OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Uśmiechnęła się ujmująco do samca, choć była trochę zażenowana tym, że usiadł tak blisko niej. –Nie, powiedziałeś mi z jakiego...– Nie dokończyła, gdyż niespodziewanie, choć może i spodziewanie, przerwał jej brat Kolca, którego imienia nie poznała. Nie chciała się wtrącać w ich konflikt, ale jakaś wewnętrzna siła kazała jej coś zrobić. –Nie chcę być wścibska, ale może jak mi powiecie co się stało to ocenię czy były to tylko głupie żarty. Nie stoję po żadnej ze stron i może obiektywnie wyrażę swoje zdanie? – spytała nieśmiało braci. Cała ta sytuacja nie bardzo jej pasowała. Chciała coś poradzić, pogodzić obie strony, choć mediować zbytnio nie umiała.Las przy Skałach
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Licznik słów: 105
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
- Ujmujący Kolec
- Dawna postać
Samotnik
- Posty: 190
- Rejestracja: 24 lis 2014, 19:49
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 47
- Rasa: Północny

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 4
U: B, S, L, P, Skr, Śl, Kż, A, O, MA, MO, M: 1| MP: 3
Atuty: Atrakcyjny;
Syknął z najprawdziwszą irytacją, gdy Krnąbrny zastąpił mu drogę. Za kogo on się niby uważał? Najpierw śledzi go jak cień, potem pozwala na przemoc w stosunku do Ujmującego, a na koniec jeszcze odcina go od towarzystwa innych smoków! Och, jak on go teraz nienawidził! Zmrużył ślepia gniewnie, nawet nie chcąc słuchać jego głupich wytłumaczeń. Wyminął powietrznego, na powrót znajdując się bliżej smoczycy, która również postanowiła wtrącić coś swojego do rozmowy. Ujmujący spojrzał na nią uradowany (jak on szybko zmieniał swoje nastawienie...), dostrzegając w niej sojusznika przeciw bratu. A potem znowu się zasępił, rozumiejąc, że smoczyca chciała odegrać tak jakby rolę mediatora w tym spotkaniu. W takim razie, i on zagra swoją część.
– Zostawił mnie – zaczął. Ton jego melodyjnego głosu nie wskazywał już ani na radość ni życzliwość, Ujmujący mówił z wyrzutem i smutkiem. – Pozwolił jakiemuś grubemu tępakowi mnie dotknąć, a gdy prosiłem o pomoc to mnie zignorował, poniżył przed jakimś beznadziejnym wyrostkiem.
Skierował swój wzrok na Krnąbrnego, ale spojrzenie było krótkie. Brakowało w nim również teatralności i pretensjonalności, jedyne co się kryło w ślepiach smoka to zawód. Śmieszne, bo on sam nie umiał dostrzec zmartwienia u powietrznego.
– Teraz jeszcze śmie nazywać mnie bratem – dokończył, chowając się za Hipnotyzującą.
– Zostawił mnie – zaczął. Ton jego melodyjnego głosu nie wskazywał już ani na radość ni życzliwość, Ujmujący mówił z wyrzutem i smutkiem. – Pozwolił jakiemuś grubemu tępakowi mnie dotknąć, a gdy prosiłem o pomoc to mnie zignorował, poniżył przed jakimś beznadziejnym wyrostkiem.
Skierował swój wzrok na Krnąbrnego, ale spojrzenie było krótkie. Brakowało w nim również teatralności i pretensjonalności, jedyne co się kryło w ślepiach smoka to zawód. Śmieszne, bo on sam nie umiał dostrzec zmartwienia u powietrznego.
– Teraz jeszcze śmie nazywać mnie bratem – dokończył, chowając się za Hipnotyzującą.
Licznik słów: 203
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ujmujący Kolec
Autor
Autor
- Krnąbrny Kolec
- Dawna postać
Samotnik
- Posty: 404
- Rejestracja: 24 lis 2014, 19:35
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 25
- Rasa: Powietrzny
A: S: 1 | W: 2 | Z: 3 | I: 1 | P: 2 | A: 1
U: B, S, L, P, Kż, MA, MO, MP, M, W: 1| Skr, Śl: 2| A, O: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik
Ku jego najświętszej irytacji, odpowiedzi udzieliła mu nieznajoma, na którą łypnął niezadowolony. Nie miał wobec niej oczekiwań, toteż nie spodziewał się jej interwencji, gdyż mogła ona jedynie zagrozić stosunkom braci. Co więcej, próbowała przejąć rolę mediatora w tym krótkotrwałym sporze, co leżało na granicy wścibstwa. Uprzedziła, że nie zamierza wsadzać nosa w nie swoje sprawy, a jednak się tego dopuściła. Niepewność w jej głosie dolała oliwy do ognia. Nigdy przenigdy nie okazujcie braku zdecydowania w obecności Krnąbrnego!
– Co ty możesz wiedzieć, przybłędo?! – Zapytał z wyrzutem. Nie miała żadnego związku z zaistniałą sytuacją, a mimo wszystko starała się doń włączyć. Ponadto wyglądało, jakby robiła to nie tyle z dobrych chęci, a przymusu.
Ogarnęło go zdziwienie pomieszane z niedowierzaniem, gdy Ujmujący wszystkie swe troski ubrał w słowa i przekazał nieznajomej. Skąd mógł wiedzieć, że jej zamiary są dobre? A może informacje te wykorzysta przeciw rodzeństwu? Powietrzny tego spodziewałby się po smokach żyjących w złudnie zapewniających wolność stadach.
Choć wcześniej dał Hipnotyzującej ostre upomnienie, nie kierował go pośrednio do swego krewnego (choć miało ono z nim bezpośredni związek). Dlatego mimo wcześniejszej niechęci, postanowił wszystko wytłumaczyć:
– Wszystko było pod kontrolą! – Warknął, w końcu tracąc opanowanie. Smutek i żal przerodziły się w złość – zarówno na bezgraniczną głupotę jego brata jak i siebie samego. – Miałeś nauczyć się, że obcowanie ze smokami jest niebezpieczne, a jedyną nauczką, jaką z tego wyciągnąłeś, jest to, jaki twój kochany braciszek jest zły i okropny! – Miał tendencję do przedłużania niektórych sylab wypowiadanych słów, co nadawało jego mowie dziwnego, lecz charakterystycznego akcentu.
Na brzmienie ostatniej wypowiedzi rozmówcy, zmrużył złowrogo swe ślepia.
– Mimo wszystko wciąż nim jesteś, bracie. – Tak, jakby Ujmujący mógł zaprzeczyć ich pokrewieństwu.
– Co ty możesz wiedzieć, przybłędo?! – Zapytał z wyrzutem. Nie miała żadnego związku z zaistniałą sytuacją, a mimo wszystko starała się doń włączyć. Ponadto wyglądało, jakby robiła to nie tyle z dobrych chęci, a przymusu.
Ogarnęło go zdziwienie pomieszane z niedowierzaniem, gdy Ujmujący wszystkie swe troski ubrał w słowa i przekazał nieznajomej. Skąd mógł wiedzieć, że jej zamiary są dobre? A może informacje te wykorzysta przeciw rodzeństwu? Powietrzny tego spodziewałby się po smokach żyjących w złudnie zapewniających wolność stadach.
Choć wcześniej dał Hipnotyzującej ostre upomnienie, nie kierował go pośrednio do swego krewnego (choć miało ono z nim bezpośredni związek). Dlatego mimo wcześniejszej niechęci, postanowił wszystko wytłumaczyć:
– Wszystko było pod kontrolą! – Warknął, w końcu tracąc opanowanie. Smutek i żal przerodziły się w złość – zarówno na bezgraniczną głupotę jego brata jak i siebie samego. – Miałeś nauczyć się, że obcowanie ze smokami jest niebezpieczne, a jedyną nauczką, jaką z tego wyciągnąłeś, jest to, jaki twój kochany braciszek jest zły i okropny! – Miał tendencję do przedłużania niektórych sylab wypowiadanych słów, co nadawało jego mowie dziwnego, lecz charakterystycznego akcentu.
Na brzmienie ostatniej wypowiedzi rozmówcy, zmrużył złowrogo swe ślepia.
– Mimo wszystko wciąż nim jesteś, bracie. – Tak, jakby Ujmujący mógł zaprzeczyć ich pokrewieństwu.
Licznik słów: 281
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Atuty:# Zwinny
# Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne: 5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne: 2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
# Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne: 5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne: 2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Samica poczuła się dziwnie. Jak tarcza. Jak nic nie znacząca tarcza, pod którą chował się Ujmujący, wystawiając ją na zniszczenie, jak nic nie znaczącego śmiecia, a jego brat cisnął w nią z całej siły. To jej nie odpowiadało. Zamierzała jednak wyjść z tego bez szwanku. Choć z jej charakterkiem może to być trudne. –Na miłość boską!– wrzasnęła, tupiąc łapą o zamarznięte podłoże. –Nazwij mnie jeszcze raz przybłędą, Ty nic nieznacząca glizdo, a wypatroszę Cię tymi szponami!– Podniosła łapę do góry, chcąc jakby zademonstrować jej siłę. Nie umiała walczyć, i co? On nie musi tego wiedzieć. –Wiesz, co nie dziwię się twojemu bratu, że Cię nie znosi. Zamiast go obronić, tylko go poniżyłeś. Tak przynajmniej zrozumiałam z jego wypowiedzi. A teraz chcesz się z nim pogodzić, mówiąc mu, że to miała być nauczka. Powinieneś klękać i błagać go o wybaczenie!– Odsunęła się od Ujmującego, nie chcąc mu służyć za ochronę, nie jest przecież żadnym przedmiotem, za którym może się schować, ale cały czas mówiła do Krnąbrnego. Cóż, wystarczyło jedno słowo przeciwko niej, a ona już ustawiła się po jednej ze stron. Zamiast ich pogodzić, napalała gniew w Kolcu. I dobrze.
Licznik słów: 189
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
- Ujmujący Kolec
- Dawna postać
Samotnik
- Posty: 190
- Rejestracja: 24 lis 2014, 19:49
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 47
- Rasa: Północny

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 4
U: B, S, L, P, Skr, Śl, Kż, A, O, MA, MO, M: 1| MP: 3
Atuty: Atrakcyjny;
Słowa brata go wzburzyły. Całkowicie zaprzeczały jego wersji wydarzeń, nie współgrały z tym, co Ujmujący wtedy czuł i widział. Miał się czegoś nauczyć, to miała być lekcja? Dlaczego Krnąbrny teraz tak kłamie, dlaczego nie może przyznać się do błędu i pogodzić z tym, że to on zawinił. Północny niemalże się trząsł, nie robił sobie nic z obecności Hipnotyzującej, która również zaczęła mówić. Słuchał jej jednym uchem, ale zdążył wywnioskować, że staje po jego stronie. I dobrze. Tak, niech powietrzny klęka. Ale to i tak by go nie uratowało.
– Pod kontrolą!? – wydarł się, nie przejmując, że smoczyca nie robi mu już za osłonę przed bratem. W zasadzie, nie musiała. Zniknęła już teatralność, mówił pod wpływem emocji, co zdarzało mu się rzadko – Ten prymityw, on na mnie napadł! Groził mi, chciał mnie zranić, zabić! A ty stałeś jak kołek, pozwoliłeś mi się płaszczyć przed tym idiotą! Chyba tylko ten fakt, że to był tępak, uratował mnie przed zranieniem! Bo ty, wielki pan, nie zrobiłbyś nic! – cały aż wrzał. Ślepia ciskały gromy, mięśnie, choć raczej mało imponujące, były napięte, łapy lekko ugiął. Nawet powietrze przy smoku wydawało się gęstsze, jakby maddara Ujmującego nie mogła wytrzymać pośród tych wszystkich emocji i wrzasku. – Śledzisz mnie, nie pozwalasz porozmawiać z nikim, a potem dziwisz się, że każę ci się odwalić! Nawet tutaj nie możesz mnie zostawić samemu! To ty tu jesteś niebezpieczny!
Sztywny, pierzasty ogon majtał się, z boku do boku, niczym u rozdrażnionego kocura.
– I przestać mnie tak nazywać! To mnie matka kochała bardziej!
– Pod kontrolą!? – wydarł się, nie przejmując, że smoczyca nie robi mu już za osłonę przed bratem. W zasadzie, nie musiała. Zniknęła już teatralność, mówił pod wpływem emocji, co zdarzało mu się rzadko – Ten prymityw, on na mnie napadł! Groził mi, chciał mnie zranić, zabić! A ty stałeś jak kołek, pozwoliłeś mi się płaszczyć przed tym idiotą! Chyba tylko ten fakt, że to był tępak, uratował mnie przed zranieniem! Bo ty, wielki pan, nie zrobiłbyś nic! – cały aż wrzał. Ślepia ciskały gromy, mięśnie, choć raczej mało imponujące, były napięte, łapy lekko ugiął. Nawet powietrze przy smoku wydawało się gęstsze, jakby maddara Ujmującego nie mogła wytrzymać pośród tych wszystkich emocji i wrzasku. – Śledzisz mnie, nie pozwalasz porozmawiać z nikim, a potem dziwisz się, że każę ci się odwalić! Nawet tutaj nie możesz mnie zostawić samemu! To ty tu jesteś niebezpieczny!
Sztywny, pierzasty ogon majtał się, z boku do boku, niczym u rozdrażnionego kocura.
– I przestać mnie tak nazywać! To mnie matka kochała bardziej!
Licznik słów: 255
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ujmujący Kolec
Autor
Autor
- Krnąbrny Kolec
- Dawna postać
Samotnik
- Posty: 404
- Rejestracja: 24 lis 2014, 19:35
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 25
- Rasa: Powietrzny
A: S: 1 | W: 2 | Z: 3 | I: 1 | P: 2 | A: 1
U: B, S, L, P, Kż, MA, MO, MP, M, W: 1| Skr, Śl: 2| A, O: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik
Nie zawracał sobie łba Hipnotyzującą. Właściwie całą swą uwagę koncentrował na bracie, którego przedstawiona wersja nijak się miała do rzeczywistości. Ujmującemu brakowało wiedzy, dzięki której dostrzegłby sens zachowania Krnąbrnego. Nie mógł przecież mieć świadomości, że ten był gotów do interwencji, gdyby sytuacja rzeczywiście tego wymagała. W oczach łuskowatego samca nie przybrała ona jednak niewłaściwego obrotu. Najprawdopodobniej powodem było to, iż ofiara zawsze doświadcza intensywniej.
Słysząc okrzyk nieznajomej, zwrócił ku niej swe wściekłe spojrzenie. Przewiercał ją na wskroś, co mogło sprawić jej pewien dyskomfort. Nie był zachwycony jej wkładem w tę kłótnię, tym bardziej, gdy nie znając sytuacji osądzała go. Jakie ona mogła mieć pojęcie o wadze sprawy?
– Piękne pazurki, wyobraź sobie że ten twój wyimaginowany Bóg darował je także mnie. – Odrzekł jadowicie, unosząc jedną ze swych łap. Jej szpony były rozczapierzone na pokaz, albowiem nie znał siły swej przeciwniczki, lecz nie obawiał się żadnego ze swych oponentów. Miał świadomość, że z czasem ich liczba wzrośnie. – Więc jeśli nie pragniesz rozlewu krwi, radzę zamknąć pysk, robaczku. – Nie była to groźba, raczej wyzwanie. Nie stawiał wyłącznie na swe zwycięstwo, a zwiastował pojedynek, który rozsądzany będzie przez los o dość ironicznym poczuciu humoru. Zwykle mu nie sprzyjał, więc siłą rzeczy przewaga leżała u łap smoczycy życia. Przywodziła mu na myśl jednego z cienistych, czyżby była częścią tegoż zgrupowania? Nigdy wcześniej nie miał z nią do czynienia, dlatego ogarniało go zwątpienie. Jej woń świadczyła o przynależności do stada Błękitnego, o którym ten niegdyś szepnął mu co nieco. Śmierdziała zgniłym mchem.
Dalszej paplaniny nieproszonego gościa nie zamierzał wysłuchiwać, toteż ponownie przekierował swą uwagę na pięknisia, który stroszył swe futro niczym dumny paw.
– Byłem tam, widziałem i cała sytuacja nie przywodziła mi na myśl sceny mordu. – Jego głos zobojętniał, jakby więzi łączące go z bratem pękały jedna po drugiej. Kiedy ostatecznie ulegną zerwaniu, nie będzie powrotu.
Wysłuchał wszystkich oskarżeń rzucanych przez północnego na wiatr. Sprowadził na siebie gniew Krnąbrnego, wspominając matkę. Kochał brata, jednak większym szacunkiem darzył matkę, która nauczyła go wszystkiego, co obecnie umiał.
– Sam sprowadziłeś na siebie ten los. Gdyby mnie tam nie było, prawdopodobnie zostałbyś zabity bez niewygodnych świadków. A jednak moja obecność zapewniła Ci bezpieczeństwo. Ten "tępak" ostrzegł cię, jednak widocznie jesteś zbyt głupi by to zrozumieć!
Miał świadomość tego, że umiłowanym synem Spłowiałej był Ujmujący – cóż, sto procent uroku i te sprawy. Nie pozwoli jednak wykorzystywać jej imienia w celu kontrargumentacji jego wypowiedzi. Nie miała żadnego związku ze sporem zaistniałym między braćmi. Zapewne zachowanie obu samców by ją zawiodło.
Słysząc okrzyk nieznajomej, zwrócił ku niej swe wściekłe spojrzenie. Przewiercał ją na wskroś, co mogło sprawić jej pewien dyskomfort. Nie był zachwycony jej wkładem w tę kłótnię, tym bardziej, gdy nie znając sytuacji osądzała go. Jakie ona mogła mieć pojęcie o wadze sprawy?
– Piękne pazurki, wyobraź sobie że ten twój wyimaginowany Bóg darował je także mnie. – Odrzekł jadowicie, unosząc jedną ze swych łap. Jej szpony były rozczapierzone na pokaz, albowiem nie znał siły swej przeciwniczki, lecz nie obawiał się żadnego ze swych oponentów. Miał świadomość, że z czasem ich liczba wzrośnie. – Więc jeśli nie pragniesz rozlewu krwi, radzę zamknąć pysk, robaczku. – Nie była to groźba, raczej wyzwanie. Nie stawiał wyłącznie na swe zwycięstwo, a zwiastował pojedynek, który rozsądzany będzie przez los o dość ironicznym poczuciu humoru. Zwykle mu nie sprzyjał, więc siłą rzeczy przewaga leżała u łap smoczycy życia. Przywodziła mu na myśl jednego z cienistych, czyżby była częścią tegoż zgrupowania? Nigdy wcześniej nie miał z nią do czynienia, dlatego ogarniało go zwątpienie. Jej woń świadczyła o przynależności do stada Błękitnego, o którym ten niegdyś szepnął mu co nieco. Śmierdziała zgniłym mchem.
Dalszej paplaniny nieproszonego gościa nie zamierzał wysłuchiwać, toteż ponownie przekierował swą uwagę na pięknisia, który stroszył swe futro niczym dumny paw.
– Byłem tam, widziałem i cała sytuacja nie przywodziła mi na myśl sceny mordu. – Jego głos zobojętniał, jakby więzi łączące go z bratem pękały jedna po drugiej. Kiedy ostatecznie ulegną zerwaniu, nie będzie powrotu.
Wysłuchał wszystkich oskarżeń rzucanych przez północnego na wiatr. Sprowadził na siebie gniew Krnąbrnego, wspominając matkę. Kochał brata, jednak większym szacunkiem darzył matkę, która nauczyła go wszystkiego, co obecnie umiał.
– Sam sprowadziłeś na siebie ten los. Gdyby mnie tam nie było, prawdopodobnie zostałbyś zabity bez niewygodnych świadków. A jednak moja obecność zapewniła Ci bezpieczeństwo. Ten "tępak" ostrzegł cię, jednak widocznie jesteś zbyt głupi by to zrozumieć!
Miał świadomość tego, że umiłowanym synem Spłowiałej był Ujmujący – cóż, sto procent uroku i te sprawy. Nie pozwoli jednak wykorzystywać jej imienia w celu kontrargumentacji jego wypowiedzi. Nie miała żadnego związku ze sporem zaistniałym między braćmi. Zapewne zachowanie obu samców by ją zawiodło.
Licznik słów: 416
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Atuty:# Zwinny
# Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne: 5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne: 2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
# Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne: 5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne: 2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
- Tejfe
- Dawna postać

- Posty: 3682
- Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 0

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Oburzyła się. Zaraz potem zawstydziła. I tak, gdyby smoki umiały oblać się rumieńcem, ona właśnie by owego dostała. Ta niewypaczona kreatura, ewidentnie rzucała jej wyzwanie. Wyzwanie na walkę. Ale samica przecież nie umiała walczyć! I, co losie tu zrobić?! Nie mogła się teraz przyznać, co to to nie. Odejdzie z honorem i tyle. Niech się kłócą. Nie potrzebnie się wtrącałam. Nie będę sobie wrogów robić.– pomyślała i wyszczerzyła wrogo kły na Krnąbrnego. –Nie będę sobie marnować sił na takiego nieudacznika ja Ty. Wiadomo, by było, że w każdej walce wygrałabym ja. A Ty.– zwróciła łeb niczym orzeł do Ujmującego. –Nie wiem czy chcesz mojej pomocy, czy nie. Ale nie zamierzam siedzieć w Waszym towarzystwie. Przynajmniej nie teraz.– Nie, jeśli to nie ja jestem w centrum uwagi. –Jeżeli cokolwiek byś ode mnie chciał, szukaj koło Obozu Życia.– warknęła i odchodząc potrąciła celowo Krnąbrnego. Wzleciała do góry i jeszcze raz patrząc na samców, odleciała.
//opuszczenie tematu.//
//opuszczenie tematu.//
Licznik słów: 154
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki
Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni
Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)
Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat
W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.
Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
- Ujmujący Kolec
- Dawna postać
Samotnik
- Posty: 190
- Rejestracja: 24 lis 2014, 19:49
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 47
- Rasa: Północny

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 4
U: B, S, L, P, Skr, Śl, Kż, A, O, MA, MO, M: 1| MP: 3
Atuty: Atrakcyjny;
Nie mógł zrozumieć, czemu Krnąbrny tkwił przy swoich kłamstwach. Czemu był taki uparty i bezczelny. Czy na prawdę musiał być aż tak idealny, zawsze najlepszy i nieskalany żadnym błędem? W dodatku jeszcze groził smoczycy, Hipnotyzującej. Co mu ta z kolei zrobiła? Postawiła się po słusznej stronie sporu? Zachowanie Krnąbrnego stawało się dla Ujmującego coraz bardziej abstrakcyjne i niezrozumiałe.
Nie chciał już go słuchać, szczególnie po następnym zdaniu. Widział? Gó.wno widział, jest ślepy na potrzeby Ujmującego i jego prośby. To było jasne, w przeciwnym wypadku przecież by mu pomógł. Spojrzał na Hipnotyzującą, która w tej chwili zasługiwała na jego uwagę dużo bardziej niż idealny braciszek. Jasne, że potrzebował jej pomocy, tak samo, jak jej chciał. Ale adeptka nie miała zamiaru już tu dłużej siedzieć (gdyby zastanowił się sam nad tą sytuacją, pewnie by się jej nie dziwił), w zasadzie tak samo jak on, nie w towarzystwie Krnąbrnego.
– Nic nie widziałeś, nic o mnie nie wiesz. – syknął jeszcze w stronę brata, nim wyskoczył w powietrze i udał się za Hipnotyzującą.
Nie próbuj za mną iść – odezwał się jeszcze we łbie Krnąbrnego, chcąc dodatkowo zrobić mu na złość. Wiedział, że powietrzny nie przepadał tak bardzo za maddarą.
Nie chciał już go słuchać, szczególnie po następnym zdaniu. Widział? Gó.wno widział, jest ślepy na potrzeby Ujmującego i jego prośby. To było jasne, w przeciwnym wypadku przecież by mu pomógł. Spojrzał na Hipnotyzującą, która w tej chwili zasługiwała na jego uwagę dużo bardziej niż idealny braciszek. Jasne, że potrzebował jej pomocy, tak samo, jak jej chciał. Ale adeptka nie miała zamiaru już tu dłużej siedzieć (gdyby zastanowił się sam nad tą sytuacją, pewnie by się jej nie dziwił), w zasadzie tak samo jak on, nie w towarzystwie Krnąbrnego.
– Nic nie widziałeś, nic o mnie nie wiesz. – syknął jeszcze w stronę brata, nim wyskoczył w powietrze i udał się za Hipnotyzującą.
Nie próbuj za mną iść – odezwał się jeszcze we łbie Krnąbrnego, chcąc dodatkowo zrobić mu na złość. Wiedział, że powietrzny nie przepadał tak bardzo za maddarą.
Licznik słów: 197
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ujmujący Kolec
Autor
Autor
- Krnąbrny Kolec
- Dawna postać
Samotnik
- Posty: 404
- Rejestracja: 24 lis 2014, 19:35
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 25
- Rasa: Powietrzny
A: S: 1 | W: 2 | Z: 3 | I: 1 | P: 2 | A: 1
U: B, S, L, P, Kż, MA, MO, MP, M, W: 1| Skr, Śl: 2| A, O: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik
Kłamstwach? A to ci heca. To on znał rzeczywisty obrót wydarzeń, gdyż całość była sprytnie uknuta. Niestety Ujmującemu najwyraźniej odjęło rozum, a do całej kłótni włączyła się niczego nieświadoma samica. Postanowił, że nie będzie wiecznie uzależniał swoich potrzeb od zachcianek swego brata – to był ostateczny koniec kompleksu, który spoczywał na jego barkach niby brzemię. Teraz jego uwaga skoncentrowana była całkowicie na jego pragnieniach, a obecnie największą żądzą był sen. Póki jednak na dobre się weń pogrążył, pożegnał odlatujące smoki:
– Nieudacznikiem może być tchórz. Teraz ty grasz jego rolę. – Wykonał charakterystyczny gest łapą, jakby przepędzał swego nieposłusznego sługę. – Ciekawe. Myślałem, że mam do czynienia z Cieniem. – Dopowiedział po chwili. Jego głos był oschły, lecz nie podnosił tonu. Wniosek ten wyciągnął po sposobie wyrażania emocji Hipnotyzującej, która robiła wielką burdę o nic.
Dostrzegłszy ruch północnego, którego dotąd uważał niemal za bóstwo, nie przejął się wielce. On już nie był zobowiązany do opieki nad nim. W głębi duszy wciąż darzył go miłością, jednak stłamsiła ją złość.
– Żegnaj, adepcie. – Była to ostateczna rozłąka braci. Formalny zwrot w stosunku do niego był podkreśleniem zmiany ich związku. Teraz wiązała ich jedynie krew, nie rodzina.
Impuls maddary wywołał u smoka chłodny, nieprzyjemny dreszcz. Wzdrygnął się, co z pewnością zapewni nadawcy niejaki ubaw. Mimo wszystko jednak nie stracił panowania. Nie dopuściłby do tego drugi raz z rzędu.
– To koniec. – Odparł głosem zwiastującym zagładę. Nie było to zaadresowane do żadnej konkretnej osoby. Rzucił to w przestrzeń, nie oczekując odzewu. Po tym ruszył w kierunku skał, gdzie miał nadzieję znaleźć schronienie.
– Nieudacznikiem może być tchórz. Teraz ty grasz jego rolę. – Wykonał charakterystyczny gest łapą, jakby przepędzał swego nieposłusznego sługę. – Ciekawe. Myślałem, że mam do czynienia z Cieniem. – Dopowiedział po chwili. Jego głos był oschły, lecz nie podnosił tonu. Wniosek ten wyciągnął po sposobie wyrażania emocji Hipnotyzującej, która robiła wielką burdę o nic.
Dostrzegłszy ruch północnego, którego dotąd uważał niemal za bóstwo, nie przejął się wielce. On już nie był zobowiązany do opieki nad nim. W głębi duszy wciąż darzył go miłością, jednak stłamsiła ją złość.
– Żegnaj, adepcie. – Była to ostateczna rozłąka braci. Formalny zwrot w stosunku do niego był podkreśleniem zmiany ich związku. Teraz wiązała ich jedynie krew, nie rodzina.
Impuls maddary wywołał u smoka chłodny, nieprzyjemny dreszcz. Wzdrygnął się, co z pewnością zapewni nadawcy niejaki ubaw. Mimo wszystko jednak nie stracił panowania. Nie dopuściłby do tego drugi raz z rzędu.
– To koniec. – Odparł głosem zwiastującym zagładę. Nie było to zaadresowane do żadnej konkretnej osoby. Rzucił to w przestrzeń, nie oczekując odzewu. Po tym ruszył w kierunku skał, gdzie miał nadzieję znaleźć schronienie.
Licznik słów: 260
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Atuty:# Zwinny
# Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne: 5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne: 2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
# Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne: 5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne: 2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
- Dwuznaczna Aluzja
- Dawna postać
Ankaa Brawurowa
- Posty: 3158
- Rejestracja: 23 paź 2014, 9:12
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 105
- Rasa: drzewna x powietrzna
- Partner: Uskrzydlony Marzeniami*

A: S: 1| W: 4| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: L, Śl, Skr, Kż, B, S, P, W, M, MA, MO, MP: 3| O, A: 6
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Nieugięta; Wybraniec bogów; Utalentowana;
Po pojedynku z Chmurnym przyleciała w celu wyleczenia ran. Miała przy okazji lekkie zadrapanie pod gardłem, ale to akurat jej nie ciążyło. Lecz niemożność poruszania łbem i zwisający płat skóry oraz mięsa był iście nieprzyjemny.
Doszła do Lasu przy Skałach z niezadowoleniem wymalowanym na pysku. Gdy próbowała obrócić łeb, odczuwała ból tak piorunujący, że natychmiast musiała zaniechać tego zadania. Przysiadła na śniegu, zaciskając kły i rykiem wezwała Słodycz Zbawienia. Z trudem to wykonała, ryk był zwieńczony charkotem, lecz nie słyszalnym z takiej odległości.
Doszła do Lasu przy Skałach z niezadowoleniem wymalowanym na pysku. Gdy próbowała obrócić łeb, odczuwała ból tak piorunujący, że natychmiast musiała zaniechać tego zadania. Przysiadła na śniegu, zaciskając kły i rykiem wezwała Słodycz Zbawienia. Z trudem to wykonała, ryk był zwieńczony charkotem, lecz nie słyszalnym z takiej odległości.
Licznik słów: 83
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Słodycz Zbawienia
- Dawna postać

- Posty: 1263
- Rejestracja: 08 cze 2014, 11:44
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 73
- Rasa: Skrajny

A: S: 2| W: 2| Z: 5| I: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,MO,MA: 1| Kż,L,S,B,A,O:2| Skr,Śl,M,W: 3| Lecz,MP: 4
Atuty: Spostrzegawczy; kruszyna; skupiony; uzdolniony; wybraniec bogów
Właśnie wracałam z leczenia jednej samicy z Życia, gdy usłyszałam ryk. Miałam dziwne wrażenie, że to Cieniści. Poza Niosącym jakoś nie przepadałam za tym Stadem. To pewnie wciąż pozostałości tego, jak się zachowali po śmierci Obłędu. Mimo to przybyłam, kołując nad miejscem spotkania, by wylądować w dogodnym dla siebie miejscu. Idąc za nosem i przeczuciem stanęłam naprzeciwko samicy. Z Cienia, oczywiście. – Tak? – zapytałam, przekrzywiając lekko łeb na bok. Widziałam ją na arenie, gdy jeden samiec z Życia stracił ślepia. Widziałam, że nie wygląda najlepiej. Ale dopóki nie powie o co chodzi, nie zamierzam się wyrywać.
//wklej wszystkie rany, które chcesz, żebym spróbowała wyleczyć ;)
//wklej wszystkie rany, które chcesz, żebym spróbowała wyleczyć ;)
Licznik słów: 106
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Zbawienna | Kurama
Karta Osiągnięć
Zioła
Atuty:
~ Spostrzegawczy – Jednorazowo +1 do Percepcji;
~ Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa;
~ Skupiony – Smok lecząc z maksymalną ilością ziół ma -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran.
~ Uzdolniony – Smok może osiągnąć poziom 5 dwóch Atrybutów, nie może jednak mieć żadnego A na poziomie 4 i jedynie dwa A na poziomie 3.
~ Wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia).
Kurama
Atrybuty S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
Umiejętności A: 1| O: 1| Skr: 1| Śl: 1
Karta Osiągnięć
Zioła
Atuty:
~ Spostrzegawczy – Jednorazowo +1 do Percepcji;
~ Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa;
~ Skupiony – Smok lecząc z maksymalną ilością ziół ma -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran.
~ Uzdolniony – Smok może osiągnąć poziom 5 dwóch Atrybutów, nie może jednak mieć żadnego A na poziomie 4 i jedynie dwa A na poziomie 3.
~ Wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia).
Kurama
Atrybuty S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
Umiejętności A: 1| O: 1| Skr: 1| Śl: 1
- Dwuznaczna Aluzja
- Dawna postać
Ankaa Brawurowa
- Posty: 3158
- Rejestracja: 23 paź 2014, 9:12
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 105
- Rasa: drzewna x powietrzna
- Partner: Uskrzydlony Marzeniami*

A: S: 1| W: 4| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: L, Śl, Skr, Kż, B, S, P, W, M, MA, MO, MP: 3| O, A: 6
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Nieugięta; Wybraniec bogów; Utalentowana;
Spojrzała na kołującą uzdrowicielkę i nieznacznie skinęła jej łbem. Wystarczająco wyraźnie, by to dostrzegła.
– Dwuznaczna Aluzja – mruknęła, wskazując na swoje rany.
– Spróbujesz się ze mną pomęczyć? Możesz brać nasze zioła – stwierdziła, przy okazji przywołując z groty dość sporo nawłoci .
– Mogę Ci to dać, nie jest mi potrzebne – rzekła, a liście nawłoci pojawiły się przed łapami Słodyczy Zbawienia. Spojrzała na nią pytająco. Ten jeden raz w życiu może coś komuś dać.
– Dwuznaczna Aluzja – mruknęła, wskazując na swoje rany.
– Spróbujesz się ze mną pomęczyć? Możesz brać nasze zioła – stwierdziła, przy okazji przywołując z groty dość sporo nawłoci .
– Mogę Ci to dać, nie jest mi potrzebne – rzekła, a liście nawłoci pojawiły się przed łapami Słodyczy Zbawienia. Spojrzała na nią pytająco. Ten jeden raz w życiu może coś komuś dać.
Licznik słów: 77
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Słodycz Zbawienia
- Dawna postać

- Posty: 1263
- Rejestracja: 08 cze 2014, 11:44
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 73
- Rasa: Skrajny

A: S: 2| W: 2| Z: 5| I: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,MO,MA: 1| Kż,L,S,B,A,O:2| Skr,Śl,M,W: 3| Lecz,MP: 4
Atuty: Spostrzegawczy; kruszyna; skupiony; uzdolniony; wybraniec bogów
Zmrużyłam lekko ślepia. Jakby wyczuła, że nie uśmiecha mi się jej leczenie! Skinęłam jednak lekko łbem, zanim Aluzja przywołała nawłoć. Nieco się zdziwiłam, widząc ją, ale wzięłam i wprawnym ruchem schowałam do torby, po czym podeszłam do samicy. – Zwą mnie Słodyczą Zbawienia, ale to już pewnie wiesz. – zauważyłam, starając się ukryć tą wciąż odczuwaną do Cienistych niechęć. – Muszę sprawdzić, jak rozległe są uszkodzenia wewnątrz. Poczujesz dziwne mrowienie. – uprzedziłam i delikatnie dotknęłam jej lewy bark, wysyłając wgłąb ciała moją magię, aby sprawdzić uszkodzenia od wewnątrz. Zmrużyłam lekko ślepia, zabierając łapę. – W gruncie rzeczy masz szczęście. Żadne ważniejsze naczynia krwionośne nie są poważnie uszkodzone. – wyjaśniłam i przed Aluzją pojawiło się kilka iluzji. – Potrzebuję ich. – wyjaśniłam i zaczekałam, aż samica je tu przywoła. Wówczas przystąpiłam do pracy. Liście babki zgniotłam w łapach i wraz z sokiem, który puściły, nałożyłam na wszystkie rany, zaczynając od gardzieli i szyi, na prawym boku kończąc. Po chwili zgniotłam także liście nawłoci i nałożyłam na lewym boku szyi uważając na to, aby nie urwać tego płatu skóry. Stworzyłam także płótno, aby skóra mogła się na nim oprzeć i nie nadwerężać tego zdrowego kawałka. Po chwili sparzyłam płatki rumianku i gdy nieco przestygły obłożyłam nimi ranę na szyi, a także ranę na prawym boku. Z jemioły uwarzyłam dwa napary, w dwóch oddzielnych miseczkach. Oba były bardzo gęste. Podzieliłam je, każdy na cztery części. Jedną część z jednej miseczki nałożyłam na ranę na szyi, resztę podałam samicy. – Wypij, powoli. Na krwawienie. – a po chwili jedną część wywaru z drugiej miseczki nałożyłam na bok samicy i resztę podałam do wypicia. Po chwili starłam także liście ślazu i nałożyłam na ranny bok, gdyż rana wyglądała mi na spowodowaną magicznie.
Gdy wszystkie zioła były podane odetchnęłam lekko. – Poczujesz ciepło i mrowienie. Momentami nieprzyjemne. Postaraj się jednak nie ruszać. – Aluzja mogła dostrzec zmianę, jaka zaszła na moim pysku i w moim głosie, gdy przerzuciłam się na tryb uzdrowicielski. Położyłam łapę na jej barku i wysłałam wgłąb ciała magię. Tym razem już lecząc. Zaczęłam od zamknięcia wszystkich uszkodzonych naczyń krwionośnych i oczyszczenia wszystkich trzech ran. Pozbyłam się uszkodzonych i martwych komórek, ciał obcych i ewentualnych źródeł infekcji. Także tych ze zwisającego płata skóry. Po chwili odnowiłam połączenia naczyń krwionośnych pilnując odpowiednich właściwości i otworzyłam je. Następnie zajęłam się nerwami, odnawiając ich połączenia, aby samica miała czucie we wszystkich rannych teraz miejscach. Wspomagając się dwiema magicznymi łapami przyłożyłam oderwany płat skóry do pyska i zaczęłam odtwarzanie komórek. Oczywiście od tych najgłębiej położonych warstw, regenerując to, co zostało uszkodzone, albo co wyrzuciłam z organizmu podczas oczyszczania. Odnawiałam komórki tworzące mięśnie i tkanki, równocześnie we wszystkich trzech obszarach zranienia. Nim zaczęłam odnawiać połączenia skóry z urwanym płatem, poskładałam także błonę skrzydła, aby moja magia uzupełniła ubytki, odtwarzając uszkodzone komórki. Zarówno u nasady skrzydła, jak i na szyi. To z pewnością szybsze, niż gdybym miała wszystkie komórki sama odtwarzać. Gdy połączenia skóry z resztą ciała były gotowe, tak samo jak i te błony, upewniłam się, że zadbałam o wszelkie uszkodzenia, ranki i opuchliznę, po czym zabrałam się za odtwarzanie komórek naskórka, by na sam koniec przyspieszyć wzrost łusek. Zabrałam łapę, przyglądając się efektom.
Dodano: 2015-02-15, 00:17[/i] ]
Długo przyglądałam się samicy, aż w końcu kiwnęłam lekko łbem. – Powinno być w porządku. Nie forsuj się zbytnio przez najbliższe wschody Złotej Twarzy. Poważnie nadwyrężasz swoje ciało. Wyśpij się. Im bardziej wypoczęty organizm, tym bardziej sprzyja uzdrowicielom. – rzuciłam. Nie jest smokiem z największą ilością blizn, jakiego widziałam, ale z pewnością się nie oszczędza. Przez chwilę jeszcze czekałam, czy potrzebuje czegoś jeszcze. Skoro już tu jestem.
Gdy wszystkie zioła były podane odetchnęłam lekko. – Poczujesz ciepło i mrowienie. Momentami nieprzyjemne. Postaraj się jednak nie ruszać. – Aluzja mogła dostrzec zmianę, jaka zaszła na moim pysku i w moim głosie, gdy przerzuciłam się na tryb uzdrowicielski. Położyłam łapę na jej barku i wysłałam wgłąb ciała magię. Tym razem już lecząc. Zaczęłam od zamknięcia wszystkich uszkodzonych naczyń krwionośnych i oczyszczenia wszystkich trzech ran. Pozbyłam się uszkodzonych i martwych komórek, ciał obcych i ewentualnych źródeł infekcji. Także tych ze zwisającego płata skóry. Po chwili odnowiłam połączenia naczyń krwionośnych pilnując odpowiednich właściwości i otworzyłam je. Następnie zajęłam się nerwami, odnawiając ich połączenia, aby samica miała czucie we wszystkich rannych teraz miejscach. Wspomagając się dwiema magicznymi łapami przyłożyłam oderwany płat skóry do pyska i zaczęłam odtwarzanie komórek. Oczywiście od tych najgłębiej położonych warstw, regenerując to, co zostało uszkodzone, albo co wyrzuciłam z organizmu podczas oczyszczania. Odnawiałam komórki tworzące mięśnie i tkanki, równocześnie we wszystkich trzech obszarach zranienia. Nim zaczęłam odnawiać połączenia skóry z urwanym płatem, poskładałam także błonę skrzydła, aby moja magia uzupełniła ubytki, odtwarzając uszkodzone komórki. Zarówno u nasady skrzydła, jak i na szyi. To z pewnością szybsze, niż gdybym miała wszystkie komórki sama odtwarzać. Gdy połączenia skóry z resztą ciała były gotowe, tak samo jak i te błony, upewniłam się, że zadbałam o wszelkie uszkodzenia, ranki i opuchliznę, po czym zabrałam się za odtwarzanie komórek naskórka, by na sam koniec przyspieszyć wzrost łusek. Zabrałam łapę, przyglądając się efektom.
Dodano: 2015-02-15, 00:17[/i] ]
Długo przyglądałam się samicy, aż w końcu kiwnęłam lekko łbem. – Powinno być w porządku. Nie forsuj się zbytnio przez najbliższe wschody Złotej Twarzy. Poważnie nadwyrężasz swoje ciało. Wyśpij się. Im bardziej wypoczęty organizm, tym bardziej sprzyja uzdrowicielom. – rzuciłam. Nie jest smokiem z największą ilością blizn, jakiego widziałam, ale z pewnością się nie oszczędza. Przez chwilę jeszcze czekałam, czy potrzebuje czegoś jeszcze. Skoro już tu jestem.
Licznik słów: 597
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Zbawienna | Kurama
Karta Osiągnięć
Zioła
Atuty:
~ Spostrzegawczy – Jednorazowo +1 do Percepcji;
~ Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa;
~ Skupiony – Smok lecząc z maksymalną ilością ziół ma -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran.
~ Uzdolniony – Smok może osiągnąć poziom 5 dwóch Atrybutów, nie może jednak mieć żadnego A na poziomie 4 i jedynie dwa A na poziomie 3.
~ Wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia).
Kurama
Atrybuty S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
Umiejętności A: 1| O: 1| Skr: 1| Śl: 1
Karta Osiągnięć
Zioła
Atuty:
~ Spostrzegawczy – Jednorazowo +1 do Percepcji;
~ Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa;
~ Skupiony – Smok lecząc z maksymalną ilością ziół ma -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran.
~ Uzdolniony – Smok może osiągnąć poziom 5 dwóch Atrybutów, nie może jednak mieć żadnego A na poziomie 4 i jedynie dwa A na poziomie 3.
~ Wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia).
Kurama
Atrybuty S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
Umiejętności A: 1| O: 1| Skr: 1| Śl: 1
- Poszukiwacz Kości
- Dawna postać
Arr
- Posty: 633
- Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 69
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Ćmienie Maddary*
- Mistrz: Niepamięć Świtu*
- Partner: –

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Kiedyś w końcu musiał postawić tu swoją łapę – a mowa o terenach wspólnych. Widmowy postanowił wreszcie zwiedzić teren który może być bezkarnie odwiedzany przez każdego, dlatego też trafił w pierwsze lepsze miejsce i znalazł się w lesie. Nic szczególnego, ale przynajmniej okolica była cicha i wydawało mu się, że nikogo nie będzie w pobliżu. Jak się później oczywiści okazało – do czasu.
Jeszcze tyle różnych zapachów nigdy w swoim życiu nie czuł. Nawet nie wiedział do końca co ma w swoim nosie. Oprócz różnych stad, czuł jakby w przeszłości każdy zostawił coś po sobie. Interesujące jak wiele smoczych istnień przewinęło się przez te tereny. Teraz więc i on zostawi tu część siebie.
Ale czy go oczy nie myliły, czy udało mu się ujrzeć w oddali innego smoka? Z takiej odległości niczego nie mógł być pewien, oprócz postury i koloru łusek.. lub futra. Ktokolwiek to był, Widmowy postanowił nie bawić się w szarady i od razu popędzić.
– Piaskowa Łuska! – Zawołał z głosem pełnym zdziwienia. Znalazł się w pobliżu był i pewny kogo ma przyjemność spotkać. – Chyba wszystkiego się spodziewałem, ale nie ciebie. – Dodał, gdy już znalazł się na wprost niej, dysząc cicho.
Jeszcze tyle różnych zapachów nigdy w swoim życiu nie czuł. Nawet nie wiedział do końca co ma w swoim nosie. Oprócz różnych stad, czuł jakby w przeszłości każdy zostawił coś po sobie. Interesujące jak wiele smoczych istnień przewinęło się przez te tereny. Teraz więc i on zostawi tu część siebie.
Ale czy go oczy nie myliły, czy udało mu się ujrzeć w oddali innego smoka? Z takiej odległości niczego nie mógł być pewien, oprócz postury i koloru łusek.. lub futra. Ktokolwiek to był, Widmowy postanowił nie bawić się w szarady i od razu popędzić.
– Piaskowa Łuska! – Zawołał z głosem pełnym zdziwienia. Znalazł się w pobliżu był i pewny kogo ma przyjemność spotkać. – Chyba wszystkiego się spodziewałem, ale nie ciebie. – Dodał, gdy już znalazł się na wprost niej, dysząc cicho.
Licznik słów: 196
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
- Oddech Pustyni
- Dawna postać
Spalona Pustułka
- Posty: 2711
- Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 97
- Rasa: Pustynny
- Opiekun: Jad Duszy
- Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
- Partner: Absuu-ooolutnie nikt

A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
Cóż, samica miała jeszcze sporo terenów do zwiedzenia i nie zamierzała o tym zapominać. Ostatnio miała na głowie kilka treningów w tym też, sama została nauczycielką ale pomimo, że zabierało jej to czas, to nie zniechęcało w żadnym wypadku do ciągłych wędrówek. Zapewne niedługo nie będzie łazić tak samotnie bo na przechadzki weźmie również pisklę które ma pod opieką, ale póki co mogła skupić się na samej sobie. Kiedy przyleciała do lasu miała zamiar wspiąć się na jakieś drzewo żeby nie wyjść z wprawy a potem, kiedy już z niego zejdzie, ułożyć się leniwie przy jego pniu. Już z daleka dostrzegła kandydata odpowiedniego do jej wspinaczki ale zanim do niego dotarła usłyszała, że ktoś zmierza w jej stronę. Odwróciła powoli łeb i dostrzegła ciemnego niebieskookiego smoka. Pamiętała go z ceremonii oraz kilka razy widziała go na terenach ognia ale musiała przyznać, że nigdy jakoś szczególnie z nim nie rozmawiała. No bo gratulacji kiedy zdobywał nowe imię, raczej nie można było wliczać. Kiedy już do niej dotarł i się odezwał samica wlepiła w niego swoje z pozoru zatroskane ślepia. Skinęła mu łbem powitalnie oraz odruchowo poruszyła skrzydłami, co robiła zawsze kiedy się z czegoś cieszyła. W końcu jeśli nie po pysku, jakoś trzeba było rozpoznać jakie ma intencje –Dlaczego? Staram się wędrować gdzie tylko mogę– Zapytała i dodała kilka słów zastanawiając się co miał na myśli. Jak było wspomniane, nie widywali się często więc pewnie dlatego, ale nie zaszkodzi się upewnić.
Licznik słów: 240
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Atuty:
Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)

Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Atuty:
Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)

Piaskowa w wykonaniu innych ♥
- Poszukiwacz Kości
- Dawna postać
Arr
- Posty: 633
- Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 69
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Ćmienie Maddary*
- Mistrz: Niepamięć Świtu*
- Partner: –

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Na pytanie Piaskowej, adpet przekręcił łeb w bok, a potem się niemal się zaśmiał, uciekając pyskiem szybko w bok, wyjawiając jedynie wówczas uśmiech.
Wrócił wówczas po chwili do niej, spoglądając na nią z wciąż nieukrywanym uśmiechem.
– Ty to na prawdę jesteś wyjątkowa! Chodziło mi oczywiście o fakt, że mając okazję spotkać kogokolwiek z każdego stada, spotkałem akurat ciebie. – Wyjaśnił, nie ukrywając że lubił zachowanie Piaskowej. Nawet jeśli rzadko rozmawiali, to nie raz udało mu się usłyszeć ją. Trzeba było jednak szybko zmienić temat. Nie chciał, żeby czasem błędnie myślała że się z niej wyśmiewa.
– I powiadasz że spacerek postanowiłaś sobie urządzić.. – Zaczął, spoglądając wzrokiem na trasę z której przybyła.
– Dobrze pamiętam, że chciałaś zostać wojowniczką? – Zapytał, tak nie wiedząc do końca od czego zacząć. Bo wprawdzie powiedziawszy, od dłuższego czasu interesował się jej osobą i kilka pytań miał.
Wrócił wówczas po chwili do niej, spoglądając na nią z wciąż nieukrywanym uśmiechem.
– Ty to na prawdę jesteś wyjątkowa! Chodziło mi oczywiście o fakt, że mając okazję spotkać kogokolwiek z każdego stada, spotkałem akurat ciebie. – Wyjaśnił, nie ukrywając że lubił zachowanie Piaskowej. Nawet jeśli rzadko rozmawiali, to nie raz udało mu się usłyszeć ją. Trzeba było jednak szybko zmienić temat. Nie chciał, żeby czasem błędnie myślała że się z niej wyśmiewa.
– I powiadasz że spacerek postanowiłaś sobie urządzić.. – Zaczął, spoglądając wzrokiem na trasę z której przybyła.
– Dobrze pamiętam, że chciałaś zostać wojowniczką? – Zapytał, tak nie wiedząc do końca od czego zacząć. Bo wprawdzie powiedziawszy, od dłuższego czasu interesował się jej osobą i kilka pytań miał.
Licznik słów: 144
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
- Oddech Pustyni
- Dawna postać
Spalona Pustułka
- Posty: 2711
- Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 97
- Rasa: Pustynny
- Opiekun: Jad Duszy
- Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
- Partner: Absuu-ooolutnie nikt

A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
Nie znała jego intencji ani nie miała potrzeby aby zastanawiać się dlaczego Adept ją o to pyta. Po za tym było to w sumie podstawą konwersacji aby dowiedzieć się czegoś o rozmówcy. Wtedy łatwiej było dopasować pod niego temat. Samica nie rozmyślała długo nad wypowiedzią, w końcu wiedziała co zamierza osiągnąć w dorosłości. –Na wojowniczkę. Co nie z-znaczy, że nie będę praktykować też magii. A ty? Chyba również na wojof-wojownika prawda?– Przyszło jej już jąkać się tyle razy, że nawet nie miała siły karcić się za to w myślach. Po prostu mówiła dalej jak gdyby nigdy nic.
Ogółem Piaskowa nie była dobra w proponowaniu czegoś ciekawego do rozmowy ale zauważając, że Widmowy przybiegł tu specjalnie do niej, nie mogła również go o coś nie zapytać –Też spacerujesz czy może kogoś szukasz?– Zapytała tradycyjnie spokojnym i jak zwykle niesprecyzowanym na żadną emocje głosem. Po prostu mówiła jakby nie wiedziała, że jest coś takiego jak zmiana tonacji.
Ogółem Piaskowa nie była dobra w proponowaniu czegoś ciekawego do rozmowy ale zauważając, że Widmowy przybiegł tu specjalnie do niej, nie mogła również go o coś nie zapytać –Też spacerujesz czy może kogoś szukasz?– Zapytała tradycyjnie spokojnym i jak zwykle niesprecyzowanym na żadną emocje głosem. Po prostu mówiła jakby nie wiedziała, że jest coś takiego jak zmiana tonacji.
Licznik słów: 155
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Atuty:
Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)

Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Atuty:
Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)

Piaskowa w wykonaniu innych ♥
- Poszukiwacz Kości
- Dawna postać
Arr
- Posty: 633
- Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 69
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Ćmienie Maddary*
- Mistrz: Niepamięć Świtu*
- Partner: –

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Mina adepta znormalniała.
– Chciałem, gdy byłem jeszcze pisklakiem. – Odpowiedział, wypuszczając smętnie powietrze z nozdrzy. – Przekonałem się jednak że bliżej mi do lasu niżeli udeptanej ziemi. – Zakończył. Widmowy najwidoczniej nie lubił wspominać o sobie.
Postanowił jednak wziąć się w garść, przypominając sobie o drugim pytaniu, bo w sumie powód to miał dosyć niecodzienny.
– To raczej spacer z aktywnym szukaniem, ale nikogo konkretnego. Zresztą już znalazłem ciebie. – Odpowiedział, nie wstrzymując się z wyjaśnieniami. – To taka zabawa w łapankę. Chodzisz sobie i szukasz innej osoby której możesz zabrać czas, w ten sposób ją poznając.
– Taka gra. – Dodał, wzruszając barkami. – Lubisz gry Piaskowa? – Zapytał, siadając zadkiem na śniegu.
– Chciałem, gdy byłem jeszcze pisklakiem. – Odpowiedział, wypuszczając smętnie powietrze z nozdrzy. – Przekonałem się jednak że bliżej mi do lasu niżeli udeptanej ziemi. – Zakończył. Widmowy najwidoczniej nie lubił wspominać o sobie.
Postanowił jednak wziąć się w garść, przypominając sobie o drugim pytaniu, bo w sumie powód to miał dosyć niecodzienny.
– To raczej spacer z aktywnym szukaniem, ale nikogo konkretnego. Zresztą już znalazłem ciebie. – Odpowiedział, nie wstrzymując się z wyjaśnieniami. – To taka zabawa w łapankę. Chodzisz sobie i szukasz innej osoby której możesz zabrać czas, w ten sposób ją poznając.
– Taka gra. – Dodał, wzruszając barkami. – Lubisz gry Piaskowa? – Zapytał, siadając zadkiem na śniegu.
Licznik słów: 115
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
- Oddech Pustyni
- Dawna postać
Spalona Pustułka
- Posty: 2711
- Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 97
- Rasa: Pustynny
- Opiekun: Jad Duszy
- Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
- Partner: Absuu-ooolutnie nikt

A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
Samiczka przyglądała się towarzyszowi, nie do końca wiedząc co miał na myśli. Szczerze mówiąc młoda z wieloma rzeczami w rozmowie sobie nie radziła i do jednej z tych kategorii zaliczała się interpretacja niektórych wypowiedzianych do niej słów. Ale nie dawała tego po sobie poznać i słuchała dalej.
Powiedział zabawa w łapankę? Tak, zdecydowanie i w dodatku brzmiało to jak coś ciekawego. W sumie jeżeli chodziło jedynie o wędrowanie i szukanie bywalców różnych stad aby podręczyć ich trochę swoją obecnością, to Piaskowa zdecydowanie się do tego zaliczała. Także szczere podekscytowanie wypełniło ją kiedy wspomniał na dodatek o jakiejś grze. Adeptka nie była wybrzydzalska więc każda forma aktywności jej odpowiadała. Bez chwili wahania kiwnęła łbem. –A myślisz o jakiejś konk-kretnej?– Zapytała dodatkowo.
Powiedział zabawa w łapankę? Tak, zdecydowanie i w dodatku brzmiało to jak coś ciekawego. W sumie jeżeli chodziło jedynie o wędrowanie i szukanie bywalców różnych stad aby podręczyć ich trochę swoją obecnością, to Piaskowa zdecydowanie się do tego zaliczała. Także szczere podekscytowanie wypełniło ją kiedy wspomniał na dodatek o jakiejś grze. Adeptka nie była wybrzydzalska więc każda forma aktywności jej odpowiadała. Bez chwili wahania kiwnęła łbem. –A myślisz o jakiejś konk-kretnej?– Zapytała dodatkowo.
Licznik słów: 120
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Atuty:
Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)

Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Atuty:
Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)

Piaskowa w wykonaniu innych ♥
- Poszukiwacz Kości
- Dawna postać
Arr
- Posty: 633
- Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 69
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Ćmienie Maddary*
- Mistrz: Niepamięć Świtu*
- Partner: –

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Młody samiec uderzył ogonem z szczęścia słysząc jej entuzjazm, jednak prawdę mówiąc adept nie myślał o niczym konkretnym. W jego umyśle znalazło się kilka propozycji, z czego jedna wydawała mu się najbardziej ciekawa.
– Może na początek coś prostego. Jedna osoba zadaje pytanie, druga odpowiada i na odwrót. Nie pytamy o wiedzę. Co ty na to? – Zaproponował, wciąż siedząc wygodnie i poruszając leniwie ogonem po śniegu. Dla niego była to jedna z lepszych propozycji, bo dzięki temu mogli się wzajemnie lepiej poznać, a Widmowy miał szczególne upodobania w dyskusjach, żartach czy zagadkach. Lubił wszystko, co wymagała myślenia. Zwłaszcza w przyszłości, gdzie większość czasu będzie spędzał na polowaniu w samotności, widział to jako jedyną drogę ucieczki od nadmiernego instynktu, coby się nie zrobić zgorzkniałym na starość i warczeć każdemu na powitanie.
– Może na początek coś prostego. Jedna osoba zadaje pytanie, druga odpowiada i na odwrót. Nie pytamy o wiedzę. Co ty na to? – Zaproponował, wciąż siedząc wygodnie i poruszając leniwie ogonem po śniegu. Dla niego była to jedna z lepszych propozycji, bo dzięki temu mogli się wzajemnie lepiej poznać, a Widmowy miał szczególne upodobania w dyskusjach, żartach czy zagadkach. Lubił wszystko, co wymagała myślenia. Zwłaszcza w przyszłości, gdzie większość czasu będzie spędzał na polowaniu w samotności, widział to jako jedyną drogę ucieczki od nadmiernego instynktu, coby się nie zrobić zgorzkniałym na starość i warczeć każdemu na powitanie.
Licznik słów: 131
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
- Oddech Pustyni
- Dawna postać
Spalona Pustułka
- Posty: 2711
- Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 97
- Rasa: Pustynny
- Opiekun: Jad Duszy
- Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
- Partner: Absuu-ooolutnie nikt

A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
Kto by pomyślał! Samiczka musiała szukać smoków z którymi mogłaby porozmawiać i na dodatek kiedy już jej się udawało trwała w obawie, że tak naprawdę nie chcą jej słuchać albo o sobie opowiadać. A tutaj nie dość, że Widmowy do niej podszedł to jeszcze sam zaproponował tego typu rozmowę. Piaskowa niemal natychmiast skinęła łbem kiedy usłyszała jego propozycję, a potem się odezwała –Brzmi sf-świetnie, ale mógłbyś zacząć pierwszy?– Wolała się upewnić o co mogła się dopytywać więc chciała, żeby samiec pokazał jej co miał na myśli. Ciekawe jak wiele mogła się o nim albo on o niej dowiedzieć, podczas takiej gry.
Licznik słów: 101
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Atuty:
Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)

Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Atuty:
Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)

Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Chcesz dołączyć do gry?
Musisz mieć konto, aby pisać posty.
Rejestracja
Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!













