Pęknięcie w skale
grota Nebbi
- Nebbia
- Samotnik
Podziemna perełka
- Posty: 83
- Rejestracja: 26 sie 2025, 22:20
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,4 m
- Księżyce: 26
- Rasa: Podziemna
- Opiekun: –
- Mistrz: –
- Partner: może kiedyś?

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: B,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry Węch, Szczęściarz
Wejście do groty to niska, wąska dziura pomiędzy skałami, przez którą z pewnymi kłopotami może przecisnąć się średniej wielkości dorosły smok a która zazwyczaj przykryta jest jednym większym kamieniem oraz winoroślą. Dalej prowadzi kręty korytarz schodzący głęboko pod ziemię, miejscami stromy, miejscami ciasny będący częścią bardzo duże plątaniny korytarzy z których tylko jeden prowadzi do jej groty. Droga jest wilgotna, w ścianach tkwią korzenie, a kamienne stopnie same formują się pod łapami, jakby natura stworzyła trudny, ale możliwy szlak. Po kilkunastu minutach wędrówki korytarz rozszerza się nagle, odsłaniając główną komorę. To przestronna sala o nieregularnym sklepieniu, rozświetlana blaskiem drobnych, fosforyzujących grzybów oraz narośli. W centrum wydrążono miejsce na duże ognisko, otoczone kręgami kamieni, gotowe, by wypełnić grotę ciepłem i dymem. Nad nim biegnie wydłubany w skale wąski lufcik prowadzący na powierzchnię – mały kanał wentylacyjny, który pozwala zimą nagrzewać komorę bez obawy o zaczadzenie. W powietrzu czuć zapach ziemi i chłód podziemi, ale całość sprawia wrażenie przygotowanego, bezpiecznego schronienia.
Licznik słów: 159
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Zdrów jak ryba
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
- Cekorax
- Samotnik

- Posty: 121
- Rejestracja: 23 paź 2024, 16:16
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,75m
- Księżyce: 26
- Rasa: Drzewny x pustynny

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Zdrów jak Ryba, Magiczny, Trudny cel
Rax była niezmiernie ucieszona z nawiązanej znajomości. Ceniła sobie możliwość wyszukania chętnych do wykształcenia ją smoków, ale to wciąż co innego, niż praca związana z podtrzymaniem relacji, którą zamierzała od teraz realizować z Nebbią. Nie wykluczało to okazjonalnych treningów, takich jak zaplanowały sobie na dzisiaj, ale w tym przypadku posiadało to zupełnie inny wymiar. Podekscytowana wizją zrobienia czegoś razem, Rax nie mogła powstrzymać podskakującej końcówki ogona. Posiadała już teoretyczne zdolności łowieckie, więc gdy tylko wprawi się w walce, być może będą mogły razem wyruszyć na polowanie.
Oczywiście martwiła się trochę, że w końcu ją sobą przytłoczy, tak jak niegdyś siostrę, ale nie chciała smutkiem sabotować sobie życia na zapas. Trzymała obawę realną, ale w tyle głowy.
Razem przybyły przed grotę Nebbi o bardziej przystępnej do nauki porze, bo o poranku. Nawet nie lało, jakby sam panteon dawał im błogosławieństwo na dobry dzień. Rax jak zwykle miała na szyi zawieszoną ojcowską torbę, choć powinna przestać ją w ten sposób nazywać, skoro należała do niej. Wewnątrz spoczywał drobny upominek dla towarzyszki, do którego jednak nie chciała nawiązywać od razu. Nie był z niej jeszcze żaden wprawny artysta, ale lubiła kombinować, inspirując się tym co znalazła, zwłaszcza jeśli mogła w ten sposób wyrazić wdzięczność.
Wejście do samego legowiska nie interesowało ją teraz, więc choć była ciekawa jak urządziła się podziemna, teraz pozostało im rozkręcić się na powierzchni. Rax zdjęła pakunek, żeby jej nie przeszkadzał i odłożyła gdzieś na boku.
– To co? – przeskoczyła z jednej łapy na drugą, jak rozemocjonowane źrebię.
– Pokażesz mi jak walczyć?
Nebbia
Oczywiście martwiła się trochę, że w końcu ją sobą przytłoczy, tak jak niegdyś siostrę, ale nie chciała smutkiem sabotować sobie życia na zapas. Trzymała obawę realną, ale w tyle głowy.
Razem przybyły przed grotę Nebbi o bardziej przystępnej do nauki porze, bo o poranku. Nawet nie lało, jakby sam panteon dawał im błogosławieństwo na dobry dzień. Rax jak zwykle miała na szyi zawieszoną ojcowską torbę, choć powinna przestać ją w ten sposób nazywać, skoro należała do niej. Wewnątrz spoczywał drobny upominek dla towarzyszki, do którego jednak nie chciała nawiązywać od razu. Nie był z niej jeszcze żaden wprawny artysta, ale lubiła kombinować, inspirując się tym co znalazła, zwłaszcza jeśli mogła w ten sposób wyrazić wdzięczność.
Wejście do samego legowiska nie interesowało ją teraz, więc choć była ciekawa jak urządziła się podziemna, teraz pozostało im rozkręcić się na powierzchni. Rax zdjęła pakunek, żeby jej nie przeszkadzał i odłożyła gdzieś na boku.
– To co? – przeskoczyła z jednej łapy na drugą, jak rozemocjonowane źrebię.
– Pokażesz mi jak walczyć?
Nebbia
Licznik słów: 255
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[color=#756766] [color=#A0B6B0]AtutyZdrów jak ryba: odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Teczka postaci
- Nebbia
- Samotnik
Podziemna perełka
- Posty: 83
- Rejestracja: 26 sie 2025, 22:20
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,4 m
- Księżyce: 26
- Rasa: Podziemna
- Opiekun: –
- Mistrz: –
- Partner: może kiedyś?

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: B,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry Węch, Szczęściarz
Nebbia skinęła głową i przesunęła się na suchszy fragment ziemi, gdzie kamień był twardy i równy. Jej łapy rozłożyły się pewnie, a ogon opadł wzdłuż podłoża, tworząc piąty punkt oparcia. Ruchy smoczycy były spokojne i precyzyjne, jakby każde przesunięcie ciężaru miało swoje miejsce i cel. Uniosła spojrzenie na Rax, upewniając się, że ta obserwuje uważnie, zanim odezwała się niskim, spokojnym tonem.
– Skoro mam cię uczyć, zacznijmy od tego, jak masz stać. Cztery łapy muszą być zawsze na ziemi. Bez tego nie utrzymasz równowagi, a każde potknięcie to szansa dla przeciwnika. – Przesunęła łapą po ziemi, rysując lekkie linie, które wyznaczały właściwe rozstawienie kończyn.
– Ustaw je tak, żeby ciężar był rozłożony równo. Nie za szeroko, nie za wąsko. Jeśli przechylisz się do przodu – przewrócą cię jednym ciosem. Jeśli za bardzo do tyłu – nie zdążysz odpowiedzieć. – Obeszła ją powoli, analizując każdy szczegół postawy, po czym zatrzymała się naprzeciwko. Zadarła lekko pysk i dotknęła łapą swojego gardła.
– Tutaj masz drogi oddechowe i duże naczynia krwi. To jedno z najgorszych miejsc, w które możesz dostać. Nie odsłaniaj szyi jeśli nie masz innych opcji – Cofnęła łapę i wskazała pazurem przestrzeń pod skrzydłem.
– Pod pachą i przy pachwinach skóra jest miękka. Tamtędy biegną ważne żyły. Cios w to miejsce boli, a jeśli trafienie jest mocne – kończyna przestaje słuchać, a krew ucieka o wiele szybciej.– Zniżyła pysk, pazurem zaznaczając własny brzuch.
– Brzuch to najgorsze miejsce. Nie masz tam pancerza, tylko mięśnie i organy. Każde przecięcie może być ostatnim – W końcu stuknęła lekko pazurem o czoło.
– A głowa... nawet jeśli wydaje się twarda, w środku masz mózg. Jeden dobry wstrząs i nie wstaniesz. Zianie, ogień, uderzenie – wszystko, co trafia w łeb może poważnie zagrozić twojemu życiu – Zamilkła na chwilę, pozwalając jej przyswoić słowa. Potem cofnęła się o krok, miękko przenosząc ciężar z jednej łapy na drugą.
– Zapamiętaj to. W walce nie liczy się siła, tylko równowaga i świadomość własnego ciała. Poczuj ziemię pod sobą. Ustaw się tak, żeby żaden z tych punktów nie był odsłonięty. Dopiero wtedy spróbujemy ruchu. – Jej ton złagodniał, ale spojrzenie pozostało czujne, jakby oceniał każdy ruch Rax z uważnym spokojem drapieżnika, który dobrze zna swoje ciało.
Cekorax
– Skoro mam cię uczyć, zacznijmy od tego, jak masz stać. Cztery łapy muszą być zawsze na ziemi. Bez tego nie utrzymasz równowagi, a każde potknięcie to szansa dla przeciwnika. – Przesunęła łapą po ziemi, rysując lekkie linie, które wyznaczały właściwe rozstawienie kończyn.
– Ustaw je tak, żeby ciężar był rozłożony równo. Nie za szeroko, nie za wąsko. Jeśli przechylisz się do przodu – przewrócą cię jednym ciosem. Jeśli za bardzo do tyłu – nie zdążysz odpowiedzieć. – Obeszła ją powoli, analizując każdy szczegół postawy, po czym zatrzymała się naprzeciwko. Zadarła lekko pysk i dotknęła łapą swojego gardła.
– Tutaj masz drogi oddechowe i duże naczynia krwi. To jedno z najgorszych miejsc, w które możesz dostać. Nie odsłaniaj szyi jeśli nie masz innych opcji – Cofnęła łapę i wskazała pazurem przestrzeń pod skrzydłem.
– Pod pachą i przy pachwinach skóra jest miękka. Tamtędy biegną ważne żyły. Cios w to miejsce boli, a jeśli trafienie jest mocne – kończyna przestaje słuchać, a krew ucieka o wiele szybciej.– Zniżyła pysk, pazurem zaznaczając własny brzuch.
– Brzuch to najgorsze miejsce. Nie masz tam pancerza, tylko mięśnie i organy. Każde przecięcie może być ostatnim – W końcu stuknęła lekko pazurem o czoło.
– A głowa... nawet jeśli wydaje się twarda, w środku masz mózg. Jeden dobry wstrząs i nie wstaniesz. Zianie, ogień, uderzenie – wszystko, co trafia w łeb może poważnie zagrozić twojemu życiu – Zamilkła na chwilę, pozwalając jej przyswoić słowa. Potem cofnęła się o krok, miękko przenosząc ciężar z jednej łapy na drugą.
– Zapamiętaj to. W walce nie liczy się siła, tylko równowaga i świadomość własnego ciała. Poczuj ziemię pod sobą. Ustaw się tak, żeby żaden z tych punktów nie był odsłonięty. Dopiero wtedy spróbujemy ruchu. – Jej ton złagodniał, ale spojrzenie pozostało czujne, jakby oceniał każdy ruch Rax z uważnym spokojem drapieżnika, który dobrze zna swoje ciało.
Cekorax
Licznik słów: 369
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Zdrów jak ryba
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
- Cekorax
- Samotnik

- Posty: 121
- Rejestracja: 23 paź 2024, 16:16
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,75m
- Księżyce: 26
- Rasa: Drzewny x pustynny

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Zdrów jak Ryba, Magiczny, Trudny cel
Skoro od razu przeszły do rzeczy, Rax przełączyła się na swój tryb uczennicy, słuchając uważnie i jedynie podświadomie wykonując mikroskopijne kiwnięcia łbem, gdy informacje wydawały jej się logiczne. Jedyne co w postawie Nebbi przeczyło jej przyzwyczajeniom, a tym samym, tym co ciało wydawało się sugerować, służy lepszemu zbalansowaniu, to ogon ułożony na ziemi. Skoro jednak nie ujęła go w swoich wyjaśnieniach, Rax postanowiła zaryzykować i pozostawić go wyprostowanym wzdłuż kręgosłupa, z bardziej opadającą końcówką, tak jak czyniła podczas biegu czy wyskoków. Miał służyć jej manewrom, zamiast wadzić. W kwestii pozostałych instrukcji, zamierzała dostosować się jeden do jednego. Nie unosząc łap, a suwając nimi po skale, rozsunęła kończyny odrobinę, aby czuć się swobodnie zarówno z przyjęciem ciosu, wyskokiem, jak i zmianą pozycji, w celu obserwowania poczynań przeciwnika. Musiała być zarówno lekka w swoim kroku, jak stanowcza, gdy przychodziło do utrzymania wybranej postawy. Skrzydła docisnęła do boków, osłaniając wrażliwe punkty, łeb natomiast pochyliła, trochę jak podczas skradania, choć nieco powyżej linii barków. Testowo wykonała w obecnej pozie parę kroków, okręcając się wokół osi, aż nie zmierzyła się z Nebbią ponownie, pysk w pysk.
Coś jej w tym jednak nie pasowało. Jeśli głowa stanowiła wrażliwy punkt, nie powinna trzymać jej wysuniętej. Cofnęła ją raz jeszcze, korygując swój pierwotny proces myślowy i wygięła szyję, ustawiając ją na kształt ciasnej S-ki. W ten sposób mogłaby szybciej uniknąć ciosu wyprowadzonego w czaszkę, no i sprawniej obejrzeć się za siebie, bez poruszania całą szyją. Skoro zaś nos w pionowej linii znajdywał się niedaleko przednich łap, mogła w razie potrzeby dynamiczniej obronić się ramionami.
Kiwnęła łbem do samej siebie, a potem z determinacją spojrzała na podziemną. Czuła w piersi odrobinę zdenerwowania przez wzgląd na to jak przebiegła nauka z Ziemistą, ale próbowała je wytłumić, tłumacząc sobie, że Nebbia nie dała jej powodu do stresu.
– Tak może być?
Nebbia
Coś jej w tym jednak nie pasowało. Jeśli głowa stanowiła wrażliwy punkt, nie powinna trzymać jej wysuniętej. Cofnęła ją raz jeszcze, korygując swój pierwotny proces myślowy i wygięła szyję, ustawiając ją na kształt ciasnej S-ki. W ten sposób mogłaby szybciej uniknąć ciosu wyprowadzonego w czaszkę, no i sprawniej obejrzeć się za siebie, bez poruszania całą szyją. Skoro zaś nos w pionowej linii znajdywał się niedaleko przednich łap, mogła w razie potrzeby dynamiczniej obronić się ramionami.
Kiwnęła łbem do samej siebie, a potem z determinacją spojrzała na podziemną. Czuła w piersi odrobinę zdenerwowania przez wzgląd na to jak przebiegła nauka z Ziemistą, ale próbowała je wytłumić, tłumacząc sobie, że Nebbia nie dała jej powodu do stresu.
– Tak może być?
Nebbia
Licznik słów: 301
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[color=#756766] [color=#A0B6B0]AtutyZdrów jak ryba: odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Teczka postaci
- Nebbia
- Samotnik
Podziemna perełka
- Posty: 83
- Rejestracja: 26 sie 2025, 22:20
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,4 m
- Księżyce: 26
- Rasa: Podziemna
- Opiekun: –
- Mistrz: –
- Partner: może kiedyś?

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: B,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry Węch, Szczęściarz
Nebbia obserwowała uważnie, jak Rax przyjmuje pozycję, nie ruszając się ani o centymetr. Jej spojrzenie było spokojne, mierzące każdy ruch, każdy drobiazg – kąt ułożenia łap, naprężenie mięśni, kierunek, w którym przesuwał się ciężar ciała. Złapała ciszę między nimi i pozwoliła, by trwała chwilę dłużej, zanim odezwała się niskim, wyważonym tonem.
– Dobrze. – mruknęła w końcu, podchodząc bliżej, na tyle, by móc dokładniej ocenić postawę uczennicy.
– Stabilnie, ale... –mruknęła spokojnie, po czym uniosła łapę i delikatnie dotknęła końcówki jej ogona.
– Tylko nie trzymaj go tak wysoko. Jeśli ktoś cię uderzy od dołu, stracisz równowagę. Lepiej, żeby opadał, choć trochę dotykał ziemi. Stabilność najważniejsza – Zrobiła krok w bok, ustawiając się naprzeciw niej. W jej ruchach nie było pośpiechu, tylko ta spokojna płynność, którą miały stworzenia, znające swoje ciało do granic instynktu.
– Głowa dobrze. Cofnięta, nie odsłaniasz gardła. – obeszła ją powoli, jak cień, szukając błędów.
– Łapy nieco szerzej, przynajmniej na szerokości barków – Zrobiła krok w tył, zostawiając jej miejsce.
– Spróbuj teraz się nieco ruszyć skoczyć w bok, do tyłu lub po prostu nagle ruszyć do przodu – Patrzyła na nią z lekkim, ale nie złośliwym zacięciem.
– W walce musisz mieć pełną władzę nad swoim ciałem– Jej ton był pewny, prosty, bez patosu.
– Ruch ma być naturalny, szybki i dokładny. Reszta przyjdzie z czasem – Uśmiechnęła się do niej zachęcająco.
Cekorax
– Dobrze. – mruknęła w końcu, podchodząc bliżej, na tyle, by móc dokładniej ocenić postawę uczennicy.
– Stabilnie, ale... –mruknęła spokojnie, po czym uniosła łapę i delikatnie dotknęła końcówki jej ogona.
– Tylko nie trzymaj go tak wysoko. Jeśli ktoś cię uderzy od dołu, stracisz równowagę. Lepiej, żeby opadał, choć trochę dotykał ziemi. Stabilność najważniejsza – Zrobiła krok w bok, ustawiając się naprzeciw niej. W jej ruchach nie było pośpiechu, tylko ta spokojna płynność, którą miały stworzenia, znające swoje ciało do granic instynktu.
– Głowa dobrze. Cofnięta, nie odsłaniasz gardła. – obeszła ją powoli, jak cień, szukając błędów.
– Łapy nieco szerzej, przynajmniej na szerokości barków – Zrobiła krok w tył, zostawiając jej miejsce.
– Spróbuj teraz się nieco ruszyć skoczyć w bok, do tyłu lub po prostu nagle ruszyć do przodu – Patrzyła na nią z lekkim, ale nie złośliwym zacięciem.
– W walce musisz mieć pełną władzę nad swoim ciałem– Jej ton był pewny, prosty, bez patosu.
– Ruch ma być naturalny, szybki i dokładny. Reszta przyjdzie z czasem – Uśmiechnęła się do niej zachęcająco.
Cekorax
Licznik słów: 229
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Zdrów jak ryba
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
- Cekorax
- Samotnik

- Posty: 121
- Rejestracja: 23 paź 2024, 16:16
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,75m
- Księżyce: 26
- Rasa: Drzewny x pustynny

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Zdrów jak Ryba, Magiczny, Trudny cel
Nawet jeśli nie było to dla niej intuicyjne, posłuchała Nebbi i odrobinę obniżyła ogon. Choć nasada była wysoko, bardziej już z wymogów anatomicznych niż decyzji, czym bliżej końca, tym bardziej opadał, aż w końcu w jedynym punkcie dotykał ziemi. Łapy również skorygowała, no i kiwnęła łbem, gdy wydane zostało jej kolejne polecenie. Lubiła biegać i skakać, więc w nim nie widziała problemu. Pierw skoczyła na swoje prawo, błyskawicznie, jak gdyby grunt nagle zamienił się w plynny ogień. Tego rodzaju ruch wiązał się z szybkim, ale niedalekim wyskokiem, toteż balansowanie ogonem było nieznaczne. Smoczyca opadła na lekko zgięte łapy, ale zamiast się rozluźniać, przystąpiła do kolejnej akcji. Kolejny wyskok był lepiej zaplanowany, pod kątem jakby chciała krok po kroczku okrążyć nauczycielkę. Przed wybiciem zniżyła się odrobinę, choć bez spuszczania przeciwniczki z oczu. Pamiętała o skrzydłach stale dociśniętych do boków, żeby nie przeszkadzały jej w manewrowaniu, chociaż nie czyniła tego zbyt ciasno, żeby nie ograniczały jej ruchów. Ogon tym razem odegrał istotniejszą rolę. Uzbrojona kolcami końcówka smagnęła powietrze ze światem.
– Prawie za tobą! – zaśmiała się i ponownie wyprostowawszy, zaczęła okrążać Nebbię sprężystym krokiem. Nie truchtała jednak bokiem do niej, a półprofilem, żeby przeciwniczka w zasięgu łap miała przede wszystkim front jej ciała i tylko trochę tułowia, który Rax i tak mogłaby łatwiej obronić. Zamierzała w ten sposób kręcić się wokół nauczycielki, w odległości może pięciu kroków, dopóki ta nie zarządzi inaczej.
Nebbia
– Prawie za tobą! – zaśmiała się i ponownie wyprostowawszy, zaczęła okrążać Nebbię sprężystym krokiem. Nie truchtała jednak bokiem do niej, a półprofilem, żeby przeciwniczka w zasięgu łap miała przede wszystkim front jej ciała i tylko trochę tułowia, który Rax i tak mogłaby łatwiej obronić. Zamierzała w ten sposób kręcić się wokół nauczycielki, w odległości może pięciu kroków, dopóki ta nie zarządzi inaczej.
Nebbia
Licznik słów: 232
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[color=#756766] [color=#A0B6B0]AtutyZdrów jak ryba: odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Teczka postaci
- Nebbia
- Samotnik
Podziemna perełka
- Posty: 83
- Rejestracja: 26 sie 2025, 22:20
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,4 m
- Księżyce: 26
- Rasa: Podziemna
- Opiekun: –
- Mistrz: –
- Partner: może kiedyś?

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: B,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry Węch, Szczęściarz
Nebbia śledziła ruchy Rax z uwagą, która przypominała drapieżne skupienie – nie wrogie, lecz czujne. Gdy tamta zaczęła okrążać ją półprofilem, podziemna obróciła lekko głowę, zachowując jej sylwetkę w polu widzenia. Cichy pomruk uznania uniósł się z jej gardła, a zaraz potem miękko przesunęła ciężar ciała z jednej łapy na drugą.
– Dobrze. – przyznała krótko, z zadowoleniem w głosie.
– Ruch masz lekki, a równowaga dobra – Zrobiła krok w jej stronę po czym doskoczyła do jej lewego boku aby zademonstrować to, o czym mówi.
– Jeśli ktoś uderzy, nie cofaj się daleko. Uskok ma być krótki, szybki. Przesuwasz ciężar na bok, zmieniasz kąt, a przeciwnik traci cel. – w tym samym momencie wykonała zgrabny, płynny unik w bok, zostawiając za sobą ledwie ślad po pazurach. Potem uniosła łapę i lekko stuknęła nią o kamień.
– Jeśli nie możesz uskoczyć, zbij atak. Kieruj tym czym atakuje smok. Skręcasz łapę i prowadzisz cios w bok. Pozwól mu przejść obok, jakbyś odgarniała gałąź. – Pokazała gest, łagodny i dokładny, jak przeciągnięcie pazurem po powierzchni wiatru. Zbliżyła się ponownie, tym razem odrobinę niżej, tak aby ich oczy znalazły się na tym samym poziomie.
– Kiedy widzisz, że atak idzie na głowę, nie cofaj całego ciała. Wystarczy skręt karku, odchylenie. Krótkie, szybkie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, cios przeleci obok, a ty zostajesz w jego zasięgu. Możesz odpowiedzieć natychmiast – Na koniec podniosła wzrok na Rax, a w jej spojrzeniu było coś poważniejszego, choć wciąż spokojnego.
– Jeśli trafisz na kogoś, kto walczy z pomocą maddary, nie dawaj mu spokoju. Rób hałas, ruszaj się, zmieniaj dystans. Maddara potrzebuje skupienia. Przerwij rytm, a straci przewagę. Nawet kurz spod łapy może wystarczyć. – Przez krótką chwilę trwała w ciszy, słuchając oddechu uczennicy. Kącik jej pyska drgnął w czymś, co mogło być cieniem dumy. Potem odsunęła się o krok, dając Rax przestrzeń, by powtórzyła wszystkie ruchy po swojemu.
Cekorax
– Dobrze. – przyznała krótko, z zadowoleniem w głosie.
– Ruch masz lekki, a równowaga dobra – Zrobiła krok w jej stronę po czym doskoczyła do jej lewego boku aby zademonstrować to, o czym mówi.
– Jeśli ktoś uderzy, nie cofaj się daleko. Uskok ma być krótki, szybki. Przesuwasz ciężar na bok, zmieniasz kąt, a przeciwnik traci cel. – w tym samym momencie wykonała zgrabny, płynny unik w bok, zostawiając za sobą ledwie ślad po pazurach. Potem uniosła łapę i lekko stuknęła nią o kamień.
– Jeśli nie możesz uskoczyć, zbij atak. Kieruj tym czym atakuje smok. Skręcasz łapę i prowadzisz cios w bok. Pozwól mu przejść obok, jakbyś odgarniała gałąź. – Pokazała gest, łagodny i dokładny, jak przeciągnięcie pazurem po powierzchni wiatru. Zbliżyła się ponownie, tym razem odrobinę niżej, tak aby ich oczy znalazły się na tym samym poziomie.
– Kiedy widzisz, że atak idzie na głowę, nie cofaj całego ciała. Wystarczy skręt karku, odchylenie. Krótkie, szybkie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, cios przeleci obok, a ty zostajesz w jego zasięgu. Możesz odpowiedzieć natychmiast – Na koniec podniosła wzrok na Rax, a w jej spojrzeniu było coś poważniejszego, choć wciąż spokojnego.
– Jeśli trafisz na kogoś, kto walczy z pomocą maddary, nie dawaj mu spokoju. Rób hałas, ruszaj się, zmieniaj dystans. Maddara potrzebuje skupienia. Przerwij rytm, a straci przewagę. Nawet kurz spod łapy może wystarczyć. – Przez krótką chwilę trwała w ciszy, słuchając oddechu uczennicy. Kącik jej pyska drgnął w czymś, co mogło być cieniem dumy. Potem odsunęła się o krok, dając Rax przestrzeń, by powtórzyła wszystkie ruchy po swojemu.
Cekorax
Licznik słów: 312
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Zdrów jak ryba
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
- Cekorax
- Samotnik

- Posty: 121
- Rejestracja: 23 paź 2024, 16:16
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,75m
- Księżyce: 26
- Rasa: Drzewny x pustynny

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Zdrów jak Ryba, Magiczny, Trudny cel
Z nadejściem kolejnych instrukcji Rax zatrzymała się, chociaż pozostała na wyprostowanych, lekko zgiętych nogach. W miarę gdy Nebbia opowiadała, końcówka ogona młodocianej samicy przecinała powietrze. Nieco szybciej nabrała oddech, gdy tamta doskoczyła do jej boku. Nie sprowokowała tym ucieczki. Rax zmrużyła ślepia, uśmiechając się półgębkiem.
Później wyobrażała sobie nauczycielkę, jak niemal tanecznymi ruchami unika przeciwników, pierw poprzez drobny podryg, a potem, zgodnie z instrukcją, zbijając ich łapę z trasy. Łuski na jej bokach lśniły wtedy wabiąco, wprawiając Rax w głębsze zamyślenie dotyczące ich faktury.
To nie tak, że nie słuchała konkretów, po prostu z konieczności wyobrażenia sobie samej potyczki, jej myśli powędrowały w stronę podziwu wobec niskiej sylwetki podziemnej.
Gdy nastała między nimi cisza, Rax zamrugała kilkakrotnie. To zdecydowanie sprowadziło ją na ziemię.
– Powtórzyć ruchy, a! – kiwnęła głową, jakby potrzebowała dłuższej przerwy, żeby objąć co jest od niej oczekiwane.
Wycofała się parę kroków, żeby nauczycielka mogła i ją obejrzeć w całej okazałości.
– Krótki skok w bok, błyskawiczny, nie czerpiący zbyt wiele wysiłku – wymamrotała pod nosem. Wyobraziła sobie jak ktoś próbuje sięgnąć jej prawego boku, na co odpowiedziała podrygiem w lewo. Od ziemi oderwała się płytko, a jednak dzięki balansowaniu ogonem, była w stanie odwrócić się minimalnie przodem do wyimaginowanego przeciwnika. Unik połączony z przygotowaniem pozycji do ataku był zapewne najlepszą strategią. Potem w stronę jej łba poleciał niewidzialny cios łapą.
– Haaa! – zadudniła Rax, z szyderczą satysfakcją, gdy utrzymawszy pozycję i tylko odrobinę wycofując się na łapach, uniknęła niewidzialnego ciosu ruchem szyi. Potem nawet przystąpiła do ataku, wyskakując przed siebie z podkurczonych przy uniku nóg i kłapnąwszy zębiskami w powietrzu.
– A potem zbijam go z trasy! – po tym jak wylądowała okręciła się połowicznie wokół własnej osi, a pod koniec gwałtownie uniosła prawe ramię i smagnęła powietrze, jakby zbijała w ten sposób kończynę agresora, nie tylko na bok, ale także trochę w stronę gruntu.
– I odwrót! – znów poderwała się z łap, tym razem wyskakując wysoko, jak kocię, by spojrzeć w stronę Nebbi.
– A potem HAŁAS HAAA-HAHAHHA! – krzycząc, biegnąc i śmiejąc się, zaczęła okrążać nauczycielkę.
Nebbia
Później wyobrażała sobie nauczycielkę, jak niemal tanecznymi ruchami unika przeciwników, pierw poprzez drobny podryg, a potem, zgodnie z instrukcją, zbijając ich łapę z trasy. Łuski na jej bokach lśniły wtedy wabiąco, wprawiając Rax w głębsze zamyślenie dotyczące ich faktury.
To nie tak, że nie słuchała konkretów, po prostu z konieczności wyobrażenia sobie samej potyczki, jej myśli powędrowały w stronę podziwu wobec niskiej sylwetki podziemnej.
Gdy nastała między nimi cisza, Rax zamrugała kilkakrotnie. To zdecydowanie sprowadziło ją na ziemię.
– Powtórzyć ruchy, a! – kiwnęła głową, jakby potrzebowała dłuższej przerwy, żeby objąć co jest od niej oczekiwane.
Wycofała się parę kroków, żeby nauczycielka mogła i ją obejrzeć w całej okazałości.
– Krótki skok w bok, błyskawiczny, nie czerpiący zbyt wiele wysiłku – wymamrotała pod nosem. Wyobraziła sobie jak ktoś próbuje sięgnąć jej prawego boku, na co odpowiedziała podrygiem w lewo. Od ziemi oderwała się płytko, a jednak dzięki balansowaniu ogonem, była w stanie odwrócić się minimalnie przodem do wyimaginowanego przeciwnika. Unik połączony z przygotowaniem pozycji do ataku był zapewne najlepszą strategią. Potem w stronę jej łba poleciał niewidzialny cios łapą.
– Haaa! – zadudniła Rax, z szyderczą satysfakcją, gdy utrzymawszy pozycję i tylko odrobinę wycofując się na łapach, uniknęła niewidzialnego ciosu ruchem szyi. Potem nawet przystąpiła do ataku, wyskakując przed siebie z podkurczonych przy uniku nóg i kłapnąwszy zębiskami w powietrzu.
– A potem zbijam go z trasy! – po tym jak wylądowała okręciła się połowicznie wokół własnej osi, a pod koniec gwałtownie uniosła prawe ramię i smagnęła powietrze, jakby zbijała w ten sposób kończynę agresora, nie tylko na bok, ale także trochę w stronę gruntu.
– I odwrót! – znów poderwała się z łap, tym razem wyskakując wysoko, jak kocię, by spojrzeć w stronę Nebbi.
– A potem HAŁAS HAAA-HAHAHHA! – krzycząc, biegnąc i śmiejąc się, zaczęła okrążać nauczycielkę.
Nebbia
Licznik słów: 345
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[color=#756766] [color=#A0B6B0]AtutyZdrów jak ryba: odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Teczka postaci
- Nebbia
- Samotnik
Podziemna perełka
- Posty: 83
- Rejestracja: 26 sie 2025, 22:20
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,4 m
- Księżyce: 26
- Rasa: Podziemna
- Opiekun: –
- Mistrz: –
- Partner: może kiedyś?

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: B,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry Węch, Szczęściarz
Nebbia przeszła kilka kroków, stawiając je cicho, niemal bezszelestnie. Jej spojrzenie — spokojne i przenikliwe — zatrzymało się na Rax; to samo, które już wcześniej potrafiło ją uspokoić. W oczach podziemnej kryło się uważne skupienie i chłodne opanowanie, a gdzieś pod spodem tliła się niewielka iskra rozbawienia, której nie potrafiła całkiem ukryć. Kącik pyska uniósł się w lekki, zadowolony uśmiech.
— Dobrze się ruszasz. Powiedziała miękko, choć krótko, tonem nauczycielki, która chwali rzadko, lecz znacząco. Przysunęła się bliżej; jej łapy ledwie szurały po ziemi, a mięśnie na bokach i szyi poruszały się płynnie, gdy powtórzyła wcześniej pokazany ruch — tym razem wolniej, z pełną świadomością i kontrolą. Krótki skok w bok, niemal przyklejony do ziemi, szyja cofnięta, ciało napięte w gotowości. Ogon opadł nisko, nie machnięty szeroko, a jedynie subtelnie poruszył się w rytm jej ruchu, jak równoważący niewidzialny ciężar. Całość była oszczędna, pozbawiona zbędnego rozmachu, a mimo to miała w sobie siłę — jak ciche, zogniskowane uderzenie.
— Masz lekkość i tempo. To najważniejsze. Zbliżyła się jeszcze bardziej, aż Rax mogła poczuć ciepło jej oddechu. Uniosła pysk i wskazała powietrze tuż przed sobą, pokazując miejsce, w które tamta miała prowadzić zbicie łapą. Jej głos był spokojny i rytmiczny, niósł w sobie pewność, która nie wymagała podniesionego tonu.
— Nie szarp. Prowadź. Jakbyś odgarniała trawę albo pył. Ruch ma mieć płynność, ale też gwałtowność. Wykonała delikatny gest łapą, płynnie przesuwając ją w powietrzu, jakby naprawdę rozgarniała coś lekkiego i nietrwałego.
— To nie ozdoba. To narzędzie. Niech będzie częścią równowagi. Smagnij nisko, w staw, w biodro — tam, gdzie przeciwnik przestanie czuć grunt pod łapami. Jej ogon przeciął ziemię niskim ruchem, zostawiając za sobą cienką smugę pyłu. Ruch był precyzyjny i opanowany, ani za szybki, ani zbyt siłowy.
— Krzyk też jest bronią. Ale jeśli krzyczysz bez celu, gubisz rytm. Krzycz, kiedy chcesz przeciwnika zmylić, rozproszyć. Zamrugała wolno, a ton głosu złagodniał. Jej słowa zabrzmiały bardziej jak rada, która wynikała z doświadczenia niż z teorii. Skinięciem głowy zatwierdziła poprawki i zaczęła wolniej demonstrować kolejne ruchy — każdy płynny, niemal taneczny. Ciało Nebbii poruszało się z gracją, jakby każda walka była dla niej naturalnym rytmem oddechu.
— Teraz ataki. Najprostsze: gryzienie. Krótkie, szybkie. Bok, łapa, kark — cokolwiek wystaje. Trzymasz tylko chwilę. Wystarczy, by zabrać mu oddech i skupienie. Zamknęła pysk w geście ugryzienia i odskoczyła płynnie, z miękkim uderzeniem łap o ziemię. Ruch był tak naturalny, że wyglądał jak część odruchu, nie wyuczona technika.
— Szybkie uderzenie przednią łapą — krótkie, celne. Zostawi siniak, czasem krwiaka; przy odpowiedniej sile może złamać kość. Ale chodzi głównie o przerwanie jego myśli. Podziemna uniosła łapę i przecięła nią powietrze z szybkim, pewnym ruchem, po czym płynnie przeszła w kolejną pozycję, nie zatrzymując rytmu.
— Smagnięcie ogonem — nisko, szerokim łukiem. Kolano, biodro, czułe punkty. Nie musisz trafić mocno; wystarczy zaburzyć krok. Ogon przeciął powietrze nisko przy ziemi, wywołując miękki świst. Nebbia przysiadła nieco niżej, jakby gotowa była kontynuować atak z tej samej pozycji.
— Uderzenie barkiem. Podejdź blisko, uderz bokiem albo w klatkę. Minimalna siła rozprasza; pełna — odbiera dech. Czasem to wystarczy, by walka skończyła się, zanim na dobre się zacznie. Wykonała krótki, mocny ruch, zbijając niewidzialnego przeciwnika barkiem. Jej mięśnie napięły się tylko na moment, po czym rozluźniły — wszystko w doskonałej kontroli.
— Szybkie uderzenie z pazurami, dobry sposób, jeśli nie jesteś pewna swojej siły. Lepiej męczyć przeciwnika niż go przeliczyć. Rany się sumują, ból też. Rozczapierzyła pazury i smagnęła nimi powietrze, z precyzją i gracją, nie w gniewie, lecz w chłodnej koncentracji.
— Chwyt i pociągnięcie, łap go, pociągnij. Czasem staw pójdzie, czasem tylko zachwieje się na nogach. W obu przypadkach, to ty przejmujesz inicjatywę. Wykonała gest chwycenia powietrza i gwałtownego szarpnięcia ku sobie, tak realistycznie, że można było niemal usłyszeć trzask stawów w wyobraźni.
— I jeszcze kolce. Jeśli masz przewagę, użyj ich. Celuj tam, gdzie pancerz cienki — szyja, brzuch, pachwiny. Zakończyła spokojnym ruchem ogona, którego koniec przeciął powietrze z cichym świstem. Przez krótką chwilę trwała w bezruchu, po czym spojrzała na Rax z lekkim, niemal dumnym uśmiechem. W jej oczach błyszczała aprobata, lecz i czujność nauczycielki, która widzi więcej, niż mówi.
— Nie chodzi o to, żeby robić wszystko. Wybierz to, co czujesz, że jest twoje. Jeden cios dobrze wykonany znaczy więcej niż dziesięć niepewnych. Ruch ma mieć sens, nie siłę. Odsunęła się o krok, pozwalając młodszej samicy przejąć przestrzeń. Słońce, które przedzierało się przez chmury, połyskiwało na ich łuskach, gdy stanęły naprzeciw siebie./color]
Cekorax
— Dobrze się ruszasz. Powiedziała miękko, choć krótko, tonem nauczycielki, która chwali rzadko, lecz znacząco. Przysunęła się bliżej; jej łapy ledwie szurały po ziemi, a mięśnie na bokach i szyi poruszały się płynnie, gdy powtórzyła wcześniej pokazany ruch — tym razem wolniej, z pełną świadomością i kontrolą. Krótki skok w bok, niemal przyklejony do ziemi, szyja cofnięta, ciało napięte w gotowości. Ogon opadł nisko, nie machnięty szeroko, a jedynie subtelnie poruszył się w rytm jej ruchu, jak równoważący niewidzialny ciężar. Całość była oszczędna, pozbawiona zbędnego rozmachu, a mimo to miała w sobie siłę — jak ciche, zogniskowane uderzenie.
— Masz lekkość i tempo. To najważniejsze. Zbliżyła się jeszcze bardziej, aż Rax mogła poczuć ciepło jej oddechu. Uniosła pysk i wskazała powietrze tuż przed sobą, pokazując miejsce, w które tamta miała prowadzić zbicie łapą. Jej głos był spokojny i rytmiczny, niósł w sobie pewność, która nie wymagała podniesionego tonu.
— Nie szarp. Prowadź. Jakbyś odgarniała trawę albo pył. Ruch ma mieć płynność, ale też gwałtowność. Wykonała delikatny gest łapą, płynnie przesuwając ją w powietrzu, jakby naprawdę rozgarniała coś lekkiego i nietrwałego.
— To nie ozdoba. To narzędzie. Niech będzie częścią równowagi. Smagnij nisko, w staw, w biodro — tam, gdzie przeciwnik przestanie czuć grunt pod łapami. Jej ogon przeciął ziemię niskim ruchem, zostawiając za sobą cienką smugę pyłu. Ruch był precyzyjny i opanowany, ani za szybki, ani zbyt siłowy.
— Krzyk też jest bronią. Ale jeśli krzyczysz bez celu, gubisz rytm. Krzycz, kiedy chcesz przeciwnika zmylić, rozproszyć. Zamrugała wolno, a ton głosu złagodniał. Jej słowa zabrzmiały bardziej jak rada, która wynikała z doświadczenia niż z teorii. Skinięciem głowy zatwierdziła poprawki i zaczęła wolniej demonstrować kolejne ruchy — każdy płynny, niemal taneczny. Ciało Nebbii poruszało się z gracją, jakby każda walka była dla niej naturalnym rytmem oddechu.
— Teraz ataki. Najprostsze: gryzienie. Krótkie, szybkie. Bok, łapa, kark — cokolwiek wystaje. Trzymasz tylko chwilę. Wystarczy, by zabrać mu oddech i skupienie. Zamknęła pysk w geście ugryzienia i odskoczyła płynnie, z miękkim uderzeniem łap o ziemię. Ruch był tak naturalny, że wyglądał jak część odruchu, nie wyuczona technika.
— Szybkie uderzenie przednią łapą — krótkie, celne. Zostawi siniak, czasem krwiaka; przy odpowiedniej sile może złamać kość. Ale chodzi głównie o przerwanie jego myśli. Podziemna uniosła łapę i przecięła nią powietrze z szybkim, pewnym ruchem, po czym płynnie przeszła w kolejną pozycję, nie zatrzymując rytmu.
— Smagnięcie ogonem — nisko, szerokim łukiem. Kolano, biodro, czułe punkty. Nie musisz trafić mocno; wystarczy zaburzyć krok. Ogon przeciął powietrze nisko przy ziemi, wywołując miękki świst. Nebbia przysiadła nieco niżej, jakby gotowa była kontynuować atak z tej samej pozycji.
— Uderzenie barkiem. Podejdź blisko, uderz bokiem albo w klatkę. Minimalna siła rozprasza; pełna — odbiera dech. Czasem to wystarczy, by walka skończyła się, zanim na dobre się zacznie. Wykonała krótki, mocny ruch, zbijając niewidzialnego przeciwnika barkiem. Jej mięśnie napięły się tylko na moment, po czym rozluźniły — wszystko w doskonałej kontroli.
— Szybkie uderzenie z pazurami, dobry sposób, jeśli nie jesteś pewna swojej siły. Lepiej męczyć przeciwnika niż go przeliczyć. Rany się sumują, ból też. Rozczapierzyła pazury i smagnęła nimi powietrze, z precyzją i gracją, nie w gniewie, lecz w chłodnej koncentracji.
— Chwyt i pociągnięcie, łap go, pociągnij. Czasem staw pójdzie, czasem tylko zachwieje się na nogach. W obu przypadkach, to ty przejmujesz inicjatywę. Wykonała gest chwycenia powietrza i gwałtownego szarpnięcia ku sobie, tak realistycznie, że można było niemal usłyszeć trzask stawów w wyobraźni.
— I jeszcze kolce. Jeśli masz przewagę, użyj ich. Celuj tam, gdzie pancerz cienki — szyja, brzuch, pachwiny. Zakończyła spokojnym ruchem ogona, którego koniec przeciął powietrze z cichym świstem. Przez krótką chwilę trwała w bezruchu, po czym spojrzała na Rax z lekkim, niemal dumnym uśmiechem. W jej oczach błyszczała aprobata, lecz i czujność nauczycielki, która widzi więcej, niż mówi.
— Nie chodzi o to, żeby robić wszystko. Wybierz to, co czujesz, że jest twoje. Jeden cios dobrze wykonany znaczy więcej niż dziesięć niepewnych. Ruch ma mieć sens, nie siłę. Odsunęła się o krok, pozwalając młodszej samicy przejąć przestrzeń. Słońce, które przedzierało się przez chmury, połyskiwało na ich łuskach, gdy stanęły naprzeciw siebie./color]
Cekorax
Licznik słów: 739
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Zdrów jak ryba
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
- Cekorax
- Samotnik

- Posty: 121
- Rejestracja: 23 paź 2024, 16:16
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,75m
- Księżyce: 26
- Rasa: Drzewny x pustynny

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Zdrów jak Ryba, Magiczny, Trudny cel
Westchnęła zdyszana, w końcu się zatrzymując. Może to pobudzenie wywołane ruchem, ale w środku dziwnie reagowała na jej bliskość. Jakby powietrze stawało się gorętsze, a przez ciało przebiegał mrowiący prąd. Była jak drapieżnik szykujący się do akcji, przepełniona po brzegi ekscytacją i gotowością. Spoglądała na nią kątem ślepia, minimalnie kiwając łbem podczas analizowania podawanych instrukcji.
– Prowadź, płynnie – mruknęła do siebie, na chwilę uwagę poświęcając kończynie, którą wykonała prawidłowy, bardziej przemyślany gest. Wyobraziła sobie jak wykorzystuje pęd przeciwnika, odgarniając jego łapę na bok, w międzyczasie minimalnie od niego odstępując.
Na komentarz dotyczący głosu jako broni, prychnęła żartobliwie, ale kiwnęła łbem. Jasne, że w realnej potyczce raczej nie biegałaby wokół przeciwnika śmiejąc się i wierzgając. W realnej potyczce także nie wpatrywałaby się w nauczyciela w ten sam uważny, ale poruszony sposób.
Odetchnęła głęboko, przygotowując się przed kolejną serią pół praktycznych, pół teoretycznych ćwiczeń. Co innego w końcu wyobrażać sobie, że w coś trafia, a poczuć opór ciała – sam ruch był jednak podobny, a liczyła się przede wszystkim praca łap, odpowiedni oddech, no i technika. Gdy nauczycielka dała jej przestrzeń, Rax zniżyła się na łapach i wyskoczyła w stronę wyimaginowanego wroga.
– Krótko, pierś! – krzyknęła, przedarłszy się do jego przestrzeni osobistej. Uniosła przednią część ciała minimalnie, wybiwszy się z dłoni i wyprowadziła cios prawą łapą, od spodu w górę, rozcapierzonymi szponami. Cięłaby w ten sposób płytko, ale na rozległej przestrzeni, przez całą pierś. Tylne łapy i ogon wystarczyłyby aby chwilowo utrzymać ją w stójce, choć nie prostowałaby się specjalnie, jakby chciała sięgnąć jabłka wiszącego na gałęzi. Jej linia grzbietu dominująco pozostała pozioma.
Wylądowawszy z powrotem po wymierzonym ataku, postąpiłaby dwa kroki naprzód.
– Przeciwnik pozostaje w tyle, sądzi że to okazja by ugryźć mnie w zad, a wtedy ha! – Odskoczyła zgrabnie, całym ciałem, na bok, choć było to bardziej przygotowanie ataku, niż unik. Długi ogon przeciął powietrze po łuku, ze świstem prowadząc uzbrajające go kolce. To właśnie one sięgnęłyby celu, który w tym przypadku okazałby się prawdopodobnie bokiem przeciwnika. Nie musiała wkładać w to działanie wiele siły, ot sporo impaktu nadawał sam rozpęd, a kolce były wręcz stworzone do dziurawienia mięsa.
– Trafiam celu, potem szarpię! – przemieściła się na łapach, ściągając ogon za sobą, a tym samym niedelikatnie wydobywając go z kłutej rany. Potem ruszyła przed siebie, biegnąc, lecz nie na tyle, by niepotrzebnie tracić energię, a jedynie ponownie dostosować pozycję i złapać lepszy ogląd na przeciwnika. Choć w praktyce nie istniał, Nebbia mogła z łatwością wyobrazić sobie, gdzie stał, bowiem Rax konsekwentnie śledziła wzrokiem jego pozycję.
Ruszyła na niego, początkowo jedynie odrobinę pochylając łeb, ale potem zniżając go jeszcze mocniej, by na przód sterczał jej wygięty róg czołowy. Niczym jeleń, zatrzymała się przed samym wrogiem równie gwałtownie, co poruszyła samym łbem, zadzierając go do góry. Wyhamowała zarówno łapami, jak lekko uniesionym ogonem, który stanowił idealną przeciwwagę do jej manewru. Tylne łapy posłużyły jej w kolejnym uderzeniu serca do wykonania silniejszego pchnięcia potencjalnie śmiertelnym narzędziem. Ze względu na jego zakrzywienie, kolejny, dynamiczny ruch łbem w lewo sugerował, że atak zwieńczyłaby dodatkowymi obrażeniami związanymi z szarpnięciem.
– Szyja tylko kiedy zależy mi na zabiciu – sapnęła, cofając się zdyszana i znów ruszyła sprężystym krokiem, choć jej wzrok zmienił cel, jak gdyby wyobraziła sobie, że z jednym oponentem zdążyła już zwyciężyć.
– A co gdybym zaatakowała skrzydłem? Ramię jest długie, silne, zaopatrzone w równie silne pazury co dłonie? Chociaż może nie, bo przez wielkość, także rozpędza się dłużej... – niby pytała, ale także odpowiadała samej sobie. Potem w końcu przystanęła, przodem zwracając się do nauczycielki.
– Zgięcia łap, miękkie fragmenty na ciele, szyja, czaszka – powtórzyła co istotne i uspokoiła oddech. Nie w zupełności jednak, bo bicie serca przyspieszał nie tylko ruch, ale także samo patrzenie na Nebbię.
– Jeszcze nie wiem co będę najbardziej rozwijać, w sensie zwinność, czy siłę. Z czasem pewnie jeszcze zdołam się przekonać – wszak ogółem najbardziej ciągnęło ją do magii, choć nie wykluczała że lubiła ruch.
– No, ale co teraz? – wyszczerzyła zęby w uśmieszku, końcówką ogona kreśląc ósemki.
Nebbia
– Prowadź, płynnie – mruknęła do siebie, na chwilę uwagę poświęcając kończynie, którą wykonała prawidłowy, bardziej przemyślany gest. Wyobraziła sobie jak wykorzystuje pęd przeciwnika, odgarniając jego łapę na bok, w międzyczasie minimalnie od niego odstępując.
Na komentarz dotyczący głosu jako broni, prychnęła żartobliwie, ale kiwnęła łbem. Jasne, że w realnej potyczce raczej nie biegałaby wokół przeciwnika śmiejąc się i wierzgając. W realnej potyczce także nie wpatrywałaby się w nauczyciela w ten sam uważny, ale poruszony sposób.
Odetchnęła głęboko, przygotowując się przed kolejną serią pół praktycznych, pół teoretycznych ćwiczeń. Co innego w końcu wyobrażać sobie, że w coś trafia, a poczuć opór ciała – sam ruch był jednak podobny, a liczyła się przede wszystkim praca łap, odpowiedni oddech, no i technika. Gdy nauczycielka dała jej przestrzeń, Rax zniżyła się na łapach i wyskoczyła w stronę wyimaginowanego wroga.
– Krótko, pierś! – krzyknęła, przedarłszy się do jego przestrzeni osobistej. Uniosła przednią część ciała minimalnie, wybiwszy się z dłoni i wyprowadziła cios prawą łapą, od spodu w górę, rozcapierzonymi szponami. Cięłaby w ten sposób płytko, ale na rozległej przestrzeni, przez całą pierś. Tylne łapy i ogon wystarczyłyby aby chwilowo utrzymać ją w stójce, choć nie prostowałaby się specjalnie, jakby chciała sięgnąć jabłka wiszącego na gałęzi. Jej linia grzbietu dominująco pozostała pozioma.
Wylądowawszy z powrotem po wymierzonym ataku, postąpiłaby dwa kroki naprzód.
– Przeciwnik pozostaje w tyle, sądzi że to okazja by ugryźć mnie w zad, a wtedy ha! – Odskoczyła zgrabnie, całym ciałem, na bok, choć było to bardziej przygotowanie ataku, niż unik. Długi ogon przeciął powietrze po łuku, ze świstem prowadząc uzbrajające go kolce. To właśnie one sięgnęłyby celu, który w tym przypadku okazałby się prawdopodobnie bokiem przeciwnika. Nie musiała wkładać w to działanie wiele siły, ot sporo impaktu nadawał sam rozpęd, a kolce były wręcz stworzone do dziurawienia mięsa.
– Trafiam celu, potem szarpię! – przemieściła się na łapach, ściągając ogon za sobą, a tym samym niedelikatnie wydobywając go z kłutej rany. Potem ruszyła przed siebie, biegnąc, lecz nie na tyle, by niepotrzebnie tracić energię, a jedynie ponownie dostosować pozycję i złapać lepszy ogląd na przeciwnika. Choć w praktyce nie istniał, Nebbia mogła z łatwością wyobrazić sobie, gdzie stał, bowiem Rax konsekwentnie śledziła wzrokiem jego pozycję.
Ruszyła na niego, początkowo jedynie odrobinę pochylając łeb, ale potem zniżając go jeszcze mocniej, by na przód sterczał jej wygięty róg czołowy. Niczym jeleń, zatrzymała się przed samym wrogiem równie gwałtownie, co poruszyła samym łbem, zadzierając go do góry. Wyhamowała zarówno łapami, jak lekko uniesionym ogonem, który stanowił idealną przeciwwagę do jej manewru. Tylne łapy posłużyły jej w kolejnym uderzeniu serca do wykonania silniejszego pchnięcia potencjalnie śmiertelnym narzędziem. Ze względu na jego zakrzywienie, kolejny, dynamiczny ruch łbem w lewo sugerował, że atak zwieńczyłaby dodatkowymi obrażeniami związanymi z szarpnięciem.
– Szyja tylko kiedy zależy mi na zabiciu – sapnęła, cofając się zdyszana i znów ruszyła sprężystym krokiem, choć jej wzrok zmienił cel, jak gdyby wyobraziła sobie, że z jednym oponentem zdążyła już zwyciężyć.
– A co gdybym zaatakowała skrzydłem? Ramię jest długie, silne, zaopatrzone w równie silne pazury co dłonie? Chociaż może nie, bo przez wielkość, także rozpędza się dłużej... – niby pytała, ale także odpowiadała samej sobie. Potem w końcu przystanęła, przodem zwracając się do nauczycielki.
– Zgięcia łap, miękkie fragmenty na ciele, szyja, czaszka – powtórzyła co istotne i uspokoiła oddech. Nie w zupełności jednak, bo bicie serca przyspieszał nie tylko ruch, ale także samo patrzenie na Nebbię.
– Jeszcze nie wiem co będę najbardziej rozwijać, w sensie zwinność, czy siłę. Z czasem pewnie jeszcze zdołam się przekonać – wszak ogółem najbardziej ciągnęło ją do magii, choć nie wykluczała że lubiła ruch.
– No, ale co teraz? – wyszczerzyła zęby w uśmieszku, końcówką ogona kreśląc ósemki.
Nebbia
Licznik słów: 668
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[color=#756766] [color=#A0B6B0]AtutyZdrów jak ryba: odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Teczka postaci
- Nebbia
- Samotnik
Podziemna perełka
- Posty: 83
- Rejestracja: 26 sie 2025, 22:20
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,4 m
- Księżyce: 26
- Rasa: Podziemna
- Opiekun: –
- Mistrz: –
- Partner: może kiedyś?

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: B,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry Węch, Szczęściarz
Nebbia stała naprzeciw niej w milczeniu, przyglądając się Rax z lekkim uniesieniem kącików pyska. W jej spojrzeniu błysnęło coś pomiędzy uznaniem a czujnością; patrzyła na młodą samicę tak, jak drapieżnik patrzy na młodsze, które zaczyna rozumieć rytm walki. Widziała sposób, w jaki ciało Cekorax układa się w ruchu – jak balansuje, jak reaguje, jak napina mięśnie. W tej płynności było coś naturalnego, coś, co przypominało jej własne początki. Przesunęła łapą po ziemi, a potem przeciągnęła się lekko, aż łuski na bokach połysnęły w przygaszonym świetle. Krótkie westchnienie uciekło z jej pyska, niemal niezauważalnie.
– Uważaj – słowo padło spokojnie, ale w tonie pobrzmiewał ostrzegawczy dźwięk, coś pomiędzy komendą a zapowiedzią. W następnej chwili ruszyła. Jej ciało napięło się jak lina — błyskawiczny ruch, krótki doskok, bez dźwięku, tylko miękki szelest łap po kamieniach. Lewa łapa Nebbii wystrzeliła do przodu, pazury rozwarte, cięcie prowadzone nisko, pod kątem, wymierzone prosto w bok uczennicy. Cios nie był pełną siłą – szybki, precyzyjny, wystarczająco mocny, by sprawdzić reakcję, nie po to, by zranić. Czysta próba, jaką podejmuje nauczyciel, chcąc zobaczyć, czy uczeń zrozumiał naukę o płynności i rytmie. Gdy pazury przecięły powietrze, w oczach Nebbii tliła się czujna iskra; chciała zobaczyć, czy Rax odczyta ten atak, zanim on do niej dotrze.
Cekorax
– Uważaj – słowo padło spokojnie, ale w tonie pobrzmiewał ostrzegawczy dźwięk, coś pomiędzy komendą a zapowiedzią. W następnej chwili ruszyła. Jej ciało napięło się jak lina — błyskawiczny ruch, krótki doskok, bez dźwięku, tylko miękki szelest łap po kamieniach. Lewa łapa Nebbii wystrzeliła do przodu, pazury rozwarte, cięcie prowadzone nisko, pod kątem, wymierzone prosto w bok uczennicy. Cios nie był pełną siłą – szybki, precyzyjny, wystarczająco mocny, by sprawdzić reakcję, nie po to, by zranić. Czysta próba, jaką podejmuje nauczyciel, chcąc zobaczyć, czy uczeń zrozumiał naukę o płynności i rytmie. Gdy pazury przecięły powietrze, w oczach Nebbii tliła się czujna iskra; chciała zobaczyć, czy Rax odczyta ten atak, zanim on do niej dotrze.
Cekorax
Licznik słów: 208
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Zdrów jak ryba
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
- Cekorax
- Samotnik

- Posty: 121
- Rejestracja: 23 paź 2024, 16:16
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,75m
- Księżyce: 26
- Rasa: Drzewny x pustynny

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Zdrów jak Ryba, Magiczny, Trudny cel
Potyczka w praktyce! Była gotowa, nawet jeśli nie wiedziała jeszcze jak daleko Nebbia planowała zajść. Obecnie jednak nie widziała powodu aby jej nie ufać. Ziemista nauczycielka na przykład, całkiem szybko zdradziła się ze swoimi intencjami, podobnie czyniła siostra, wprost komunikując swoje cienkie granice. Być może było to naiwne, ale nie chciała nadto się przejmować, gdy wprost nie okazywano jej wrogości.
Ahh! Tak sobie to tłumaczyła, ale gdyby była w zupełności wyluzowana, przecież nie musiałaby tworzyć żadnej narracji.
Niech będzie, serce zabiło jej nieco szybciej i to nie w sposób który lubiła – jakby instynkt zwyciężył z sympatią.
Nie zamierzała jednak odskakiwać. Odsunęła się minimalnie na lekko zgiętych łapach, choć skupiła przede wszystkim na przekręceniu tułowia w stronę atakującej. Pomóc w przyspieszeniu tego manewru miał gwałtowniejszy ruch ogona.
Skoro Nebbia nacierała lewą, tak ona prawą, żeby sięgnąć atakującej kończyny od strony grzbietu. Zamierzała uderzyć ją płasko, trochę powyżej nadgarstka, pod kątem z góry do dołu, ale bez pośpiechu ani dramatyzmu. Uderzenie bowiem, tak jak tłumaczyła Nebbia, miało wiązać się z poprowadzeniem kończyny po konkretnej trajektorii, z dala od boku, niby w stronę ziemi, ale nie zupełnie, bo nie chciała przesadnie marnować na to siły. Próbowała zatem przede wszystkim wykorzystać jej pęd, samej utrzymując pozycję i mogąc skorzystać z tego w następnym ruchu. O ile oczywiście odniosła sukces.
Nebbia
Ahh! Tak sobie to tłumaczyła, ale gdyby była w zupełności wyluzowana, przecież nie musiałaby tworzyć żadnej narracji.
Niech będzie, serce zabiło jej nieco szybciej i to nie w sposób który lubiła – jakby instynkt zwyciężył z sympatią.
Nie zamierzała jednak odskakiwać. Odsunęła się minimalnie na lekko zgiętych łapach, choć skupiła przede wszystkim na przekręceniu tułowia w stronę atakującej. Pomóc w przyspieszeniu tego manewru miał gwałtowniejszy ruch ogona.
Skoro Nebbia nacierała lewą, tak ona prawą, żeby sięgnąć atakującej kończyny od strony grzbietu. Zamierzała uderzyć ją płasko, trochę powyżej nadgarstka, pod kątem z góry do dołu, ale bez pośpiechu ani dramatyzmu. Uderzenie bowiem, tak jak tłumaczyła Nebbia, miało wiązać się z poprowadzeniem kończyny po konkretnej trajektorii, z dala od boku, niby w stronę ziemi, ale nie zupełnie, bo nie chciała przesadnie marnować na to siły. Próbowała zatem przede wszystkim wykorzystać jej pęd, samej utrzymując pozycję i mogąc skorzystać z tego w następnym ruchu. O ile oczywiście odniosła sukces.
Nebbia
Licznik słów: 217
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[color=#756766] [color=#A0B6B0]AtutyZdrów jak ryba: odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Teczka postaci
- Nebbia
- Samotnik
Podziemna perełka
- Posty: 83
- Rejestracja: 26 sie 2025, 22:20
- Płeć: Samica
- Wzrost: 1,4 m
- Księżyce: 26
- Rasa: Podziemna
- Opiekun: –
- Mistrz: –
- Partner: może kiedyś?

Pęknięcie w skale
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: B,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry Węch, Szczęściarz
Jej łapa zatrzymała się, pęd został wytrącony — i Nebbia natychmiast poczuła na własnej kończynie, że tamta zrobiła to poprawnie. Obrona się udała. Ruch był czysty, logiczny, dokładnie taki jaki chciała zobaczyć — bez zbędnego szarpnięcia, bez teatralności. To wystarczyło, żeby w ślepiach podziemnej zabłysła aprobata. Nie musiała nawet nic więcej komentować — w tym jednym ułamku sekundy było jasne, że zrozumiała i przyjęła to jako sukces uczennicy.
– Teraz twoja kolej – Nebbia cofnęła lekko ciężar na tylne łapy, zsunęła się o pół kroku w tył, tak by dać Rax miejsce i — co ważniejsze — by wyraźnie zarysować intencję. Jej ogon przesunął się niemal leniwie po ziemi. Pysk ustawiła nisko, tak jakby przygotowywała się do kolejnego ataku, ale nie ruszyła od razu. Zatrzymała się, nie atakując, czekała.
Cekorax
– Teraz twoja kolej – Nebbia cofnęła lekko ciężar na tylne łapy, zsunęła się o pół kroku w tył, tak by dać Rax miejsce i — co ważniejsze — by wyraźnie zarysować intencję. Jej ogon przesunął się niemal leniwie po ziemi. Pysk ustawiła nisko, tak jakby przygotowywała się do kolejnego ataku, ale nie ruszyła od razu. Zatrzymała się, nie atakując, czekała.
Cekorax
Licznik słów: 130
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Zdrów jak ryba
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Chcesz dołączyć do gry?
Musisz mieć konto, aby pisać posty.
Rejestracja
Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!












