Samotna Skała

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Odebrany Oddech
Uzdrowiciel Ziemi
Veni, Vidi, Vici
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika

Osiągnięcia Fabuły
Sen to nie śmierć a tylko jej brat
Posty: 375
Rejestracja: 30 maja 2024, 16:05
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,75
Księżyce: 62
Rasa: Północny x wężowy
Opiekun: Spijający Barwy, Powiernik Pieśni
Mistrz: Barwy Ziemii
Partner: zniknął
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Odebrany Oddech »
A: S: 4| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,Pł,A,O,Kż,Skr,MA,MO,Prs: 1| B,Śl,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry słuch, Szczęściarz, Zielarz, Opiekun
Kalectwa: brak skrzydeł

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

-Jeśli chodzi o walkę z czarodziejami. Myślę, że najważniejsze to nie pozwolić im się skupić. Jeśli są zmuszeni do ciągłego ruchu albo do obrony, trudniej będzie im skoncentrować się na tworzeniu zaklęcia. Atak z zaskoczenia mógłby działać, a może nawet próba wytrącenia ich z równowagi- Zaczęła spokojnie, choć w jej oczach pojawił się lekki błysk zainteresowania. Temat czarodziejów wydawał się jej fascynujący, a jednocześnie stanowił pewne wyzwanie. Przesunęła łapą po ziemi, zostawiając długą bruzdę w zmarzniętym śniegu. Jej ogon poruszał się powoli, niemal metodycznie, kiedy przemyślała kolejne pytania ojca. Przymknęła oczy na chwilę, jakby próbując wyobrazić sobie siebie w sytuacji walki nocą lub we mgle.
-Nocą albo we mgle. Polegałabym na słuchu i węchu. Dźwięki, takie jak kroki, szelesty czy oddechy przeciwnika, mogłyby pomóc ocenić, gdzie jest i co robi. Węch pomógłby wyczuć zapach krwi lub maddary, jeśli jej używa. Widzenie w takich warunkach to byłoby dla mnie wyzwanie- odpowiedziała rzeczowo, starając się pokazać, że dokładnie przemyślała swoje podejście do takich sytuacji. Uniosła łeb wyżej, spoglądając w stronę ojca, jakby próbowała wyczytać z jego spojrzenia, czy zgadza się z jej słowami. Owinęła ogon ciasno wokół łap, próbując ochronić je przed zimowym chłodem, po czym kontynuowała.
-W przypadku bestii posługujących się maddarą. Myślę, że ważne byłoby zmęczenie ich i wyczekiwanie na błąd. Zmusiłabym je do obrony, a potem szukałabym otwarcia na skuteczny atak. One też mają swoje ograniczenia, a jeśli uda się zmusić je do wytracenia energii, to walka może stać się bardziej wyrównana- stwierdziła z wyraźną pewnością siebie. Oddech na chwilę zamilkła, jakby czekała na odpowiedź ojca. W tym momencie jednak jej postawa wcale nie wskazywała na niepewność, wręcz przeciwnie, była skupiona i gotowa, by podjąć się nowych wyzwań. Jej oczy błyszczały zielonym światłem, a delikatny ruch ogona zdradzał pewien rodzaj ekscytacji. Widać było, że rozmowa o strategiach walki i doskonaleniu umiejętności sprawiała jej prawdziwą przyjemność.

Barwy Ziemi

Licznik słów: 308
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zdrów jak ryba odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Zielarz +2 sztuki do zbieranych ziół (także dla kompanów jeśli smok jest blisko) Opiekun stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. . #a8567f| #867acf| #c74c6f .
.
Barwy Ziemi
Przywódca Ziemi
Wysłany przez wiosnę
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika

RODZINA WYGLĄD TECZKA
~~~~~



~~~~~
Smile for me!
Posty: 1619
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,96
Księżyce: 121
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych*
Mistrz: Czereda Czerwi*
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Barwy Ziemi »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Nieparzystołuski (S), Tancerz, Utalentowany, Magiczny śpiew
Mhm! Właśnie tego oczekiwał Ciirioh! Dobrze było słyszeć, jak córka rozważa różne opcje i sposoby walki, więc na jego pysku prędko pojawił się uśmiech, zwiastujący jego zadowolenie.
– Dokładnie! Czarodzieje potrzebują skupienia, by ich maddara nie wymknęła się im spod kontroli. Wystarczy więc choć trochę ich rozproszyć, a ich czar osłabnie albo zupełnie zaniknie. Właśnie dlatego warto pozostawać blisko nich. Walka w zwarciu działa na korzyść wojownika, bo ma łatwy dostęp do ciała przeciwnika. Wówczas możemy ciągnąć czarodzieja za łapy, podcinać go ogonem czy w jakiś inny sposób spróbować go przewrócić. Zderzenie z ziemią zdecydowanie pozbawia ich bowiem skupienia, co działa na naszą korzyść! Och, no i przy okazji mogą upaść niefortunnie i się zranić, co także przybliży nas do wygranej. Warto jednak wówczas mieć na uwadze, że nie tylko my mamy przeciwnika na wyciągnięcie łapy. Twory czarodziejów też mogą być szybsze czy prostsze, kiedy nie muszą przebyć całych ogonów żeby nas trafić. Jeśli więc wolisz walczyć ostrożniej, to możesz postawić na uniki i późniejsze doskoki przy próbach ataku – dopowiedział także coś od siebie, by możliwie jak najbardziej poszerzyć wiedzę córki – Ach, pamiętaj tylko o tym, żeby nie uderzać czarodzieja w pysk, w ramach próby jego rozproszenia! To w zasadzie nie działa, więc z takich manewrów wychodzą bolesne kontrataki! No i ciekawe są też smoki, które walczą hybrydowo. Wówczas sami również dążą do walki w zwarciu, bo atakują jak my – kłami i pazurami. Z tą jedną różnicą, że pokrywają je maddarowymi tworami, żeby zwiększyć efektywność ciosów – dopowiedział i to, żeby młoda przypadkiem kiedyś nie zdziwiła się na arenie! – W przypadku magicznych bestii jest podobnie. Oczywiście masz rację, że każdy ma ograniczone zasoby maddary, więc możesz czekać aż ta się im wyczerpie, ale musisz mieć wtedy na uwadze, że drapieżniki potrafią być równie zażarte co smoki, kiedy walczą o życie! Uważaj więc, żebyś to Ty nie zmęczyła się pierwsza albo żeby otrzymana rana nie doprowadziła Cię do zbyt dużego upływu krwi i omdlenia. Właśnie dlatego wówczas warto celować w miejsca witalne. To bowiem powinno choć trochę skrócić czas trwania walki – odniósł się i do tego, wkrótce przechodząc do kwestii walki wśród cieni. To bowiem było coś prawdziwie nowego, czego nawet Ciirioh nieczęsto doświadczał! – Natomiast jeśli chodzi o walkę przy niewielkiej widoczności, to tak, również kierowałbym się słuchem i węchem. Wzrok może bowiem w takiej sytuacji nas zawieść. Nie dostrzeżemy bowiem wyraźnych ruchów mięśni, a przeciwnik będzie dla nas jedynie jakimś ciemnym, poruszającym się zarysem. Wciąż jednak nie rezygnowałbym w pełni ze ślepi. Te bowiem z czasem przyzwyczajają się do ciemności, więc mogłyby pomóc w odnajdowaniu przybliżonej pozycji wroga czy przy ocenianiu otoczenia. Wszak nawet dostrzeżenie ruchu na krawędzi wzroku czy jakiś krótki błysk kłów czy ślepi może okazać się decydującą wskazówką w czasie walki. Och, i pamiętaj o tym, że nie tylko Ty nocą widzisz gorzej. Twój przeciwnik może mieć takie same kłopoty, więc oboje będziecie bardziej skupieni i uważni – zaznaczył także swoje zdanie, po czym wstał powoli. Wokół nich było już bowiem ciemno, bo i słońce zdążyło zajść podczas ich rozmowy! Barwy uśmiechnął się więc delikatnie, po czym podał Tance łapę, by i jej pomóc się podnieść – W takim razie teraz poćwiczymy to wszystko w praktyce! Jest ciemno, a ja będę korzystał z różnych sposobów żeby Cię dopaść. Walcz więc, mając w głowie wszystko o czym rozmawialiśmy, żebyś to Ty jako pierwsze powaliła mnie na śnieg! – zaśmiał się przy tym wesoło, powoli oddalając się od córki coraz bardziej – Ach! A jak o śniegu mowa, to uważaj na niego! Zimą jest ślisko, więc zważaj także na tę niedogodność! Możesz użyć pazurów, żeby czasem nie poślizgnąć się na lodzie! – zakrzyknął, tym razem już na dobre znikając w ciemności.

I nie było go, przez kilka kolejnych chwil. Specjalnie odczekał taki czas, by młoda nie mogła być pewna gdzie się w tej chwili znajduje i skąd dobiegnie atak. Tanka musiała się więc wykazać chwilą cierpliwości nim wreszcie gdzieś po jej prawej skrzypnął śnieg. Barwy już bowiem doskakiwał do jej boku, by wyciągniętą szyją sięgnąć jej prawej tylnej łapy. Zamierzał wbić kły w jej udo, mocno zaciskając szczęki.

Odebrany Oddech

Licznik słów: 687
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~
Obrazek :: Wiecznie młody :: brak kary +2 ST po 110 księżycu

:: Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

:: Nieparzystołuski :: -1 ST do siły i wytrzymałości w
czasie nieparzystych miesięcy.


:: Tancerz :: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

:: Magiczny śpiew :: raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
  
[#80a158|#387B73|#7da595]
Odebrany Oddech
Uzdrowiciel Ziemi
Veni, Vidi, Vici
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika

Osiągnięcia Fabuły
Sen to nie śmierć a tylko jej brat
Posty: 375
Rejestracja: 30 maja 2024, 16:05
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,75
Księżyce: 62
Rasa: Północny x wężowy
Opiekun: Spijający Barwy, Powiernik Pieśni
Mistrz: Barwy Ziemii
Partner: zniknął
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Odebrany Oddech »
A: S: 4| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,Pł,A,O,Kż,Skr,MA,MO,Prs: 1| B,Śl,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry słuch, Szczęściarz, Zielarz, Opiekun
Kalectwa: brak skrzydeł
Oddech uniosła łeb, wyraźnie wsłuchując się w każde słowo ojca. W jej oczach lśniło zainteresowanie, a uszy poruszały się delikatnie w jego kierunku, wyłapując każdy szczegół jego wskazówek. Było w niej coś miękkiego, coś ciepłego, kiedy zerkała w stronę ojca, jakby podziwiała nie tylko jego wiedzę, ale i sposób, w jaki ją przekazuje. Przez chwilę milczała, analizując jego słowa.
-Wiem, że muszę działać szybko- odezwała się w końcu, łagodniejszym tonem niż zwykle, choć w jej głosie brzmiała determinacja.
-Czarodzieje polegają na swojej maddarze. Jeśli się zawaham, dam im szansę na użycie magii. Ale też wiem, że jeśli podejdę za blisko, mogę stać się łatwym celem dla ich tworów. Muszę nauczyć się balansować- dodała, jej spojrzenie na chwilę spoczęło na ojcu, szukając jego aprobaty. Podczas gdy mówiła, nie pozostawała nieruchoma. Jej łapy przesuwały się powoli po śniegu, nie wydając niemal żadnego dźwięku. Ogon poruszał się ostrożnie, jakby przygotowywała się do każdego możliwego scenariusza. Kiedy ojciec wspomniał o walce w ciemności, skupiła się na swoim otoczeniu.
-Ciemność faktycznie mnie ogranicza, ale może to oznaczać, że przeciwnik jest równie zagubiony a zwłaszcza kiedy przeciwnik ma ciemne umaszczenie– zauważyła cicho, zatrzymując się na moment, jakby nasłuchując własnych słów. Nagle, gdzieś w mroku, usłyszała skrzypnięcie śniegu. Momentalnie napięła mięśnie, a jej ciało wygięło się lekko w bok. Zrobiła krok w lewo, zginając łapy, jakby przygotowywała się do ewentualnego uniku. Jej spojrzenie błyszczało czujnością, a oddech unosił się w zimnym powietrzu w krótkich obłoczkach. Nie chciała mówić więcej wiedziała, że w tej chwili każde słowo mogło zdradzić jej pozycję. W głowie powtarzała sobie wskazówki ojca, zwracając uwagę na każdy dźwięk, każdy ruch w swoim otoczeniu.
Przygotowywała się na atak, niezależnie od tego, z której strony miał nadejść. Napięła mięśnie kiedy poczuła powiew wiatru od prawej strony jej ciała a także skrzypnięcie śniegu z właśnie tamtego kierunku. Liczyła na to że ojciec nie skoczy w kierunku przodu jej ciała... Jej ciało przybrało niską pozycję, a łapy przygotowały się na nagły ruch. Zgięła tylne łapy, przenosząc ciężar ciała do tyłu, po czym wystrzeliła do przodu w zwinny sposób, jak sprężyna, by uniknąć nadchodzącego ataku. Jej pazury lekko wbiły się w śliską powierzchnię śniegu przy odbijaniu się tylnymi łapami od ziemi a także przednimi podczas lądowania, zapewniając stabilność w trakcie manewru. Ogon uniósł się nieco, balansując ruch. Odskok miał był szybki i precyzyjny, na tyle daleki by przemieścić się o całą długość jej ciała.
Gdy tylko jej łapy dotknęły zmarzniętej ziemi po odskoku, obróciła łeb w kierunku, z którego jeszcze przed momentem czuła zagrożenie. W jej zielonych oczach błysnęła determinacja, a klatka piersiowa uniosła się, gdy zaczerpnęła głęboki wdech. Chłodne powietrze wypełniło jej płuca, które napięły się jak sprężyny, przygotowując się do zionięcia. Kiedy tylko gruczoły w jej pysku zaczęły pracę ona zionęła szerokim strumieniem lodu w kierunku miejsca w którym ona sama jeszcze chwilę temu stała. Miała nadzieję, że ojciec się obroni ale też że go trafi.

Barwy Ziemi

Licznik słów: 481
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zdrów jak ryba odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Zielarz +2 sztuki do zbieranych ziół (także dla kompanów jeśli smok jest blisko) Opiekun stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. . #a8567f| #867acf| #c74c6f .
.
Barwy Ziemi
Przywódca Ziemi
Wysłany przez wiosnę
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika

RODZINA WYGLĄD TECZKA
~~~~~



~~~~~
Smile for me!
Posty: 1619
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,96
Księżyce: 121
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych*
Mistrz: Czereda Czerwi*
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Barwy Ziemi »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Nieparzystołuski (S), Tancerz, Utalentowany, Magiczny śpiew
Oczywiście wnioski córki były poprawne. Ciirioh więc uśmiechał się delikatnie i zgodnie kiwał łbem, dając znać, że Tanka poprawnie zapamiętała główne wątki jego wypowiedzi. A raczej robił to, dopóki nie zniknął w mroku! Wówczas młoda nie słyszała już żadnych potwierdzeń z jego strony, bo i on nie zamierzał zdradzić swojego położenia nieopatrzną odpowiedzią. Milczał więc, obserwując córkę z oddali. Zgodnie z jej założeniem, on również nie widział jej zbyt dobrze, więc sam zarys jej sylwetki musiał mu wystarczyć. I pamięć miejsca, w którym ją zostawił, oczywiście! Kiedy więc w końcu do niej doskoczył, a młoda zręcznie uniknęła jego kłów, to w pobliżu poniósł się krótki dźwięk zatrzaskiwania szczęki na powietrzu. Hmph... to raczej nie dobrze!

Zwłaszcza że już chwilę później przy pysku córki pojawił się krótki przebłysk czegoś wyjątkowo jasnego. Barwy czym prędzej ugiął więc kończyny i sam zdecydował się na odskok. W tej sytuacji nie warto było bowiem zbliżać się do Tanki, bo nienajlepsza widoczność nie ułatwiałaby mu twardego bloku, a i straciłby przez to zapewniony przez ciemności efekt zaskoczenia. Dał więc susa na prawo, w ten sposób momentalnie znikając z miejsca, w którym córka przypuszczała że się znajdował. Wykorzystał przy tym cały czas ziania córki, by czym prędzej się przemieścić. Starał się ją okrążyć, wykorzystując te kilka chwil skupienia młodej na wytwarzaniu smoczego oddechu. I co zrobił potem? Postanowił podnieść poprzeczkę. Zgarnął więc w łapę jakiś pobliski kamień czy patyk, po czym przerzucił go ponad Tanką. Ten miał więc uderzyć w ziemię gdzieś po jej prawej stronie, wydając dudniący dźwięk, podczas gdy Barwy wciąż pozostawał w pobliżu lewego boku córki. W ten sposób chciał imitować próbę oszustwa, o której wcześniej jej opowiadał! Nie zwlekał więc i od razu pomknął ku młodej, nadstawiając swoje rogi. Ich czubki zamierzał wbić w sam środek jej lewego boku, mając przy tym nadzieję, że młoda nie rozproszy się za bardzo jego małym trikiem.

Odebrany Oddech

Licznik słów: 312
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~
Obrazek :: Wiecznie młody :: brak kary +2 ST po 110 księżycu

:: Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

:: Nieparzystołuski :: -1 ST do siły i wytrzymałości w
czasie nieparzystych miesięcy.


:: Tancerz :: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

:: Magiczny śpiew :: raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
  
[#80a158|#387B73|#7da595]
Odebrany Oddech
Uzdrowiciel Ziemi
Veni, Vidi, Vici
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika

Osiągnięcia Fabuły
Sen to nie śmierć a tylko jej brat
Posty: 375
Rejestracja: 30 maja 2024, 16:05
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,75
Księżyce: 62
Rasa: Północny x wężowy
Opiekun: Spijający Barwy, Powiernik Pieśni
Mistrz: Barwy Ziemii
Partner: zniknął
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Odebrany Oddech »
A: S: 4| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,Pł,A,O,Kż,Skr,MA,MO,Prs: 1| B,Śl,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry słuch, Szczęściarz, Zielarz, Opiekun
Kalectwa: brak skrzydeł
Oddech dostrzegła kątem oka przemykającą sylwetkę ojca, gdy ten na moment wyłonił się z mroku. Dźwięk zatrzaskujących się na powietrzu szczęk dotarł do jej uszu, a smoczyca błyskawicznie zrozumiała, że to dopiero początek. Jej ciało automatycznie przyjęło niższą pozycję; tylne łapy ugięły się delikatnie, by zapewnić stabilność, a ogon wyprostował się za nią, subtelnie poruszając się w takt jej oddechu, utrzymując równowagę. Przednie łapy, napięte i lekko wysunięte do przodu, zdawały się gotowe do natychmiastowej reakcji.
Krótki, głuchy dźwięk, gdy coś ciężkiego uderzyło w ziemię po jej prawej stronie, przykuł jej uwagę. Jej uszy momentalnie skierowały się w tamtą stronę, a ciało instynktownie zaczęło się obracać. Jednak w momencie, gdy zaczęła przenosić ciężar na przednie łapy, zatrzymała się. Przypomniała sobie jego słowa o oszukiwaniu przeciwnika. Zacisnęła szczęki i uniosła nieznacznie głowę, nie pozwalając się rozproszyć. Zamiast podążać za fałszywym tropem, ugięła tylne łapy jeszcze mocniej.
Niemal natychmiast wyczuła szelest i subtelny ruch po swojej lewej stronie. Jej głowa obróciła się w tamtym kierunku, a zielone ślepia skupiły się na ciemniejszej sylwetce ojca, który zbliżał się z impetem, obniżając łeb, by skierować swoje rogi na jej bok. Oddech szybko przesunęła ciężar ciała na prawą stronę, a następnie odbiła się od ziemi. wykonała gwałtowny acz niedaleki skok. Jej ruch był szybki i płynny – na tyle, że śnieg pod jej łapami wzbił się w powietrze w drobnych chmurkach. Jej łapy uniosły się na ułamek sekundy, by natychmiast wylądować z powrotem na śniegu z pewnością i precyzją. Obróciła się po tym w kierunku miejsca gdzie była przed chwilą.
Jej ogon przeciął powietrze za nią w gwałtownym ruchu, stabilizując ciało po obrocie. Bez chwili wahania uniosła lewą łapę i zamachnęła się szerokim ruchem w kierunku ojca. Cios celował w jego bark jeśli dalej tam był. Pazury miały wbić się w jego ciało a gdyby tylko się udało miała zamiar przeciągnąć łapę w dół by stworzyć bolesne a przy tym także całkiem spore rany. To powinno go spowolnić prawda?
Jej zielone ślepia błyszczały w ciemności, odbijając nikłe światło księżyca, a napięte mięśnie całego ciała zdradzały pełną gotowość do kontynuowania walki. Smoczyca nie spuszczała wzroku z niewyraźnej sylwetki ojca.

Barwy Ziemi

Licznik słów: 355
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zdrów jak ryba odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Zielarz +2 sztuki do zbieranych ziół (także dla kompanów jeśli smok jest blisko) Opiekun stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. . #a8567f| #867acf| #c74c6f .
.
Barwy Ziemi
Przywódca Ziemi
Wysłany przez wiosnę
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika

RODZINA WYGLĄD TECZKA
~~~~~



~~~~~
Smile for me!
Posty: 1619
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,96
Księżyce: 121
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych*
Mistrz: Czereda Czerwi*
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Barwy Ziemi »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Nieparzystołuski (S), Tancerz, Utalentowany, Magiczny śpiew
W jego ślepiach błysnęło zadowolenie, kiedy Tanka nie dała się nabrać na jego małe oszustwo. Uśmiechnął się więc delikatnie, prędko wyhamowując swój impet, kiedy młoda odskoczyła na bok. To był piękny unik, więc córka miała z czego być dumna! Zwłaszcza że momentalnie podjęła się ataku, co nie dało Barwom zbyt dużo czasu na reakcję. Charknął więc krótko, doskonale zdając sobie sprawę, że już nie zdąży z odskokiem. Zamiast tego uniósł przód swojego ciała i wyciągnął obie łapy ku córce. Uważnie obserwował przy tym jej ruchy i na podstawie doświadczenia rysował w umyśle tor, po którym przemkną jej pazury. Właśnie te myśli chciał wykorzystać, do złapania młodej w silny uścisk. Prawą łapą zamierzał bowiem złapać za jej nadgarstek, a lewą w okolicy łokcia, by własnymi mięśniami zatrzymać cios córki. Jego uchwyt miał być zaś na tyle pewny, by młoda nie mogła zbyt łatwo mu się wyszarpnąć!

Za to trzymał ją oburącz, więc nie miał zbyt stabilnej pozycji. Do tego postanowił sprawdzić reakcję córki na atak z pomocą maddary, dlatego tym razem sięgnął do swojego źródła. Tuż za młodą miał się więc pojawić kamienny kolec, o chropowatej powierzchni. Był przy tym twardy i ostry, by bez przeszkód mógł się wbić w ciało młodej. Uformował się zaś w zupełnej ciszy i bez grama światła, by jego pojawienie się można było wychwycić tylko z pomocą drgań maddary. Już w następnej chwili mknął zaś w stronę grzbietu Tanki, by uderzyć ją między łopatkami.

Odebrany Oddech

Licznik słów: 240
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~
Obrazek :: Wiecznie młody :: brak kary +2 ST po 110 księżycu

:: Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

:: Nieparzystołuski :: -1 ST do siły i wytrzymałości w
czasie nieparzystych miesięcy.


:: Tancerz :: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

:: Magiczny śpiew :: raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
  
[#80a158|#387B73|#7da595]
Odebrany Oddech
Uzdrowiciel Ziemi
Veni, Vidi, Vici
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika

Osiągnięcia Fabuły
Sen to nie śmierć a tylko jej brat
Posty: 375
Rejestracja: 30 maja 2024, 16:05
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,75
Księżyce: 62
Rasa: Północny x wężowy
Opiekun: Spijający Barwy, Powiernik Pieśni
Mistrz: Barwy Ziemii
Partner: zniknął
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Odebrany Oddech »
A: S: 4| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,Pł,A,O,Kż,Skr,MA,MO,Prs: 1| B,Śl,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry słuch, Szczęściarz, Zielarz, Opiekun
Kalectwa: brak skrzydeł
Oddech, choć z początku nie dostrzegła, jak ojciec zamierza zareagować na jej atak, momentalnie wyczuła ruch jego łap w swojej przestrzeni. Gdy tylko poczuła uchwyt ojca na swoim nadgarstku, wzmocniony drugim chwytem w okolicy łokcia, jej mięśnie automatycznie napięły się, a pazury zacisnęły w geście frustracji. Była w stanie zrozumieć jego zamiar, ale nie zamierzała się poddać bez walki. Jej tylne łapy zaparły się mocniej o śnieg, by wzmocnić swoją pozycję i spróbować wyrwać się z uścisku ojca. Jej oddech przyspieszył, kiedy poczuła delikatne wibracje maddary w powietrzu. Oczy automatycznie rozszerzyły się w napięciu, a jej ciało zareagowało natychmiastowym instynktem. Jej ogon momentalnie zareagował, odchylając się w bok nim zaczął się poruszać w gwałtownym łuku, napinając mięśnie, aż w końcu z pełną siłą uderzył w tylne łapy ojca, które służyły mu za podporę. Ruch był szybki i precyzyjny, celujący w sam środek stabilizujących go kończyn, z zamiarem przewrócenia go a przy tym także rozproszenia.
Jeśli ojciec zachwiałby się chociaż Oddech wykorzystałaby ten moment, by przejść do ataku. Jej długie ciało, ruszyło naprzód w płynnej, niemal kociej sekwencji ruchów. Wyginając się w bok, uwolniła łapę z jego uchwytu, jednocześnie unosząc się i próbując opleść się wokół jego torsu. Przednie łapy starały się znaleźć uchwyt na jego barkach, a tylne naparły na jego bok, by zwiększyć siłę nacisku. Jej ciało wygięło się niczym masywna spirala, a ogon, który chwilę wcześniej wytrącił ojca z równowagi, teraz stabilizował jej ruchy, owijając się wokół jego nóg, by uniemożliwić mu odskok. Mięśnie wzdłuż całego ciała napięły się jak stalowe sprężyny, a futro uniosło się, podkreślając jej dziką determinację. Jej celem było jedno – zacisnąć się na jego żebrach z taką siłą, by je połamać, ograniczając jego zdolność do dalszej walki. Jej łapy dodatkowo naciskały na jego skrzydła, próbując je unieruchomić. Jej oczy błyszczały dziko, pełne determinacji i żądzy zwycięstwa, a oddech był szybki, wydobywający się z jej pyska w postaci pary, która unosiła się w zimnym powietrzu. Cały ruch był płynny, ale niezwykle brutalny. Każdy jej mięsień pracował z pełną intensywnością, każda łapa szukała dodatkowego punktu nacisku.

Barwy Ziemi

Licznik słów: 343
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zdrów jak ryba odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Zielarz +2 sztuki do zbieranych ziół (także dla kompanów jeśli smok jest blisko) Opiekun stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. . #a8567f| #867acf| #c74c6f .
.
Barwy Ziemi
Przywódca Ziemi
Wysłany przez wiosnę
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika

RODZINA WYGLĄD TECZKA
~~~~~



~~~~~
Smile for me!
Posty: 1619
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,96
Księżyce: 121
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych*
Mistrz: Czereda Czerwi*
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Barwy Ziemi »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Nieparzystołuski (S), Tancerz, Utalentowany, Magiczny śpiew
Zachwiał się? Ależ nie. On się po prostu przewrócił! Podcięcie jego łap było wyjątkowo dobrym pomysłem, zwłaszcza że nie miał żadnej innej wolnej kończyny, by w jakikolwiek sposób móc się podeprzeć albo złapać równowagę! Jego słaby czar momentalnie się więc rozproszył, a Barwy wypuścił łapę Tanki, walcząc chociażby o kilka kolejnych chwil w powietrzu. Ostatecznie zdołał się jednak obrócić jedynie na tyle, by to jego grzbiet, a nie bok, zderzyły się z miękkim puchem. Charknął wówczas krótko, po czym łapczywie chwycił nowy haust powietrza. Chwila jego ogłuszenia trwała ledwie uderzenie serca, ale młoda nie pozostawała przez ten czas bierna. Już przymierzała się do kolejnego ataku, a Ciirioh zdecydowanie nie zamierzał poznawać siły, którą ta odziedziczyła wraz z wężową krwią! Kiedy więc młoda zbliżyła się na tyle, by móc podjąć próbę oplecenia się wokół niego, to Barwy powitał ją wyciągniętymi do góry łapami. Nie starał się turlać ani zbierać z ziemi, świadom że mogłoby to zająć zbyt dużo czasu. Za to wykorzystał konieczność zbliżenia się do niego Tanki, by obrócić jej akcję na własną korzyść. Oparł więc przednie łapy na piersi córki, a tylne na jej brzuchu, po czym gwałtownie naparł na jej ciało, po prostu ją z siebie zrzucając! Odrzucił ją na prawo, prosto w kolejną śnieżną zaspę, upewniając się że tym razem to ona skończy na ziemi.

A potem? Potem prędko się przeturlał, w kilka chwil znajdując się nad nią. Jego łeb zawisł ponad jej bokiem, a ledwie chwila wystarczyła, by cofnął go nieznacznie, naciskając na skryte w gardle gruczoły. Wówczas dookoła jego pyska uniosła się chłodna mgiełka, której i tak nie było widać pośród panującej ciemności. Jaśniej zrobiło się dopiero, kiedy rozwarł szczęki, gotowy do zionięcia. Wówczas powstać miała cienka struga lodu, którą Barwy skierował prosto w odsłonięty lewy bark młodej. To tam zamierzał trafić, powodując niewielkie odmrożenia. A przynajmniej takie sprawiał pozory, bo w razie potrzeby gotów był zionąć w śnieg tuż obok Tanki. Do czego pewnie i tak nie będzie zmuszony, bo młoda z pewnością wymyśli coś, by powstrzymać jego atak!

Odebrany Oddech

Licznik słów: 337
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~
Obrazek :: Wiecznie młody :: brak kary +2 ST po 110 księżycu

:: Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

:: Nieparzystołuski :: -1 ST do siły i wytrzymałości w
czasie nieparzystych miesięcy.


:: Tancerz :: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

:: Magiczny śpiew :: raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
  
[#80a158|#387B73|#7da595]
Odebrany Oddech
Uzdrowiciel Ziemi
Veni, Vidi, Vici
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika

Osiągnięcia Fabuły
Sen to nie śmierć a tylko jej brat
Posty: 375
Rejestracja: 30 maja 2024, 16:05
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,75
Księżyce: 62
Rasa: Północny x wężowy
Opiekun: Spijający Barwy, Powiernik Pieśni
Mistrz: Barwy Ziemii
Partner: zniknął
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Odebrany Oddech »
A: S: 4| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,Pł,A,O,Kż,Skr,MA,MO,Prs: 1| B,Śl,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry słuch, Szczęściarz, Zielarz, Opiekun
Kalectwa: brak skrzydeł
Tanka uderzyła o zaspę z głuchym odgłosem, ale śnieg zamortyzował jej upadek na tyle, że mogła niemal natychmiast się skupić na kolejnych ruchach. Czuła ciężar spojrzenia ojca nad sobą, a jego szczęki zaczęły się otwierać, zwiastując nadejście lodowego zionięcia. Oddech gwałtownie zaczerpnęła powietrza, jej serce przyspieszyło, a mięśnie napięły się, gdy błyskawicznie analizowała sytuację. Dostrzegła unoszącą się nad nim delikatną mgiełkę – to był moment, by działać.
Bez najmniejszego zawahania jej przednia lewa łapa wystrzeliła w górę, celując w newralgiczne miejsce na gardle ojca. Jej ruch był szybki i precyzyjny – mięśnie przedramienia napięły się do granic możliwości, a poduszki łapy uderzyły z pełną siłą w jego tchawicę. Cios trafił celnie, wywołując głuchy dźwięk, kiedy Ciirioh zachłysnął się powietrzem. Lodowe zionięcie zostało przerwane, a jego szczęki zamknęły się, uwalniając jedynie niewielką ilość zimnego powietrza, które rozwiało się w ciemności.
Tanka była już tuż przy swoim ojcu. Jej sylwetka napięła się niczym sprężyna, a łapy delikatnie przesunęły się po śniegu, by ustawić się w odpowiedniej pozycji. Ogon balansował w powietrzu, a futro na grzbiecie delikatnie uniosło się w gotowości do ataku. Jej pysk był niemal na wyciągnięcie kłów od boku ojca, a zielone oczy błyszczały determinacją w świetle księżyca. Zgromadziła całą swoją siłę w tylnych łapach i mocno odbiła się od ziemi, jednocześnie gwałtownie wyciągając szyję i rozchylając szczęki. Kły, ostre i gotowe do uchwycenia, zmierzały prosto w miękkie miejsce po lewej stronie ojca, dokładnie w okolice jego żeber. Jej przednie łapy wysunęły się lekko do przodu, próbując znaleźć stabilne oparcie w trakcie ataku. Ruch Tanki był gwałtowny, ale precyzyjny – całe jej ciało ułożyło się w łuk, by zwiększyć siłę uderzenia i nacisku. Napinając mięśnie karku i szczęk, zamierzała zacisnąć z całej siły kły na boku przeciwnika, jednocześnie przygotowując się do energicznego szarpnięcia na boki. Jej ogon opadł na ziemię i wykonał energiczny ruch, pomagając jej zachować równowagę, gdy cały impet ataku miał zostać skierowany na bok jej przeciwnika. Każdy szczegół jej ataku był wyrazem determinacji i przemyślenia – szybkie ruchy, maksymalne skupienie i pełne wykorzystanie własnej siły miały sprawić, że atak okaże się skuteczny. Choć nie mogła przewidzieć reakcji ojca, wiedziała, że musi włożyć w ten atak wszystko, co miała.

Tato mięśnie już bolą

Licznik słów: 365
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zdrów jak ryba odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Zielarz +2 sztuki do zbieranych ziół (także dla kompanów jeśli smok jest blisko) Opiekun stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. . #a8567f| #867acf| #c74c6f .
.
Barwy Ziemi
Przywódca Ziemi
Wysłany przez wiosnę
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika

RODZINA WYGLĄD TECZKA
~~~~~



~~~~~
Smile for me!
Posty: 1619
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,96
Księżyce: 121
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych*
Mistrz: Czereda Czerwi*
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Barwy Ziemi »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Nieparzystołuski (S), Tancerz, Utalentowany, Magiczny śpiew
To było... wyjątkowo nieprzyjemne! Chyba nikt nigdy tak go jeszcze nie potraktował podczas zionięcia, więc istotnie porządnie zachłysnął się powietrzem, kiedy nieprzyjemne uderzenie trafiło go w tchawicę. Kaszlnął przy tym ze dwa razy, mrugnięciem odganiając zbierającą się w kąciku ślepia łzę, po czym gwałtownie wrócił spojrzeniem do Tanki, nie chcąc zgubić jej w tych ciemnościach. Młoda była bowiem wyjątkowo sprytna i pomysłowa, co zdecydowanie nieustannie wykorzystywała w ich starciu! Nie dziwne więc, że znów bez zbędnego czekania na niego ruszyła. Tym razem Barwy wiedział z której strony młoda go zajdzie, więc po prostu zakołysał się na łapach, wykonując prędki obrót. W jego trakcie wyprostował i usztywnił ogon, którym zamachnął się w stronę doskakującej do niego Tanki. Zamierzał trafić ją w lewą tylną łapę, jeszcze zanim ta odbije się od ziemi, żeby po prostu jej ten zamysł uniemożliwić. Młoda miała bowiem przewrócić się jeszcze przed wykonaniem skoku!

A potem? Potem kolejny atak już nie nadszedł! Barwy po prostu zaśmiał się wówczas głośno, ogłaszając w ten sposób koniec ich małej potyczki.
– No no! Myślę że już starczy! W końcu faktycznie jako pierwsza powaliłaś mnie na śnieg, więc myślę że zasłużyłaś na trochę odpoczynku! – stwierdził z zadowoleniem, chichocząc wesoło przez kilka chwil. Potem zaś położył się wśród śniegów, obracając się przy tym łbem ku córce – Świetnie sobie poradziłaś, mała. To nie były łatwe warunki do walki. Cały czas mogłaś się poślizgnąć przez śnieg albo minąć z celem przez ciemności, ale byłaś tak skupiona na swoim zadaniu, że praktycznie nie spuszczałaś mnie z oka! Nawet próby zaskoczenia Cię były trudne, bo z powodzeniem rozpoznawałaś wszelkie moje sztuczki! A i maddarę potrafisz wyczuć, więc jestem przekonany, że z każdym dniem będziesz rosnąć w siłę! I to nie tylko wdrażając w życie moje rady, ale i wypracowując swoje własne strategie. Ponadto wydaje mi się, że i z brakiem cierpliwości wkrótce dasz sobie radę! W końcu już teraz byłaś skupiona na zadaniu i nijak nie dałaś mi się rozproszyć. Masz serce wojownika, więc walcz i zdobywaj doświadczenie – stwierdził z dumą, stwarzając w łapie małe maddarowe światełko, by młoda mogła spostrzec, że figlarnie posłał jej oczko! Ten trening był wszak owocny, więc córka zasłużyła na kilka miłych słów!

//raport – atak II, obrona II

Odebrany Oddech

Licznik słów: 372
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~
Obrazek :: Wiecznie młody :: brak kary +2 ST po 110 księżycu

:: Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

:: Nieparzystołuski :: -1 ST do siły i wytrzymałości w
czasie nieparzystych miesięcy.


:: Tancerz :: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

:: Magiczny śpiew :: raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
  
[#80a158|#387B73|#7da595]
Odebrany Oddech
Uzdrowiciel Ziemi
Veni, Vidi, Vici
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika

Osiągnięcia Fabuły
Sen to nie śmierć a tylko jej brat
Posty: 375
Rejestracja: 30 maja 2024, 16:05
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,75
Księżyce: 62
Rasa: Północny x wężowy
Opiekun: Spijający Barwy, Powiernik Pieśni
Mistrz: Barwy Ziemii
Partner: zniknął
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Odebrany Oddech »
A: S: 4| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,Pł,A,O,Kż,Skr,MA,MO,Prs: 1| B,Śl,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry słuch, Szczęściarz, Zielarz, Opiekun
Kalectwa: brak skrzydeł
Oddech ciężko oddychała po starciu, jej klatka piersiowa unosiła się i opadała miarowo, gdy próbowała złapać oddech po intensywnej walce. Śnieg, który osiadł na jej futrze, topniał powoli, pozostawiając delikatne krople wody na jej czarnej sierści. Gdy usłyszała śmiech ojca i jego ogłoszenie końca potyczki, uniosła łeb, spoglądając na niego z lekkim uniesieniem łuku brwiowego. W jej oczach błysnęło coś między zaskoczeniem a satysfakcją – choć czuła, że mogłaby walczyć dalej, uznała to za odpowiedni moment, by odetchnąć. Podniosła się z lekkim trudem, nadal czując napięcie w mięśniach, które wciąż były gotowe do dalszej walki. Jej łapy ostrożnie zapadły się w miękkim śniegu, a ogon powoli przesunął się za nią, rysując delikatne ślady na białej powierzchni. Ruszyła w stronę ojca, omijając miejsca, w których jeszcze przed chwilą rozgrywała się ich walka. Gdy stanęła bliżej, uniosła pysk i obdarzyła Ciirioha uśmiechem, w którym kryła się odrobina triumfu.
-Powaliłam cię, więc to się liczy- rzuciła spokojnie, ale w jej tonie dało się wyczuć delikatną nutę satysfakcji. Jej zielone oczy błyszczały, a koniuszek ogona lekko drgał, zdradzając, że wciąż odczuwa emocje związane z ich starciem. Kiedy ojciec zapalił małe maddarowe światełko, Oddech uniosła brew z rozbawieniem, a na jej pysku pojawił się figlarny uśmiech.
-Może jeszcze trochę brakuje mi cierpliwości, ale chyba coś jednak z tego twojego gadania zapamiętałam- dodała, pozwalając, by jej uśmiech nabrał pełniejszego wyrazu, kiedy ojciec posłał jej oczko. Powoli usiadła obok niego, miękkim ruchem dotykając ogonem jego boku w geście, który miał być jednocześnie oznaką wdzięczności i bliskości. Przez chwilę wpatrywała się w śnieżną przestrzeń przed sobą, jakby próbowała zebrać myśli. Potem rzuciła cicho, niemal szeptem, ale z wyczuwalnym ciepłem w głosie.
-Dzięki, tato. To była naprawdę mocna nauka- Po tych słowach pozostała przez moment w milczeniu, jakby pozwalała wspomnieniom ich potyczki wybrzmieć w ciszy, która nastała po zakończonej walce.

Barwy Ziemi

Licznik słów: 303
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zdrów jak ryba odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Zielarz +2 sztuki do zbieranych ziół (także dla kompanów jeśli smok jest blisko) Opiekun stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. . #a8567f| #867acf| #c74c6f .
.
Barwy Ziemi
Przywódca Ziemi
Wysłany przez wiosnę
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika

RODZINA WYGLĄD TECZKA
~~~~~



~~~~~
Smile for me!
Posty: 1619
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,96
Księżyce: 121
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych*
Mistrz: Czereda Czerwi*
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Barwy Ziemi »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Nieparzystołuski (S), Tancerz, Utalentowany, Magiczny śpiew
Parsknął śmiechem, słysząc wybrzmiewającą w słowach córki pewność siebie.
– Och, oczywiście że się liczy! – potaknął wesoło, zdecydowanie nie zamierzając odbierać Tance tego osiągnięcia. Wręcz sam się cieszył, że młoda przez ostatnie księżyce tak bardzo urosła w siłę, że znalazła w sobie moc by go przewrócić – A kto wie? Może jeszcze kiedyś wyzwiesz staruszka do walki i powalisz mnie jeszcze raz? – rzucił zadziornie, posyłając przy tym młodej roziskrzone spojrzenie. W jego oczach zaś wyraźnie było widać, że nigdy nie odrzuciłby wyzwania od niej! Z pewnością pomknąłby na arenę jak poparzony, byle tylko pomóc Tance jeszcze bardziej rozwinąć umiejętności walki. Zachichotał więc wesoło, poklepując śnieg przy sobie, by popędzić nieco córkę do zajęcia miejsca u jego boku. Wszak może i nagadali się tej nocy o cierpliwości, ale czasem nawet i on lubił sobie pozwolić na jej brak! Mruknął więc z satysfakcją, kiedy córka usiadła, po czym ponownie sięgnął do niej skrzydłem, żeby ją objąć i zapewnić jej jeszcze trochę ciepła.
– Ach, nie ma za co – odparł z uśmiechem na wzmiankę o nauce, ciesząc się że młodej się podobało – Ale pamiętaj o tym, by porządnie się ogrzać po powrocie do groty! Spędziliśmy mnóstwo czasu na zimnie, więc nawet futro może nas nie ochronić przed przeziębieniem! O właśnie! Może skusiłabyś się na filiżankę zimowej herbaty? Mógłbym zdradzić Ci tajny przepis babci... – ściszył głos do szeptu, jakby faktycznie miał zdradzić jej największą z tajemnic! Cały czas uśmiechał się przy tym ciepło i przez kilka kolejnych chwil kontynuował rozmowę, zdecydowanie chcąc możliwie jak najdłużej przeciągnąć ten moment. Wszak może i było zimno i ciemno, ale to wspomnienie wciąż było piękne!

//zt

Licznik słów: 273
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~
Obrazek :: Wiecznie młody :: brak kary +2 ST po 110 księżycu

:: Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

:: Nieparzystołuski :: -1 ST do siły i wytrzymałości w
czasie nieparzystych miesięcy.


:: Tancerz :: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

:: Magiczny śpiew :: raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
  
[#80a158|#387B73|#7da595]
Pojętny Kolec
Adept Mgieł
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 146
Rejestracja: 05 maja 2025, 13:51
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 1.80
Księżyce: 31
Rasa: Północny x górski

Samotna Skała

Post autor: Pojętny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,Prs,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| W: 2
Atuty: Zdrów jak Ryba; Boski Ulubieniec; Empatia;
Kalectwa: brak łusek (+1 ST do obrony)
Od kiedy Verso nauczył się latać, urozmaicił swoje podróże. Droga powietrzna była znacznie szybsza i dawała uczucie wolności, która tak bardzo kochał młody samczyk. Nie był jeszcze wprawionym lotnikiem, dlatego nie wzbijał się zbyt wysoko i robił dość częste postoje, az nie wyćwiczy odpowiednio mięśni. Tak było i w tym przypadku, smok wyciągnął łapy ku ziemi i dość niezgrabnie na nich opadł robiąc szybkie kroki. Od tego nieprecyzyjnego lądowania zabolały go nadgarstki, usiadł na ziemi i pomasował je – Ajć... Trzeba poćwiczyć lądowanie... – mruknał sam do siebie i omiótł okolicę spojrzeniem. Widok był tutaj niczego sobie, miał pełen obraz terenu, więc powinien dostrzec zbliżającego się smoka bądź drapieżnika.

Obłudna Łuska

Licznik słów: 111
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

::Zdrów jak ryba::
odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


::Boski ulubieniec::
raz na polowanie może wywołać losowe zdarzenie niespodziewane


::Empatia::
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi


Brak okrywy: +1 ST do obrony
Srogopióra
Piastun Ziemi
Keizenerzaxai
Piastun Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 235
Rejestracja: 11 kwie 2025, 22:48
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,96m
Księżyce: 35
Rasa: Wyvernowy x Rajski
Opiekun: Culli
Mistrz: Pełnia Rozkoszy
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Srogopióra »
A: S: 4| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,L,A,O,Kż,Śl,Skr,MP,MA,MO,Prs: 1
Atuty: Wiecznie młody, Ostry wzrok, Pamięć przodka, Alchemik
Kalectwa: dwie pary skrzydeł
Keizen nie przepadała za przebywaniem na terenach wspólnych. Kontakt ze smokami spoza jej stada zdawał się zupełnie bezcelowy. Nie widziała świata poza smokami z jej własnej, skromnej społeczności. Wszyscy inni prędzej czy później mogli okazać się dla niej jedynie zagrożeniem, którego należałoby się pozbyć. Stąd też niechęć do kontaktów z innymi smokami. Tym razem jednak wszystko potoczyło się trochę inaczej.
Widząc sylwetkę lecącego smoka, Obłudna cicho przeklęła coś pod swoim nosem, chcąc zwyczajnie odwrócić się i ruszyć w stronę Obozu Ziemi. Nieznany jej zapach dotarł jednak do niej znacznie szybciej, niż jej ciało zdążyło się poruszyć. Nieprzyjemna, przypominająca szczypiący popiół woń dotarła do jej nozdrzy. Był to jej pierwszy raz, gdy wyczuła zapach smoka mgieł z tak bliska. Dotychczas nie spotkała nikogo z tego stada, stąd też resztki jej pisklęcej ciekawości zaczęły domagać się, aby ruszyła w kierunku nieznajomego.
Obłudna postąpiła zgodnie z jej instynktem, powoli podchodząc do dopiero co lądującego Verso. Szła dumnie, z głową podniesioną wysoko, jak gdyby jej przewaga wzrostu nie wystarczała jej do patrzenia na młodego z góry. Nie było po co się ukrywać, zwłaszcza gdy ten sprawnie kontrolował okolicę. Zresztą, po co miałaby to robić? Schylanie swojego łba przed jakimś małym gadem z nieznanego jej stada, brzmiało jak najlepszy sposób na pozbawienie się jakiegokolwiek honoru.
Odruchowo omiotła go wzrokiem, przyrównując go sobie do ledwo co narodzonego szczura, którego futro zaczęło rosnąć dopiero na szyi.
Minęło kilka dobrych sekund, nim Keizen zdecydowała się w końcu otworzyć swój pysk, wypowiadając jedne, proste:
— Witaj. — rzuciła sucho, jak gdyby wykonując jakichś niechciany obowiązek.
Jej skrzydła przytuliły się nieco bardziej do jej tułowia, wyglądając niczym długa, stworzona z piór peleryna. Verso mógł jedynie zazdrościć jej takiego przepięknego, naturalnego okrycia. Cóż, przynajmniej w taki sposób myślała.

Verso

Licznik słów: 288
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
╭──────── · · ୨୧ · · ────────╮

Wiecznie młody: Brak kary +2 ST po 110 księżycu

Ostry wzrok: Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)

Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi

Alchemik: Dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/Listopad)

Atut: Tekst

╰──────── · · ୨୧ · · ────────╯

#AD8278 #FFC369 #FF6B54
Pojętny Kolec
Adept Mgieł
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 146
Rejestracja: 05 maja 2025, 13:51
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 1.80
Księżyce: 31
Rasa: Północny x górski

Samotna Skała

Post autor: Pojętny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,Prs,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| W: 2
Atuty: Zdrów jak Ryba; Boski Ulubieniec; Empatia;
Kalectwa: brak łusek (+1 ST do obrony)
Zastrzygł uchem po usłyszeniu zbliżającego się dźwięku trzepotu skrzydeł. Już wiedział, że nie będzie tu sam, dlatego odwrócił się frontem do nadchodzącego dźwięku, dalej będąc w pozycji siedzącej i masując sobie nadgarstki. Miał tylko nadzieję, że nieznajoma nie zauważyła jego pokracznego lądowania, dzięki niebiosom nie wyrył pyskiem o skałę bo wtedy spaliłby się ze wstydu.
Nie odwrócił wzroku od Ziemistej, analizując jej postawę oraz ton głosu. Na chwile obecną nie miał żadnego wyrobionego zdania, ot całkiem sporych rozmiarów, pierzasta smoczyca i przenikliwym, złotym spojrzeniu.

– Och, witaj. – uśmiechnął się ciepło, kiedy ta odezwała się do niego. Jak zwykle w jego tonie głosu było ciepło i życzliwość, którą raczył każdego, nawet nieznajomego smoka. – Co Cię tu sprowadza? – zapytał masując drugi nadgarstek, lecz nie odrywając od niej wzroku. Miejsce było dość osobliwe, mógł jedynie zgadywać po co tu przyszła, nie sądził że z podobnego powodu co on, raczej wyglądała na smoczycę która już była dobrze obyta w sztuce latania. Westchnął wewnętrznie chcąc już jak najszybciej dorosnąć aby nie być tak słabym i niegramotnym pisklęciem.

Obłudna Łuska

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

::Zdrów jak ryba::
odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


::Boski ulubieniec::
raz na polowanie może wywołać losowe zdarzenie niespodziewane


::Empatia::
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi


Brak okrywy: +1 ST do obrony
Srogopióra
Piastun Ziemi
Keizenerzaxai
Piastun Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 235
Rejestracja: 11 kwie 2025, 22:48
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,96m
Księżyce: 35
Rasa: Wyvernowy x Rajski
Opiekun: Culli
Mistrz: Pełnia Rozkoszy
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Srogopióra »
A: S: 4| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,L,A,O,Kż,Śl,Skr,MP,MA,MO,Prs: 1
Atuty: Wiecznie młody, Ostry wzrok, Pamięć przodka, Alchemik
Kalectwa: dwie pary skrzydeł
Verso musiał sobie chwilę poczekać na odpowiedź, gdyż Keizen niezbyt śpieszyła się do otwierania swojego dzioba. Skinęła jedynie lekko głową na jego powitanie, aby następnie delikatnie się skrzywić na nieoczekiwane pytanie. Dlaczego w ogóle go to obchodziło? Powinien trzymać swój nos w swoich własnych sprawach, a nie wypytywać o to, dlaczego tutaj przebywa.
— Rozciągam kończyny. — stwierdziła krótko, z nieprzyjemnym dla uszu syknięciem.
Jej oczy nie schodziły z ciała nieznajomego nawet na krótką chwilę. Może i był mały, ale nadal mógł stanowić jakieś zagrożenie. Kto wie, może próbował zakraść się do Stada Ziemi przez tereny wspólne? Mglistym w końcu nie należało ufać. Co, jeśli w tej chwili testowali to, czy będzie znacznie łagodniejsza dla znacznie młodszego od niej smoka? Niestety, ale ta taktyka na nią nie zadziała!
— Nie zapuszczasz się za daleko, mglisty? — kolejny, przeszywający uszy jak ostra włócznia dźwięk wydobył się z jej pyska.
Keizen powolnym krokiem zaczęła powoli obchodzić dookoła Verso, jak gdyby przyglądając mu się z każdej możliwej perspektywy. Była wyjątkowo nieufna w jego stosunku, co trudno było raczej przeoczyć. Przez krótką chwilę spojrzała się na jego nadgarstki, które z nieznanych jej powodów rozmasował. Rozgrzewał mięśnie do ataku, czy może coś mu się stało w łapę? To pytanie i tak zdawało się aktualnie mało znaczące.
— Jak cię zwą? — dodała, w końcu stając w miejscu po wykonaniu jednego okrążenia dookoła nieznajomego.

Verso

Licznik słów: 229
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
╭──────── · · ୨୧ · · ────────╮

Wiecznie młody: Brak kary +2 ST po 110 księżycu

Ostry wzrok: Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)

Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi

Alchemik: Dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/Listopad)

Atut: Tekst

╰──────── · · ୨୧ · · ────────╯

#AD8278 #FFC369 #FF6B54
Pojętny Kolec
Adept Mgieł
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 146
Rejestracja: 05 maja 2025, 13:51
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 1.80
Księżyce: 31
Rasa: Północny x górski

Samotna Skała

Post autor: Pojętny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,Prs,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| W: 2
Atuty: Zdrów jak Ryba; Boski Ulubieniec; Empatia;
Kalectwa: brak łusek (+1 ST do obrony)

Przez chwilę poczuł się tak, jakby spotkał na swojej drodze jakiegoś drapieżnika, który tylko czekał, aż ten wykona niewłaściwy ruch. Verso jednak nie ruszał się zbytnio, poza przednimi łapami masując swoje łapy. Kiedy dyskomfort w kończynach ustał, oparł się nimi o ziemie dalej siedząc wyprostowany.
– To tak samo jak ja. – odpowiedział uprzejmie. – Miałem... Dość twarde lądowanie. –
zachichotał nerwowo drapiąc się szponem w policzek.
Kiedy ta go okrążała, spojrzenie młodego stało się bardziej przenikliwe. Łagodność zniknęła ustępując podejrzliwości. Nie pozwolił jej obejść swoich pleców, po prostu wstał i był skierowany do niej frontem.
– Dlaczego mi się tak przyglądasz? – zapytał z rozbawieniem w głosie. Raczej nie stanowił zagrożenia, inaczej mogło być z nieznajomą. Jeśli tak, miał poważne kłopoty, na razie jednak zachowywał spokój prostując się.
– Zapuszczam się w takim samym stopniu, co Ty – odpowiedział spokojnie na chwilę przymykając powieki. Zdecydowanie czuł się, jakby był przesłuchiwany, jeszcze raz pogrzebał w pamięci czy na pewno jest na terenach wspólnych, ale poza zapachem nieznajomej nie wyczuwał żadnych innych. – Panicz. – odpowiedział nie odrywając wzroku od smoczycy i czekając na jej dalsze ruchy.

Obłudna Łuska

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

::Zdrów jak ryba::
odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


::Boski ulubieniec::
raz na polowanie może wywołać losowe zdarzenie niespodziewane


::Empatia::
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi


Brak okrywy: +1 ST do obrony
Srogopióra
Piastun Ziemi
Keizenerzaxai
Piastun Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 235
Rejestracja: 11 kwie 2025, 22:48
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,96m
Księżyce: 35
Rasa: Wyvernowy x Rajski
Opiekun: Culli
Mistrz: Pełnia Rozkoszy
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Srogopióra »
A: S: 4| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,L,A,O,Kż,Śl,Skr,MP,MA,MO,Prs: 1
Atuty: Wiecznie młody, Ostry wzrok, Pamięć przodka, Alchemik
Kalectwa: dwie pary skrzydeł
Jeśli Verso oczekiwał jakiejkolwiek odpowiedzi na którąkolwiek z jego wypowiedzi, to niestety ale negatywnie się zaskoczy. Keizen nadal powoli dobierała kolejne słowa w swojej głowie, nie chcąc zdradzić o sobie zbyt dużo nieznajomemu. Zignorowała jego tłumaczenie o „twartym lądowaniu”, uznając ją za zwyczajną próbę wyciszenia jej uwagi. Sama jednak pewnie nie wylądowałaby z większą gracją niż on. Kto by się w końcu spodziewał, że dodatkowa para skrzydeł jedynie przeszkadza w lataniu.
Postawa Keizen w końcu delikatnie się zmieniła. Jej wcześniej delikatnie napuszone pióra opadły na dół, a łeb nie zadzierał się dłużej do góry. Ostatecznie nie była w stanie zauważyć w Verso jakiegokolwiek zagrożenia. Ten był zresztą nadal zbyt mały, aby mógł w pojedynkę wyrządzić jej jakąś krzywdę. W powietrzu również nie było żadnego zapachu, który mógłby świadczyć o kolejnym nieznajomym. Mglisty był zupełnie sam, skazany w pewnym stopniu na jej własną łaskę. Przyjemne uczucie być w pozycji siły.
Keizen na całe szczęście nie była jednak potworem. Wiedziała, że są na terenach wspólnych i podniesienie łapy na kogokolwiek, mogło mieć dla niej jedynie negatywne skutki.
Słysząc jego tytuł, Obłudna wścibsko się uśmiechnęła, jak gdyby rozbawiona.
— Wysoko się cenisz. — stwierdzła krótko, nie akceptując takiego imienia.
Będzie sobie nazywać jak tylko chce, ale na pewno nie per „panicz”. Nie chciała dawać mu tej satysfakcji.
— Obłudna Łuska. — podała po krótkiej chwili ciszy, na krótką chwilę odrywając od niego wzrok i rozglądając się po okolicy, tak dla upewnienia się, czy niczego nie ominęła.

Verso

Licznik słów: 244
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
╭──────── · · ୨୧ · · ────────╮

Wiecznie młody: Brak kary +2 ST po 110 księżycu

Ostry wzrok: Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)

Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi

Alchemik: Dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/Listopad)

Atut: Tekst

╰──────── · · ୨୧ · · ────────╯

#AD8278 #FFC369 #FF6B54
Pojętny Kolec
Adept Mgieł
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 146
Rejestracja: 05 maja 2025, 13:51
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 1.80
Księżyce: 31
Rasa: Północny x górski

Samotna Skała

Post autor: Pojętny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,Prs,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| W: 2
Atuty: Zdrów jak Ryba; Boski Ulubieniec; Empatia;
Kalectwa: brak łusek (+1 ST do obrony)
Kamień spadł mu z serca kiedy pierze opadło zwiewnie, a postawa nieznajomej była nieco bardziej rozluźniona. Dalej była czujna, ale nie widziała już w Verso potencjalnego zagrożenia. Być może jego wiotka sylwetka była dosadnym sygnałem, że smok niewiele potrafił, a tym bardziej nie mógłby wyrządzić żadnej krzywdy. Usiadł ponownie, dalej frontem do Obłudnej, szczelnie owijając swoje przednie łapy ogonem.
Uśmiechnął się również rozbawiony, zdając sobie sprawę jak bardzo głupio brzmi to imię. Ukrył chichot wierzchem łapy.
– W takim razie niech będzie Pojętny Kolec. – odpowiedział z typowym dla siebie, życzliwym uśmiechem. Nie był jeszcze adeptem, ale imię na tyle mu się spodobało, że nie widział przeszkód aby ktoś się do niego zwracał.
– Miło Cię poznać, Obłudna Łusko. – opowiedział grzecznie. – Musze przyznać, że trochę mnie przestraszyłaś, w pierwszej chwili myslałem że się na mnie rzucić. – powiedział spokojnie delikatnie przechylając łeb na bok.

Obłudna Łuska

Licznik słów: 148
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

::Zdrów jak ryba::
odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


::Boski ulubieniec::
raz na polowanie może wywołać losowe zdarzenie niespodziewane


::Empatia::
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi


Brak okrywy: +1 ST do obrony
Srogopióra
Piastun Ziemi
Keizenerzaxai
Piastun Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 235
Rejestracja: 11 kwie 2025, 22:48
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,96m
Księżyce: 35
Rasa: Wyvernowy x Rajski
Opiekun: Culli
Mistrz: Pełnia Rozkoszy
Kompani

Samotna Skała

Post autor: Srogopióra »
A: S: 4| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,L,A,O,Kż,Śl,Skr,MP,MA,MO,Prs: 1
Atuty: Wiecznie młody, Ostry wzrok, Pamięć przodka, Alchemik
Kalectwa: dwie pary skrzydeł
Mglisty w końcu przedstawił się czymś, co dla Keizen brzmiało jak normalne imię. Dopięła swego, co jedynie jeszcze bardziej podbudowało jej ego. Po krótkiej chwili rozglądania się, w końcu również i ona postanowiła wygodnie usiąść. W przeciwieństwie do Verso nie owinęła się jednak swoim ogonem. Ten jedynie przeszkadzałby jej w razie potrzeby szybkiej ucieczki. Pomimo że sytuacja zdawała się już spokojna, Keizen nadal pozostawała nieufna wobec mglistego. Kto wie, co mogło kryć się za tym jego uśmiechem?
— Czy ty uznajesz mnie za niedorozwiniętą? — zapytała z dziwną szczerością, jak gdyby słowa Verso naprawdę miały na celu zaznaczenie jej głupoty.
Na całe szczęście, nawet pomimo delikatnego nieporozumienia, Obłudna nie zdawała się za bardzo poruszona. Nawet gdyby ten powiedział jej prosto w pysk najgorsze przymiotniki, to nie dałaby sobą w taki sposób zmanipulować! Nie była już malutkim pisklakiem, który z byle powodu wybuchał złością. Teraz musiała elegancko się kontrolować, aby stanowić jak najlepszy przykład jej stada.
— Gdybym chciała cię skrzywdzić, dawno bym już to zrobiła. — stwierdziła krótko, spoglądając na swoje dawno nieużywane do niczego szpony.
— Wojownicy atakują szybko i bez wcześniejszego ostrzeżenia. Nie marnowaliby czasu na takie oględziny. Ja jedynie upewniałam się, że nie jesteś dla mnie żadnym zagrożeniem. — dodała, niechętnie tłumacząc swój tok rozumowania. W pewnym stopniu udzieliła jej się natura adepta na piastuna, który chciał oświecać dosłownie każdego swoją „wyjątkową wiedzą”.

Verso

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
╭──────── · · ୨୧ · · ────────╮

Wiecznie młody: Brak kary +2 ST po 110 księżycu

Ostry wzrok: Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)

Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi

Alchemik: Dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/Listopad)

Atut: Tekst

╰──────── · · ୨୧ · · ────────╯

#AD8278 #FFC369 #FF6B54
Pojętny Kolec
Adept Mgieł
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 146
Rejestracja: 05 maja 2025, 13:51
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 1.80
Księżyce: 31
Rasa: Północny x górski

Samotna Skała

Post autor: Pojętny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,Prs,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| W: 2
Atuty: Zdrów jak Ryba; Boski Ulubieniec; Empatia;
Kalectwa: brak łusek (+1 ST do obrony)
Nie bardzo rozumiał o co jej chodziło. Nigdy nie był wobec żadnego smoka złośliwy, ani żadnemu nie umniejszał, być może chodziło o te zawirowania związane z imieniem. Ale czy mógł otwarcie przyznać o zasadzie stada, w której nie wyjawia się własnego, pisklęcego imienia? Skonsternowane pisklę westchnęło i przymknęło lekko oczy. Choć jeszcze niczego nie przysięgał, niewidzialna obroża zaciskała się coraz bardziej. Bał się dnia, w którym będzie musiał przestrzegać kodeksu, choć jej zasady wydawały się rozsądne, obawiał się że złamie któraś z nich nie umyślnie.
– Przepraszam, jeśli Cię obraziłem. – odpowiedział spokojnie. Tylko tyle mógł zrobić, nie chcąc dalej drążyć tego tematu.

Nie zaatakowała, tylko to liczyło się w tej chwili.
– Czyli mam dzisiaj szczęście. – oznajmił z nikłym uśmiechem. Jakoś humor uleciał przez całe to rozmyślanie o swojej przyszłości związanej z kodeksem. – Na szczęście na terenach wspólnych raczej nie ma po co być tak... wojowniczym. Chyba, że ma się zamiar kogoś skrzywdzić dla samego skrzywdzenia. – odpowiedział. Nie rozumiał zbednej przemocy, nawet kiedy planował być czarodziejem, nie miał zamiaru polować na przypadkowe smoki aby się z nimi zmierzyć.

Obłudna Łuska

Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

::Zdrów jak ryba::
odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


::Boski ulubieniec::
raz na polowanie może wywołać losowe zdarzenie niespodziewane


::Empatia::
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi


Brak okrywy: +1 ST do obrony
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej