OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Brr! Pustynie, i to latem, były chyba nie do przejścia dla morskich. Perła czuła suchość w pysku na samą myśl o tej gigantycznej piaskownicy. Żadnej osłony, piasek nagrzewa się jak patelnia... na pewno chwila na takiej pustynii i skończyłaby jako skwarek. Zerknęła na swojego rozmówcę – na pewno poradziłby sobie lepiej w tych warunkach, ale też nie widziała w nim cech pustynnej rasy. Nie widziała w nim nawet chęci przebywania na tym terenie.– Mam nadzieję, że nie wykażę się teraz ignorancją... – uśmiechnęła się jakby przepraszająco – ...ale nie kojarzę nawet za bardzo pustynnych u nas. Ani w Mgłach, ani smoki, które znam z innych stad, nie wykazują cech tej rasy. Właściwie to Mgły nawet nie mają swojej pustynii... nie, żebym jakoś cierpiała z tego powodu. – parsknęła śmiechem.
Szkoda, że Czajka też nie znał żadnych ciekawych historii, ale miał do powiedzenia coś ciekawego – spojrzała na niego, przekazując mu już całą swoją uwagę i nie rozglądała się dalej po spalonej plaży.
– Może nazwa została nadana w czasie, kiedy jeszcze był martwy? Jak się mówi... czas leczy rany, a natura potrafi się odrodzić nawet w najmniej sprzyjających warunkach. – uśmiechnęła się ciepło do Czajki. To piękne i pocieszające. Vark zastanowiło coś innego... jej rozmówca wypowiedział się o terenach Wolnych tak, jakby bardziej znał inne tereny. Jakby nie pochodził stąd. Przekrzywiła łeb lekko na bok, jak robiła zawsze, gdy coś ją zaintrygowało.
– W takim razie, na jakich terenach się znasz? – zapytała, licząc, że ciekawość jego osobą nie będzie odebrana jako wścibskość.
Ślad Chmur


















