OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Zaczął się krztusić wodą. Jasne iskry oblepiały mu skrzela, płuca. Wdrapywały się w jego łuski, drażniły oczy i nozdrza. Ciężko oddychając, wyczołgał się na brzeg rozgwieżdżonej sadzawki. Wzburzył tafle wody. Skonfundowany ustabilizował oddech... lecz nie czuł żadnego ruchu powietrza. Żadnego muskania pyska. Rozejrzał się... by z zaskoczeniem otworzyć szerzej oczy.– Ciemna Grota...
Nie był w niej... nie był w niej... tak, tak wiele księżyców. Nie mógł być nawet pewien czy to naprawdę była ona.
Spojrzał zaciekawiony na sadzawkę z której wypełzł, a potem na drewnianą figurę.
– Nie było tego tu wcześniej... – wyszeptał pod nosem. Przeszedł go zimny dreszcz. Czuł się jak we śnie... lekka głowa, oczy senne.
Krople srebrnej wody dalej skapywały z jego cielska.
Ruszył w głąb świątyni. Ku głównej nawie. Ku światłu. Wraz z nim rozległ się plask mokrych płetw uderzających o świątynną posadzkę.
Za duchem ciągnęło się pasmo mokrych śladów...
Usiadł przed posągiem Nytby. Jego oczy otworzyły się szerzej, a długie różowe uszy skierowały w Jej stronę.
Siedział tak w ciszy wiele uderzeń serca, aż w końcu wyszczerzył kpiąco kły. Parsknął pod nosem, teatralnie kłaniając łeb.
– Moja Pani, raz jeszcze przepraszam za mój żałośnie martwy stan. Lecz nie tak łatwo jest się mnie pozbyć – zaśmiał się słabo, z cieniem cynizmu pobrzmiewającym w głosie. Wpatrywał się w nią łagodnym spojrzeniem, zawieszając wzrok na jej kamiennym pysku.
– Niezmiernie piękna w każdej formie. Zapomniałem już jak tutaj wyglądałaś.
// Przywołanie ducha z KP Strażnik Gwiazd z poprzedniej loterii. Fabułka start – 4 tygodnie się kończą 27.01.2025
Strażnik bebe come to me
















