A: S: 1| W: 4| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: B,A,O,MO,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| Pł,W,MP: 2| MA: 3
Atuty: Regeneracja, Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zaklinacz, Znawca terenów, Pojemne płuca
Kalectwa: Brak skrzydeł
Wieczór patrzyła na niego w ciszy, pozwalając, by jego słowa dopełniły przestrzeń między nimi. Jej łeb uniósł się lekko, a delikatny ruch płetw zdradzał jej wewnętrzne poruszenie. Przez chwilę nie odpowiadała, zamiast tego zrobiła krok bliżej, pozwalając, by ciepło rubinowej kuli otuliło ich oboje mocniej. W jej spojrzeniu była łagodność, ale i troska, gdy zauważyła, jak drżał jego głos, a ruchy stawały się bardziej nerwowe.
-Rytmie…– zaczęła cicho, a jej głos był spokojny, niosący ukojenie.
-Nie umieram. Nie o to chodzi- Delikatnie uniosła pysk, spoglądając na niego uważnie, a jej ton nabrał cieplejszego wyrazu.
-Przepraszam, jeśli moje słowa cię zmartwiły. To nie była moja intencja. Mam się dobrze- zapewniła, robiąc jeszcze jeden krok w jego stronę. Jej płetwy uniosły się lekko, a miękki ruch ogona odgarnął warstwę śniegu.
-To, co chciałam przekazać, dotyczy decyzji, którą podjęłam. Nie jest ona łatwa, ale czuję, że jest właściwa- Przystanęła, pozwalając mu przetrawić jej słowa, zanim dodała spokojnie:
-Moje odejście nie oznacza końca. Nie odchodzę z życia, Rytmie. Po prostu nadszedł czas, abym obrała inną ścieżkę w innym stadzie. Jestem wdzięczna za wszystko, co stado mi dało, ale czuję, że muszę podążyć inną drogą- Jej głos pozostał łagodny, choć pełen pewności. Podniosła lekko łeb, a jej wzrok przesunął się na chwilę po otaczającym ich krajobrazie, jakby chciała znaleźć w nim wsparcie dla swoich słów.
-Nadal będę żyła i działała, tylko poza granicami. I wiem, że to brzmi trudno, ale chciałam, żebyś dowiedział się tego ode mnie. W spokoju. W miejscu, które pozwala na taką rozmowę- Zamilkła na moment, a jej płetwy zadrżały lekko na wietrze. Była gotowa odpowiedzieć na jego pytania, wyjaśnić więcej, jeśli będzie tego potrzebował. Czekała cierpliwie, pozwalając mu odnaleźć się w tej chwili.
Wieczór uniosła delikatnie łeb, spoglądając na Rytma z łagodnością, która zawsze towarzyszyła jej słowom. Jej płetwy poruszyły się lekko na wietrze, jakby oddając część emocji, które w niej buzowały, choć jej pysk pozostawał spokojny. Podczas mówienia uniosła nieznacznie łapę, przesuwając ją po cienkiej warstwie śniegu, jakby szukała w tej czynności dodatkowego oparcia.
-Moje dzieci w tym stadzie są już dorosłe, znalazły sobie swoje drogi- zaczęła, a w jej głosie pobrzmiewała cicha nuta nostalgii, choć ton pozostał miękki i opanowany. Powoli przeniosła wzrok na horyzont, gdzie szare niebo stykało się z zamarzniętą ziemią.
-Nie potrzebują już mojego wsparcia, mają ciebie. Wujka, a z tego co widziałam, także partnera?– Jej głos był spokojny, a spojrzenie powróciło do Rytma, pełne troski i pewności. Płetwy drgnęły lekko, gdy wypowiadała te słowa, jakby jej własne ciało chciało podkreślić ich znaczenie.
-Jesteś silnym samcem, wierzę, że nawet jeśli będę po innej stronie granicy, to nic się tak naprawdę nie zmieni- kontynuowała, delikatnie przesuwając łapę po śniegu. Jej ogon poruszył się leniwie, zostawiając za sobą subtelny ślad, który zniknął pod kolejnym podmuchem wiatru.
-Ostatnio jako uzdrowicielka, myślałam o tym wszystkim...– Tu na moment opuściła nieznacznie łeb, jakby ważyła kolejne słowa, pozwalając, by cisza dodała im wagi. Jej pysk pozostał jednak łagodny, choć w spojrzeniu pojawiła się nuta zadumy.
-Stado ciągle się rozwija, jednak ja z jakiegoś powodu stałam w miejscu- Płetwy uniosły się lekko, gdy zrobiła niewielki krok w bok, jakby pozwalając sobie na odrobinę ruchu w statycznym otoczeniu.
-Będzie mi brakowało widoku smoków ze Słońca oraz ich zapachu- dodała cicho, a w jej głosie zabrzmiała nuta tęsknoty, choć kontrolowana, niemal niezauważalna. Jej łeb ponownie się uniósł, a spojrzenie stało się pewniejsze.
-Jednak w innym stadzie czeka na mnie rodzina, pisklęta, które trzeba wychować oraz obronić- Na koniec jej płetwy poruszyły się powoli, a ogon zadrżał lekko na wietrze. Wieczór trwała w ciszy, dając Rytmowi czas na przyswojenie jej słów. Jej postawa pozostała pełna łagodności i determinacji, jakby całe jej ciało wyrażało spokój płynący z podjętej decyzji.
Rytm Słońca
Licznik słów: 614
Ludzki- #FFE69E Smoczy- #FF9EB1 Elfi- #A1FF94 Mentalki- #9EB1FF
Atut 0: Regeneracja: raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden
Atut 1: Boski ulubieniec- Duszki oraz bogowie patrzą na mnie łaskawszym okiem
Atut 2: Szczęściarz- 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Atut 3: Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Atut 4: Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.
Atut 5: Pojemne płuca: raz na walkę -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
