A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Nieparzystołuski (S), Tancerz, Utalentowany, Magiczny śpiew
No no! Przyszedł wreszcie i on! Nie mogło go tu wszak zabraknąć, więc przyleciał na Skały Pokoju, posyłając swój radosny uśmiech na prawo i lewo! Ewidentnie dobry humor się go trzymał, więc ruszył przez zgromadzenie wyjątkowo skocznym krokiem! Wylądował bowiem na samych tyłach, dopiero wówczas rozpoczynając poszukiwania znajomych pysków. A tych było już naprawdę dużo!
– Bu! – zakrzyknął radośnie, nagle wciskając łeb między Yulo a Bealyn. Zaśmiał się przy tym radośnie, choć zdecydowanie nie zakładał, że zdoła ich zaskoczyć! Mimo wszystko pokusił się na ten mały żart, obojgu posyłając roziskrzone spojrzenie – Zmiana prawa, hm? Tego chyba jeszcze nie było! Dobrze, że masz notatnik, Bealyn! Razem z samopiszącym piórem? – zagaił uzdrowicielkę, doskonale pamiętając jej magiczny prezent od duszka! Nie miał pojęcia czy ta zabrała go ze sobą, ale jego pytanie nie powinno nikomu zaszkodzić. A było całkiem dobrym sposobem na rozpoczęcie konwersacji. O ile ta byłaby chętna mu odpowiedzieć, oczywiście.
Jemu ekscytacji wciąż jednak nie brakowało, więc prędko zaczął machać do wszystkich znanych sobie smoków, żeby się z nimi przywitać. Z Ziemi, ze Słońca... o! I nawet Czajka tutaj był! I nie tylko on!
– O! Zobacz, Yulo. To mój tata! – stwierdził wesoło, wskazując palcem na łowcę Mgieł – To po nim mam taki czarujący uśmiech! – zażartował radośnie, pozwalając sobie na cichy chichot. I tak, żart był ewidentny. Zamszony miał bowiem raczej skwaszoną minę. Ale to nic! Ciirioh bowiem prędko wznowił swoje przywitania aż w końcu... – Mistrz Czereda – wydukał ponad uchem partnera, a w jego głosie było słychać zarówno zaskoczenie jak i ulgę – Ha! Obudził się wreszcie! Naprawdę się obudził! – zakrzyknął uradowany, po czym prędko dał susa ku niemu. Odwrócił się jeszcze w ostatniej chwili, tłumacząc Yulo swoją reakcję, po czym pognał prosto ku wojownikowi. Nie widział go przecież od czasów bycia adeptem! Miał więc nadzieję, że Powiernik wybaczy mu tę małą wycieczkę! Zwłaszcza że chyba też był zajęty rozmową z kimś innym.
Momentalnie znalazł się przy boku Czeredy, niemalże rzucając mu się na szyję! Nie miał wszak jeszcze okazji z nim porozmawiać, więc to spotkanie przysporzyło mu naprawdę wiele radości! Obdarzył go więc szerokim uśmiechem, w którym nie krył swojego szczęścia.
– Mistrzu Czeredo! Wstałeś wreszcie! A mówiłem Ci żebyś więcej biegał! – zwrócił się do niego z rozbawieniem, choć uniesiony ku górze palec jedynie żartobliwie mu pogroził. Ciirioh wszak doskonale wiedział, że ta metoda i tak by nie zadziałała, ale chciał w jakiś sposób... przypomnieć Czeredzie kim jest smok, który właśnie go zaczepia. Spijający nie miał wszak nawet dziesięciu księżyców na karku, kiedy ostatnio rozmawiali. Wyrósł więc tak bardzo, że nawet nie był pewien czy mistrz zdoła go rozpoznać – Nawet nie wiesz jak dużo się wydarzyło. Ale ja Ci wszystko opowiem! Może... może przy herbacie? – zaproponował wesoło, mając oczywiście na myśli możliwość późniejszego spotkania. Teraz raczej nie powinni za bardzo się rozgadywać, bo prorok pewnie wkrótce będzie chciał przemówić!
Powiernik Pieśni Wyśnione Szczęście Czereda Czerwi
Licznik słów: 487
~~~~~
EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS
~~~~~ | :: Wiecznie młody :: brak kary +2 ST po 110 księżycu
:: Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
:: Nieparzystołuski :: -1 ST do siły i wytrzymałości w
czasie nieparzystych miesięcy.
:: Tancerz :: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
:: Magiczny śpiew :: raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika | |
[#80a158|#387B73|#7da595]