A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Na odpowiedź o talencie lekko kiwnął barkami. Cudze chwalić, a swojego nie znać najlepiej. Był świadom, że potrafił zaśpiewać oczywiście, ale kiedy miał się porównywać... cóż, wtedy jego umiejętności w jego ślepiach się kurczyły. Nie oznaczało to jednak, że budził w sobie chorą zazdrość, bo mimo wszystko z góry życzył innym wszystkiego dobrego.
– Nie jesteś bezradna i wiem, że nie potrzebujesz pomocy, ale ze mną pójdzie Ci szybciej. To już jest jakaś różnica.– zdecydowanie nie przyjmował uprzejmych odmów jeśli faktycznie mógł pomagać. Nie kosztowało to go wiele wysiłku, a mogło w jakiś sposób zaowocować kiedyś. Może i on będzie za jakiś czas potrzebować pomocy, a ta przypłynie do niego, może nie z oczekiwanego miejsca, ale przypłynie.
Yulo wybrał te najgrubsze konary i zarzucił je sobie na grzbiet, trzymając szyją i łbem. Układał je dookoła gałązek, aby wzmocnić podstawę na której opierać się będą gałęzie, a także wiatr nieco wymijać będzie musiał podłoże. Mniej wiatru będzie leciało do wejścia szałasu.
– Znam ich język oraz nie raz już z nimi walczy...liśmy. -przez chwilę był zbyt pewny siebie. On sam nie walczył nigdy, zawsze w grupach w których to on był najsłabszym ogniwem. Gdyby nie uzdrowiciele to pewnie do tej pory by nie żył jak jego ojciec. Yulo zebrał trawy i uplótł z nich na szybko krótkie linki, którymi przywiązał czubek szałasu, aby ten nijak nie mógł się rozpaść nawet jeśli samica nieumyślnie stanie w nim, albo przetrąci go ogonem. Wyrabianie liściastego wiązania trwało na tyle długo, że wojownik zdążył odpowiedzieć, patrząc na łapy, które pracowały szybko i sprawnie.
– Moja rodzina jest spora, za czasów mojego pisklęctwa stanowiliśmy prawie połowę stada. Teraz już jesteśmy w mniejszości, ale nadal mam dwóch wujków, dwie mamy i brata... Miałem dwóch braci, ale drugi zginął. -Przez chwilę przerwał robótkę i westchnął. W duchu przełknął gorycz i nienawiść do siebie, że tak łato mu znów było odsunąć od siebie żałobę, a ta nie powinna się skończyć. Wyrzuty sumienia... i one za chwile powinny zniknąć.
– Żyje się tu... cóż, lepszego miejsca nie znam. Jeśli pracujesz nad sobą to nie brakuje Ci zajęć, zawsze masz w stadzie posiłek i sojuszników, którzy pomogą Ci, albo przynajmniej nie ignorują twojej krzywdy.
Kontynuował robótkę wracając do swojego spokojnego głosu- Jeśli przyjacielem określasz istoty bliskie mojemu sercu, ale nie należące do mojej rodziny... to tak, mam ich sporo. Czy oni myślą podobnie... Tego... nie wiem. – a pytanie o partnerkę... początkowo chciał ominąć, ale uznał, iż będzie to niegrzeczne. Nie rozumiał jednak dlaczego miałoby to być istotne- Przy dłuższym poznaniu okazuję się być nudny, a ja nie lubię nudzić kogoś swoją obecnością.
I tyle. Wstał z wiązaniem i je zawiązał.
– Pozostaje obłożyć suchymi liśćmi i przykryć jeszcze liśćmi, aby te nie odleciały. – skomentował dość krytycznie podchodząc do oceny szałasu. Nie chciałby w takim spać, zdecydowanie wolałby przesiedzieć tu do wieczora, a na noc wrócić do groty w której można było ukryć się przed wichrami i chłodem. Szałas wydawał się nie zapewniać tego w żadnym razie. Zawsze istniał wiatr i takie zimno, że niewiele pomoże kilka gałęzi i uschnięta flora. Gdyby miała zapas skór... to co innego.
Fabia
Licznik słów: 519
Atuty
I
Boski ulubieniec
Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
III
Tancerz
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
SłodziakKK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 2 || U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Przychylność w wypowiedzi
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność