A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,Pł,A,O,W,MP,Kż,Śl,Prs: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Regeneracja; Ostry Słuch; Szczęściarz; Nieugięty; Poświęcenie; Magiczny Śpiew
– A w gruncie rzeczy jaki miałeś na myśli? Jeszcze nigdy nie spotkałam kogoś, kto chciałby... tańczyć. – W jej pustych oczach błysnęło zdziwienie, choć byłoby pewnie bardziej wyraźne, gdyby posiadała źrenice. Trudno powiedzieć, czy samotnik mógł coś wyczytać z wyrazu jej pyska.
Nie wiedziała, co dokładnie czuje. Na pewno zaskoczenie i zakłopotanie, gdyż nie spodziewała się takiego obrotu wydarzeń po tym spotkaniu. Jeszcze nigdy nie tańczyła! Owszem, walczyła, skakała, polowała, latała, raz nawet próbowała nurkować (był to bardzo zły pomysł), lecz nigdy nie pląsała sobie beztrosko pośród wzgórz.
Postąpiła kilka kroków w kierunku szkarłatnołuskiego samca wciąż dosyć niepewnie. Na jej licu zaczął pojawiać się uśmiech, coraz szerszy w miarę jak jej rozbawienie rosło, aż w końcu z jej gardła wyrwał się cichy chichot. Hekate zaczęła tupać tylną nogą w udawanym rytmie, a jej ogon – jak i całe cialo – bujało się na boki. Trudno było to nazwać tańcem, smoczyca raczej kiwała się z boku na bok, w którymś momencie zaczęła też machać łbem to w górę, to w dół, a ruch jej ogona też się zmienił. Teraz Mglista gwałtownie unosiła go do góry i spuszczała na ziemię, w którą to uderzała z głuchym lomotem.
Nie był to żaden ptasi taniec, o którym wcześniej mówiła, na dodatek smoczyca poruszała się nie do rytmu i momentami się gubiła, a któraś z jej łap podrygiwała w złym kierunku, co sprawiało, że wyglądała jakby deptała po cierniach lub próbowała zdeptać mrowisko. Przez jej myśl przemknęła obawa, że ktoś z rodziny ją teraz zobaczy – Valnar pewnie skwitowałby to wzruszeniem ramion i po prostu to olał, matka pewnie chwyciłaby się za głowę i zaparzyła jej jakąś herbatę na uspokojenie, a ojciec by ją po prostu wydziedziczył ze wstydu.
Jak na zawołanie Hekate szybciutko (i ukradkiem) rozejrzała się na boki, lecz nikogo nie dostrzegła. Ten ruch sprawił, że się zachwiała, a z jej gardła wydobył się zaskoczony pisk, gdy smoczyca przez moment autentycznie tańczyła, by zachować równowagę. W końcu jej się udało, ale musiała w tym celu rozłożyć obie pary skrzydeł.
Zaśmiała się zakłopotana.
– Chyba nie mam do tego talentu, Tobie wychodzi to lepiej. Gdzie się tego nauczyłeś?
Mancimilian
Licznik słów: 356
‹ regeneracja ›
raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden
‹ ostry słuch ›
dodatkowa kość do testu percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)
‹ szczęściara ›
raz na dwa tyg. zamienia porażkę na sukces
‹ nieugięta ›
mdlejąc, może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST
‹ poświęcenie ›
raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
‹ magiczny śpiew ›
raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika |  |
dominion, dior ● para feniksów
kompani niemechaniczni