Kwarce Siły i Wytrzymałości

[Opiekun]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Oba smoki przybyły w podobnym celu – z tym, że łowca wzmocnić chciał dwie wartości charakteryzujące jego ciało. Wizje zostały zesłane, instruując zarówno samca z Mgieł, jak i adeptkę Słońca, jak należy używać swojej siły. Była to wartość, która mogła stać się niebywale destrukcyjna w nieodpowiednich łapach – również dla samego jej właściciela – ale także cecha potrafiąca osiągnąć zamierzone sobie cele. Kwestią było pojęcie tego, w jaki sposób należy używać jej bezpiecznie oraz, że nie ogranicza się ona jedynie do siły fizycznej, tak często kojarzonej z tym aspektem. Ostatecznie przedstawiony został im również trening, który zaowocować miał wzmocnieniem swojego ciała i utrzymaniem go w pełni sił, a także różne jego warianty. Ich ciała fizyczne zostały wzmocnione, zaś Gwiezdny Tropiciel wysłuchać miał jeszcze jednej przemowy, dotyczącej wytrzymałości. Tego, jak należało się przemóc, by mimo bólu osiągać to, co się zamierzało. Jak wytrzymywać najcięższe warunki, nie tylko męczące fizyczną powłokę, ale także umysł i psychikę. Ostatecznie kwarc przygasłby, a obie zapłaty zniknęłyby z ziemi.

Gwiezdny Tropiciel
– 2x turkus, szmaragd. onyks, opal, perła, rubin, 2x szafir, topaz, turkus, tygrysie oko, agat;
+ Siła III;
+ Wytrzymałość II.

Lazurowa Łuska
+ 8/4 mięsa, akwamaryn, diament, jaspis, nefryt, turkus;
+ Siła III.

[Trefna Topola]

• Przyszła do kwarców pierwszy raz od dawna. Pierwszy raz chyba przyszła gdy tworzyła jeden z nich? Pokornie przyniosła dużą górę mięsa, którą położyła przed kwarcem, odpowiedzialnym za wytrzymałość a potem odsunęła się i pokłoniła, prosząc o wsparcie. A dokładnie posyłając cichą modlitwę aby kwarc pomógł jej stać się.. wytrzymalszą.
  
  //24/4 mięsa za Wytrzymałość II

[Haniebny Czyn]

....Na kwarcowej polanie było dziś pusto. Dosłownie i w przenośni, zwłaszcza teraz, kiedy na drzewach nie widział ani jednego liścia. Skrzywił się. Nie lubił zimy. Futro mu gęstniało i ciężej doprowadzało się je do porządku.

Pogrążony w tej myśli patrzył niemrawo na kamienie, które wyglądały podobnie. Miał obrać ten znajdujący się na zachód od najszerszego, trzeci z kolei. Tak zrobił. I miał szczerą pieprzoną nadzieję, że Astral nie zrobił go w konia, bo jeśli tak, to sobie pogadają.

Złożył pakunek przy niejakiej Pani Wytrzymałości. Spojrzał na nią wyzywająco, choć nie drwiąco. Intensywność jego wzroku gotowa była wypalić dziurę w kwarcu, dopóki nie pochylił głowy z szacunkiem i nie cofnął się. Zbyt wiele duszków było w jego życiu. Bogowie także się przez nie przeplatali.

→ 28/4 mięsa za wytrzymałość 3.

[Opiekun]

Im dłużej Eredin wpatrywał się w kwarc, jakoby rzucał mu wyzwanie, tym silniejsze miał wrażenie, że ten... odwzajemnia spojrzenie! Jak było to możliwe, skoro nie posiadał oczu? No cóż, nieistotne. Wraz z uzdrowicielką ze Słońca przybyli w konkretnym celu, a wypełniony mocą kamień zamierzał spełnić ich prośbę. Usłyszeli wewnątrz własnych myśli charakterystyczną przemowę, która rozpoczęła opowieść o istocie wytrzymałości. Ważne było to, aby wiedzieć, kiedy należało się uczepić pokładu tego atrybutu znajdującego się w sobie samym. Kiedy stać wytrwale, a kiedy odpuścić. Nie tylko, jeżeli chodziło o możliwości ciała fizycznego, ale także elastycznego umysłu, który nieraz znosić musiał wiele więcej. Nie tylko traumy, ale także odczuwany ból skłaniał do odwrotu, poddania się i mniej lub bardziej spokojnego wycofania, ale niekiedy, za sprawą własnej wytrzymałości, można było się przemóc. Psychiczna wytrzymałość niekiedy przychodziła z czasem. Fizyczna mogła zostać nabyta i wzmocniona. Sposób na to drugie został im przedstawiony w formie prostego treningu – od przebieżki, nie tyle szybkiej, co męczącej i długiej, po stawianie oporu rzece o niespokojnym nurcie. Ostatecznie wizja dobiegła końca, podobnie jak ich nauka. Od tej pory oba smoki czuły się znacznie wytrzymalsze, aniżeli były do tej pory.

Trefna Topola
– 24/4 mięsa;
+ Wytrzymałość II.

Eredin
– 28/4 mięsa;
+ Wytrzymałość III.

[Osąd Gwiazd]

Stanął przed Kwarcem Wytrzymałości i położył przed nim hojną mięsną ofiarę.

– Jakże wielka jest Twoja moc Kaltarelu, Panie Zimy i Starszych. Nauczycielu, Ty stworzyłeś Warsztat, byśmy mogli przekształcać naszą pracę i dary naszych bliskich na nasz rozwój samych siebie. Pozwól mi skorzystać z tego kwarcu i wzmocnij mą wytrzymałość, tak bardzo lubą mojemu ojcu, Immanorowi. Ofiaruję Tobie to mięso, dopełniając wieluset księżycową tradycję, rozpoczętą przez Ciebie jeszcze przed wiekami, w samotnej górskiej grocie. Niech napełni ono kamień mocą, by mógł on godnie służyć Tobie i wypełniać Twoją wolę.

// 28/4 mięsa za Wytrzymałość III

[Oblicze Determinacji]

Tu zaciągnął solidną część przyniesionych zapasów, zmuszony wracać kilkukrotnie. Bealyn przedstawiła mu, który kwarc za co odpowiada, oszczędzając mu tym szukania tego odpowiedniego. Ułożył wszystko przed kwarcem, samemu cofając się o krok. Poprosił o większą siłę, mając już we łbie jaką ścieżkę chcę tutaj obrać. Vensys złapał by się za głowę, gdyby to widział. Nagle wizja ta, okazała się nieco zabawna.


//24/4 mięsa – Siła 2
28/4 mięsa – Siła 3

[Opiekun]

Kwarc milczał, ale towarzysząca nauczającym narzędziom aura zapewniła przybyłych, że nie zostali oni zignorowali. Krótki błysk odebrał im zdolność widzenia, to jest na czas trwania tajemniczego transu. Poza instruującym ich głosem, opowiadającym o tym, w jaki sposób wytrzymałość bądź siła, w zależności od tego, co wybrali, oddziałuje na smocze życie, mogli dostrzec także wizualną część ukazanej im wizji. W niej podejmowali się takich czynności, jak długotrwałej wspinaczce – jeśli chodziło o Pielgrzyma Światła oraz przenoszeniu głazów z jednego miejsca na drugie, by odkryć przejście przez długą grotę w przypadku Sekerina. Oba treningi były niebywale męczące, jednak miały wpłynąć nie tylko na cechy fizyczne smoków, ale także na ich psychikę. Wytrzymałość istotna była w momencie, w którym należało nie poddawać się w trakcie męczącego biegu lub w chwili odniesienia znacznych ran, stawiając opór słabości swojego ciała. Siła z kolei była bardzo niszczycielskim, destrukcyjnym elementem, z którego jednak odpowiednie posiadanie i rozumne używanie mogło poczynić potężne narzędzie, służące przede wszystkim własnym celom. Najważniejsze było w obu przypadkach zachować kontrolę, a przynajmniej do pewnego stopnia. Gdy wizja dobiegła końca, Ziemni uczuliby, że ich ciała stały się znacznie mocniejsze, aniżeli do tej pory – albo silniejsze, albo wytrzymalsze.

Pielgrzym Światła
– 28/4 mięsa;
+ Wytrzymałość III.

Sekerin
– 52/4 mięsa;
+ Siła II, III.

[Sięgający do Nieba]

Hermes bardzo się ucieszył, gdy jego syn przebudził się ze śpiączki, którą to określał jego wejście w długi sen – na szczęście nie spał tak długo, jak Pomiot potrafiąca przesypiać całe pory roku.
Trochę mniej się ucieszył, gdy nadszedł na kupienie mu prezenty, ale... trzeba było. Czasy były takie, że nie bylo na czym oszczędzać, a już na pewno nie na dzieciach.
Przyprowadził Vaen na miejsce, pomógł mu dotargać zapłatę pod odpowiedni kwarc, wskazał mu go pazurem i poinstruował go, co ma robić.

/12/4 roślin, malachit, tygrysie oko, koral, akwamaryn za siłę III dla Vaencair

[Rdzawogrzywy]

Pojawił się wraz z pokaźną ilością mięsa, którą wręczył mu jeden z życzliwych łowców Słońca. Przywitał niemym skinięciem głowy nieznajomego błękitnego smoka i (jak sądził po podobieństwie) jego pociechę, po czym poczekał na swoją kolej. Kiedy zwolniło się miejsce przy tym samym kwarcu, złożył przed nim zapłatę, prosząc w duchu o naprawę siły mięśni, które przez brak treningów u niego zanikły w ostatnim czasie. Przed drugim z kwarców złożył zaś stosik kamieni od przyrodniej ciotki. Zamierzał iść na front, a to wymagało odpowiedniej kondycji.

// 52/4 mięsa za Siłę 2 i Siłę 3
2x malachit, 2x nefryt, tygrysie oko za Wytrzymałość 2

[Brutalny Triumf]

Przyleciał za ojcem i przyjrzał się jego pokaźnej kolekcji kamieni. Trochę nie rozumiał tego procesu, a do tego zima odmrażała mu zad. Starał się jednak nie trząść, choć brakowało mu tłuszczu czy mięśni w ramach ochrony ciepła ciała. Przygarnął szponem lewego skrzydła prezent od taty, w ciszy prezentując go przed kwarcem.

/ tam wyżej ojczulek dał zapłatę ze swojego KP

[Opiekun]

Szczodry ojciec zapłacił więc za wzmocnienie ciała swojego syna za sprawą stanowiących źródło wiedzy i mocy kwarców ułożonych starannie na swoich miejscach przed świątynią. Delikatne światło błysnęło stopniowo, oślepiając zebranych wokół magicznego kamienia. W tym samym czasie zniknęła zapłata, niepostrzeżenie dla nikogo, a zaraz wszyscy poza pierwszym uczniem Warsztatu odzyskali zdolność postrzegania. Głos, którego Vaencair nie znał, zaczął tłumaczyć mu jak właściwie działa siła jako potęga w smoczych łapach. Były rozmaite sposoby na wykorzystanie jej w różnych celach. Siła ta mogła być destrukcyjną i taką okazywała się najczęściej, jednak nie musiało to być coś negatywnego, kiedy działało się w dobrej wierze, na przykład dla ochrony. Był to najważniejszy atrybut każdego wojownika walczącego wręcz, ponieważ musiał on potrafić wykorzystać zasoby zgromadzone w mięśniach tak, by pozostały mu posłuszne. Finalnie przedstawiony został samcowi przykładowy trening, którego mógł się podjąć, ponieważ ciało należało ćwiczyć, aby zachować formę i pełnię sił. W jego przypadku uniesienie rzeczy mogło być nie tyle co trudne, a uciążliwe – w końcu ciężej było wywernie zapakować sobie na przykład głaz na grzbiet. Ukazała mu się więc wizja, w której on sam przepychać miał spory kamień po dość krętej drodze, co często wymagało od niego nie tylko wprawienia głazu w ruch, ale także zatrzymywania go, by zmienić kierunek jego toczenia się. Gdy wizja dobiegła końca, kwarc nie poprzestał na informacjach. Vaencair mógł bowiem uczuć, że jego ciało istotnie stało się samo z siebie znacznie silniejsze.

Kolejny był Enge, którego kwarc zaprosił bliżej siebie delikatnym, pulsującym światłem, jakby zachęcając go do tego, by nie obawiał się podejść i skorzystać z nauki. Kwarce miały bardzo szeroki zakres zdolności podzielności uwagi i nieraz pozwalało to zaoszczędzić trochę czasu, gdy po naukę przychodziło po kilka smoków! Ponownie jego ślepia potraktowane zostały światłem, a on sam wysłuchać miał zaraz tych samych informacji, które zostały przekazane jego poprzednikowi. Znalazła się tam też między innymi wzmianka o tak ważnym aspekcie, jakim była psychika, o czym smoki często zapominały. Wytrenowane ciało było bardzo ważne, natomiast nawet najsilniejsze potrafiło być niezdatne do niczego, gdy smocza psychika nie pozwalała mu się ruszyć czy należycie wykonać swojego zadania, a nawet uczynić je niebezpiecznym. Należało więc pielęgnować siłę nie tylko fizyczną, ale także psychiczną – pozwalając sobie na odpoczynek i nie uciekając od trudnych sytuacji. Stawianie im czoła wzmacniało. Na sam koniec ukazany mu został trening, który być może niespecjalnie mu się spodobał ze względu na porastające go gęste futro i pierzaste skrzydła. Płynięcie pod prąd wartkiej rzeki wymagało nie lada wysiłku, by nie pozwolić na zostanie zniesionym przez wodę w tył. Trzeba było solidnie się napracować, aby dotrzeć do celu. Zapoznawszy się z całością, kiedy kwarc przygasł, Słoneczny tak samo odczułby różnicę – wiele rzeczy wymagających siły nie sprawiałoby mu już tyle trudu, co wcześniej. A już z pewnością walka stałaby się... łatwiejsza.
Nie było to jednak wszystko, ponieważ samiec odwiedził także drugi z kwarców znajdujących się w pobliżu. W momencie, w którym złożył zapłatę, kamień znowu udzielił mu nauki. Ze zdziwieniem zauważył, że pierwsza pojawiła się dokładna wizja będąca jak gdyby kontynuacją poprzedniej. Widząc własne zmagania, po chwili zaczął słuchać kolejnego głosu. Wytrzymałość. Kolejna z podstaw, którymi powinien kierować się dobry wojownik. Znowuż także nie należało kierować się jedynie treningiem swojego ciała, ale także wytrzymałości psychicznej. Po tym, jak ciało potrafiło znieść najcięższe zadawane mu rany, należało upewnić się, że głowa także wytrzyma nieustępliwość w pojedynku. Wizja zmieniła się, przedstawiając teraz sylwetkę jego samego, biegnącego przez pustynny teren. Skwar piekł w jego kark, odmiennie od tego, co panowało teraz na terenach Wolnych Stad. On jednakże dostał przykaz biegu, więc choć oddech był ciężki i chrapliwy, a opuszki łap piekły boleśnie, nie mógł się zatrzymać. Mógł co prawda zwolnić, ale nie mógł przejść do powolnego stąpania po ziemi. Do pewnego momentu oczywiście, a później wizja urwała się ponownie i ujrzał przed sobą na nowo kwarc, przed którym zapłaty już nie było. Od tego dnia stał się wytrzymalszy, a wesprzeć to miał dzięki regularnym ćwiczeniom.

Dziedzic Nieba
– 12/4 roślin, malachit, tygrysie oko, koral, akwamaryn.

Vaencair
+ Siła III.

Enge
– 52/4 mięsa, 2x malachit, 2x nefryt, tygrysie oko;
+ Siła II, III.
+ Wytrzymałość II.

[Szlak Blizn]

Jego łapy dawno nie stanęły na kamiennej posadzce w warsztacie. Odkąd zasnął był jeszcze odrobinę skonfundowany, dlatego na początku miał zamiar zrobić to, co postanowił zanim pogrążył go głęboki sen. Z mieszkiem pełnym kamieni, przystanął przy kamieniu i z delikatnym, ciepłym uśmiechem delikatnie odłożył zapłatę przez kwarcem wytrzymałości. Usiadł szczelnie owijając łapy ogonem i czekał, aż te zrobią resztę.

// opal, jaspis, cytryn, tygrysie oko, koral, topaz, perła – za wytrzymałość 3

[Opiekun]

Szlak Blizn został przez kwarc standardowo przywitany stopniowo narastającym błyskiem. Już wiedział, co dzieje się, gdy przychodzi w to miejsce i prosi o wzmocnienie, więc nie było to dla niego niczym nowym czy nietypowym. Szybko ukazała mu się wizja, uzupełniona również o charakterystyczną przemowę głosu, którego nie mógł znać. Znał podstawy radzenia sobie z wytrzymałością własnego ciała, ale wiele pozostawało wciąż przed nim. Wiele technik miał jeszcze do odkrycia, pozwalających nie tylko na dłuższy bieg, ale również na dłuższe utrzymywanie się na łapach mimo ran, które zostaną mu zadane. Wymagało to także wytrzymałości psychicznej, o której nie można było zapominać. Pozwolenie sobie na odpoczynek i relaks było bardzo istotne, aby nie dopuścić do znacznego wpływu stresu na swoje poczynania i ogólnie – na to, w jaki sposób się... żyło. Wszystko to zostało uzupełnione o trening jego ciała, który tym razem odbywał się poprzez... kopanie! Umiejętność kopania przydawała się głównie na łowach, by skutecznie założyć pułapkę z zamiarem pochwycenia zwierzyny, ale w podobny sposób można było ją wykorzystać do walki z wrogiem. Doskonale wzmacniała także wytrzymałość nie tylko kończyn, ale również całego ciała. Uczyła pilnowania oddechu, by nie kopać szaleńczo, sapiąc jak stary piżmowół. Należało pilnować, by nie zmęczyć się zanadto, a przeto zwiększyć swoją wydajność. Tego wszystkiego nauczyłby się tego dnia, a kiedy nauka dobiegła końca, mógł poczuć się znacznie wytrzymalszy. Zapłata zniknęła – jak zawsze – niepostrzeżenie.

Szlak Blizn
– opal, jaspis, cytryn, tygrysie oko, koral, topaz, perła;
+ Wytrzymałość III.

[Morowy Dotyk]

Po odwiedzeniu kwarcu, obok którego spotkała Chmiel, ruszyła rezolutnie do drugiego. Musiała nabrać sił przed swoim pierwszym polowaniem, aby nie dać się drapieżnikom. Pamiętała doskonale, jak sporo ich spotkała podczas łowów z mamą. Musiała umieć więc się obronić i być tak wspaniała, jak mama.
Dlatego z drugiego mieszka wysypała stos kamieni, patrząc w skupieniu na kwarc z determinacją pragnąc stać się przesilna!

/ siła 2 i 3
2x agat, 3x perła, 2x tygrysie oko, 2x malachit, 2x nefryt, 2x diament

[Opiekun]

Młódka, która odwiedziła kwarc, szybko została przez niego przywitana stopniowo narastającym, jasnym błyskiem. Naukę rozpocząłem od przemowy na temat tego, jaką wartością była smocza siła. Jakie niosła ze sobą obowiązki, a jakie korzyści. Dlaczego była istotna i jak należało z niej korzystać, ale przede wszystkim – jak sobie z nią radzić. Należało pamiętać, że nawet powszechnie używana w walce, w nieodpowiednich łapach mogła stawać się wyjątkowo niebezpieczna. Silne, ale niehonorowe smoki były wyjątkowo dużym zagrożeniem i należało o tym pamiętać. Wykład uzupełniony został także o mówienie sposobów na trening – tego, w jaki sposób oddziaływują, a przez to budują smocze mięśnie i pomagają stać się mocniejszym. Ostatecznie wizja zawierała także sposób, w jaki Łakoma Łuska mogła ćwiczyć swoją siłę. Padło na walkę z silnymi prądami morskimi. Jako mieszanka jednej z uwielbiających wodę ras, powinna spodobać się jej taka forma treningu. Chodziło o stawianie oporu prądowi, który ściągał ciało w tył. Musiała napinać i pracować sporą ilością mięśni, wkładając w to odpowiednio wielki wysiłek. To wyjątkowo ją zmęczyło. Gdy otworzyła oczy, zapłaty nie było. Ale czuła, że stała się właśnie znacznie silniejsza. Takie prądy to już nie było dla niej wyzwanie!

Łakoma Łuska
– 2x agat, 3x perła, 2x tygrysie oko, 2x malachit, 2x nefryt, 2x diament;
+ Siła II, III.

[Morowy Dotyk]

Muszelką otrząsnęła się, mrugając szybko powiekami, kiedy moc kryształu przepłynęła przez nią, dając jej zupełnie nową wiedzę. Mięśnie paliły ją, jakby przepłynęła ogromną drogę, a jednocześnie poczuła się naprawdę spełniona.
Uśmiechając się szeroko, wyciągnęła kolejne kamienie oraz sporą ilość mięsa. Chciała stać się wytrzymalsza, aby móc znosić długie wędrówki po zwierzynę.

/ Wytrzymałość 3
2x cytryn, topaz, 2x koral, diament, 4/4 mięsa [pożywienie]

[Opiekun]

Smoczyca nie próżnowała i pragnęła kolejnej nauki, więc ją otrzymała! Chlupnęła z powrotem do wody, jednak teraz trening, choć z pozoru podobny, polegać miał na czymś innym. Jego celem nie było parcie w przód, na co pozwalała siła. Teraz wystarczyło utrzymywanie się w miejscu. Chodziło bowiem o to, by utrzymywać się w ten sposób na powierzchni jak najdłużej. To była właśnie wytrzymałość, bo choć obolałe mięśnie paliły i błagały o przerwę, pozwolenie, by ciało zostało zniesione przez prąd, Łakoma Łuska musiała wytrwale czekać. W międzyczasie głos w jej głowie tłumaczył, dlaczego wytrzymałość jest tak istotna z różnych punktów widzenia. Fizyczna wytrzymałość pozwalała wystać dłużej w walce, przeprawić się w swoim tempie przez długą trasę – czy to biegiem, lecąc, czy płynąc i wiele więcej. Wytrzymałość psychiczna natomiast pozwalała ogólnie... przetrwać. Przezwyciężyć ból, strach. Niekiedy była ona nawet ważniejsza, bo była to wola walki, wola życia. Nie dało się jej zastąpić. Wkrótce nauka dobiegła końca, a ciało samicy zostało wzmocnione. Od tej chwili stała się wytrzymalsza, co zauważyła całkiem prędko.

Łakoma Łuska
– 2x cytryn, topaz, 2x koral, diament, 4/4 mięsa (pożywienie);
+ Wytrzymałość III.

[Lilia na Wodzie]

Lilia zastanawiała się, czy jeśli jej ciało będzie bardziej wytrzymałe, to czy i umysł również stanie się silniejszy, bardziej odporny? Na to pytanie zamierzała poznać odpowiedź dziś. Przyszła do miejsca, które kiedyś pokazał jej tata. Wiedziała dokładnie po co i dlaczego się tu znalazła. Złożyła odpowiednią zapłatę przed kwarcem i pomyślała. "Proszę, chcę być bardziej odporna na wszelkie szkody, zarówno cielesne, ale przede wszystkim, umysłowe. Pomóż mi." Brzmiała jej wewnętrzna modlitwa. Zamknęła ślepia, w oczekiwaniu na błysk i naukę.

//Proszę o wytrzymałość 3 za: bursztyn, cytryn, granat, koral, opal, szafir i 4/4 mięsa

[Opiekun]

Smoczyca mogła liczyć na pomoc ze strony kwarcu, który zesłał nauczającą wizję w momencie, w którym jej zapłata znalazła się na ziemi. Kamień błysnął charakterystycznym światłem, tymczasowo ją oślepiając. Przeniosła się w trudne rejony, jakimi były... góry. Oczywiście wysokość nie mogła zrobić jej krzywdy, bo była to ledwie nieco wyższa partia podnóży, ale z uwagi na morską krew płynącą w jej ciele nie była to sytuacja nazbyt komfortowa. Głos pojawił się spokojnie, prawiąc jej o istocie wytrzymałości i tego, co się na nią składało. Kiedy można było nazwać samego siebie wytrzymałym? Nie była to tylko odporność na odniesione rany, nadnaturalnie wręcz długi bieg czy bardzo długie wstrzymywanie oddechu pod wodą. Jeśli chciała być wytrzymała, musiała przekroczyć własne granice i przede wszystkim przekonać umysł do tego, że była zdolna to zrobić. Poczęła powoli się wspinać. Niekoniecznie zwiększała swoją wysokość, ale bardziej przesuwała się po niemal pionowej powierzchni w bok. Mimo, że ciężko było jej oddychać, grunt pod łapami osuwał się co jakiś czas powodując opadanie paru kamyczków w dół, musiała iść dalej. Odczuły to nie tylko jej mięśnie, ale także myśli. Gdy dotarła bezpiecznie na poziomy grunt, była zupełnie inna. Znacznie wytrzymalsza. Wizja rozpłynęła się.

Liliowa Łuska
– bursztyn, cytryn, granat, koral, opal, szafir i 4/4 mięsa;
+ Wytrzymałość III.

[Brutalny Triumf]

Kiedyś tu był jako pisklę. Od tamtego czasu pozbierał trochę tych śmieci kosztowności, które mógł spożytkować na coś sensowniejszego niż gnicie w grocie rodziców. Swoją drogą, będzie musiał poszukać własnej, zwłaszcza że matka złożyła kolejne jaja.

Położył zapłatę przed kwarcem i przycupnął, czekając na efekty.

// tygrysie oko, akwamaryn, agat, 6/4 roślin i 10/4 mięsa za Wytrzymałość 3

[Opiekun]

Kwarc przywitał młodego wywerna w znajomy już dla niego sposób. Powierzchnia kamienia błysnęła, oślepiając Chimerycznego tymczasowo. Wewnątrz jego umysłu spowiła się wizja, która miała zapewnić mu odpowiedni rozwój. Rozbrzmiał głos, który opowiedział mu o wszystkich aspektach wytrzymałości. Instruował go, mówiąc o treningu, a także w jaki sposób należało sobie radzić w zależności od tego, w jakiej sytuacji się znalazło. Wytrzymałości psychicznej nie należało zaniedbywać, ponieważ bez niej ciężko byłoby znaleźć konieczną do działania motywację i przetrwać w najtrudniejszych chwilach. Jako przyszły wojownik musiał liczyć się z koniecznością hardego utrzymywania się na łapach mimo odniesionych ran. To wymagało fundamentów psychicznych, ponieważ nawet najsilniejsze ciało nie poradziłoby sobie z bólem i urazami, gdyby myśli instynktownie narzucały ucieczkę lub poddanie się. Na sam koniec przedstawiono mu męczący trening. Smoki wywernowe nie przepadały za lądem, zdecydowanie lepiej czuły się w powietrzu, a nawet w wodzie. Bieg więc nie był dla niego niczym przyjemnym. Poza wytrzymałością musiał także wykazać się uporem, by wytrzymać określony, niewygodny dla niego odcinek drogi. Gdy nauka dobiegła końca, a wizja zniknęła, samiec mógł czuć się znacznie bardziej wytrzymalszy, aniżeli był do tej pory.

Chimeryczny Kolec
– 10/4 mięsa, 6/4 roślin, tygrysie oko, akwamaryn, agat;
+ Wytrzymałość III.