Kwarc odpowiedział smoczycy charakterystycznym dla tych kamieni blaskiem. Tymczasowo ją on oślepił, zaś jej samej została zesłana wizja. Głos zaczął tłumaczyć jej, jaka była istota wszechstronnej cechy, jaką była zręczność. Przydawała się ona nie tylko wtedy, gdy należało polować, ale także do przygotowywania opatrunków w odpowiedni sposób czy różnorakich pomniejszych prac manualnych, takich jak szycie. Kolejno wysłuchała przykładów, jak tę zręczność należy trenować, by utrzymać dobrą kondycję i sprawić, że polowanie i pozostałe czynności wymagające na przykład zwinności smoczych palców, nie będą sprawiały żadnych trudności. Finalnie jej ciało zostałoby uczynione znacznie bardziej zwinnym i zręcznym, aniżeli było do tej pory. Gdy otworzyła oczy, spostrzegła, że wszystkie skarby zniknęły.
→ 3x diament, granat, nefryt, tygrysie oko za zręczność 2. ....Długie łapy doprowadziły ją do skrytego między drzewami miejsca, które wyglądało równie osobliwie, co las szklanych drzew. Z ziemi pięło się wiele kryształów, które przypominały gorszej jakości diamenty, choć kiedy zbliżyła się, dostrzegła, iż były to kwarce. Potrafiła odróżniać kruszce. Miała doświadczenie z biżuterią.
Zaciekawiły ją jednakże tabliczki, które znajdowały się przy każdym z wielkich kamieni szlachetnych. Wytrzymałość, aparycja, siła, pływanie, lot, obrona, runy ataku, zręczność. Zamrugała, zawieszając na tym konkretnym jegomościu oko na chwilę dłuższą, niż ustawa przewidywała, zupełnie jakby spostrzegła niesamowicie piękny naszyjnik, o który lada moment miała upraszać matkę.
Podeszła bliżej i przysunęła pysk do powierzchni. Nie dotykała jej. Chciała... przejrzeć się w niej. O ile byłaby w stanie w wieludziesięciu załamaniach. Zaintrygowana tym, co przeczytała, zsunęła z siebie elegancką torbę, stworzoną z delikatnego, bardzo miękkiego materiału. Z wnętrza wyciągnęła pięknie oprawione kamienie szlachetne, które położyła przed kwarcem, tworząc swego rodzaju wklęsły od jego strony łuk.
Znała się z wieloma duszkami. Oczytana była w wielu aspektach. Nie wiedziała, co mogło ją czekać, ale... to wolne stada. Ziemie otoczone boską opatrznością. Wierzyła, że nic, co złe, nie mogłoby się tu uchować. A przynajmniej chciała w to wierzyć.
Gdy Lynlaen nachyliła się ku kwarcowi, ten odbił jej pysk w swojej powierzchni. Choć nie był idealnie gładki, a, zdawać by się mogło, podniszczony już, świetnie reflektował to, co znajdowało się w okolicy. Szczególnie, gdy samica przysunęła się dostatecznie blisko, by mu to umożliwić. Oczy w barwie kasztanowego brązu odwzajemniły jej spojrzenie, mrugając w tymże samym czasie, gdy ona to robiła. Mogłaby nawet dostrzec bardzo subtelne, niemal niezauważalne błyski, jeśli była dostatecznie uważna. Niemniej, przyszła tutaj celem zasięgnięcia cennej nauki, a ponadto także wzmocnienia jej ciała w odpowiedni sposób. Mogła więc wysłuchać opowieści o zręczności w momencie, w którym zdolność postrzegania została jej tymczasowo odebrana i zastąpiona wizją. Z wielu rzeczy prawdopodobnie zdawała sobie już sprawę, jednak w dalszym ciągu powtórka ta obejmowała podstawy, takie jak zasady obowiązujące przy podkradaniu się do zwierzyny, albo w biegu bazującym stricte na zręczności ciała. Było to wszelkiego rodzaju omijanie przeszkód, pokazane jej na przykładzie skoków przez powalone kłody, albo wymijania drzew w dość szybkim tempie slalomem. Ostatecznie kwarc przedstawił jej coś, co prawdopodobnie bardziej przypadło jej do gustu. Zdolności manualne. Głównie interesowały one uzdrowicieli, jednakże samicy zostało pokazane coś innego. Delikatne oprawianie skór, wymagające wyczucia, by nie zepsuć zdobyczy, a także szycie, na przykład skórzanych toreb dla niesienia lżejszej bądź cięższej zwierzyny to było jeszcze nic. Pokazano jej bowiem, w jaki sposób może poćwiczyć wytwarzanie bardzo podstawowej biżuterii. Prawdopodobnie odbiegała ona od tego, co jej się podobało, jednakże pierścionki z zaplecionej trawy czy naszyjniki z kamieniem szlachetnym przymocowanym na różne sposoby do pozyskanych sznurków z pewnością były miłym treningiem zręczności łap. Gdy nauka dobiegła końca, kwarc zgasł. Zapłata zniknęła, ale pozostały poszerzone możliwości.
Ledwie odszedł od jednego z kwarców, a już zmierzał ku następnemu. Tym razem chciał prosić o pomoc w polowaniu, bo ostatnie wyprawy wyraźnie mu pokazały, że wciąż nie był wystarczająco zwinny, by dopaść zwierzynę nim ta przed nim umknie. Był na to zbyt głośny i ociężały, dlatego od razu alarmował zwierzęta o swojej obecności. Chciał to zmienić, więc stanął grzecznie tuż przed wybranym kwarcem. Zrzucił z grzbietu resztę mięsa i ułożył je w ładny stosik, po czym poprosił o naukę. Czekał na nią cierpliwie.
Polowanie było rzeczą na tyle istotną w życiu każdego smoka, że warto było podszkolić się w umiejętności łowiectwa i przyłożyć większą wagę do tego, jak poruszało się własne ciało. Musiał wiedzieć o tym młody wojownik, układający właśnie stosik z mięsa przed kwarcem. Błysk oślepił go, a wizja została mu zesłana tak, jak już był do tego przyzwyczajony. Rozpoczęcie nauki od swego rodzaju przemowy zdążył już poznać, więc nie mogło go ono zaskoczyć. Kolejno wizja zawierała podstawowy trening zalecany nie tylko dla każdego dobrego zręcznościowca, ale także tego, który dopiero ćwiczył elastyczność swojego ciała i wykształcał w sobie charakterystyczną zwinność. Sam został postawiony w takiej sytuacji, mając za zadanie unikać lecących w jego stronę przeszkód poprzez skoki do góry, gwałtowne szarpnięcia się na boki i tym podobne. Na niektóre z nich musiał wskoczyć i odbić się od nich, co stanowiło nie lada wyzwanie. W końcu jednak trening został zakończony, a jego skutki mógł odczuć na własnym ciele od razu. Poza drobnymi zakwasami, od tej pory Obejmujący stał się zręczniejszy.
Kalectwa: Brak skrzydeł; +2ST do W, +1ST do S [karłowatość I stopnia]
Chmiel dostała datki to też przyszła je po prostu zużyć przed ołtarzem. Przyszła więc grzecznie, położyła przygotowane kamienie i mięso a w duchu poprosiła dobry kwarc by wspomógł ją w rozwoju na łowce. Miała dużo, dużo do nauki ale powoli chciała sama sobie z tym radzić.. jakoś.
//16/4 mięsa + 3x tygrysie oko za Zręczność III
28/4 mięsa – Moc III
Muszelka nie wierzyła, że to się dzieje.
Poniekąd to była cholernie wystraszona, chociaż nigdy w życiu nie dałaby tego po sobie poznać. Świadomość, że jest w końcu na tyle samodzielna, aby pojawić się na tych tajemniczych terenach wspólnych, ale przede wszystkim w ŚWIĄTYNI, o której tyle słyszała od papy.
Nie, kogo ona chciała okłamywać? Była bardziej podekscytowana, niż przestraszona, a nowo pozyskana wolność wręcz ją upajała. W końcu mogła chodzić, gdzie chciała, sprawdzić swoje umiejętności i nie dopuścić nigdy więcej do sytuacji, gdy ktoś sobie bezkarnie nią rzucał.
Leciała więc wesoło przed siebie, nie wiedząc że ma ogon. Ale nawet gdyby, przywykła do obecności Łuskacza.
Wylądowała przed świątynią, a oddech tworzył obłoczki pary wokół jej pyszczka. Ogon smoczycy drżał, gdy rozejrzała się z zafascynowaniem, a potem rezolutnie ruszyła, szukając tych kwarców.
Dostrzegła malutką sylwetkę, najpierw myślała, że to lis, aż mina jej zrzedła... A tak liczyła, że będzie tu sama, ale Chmiel już tu była. To w sumie ciekawe?
Kiwnęła jej łebkiem, a następnie położyła przed sobą stosik kamyków.
Atuty: « Ostry Węch » dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze poż)
« Pamięć Przodka » -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi Karah S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 3| A: 1
B, Pł, MO, Śl: 1| MA, Skr: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Błyskotliwy, Znawca terenów
Zachodząca musiała w końcu pojawić się w warsztacie. Słyszała o nim wiele dobrego więc żal było chociaż nie spróbować zdobyć odrobinę więcej siły i sprawności. Lepsze posługiwanie się maddarą oraz łapami stanowiło przecież większość jej przyszłych zadań. Położyła więc prawie wszystko co miała przed kwarcami. -Proszę o większą sprawność moich łap oraz lepszą kontrolę nad maddarą bym nie wyrządziła krzywdy żadnemu pacjentowi- Poprosiła cicho.
12/4 grzybów, 4x larimar, 1x perła, 2x różowy opal, 2x różowy diament, 1x onyks za Zręczność 2 oraz Moc 3
ThemeWyglądRaportyTeczka Atut 1: Boski ulubieniec- Duszki oraz bogowie patrzą na mnie łaskawszym okiem Atut 2: Szczęściarz- 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Atut 3: Błyskotliwy: -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran Atut 4: Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.
Tak się złożyło, że wszystkie trzy młode smoczyce zebrały się pod dwójką z kwarców. No, może tylko Łakoma miała sprawę tylko do jednego z nich, ale to nic nie szkodziło! Przyszły po nauki, więc je otrzymały. Każda zainteresowana była wsparciem własnej zręczności, więc to od niej rozpoczęła się lekcja. Naturalnie wpierw było pouczenie i opowieść o tej konkretnej wartości. Należało zrozumieć, w jak wielu dziedzinach życia była ona niezastąpiona i jak bardzo uniwersalnym atrybutem była. Pozwalała na wiele, nie tylko na zwiększenie gibkości i elastyczności swojego ciała, ale także na sprawniejsze wykonywanie rozmaitych prac manualnych. I tak w przypadku Zachodzącej Łuski było to staranne obieranie konkretnych części leczniczych ziół i przygotowywanie z nich opatrunków, zadaniem Łakomej Łuski było unikanie lecących w jej stronę przeszkód, którymi były mniejsze, większe, krótsze i dłuższe kłody, które toczyły się w jej kierunku z różną prędkością, aż wreszcie dla Świetlnej Łuski przeznaczono… szycie. Na początku było jej trudno, ale szybko połapała o co chodzi i pojęła podstawy przewlekania rzemyka czy sznurka przez kościaną igłę, by nauczyć się łączenia dwóch skrawków materiału ze sobą.
Nauka mocy odbyła się podobnie, począwszy od instruującego głosu rozbrzmiewającego w umysłach obu adeptek, opowiadającego o tym, jak odnaleźć harmonię ze swoim źródłem i nauczyć się z nim porozumiewać. Niezmącony przepływ maddary był kluczem do sukcesu, kiedy chciało się operować magią wyjątkowo sprawnie. Maddara mola być niebezpieczna, ale mogła także służyć pokojowym celom – takim, jak uzdrawianie. Poza tym miała także wiele praktycznych zastosowań, którymi można był ułatwiać sobie codzienność, jak chociażby przenoszenie różnych przedmiotów. Ostatecznie obie przeszły do praktyki. Świetlna ćwiczyła kreowanie tworów służących walce, a Zachodząca – świadome prowadzenie maddary i sondowanie, będące przedłużeniem zmysłów. Ostatecznie obie uczuły się mocniejsze i bardziej pewne swojego wyczucia magicznego.
Świetlna Łuska
– 44/4 mięsa, 3x tygrysie oko;
+ Zręczność III;
+ Moc III.
Zeya już od dłuższego czasu czaiła się na to miejsce ale chciała uniknąć obcych smoków, więc wyczekiwała momentu aż będzie tutaj pusto. Dzisiaj – póki co – był taki dzień. Podeszła więc do kwarcu który odpowiadał za magiczną moc i położyła pod nim całą stertę mięsa jaką dostała od mamy, która dodała na końcu "nie wydaj na głupoty". To nie były na szczęście głupoty, skoro jest to co miała nie skorzystać. Popatrzyła na dziwny przedmiot zwany kwarcem i pomyślała sobie ~Mam nadzieję że to odpowiednia ilość na wymianę, potrzebuję żeby moja magia była silniejsza a już sama nic więcej nie osiągnę... chyba... pomocy?~
Boczasemto,cowydajesiędziwactwem,skrzywieniem jesttaknaprawdęodmiennymrodzajempiękna któregoniepotrafimyzaakceptować. Przynajmniejjeszczenieteraz ________________________A.:Atuty: AIPechowiec – po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. AIISzczęściarz – smok ma 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (ost. użycie: x.x.x) AIIIZaklinacz – stałe -1ST do rzutów na obronę magiczną
Atuty: Pechowiec, Niestabilny, Twardy jak diament, Uzdolniony
Kalectwa: +2ST do W i akcji fizycznych [osłabione płuca]
//Inny czas, nie chcę nikogo spotkać.
W końcu, przekonany i trochę pokonany, udał się do tych kwarców. Już powoli zaczął się godzić z tym, że inaczej nie da sobie rady i będzie mu ciężko. Patrząc na to jak kiepsko szło mu fizycznie, patrząc na te ciągłe problemy z oddychaniem, napady kaszlu... Może z maddarą będzie mu lepiej? Może dzięki mocy kwarców o wiele lepiej ją opanuje? No cóż, o tym dopiero się przekona.
Przyszedł oczywiście z zapłatą, kładąc ją przed sobą. Rozejrzał się niepewnie, czekając na... Cokolwiek.
//
24/4 Mięsa za Moc II
22/4 mięsa oraz 6 roślin za Moc III
“Boy, I love meeting people’s moms. It’s like reading an instruction manual as to why they’re nuts.” Ted Lasso
Atuty: Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Gorąca prośba do wszystkich Mistrzów Gry. Bardzo bym prosił, o dodawanie do czarów motywów zimy, mrozu, śniegu. Prosiłbym również, by negatywne efekty niestabilnego również orbitowały wokół tych motywów i żywiołów. Nie wiem, twór nagle cały zamarzł i zranił Kairakiego odłamkami lodu, twór na łapie był tak zimny, że odmroził mu łapę i tym podobne rzeczy. Dziękuję.
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Kalectwa: Osłabione Płuca: +2ST do wytrzymałości +2ST do akcji fizycznych
Młoda samica trochę bała się przychodzić z kamieniami pod kwarce. Tak długa wędrówka z czymś co do niedawna uważała za olbrzymie bogactwo. Nigdy nie pomyślałaby, że coś tak pięknego jak kamienie szlachetne leży tutaj na ziemi i smoki tak po prostu je dają. W każdym razie... Kwarc mocy to chyba ten i właśnie przed nim samica po skinięciu łbem (w sumie sama nie była do końca pewna po co) ułożyła swoje bogactwa przed kamieniem i zwyczajnie poczekała nie do końca wiedząc co teraz się stanie.
// opal, epidot, onyks, perła, nefryt, opal, malachit za Moc III
Cała trójka poprosiła kwarc o zwiększenie drzemiącej w nich mocy, składając należyte zapłaty. Kamień udzielił więc nauki, opowiadając smokom o korzyściach i obowiązkach płynących z posiadania magicznej siły. Opowiedziane im zostało w jaki sposób oddziałuje ona na codziennie, smocze życie. Posłyszeli w jaki sposób z niej korzystać, jak ją naprowadzać. Jak wiele zależało od myśli i intencji. Przedstawione zostały im także praktyczne wykorzystania maddary, kreacja tworów w walce, a także użytecznych na co dzień. Ich wewnętrzne źródła zostały wzmocnione, a cała trójka od tej pory stała się lepsza w panowaniu nad magiczną energią.
Płowa Łuska
– 28/4 mięsa;
+ Moc III.
Nieugięty Kolec
– 46/4 mięsa, 6/4 roślin;
+ Moc II, III.
Cierniowa Łuska
– opal, epidot, onyks, perła, nefryt, opal, malachit;
+ Moc III.
Imbir przyszła do obu kwarców z pokaźnymi zapasami, które dostała od taty. Kursowała po kilka razy, przeklinając, że jeszcze nie znalazła dla siebie kompana, który zapewne by jej z tym wszystkim pomógł. W końcu jednak zarówno mięso, jak i kamienie, wszystko starannie zawinięte w materiał, wylądowało nieopodal obu kwarców. Pierwszy był kwarc Zręczności – musiała być bardziej poradna, jeśli chodziło o prace manualne, skoro chciała sprawnie nakładać opatrunki i nastawiać kości dzięki odpowiednim chwytom, a nie sile. Kolejny był kwarc Mocy, który mógł pomóc jej ze wzmocnieniem wewnętrznego źródła, którego praca była niezastąpiona, jeśli chodziło o uzdrawianie smoczych ciał.
» 20/4 mięsa, malachit za Zręczność II.
» 3x jaspis, 2x szafir, 2x topaz za Moc III.
Yeah, I may snap and I move fast but YOU WON'T SEE ME FALL APART 'cause I've got anelastic heartrodzina × wygląd × theme ostry węch "Urodziłeś się z wyjątkowo wyostrzonym jednym ze smoczych zmysłów." dodatkowa kość do testu Percepcji opartego
na węchu (zwierzyna, zioła) szczęściarz × 18.02 "Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna." 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Młoda kleryczka zdecydowała się wzmocnić swoje zdolności za pomocą świątynnych kamieni, które nie odmówiły jej pomocy. Pierwszy z nich opowiedział jej o zręczności – sile, jaka drzemała w ciele zwinnym i zdolnym również manualnie. Potrzebowała tych umiejętności nie tylko do wykonywania podstawowych opatrunków czy przesuwania kości na odpowiednie miejsce. Musiała sprawnie operować palcami, aby na przykład zaszyć wyjątkowo nieprzyjemną ranę. Maddara była nieocenioną pomocą, ale w razie, gdyby jej zabrakło, należało radzić sobie na różne sposoby. Tego w końcu nauczyła się również ze znalezionego przez siebie dziennika. Dostała za zadanie szycie, które na początku wydawało się jej proste. Dwa kawałki skórzanego materiału należało połączyć ze sobą cienkim rzemykiem prowadzonym za pomocą kościanej igły. Musiała zrobić to bardzo dokładnie, mimo, że materiał giął się i nie zawsze chciał współpracować. Jakoś jednak się jej udało! Całe szczęście smocze ciała wypełniała wewnętrzna energia służąca uprawianiu magii. Do kwarcu odpowiedzialnego za nią skierowała się w następnej kolejności. Tutaj sprawa miała się o tyle łatwiej, że co nieco już potrafiła. Proste czary służyły praktyce, ale jeśli chciała się rozwijać, musiała iść o krok dalej. Nauczyć się kierować energią w taki sposób, w jaki tego chciała. Nauka nowych tworów także przydała się wzmocnieniu jej źródła, kiedy miała za zadanie powtórzyć twory z identyczną wręcz dokładnością. Finalnie po otrzymanych instrukcjach i posłyszanej wiedzy, wizje urwały się. Zapłata zniknęła, a smoczyca była od tej pory sprawniejsza w magii i znacznie zwinniejsza.
Erudycyjna Łuska
– 20/4 mięsa, malachit, 3x jaspis, 2x szafir, 2x topaz;
+ Zręczność II;
+ Moc III.
Kolejno udałą się pod kwarc odpowiedzialny za poprawę zręczności i zwinności smoczego ciała. Ułożyła taką samą stertę, co poprzednio, także i przed tym z kwarców, zanim nie zajęła miejsca przed nim. W duchu poprosiła opiekunów tego miejsca o pomoc w usprawnieniu swojego ciała i siedziała dalej cicho, przymykając oczy.
Yeah, I may snap and I move fast but YOU WON'T SEE ME FALL APART 'cause I've got anelastic heartrodzina × wygląd × theme ostry węch "Urodziłeś się z wyjątkowo wyostrzonym jednym ze smoczych zmysłów." dodatkowa kość do testu Percepcji opartego
na węchu (zwierzyna, zioła) szczęściarz × 18.02 "Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna." 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie