A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Prawdziwi przyjaciele zapewne są szklanymi kulami, którymi próbujemy żonglować. Każdy miał swoje życie i każdy miał swoje bagaże. Kula mogła upaść, popękać, albo rozsypać całkowicie. Lepiej więc być ostrożnym. Prawdziwi pewnie rozumieli lepiej, niż ktoś sam siebie rozumiał? Może... Yulo może po prostu nigdy nie zaznał prawdziwej przyjaźni, albo oczekiwał od niej zdecydowanie zbyt mało.
–To łapa, a nie pół zada i podbrzusza... Dziwi, bo akurat do łokci mam... miałem obie łapy dość smukłe.– mruknął nieco niepocieszony, ale najwyraźniej nie przejmował się utratą tak bardzo jak mógłby się ktoś spodziewać. Oczywiście było to dla niego straszne przeżycie, ale lepiej to schować głęboko w sobie i dumać nad własnymi stratami wtedy kiedy nikt nie patrzy. Co można myśleć o kimś kto bez przerwy jest markotny i niechętny do dalszego życia? Wzbudzanie litości nie było nigdy dobrą podstawą do budowania relacji.
Yulo w ciszy słuchał opowieści i wydawał się bardzo głęboko zamyślony. Wlepił wzrok w ślepia samicy jakby próbując odgadnąć co kryje jej dusza. Może to nie było najprzyjemniejsze dla rozmówcy, ale gryf czuł się jakby ową duszę mu Opowiastka oferowała.
– Pieśń potrafi być niema; przemawia tylko wtedy, gdy zostaje wyśpiewana. A użyty w niej przekaz jest przekazem tego, kto się nad nią trudzi, zabarwiona jego oczekiwaniami, pragnieniami, dążeniami, obsesjami, jego gwałtownością, jego kłopotami. Fakty są jak zdania w zwrotce, same w sobie nie mają wielkiego sensu, mają przede wszystkim ten sens, który im się nadaje.– Skomentował poważnie nie odwracając nawet na chwilę wzroku.
– Z pewnością ta... historia się jeszcze nie kończyła. Wciąż jeszcze masz dużo czasu, aby ją dokończyć i to w sposób szczęśliwy.
Przez chwilę jeszcze patrzył w jej ślepia, a potem powoli obniżył wzrok na jej gardziel, pierś, łapy, miseczkę z naparem. Przyjął ją w jedyną przednią łapę.
–Zrozumieć świat... czy zrozumieć bardziej siebie samą?
Zapytał spokojnie i powoli przymknął ślepia pijąc gorący napar. Był nieco za gorący, poparzył go początkowo, ale po chwili przyzwyczaił się do szczypania i upił prawie pół na raz. Westchnął i w pysku pomasował sparzony język o podniebienie. Smak naparu był dobry, jednak brakowało mu słodyczy... miodu. Nie powiedział jednak o tym.
Czuł się... okropnie. Czuł, że niewiele już go właściwie trzymało z tym miejscem jak i z całym życiem. Gdyby oddalił się, gdybyś ich wszystkich opuścił, czyżby odczuli brak i czyżby go czuli długo? Czy strata ta zaważyłaby na ich losie? Tak znikomym był smokiem, że równie dobrze mógłby być jednym z trupów na polach usianych na zgliszczach miasta ludzi. Byłby krótki pogrzeb i trzy księżyce później wszyscy zapomnieliby o nim. Były jednak smoki takie jak Eshel, które żyły krótko, ale zapadały głęboko w pamięci. Widział jak Malachitowa reagowała na jakiekolwiek wieści o jego bracie. Zostawił też po sobie piskle, które zostanie nauczone miłości od dobrego smoka, którego nigdy nie widziała.
– Jak powietrze...– odpowiedział dość szybko i lekko kiwnął barkami. Czy było to bardzo głębokie przemyślenie? No nie, powietrze było po prostu niewidzialne- trochę się już przyzwyczaiłem...– dodał po chwili i nawet blady uśmiech pojawił się na jego pysku. Dziwne, że potrafił czasem palnąć tak szczerze. Gdzie plan, aby zrezygnować z tego banału jakim były jego problemy?
Opowiastka Kuglarza
Licznik słów: 519
Atuty
I
Boski ulubieniec
Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
III
Tancerz
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
SłodziakKK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 2 || U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Przychylność w wypowiedzi
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność