OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
- Szczerze? To on nawet nie poczuł że Asu zrobiła mu jakąś... Krzywdę. Ot, coś go zaszczypało ale równie dobrze i mocno poszczypać mogłaby go jakaś bardzo wredna mucha czy pszczoła, która nieszczęśliwym trafem zaplątała się w jego futro. Był ubitą górą mięśni, mającą za sprawą genów dość grubą skórę.. Choć skrzydła niby się na to nie przekładały, no ale! Nieważne.
Tak samo zresztą było przy chuchnięciu Biesi. Zawiał lekki chłodek na który jedynie spojrzał, wypuszczając z nozdrzy parę ale przechylając również łeb dość srogim zdziwieniu.
Biesia mała. Biesia śmieszna.
Raczej "zabawna" i trochę niezdarna. Jak każde pisklę.
Wracając jednak do późniejszej sytuacji z Asu to ożywił się na jej skomlenie i choć niby wszystko było w porządku, zaczął ją gorączkowo obwąchiwać a ślepiami wręcz świdrować bo zapach krwi również poczuł. Co prawda.. Był to zapach jego własnej ale nie zdał sobie z tego sprawy od razu. Ta jednak uciekła mu sprzed pyska, na co ze zdziwieniem go odsunął. Uciekła i.... próbowała na siłę.. Przyklejać mu pióra do skrzydła? Jeszcze płakała...
Czemu Asu płakać?
Hm. Myśli że zrobiła Ci krzywdę.
Olbrzym opadł na ziemię po prostu, by się położyć i nie zabrał skrzydła. Zamiast tego lekko nim poruszał i wydobył z siebie głośne AUUUUU a końcówka ogona lekko zamerdała. Tak jakby chciał przekazać jej "Zobacz, nic mi nie jest!"
Sekcja Zwłok Biesia Asu







[/center]













