OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
- Schował kły na moment, ponieważ dotarło do niego iż ma do czynienia z kolejną, mniejszą do siebie samicą. Jego nozdrza poruszały się rytmicznie, chcą wychwycić woń i upewnić się że to rzeczywiście jest zapach, który również nosiła Ryba. No i tak. Więc dlaczego babrała się w tak brzydkie, niezrozumiałe dla niego praktyki?
Poruszała się jednak spokojnie i już powolutku się uspokajał gdy....
Kolorowa coś robić, zbliżać się.
Stwór miał pewne obawy, choć wyglądało na to że chodzi tutaj tylko i wyłącznie o bardzo miłą, koleżeńską pomoc w wykopaniu dziury... Choć nie wiadomo po co ta dziura, do tej pory. Ale że też chciało jej się tracić czas na udział w tak głupiej, nielogicznej aktywności? Smoczyca musiała się chyba bardzo nudzić! Olbrzyma jednak jej działanie nie zaskoczyło na tyle by pozostać w dystansie. Gdy Ziemista zaczęła wygarnianie grudek ubitego, lekko mokrego błotka zaraz obok pojawiła się olbrzymia łapa. Nie nadepnęła jej łap, lecz stanowczo zastawiła dziurę..
To być moja dziura. Ty wykopać swoją.
.....
Serio.
Bestia wbijała w Samicę spojrzenie, choć schowała kły i nie warczała to życzyła sobie by ta zaczęła – jeżeli już – kopać swoją dziurę.
Ja...Ty....Co....
Nie ważne. Nie chciał pomocy przy swoich wykopkach, to było jasne.
Wyzwolona Łuska




















