Posąg Kammanora

Największa jaskinia, do której wkraczało się mijając Ołtarz wymian. Znajdowały tu się posągi najwyższych z bogów.
ODPOWIEDZ
Kammanor
Bóg
Bóg
Posty: 67
Rejestracja: 17 maja 2020, 18:17
Płeć: samiec
Wzrost: 2,5 m
Rasa: pierwotny

Post autor: Kammanor »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Być może perspektywa długiego oczekiwania na boską odpowiedź była tym, co czyniła modlitwy specjalnymi. Pomijając przypisywaną patronom wszechwiedzę, moment wyciszenia, na jaki pozwalały sobie smoki, sam w sobie posiadał ogromną wartość. Dzięki temu ich pytania nigdy nie dotyczyły tego co ma miejsce tu i teraz, a szerszej, głębszej perspektywy, którą mogli zrozumieć jedynie z czasem.
Gdy wszystko wskazywało na to, że Kammanor nie pochyli się już nad Ognistymi, świątynię wypełniła aura jego obecności. Na uderzenie serca, smoki poczuły wypełniającą ich determinację i wyostrzenie zmysłów, a następnie znów spokój wynikający ze świadomości, iż znalazły się w dobrych łapach – Władanie emocjami smoków nie jest domeną bogów. Macie wolne dusze Oświecona Łusko i żaden bóg nie powinien na siłę zmieniać waszych uczuć. Zawsze i wszędzie znajdzie się pewien "niemiły smok". Twoim zadaniem jest być na tyle silną, by nie ugiąć się przed nim i swoim zachowaniem dawać przykład.
Po tej wypowiedzi Kammanor uczynił krótką pauzę, a głos, który wypełniał umysł Oświeconej, stał się nieco chłodniejszy. Cokolwiek Oblubieniec czynił poza Wolnymi stadami, najistotniejszy był fakt, iż zostawił Ogień.
Nie pozwól, by tęsknota za nim cię hamowała. Spróbuj znaleźć pocieszenie w tej rodzinie, którą masz obok siebie, w stadzie. Będę patrzył na ścieżki twego ojca... – Tutaj zamilkł, najwyraźniej specjalnie nie zdradzając samicy jego losów. Z drugiej strony, przynajmniej wiedziała, że wciąż żył.

Diamentowa musiała na odpowiedź czekać dłużej niż jej młodsza towarzyska. Głos Boga wydał się bardziej zdystansowany, choć Ognista nie czuła, iż przepełniony jest gniewem.
Robiłaś to, co uznałaś za słuszne. Nie popieram wszystkich twoich wyborów, lecz to dobrze, że nie wyrzuciłaś Agnara ze swoich myśli.
Miłość jest ważną rzeczą. To jedna z sił spajających stado. Pielęgnuj ją i towarzysz młodszym tak jak dziś Oświeconej. Unikaj tego, co doprowadza do rozpadu stada.

Z perspektywy czasu odpowiedź Kammanora mogła nie być dla Mory żadnym kierunkiem, bo z samej zasady o miłości budującej społeczność wiedział każdy. Jak się jednak okazywało, nie była to wartość oczywista, gdy przychodziło do decyzji takich jak wygnanie, kiedy należało rozważyć szkodę, jaką smok może wyrządzić rodzinie. Znając okoliczności, a także serce Diamentowej, Kammanor mógł zarówno zdystansować się od smoczycy, jak i ofiarować jej drobne słowa wsparcia, których sens będzie musiała rozwikłać w ciągu wielu księżyców, a także pod ciężarem nowych decyzji i perspektyw.

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6188
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Od rozmowy z bratem minęło sporo czasu, sporo się też zmieniło, ale nie ta jedna, konkretna kwestia. Spokojnym krokiem podeszła do pustego piedestału, z delikatnym uśmiechem wspominając ostatnie wydarzenia tutaj. Po tylu księżycach, w końcu coś jej się udało. Tak jak tego chciała.
Krótką wiadomością mentalną tknęła umysł brata, informując go o swoim przybyciu na miejsce. Czekając przysiadła przed piedestałem, znajdując się bokiem do niego. Wzrok wlepiła gdzieś przed siebie, nasłuchując jedynie kroków, zaś myślami umknęła gdzieś poza świątynie.

Licznik słów: 79
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Wspomnienie Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 5749
Rejestracja: 07 lip 2020, 20:59
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 55
Rasa: olbrzymi x północny
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Partner: Były sobie kiedyś dwie

Post autor: Wspomnienie Nocy »
A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Mistyk; Poświęcenie; Uzdolniony
Wspomnienie przyleciał niedługo później. Dotarcie na miejsce trochę mu oczywiście zajęło, za to gdy już musiał wylądować i zaczął kuśtykać przeklął cicho pod nosem. Ten brak łapy doskwierał mu coraz bardziej i powoli zaczął go drażnić, a z drugiej strony wciąż szkoda mu było tych kamieni na kolejne bezsensowne odzyskiwanie kończyny.
Hej – przywitał się, gdy z cichym sapnięciem wreszcie dołączył do siostry. – Hm... Tak w sumie... Mniej więcej orientujesz się, jak to wygląda? – zapytał z lekkim zakłopotaniem.

Licznik słów: 81
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_ _
So when it's black this insomniac take an original tack
Keep the beast in my nature under ceaseless attack
__________________________________

________adopcje błysk przyszłości: 23.03
→ pełny brzuch_________________________________
– 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

→ niestabilny___________________________________
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka
✭ mistyk ✭
raz na walkę +1 sukces do ataku mag.
___✭ poświęcenie ✭
raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej
___✭ utalentowany ✭
(moc, wytrzymałość)
ObrazekBurru – gryf
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2
Tatakae – cień kazuar
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2
Souba – ptak gromu
Wutai – sowa śnieżna
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6188
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Cierpliwości jej nie brakowało, a więc i oczekiwanie nie stanowiło dla niej jakiegoś problemu. Łeb uniosła nieco wyżej, w momencie gdy do puchatych uszu dotarł dźwięk kroków. Zaczekała, aż młody znajdzie się naprzeciwko i po chwili milczenia, rozwiała nieco jego wątpliwości.
– Z tego co wiem, trzeba dosłownie połączyć swoją krew i złożyć przysięgę, wtedy magia zadziała i będę wiedziała gdy będziesz zagrożony. – wyjaśniła, dając mu chwilę dodatkowego namysłu gdyby jednak chciał się wycofać. On nic w sumie nie tracił, a zyskiwał ewentualne wsparcie w boju, które będzie wiedziało co się z nim dzieje. Ona ryzykowała więcej, kładąc na szali kolejny raz zdrowie lub życie.
Jeśli nie padło nic, co zmieniło by sytuację podniosła prawą łapę i kłem uszkodziła nieco skórę na jej wnętrzu, tak by powstała niewielka, za to krwawiąca rana. Właśnie tę kończynę wyciągnęła by w jego kierunku, czekając, aż on zrobi to samo.
Gdy tylko łapy zwarły się w uścisku, kontynuowała.
– Ja, Kwintesencja Chaosu, jako wojownik Księżyca przysięgam bronić Cię, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Jestem gotowa oddać zdrowie lub życie, by tobie nic się nie stało. Tak jak przysięgałam naszemu Ojcu bycie lojalną, tak przysięgam to teraz i tobie. – odetchnęła spokojnie, zerkając na jego pysk.
– Jeśli umierać, to razem.– dodała znacznie ciszej. Co na to brat?

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Wspomnienie Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 5749
Rejestracja: 07 lip 2020, 20:59
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 55
Rasa: olbrzymi x północny
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Partner: Były sobie kiedyś dwie

Post autor: Wspomnienie Nocy »
A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Mistyk; Poświęcenie; Uzdolniony
On nic nie tracił, otóż to. Za to Chaos zobowiązywała się do czegoś, czego nie mogła ignorować nawet gdyby zmieniła zdanie; narażała się i kładła sobie na barku niemałą odpowiedzialność. Wspomnienie zamierzał jednak na siebie uważać, a że wymógł na siostrze obietnice, by nie próbowała tańczyć ze śmiercią na arenach wyłącznie dla rozrywki, korzyść powinna być obopólna, nawet jeśli Chaos może nie podobać się jego warunek.
A więc zróbmy to – mruknął bez wahania i niepewności. On był pewien, chociaż od teraz musiał mieć zanotowane z tyłu głowy, żeby na siebie uważać i nie wystawiać się na żadne zbędne zagrożenia, chyba że nie będzie miał wyboru, stanie w czyjejś obronie lub zmuszą go do tego stadne sytuacje. Koniec z rozrywkami, koniec z robieniem głupot.
Pełnia stworzył lodowe ostrze, które naciął skórę na odpowiedniej łapie, niezbyt poważnie, ale na tyle, żeby ilość krwi była wystarczająca dla ich celu. Uniósł kończynę i złączył ją z tą od siostry, prostując się.
Ja, Wspomnienie Nocy, przywódca Księżyca, przyjmuję Twoją przysięgę i przyrzekam, że nie będę jej nadużywał ani wykorzystywał w żaden sposób nielicujący się z Twoim oddaniem. Przyjmuję Twoje poświęcenie i dziękuję Ci za zaufanie i lojalność, którą wykazujesz na każdym kroku – przemówił uroczyście, nieliczny raz w życiu z całkowitą powagą. Nie spuszczał z wojowniczki wzroku, a gdy przemówiła cicho uśmiechnął się delikatnie.
Razem.

Licznik słów: 224
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_ _
So when it's black this insomniac take an original tack
Keep the beast in my nature under ceaseless attack
__________________________________

________adopcje błysk przyszłości: 23.03
→ pełny brzuch_________________________________
– 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

→ niestabilny___________________________________
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka
✭ mistyk ✭
raz na walkę +1 sukces do ataku mag.
___✭ poświęcenie ✭
raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej
___✭ utalentowany ✭
(moc, wytrzymałość)
ObrazekBurru – gryf
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2
Tatakae – cień kazuar
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2
Souba – ptak gromu
Wutai – sowa śnieżna
Narrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1142
Rejestracja: 01 cze 2020, 15:00

Post autor: Narrator »
Przez dłuższy czas nikt ich nie zaszczycił. Przestało im to jednak przeszkadzać. Zwyczajna atmosfera świątyni wydała się jakaś inna, bardziej kojąca. Mogli równie dobrze położyć się i zasnąć, zażyć w ten sposób choć skrawka tego niespodziewanego komfortu, mimo iż jednocześnie czuli pełnię sił. Nie wykryli momentu w którym powietrze zgęstniało, napełniwszy się obcą energią, która przyjaźnie przeniknęła ich ciała.
Właśnie wtedy stali się jednym. Spokojny oddech przywódcy rozbrzmiał w uszach Kwintesencji, zaś sam Wspomnienie usłyszał jej bicie serca. Wszystkie ich odruchy na moment zsymchronizowały się, jakby byli jednym organizmem. Poczuli jakby stali w obu miejscach naraz, jedynie pozornie rozdzieleni.
W głowach zadudnił czyjś głos "złączeni krwią". Nie byli pewni czy należał do Kammanora, ale niewątpliwie niósł ze sobą ogromną siłę. W tej też chwili oba ciała przeszył prąd, od końcówek ich ogonów, aż po trzymające się łapy, gdzie ból skumulował się, aż do sensacji kojarzonej z poparzeniem. Moc nie zraniła ich, choć parę oddechów nieprzyjemne uczucie utrzymało się na ranionej powierzchni ich łapy. Gdy jednak ponownie na nie spojrzeli, drobne nacięcia zniknęły, razem z bólem.
W ten sposób związali się ze sobą i choć Kwintesencja poświęcała znacznie wiecej, jako główny obrońca przywódcy, najwyraźniej czuła się na to gotowa.

Licznik słów: 198
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gwar Traw
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 493
Rejestracja: 07 wrz 2021, 1:03
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Górski
Opiekun: Pogoń Brzasku & Bojowy Okrzyk
Mistrz: Światokrążca

Post autor: Gwar Traw »
A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,L,Skr,A,O,MP,Śl,Kż,W: 1 | Prs,MO,B: 2 | MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Chytry przeciwnik, Zaklinacz, Magiczny Śpiew
Bóg siły. Patron Ognia. Jego poprzedniego stada. Stada, któremu rzekomo przewodził. Erja szedł na drżących łapach, z całej siły starając się zamaskować swoje zdenerwowanie. Nie podnosił wzroku zbyt wysoko kiedy stanął naprzeciwko piedestału boga Siły. Sam jej za dużo nie miał, ani nawet odwagi, chociaż bardzo chciał napawać tatę dumą. Będzie pewnie musiał znaleźć inny sposób.

Dz-dzień dobry, K-Kammanorze – przywitał się i skłonił niziutko, prawie tak nisko jak Immanorowi. A może nawet bardziej? Przestał zwracać na to uwagę. – Prz-przepraszam, że nie byłem jako T-Trzask Płomieni godny miejsca w zaświatach i wysłałeś mnie z powrotem... – bo to musiał być patron stada, tak? Nikt mu tego nie potrafił wyjaśnić. – M-może nie jestem najsilniejszy ani najodważniejszy ze smoków Ziemi, bo daleko mi do tego, ale postaram się tym razem Cię nie zawieść... – zapewnił, ale chyba sam w to nie wierzył. Nie brzmiał przekonująco.

Zaczął ostrożnie sprzątać piedestał, patrząc na niego z taką nieufnością jakby kamień miał ożyć i mu odgryźć łapę. Nie miał pojęcia czemu bał się tak Kammanora, nie potrafił tego wyjaśnić. Przełykał ślinę z każdym ruchem, aż w końcu podest lśnił. No, przynajmniej na tyle, na ile lśnić mógł.
Dziękuję za siłę mojego stada. Mamy naprawdę zdolnych wojowników, ale nie tylko oni wykazują się tężyzną – mówił cicho. – Choć nie patronujesz bezpośrednio uzdrowicielom, to oni też muszą mieć dużo siły by zmagać się z tym, co przychodzi im codziennie oglądać. Siły by nie stracić wiary w swoje zdolności, by przemóc się i spróbować odratować nawet najbardziej beznadziejny przypadek...to też twoja zasługa, prawda? Siły... – ciekawe ile razy powtórzył to słowo na 's' w ciągu jednej wypowiedzi, humpf. – ... ale też wytrzymałości. Oh, już rozumiem o co chodziło w podaniach. Ty i Immanor faktycznie jesteście swoimi przeciwieństwami, a jednak tak bardzo od siebie zależnymi...

Erja wyprostował się, ale nadal nie spojrzał bezpośrednio na piedestał. Robiło się późno i do reszty bogów z innej części świątyni wróci nazajutrz. Chwilę pokontemplował jeszcze przy podeście Kammanora, a później wrócił do domu, zmęczony.

Licznik słów: 336
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
____
E R J A εἰρήνη ; tłum. pokój[/i] ]
wielbiciel natury, powiernik ciszy, uważne uszy.
– – – – – – – – – – – – – – – –༻❁༺– – – – – – – – – – – – – – – –
__________________________wygląd rodzina theme

boski ulubieniec____________________________
raz na polowanie spotyka duszka, który daje mu 2 kamienie/równoważnik

chytry przeciwnik___________________________
raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika_______.___

zaklinacz____________________._____..________
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną_____________._.___

magiczny śpiew_________________._..._________
raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika____________._.__
_
_
Kalectwo: brak skrzydeł (niemożność lotu) _________________
Bifask – samiec hydry
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Śl,Skr: 1| A,O: 2
______ Hjala – samica hydry
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Śl,Skr: 1| A,O: 2
#609171 #b5cf9d
Obrazek
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Sekcja Zwłok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4916
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 72 Ks
Wzrost: 1,41m
Księżyce: 269
Rasa: Morska

Posąg Kammanora

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Stalowy żołądek, Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
// hołd, Kammanor

Zgodnie z poleceniem przywódcy, Smoczyca przyszła do świątyni pod pomnik Kammanora. Od kiedy okradła bogów, bała się do niego modlić w strachu przed jego gniewem. Musiała jednak przezwyciężyć strach, jeśli chciała otrzymać od niego dar ognia.

Sekcja nie znała żadnych podań o kamieniach szlachetnych związanych z Patronem Siły, toteż skupiła się bardziej na wielkości swojego materialnego hołdu, by był godny boga. Pod łapami Kammanora, smoczyca położyła mięso pary tłustych dzików (8/4 mięsa), własnym pazurem upolowanych. Do tego dodała parę szlachetnych tygrysich oczu, które również złożyła w hołdzie pod łapami boga. Ukłoniła się pokornie przed posągiem, pochylając łeb i uniżając się najniżej, jak tylko potrafiła.

Kammanorze, nieskończenie wielki i potężny. Panie Siły, który ponad wszystko upodobałeś Sobie szacunek do hierarchi i lojalność. Boski Gniewie, który nie masz cierpliwości wobec smoków butnych. Przyjmij te dary na cześć Twojego wielkiego imienia i na cześć Twojej niepojętej potęgi.

Mówiła powoli, z pełnią szacunku i pokory, jaką potrafiła oddać wobec Kammanora. Mimo, że była ślepa, nie ważyła choćby na moment podnieść wzroku, chyląc nisko łeb przed pomnikiem boga i przed złożonymi mu w ofierze darami.

Nigdy nie byłam najsilniejsza. Nie byłam też nigdy wojownikiem. Jednak jako uzdrowicielka stoczyłam ponad dwadzieścia pojedynków, a poza naszymi ziemiami, chroniłam moich towarzyszy przed niebezpieczeństwami. Nawet teraz, jako piastunka, przyrzekłam chronić młodych i tych, którzy sami nie potrafią się obronić. Mimo ślepoty nie jestem bezbronna i jestem gotowa stanąć w obronie każdego smoka, który będzie tego potrzebował.

Wzięła głęboki wdech i zamknęła ślepia.

Panie, proszę cię o dar Twego Płomienia. Jestem świadoma mojej słabości i mojego czynu, popełnionego wobec Was. Nie byłam lojalna i okazałam brak szacunku wobec panującej między nami hierarchii, oddając iskrę w łapy złego bytu. W pełni zasługuję na Twój gniew i żałuję tego, co uczyniłam.

Opuściła łeb jeszcze niżej, dotykając nim ziemi.

Od kiedy otrzymałam waszą karę, stałam się najniższa pośród smoków. Zaakceptowałam tą pozycję i oddałam się służbie każdemu, kto by mnie potrzebował. Od czterdziestu księżyców pracuję na rzecz smoków, nie odmawiając nikomu pomocy. Jestem lojalna mojemu stadu, wypełniając rozkazy przywódcy i płacąc na skarbiec zapomogę, za moje złe uczynki. Jestem też lojalna wobec Was, wobec Ciebie, gotowa wykonać każdy Wasz rozkaz, uparcie szukająca sposobów, w jakie mogłabym Wam pomóc.

Ugięła łokcie i kolana, płaszcząc się na ziemi przed pomnikiem Kammanora.

Jeśli nie jestem godna twojego daru, Panie, proszę, pozwól mi udowodnić moją lojalność. Powiedz tylko słowo, a będzie ono dla mnie rozkazem. Służba Wam jest nowym celem mojego życia. Kierunkiem, który obrałam i którym pragnę podążać z determinacją.

Licznik słów: 422
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }{ theme }
.
Obrazek
.
────────────── ──────────────
.
Kryształ Zielarza: +1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
Ostry Węch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
Alchemik: dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1)
.
Wybraniec Bogów: raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
Magiczny Śpiew: raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia T2      Mokradło – kuropatwa T3
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
Wybory Serca
Łowca Ziemi
what's up, danger?
Łowca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1158
Rejestracja: 22 gru 2022, 14:02
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Drzewny & północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Wilcza Konwalia
Partner: Spóźniony Debiut

Posąg Kammanora

Post autor: Wybory Serca »
A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 1
U: W,Pł,L,Prs,Śl,MP,MA,MO: 1| B,A,O,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Pamięć przodka, Lekkostopa, Uczona
Stała w przejściu do świątyni, nieco osłupiała słuchając tego wywodu Sekcji Zwłok. Połowy chyba nie zrozumiała, ale kojarzyła różne historie na temat jej zdrady. Starała się jednak nie oceniać smoka po popełnionych przez niego błędach, a raczej tym, co robi, żeby ich nie powielać i im zadośćuczynić.

Wyrwała się z letargu i podeszła bliżej posągu. Stanęła w niedużej odległości od piastunki, dając jej odrobinę przestrzeni. Czy... czy też powinna coś powiedzieć? O rany, nie miała doświadczenia. Ostatnio jak tu przybyła, bawiła się z liskiem przy piedestale Nenyi. Nie nauczyła się jeszcze rozmawiać z obgami.
– Um – zmieszana uciekła spojrzeniem na własne łapy. – Dziękuję za tę możliwość, panie Kammanorze. Postaram się narobić dużo szkód w szeregach ludzi, jak tylko nadarzy się okazja. – Uśmiechnęła się nieco zadziornie. Nie miała pojęcia czy straci swój lód. Zaraz się dowie. Nie była do niego tak znowuż przywiązana, więc nie zapłacze, jeżeli płomienie go całkowicie zastąpią.

Ugięła łokcie i skłoniła się nisko Kammanorowi.

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kammanor
Bóg
Bóg
Posty: 67
Rejestracja: 17 maja 2020, 18:17
Płeć: samiec
Wzrost: 2,5 m
Rasa: pierwotny

Posąg Kammanora

Post autor: Kammanor »
Sekcja Zwłok przybyła do świątyni by kajać się przed Kammanorem. Czego się tym razem spodziewała?
  Zapach soczystej dziczyzny unosił się w powietrzu. Dwójka tygrysich oczu lśniła niepokojącym blaskiem. Pomieszczenie wypełniła przytłaczająca energia Pana Siły, który w ostatnim czasie pochylił się nad śmiertelnikami i zaoferował cząstkę swej mocy. Ale to też oznaczało, że jego surowa obecność i oceniający wzrok, lustrował smoki dokładniej. A kto wie co zrobi rozgniewany, nie mogąc się natychmiastowo odciąć od przyziemnego świata.
  – Dziecię Ziemi. Zgrzeszyłaś. – donośny głos zadudnił w świątyni. – Ale widzę, że kara ci służy. Nauczyłaś się pokory, więc przyjmuję twoją skruchę. Gdybyśmy nie widzieli w tobie potencjału na poprawę nie stałabyś tu dzisiaj. –  Sekcja poczuła jak masywna łapa chwyta ją za pierś, wbijając tępe pazury w kość nad obojczykiem i przyciąga bliżej posągu, jakby była ledwie szmacianą lalką. Od nacisku poczuła żar, który rozlał jej się po całym ciele, aż nie buchnął z pyska.
  – Pamiętaj, by nie zbaczać z tej ścieżki. Jeszcze długa droga przed tobą.
Zapach dziczyzny zniknął, a wraz z nim zostawione przez Piastunkę prezenty.

   Wybory Serca została potraktowana znacznie łagodniej niż Sekcja Zwłok, której rozmowe z Kammanorem mogła doskonale słyszeć. W końcu Pan Siły, nie należał do najsubtelniejszych.
Ciężka łapa opadła na jej bark i lekko uścisnęła w pokrzepiającym geście. Ciepło promieniowało od niewidzialnej dłoni, przekazując Śnieżce boski płomień.
  –  Sprawisz, że rodzice będą z ciebie dumni, Mała Ziemio. Władając oddechem pomyśl, który z żywiołów chcesz powołać, a ten powinnien się poddać twej woli. Lód pochodzi z twoich naturalnych gruczołów a ogień... z serca.


Sekcja Zwłok
+ Płomień Kammanora
– 2x tygrysie oczy, 8/4 mięsa

Wybory Serca
+ Płomień Kammanora

Licznik słów: 280
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Posąg Kammanora

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie tylko z wiedzy o możliwym błogosławieństwie, ale także z racji swej funkcji, uznał że jego wizyta przed pomnikiem okaże się wysoce adekwatna wobec nadchodzących czasów.
Prorok zawsze miał wobec Kammanora ogromny dystans, choć nie była to forma niechęci, którą szczerze obdarzał Viliara, a prędzej wymuszona dynamika wodza i żołnierza, zainspirowana jego dawnymi manieryzmami. Do tej pory pamiętał także ich pierwszą interakcję, która z pierwotnego szacunku zainspirowała także niepokój. Bogowie, patroni potomków pierwszych smoków, nie chcieli rozmawiać o Niebie.
Lub przynajmniej Kammanor nie chciał. Ironicznie, spacer do niego aktywował w Strażniku chęć dopytania o ów byt ponownie, choć rzecz jasna, kierując słowa do innego patrona.
Teraz w każdym razie musiał skupić się na granatowołuskim. Mimo przeróżnych, nachodzących na siebie, bądź zupełnie sprzecznych poglądów, prorok był wobec bogów pokorny. Nie sądził iż prawili wyłącznie prawdę, bądź znali odpowiedzi na każde pytanie. Nie był nawet pewien, na ile wierzy iż historie opowiadające o nich w kronikach nie były przekłamane specjalnie na ich korzyść. Nie miało to jednak znaczenia, gdy respektowało się patronów za ich ogólną potęgę oraz fakt, że decydowali się współpracować ze smokami, zamiast użyć owej potęgi, aby ich zniszczyć. Mógł w końcu gniewać się na zjawiska natury, lecz to on byłby głupcem, gdyby nie próbował ich przynajmniej zrozumieć.
Był to powolny proces, lecz nie nieistniejący.

Przybył przed piedestał jakiś czas po smoczycach Ziemi i pokłonił się nisko przed łapami posągu.
Jeśli był sam, mówił na głos, jeśli ktoś miałby mi towarzyszyć, zamknął słowa w swym umyśle, choć wciąż składając je przed Kammanorem.
Witaj Kammanorze. Nadszedł czas wzmożonej aktywności, a więc i oblicze wiary zdaje się dostosowywać pod trwające czasy.
Nieczęsto pochylalem się aby usłyszeć twój głos, lecz aura twej obecności w świątyni wystarczyła bym przynajmniej zadowolił się myślą, iż mogą dostąpić cię inni.
Przybywam z wdzięcznością, choć nie brak mi wątpliwości, dlatego liczę że zdołasz mi je wybaczyć.
Wierzę, że pod waszym, a przez to i twoim aktywnym patronatem, Wolni zdołają odeprzeć każdą siłę, która spróbuje ich zmiażdżyć. Nie sam ogół ma jednak znaczenie, więc pragnę zaufać, że jeśli doświadczymy strat, twoja moc będzie tą, która zdoła je ograniczyć.
– odchrząknął, podnosząc głowę.
Nic nie wskazywało na to by przed pomnikiem zawitały smoki Słońca, więc być może powinien ich tutaj zaprosić? Nie wiedział ile cierpliwości miał w sobie Kammanor, ale liczył że dostatecznie. Zwłaszcza do stada, któremu w części dawniej patronował.
Nie wiem co przyniesie przyszłość, więc jeśli i mnie zechcesz dotknąć swym błogosławieństwem, będę ci wdzięczny – dodał nieco ciszej. Prawdę mówiąc nie zależało mu na płomieniu samym w sobie, co bardziej na samej idei bycia dotkniętym przez boga. Jeśli inni mogli, to jako prorok, on powinien tym bardziej.
Potem przez chwilę skupił się na Słońcu.

Licznik słów: 449
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Eyriian
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 60
Rejestracja: 13 mar 2023, 17:48
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Północny & morski
Opiekun: Szarża Rekina & Ostatni Uśmiech

Posąg Kammanora

Post autor: Eyriian »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
U: B,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP,: 1| Pł,W,MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia, Szczęściarz, Zaklinacz, Pojemne płuca
Coś Żar Słońca wspominał o boskim darze i pokłonie, ale Eyriian miał tyle wody w uszach, że nie do końca to zrozumiał. Mimo to, pewnego dnia udał się do świątyni, po zmroku, a więc nie było tu chyba nikogo. Wszedł do świątyni i poszukał wzrokiem posągu o którym była mowa. Najbardziej majestatyczny.. hmm.

Chyba trafił. Skłonił się przed obliczem olbrzyma, ale nie miał pojęcia co powiedzieć. Teoretycznie ten konflikt nie był jego, przecież dopiero co tu przypłynął. Jednak nie chciał, aby ziemie jego przodków zalała krew pobratymców. Był smokiem małej wiary. Szanował bogów, ale nie wyznawał ich otwarcie, bo i jego rodzice go tak przyuczyli. Jednak potrafił ugiąć kark, tak jak teraz, dla dobra ogółu.

Licznik słów: 115
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek        
It’s the anger that rushes within my veins
THAT KEEPS ME WARM ON MY DARKEST DAYS
.
                 ∙ kalectwa ∙
+2 ST do siły
brak skrzydeł
zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
.
okaz zdrowia
odporność na choroby i powikłania ; brak kary +2 ST za wiek
.
szczęściarz
jeden sukces zamiast niepowodzenia raz na dwa tygodnie (xx.xx)
.
pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Obrazek
Bezczas Gwiazd
Prorok
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 3046
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Wzrost: 1,6 m
Księżyce: 90
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód Słońca* i Zachód Słońca*
Mistrz: Księżycolica*
Kompani

Posąg Kammanora

Post autor: Bezczas Gwiazd »
A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Regeneracja; Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Miała wreszcie chwilę, by zjawić się w świątyni.
Każdy stawiany przez nią krok pełen był napięcia; wyglądała co prawda na opanowaną, lecz pod tym pozorem kotłowało się mnóstwo rzeczy. Stres przed konfrontacją z bogiem był tylko jedną z nich.
Rozmowa z Naranleą nie była co prawda w żaden sposób złym doświadczeniem, w tamtych czasach jednak wystarczyło naprawdę niewiele, by się speszyła. Wspomnienie o tej jednej drobnej pomyłce było na tyle nachalne, że nie tak łatwo było jej otrząsnąć się z zażenowania... Ale chyba w końcu jej przeszło. Przynajmniej trochę.

Stanęła przed posągiem Kammanora i zmierzyła go czujnym spojrzeniem. Zwlekała kilka chwil z otwarciem pyska, nie mogąc powstrzymać nerwów.
Kammanorze – odezwała się wreszcie, na tyle cicho, by fakt przebywania samej w świątyni jej nie dosięgł zbyt mocno. – Słyszałam, że rozdajesz smokom dar ognia. Ja również chciałabym o niego poprosić. – To powiedziawszy, skłoniła lekko łeb. Choć nawet to nie było potrzebne, by czuła się mała przy podobiźnie boga.

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "czerwony szal z wyhaftowanymi słońcami"


pechowiec » po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel » +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz » stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca » raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
Znamię Bestii
Wojownik Słońca
pierzasta parufka
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 920
Rejestracja: 02 lip 2022, 20:07
Stado: Słońca
Płeć: samiczka
Księżyce: 55
Rasa: skrajny (rajski wąż)
Opiekun: Bezmiar Barw, Wstęga Lawy
Partner: Trefna Topola

Posąg Kammanora

Post autor: Znamię Bestii »
A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Prs,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| Pł,Skr: 2| A,O: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry przeciwnik; Tancerz; Utalentowany; Nieulękły
Weszła, stąpając sztywno, jakby sama była ożywioną maddarą figurą z kamienia. Przeszła przez przedsionek i wprost po posąg Kammanora. Nie spojrzała na proroka, błękitnego samca ani Arel. Zachowywała się jakby ich nie widziała. Zatrzymała się przed cokołem boga Siły i zadarła spojrzenie, martwe i puste. We łbie układała się modlitwa, jej słowa twarde jak smocza łuska, pałające ciepłem jak serce Słońca. Opuściła łeb i zaczęła wysyłać słowa mentalnie w stronę posągu.
~ Remik mire mie rajei, vüm kannokao keor rajohan. Remik mire sikane udaror, vüm kannokao keor hehre. Remik mire mieto hämmoi, datai yu kundar ane vuksal nage skureboson, dosanir mist soranä kogu zul skadae.Daj mi swój ogień, bym mogła ich spalić. Daj mi swoją siłę, bym mogła ich zmiażdżyć. Daj mi swoje błogosławieństwo, żeby starczyło życia na zabicie każdego człowieka, który ośmieli się zaatakować Wolne Smoki. ~ tu padła chwila pauzy w mentalnym przekazie, a ostatnie słowo popłynęło z przeszywającym serce bólem i rozpaczą ~ Perese.Proszę. ~
Dopiero wtedy uniosła łeb. Stała pierwsza, przed resztą. Może i lepiej, bo nie widzieli dwóch łez żłobiących stróżki po obu stronach jej pyska, tonących w jasnych piórach.

Licznik słów: 185
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Aie na obu łapach nosi złote bransoletki, ze smokami oraz dwunogiem i hydrą. Szyję zdobi złoty łańcuszek, a na nim medalion z ludzkim rycerzem w zbroi i złotą monetę z dziurką. Na końcu warkocza czasem nosi spinkę w kształcie kwiatu.

| Fullbody |
| Teczka Postaci |

⛧ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika.
⛧ Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
⛧ Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (14/12/2023)
⛧ Nieulękły: smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


Yum – żywiołak powietrza (biały tygrys)
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Kż,MA,MO: 1| Śl,Skr: 2
Kammanor
Bóg
Bóg
Posty: 67
Rejestracja: 17 maja 2020, 18:17
Płeć: samiec
Wzrost: 2,5 m
Rasa: pierwotny

Posąg Kammanora

Post autor: Kammanor »
  Strażnika objęło ciepło. Jego łapy stabilne i pewne, a oddech stał się głębszy, pełniejszy.
Bądź silny Proroku. Będziesz tego tego potrzebować.
Wielka łapa dotknęła piersi Strażnika. Gorąc rozniósł się od miejsca nacisku i jak w przypadku innych smoków, jasny pomarańczowy płomień buchnął mu z pyska.


  Natomiast każdy z Słonecznych przyszedł o innej porze, w innym czasie, a mimo to pewne poczucie wspólnoty złączyło wszystkie smoki, które przybyły skłonić się przed Panem Siły. Większość nie otrzymała słownej odpowiedzi, lecz płomienie zalśniły na peryferiach ich wzroku, rozświetlając pomarańczowym blaskiem ściany jaskini i oblicza kamiennych posągów. Podobny ogień rozpalił się w ich piersiach i wypełnił ciała. Ogień wydobył się z smoczych pysków. Jedynie Znamię Bestii usłyszała w swoim rodzimym języku...  "Działaj, Dziecię Ognia."


Strażnik Gwiazd, Nurkujący Kolec, Gorzki Miód, Znamię Bestii:
+ Płomień Kammanora

Licznik słów: 134
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wrząca Krew
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 196
Rejestracja: 31 sty 2022, 16:51
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 31
Rasa: Wężowy x rajski
Opiekun: Micoru

Posąg Kammanora

Post autor: Wrząca Krew »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs: 1| A,O,Skr,Pł: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Adrenalina, Czempion
Do jaskini wkroczyła czerwonopióra smoczyca. Nie była wysoka, ale jej smukła sylwetka emanowała siłą i pewnością siebie. Krok miała sprężysty, a na pokrytym złotymi pasami pysku tańczył drapieżny uśmieszek. Nie widać było, aby odbiły się na jej charakterze wydarzenia z ostatnich paru księżyców, ciężko było też stwierdzić czy skrywała się jedynie za maską brawury. Kammanor za pewne wiedział, ale Verhu miała nadzieję, że nie miał dziś nastroju na zaglądanie w jej duszę. Stanęła na środku, zamiatając długim ogonem posadzkę i w milczeniu zaczęła przyglądać się majestatycznemu posągowi. Podobał jej się, podobnie jak cała idea odpowiadającego mu boga. Nie rozumiała nigdy dlaczego po fuzji zrezygnowano z jego patronatu na rzecz boginki Lata. Sennah była miłą boginią, jednak Verhu imponowała przede wszystkim siła.
Skłoniła się nisko przed posągiem, błyskając czarnymi zębiskami w uśmiechu.
– Kammanor! Hawu nau mibe rajei. Kecami, cotai te keüb sazram, cotai po tekire shila rajehan skurebosoe, keor danau an lonis de keore blaso.Mam już własny ogień. Jednak chciałabym, abyś pobłogosławił go, aby mógł w Twoim imieniu palić dwunogów, ich domy i wszystko co im bliskie. – Zaczęła, czując wzbierającą się w niej z każdym słowem złość. – Kecami cotai keo urhan ro kunda an datai keo gam bees, we bapu im nez.Chcę, aby błagali o życie i żałowali, że kiedykolwiek postawili tu stopę. – Zacisnęła wargi w cienką kreskę, a szpony skrobnęły o twardą posadzkę. Kecami, datai keo kon shila Dio.Chcę, żeby znali imię Dio.
Zwiesiła pysk, a po wyplutych z furią słowach słychać już było tylko jej ciężki oddech.

Licznik słów: 253
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (7.12).

color=#d6a445
Płocha Ćma
Piastun Słońca
wciąż jak ćma boję się dnia
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 555
Rejestracja: 14 lip 2022, 20:21
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 57
Rasa: rajski x wężowy
Opiekun: Wstęga Lawy* i Bezmiar Barw*

Posąg Kammanora

Post autor: Płocha Ćma »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 4
U: Pł,W,Skr,B,Kż,Śl,A,O,Prs,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Empatia, Znawca roślin, Opiekun
Kalectwa: Brak skrzydeł
//inny czas, niż Wrząca

Zmarniała pojawiła się w świątyni, gdy Wolne Stada zaczął powoli otulać zmrok. Długo odkładała tę wizytę i czuła, że może być już za późno, jednak dopiero teraz była w stanie zebrać w sobie tyle sił, by zjawić się pod posągiem boga Siły. Siły, której nigdy nie miała i nigdy mieć nie będzie, zarówno fizycznej jak i mentalnej. Czuła się troszkę nie na miejscu, nieswojo. Czuła się jeszcze słabsza, niż zazwyczaj; malutka, beznadziejna. Wciągnęła powietrze do płuc, poprawiła nieco swoje zmierzwione, nieco zaniedbane pióra, nim sięgnęła do swojej torby. Wyjęła z niej starannie wykonany bukiet z wcześnie kwitnących kwiatów. Przebiśniegi, szafirki, kilka hiacyntów, cebulice układały się w biało-niebieską kompozycję. Zrezygnowała z kosaćców, jako że były trujące i nie chciała, by bóg ją źle odebrał... chociaż i tak w głębi ducha bała się, że ją wyśmieje. Ją i jej prezent. Jednak prawda była taka, że nie miała wiele więcej do zaoferowania.

W ciszy podeszła pod posąg i ułożyła pod nim bukiet. Cofnęła się o dwa kroki, obserwując swój dar. Dopiero po chwili odezwała się.
Kammanorze... — wyszeptała, zagryzając lekko wargę. Nie wiedziała czy jej w ogóle słuchał, ale kontynuowała. — Ne sakkenuba ko'a 'ajei, san ne ümet pleu'oro ak' 'äbaro, ë'eNie przychodzę po ogień, bo nie jestem wojownikiem ani łowcą, jednak... — Chwila zacięcia, w której słowa odbiły się lekkim echem od ścian. Nie chciała marnować daru od boga, wiedziała, że nie wykorzysta go należycie, dlatego chciała zrobić coś innego – coś, do czego chociaż odrobinę się nadawała. A może nawet nie i zaraz miała się o tym brutalnie przekonać. — Kecami aha or tekine hämmoi an okac nabu skadaero, mäsevëro.Chcę podziękować za twoje błogosławieństwo opiekę nad smokami, stadami. — Kontynuowała nieco pewniej, unosząc spojrzenie na sylwetkę wykutą w kamieniu. Spoglądnęła na jego pysk, czarne ślepia symbolizowane przez kamienie szlachetne. — Aharomi, we miore pomeneDziękuję, że nam pomagasz — powiedziała na koniec i schyliła łeb w szczerym wyrazie podzięki.

Licznik słów: 322
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
boska ulubienica  empatia
darmowe błogosławieństwo na zwiad (18/01)  -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
znawczyni roślin  opiekunka
możliwość szukania wybranych ziół na polowaniu, +1 do zbiorów ziół i pokarmów roślinnych  stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów; kompani mają +1 turę na polowaniu

aath – samica borzoja  asthe – samiec borzoja
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1  S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1  B, A, O, Skr, Śl: 1
kafdoi – samiec antylopy
kompan niemechaniczny
mogirotacyzm: opuszcza głoskę r
wygląd | mowa #876969 | mentalki #c5a36d
Znamię Bestii
Wojownik Słońca
pierzasta parufka
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 920
Rejestracja: 02 lip 2022, 20:07
Stado: Słońca
Płeć: samiczka
Księżyce: 55
Rasa: skrajny (rajski wąż)
Opiekun: Bezmiar Barw, Wstęga Lawy
Partner: Trefna Topola

Posąg Kammanora

Post autor: Znamię Bestii »
A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Prs,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| Pł,Skr: 2| A,O: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry przeciwnik; Tancerz; Utalentowany; Nieulękły
Wczesny poranek. Od głównego wejścia dało się słyszeć przyciszony głos, który w pustej o tej porze komnacie, niósł się wszak całkiem daleko, pomimo starań jego właścicielki.
Looken Eshel, vem üme "świątynia". Plac ko koleri al miobeke caritas.Patrz Eshel, to jest "świątynia". Miejsce do spotkanie z naszymi patronami. – śpiewne słowa w akarubi brzmiały zachęcająco i tłumacząco, ale za raz po niej odezwała się gderliwa smocza mowa – Miodem Tarzana, mogłaś nam oszczędzić i się nieco umyć. Jedziesz tą szałwią na kilometr. Co sobie pomyśli patron dziecka?
Po chwili Bestia pojawiła się w Wewnętrznej Jaskini. Na szczycie jej łba siedział bądź leżał, zależnie jaką pozę mu przyszła ochota przyjąć, młodziutki berbeć. Obracała łeb, wskazując mu posąg napakowanego, majestatycznego samca.
To jest Kammanor. Bóg Wojowników, Siły, sprawiedliwej walki i honoru. Twój patron. – pochyliła łeb, jednocześnie delikatnie zsuwając na posadzkę synka – Okaż mu szacunek.
Skłoniła łeb, uginając jedną przednią nogę w wyraźnym pokłonie i czujnie obserwując, czy młody ją naśladuje. Jeśli nie, była gotowa gromić go wzrokiem, aż nie zegnie karczka. Czuwie zostawiła opcję jak chce się zachować wobec boskości.
Poproszę go teraz o obdarzenie Cię łaską jego Płomienia. Powtarzaj za mną, nawet w myślach. Bogowie słyszą myśli, jeśli skierujemy je wprost do nich.
Mrugnęła zachęcająco i odchrząknęła, zezując na Czuwajkę. Jeśli szamanka chciała coś podpalić, okadzić, pojęczeć czy cokolwiek tam miała w planach, to był znak. Poczekała, aż tamta zareaguje bądź nie i zaczęła dźwięcznym głosem się modlić.
Braz Kammanorze. Bap mie hämmoi vem amka. Remik ker udaror ko fredier po sahirai'se mie an mie kiwue. Remi ker dor Hamnol Hajewa.Wielki Kammanorze. Dotknij swoim błogosławieństwem to dziecko. Daj mu siłę do walki w obronie swojej i swojej rodziny. Obdarz go darem Świętego Płomienia.
Na koniec skłoniła łeb krótko i czekała, obserwując syna, czy zachowywał się grzecznie.

Eshel Czuwaliczka

Licznik słów: 302
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Aie na obu łapach nosi złote bransoletki, ze smokami oraz dwunogiem i hydrą. Szyję zdobi złoty łańcuszek, a na nim medalion z ludzkim rycerzem w zbroi i złotą monetę z dziurką. Na końcu warkocza czasem nosi spinkę w kształcie kwiatu.

| Fullbody |
| Teczka Postaci |

⛧ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika.
⛧ Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
⛧ Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (14/12/2023)
⛧ Nieulękły: smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


Yum – żywiołak powietrza (biały tygrys)
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Kż,MA,MO: 1| Śl,Skr: 2
Trefna Topola
Uzdrowiciel Słońca
Uzdrowiciel Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 773
Rejestracja: 20 kwie 2023, 18:22
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 76
Rasa: Wężowy x Morski
Mistrz: Flądra
Partner: Znamię Bestii

Posąg Kammanora

Post autor: Trefna Topola »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,Pł,A,O,Skr,Śl,Kż,Prs,MO,W: 1| MP,MA: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec, Szczęściarz, Niezawodny, Uzdolniony, Wybraniec bogów
  • Czuwaliczka podążyła tutaj tuż za Bestią, lekko chichocząc na jej.. Chyba nowe imię? Prawie się zakrztusiła ze śmiechu, próbując go przyćmić ponieważ dobrze wiedziała że w takich miejscach trzeba zachować.. Spokój. Odchrząknęła więc.
    – Czuwaliczka wystarczy – rzuciła z rozbawieniem – A patron pomyśli że jestem tu by wspomagać modlitwę? Toż to zapach świętego ziela! – dorzuciła zaraz, próbując imitować obrażony ton, choć w rzeczywistości nie była to pierwsza uwaga skierowana do jej zapachu i jej ziół. A potem przyglądała się modlitwie, słuchając Aie. A, że teraz? No dobra.
    Ze swojej Uzdrowicielskiej torby samica wyjęła dwa zwitki – Oba zrobione z lekko ususzonych kwiatów goździka sinego. Podpaliła je oba i delikatnie ułożyła pod pomnikiem, dając im się spokojnie wypalić i wypełnić świątynie dość przyjemnym, korzennym zapachem.
    Potem kątem oka spojrzała na nich i... Czy oni zamierzali się modlić tak bez niczego? Bestia to jeszcze, stała bywalczyni i wyznawczyni Kammanora ale Eshel? Przecież on pierwszy raz tyłek w świątyni posadził!
    – Eshel, masz, masz Młody. Nie będziesz tak z pustymi łapami się modlił – wyszeptała i wcisnęła mu w łapy dość ładny i bardzo pachnący kwiat czarnego bzu. A potem niech się modlą. Czuwaliczka sama spuściła w żałobnej manierze łeb, dostosowując się do ichniejszych modlitw.
    ~Styrkens beskytter, velsign dette ulvebarnet at det kan følge ditt forsyns vei.~Obrońco siły, pobłogosław temu wilczemu dziecku, aby podążało ścieżką Twojej opatrzności. – wypowiedziała w myślach, we własnym języku żeby Eshel wiedział że ma powtarzać po Matce, nie po niej.

    Znamię Bestii Eshel

Licznik słów: 247
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ Pechowiec ~
"Idzie przymknąć ślepie na Twoje braki"
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.


~ Szczęściarz ~
"Bo głupi to ma zawsze szczęście!"
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie [ostatnie użycie: 5.11.2023]


~ Niezawodny ~
"Zacznij w myślach liczyć owce, zapomnisz o złamanej łapie"
brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby

~ Wybraniec Bogów ~
"Odyn? Jaki Odyn? To tylko Twoje umiejętności"
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę//2 razy na polowanie łowcy/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
Kołysany Wiatrem
Uzdrowiciel Słońca
Uzdrowiciel Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 467
Rejestracja: 02 maja 2023, 10:13
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 30
Rasa: Wężowy & północny
Opiekun: Znamię Bestii
Mistrz: Trefna Topola
Partner: Malachitowa Noc

Posąg Kammanora

Post autor: Kołysany Wiatrem »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,O,A,W,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| Pł,Lcz,MO,MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Błyskotliwy
Z n o w u.

Dlaczego nie mógł się bawić swoimi listkami w grocie? Zaczynał je lubić, nawet jakoś je po swojemu nazywał i segregował. Tymczasem mama po raz kolejny go wyciągała na jakąś wycieczkę, i to tym razem o wiele dłuższą bo szli chyba z pół dnia, a przynajmniej jemu się to tak dłużyło. Oglądał widoki w postaci odległej pustyni, poznał też czym jest rzeka (to taki długi wąż – czy Eshel też urośnie w ten sposób?), więc nie mógł aż tak narzekać.

Podniósł wzrok na dużą jaskinię do której po chwili weszli. Świątynia? Patron? Czym jest patron? Skonfundowany spoglądał po posągach, a każdy kolejny budził w nim dziwny niepokój. Był taki malutki w porównaniu z nimi, zwłaszcza gdy postawiono go na posadzkę. Przysunął łapki bliżej siebie, przypominając skarpetę naciągniętą na druty. Wodził spojrzeniem po smoczycach, zastanawiając się skąd różnica w ich zachowaniu. Ostatecznie na ślepo podążył za przykładem mamy i skłonił się, chociaż w jego przypadku nie było widać za bardzo różnicy – miał za krótkie łapki, aby ich ugięcie cokolwiek zmieniło. Po prostu przylgnął szyją i brzuchem do posadzki. Bardziej wyglądał jakby się zamierzał w pokraczny sposób skradać, niż kłaniać.

Padało dużo dziwnych słów, a Eshelowi myliły się na tym etapie oba języki. Próbował nadążyć, ale jego myśli brzmiały bardziej jak "Kammanorze, dotknij mnie błogosławieństwem i daj mi dziecko do obrony rodziny". Czy to miało sens? Nie miał pojęcia. Ale tak mocno się na tej myśli skupił, że mógł przywodzić na myśl smoka z silnym zaparciem. Nie rozumiał czego się od niego oczekuje.

Potem podsunięto mu w łapki jakiś czarny kwiatek. Ładnie pachniał. Wściubił nos w jego ciemne płatki i zaciągnął się tym zapachem. Przestąpił kilka koślawych kroczków do piedestału. Korzystając z bycia długim, usiadł na tylnych łapkach, co pozwoliło mu sięgnąć przednimi krawędzi skały. Wyciągnął swoje wężowe ciało do maksymalnej długości, a potem ostrożnie wsunął bez pomiędzy duże palce podobizny Kammanora. Może też lubił kwiatki, tak jak Eshel?

Licznik słów: 322
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

błyskotliwy
-1 ST przy etapie magicznym leczenia ran


szczęściarz
raz na dwa tyg. zamienia porażkę na sukces (12.09)


przylaszczka ● feniks
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L,MA,MO,Skr,Śl: 1
Kammanor
Bóg
Bóg
Posty: 67
Rejestracja: 17 maja 2020, 18:17
Płeć: samiec
Wzrost: 2,5 m
Rasa: pierwotny

Posąg Kammanora

Post autor: Kammanor »
Trzy siostry zjawiły się pod posągiem Pana Siły. Każda o innej porze.

Pierwsza, trapiona gniewem i bólem pragnęła ognia by palić i niszczyć.

Druga, topiła się we własnych wątpliwościach i słabości. Ognia nie pragnęła bo nie uważała siebie za godną. Złożyła ofiarę z kwiatów delikatnych jak jej palce, w Najwyższym szukając oparcia.

Trzecia, której płomień już palił trzewia przybyła nie dla siebie lecz dla innych. Młode rzucone w chrzest Ognia.

* * *

Wrząca Krew
  Wrząca Krew nie otrzymała odpowiedzi słownej, ale pomieszczenie wypełniło się dymem, który zdawał się wydobywać spod jej własnych łap. Wirował gwałtownie i kłębił się przy ścianach w rytm jej oddechów i serca. W rytm jej gniewnych myśli. W końcu poczuła szpon, który ukuł ją w pierś, napierając na mostek. Od punktu styku wydobyło się gorąco, które rozprzestrzeniło się po całym jej ciele. Żar buchnął jej z pyska, gdy jej własne gruczoły zostały pobudzone do działania. Nigdy nie czuła się tak pewnie.

+ Płomień Kammanora
* * *

Płocha Ćma

  Płocha Ćma złożyła w ofierze pod posąg Kammanora, skromny bukiet wiosennych kwiatów. Musiała skończyć mówić by stało się cokolwiek... niecodziennego.
Jeden z płatków zaczął się żarzyć maleńkim ogniem. Nie było tu nawet płomienia, jedynie ciemny węgiel podążający za pomarańczową iskrą, oraz szary dym. Unosił się cięką stróżką, wijąc się przy tym w fantazyjne wzory, które chociaż piękne – nie przedstawiały niczego.
Mój Ogień nie jest jedynie dla łowców i wojowników Płocha Ćmo. Jeśli zmienisz swoje zdanie, płomienie będą czerpać z mocy twojego źródła, miast mięśni.
Zapach dymu unoszący się w powietrzu nie pasował do ziela, które przyniosła. Był mocniejszy, bardziej intensywny. Ludzie zapewne porównaliby go drzewa sandałowego. Słoneczna wdychając go, chociaż teraz przez ten krótki moment w świątyni mogła poczuć, że nie trawiły ją żadne lęki, a umysł był spokojny i skupiony.

* * *

Eshel, Znamię Bestii, Trefna Topola

  Czarny bez, który Eshel wetknął pomiędzy dwa kamienne palce posągu, nagle zapłonął żywym pomarańczowym blaskiem ognia. Małe ogniki przeskoczyły jak pchły, na łapę czarnego wilka. Tańczyły, rozprzestrzeniając się po jego futrze i ograniczając widoczność. Mimo tego nie musiał mrużyć oczu ani nie odczuwał bólu. Jedynie ciepło. I to ciepło pożarło go całego, rozprzestrzeniając się od tych drobnych punktów aż po sam czubek pyska i koniuszek ogona. W tym blasku i żarze smok ujrzał, że wielka łapa nie wyglądała już jak z kamienia, lecz była pokryta najprawdziwszymi granatowymi łuskami. Pod nimi przesuwały się mięśnie, kiedy kończyba uniosła się i pochwyciła pachnący kwiat między grupe palce.

Z perspektywy Aie i Czuwaliczki młode piskle nagle w całości zostało pożarte przez płomienie. Ogniste jęzory skakały po jego ledwie widocznej ciemnej sylwetce, a posąg pozostawał statyczny jak zawsze.
Młody Promień nie rozumie po co tu jest. Przybądźcie znowu gdy po Łaskę Ognia zechce sięgnąć samemu – dudniący, pouczający głos rozbił się po ścianach świątyni i czaszkach gromadzonych.
Gdy echo ucichło, zgasły płomienie. Młody stał tak samo jak wcześniej i nie wypadł mu nawet jeden włos z głowy. Delikatny kwiat natomiast, leżał nienaruszony u stóp posągu.

Licznik słów: 499
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej