Grota pod Skałą

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Był uroczy... usłyszenie tego w innej okoliczności wziąłby za próbę obrazy, ale teraz po prostu nie wiedział co uroczego było w jego podejściu. Nie drążył tematu, szczególnie jeśli drążyć mógł coś zupełnie innego.
Pomyślał sobie, też że jeszcze pożałuje tego, iż nie 'schrupała' go, gdyż miał już pomysł jak się jej odwdzięczyć... następnym razem.
Wreszcie powoli 'wspięła' się na niego i powoli też ułożyła. Jaah wyprostował swoje zadnie łapy i poszukał dla łap jakiegoś oparcia, jednak jego ruchy z tej pozycji były jednak zdecydowanie ograniczone, ledwie mogąc unosić biodra wyżej. Teraz to ona miała praktycznie całą kontrolę nad szybkością i siłą. Początkowa frustracja z tego powodu została zastąpiona zadowoleniem. Mógł odpocząć, rozluźnić się i tak zresztą zrobił. Kiedy nabiła się głęboko na niego, samiec wydał z siebie westchnienie pełne ulgi. Ciepłe powietrze z jego pyska uleciało w powietrze wraz z dźwiękiem kiedy uniósł nieco łeb i przymknął ślepia.
Do wczorajszego wieczoru nie wiedział co tracił przez te wszystkie księżyce, poza tym robił to nie z przymusu sytuacji, a z własnych chęci z samicą, która podobała mu się od kiedy ją tylko ujrzał. Róż jej pyska w połączeniu z zaciskaniem powiek i jękiem był widokiem, który był wart każdego wysiłku. Warto wspomnieć, że im mniej miał kontroli nad sytuacją tym trudniej było mu trzymać się na wodzy. Zorza mogła dokładnie wyczuć, że jego przyrodzenie twardnieje jeszcze bardziej, kiedy ścianki jej doliny zaciskały się na nim.
Kiedy opadła piersią na niego, on złapał ją za barki i spróbował się mocniej poruszyć biodrami, jednak niewiele dały mu odepchnięcia się łapami od podłoża, raptem mniejsze ruchy...
Odwzajemniał jej pocałunki i tym razem nie podgryzał jej.
Kiedy oplotła jego ogon i on zaczął oplatać do z jej ogonem, dzięki temu jeszcze bardziej czuł się z nią połączony. Fakt, że jego kolce grzbietowe się wykrzywiły nie miał znaczenia, bo o nich kompletnie zapomniał. Jej ciężar też dla niego nie istniał, gdyż była po prostu mniejsza od niego, a to akurat dobrze.
Kiedy się uniosła, samiec oczywiście nie omieszkał spojrzeć pomiędzy nich, jak jego przyrodzenie chowa się w niej, a ona reaguje na to kolejnymi pojękiwaniami.
Kiedy ona pracowała, on znów próbował wychodzić na przeciw jej ruchom tymi swoimi, ograniczonymi podrygami. Ponadto kiedy się uniosła, on uniósł się za nią, wyginając szyję i łapy, odpychając się mocno na skrzydłach, aby unieść przednie barki do góry. Łapy sięgnęły do jej ud, a on z nieco cofniętym łbem jeszcze ją obserwował i szybko zrozumiał co się święciło. Świadomość tego dawała mu jeszcze więcej ochoty, aby spróbować się zrównać z jej szczytowaniem. Przestał się więc hamować w myślach. Jego przednie łapy sięgnęły za uda i nieco wbił pazury w skórę, naciągając mocniej skórę pod jej zadem, kiedy tak skakała pod nim, tym razem kłami sięgnął do jej barku i zaczął ją przytrzymywać kłami, jakby chciał jej pomóc się poruszać w górę i w dół w coraz szybciej...Kiedy nagle zamarła w zagłębieniu, on wykonał kilka ograniczonych ruchów więcej... W połączeniu z tym poczuciem zaciśnięcia, jego przyrodzenie uwolniło nasienie, a z gardzieli samca wydobyło się mruknięcie połączone z westchnięciem ulgi, zarazem puszczając kłami jej bark. Wykonał jeszcze kilka ruchów biodrami i naciągnął mocniej skórę przy jej dolinie, a potem powoli wszystko odpuścił, powoli cofnął łapy na jej barki i opuścił się na skrzydłach znów na podłoże, ciągnąć za barki Zorzę ze sobą.
Opadli więc, on na podłoże, ona na niego. Oboje łapali łapczywie oddechy.
Jaah przesunął łapy z jej barków na szyję i przybliżył pysk do jej żuchwy. Polizał ją raz i wyszeptał...
Kocham Cię, Zorzo.

Licznik słów: 585
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Z jednej strony samiec mógł coś kombinować, ale z drugiej, to ona miała tu bezwzględną kontrolę nad tym co się wydarzy. Mogła go dociskać sobą do ziemi, czy sabotować jego próby, ale tym razem oddała się po prostu uczuciu i instynktowi. Biodra falowały w odpowiedni rytm, mięśnie się zaciskały i oboje dzielili się jękami i sapnięciami, jak jakimś językiem, wyznającym pragnienia obu stron. Każdy jego dotyk był elektryzujący, każde liźnięcie kolejnym wyzwaniem. Pędzili wspólnie, aż oboje opadli po raz kolejny. Czuła jak wypełnia ją kolejną porcją swojego nasienia, co tylko wzmocniło jej własny szczyt. Mimo wszystko czymś specjalnym był jednoczesny orgazm, nawet jeśli bywał to temat oklepany. Dla niej liczyła się jednak ta chwila.
Samica opadła na niego, pozwalając sobie na głębsze oddechy. W głowie jej się prawie kręciło od tego wszystkiego. Czas było odpocząć, bo jeszcze nigdy nie czuła tak mocno ud, które tym razem napracowały się, jak nigdy. Jej pysk wtulił się w jego żuchwę, a jej łapy przesunęły się, aby pogładzić jego szyję i obojczyki. Wdychała jego zapach, powoli się uspokajając. Jej łapa delikatnie przysunęła się do jego polika. Pogładziła go delikatnie, ale opadała na szyję, którą zaczęła badać. Szpon kreślił ścieżkę po jego ciele, a ona wpatrywała się w jego czerwone ślepia.
Jaah... chcę z Tobą spróbować. – Zaczęła cicho, bo zaczynała się denerwować własnymi słowami. Może i wypowiedział swoje wyznanie w najmniej spodziewanym momencie, ale Zorza sama musiała rozeznać się w swoich uczuciach. Czy go kochała? Nie umiała wycisnąć odpowiedzi. Kiedy rzucała wymyślną kością, wiedziała, że zależy jej na nim. Wiedziała, że chciała mu się oddać i go wspierać już do końca. Ten ostatni raz chciała zaryzykować i powierzyć swoje uczucia właśnie jemu. Tylko, czy to już miłość? Przyjaźń, czy kochanie? Czy ich relacja kiedykolwiek mogła być czymś innymi? Pamiętała las. Wypełniał jej myśli od dawna, nawet gdy wyznawała Morze swoje uczucie. Czy wtedy kłamała? Czy kiedykolwiek mówiła prawdę? Co było prawdą? Dlaczego się wahała, skoro tak go chciała? Bała się go zranić, a te słowa niosły za sobą wiele. Zorza pogładziła jego polik, gdy się poruszyła i zaczęła mówić. – Nie chcę Cię zranić, ale chcę Twojego szczęścia. Chcę widzieć Twój uśmiech na pysku i chcę, żebyś...się spełnił w życiu. Zależy mi na Tobie, bardzo. – Polizała go po nosie, a jej łapka zacisnęła się delikatnie na jego łuskach. Zbliżyła nos do jego ucha, wyciągając szyję. – Chcę...być Twoja. Chcę Ci dawać siebie i moją miłość. Kocham Cię i chcę Cię kochać, ale się boję, że Cię skrzywdzę. – Wiedziała, że jej odpowiedź może mu się nie spodobać. Uciekła zresztą spojrzeniem, kładąc pysk znowu na jego łuskach.

Licznik słów: 434
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
To co dla niej mogło być oklepane, dla niego było całkiem nowe, dlatego też zdecydowanie tak chciał to rozegrać i uważał, że nie ma w tym niczego monotonnego. Wyczucie momentu wcale nie było takie proste.
Potem już tylko leżeli, jego przyrodzenie nadal znajdowało się w niej, zarazem blokując upływ ich mieszanki z niej wprost na niego.
Słuchał jej z lekkim uśmiechem i patrzył na nią, chociaż jej słowa mogłyby uchodzić za coś co nie do końca mogłoby być pożądane.
Przez myśl mu przeszło, iż nie powinna mu ciągle powtarzać o tym, że nie chciała go ranić, gdyż gdyby faktycznie tego nie chciała to też nie mówiłaby o tym. Z drugiej strony wiedział też, że miała wcześniej partnerów... i partnerkę. Wiedział, że musiała być tak samo raniona co i ona czasami musiała zranić kogoś innego. To była uczuciowa wojna, w której on był raczej żółtodziobem. Mimo to chciał stać obok niej. Nie wyobrażał sobie, że teraz mógłby się cofnąć.
Masz też swoje szczęście do przemyślenia, czy faktycznie czujesz się przy mnie szczęśliwa...– samiec spoważniał i powoli jego przyrodzenie się wysunęło, z niej, zarazem chowając się w podbrzusze. Ten czyn spowodował, że ich soki zaczęły spływać na niego. Były ciepłe i zdecydowanie miały charakterystyczny zapach... Jednak nie o tym teraz myślał Jaah.
Myślę, że na tym powinno polegać zaufanie do siebie... Na oddaniu innej istocie władzy nad sobą. Władzy która pozwala również skrzywdzić... Ja ufam ci, Zorzo, nawet jeśli tego nie chcesz...
Samiec zamknął ślepia i wtulił łeb w jej szyję, nie uważał, żeby musiał cokolwiek więcej mówić.
Uważał, że wzajemna szczerość powoduje, że zaczynali zbliżać się do siebie i to również działała uzdrawiająco. W zdrowych relacjach bliskość sama przez się stanowi potężne źródło akceptacji, dowartościowania, sympatii i miłości: skoro Jaah zdecydował się na takie zmniejszenie dystansu między nimi, to znaczy, że ufał jej i miał przyjazne nastawienie... Zorza odpowiedziała tym samym.
Z bliskością łączył się też szereg sygnałów niewerbalnych, które dawały 'chęć do współżycia' znacznie szybciej i skuteczniej niż jakiekolwiek słowa: uśmiech, ciepłe spojrzenie prosto w ślepia, pełen aprobaty wyraz pyska, pogłaskanie po ramieniu, przytrzymanie łapy...
Doświadcza się także szczególnej koncentracji uwagi na sobie i poczucia, że każde nasze słowo jest usłyszane i każde zostało potraktowane jako ważne, że spotyka się z troską, współodczuwaniem oraz zrozumieniem...
Jaah tak się czuł, pomimo iż czasami Żagiew potrafiła być tak sztywna jak kamień. Teraz sięto jednak zmieniało... prawda?

Licznik słów: 396
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Słowa Zorzy wynikały z faktu, iż sobie samej po prostu nie ufała. Bała się, że sama zrobi coś głupiego, co zaprzepaści ich związek. Bała się naiwności i głupoty. Dobrymi chęciami piekło było wybrukowane, a ona nie chciała być tą, która go do niego ześle.
Jego słowa nie były tym, czego się spodziewała, ale z drugiej strony powiedział po prostu prawdę. Przesunęła łapą po jego policzku i przytuliła go do siebie w miarę swoich możliwości, głównie obejmując go łapami. Może i nie umiała mówić. Nie umiała mu wyznać tego co czuje, ale chciała, aby jej czyny świadczyły, że jej na nim zależy.
Samica nie zareagowała na jego wysunięcie. Przytulali się chwilę, ale samica powolutku wysupłała się z objęć. Teraz oboje musieli się umyć od ich wspólnych płynów, które były nie tylko na ziemi, ale i na nich. Powoli z niego zeszła i usiadła przy nim. Maddara zawibrowała i przed nią pojawiła się kulka wody. Była krystalicznie czysta i ciepła. Tą kulką zaczęła zmywać wszystko z niego i siebie, chociaż jego nasienie jeszcze jakiś czas będzie powoli z niej się sączyło. Nie chciała go wypłukiwać z siebie, więc wytarła ile mogła. Gdy byli już względnie czyści, kula wody wyleciała z jamy, gdzie zniknęła, zostawiając zabrudzenia na zewnątrz.
Samica spojrzała na niego i zbliżyła się do jego pyska, aby go polizać.
Ciężko mi jest się przyznać przed samą sobą do pewnych rzeczy. – Zaczęła cicho, przyglądając mu się uważnie. – Ale chcę nad tym pracować. Nad sobą i chcę, żebyśmy byli szczęśliwi. Razem. – Uśmiechnęła się do niego, chociaż była w nim nuta niepewności. Bała się jego reakcji, ale czy to nie znaczy, że jej zależy?

Licznik słów: 274
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
On... również obawiał się, ale przede wszystkim tego, że sam mógł ją skrzywdzić. Tego po prostu się nie planowało, jednak większość przypadków kiedy czuł jakiekolwiek szczęście... Eh, szkoda gadać.
Dlatego wierzył, że im się uda, tak niewiele miał w życiu, iż uczepił się tego co mogli wspólnie budować i właśnie w tym pokładał swoje nadzieje. To głupie! Ale tak po prostu się stało...
Nie tylko jej więc zależało na tym, aby ich związek się udał.
Pozwolił jej na umycie ich, a potem w ciszy obserwował jak wynosi wszystko poza grotę. Potem wrócił spojrzeniem na Zorzę, a ich ślepia się spotkały. Polizała go, on przymknął ślepia i powoli je rozchylił i się uśmiechał. Mówiła, a on powoli położył swoją prawą łapę na jej lewej łapie, potem chwycił ją za łapę i splótł ich łapy, a następnie zacisnął paliczki na jej łapie.
A ja będę pracował nad sobą... Nigdy nie byłem ideałem, wiem o tym doskonale, ale dla Ciebie będę się starał zmienić. Abyśmy byli szczęśliwi... Razem.
Powiedział z powagą patrząc na nią, a potem na jego pysku pojawił się lekki uśmiech i znów powoli otarł się o jej pysk. Czy właśnie... tego się obawiała...?

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Smoczyca uśmiechnęła się do niego, gdy czuła jego dotyk na łapie. Ścisnęła łagodnie jego łapkę i zamruczała cicho. Przysunęła się bliżej i uśmiechnęła się łagodnie.
Pokochałam Cię takiego, jakim jesteś. Pamiętaj o tym. – Objęła go swoją szyją i polizała go ostatni raz po policzku. – Musimy już iść, ale wrócę. Spotkajmy się niedługo. Może za parę dni, księżyc, czy coś... Będę tęsknić. – Powiedziała cicho, odsuwając się od niego. Przyszedł czas na pożegnanie, bo słońce wpadało już do jamy. Czas odejść, nawet jeśli oboje tego nie chcieli.

Licznik słów: 89
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Samiec wpatrywał się pewien czas w ich łapy i przyjrzał się dokładnie różnicy wielkości ich łap, a także kolorystyce. Były takie różne... Jej łapa kryła się mocno pod jego ciemnymi i zdecydowanie większymi paliczkami. Dla niego była to podświadoma myśl, że musi po prostu chronić Zorzę.
To działa w obie strony...
Lekko się uśmiechnął kiedy złożyła mu pocałunek w polik. Powoli uwolnił jej łapę i obserwował jak wycofuje się. Poczuł ucisk w sobie, jakby koniecznie musiał ją zatrzymać... ale nie mógł. Przecież przez cały dzień mogłaby z nim spędzić, a miałby dokładnie takie samo uczucie jak teraz. Jedyną opcją byłoby przejście przez granicę i dołączenie do niej, albo ona musiałaby dołączyć do niego...
Do zobaczenia. Będę wyczekiwał tej chwili...
Rzekł z lekkim uśmiechem i obserwował jak wychodzi i ruszył zaraz za nią, biorąc swoją torbę. Przed grotą śledził ją wzrokiem, aż nie zniknęła mu z widoku.
Dopiero wtedy sam się poderwał do lotu i poleciał w stronę Plagi. Czas wrócić do szarej rzeczywistości...




Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Jej siły życiowe miały marne przebłyski – przez resztę czasu była słaba, ospała i obolała. Najgorszy chyba jednak był ten brak motywacji do ciągnięcia kolejnych dni. Tak. Ogień rozrósł się i na ceremonii zobaczyła dla niego jedną wielką nadzieję. Był też jednak... Obcy. Tak bardzo nie jej. Nie rozpoznawała pysków – dr fakto znała tam już jedną, góra dwie osoby.
Jej ostatnie dziecko odeszło. Nikt nie widział, żeby Vul była martwa – żywej także jednak nie widziano od dzieciątki księżyców.
I tylko myśl o jednej osobie utrzymywała w niej wolne walki.
Ale tej smoczycy nie było już na terenach jej Stada.
Gdy dowiedziała się, że Sztorm ogłoszono zdrajczynią – wściekła się. I to zdecydowanie NIE na przyjaciółkę. Zacisnęła jednak jedynie wściekle kły i nie odwarknęła Przywódczyni. To nie ona obraziła Inurte, a odległa już Wizja.

Kiedy tylko nabrała dość sił – zabrała ze sobą parę rzeczy, którymi mogłaby ugościć błękitnołuską, po czym wyruszyła wśród śniegów na Tereny Wspólne. Chwilę krążyła po okolicy Skał, gdy w końcu w wywęszyła wejście do Groty – ktora na szczęście od dość dawna była pusta. Wyjątkowo nikt się tu nie chędożył. Na tą myśl Aank uśmiechnęła się cierpko i rozłożyła zabrane ze sobą skóry, czarki, dzbanek, a także puchar, który kiedyś wymieniła z przyjaciółką na inny łup. W jednym rządku ułożyła kilka ziółek, orzechy, suszone paski sarniny i resztkę wiśniówki, jaka ostała jej się w bukłaku.
Ułożyła się i zaczęła tkać swoje wezwanie. Było cierpliwe. Ciepłe. Tęskne. Raz za razem przeczesywało Tereny Wspólne, nawołując Samotniczkę Sztorm, by dotrzymała towarzystwa dawnej koleżance.

//Sztorm

Licznik słów: 257
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Tanha
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 5
Rejestracja: 08 lip 2022, 1:28
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 8
Rasa: skrajny

Post autor: Tanha »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: W,B,Pł: 1
Nad Wolnymi Stadami wschodził kolejny świt, witając tym razem o jeden pysk więcej niż poprzedniego dnia.
Obudziła się nadal na trzęsącym się grzbiecie Marosa. Przez chwilę myślała, że płynie na czarnej chmurce – było jej tak miękko i ciepło. Wspomnienia wróciły jednak szybko; obóz jaszczuroludzi; gra w kubki; dwa puchate smoki; przyklejenie się do nich; odejście z wioski... I sen.
Na myśl o opuszczeniu łuskowatych dwunogów ogarnęła ją niesamowita ulga pomieszana z poczuciem winy. Narrash i Rybołów byli dla niej tacy mili i pomocni, bawili się z nią i wcale nie chcieli jej zatrzymywać... A jednak głos z tyłu łba kazał jej się nie ufać, co chwilę oglądać, uciekać od dotyku. Serce przyśpieszało kiedy widziała ich niezgrabne nogi i dłonie, które mogły w mig ją złapać i unieruchomić.
Sól zapiekła ją ślepia. Zamrugała czym prędzej i rozejrzała się, teraz już czując znajomą gulę strachu w gardle. Teraz czuła się znów sama i zagrożona, mimo miękkiego puchu pod sobą. Od razu do nich podeszła, o nic nie pytała, chciała tylko smoczego towarzystwa. Znała ich imiona, nazwy ich stad i... Tyle.
Pamiętała, co mama opowiadała jej o innych plemionach. Nie wszyscy byli przyjaźni, często mieli złe zamiary i chcieli się bić, a już na pewno nigdy nie dawali nic za darmo. A ona nadal była częścią swojego plemienia i chciała do nich wrócić... Po prostu Baraai musiał ją zgubić i odgonili go ci ludzie, którzy ją zabrali. Tak było. Nigdy by jej przecież nie zostawił.
Wzięła głęboki oddech i złapała końcówkę ogona w nerwowym geście. Będzie dobrze. Maros i Erlyn może pomogą jej wrócić... Ale musiała uważać, żeby nie być nic winna ich stadom.
Dlatego cichym i nieco drżącym głosem zapytała samca, czy było jakieś miejsce, które było ziemią niczyją, taką gdzie nie przeszkadzałaby nikomu i mogłaby chwilę zostać a on i Erlyn mogliby ją odwiedzać, bez martwienia sie o wchodzenie na obce tereny.

Towarzystwo leszego z początku ją przestraszyło, ale potem obawa ustąpiła fascynacji. Wielkie, chodzące i do tego mówiące drzewo! No, nie drzewo. Prawie drzewo? Magiczne drzewo? Wyglądał na tyle okazale, że bez strachu szła obok niego. Krótkie łapy niosły długie sploty ciała z zaskakująca zwinnością. Zdążyła odpocząć w podróży, kiedy Erlyn i Maros rozmawiali.
Grota znajdująca się pod jedną ze wielkich Skał – Bliźniaczych, jak powiedział leszy – była większa i bardziej wilgotna niż miejsca, do których była przyzwyczajona. Mimo tego, nie było tu tak źle. Była przyzwyczajona do ciemności i uspokajało ją, że na pewno nikt jej w środku nie dojrzy. Teraz jednak chciała pooglądać świt. Promienie słońca wydawały się jej bledsze i mniej ciepłe kiedy leniwie przedzierały się przez pnie drzew i padały na zroszoną trawę. Tyle zieleni... Nadal wydawało się jej to aż dziwne.
Próbowała dodać sobie animuszu myśląc, że potem, kiedy już wróci do domu, wszyyyscy będą chcieli usłyszeć jej opowieści o zielonej krainie i magicznych drzewach. Będą siedzieć przy ognisku i jeść opiekane-
Głośno zaburczało jej w brzuchu.

Licznik słów: 484
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6188
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Erys przyniósł ze sobą kilka futer, torba również wypełniona była różnościami. Przecież młode nie mogło zmarznąć, a skoro nie chciała do reszty, uszanują jej wolę.
Ułożył je pod jedną ze ścian, w wydawać by się mogło najwygodniejszym miejscu, pozbawionym nierówności, które mogły by nieprzyjemne gnieść. Zaraz obok znalazł się bukłak ze świeżą wodą, oraz torba jedzenia. Owoce, mięso. Wszystko zawinięte ładnie w skóry, tak by jedno nie przesiąkło smakiem drugiego.
– Maros mówił, że powinnaś coś zjeść. Nie widział, być robiła to od czasu waszego spotkaniu w tamtym obozie. – wyjaśnił spokojnie.
Na jego prawej łapie siedziała zielona jaszczurka, przechodziła między palcami, czasem zapuszczała się za nadgarstek.
– Widziałaś Mi? – mówiąc to, skinął na stworzonko, jednocześnie kucając.

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Tanha
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 5
Rejestracja: 08 lip 2022, 1:28
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 8
Rasa: skrajny

Post autor: Tanha »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: W,B,Pł: 1
Niski głos leszego sprawił że drgnęła mimowolnie, szybko podrywając łepek do góry. Już miała mówić, że wcale nie jest głodna – wydawało jej się to wstydliwe do przyznania przed potężnym stworem. On nie wyglądał, jakby kiedykolwiek bywał głodny albo żeby burczało mu w brzuchu. Poza tym, czy biorąc jedzenie od Marosa nie nadwyrężałaby jego gościnności? Czy... Czy w ogóle zasługiwała na taką uprzejmość – zapasy i towarzystwo w postaci kompana smoka?
Przytłoczona tymi myślami i nagłym spadkiem humoru, poczuła jak pieką ją ślepia. Nie chciała się jednak rozpłakać przy Erysie, dlatego posłusznie wzięła sobie kawałek nieznanego, ususzonego mięsa z torby. Po przełknięciu paru kęsów, poczuła się trochę lepiej – na tyle, by z nieudawaną ciekawością przyjrzeć się jaszczurce i zapytać o nią leszego. I tak zastał ich pierwszy wspólny poranek w grocie, pogrążonych w rozmowie...

~ Trzy księżyce później

Tanha wpadła do jaskini ze zgrzytem pazurów. Zatrzymała się gwałtownie i wypluła z pyska drobną wiewiórkę. Nie był to solidny posiłek – szczególnie patrząc na to, ile mięsa z niej zostanie po odjęciu futra. Kępki rudego włosia po jej poprzednich łowach walały się po grocie. Cóż, skradanie wychodziło jej już całkiem dobrze – cóż z tego, skoro jej szpony nadal nie trafiały celu? Nie miała na tyle dużo siły by powalić którekolwiek z większych zwierząt o których opowiadał jej Erys. Nie żeby w ogóle można było je spotkać na tym skrawku ziem niczyich...
Westchnęła głośno, kierując się w stronę swojego legowiska. Początkowa euforia z udanego polowania zaczynała opadać. Miała swój plan: podrosnąć, nauczyć się wszystkiego co tylko może od tutejszych, wyruszyć na wielką wyprawę – pełną przygód, oczywiście – i wrócić do swojego plemienia jako Mądra, Wspaniałą Smoczyca która będzie godna roli kapłanki.
Problem polegał na tym, że nadal nie odezwała się do żadnego z tutejszych poza Erysem i Marosem. Widziała mnóstwo smoków podczas nieśmiałych, krótkich wyjść poza grotę! Kolorowych i jednobarwnych, pokrytych piórami lub tylko futrem czy samymi łuskami, jak ona sama. Większość miała skrzydła, dużej ilości towarzyszyli kompani – fascynowały ją szczególnie żywiołaki inne niż ogniste. A mimo to... Wstydziła się... Nie, bała się podejść. Cały czas słyszała we łbie głos matki ostrzegający ją, że nie wszyscy życzą jej dobrze i że nic nie przychodzi za darmo. Czasem nie mogła się go pozbyć z myśli nawet podczas rozmów z Erysem, chociaż leszy był chyba jedyną teraz istotą, którego mogła szczerze nazwać przyjacielem. Spędzał z nią czas, opowiedział trochę o tej nowej krainie – od tego, które jagody mogła zrywać, do wyjaśnienia dziwnych chmur zakrywających niebo.
No właśnie. Te chmury... Nie ustępowały. Coraz bardziej tęskniła za słońcem. Obecna pogoda w jakiś irracjonalny sposób powiększała jej obawy przed tutejszymi. Nie dość, że mieli istoty zwane bogami, na tyle potężne by zakryć niebo, to jeszcze rozzłościli je na tyle, że ten stan trwał już tak długo...
Oparła łeb na skrzyżowanych łapach i westchnęła ciężko. Czarne myśli do końca pozbawiły ją radości ze złapania rudego gryzonia.

Licznik słów: 483
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6188
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Do uszu młodej mógł dojść cichy zgrzyt, dwa cienie zamajaczyły w wejściu do groty. Po chwili mogła zobaczyć Marosa i Erysa. Ten drugi, od razu pomachał jej ręką, na drugiej trzymał jakiegoś małego ptaszka. Jakim cudem nie uciekł. Ano nie miał jak, uszkodzone skrzydło, nie pozwalało mu latać, a sam leszy zajmował się nim od jakiegoś czasu. Opatrzone, nadal wymagało wygojenia, a to pokładów czasu.
Mimo dzielenia uwagi, szybko wyłapał, że coś jest nie tak.
– Stało się coś? –

Maros w tym czasie spokojnie zdjął torbę, w niej jak zwykle znajdowało się jedzenie dla młodej.
– Nauczyć Cię polować? – zapytał spokojnie, uznając, że nie ma sensu powtarzać pytania Erysa. Przysiadł niedaleko, tak by młoda smoczyca mogła czuć się komfortowo.

Licznik słów: 121
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Grota pod Skałą

Post autor: Kwiat Uessasa »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Poprowadzony słodkim zapachem tego kwiatu ruszyłem tam, w nieznane. Nie minęła długa chwila, nim się poprowadził mnie w miejsce, które było naprawdę dobrze ukryte. Musiałem się trochę nagimnastykować, nim dotarłem w miejsce docelowe. "Grota pod skałą? Bogowie mają naprawdę wyczucie smaku..." Za śmiałem się w duchu. Usiadłem na środku tego przytulnego miejsca. Było tutaj zadziwiająco ciepło, jak na nieużywaną grotę. Poprawiłem skrzydła, ogon zwinąłem wokół łap. Chciałem ukryć swoje minimalne podniecenie tym nieznanym, co mnie czeka. Niech gra spektakl tych bogów...

Licznik słów: 81
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
Ekwipunek
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Wrząca Krew
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 196
Rejestracja: 31 sty 2022, 16:51
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 31
Rasa: Wężowy x rajski
Opiekun: Micoru

Grota pod Skałą

Post autor: Wrząca Krew »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs: 1| A,O,Skr,Pł: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Adrenalina, Czempion
Wkrótce Verhu postanowiła zbadać również kolejny trop, który zaprowadził ją do jakiejś ciemnej jaskini na terenach wspólnych. Nie żeby szczególnie przejmowała się przebywaniem samotnie w ciemnych jaskiniach, ale tym bardziej wyglądało jej to teraz na jakiś nieśmieszny żart jej rodzeństwa. Ją na przykład by znudziło takie chodzenie za nią przez cały dzień, w dodatku kryjąc się gdzieś po krzakach.
Spojrzała krzywo na wejście do groty, dopiero po chwili, gdy jej wzrok przyzwyczaił się do ciemności, zauważając w niej innego smoka.
– Hej, wiesz o co chodzi z tym zapachem?

Licznik słów: 89
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (7.12).

color=#d6a445
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Grota pod Skałą

Post autor: Kwiat Uessasa »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Usłyszałem, jak ktoś się powoli zbliża. Zapach nic mi nie mówił, poza tym, że smok był ze stada słońca. Zaś ona zaraz po wejściu mogła zobaczyć tylko delikatnie świecące, bursztynowe punkty w przestrzeni.
Gdy tylko usłyszałem damski głos, uniosłem łeb i patrzyłem na wejście do pomieszczenia:
Niestety nie. Mogę tylko podejrzewać, kto był ich autorem, a raczej twórcą. – odpowiedziałem przyjacielskim głosem i westchnąłem cicho. Podwójne spotkanie z tego typu magią, tylko lekko zaskakiwało. Jestem ciekaw co bogowie, a raczej sam Pan i opiekun smoczych serc, miał na myśli to tworząc...
Potrząsnąłem głową jedynie, aby usunąć zbędne myśli i spojrzałem na zarys wężowej samicy. Gdy tylko wytężyłem pamięć to coś, gdzieś grzmiało. Musieliśmy się widzieć, a raczej minąć.
W milczeniu i minimalnym zdenerwowaniu, a raczej lekkiego zmieszania, ubijałem łapami klepisko. Zazwyczaj samiec był spokojny, wręcz leniwy jak gruby, rudawy kot. Tutaj podejrzewając inicjatora spotkania, lekko się zakłopotałem...

Wrząca Krew

Licznik słów: 150
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
Ekwipunek
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Wrząca Krew
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 196
Rejestracja: 31 sty 2022, 16:51
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 31
Rasa: Wężowy x rajski
Opiekun: Micoru

Grota pod Skałą

Post autor: Wrząca Krew »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs: 1| A,O,Skr,Pł: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Adrenalina, Czempion
Schyliła kędzierzawy łeb i weszła głębiej do środka, aby przyjrzeć się z kim w ogóle rozmawiała. Ukazało jej się zupełnie obce oblicze, jednak nos podpowiadał jej, że samiec mógł pochodzić z tego samego stada co Niebo. Ożywiła się, gdy odpowiedział na jej pytanie i odtrąciła rudy kosmyk sprzed oczu.
– O! Kogo podejrzewasz? – Mówiła z lekkim akcentem, jakby wspólny nie był jej pierwszym językiem. A może po prostu w taki sposób akcentowała słowa? – Spodziewałam się raczej kogoś z mojego rodzeństwa.
Widząc, że samiec nigdzie się nie wybiera, sama postanowiła przysiąść w tym miejscu, chociaż było tu trochę za ciemno jak na jej gust. Złote ślepia osadzone w czarnych białkach błyskały żywo, łapiąc słabe promyki słońca z zewnątrz.

Samotny Kolec

Licznik słów: 121
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (7.12).

color=#d6a445
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Grota pod Skałą

Post autor: Kwiat Uessasa »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Przyglądałem się kontem oka towarzyszce, skrytej w mroku tego miejsca. Na jej pytanie tylko zastrzygłem uszami i powoli otwarłem pysk
Ten kwiat, co nas tu sprowadził, przypomina kwiat wiśni. Znam tylko jeden byt, co upatrzył sobie go. – wyciągnąłem z torby ten kwiat, a okolica zapachniała kwitnącym kwiatem wiśni. – Uessas, bóg smoczych serc i opiekun piskląt. Tej samej magi użył na spotkaniu młodych. Pamiętasz te magiczne stworzenia, z którymi mieliby zakładać więź? – przeniosłem wzrok z lekko świecącego kwiatu, na jak się okazało, rudą samicę.
Na tekst o rodzeństwie tylko się uśmiechnąłem:
Lubią płatać figle? U mnie brat tylko podjadał mi zapasy owoców czy robił mi klepisko z pleców... Eh... trochę czasu to było... – westchnąłem z lekkiej tęsknoty za prostszymi czasami. Samica mogła ujrzeć dziwny spokój i przez kilka uderzeń serca nieobecny wzrok. Zaś pojedyncze promienie słońca, które jeszcze chwilę temu wpadały do groty, znikły. Pozostawiając nas w półmroku. Tylko przy świetle moich kryształów na ciele i kwiatu boga serc.

Wrząca Krew

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
Ekwipunek
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Wrząca Krew
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 196
Rejestracja: 31 sty 2022, 16:51
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 31
Rasa: Wężowy x rajski
Opiekun: Micoru

Grota pod Skałą

Post autor: Wrząca Krew »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs: 1| A,O,Skr,Pł: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Adrenalina, Czempion
– Aaaa, ten od miłości? Pamiętam. – Parsknęła przeciągając nieco słowa z wyraźnym akcentem w głosie. Mówiła może płynnie, ale jej język dalej przyzwyczajony był do akarubi. – Którego wtedy oswajałeś? – Zapytała uznając, że skoro już tu jest, może równie dobrze poznać nowego Mglaka. Przypomniał jej się dumny biały wilk ze spotkania zorganizowanego przez proroka.
– Można tak powiedzieć. – Odparła z półuśmieszkiem, zupełnie przypadkowo czując mrowienie po pięści Aie na policzku. – Nie wydajesz się stary, brat już nie robi sobie z ciebie klepiska? – Przechyliła łeb na bok szczerze zdziwiona. Była już może starsza, ale nigdy nie przestała zachodzić swojemu rodzeństwu za skórę.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 108
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (7.12).

color=#d6a445
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Grota pod Skałą

Post autor: Kwiat Uessasa »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Na stwierdzenie samicy tylko kiwnąłem głową i szybko odpowiedziałem
Brązowego kruka. Był taki ładny, szkoda, że to była tylko iluzja Uessasa. – delikatnie ruszyłem uszami, a raczej oklapły minimalne smutne. W głębi żałowałem, że takie kruki nie występują w naturze.
Jej odpowiedz z lekkim uśmiechem, podszytym smutną nutą:
Od dobrych sześciu, może siedmiu księżyców. Mieszkam we własnej grocie. Zaś brata nie widziałem od dawna. Albo poluje, albo śpi magicznym snem. Choć ostatnio tylko śpi... I nic nie jestem w stanie na to poradzić. Po prostu się do tego przyzwyczaiłem – wziąłem głębszy wdech, a spokój zagościł na moim pysku – Rodzeństwa są różne, a zarazem podobne, wredne z miłości, o ile mogę to tak nazwać. – posłałem jej miły uśmiech, i lekko, zacząłem bawić się końcówką ogona. Nie wiedziałem co począć. Nadal przebywanie z ładną smoczycą mnie onieśmielała...

Wrząca Krew

Licznik słów: 142
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
Ekwipunek
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Pomalowany Barwami
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 1021
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1,6
Księżyce: 89
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*
Partner: Spijający Barwy

Grota pod Skałą

Post autor: Powiernik Pieśni »
A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Dzień był jakby własnym zwierciadłem, albo może Yula: mijał, ale jednocześnie się wydłużał. W nieskończoność. Był w nim nikim i niczym, maleńki punkcik kamienia widoczny na szarym horyzoncie, miraż bez pyska. Nie posuwał się do przodu, nie mógł się skupić. Coś się zmieniło, coś mu umknęło dokładnie wtedy, kiedy myślał, że już to miał, zaklepane i załatwione. Czuł się słaby i mały.

Gryf wylądował na terenach wspólnych i zaszedł do miejsca, które wydawało się od długiego czasu opuszczone. Idealne miejsce, aby schować się na pewien czas przed mocniejszymi podmuchami i śniegiem. Skąd wracał? Właśnie spod świątyni. Miał tylko nadzieję, że mama Topola i Su wrócą z ich podróży bezpiecznie. O siebie się martwić nie zamierzał, bardziej właśnie zamartwiał się tym, że będzie im niczym mokre futro na zimnie- zbędny i niechciany.
Westchnął i usiadł w wejściu do groty, dmuchnął na kamienną ścianę ogniem i się oparł o cieplejsze miejsce. Chwila odpoczynku mu nie zaszkodzi.

Powroty Słońca

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Atuty
SłodziakKK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 2 || U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Przychylność w wypowiedzi
Bezczas Gwiazd
Prorok
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 3046
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Wzrost: 1,6 m
Księżyce: 90
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód Słońca* i Zachód Słońca*
Mistrz: Księżycolica*
Kompani

Grota pod Skałą

Post autor: Bezczas Gwiazd »
A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Regeneracja; Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Spacer po Lustrzanym Lesie był...
Brakowało jej słowa na to. Dzwiny? Uświadamiający?
A może zupełnie niepotrzebny.
Skłaniała się ku tej ostatniej opcji coraz bardziej, gdy jej łeb zaczynał pulsować bólem, a prawe ucho protestowało na każde skrzypnięcie śniegu pod jej łapami, zupełnie przebodźcowane. Powrót do domu w tym stanie... to byłby trudny wyczyn, dlatego skierowała swoje kroki do pierwszej lepszej wyrwie w ziemi, by przeczekać migreny – szybko się nauczyła, że nie ma lepszego wyboru w takich sytuacjach. Być może powinna się spytać uzdrowicieli, czy jakiekolwiek zioła mogły jej pomóc.
A może powinna słuchać się Erycala i cierpieć zamiast udawać. Coś ją bawiło w wypowiedzi boga. Czy kolejna jej decyzja okazała się zbyt naiwna?

Z tym że w samym ujściu groty sterczał Powiernik. Z jakiegoś powodu.
Och-– Yulo. Czy mogę dołączyć na chwilę? – spytała z uprzejmie, aczkolwiek z niezaprzeczalnym znużeniem. Nie dało się zaprzeczyć, że przywódczyni wyglądała na trochę zmarnowaną.

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 154
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "czerwony szal z wyhaftowanymi słońcami"


pechowiec » po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel » +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz » stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca » raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej