Młode Spotkanie XVIII

Szare kamienne wzniesienie otoczone kręgiem monumentalnych, sterczących głazów. To na nim zbierają się Smoki Wolnych Stad, by podejmować najważniejsze decyzje. W tym czasie pomiędzy stadami następuje przynajmniej chwilowy spokój.
Czereda Czerwi
Wojownik Ziemi
Żółta Glizda
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 426
Rejestracja: 14 wrz 2022, 17:15
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 65
Rasa: bagienny x pustynny
Opiekun: Wrzawa Wierzb oraz Zapierający Dech
Mistrz: Syn Przygody
Partner:

Post autor: Czereda Czerwi »
A: S: 4| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 5
U: B,Pł,W,Kż,Śl,Skr,MO,MA,MP: 1| L,A,Prs: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Magiczny śpiew

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Mimo, że Keni sam dał komplement Ilo nie spodziewał się sam otrzymać żadnego. Zamrugał parę razy, jego młody móżdżek pracował na pełnych obrotach, mieląc nowe bodźce w postaci dwóch ledwo co wypowiedzianyh słów. Komplement, co, dla kogo, co on też, ale jak to, ale co to, tak znienacka to nie wolno! Nie kiedy on nawet nie pamiętał, co on powiedział! Czy on tego super wyglądającego smoka może obraził, więc teraz czarno-biały go od-obraża?-Przepraszam- odpowiedział z uśmiechem Ilo. Nie, czekajscie! Źle, źle! Przecież komplement! Nie wiedział już jaki, ale komplement! Serce pisklaka zabiło szybciej i gdyby należał do ras o cienszej skórze zaczerwiniłby się. -Znaczy nie. Dziękuję! Chciałem powiedzieć dziękuję!–powiedział i ukrył swoją mordkę pod skrzydłem, gdzie następnie zajęczał żałośnie. Koniec. Cała jego przyszłość legła w gruzach. Będzie musiał stowrzyć sobie nowe życie gdzieś zdala od wolnych stad, gdzi nikt go nie znał i nigdy nie pozna. Przefarbuje swoje łuski na zielono, ze złotymi motywami. Może skołuje sobie taką mechniczną łapę. O! I jeszcze będzie miał taką super ciemną grzywę, taką, żeby oczy mu zasłaniała, i żeby nikt nie wiedział, na co akurat Keni się patrzył. Ta wizja bardzo spodobała się młodemu smoku i jak kryzys przyszedł, tak kryzys odszedł. Już po chwili smoczątko wróciło do swojego wesołego stylu życia i jeśli udało mu się, to złapał spojrzenie Ilo i zaśmiał się:
-Przepraszam, czasem mówię przed myśleniem, haha! Na przykłąd teraz, bo wydaje mi się, że przegapiłem twoje imię, chyba ze nie przegapiłem, tylko nie chiałeś powiedzieć, wtedy nic sięnie stało i po prostu nie mów. Dobra, będę już cicho-
//jakby coś to ucieczka następuje pratycznie zaraz po tym


MMMMMMMmmm. Końcówka ogona Keni'ego uderzała w ziemię, raz bardziej na lewo, raz bardziej na prawo. Ciocia Mirri powiedziała, że trzeba dać sarnie jedzonko. Pan Gwiedzisty Strażnikowaty dał smokom przy lini jedzonko dla sarenek. To była główna rzecz, którą pisklak zuważył, na słowach już było mu ciężko się skupić. Trochę straciły już znaczenie. MMMmmmm. Ale on by chiał tam być. On prawie tam był. Prawie sam by dostał trochę roślinek dla sarenki. Kątem oka zauważył jednak Gaesai, po czym położył się na brzuchu, podkurczając nogi pod siebie i posłał mu uśmiech. Chciałby tam być, i chyba lekko czuł... czy to była zazdrość? Albo uczucie straty? Ale jednak uważał swój wybór za odpowiedni. W lesie jest więcej sarenek. Więcej ptaków i więcej stworzeń większych i mniejszych. Jeszcze będzie miał okazję coś pogłaskać. (I zdobyć super ostry kij od jaszczuroludzi. Oraz może też czarną grzywkę, nie wiedział od kogo, ale od kogoś). Więć póki co smoczek obserwował, co się działo. Obserwował i miał nadzieje, że się też uczył, nawet jeśli już przestał próbować słuchać. Bądź co bądź będzie kiedyś to próbował odtworzyć

Licznik słów: 447
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"𝑾𝒊𝒔𝒆 𝒘𝒐𝒓𝒅𝒔 𝒂𝒓𝒆 𝒍𝒊𝒌𝒆 𝒂𝒓𝒓𝒐𝒘𝒔 𝒇𝒍𝒖𝒏𝒈 𝒂𝒕 𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒆𝒉𝒆𝒂𝒅. 𝑾𝒉𝒂𝒕 𝒅𝒐 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒐? 𝑾𝒉𝒚, 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒖𝒄𝒌 𝒐𝒇 𝒄𝒐𝒖𝒓𝒔𝒆."

~ 𝑩𝒐𝒔𝒌𝒊 𝑼𝒍𝒖𝒃𝒊𝒆𝒏𝒊𝒆𝒄 ~
darmowe błogosławieństwo na zwiad (17.01.2024)

~ 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒚 𝑪𝒆𝒍 ~
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki
atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

~ 𝑻𝒂𝒏𝒄𝒆𝒓𝒛 ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

~ 𝑴𝒂𝒈𝒊𝒄𝒛𝒏𝒚 Ś𝒑𝒊𝒆𝒘 ~
raz na pojedynek/polowanie odejmuje 3 sukcesy przeciwnika

grupa IV
Obrazek

| 𝑾𝒚𝒈𝒍𝒂𝒅 | 𝑻𝒉𝒆𝒎𝒆 |
sefsderwrefdffhjhjhsdggd



Pimpuś – ż. wody
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
Pł, MA, MO, Skr, Śl: 1

Muza Fal
Czarodziej Mgieł
Teli/Mene
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 07 kwie 2022, 2:06
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Morska
Mistrz: Gwieździste Niebo

Post autor: Muza Fal »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO,MA: 2
Atuty: Okaz Zdrowia; Łakoma Magia;
Doczekała się odpowiedzi na swoje pytanie, a także na pytania innych oraz również wyjaśnień odnośnie powodów, dla którego smoki chciałyby trzymać zwierzęta jako pupili. Czy była usatysfakcjonowana odpowiedzią, którą otrzymała? Poniekąd zapewne tak, choć nie rozwiała ona wszystkich wątpliwości odnośnie posiadania kompana, w szczególności jakiegoś moralnego, wewnętrznego konfliktu, który trudno było sprecyzować słowami tylko po krótkim zastanowieniu się nad kwestią. Mene po prostu pokiwała łbem w podzięce za odpowiedź, a może też na znak, że wszystko zrozumiała.
Dziękuję za wyjaśnienia. – Odparła i zajęła się słuchaniem prowadzonych dookoła rozmów, sama nie mając póki co żadnego innego, konkretnego pytania.
Szczęśliwie zaś nie musiała teraz decydować, czy chce posiadać kompana, a jeżeli tak, to jakiego. Być może kiedyś zdecyduje za nią los, a nie przypadkowy, obcy smok.
Słuchając otoczenia, zawiesiła wzrok na młodych pisklętach, które chciały z bliska przyjrzeć się tej odważniejszej sarnie.

Licznik słów: 142
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
LightSteelBlue
*
Galeria


Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Łakoma magia: +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Płocha Ćma
Piastun Słońca
wciąż jak ćma boję się dnia
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 555
Rejestracja: 14 lip 2022, 20:21
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 57
Rasa: rajski x wężowy
Opiekun: Wstęga Lawy* i Bezmiar Barw*

Post autor: Płocha Ćma »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 4
U: Pł,W,Skr,B,Kż,Śl,A,O,Prs,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Empatia, Znawca roślin, Opiekun
Kalectwa: Brak skrzydeł
Och. Całe zebranie szybko stało się dla młodej kleryczki jedynie chaosem, który próbowała objąć własnym umysłem – bezskutecznie. Z początku wsłuchała się w słowa Strażnika Gwiazd, który wyjaśnił im powód wezwania. Najpierw jej pyszczek rozjaśnił się lekko na wspomnienie o spotkaniu młodych. Czyli przybyli po to, żeby się uczyć. Nie miała zamiaru narzekać, szczególnie, że ze słów proroka szło wywnioskować, że nie wszystkie pokolenia smoków były w stanie załapać się na takie wydarzenie. Wciągnęła do płuc zapach wiśni, który potoczył się między zebranymi na wspomnienie Uessasa – Olosa, ich patrona. Sennah nie znała pod innym imieniem, toteż jej ślepia trochę zaświeciły się na wspomnienie o bogince.

Blask stał się jeszcze bardziej widoczny, kiedy spod Strażniczego skrzydła wyłoniła się sarna. Kazes. Kierowała spojrzenie za wskazującymi na innych kompanów szponami proroka. Nie robiły już na niej takiego wrażenia, jak wtedy, gdy jeszcze była małym pisklakiem, jednak wciąż potrafiła zachwycać się ich obecnością, pięknem. Lubiła zwierzęta. I żałowała trochę, że wciąż nie miała przy sobie żadnego stworzenia, które mogłoby stać u jej boku przez resztę życia.

Kolejne słowa proroka i... Zaczęło się. Wypowiedzi różnych osób, jedna po drugiej, choć docierały do kleryczki, sprawiały jednocześnie, że miała ochotę zapaść się pod ziemię. Chciała coś powiedzieć, dodać od siebie, jednak kiedy rozbrzmiewały kolejne głosy, jej zapał stopniowo stygnął, zastępowany tremą. O bogowie. Tyle osób, tyle różnych smoków, nawet jeśli w większości młodych. Mówili mądrze, pierwszy z nich nawet zwrócił uwagę na zachowanie sarny, przez którą przejechała spojrzeniem. Wspomnienie o delfinach wywołało w Ćmiej Łusce zainteresowanie, szybko jednak zgaszone przytłoczeniem, jakie czuła.

Wspomnienie o matce wywołało w młódce nagłe ukłucie zimna, które sparaliżowało ją do reszty. Tak, Bahi często się nimi opiekowała, gdy matka wychodziła na polowanie. Nie lubiła piskląt, często była "dręczona", choć później starali się dać jej przestrzeń, której potrzebowała. Ćma przełknęła ślinę. Tęskniła za Bahi. Tęskniła za matką.

Miała ochotę zacząć wyć, tu i teraz.

Ale zamiast tego po prostu stała. Dopiero głos Tio wytrącił ją z marazmu. Zamrugała, spoglądając na swojego brata z niemym zaskoczeniem. Skąd wyciągnął takie postrzeganie świata? Nie odezwała się, nie była w stanie, głos na dobre ugrzązł w jej gardle, a wszystkie pomysły na wypowiedź, jakie do tej pory mogła uzbierać w swojej głowie, ulotniły się, zniknęły. Ciężko było jej się skupić na kolejnych wypowiedziach, więc poświęciła ten czas na przywołanie się do porządku. Odetchnęła głęboko, przymykając ślepia. Wreszcie odezwał się Strażnik Gwiazd, który na całe szczęście postanowił podsumować wszystko to, co padło do tej pory. Dyskretnie posłała mu wdzięczne spojrzenie, którego pewnie nawet nie miał jak zauważyć. Wsłuchała się w to, co mówił. Pamiętała nauki z dziadkiem, to, jakie ruchy musiała wykonywać przy określonych typach zwierząt. Roślinożercy byli płochliwi, z reguły, w końcu byli ofiarami. Musieli uciekać, chronić się przed niebezpieczeństwami czyhającymi za każdym rogiem, podczas gdy drapieżniki były tymi właśnie niebezpieczeństwami. Słuchała i zgadzała się z tym, co mówił. A kiedy skończył, rozwarła nieco pyszczek. Chciała coś powiedzieć, jednak w pierwszym momencie głos odmówił jej posłuszeństwa. Dopiero kiedy odetchnęła głębiej, poczuła się na siłach, by mówić.
Czy w takim 'azie... kompani tęsknią za swoim dawnym... życiem? Na przykład ten... wilk, jeleń — zaczęła wolno, czując w głębi wstyd, że słowa wychodziły z niej z takim trudem. — Co, jeśli smok... nie dba o kompana? 'ani go? Zaniedbuje? — mówiła dalej, nieco pewniej i łatwiej, choć wciąż niewystarczająco płynnie. Miała wrażenie, że czuje na sobie spojrzenie wszystkich zebranych... Co zresztą nie musiało być takie dalekie od prawdy. Przerażające. Przełknęła ślinę i uniosła lewą łapę, by szponem wskazać na zasłoniętą niebieskim skrzydłem drugą sarnę. — Jak ona się czuje? — zapytała, przenosząc spojrzenie na pysk Strażnika Gwiazd. Czemu chowała się tak bardzo?

Licznik słów: 605
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
boska ulubienica  empatia
darmowe błogosławieństwo na zwiad (18/01)  -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
znawczyni roślin  opiekunka
możliwość szukania wybranych ziół na polowaniu, +1 do zbiorów ziół i pokarmów roślinnych  stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów; kompani mają +1 turę na polowaniu

aath – samica borzoja  asthe – samiec borzoja
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1  S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1  B, A, O, Skr, Śl: 1
kafdoi – samiec antylopy
kompan niemechaniczny
mogirotacyzm: opuszcza głoskę r
wygląd | mowa #876969 | mentalki #c5a36d
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie wiedziała jak wiele obrońca dla niej zaplanował, ale że ani on nie mógł jej tego przybliżyć, ani ona o to zapytać, musiała zaakceptować nawigowanie w tej sytuacji na bieżąco. Nerwowość nie ustępowała, choć złagodniała nieco, gdy określona została jej relacja z trzema małymi smokami. Być może nie zostaną od razu przyjaciółmi, ale przynajmniej pożywi się z ich łap.

Uniosła prawą przednią nogę i zawiesiła ją w powietrzu, kiwając racicą, jakby przymierzała się do wykonania kopnięcia. Nie spieszno jej było jednak do podejmowania jakkolwiek bardziej zdecydowanego ruchu. Wyciągnięte były ku niej dwie kończyny. Jedna należała do bardziej nerwowego gada, który starał się nawiązać słowny kontakt, druga natomiast do smoka bardziej opanowanego i ostrożnego jednocześnie. Zamrugała do nich obojgu, kiwając się na swoim miejscu, jak zahipnotyzowana. Martwiła się trochę, że obrońca zacznie ją ponaglać, lecz gdy skupił się już na swojej przemowie, zupełnie nie zwracał na nią uwagi. Dobrze.

Odwróciwszy spojrzenie od swoich darczyńców, powiodła nosem w stronę drugiego, przymkniętego skrzydła obrońcy. Zwierzę pod nim leżące było ledwie widoczne, leżąc z głową ułożoną na ziemi i nogami podwiniętymi pod siebie. Oczy miało szeroko otwarte, choć pozostawało całkowicie nieruchome.
Ruda, bardziej towarzyska sarna wróciła spojrzeniem do małych smoków. Wydawała się bardziej zdeterminowana, co zresztą szybko zamanifestowała, pochylając się ku dwu-barwnemu, żeby pospiesznie capnąć lawendę z jego łapy. Zmieliła ją w pysku niemal od razu, pozwalając by pojedyncze płatki wypadły z jej pyska i poszybowały powoli ku ziemi.
Nie dałaby się pogłaskać w międzyczasie, lecz posłała małemu długie, niemal porozumiewawcze spojrzenie i zakręciła ogromnymi uszami.
W spokoju nie pozostawiła jednak również rumianku, choć względem niego miała inne plany. Węsząc asekuracyjnie przed podjęciem kolejnego ruchu, zbliżyła się do czworo-okiego i wydobyła roślinę z jego uchwytu. Z zieleniną wystającą z pyska zwróciła się znów do ukrytej pod skrzydłem, drugiej sarny.
Obrońca ani drgnął, gdy małe brązowe zwierzątko przemknęło mu przed przednimi łapami, by złożyć przed nosem jaśniejszego ssaka drobny podarek. Nie wyczekując żadnej reakcji, rogata sarenka wycofała się z powrotem do trójki małych smoków.
Być może pierwszy stopień przyjaźni mieli już za sobą? W końcu gdy do nich powróciła zdawała się odrobinę bardziej ożywiona, łeb trzymając wyżej i nie drżąc już tak wyraźnie, o ile w ogóle.

Licznik słów: 362
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Ostatnie Mrozy
Starszy Czarodziej Słońca
Su
Starszy Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 883
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 130
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Post autor: Ostatnie Mrozy »
A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Wiecznie młody; Ostry wzrok; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny
Su cieszył się, że zdecydował się odpowiedzieć na wezwanie i przybyć na to spotkanie. Po pierwsze było lepsze niż bezczynne siedzenie w norze, dało mu zajęcie i oderwało od ponurych myśli. Dobrze słuchało mu się wypowiedzi innych, oglądało ich reakcje, a także słuchało wykładu Proroka, który był zaskakująco mądrym smokiem. Su docenił jego przygotowanie, to jak odnosił się do wypowiedzi uczestników, a także to że postanowił wykorzystać własnych kompanów do zaprezentowania pewnych idei oraz uatrakcyjnienia spotkania.

Już miał otwierać pysk, by zapytać o jedną rzecz, ale ostatecznie powstrzymał się. Nie byłoby to zbyt taktowne pytanie, nie w tak dużej grupie. Będzie musiał przydybać proroka po zakończeniu tego zebrania lub poprosić go o spotkanie w cztery ślepia, tudzież zatrzymać go po którejś z ceremonii na które czasami przybywał.

Zastanowiło go to jak wiele racji miała w swojej wypowiedzi Aie. Przedstawiła ją w sposób obcesowy i prostacki, sprowadzając wszystko do posłuszeństwa i siły, ale w gruncie rzeczy po tym co powiedział Strażnik wychodziło na to, że ma rację – kompani byli narzędziami zaspokajającymi różnie potrzeby swoich opiekunów – od bycia nianią, poprzez zbieractwo i pomoc w walce, aż do dotrzymywania towarzystwa. W zamian za oddanie części swojej wolnej woli i życia pośród swoich pobratymców otrzymywali długie życia oraz smoczą protekcję. Fascynujące.

Cierpliwie poczekał aż Baal skończy swoje pytanie. Widział wyraźnie, że siostra nie czuje się przesadnie komfortowo w tak dużej grupie i liczba bodźców oraz informacji wyraźnie nie wpływa pozytywnie na jej samopoczucie. Nie przytulił jej ani nie wykonał w jej stronę żadnego gestu, ograniczając się do dyskretnej obserwacji. Dorastali i nawet gdyby chciał, nie mógł być zawsze przy niej by pomóc jej radzić sobie z presją. Gdy opanowała się i zadała pytanie, przysunął swój ogon do jej ogona na znak, że nadal był obok i dla dodania otuchy.

Odczekał chwilę po jej pytaniu, a potem sam się odezwał.
Strażniku, domyślam się że owa więź jest jakimś rodzajem zaklęcia, jednak w przeciwieństwie do innych zaklęć w które należy przelewać moc by je utrzymać, to jest permanentne. Co utrzymuje więź? Magia wewnątrz naszych ciał? Magia wewnątrz ciał kompanów? Czy kompan który jest zaniedbywany lub porzucony przez opiekuna może sam zerwać ową wieź? – zapytał. Od dłuższego czasu ciekawiło go powiązanie między mocą i zaklęciem. Dlaczego niektóre rzeczy wymagały ciągłego zapewniania zapasu energii, a inne tak jak więź czy runy były już stałe?

Licznik słów: 390
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
    » Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Opiekunka Yraio
Uzdrowiciel Mgieł
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 132
Rejestracja: 30 cze 2022, 21:38
Stado: Umarli
Księżyce: 17
Rasa: górski
Opiekun: Veir

Post autor: Opiekunka Yraio »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,MA,MO,Lcz,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Ostry Wzrok; Szczęściarz;
Obserwowała swoich ziomków, słuchając odpowiedzi piskląt. Niektóre były słuszne, inne mniej się jej podobały. Płochliwe zwierzęta, takie jak Abrosam miały swoje miejsce przy bokach smoków. Opowiedzialność za niego było naturalne jak oddech, a on odwdzięczał się pożywieniem i ziołami. Wychodzili na równo. Hm. Ona była jego ostoją, a on... on też wiele dla niej znaczył. Naprawdę wiele. Nie widziała nawet, że tak bardzo przyzwyczaiła się i pokochała swojego kompana. Oddałaby za niego życie. Czy Abrosam za nią też? Nie, zdecydowanie nie, był tchórzem. Jednak... uwielbiała go takim jakim jest. Czy byli więc jak rodzina? Na pewno czuła, że Abrosam jest częścią niej i nawet teraz, albo i zwłaszcza, gdy był daleko, odczuwała pewną pustkę. Oswoiła go z powodów pragmatycznych, ale... jej umysł dostosował się do więzi i teraz zrobiłaby wszystko dla renifera.
A renifer zrobi wszystko dla niej... jeśli mu rozkaże. Nie chciała jednak rozkazywać, ani zmuszać Abrosama do czegokolwiek. Na szczęście na niego też wpływała Więź. On tez czuł przywiązanie i potrzebę bliskości, dlatego tak chętnie się odwdzięczał na wyprawach. Czy dzięki niej będzie żył dłużej niż zwykły renifer? Zapewne. Jednak będzie miał też Mosarbę przez jakąś część swojego życia. Nie będzie sam.
Jak bardzo się zmieni podczas życia ze smokami? Vess miała nadzieję, że nie bardzo. Naprawdę go pokochała, chociaż trafili na siebie zupełnym przypadkiem. Spojrzała na sarnę. Jej instynkty chyba nie zostały zupełnie zmienione. Była nadzieja dla Abrosama. Tego puszystego, dumnego nicponia.

Licznik słów: 235
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Leczenia są bardzo ważną częścią rozwoju mentalnego mojej postaci. Nie są to posty "mechaniczne", więc bardzo proszę żeby je czytać i odpisywać na nie, zwłaszcza jeżeli Vesserana zostaje przy leczonym.

Ostry wzrok dodatkowa kość dla testu Percepcji na kamienie szlachetne

Abrosam
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:1
B;Kż: 1
Żucza Łuska
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 102
Rejestracja: 07 paź 2022, 19:40
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 27
Rasa: Morsko-bagienna
Opiekun: Mirri i Proszek

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Żucza Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,A,O,W,MA,MO,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Ostry słuch, Szczęściarz
Quetza w jakiś dziwny sposób przeniosła się z objęć Gaesaia do Sowiej, dziwne to było, ale maluszek nie narzekał! Wkrótce spoczęła pod łokciem smoczycy, a już wkrótce również i pod wodospadem letniej wody, nie podobało jej się to, zaskrzeczała głośno! Jednak po jakimś czasie poczuła się tak jakoś bardziej orzeźwiona. Uspokoiła się przy swojej nowej opiekunce, może kołysanie nie było idealne dla małego pisklęcia, ale jakoś tak odprężało. Prawie zasnęła, a tak właściwie... tak właściwie to to zrobiła, ale tylko na chwilę. Jednak wokół mimo wszystko było mnóstwo odgłosów! Ktoś coś mówił, inna osoba pytała, druga odpowiadała, trzecia szeleściła, no i Quetza się obudziła!
Kto zakłócał spokój małego żuczka? Rozejrzała się wokół, co było ciężkie, gdyż ktoś ciągle nią falował, nie mogła za bardzo skupić się na smokach! Jeden z nich ciągle gadał i gadał, a ona go słuchała. Mowa oczywiście o Strażniku! Jednak znacznie ciekawszą personą okazał się jego kompan, który miał w sobie znacznie więcej charyzmy niż ten kawałek drewna, co przynudza. Tyknęła Sowią swoimi rogami, jeżeli trzeba, to kilka razy! Wskazała pazurem na Kazesa, gdyby potrafiła mówić cokolwiek z sensem, to zapytałaby się co to takiego, dlaczego to takie inne, czemu to takie fajne i ładniejsze od smoków?
Jej uwagę zwróciły także majestatyczne wąsy Baal, również i tutaj pykła Sowią rogami. Z jakiegoś powodu odczuwała silną potrzebę pociągnięcia za nie, jakby w ten sposób . Pokusa pociągania za wąsa była zbyt silna, dlatego Quetza spróbowała zeskoczyć z objęć Sowiej i ruszyć w kierunku Wąsatej! Czy jej się to uda? Pewnie zależy od tego, na ile pochłonięta wszystkim była Sowia.

Licznik słów: 262
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Sekcja Zwłok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4917
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 73 Ks
Wzrost: 1,41m
Księżyce: 270
Rasa: Morska

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Stalowy żołądek, Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Widząc jak Sowia radziła sobie pośród pisklaków, Sekcja postanowiła się skupić na tym, po co tu naprawdę przyszła. Usiadła więc na ziemi i wyciągnęła kamienną tabliczkę, po której przejechała łapą, by upewnić się, że nic na niej nie było zapisane. Potem sięgnęła do źródła, tworząc drobną sondę, pomagającą jej w pisaniu i zaczęła uważnie przenosić na kamień wszystko to co zostało powiedziane podczas zebrania. Później to sobie jakoś uporządkuje i przekaże do wnętrza Giganta.

Licznik słów: 74
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }{ theme }
.
Obrazek
.
────────────── ──────────────
.
Kryształ Zielarza: +1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
Ostry Węch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
Alchemik: dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1)
.
Wybraniec Bogów: raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
Magiczny Śpiew: raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia T2      Mokradło – kuropatwa T3
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
Wrząca Krew
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 196
Rejestracja: 31 sty 2022, 16:51
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 31
Rasa: Wężowy x rajski
Opiekun: Micoru

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Wrząca Krew »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs: 1| A,O,Skr,Pł: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Adrenalina, Czempion
Zmrużyła ślepka, słysząc ton głosu Proroka. Dziwny był, jakby walczył ze samym sobą. Może wcale nie chciał tu być i wszyscy go irytowali? Po co w takim razie się zmuszał? A może zmuszali go bogowie? Te pytania nurtowały ją teraz bardziej niż sarna na przeciwko niej, ale Strażnik zaczął odpowiadać, a jej nie pozostało nic innego jak wybrać zioło. Podniosła melisę, bo tylko ją zdarzało jej się czasem rzuć i była całkiem smaczna. Zaraz się okaże czy sarna dzieli z nią ten sentyment. Wyciągnęła łapę z melisą przed siebie, nie mogąc się nadziwić uczuciu, które towarzyszyło jej, gdy tak stała obok roślinożercy bez planów zabicia go. Nigdy nie widziała żadnego tak blisko żywego! Przyglądała się jej czarnym ślepkom, szorstkiemu włosiu i przełykała napływającą do pyska ślinę. Była zbyt zaaferowana, aby zadawać pytania.

Licznik słów: 132
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (7.12).

color=#d6a445
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Całkiem możliwe, że mówienia było trochę zbyt wiele, by utrzymać uwagę piskląt, lecz pozostało mu liczyć, że zdołały przyswoić z jego wykładu wyrywkowo istotne elementy. Wciąż w końcu mieli przed sobą długą drogę i to nie w związku ze Spotkaniem, a później, kiedy zapoznawszy się z ideą nakładania więzi, rozważą samodzielne stworzenie własnej.
Przerażała go idea, że przyczyniał się w ten sposób do niewoli jakiegoś zwierzęcia, ale zdecydowanie preferował świadomą swoich czynów populację, niż hipokrytyczne nakazywanie, by więzi nie tworzył nikt, w związku z czym i tak by go nie posłuchali.
Gdy spojrzał na
Ćmią Łuskę, by wysłuchać jej pytania, nasycona pierwszą przekąską sarna odwróciła się od Narwanej Łuski. Początkowo zdawała się nią nie zainteresowana, jakby również chciała wysłuchać nieśmiałego pisklęcia.

Upomniana przez obrońcę, strzygnęła uszami na czekającego, czerwonego smoka. Nie rozumiała czy był jakiś głębszy cel w inicjatywie związanej z dawaniem jedzenia innym, żeby ją potem karmili, lecz nie było powodu, aby wzgardzała daną jej okazją. Wyrwawszy się z chwili rozkojarzenia, uniosła wysoko prawą nogę, a potem zaczęła kiwać się na trzech pozostałych, jakby były w niej dwie sarny – jedna chcąca jeść i druga też, ale niepewna kiedy.
W końcu jednak pochyliła się dość głęboko, by pośpiesznie sięgnąć melisy i pociągnąć ją zębami do siebie. Przy gwałtownym kroku do tyłu, sprawnie podparła ciężar wcześniej uniesioną kończyną. To nie tak, że czerwony dał jej jakiekolwiek powody do niepokoju, bo najpewniej najmocniej wpływała na nią cała reszta otoczenia.


Strażnik nie sądził, by miał w zasięgu łap zdolność poprawienia czyjegokolwiek nastroju, lecz dostrzegając tremę z jaką zmaga się Ćmia, spróbował zabrać głos stosunkowo łagodniej, nawet jeśli wciąż znaczyła go ciężka chrypka.
Więź to bardzo wrażliwe magiczne połączenie, którego trwanie zależy także od komfortu kompana. Rzecz jasna zwierzęta nie mają takich oczekiwań jak wy, nie rozważają ani etyki więzi, ani waszych intencji, podczas jej zakładania. Dopóki okazujecie im szacunek i łagodność, będą postrzegać was jak przyjaciół, rodzinę, bądź przynajmniej źródło bezpieczeństwa, czy jedzenia – zależnie od tego jak głęboką relację zawrzecie – pewną zaletą mniejszej ilości pytań była możliwość odpowiedzenia nieco dłużej tym, którzy się zaangażowali. Dbając o odpowiednią, zeszlifowaną do rozmowy z pisklętami dykcję, kontynuował, kiwnąwszy Ćmie łbem, jakby w ramach uznania, za podjęty przez nią temat.
Odpowiadając zatem na twoje pytanie o zaniedbaniu – jeśli zwierzę będzie czuło się zagrożone bądź opuszczone, połączenie może zostać przez nie przerwane – z tą wypowiedzią spojrzał także na Kwietnego, który zdołał w międzyczasie poruszyć podobną sprawę.
Kwestia tęsknoty to zawiłe zagadnienie, bowiem może ona zależeć od gatunku, charakteru, zżycia z rodziną, ale także przemiany intelektualnej, której zwierzę doświadcza wraz ze związaniem ze smoczym umysłem. Nic dziwnego jednak, że porównawczo zwycięża magiczna więź, gdyż znając emocje smoka, w pewnym wymiarze zwierzę staje mu się bliższe nawet niż rodzina z krwi. A zatem, o ile nawet stadne stworzenie, z czasem zapomni o swych korzeniach, żeby ograniczyć jego cierpienie, najlepiej oswajać osobniki młode, bądź odosobnione z natury. – to powiedziawszy, zerknął na swojego towarzysza, jak gdyby w jakiś sposób udowadniał albo podsumowywał jego twierdzenie, samym swoim istnieniem. Na swój sposób tak, choć jednocześnie przypominał o innym problemie. Strażnik znów wrócił wzrokiem do Ćmiej, kolejne zdanie wypowiadając z ciut większą stanowczością.
Dla większości zwierząt, o ile ich życie będzie dłuższe i bezpieczniejsze, a świat nabierze wartej odkrycia zawiłości, więź będzie barierą dzielącą je od związania się w pary, bądź spłodzenia potomstwa. Ciężar odpowiedzialności na waszych barkach, by uczynić życie zwierzęcia wartym tej wymiany, jest zatem znaczący – odchrząknął krótko, a potem jego głos znów wrócił do łagodniejszych tonów.
Sarna pod moim skrzydłem jest nerwowa, lecz znajduje się również w słabej kondycji i nie służyłaby jej zupełna samotność. Słuchając waszych głosów wytłumionych przez błonę, prędzej oswoi się z innymi smokami – Było to wyjaśnienie w pełni szczere, biorąc pod uwagę, że samica miała nie tylko znacząco upośledzony ruch, lecz także pozostawała straumatyzowana, więc musiał skorzystać z różnych metod, by spróbować ją odblokować.

Skupiając się na tobie, Kwietny .
Istnieją umysły, z którymi więź jest niemożliwa. Nie będziecie mogli stworzyć połączenia ze zwierzęciem zbyt małym lub zbyt prostym, by jakkolwiek pojąć naturę waszej relacji. Niemożliwym jest również złączenie się z istotami bardzo rozwiniętymi, intuicyjnie równymi ze smokami.
Jako, że istnieją choroby uniemożliwiające wam korzystanie z magii, które jednocześnie nie przerywają więzi, a także że funkcjonuje ona na odległości znacznie potężniejsze, niż są w stanie wędrować nawet wasze mentalne wiadomości, można dojść do wniosku, iż jest to specyficzna kategoria energii, oparta głównie na podświadomości.
Podświadomość natomiast łączy was ze źródłem, dopóki żyjecie.
Sam nie wiem wszystkiego w tym zakresie, dlatego to dobre pytanie
– Rzeczywiście nie zastanawiał się nad tym wcześniej. Teraz prawdopodobnie nie będzie mógł zmrużyć oka, jeśli nie stworzy w głowie teorii mówiącej cokolwiek więcej niż "bogowie tak chcieli".
Dziękuję za wasze pytania, Ćmia Łusko i Kwietny Kolcu – rzekł do obojgu, zarówno z przyczyn wychowawczo strategicznych, co z rzeczywistej wdzięczności, bo lubił dużo gadać.

Chwilę potem odchrząknął donośnie i omiótł wzrokiem pozostałe pisklęta.
Jak zaobserwowaliście przed chwilą u trójki stojącej obok mnie i Kazesa, każde zwierzę ma swój charakter wymagający indywidualnego podejścia. Czasem nawet oswojone zwierzę będzie ostrożne wobec przyjaźnie nastawionych smoków, a zatem możecie wyobrazić sobie, o ile trudniej jest uspokoić dzikie stworzenie, zupełnie nieznające waszych intencji.
Chciałbym teraz zorganizować ćwiczenie, w którym przetestowane i ocenione zostanie wasze podejście do zwierząt.
– Z tymi słowami jego ton nabrał dodatkowej, świeżej warstwy energii, jakby już marzyło mu się torturowanie młodzieży. Odchrząknął znowu.
Etap poprzedzający tworzenie magicznego połączenia zawsze opiera się na oswojeniu stworzenia ze sobą i uspokojeniu, dlatego dokładniej o tym jak powstaje więź, opowiem wam w następnym etapie, gdy hipotetyczne zwierze będzie zdolne was wysłuchać.
Zalecam by angażowały się także osoby, które już posiadają kompanów, by stanowić ewentualny przykład dla młodszych uczestników. Być może zresztą będziecie musieli sprostać zadaniu, z którym wcześniej nie mieliście styczności.
– Powiódł wzrokiem po towarzystwie, finalnie na krótko zatrzymując się na Sowiej, która musiała zajmować się pisklęciem. Ostatecznie nic nie było tutaj obowiązkowe, więc sami zdecydują jak im wygodnie.

Żeby przejść do zadania, proszę abyście wybrali jaki typ zwierzęcia was interesuje i jeśli będziecie mieli ku temu ochotę, uzasadnili swoją decyzję. Gdy wszyscy określą swoje preferencje, podzielę was na grupy, w których sprostacie przydzielonemu przeze mnie zadaniu. Wybierając typ zwierzęcia określcie jego wielkość, czym się odżywia, a także czy lata


Tura III – Aktywność grupowa z oswajaniem
Dzielimy się na grupki na podstawie wybranego typu zwierzęcia

Odpisy do niedzieli (20.11.22) do dwunastej w nocy, chyba że ktoś będzie potrzebował przedłużenia.
Max 2 odpisy na osobę.


Pingi

Licznik słów: 1130
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Czereda Czerwi
Wojownik Ziemi
Żółta Glizda
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 426
Rejestracja: 14 wrz 2022, 17:15
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 65
Rasa: bagienny x pustynny
Opiekun: Wrzawa Wierzb oraz Zapierający Dech
Mistrz: Syn Przygody
Partner:

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Czereda Czerwi »
A: S: 4| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 5
U: B,Pł,W,Kż,Śl,Skr,MO,MA,MP: 1| L,A,Prs: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Magiczny śpiew
  • Siedząc obok Gaesai, Keni przyglądał się w pełnym skupieniu, albo przynajmniej w takiej ilości skupienia, jakie jego małe ciałko potrafiło wyprodukować, poczynania szcęścliwców takich jak Ilo i uhhhh, jakiś dwóch innych smoków. Starał się też słuchać Gwiazdorowego Strażnika, ale było ciężko.
    Smoczątko zmarszczyło łuki brwiowe. Ale... ale czy to nie było oczywiste, żeby szanować kompanów? W taki sam sposób, jak szanuje się drugiego smoka? Bo przecież taki kompan żyje z tobą, prawda? Tylko teraz inne smoki mówiły coś o braku wyboru i przymusie i Keni nie był do końca pewien, czy mu się to podobało. Nie rozumiał tego, ale chyba nie chciał tego rozumieć. Takie... ciężkie to było. On tylko chciał pogłaskać sarenkę, nie chciał żeby sarenka się go bała, albo była zmuszona do przyjęcia pogłaskania.
    Pisklę otoczyło swoje małe nóżki ogonem.
    Bycie postrzeganym jak rodzina... Czyli tak jak z kompanami tate i mame... On tak chciał. Nie chciał nikogo krywdzić.
    MMMMMMMMMMMM
    On chce pogłaska sarenkę. Nie chce myśleć ani nic. Myślenie jest męczące.
    Ale Pan Strażnicza Gwiazda finalnie powiedział, że więź jest ok, więc Keni nie musiał już więcej myśleć.
    Gdy pojawił się temat zakładania takowej więzi... możnaby powiedzieć, że gdyby pisklę miało uszy, to zastrzygłoby nimi.
    Najpierw trzeba oswoić. Uspokoić. Bez magii. Tak jak ktoś mówił wcześniej o ... uhhhhh... Keni już nie pamiętał, co to były za zwierzęta, ale ktoś coś tam mówił, że można być blisko bez więzi? Na co Gwiezdny Pan Strażników chyba odpowiedział, że więź pogłębia takie coś?
    MMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMM. Tyle informacji. Za dużo, za dużo!

    Oh! OH! Miał jakieś zwierzę wybrać? Skoczył na równe nogi, niechcący szturchając zaspanego [mention]Gaesai[/mention]
    -Ja bym chciał Le... Leś.... LESZEGO! Takiego jak Bael! Albo nie! Lisa. Babi! Albo Maka! Albo taką sarenkę! Albo takiego ... uhh potężnego hydra! – zawołał głośno, po czym zorientował się, że o nie. Nie potrafił się zdecydować. Takie ptaki też bardzo fajne. Mógłby z nimi latać, jak już będzie potrafił latać. Słyszał o feniksach. Pięknych ognistych ptakach. Albo oooooo
    Może coś, z czym mógłby razem po prostu spędzać czas z błocie albo wodzie? Dużo smoków w Ziemi lubiło być w wodzie. Keni wolał błoto, ale może gdyby miał kompana, który lubił wodę, to sam by bardziej ją polubił?
    Zatrzepał skrzydełkami. Ryba jakaś? Wąż? Szczurek? AAAAAAAAAAAAAAAA, tyle możliwości.
    Nie, chwila, chwila.
    Tu było dużo mówione.
    Dużo ważnych rzeczy, których Keni nie koniecznie słuchał, ale mógł obiecać na obiadki mame, że się starał uważać.
    Takiemu zwierzaczkowi miało być dobrze.
    Keni miał mu coś móc oferować.
    ...
    Keni nie miał niczego na razie do oferowania...
    Oj.
    Zerknął na Gaesai – Masz jakiś dobry pomysł? Bo ja mam bardzo dużo pomysłów, ale chyba nie dobrych. Znaczy, wyglądają na dobre, ale było tyle jakiś zasad i co jest dobre, a co złe, że moje wybory na pewno nie są dobre.–
    ...
    Nie no, ale on bardzo chciał pogłaskać tą sarenkę. Tylko jak nie być oczywistym, że chciał pogłaskać sarenkę, bez decydowania się na sarenkę?
    ...
    Co miało kopytka, ogonek, miękkie futerko i małe różki?
    ...
    -Jednorożec?– zapytał się Gaesai, po czym uśmiechnął się jak głupi. Jednorożce nawet miały grzywki! Znaczy, Keni nie wiedział tego do końca, ale tak mu się wydawało.
    -Jednorożec.– powiedział głośniej kiwając główką.
    Po co myśleć, jak można głaskać. Znaczy, jeszcze nie można, ale jeśli oswoi teoretycznego, nieistniejącego, to mógłby
    teoretycznie pogłaskać takowego w myślach!
    ...
    Czy coś. Czekaj nie, miał to jeszcze wytłumaczyć. O nieeeeeee. Jak pwoiedzieć, że wybrał jednorożca, ze względu na poziom głaskalności, bez mówienia że wybrał jednorożca, ze względu na poziom głaskalności?
    -Jednorożec, bo jest bardzo uhhhh. Jednorożce są społeczne, prawda? Jak sarenki? szlag! Miał nie mówić o sarenkach! Powiedz coś innego, Keni! – I... i potrafią dobrze walczyć swoimi rogami, albo mają też magię? Tak! Potrafią walczyć i mają magię! Więc taki jednorożec nie powinien się mnie bać! Są... duże. Jak taki jeleń chyba? Nie wie, nie widziałem nigdy jednorożca, ale chyba mają miękkie futerko? Więc ogólnie, to mógłbym być przyjacielem takiego społecznego jednorożca i mógłbym chodzić z nim na spacerki, zbierać ciekawe listki i jednorożce jedzą roślinki, tak? Bo wtedy, jak już będę większy, mógłbym z lotu znajdywać fajne miejsca roślinkowe dla jednorożca!... I mógłbym go głaskać osttnią część powiedział szybko i pod nosem, ale bardzo czuł potrzebę wypowiedzenia tej chęci na głos.

Licznik słów: 703
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"𝑾𝒊𝒔𝒆 𝒘𝒐𝒓𝒅𝒔 𝒂𝒓𝒆 𝒍𝒊𝒌𝒆 𝒂𝒓𝒓𝒐𝒘𝒔 𝒇𝒍𝒖𝒏𝒈 𝒂𝒕 𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒆𝒉𝒆𝒂𝒅. 𝑾𝒉𝒂𝒕 𝒅𝒐 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒐? 𝑾𝒉𝒚, 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒖𝒄𝒌 𝒐𝒇 𝒄𝒐𝒖𝒓𝒔𝒆."

~ 𝑩𝒐𝒔𝒌𝒊 𝑼𝒍𝒖𝒃𝒊𝒆𝒏𝒊𝒆𝒄 ~
darmowe błogosławieństwo na zwiad (17.01.2024)

~ 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒚 𝑪𝒆𝒍 ~
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki
atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

~ 𝑻𝒂𝒏𝒄𝒆𝒓𝒛 ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

~ 𝑴𝒂𝒈𝒊𝒄𝒛𝒏𝒚 Ś𝒑𝒊𝒆𝒘 ~
raz na pojedynek/polowanie odejmuje 3 sukcesy przeciwnika

grupa IV
Obrazek

| 𝑾𝒚𝒈𝒍𝒂𝒅 | 𝑻𝒉𝒆𝒎𝒆 |
sefsderwrefdffhjhjhsdggd



Pimpuś – ż. wody
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
Pł, MA, MO, Skr, Śl: 1

Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Sekcja Zwłok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4917
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 73 Ks
Wzrost: 1,41m
Księżyce: 270
Rasa: Morska

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Stalowy żołądek, Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Po wyskrobaniu kolejnych kwestii Strażnika, podrapała się po łbie w zastanowieniu.

– Hmm, myślałam nad jakimś mniej niebezpiecznym gatunkiem zwierzęcia, tak dla odmiany od Mary, Mokradła i Hallius – odpowiedziała podnosząc wzrok w górę. – Może jakiegoś małego nie-jadowitego węża? Nawet lubiłam mojego dawnego wężowego-żywiołaka, Asklipiosa, ale no... był wielkim żywiołakiem. Wolałabym raczej jakiegoś mniejszego węża. Poza tym, podobno gadzie umysły są o wiele... dziwniejsze niż te innych zwierząt.

Przetarła tabliczkę z pyłu.

– Oraz tak, uważam że Mokradło nie jest jak zwyczajni roślinożercy. Ostatnio upolował dla mnie całe stado trzech żubrów, no i regularnie oczyszcza Las Tdary z niebezpiecznych drapieżników.

Licznik słów: 101
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }{ theme }
.
Obrazek
.
────────────── ──────────────
.
Kryształ Zielarza: +1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
Ostry Węch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
Alchemik: dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1)
.
Wybraniec Bogów: raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
Magiczny Śpiew: raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia T2      Mokradło – kuropatwa T3
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2041
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Światła Północy »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Odciął się od szmeru otoczenia, smoczych ruchów oraz rozmów w chwili, kiedy szorstki głos Strażnika rozbrzmiał ponad Skałami Pokoju po raz kolejny. Podsumowywanie wszystkich wypowiedzi było mało interesujące, lecz w pewnym sensie pozwalało posegregować poglądy i potencjalne tezy przyswoić łatwiej. Nie dbał o delikatność kompanów. O to, że można nauczyć się od nich wrażliwości. O to, że należało się nimi opiekować. Nie dbał również o dominację i narzucanie im swojej własnej woli. Prawdę mówiąc... mało co z tego wszystkiego go interesowało. Do czasu.

Podejmujecie decyzję, która odbiera zwierzęciu życie, jakie mogłoby mieć, gdyby was nie spotkało.

Pochylił lekko głowę, a kasztanowa grzywa opadła niesfornie na oczy.

Magiczna więź zmienia umysł zwierzęcia, czyniąc je inteligentniejszym i bardziej spostrzegawczym. Dorasta przy was intelektualnie.

Przesunął dłonią po policzku, skupiając się na przyjemnym doznaniu. Cieple skrytej pod futrem skóry, która musiała chłonąć chłód szczupłych palców. Myślał. Choć Prorok kontynuował swą mowę, stał się nagle tylko i wyłącznie rzężącym w tle szmerem. Stłumionym. Niewyraźnym. Dochodzącym z głębin, lecz niewystarczająco silnym, aby przebić się na powierzchnię, gdzie dotarłoby do pisklęcej świadomości.

Czy ten dziwny ciężar na sercu... był... współczuciem? Nagły zryw niewielkich pokładów empatii był mu obcy. Odrobinę niekomfortowy. Kazes czuł dyskomfort. Szron czuł dyskomfort. Sarna i smok - to samo uczucie, lecz dwa różne powody.

Opinia niektórych gadów, choć z początku przyjęta przez syna Poranka obojętnie, nagle była... oburzająca. Na swój sposób obrzydliwa. Zdegenerowana. Dominowanie? Narzucanie własnej woli oraz posłuszeństwa? Pff, litości.
Skoro już podejmowali decyzję wyrwania zwierzęcia z jego naturalnego środowiska, w związku z czym stawało się bardziej wrażliwe na słowa, wydarzenia oraz uczucia, czystym i szkaradnym okrucieństwem byłoby faszerowanie go negatywnymi emocjami oraz własnymi przekonaniami. Nie miało ono większego wyboru, w związku z czym smok powinien troszczyć się i dbać o to, co oswoił. Nie niszczyć. Nie wykorzystywać. Zwłaszcza że kompani wyczuwali nikczemne pobudki, w przeciwieństwie do swych nieskażonych magią pobratymców - kto by pomyślał, że inteligencja potrafiła być nie tyle darem, co ciężarem. Postanowił zatem, że jeśli kiedykolwiek zdecyduje się obarczyć nim jakiekolwiek zwierzę, zadba o jego komfort i zrobi co w jego mocy, aby odwdzięczyć się za prostą obecność.

Wzniósł głowę, biorąc przy tym głęboki wdech. Duże uszy zadarł na sztorc - ponownie skupił się na słowach Proroka. Słowach, które były swego rodzaju zapieczętowaniem jego wyrabiającej się opinii.

Zwierzę mówi, czy nie, nawet mimo więzi powinno należeć nie do was, lecz do samego siebie. Powinno rozumieć dyscyplinę, ale nie przez wzgląd na strach, lecz zrozumienie i szacunek. Powinno móc przy was być, nie ponieważ taki jest jego obowiązek, lecz ponieważ właśnie tego chce.

Nagle relacja Gwiazdora oraz Świstu, czy Rosy oraz Szaleja stała się jasna. Przejrzysta. Obopólne korzyści, dzielenie się dobrymi wartościami i wzajemne wsparcie. Kompan powinien być dla niego przyjacielem i tak też powinien go traktować - nie jak własność.

* Poprawił skrzydła na wzmiankę o ćwiczeniach. Ostatnimi czasy odbywał je stosunkowo często, pod różną postacią, jako że uczył się coraz to szerszego wachlarza różnorakich umiejętności. W związku z tym nie czuł żadnej presji - raczej determinację oraz gotowość do pracy.

Wybór typu zwierzęcia był trudny, jako że nagle, po tych wszystkich zmianach w swoim podejściu, nie posiadał go. Nie planował żadnego konkretnego kompana i nie zamierzał na żadnego polować. Jeśli przypałęta mu się ranny wilk, którym będzie musiał się zająć - zrobi to. Jeśli tym zwierzęciem będzie ślepy zając - również.
Z tyłu głowy miał jednakże pewną wizję, a mianowicie tego, iż dzięki kompanowi mógłby nauczyć się relacji ze smokami. Miał z tym problemy. Nie do końca potrafił odczytywać emocje. Nie wiedział co jest dobre, a co złe. Czasami nie miał pewności, czy jego słowa oraz zachowanie były na miejscu. Potrzebne. Konieczne. W związku z tym wszystkim, jeśli musiałby wybrać, postawiłby na zwierzę, które żyje w grupie. Zwierzę, które potrzebuje odpowiedniej stymulacji społecznej. Tak, jak smoki.
Interesuje mnie zwierzę, które żyje w grupie. Stadzie, watasze, kolonii, rodzinie... – wymienił, a w związku z tą odpowiedzią nie mógł jednocześnie określić ani wielkości, ani sposobu odżywiania, ani zdolności do latania. Wilki. Sarny. Wrony. Kruki. Lisy. Żubry. Było ich mnóstwo.
Takie, które potrzebuje towarzystwa oraz interakcji. Jak smoki.

Licznik słów: 681
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Horrendalny Kolec
Adept Mgieł
Klątwa mórz
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 28
Rejestracja: 18 sie 2022, 17:38
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 13
Rasa: Morski Wężowy
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Horrendalny Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 2
U: Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec;
  • Gdy [mention]Tygrys[/mention] podszedł do niego i przywitał się, zaskoczony samczyk wlepił jedynie w niego niepewne spojrzenie i zasłuchał się w tym, co mówił. Chwilę zastanawiał się nad pytaniem, zanim cicho nie odpowiedział starszemu pisklakowi – tak, żeby nie przeszkadzać w tym innym przemawiającym.
    Można... tak powiedzieć. W zasadzie jest kompanką mojej matki, ale bardzo często pilnuje mnie i spędza ze mną czas. – wyjaśnił ostrożnie, zerkając na Vid. Znowu była w centrum zainteresowania! – Nie wiem, gdzie się odnalazły, ale jest wodnym żywiołakiem, więc myślę, że pod wodą albo w pobliżu jakiegoś zbiornika. A co... z Twoim kompanem?

    Potem istotnie wysłuchał samca przeprowadzającego całe to spotkanie, rejestrując przekazywane grupie informacje. Złapał się na tym, że od czasu do czasu potakiwał mimowolnie, jak gdyby do samego siebie, potwierdzając tym samym skupioną na słowach uwagę. Polecenie nie było dla niego większym kłopotem, zważywszy na to, że po części już odpowiedział.
    Jak mówiłem wcześniej, najbardziej chciałbym, żeby mój kompan był żywiołakiem wody. Z oczywistych przyczyn. – poruszył pierwszą parą płetw ostentacyjnie wskazując na... cóż, przyczynę. – Mógłby być mniejszy od smoka, ale niezupełnie bardzo mały. Potrafiłby pływać, ale latać raczej nie. Żywiłby się kamieniami szlachetnymi.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
Kalectwa: brak skrzydeł, niezdolność lotu;
brak dwóch par łap: niezdolność do biegu, +4 ST do akcji fizycznych na ziemi


MOTYW MUZYCZNY MOTYW BITEWNY RYK FULLBODY OPIS RASY
Ostatnie Mrozy
Starszy Czarodziej Słońca
Su
Starszy Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 883
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 130
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Ostatnie Mrozy »
A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Wiecznie młody; Ostry wzrok; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny
Intersującym dla Su był fakt, że tak wiele smoków przejmowało się kwestiami moralnymi związanymi z oswajaniem kompana. Oderwanie od macierzystego stada, często także warunków, od innych istot znanych kompanowi. Wszystko to było jak najbardziej wątpliwe moralnie, ale żeby być szczerym, Su oswoił by kompana dla samego sprawdzenia jak działa i wygląda owa więź. Jego ciekawość została wzmożona przez odpowiedź Strażnika Gwiazd.. Zaklęcie podtrzymywane przez świadomość, hmm? Czy były inne rodzaje podobnych zaklęć, takich których nie trzeba było cały czas świadomie utrzymywać? Czy istniały jakieś sposoby na magazynowanie mocy po za ciałem smoka? Jeśli jednak sam prorok tego nie wiedział, kto inny mógł odpowiedzieć na jego pytania?

Pochylił lekko łeb w uprzejmym geście gdy Strażnik podziękował jemu i Baal za pytania. Su zawsze miał ich pod dostatkiem i chętnie podyskutowałby dłużej o magicznej naturze więzi, wyglądało jednak na to, że muszą przejść do kolejnej części spotkania.

Jakie zwierzę chciałby oswoić? Na pewno inteligentne, takie z którym dałoby się nawiązać konwersację. Inny punkt widzenia zawsze był dla niego w cenie, bo pozwalał dostrzec coś, czego często sam nie mógł dostrzec.
Nie mam preferencji odnośnie wielkości i diety. Na pewno chciałbym kompana inteligentnego, z którym można nawiązać rozmowę i który słowami jest w stanie przekazywać informacje. Zdolność lotu również byłaby przydatna ze względu na fakt, że sam niestety nie posiadam tej umiejętności. – powiedział, poruszając lekko ramionami, na których zaszeleściła kryza z połyskujących, granatowych piór.

Licznik słów: 233
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
    » Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Muza Fal
Czarodziej Mgieł
Teli/Mene
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 07 kwie 2022, 2:06
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Morska
Mistrz: Gwieździste Niebo

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Muza Fal »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO,MA: 2
Atuty: Okaz Zdrowia; Łakoma Magia;
Mene wysłuchała całej rozmowy w skupieniu, analizując każde wypowiedziane zdanie, o ile oczywiście uznała je za sensowne. Na szczęście większość z tej rozmowy była prowadzona na wysokim poziomie i dawała do myślenia. Sama jednak nie wtrącała się, zajęta słuchaniem. Nie była wciąż pewna, czy chce jakiegoś kompana w ogóle.
Wraz z wyznaczonym przez Strażnika zadaniem, musiała jednak coś zdecydować, chociażby na tę chwilę. Zastanowiła się odrobinę i odpowiedziała:
Tak jak mówiłam, chciałabym kompana inteligentnego, który będzie potrafił mnie zająć czymś więcej, niż swoją obecnością. Może... Żywiołak wody. – Ściągnęła trochę zbyt oczywiście od Horrendalnego Kolca, choć zupełnie się tym nie przejęła. Nic dziwnego, że morski smok chciał kompana, który potrafił bytować wraz z nim pod wodą, ale jednocześnie nie był do niej zupełnie ograniczony.
Co takim żywiołakiem wody mogło być Mene nie wiedziała, ale postanowiła się w tym momencie zdać na łut szczęścia.

Licznik słów: 144
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
LightSteelBlue
*
Galeria


Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Łakoma magia: +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Znamię Bestii
Wojownik Słońca
pierzasta parufka
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 920
Rejestracja: 02 lip 2022, 20:07
Stado: Słońca
Płeć: samiczka
Księżyce: 55
Rasa: skrajny (rajski wąż)
Opiekun: Bezmiar Barw, Wstęga Lawy
Partner: Trefna Topola

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Znamię Bestii »
A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Prs,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| Pł,Skr: 2| A,O: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry przeciwnik; Tancerz; Utalentowany; Nieulękły
Słuchała podsumowania Strażnika, z nowym zainteresowaniem. Podobało jej się, że mimo iż był właścicielem dwóch roślinożerców, sam szanował pragmatyczny punkt posiadania kompanów. Pokiwała łbem z zadowoleniem. Gdy zachęcił do pytań, chciała zadać własne, ale drgnięcie przy jej boku sprawiło, że opuściła łbem i skupiła wzrok na Baal. Widać było, że jej zdawkowy komentarz mocno się na jej odbił. Ugryzła się w język, bowiem mogła chcieć okazjonalnie krzywdzić rodzeństwo fizycznie i w zabawie, ale nie sprawiało jej przyjemności oglądać najmłodszą siostrę w udręce. Dlatego wyciągnęła długi ogon i owinęła bezprecedensowo wokół jej brzucha, nieco przyciągając ją do siebie. Poczuła przy tym ogon Su, więc ich spojrzenia na moment się spotkały i posłała mu łobuzerski uśmiech, jak zwykle. Następnie opuściła łeb i stuknęła czołem o czoło Baal. Nieco zabolało, ale nie mocno. Aie nawiązała twardy kontakt wzrokowy.
Ne ümete simka. – powiedziała cicho, a słyszeć mogła ją tylko Baal i co najwyżej najbliżej siedzące rodzeństwo – Caren yummo deimonam nate teberene zune ko bole.
Zachichotała, bo nawiązywała oczywiście do faktu, że Aie była jedyną obecną przy wykluciu Baal i próbowała ją wsadzić z powrotem w skorupę, z której wyszła. Młoda była przerażona kolejnym młodszym rodzeństwem, ale to było kilka księżyców temu i skoro nie było z nimi Matki, a ojciec polował za siedmioro, Aie czuła się nieco bardziej odpowiedzialna, żeby być dla rodzeństwa, które ją potrzebowało.
Następnie wyciągnęła dziobi pysk i brodą nieco zmierzwiła włosy na czole siostry. Zwolniła nieco uścisk ogona i obróciła uwagę z powrotem na Stażnika. Mogła teraz zadać zaległe pytanie.
Jak to wygląda z wiekiem? Smoki żyją dłużej niż sarny, prawda? Czy sarna z więzią przestaje się starzeć? Czy starzeje się wolniej? Co jeśli założyć więź młodziutkiej łani? Czy dojrzeje szybko i zwolni? Czy będzie osiągać dorosłość kilkukrotnie dłużej niż przedstawiciele jej gatunku? – potok pytań wystrzelił. O dziwo, nie praktycznych, a tylko napędzanych typowo dziecięcą ciekawością i zainteresowaniem światem. Świdrowała Strażnika wzrokiem na odpowiedź, samej ważąc opcje wyboru.
Ja myślę, że chciałabym jakiegoś potężnego drapieżnika, który zna magię. Jak będę Wojownikiem, przyda mi się ktoś kto zna się na magii. – zawyrokowała, kiwając łbem – Jeśli umie latać, to nawet lepiej, bo ja nie latam. Coś, co może dopełnić mnie w miejscach, gdzie znam swoje słabe punkty i braki. Może żywiołak powietrza? Albo mantikora!
Wyszczerzyła kły wesoło.

// [mention]Ćmia Łuska[/mention] i [mention]Kwietny Kolec[/mention] :3

Licznik słów: 390
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Aie na obu łapach nosi złote bransoletki, ze smokami oraz dwunogiem i hydrą. Szyję zdobi złoty łańcuszek, a na nim medalion z ludzkim rycerzem w zbroi i złotą monetę z dziurką. Na końcu warkocza czasem nosi spinkę w kształcie kwiatu.

| Fullbody |
| Teczka Postaci |

⛧ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika.
⛧ Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
⛧ Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (14/12/2023)
⛧ Nieulękły: smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


Yum – żywiołak powietrza (biały tygrys)
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Kż,MA,MO: 1| Śl,Skr: 2
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Kwiat Uessasa »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Patrzyłem spode łba na tę sarenkę, która w dość nie ufny sposób patrzyła na kąski jakie mieliśmy w łapach. Zaskoczyło mnie delikatnie, choć stanowczo wyrwała kawałek rumianku mi z łapek. Mogłem przez ułamek uderzenia serca poczuć jej delikatne futerko z pyszczka na swej łapce... Te uczucie było bardzo inne niż dawane prze pegaza Mamusi...

Te krótkie oszołomienie minęło dopiero, jak [mention]Strażnik[/mention] znów się wypowiedział, zadając kolejne i istotne dla naszego życia pytanie. Jakiego byście chcieli mieć kompana... Każda dusza, która jest przy nas jest ważna. Nie istotne jest to czy ona jest pożyteczna, umie latać czy walczyć. Jest istotna, bo wpływa na nas. Potrafi nas zmienić. rozwinąć w którąś stronę...

Parę razy otwierałem pyszczek próbując wydać z siebie jakikolwiek dzięki, lecz ten utykał mi w gardle jak myśli, które uciekały w popłochu... W tym czasie inni wypowiadali się, twierdząc swoje preferencje, które jakkolwiek inne, czy różne, były przydatne. Jeden chciał mistycznego towarzysza, inny rodzinę, a następny obrońcę.

Wziąłem głęboki oddech i spróbowałem cos z siebie wydać:
Ja chciałbym takiego, któly po prostu będzie pzy mnie. Nie musi umieć walczyć, latać, czy jesć mięso. Moze być mały lub duzy. Dla mnie naj wazniesze by po plostu mógł ze mną spędzić czas... – spojrzałem starcowi prosto w oczy – Pzyjaciela! – powiedziałem stanowczo z lekkim błyskiem determinacji w dwukolorowych oczach. Kątem oka widziałem swojego brata, też ważną personę dla swojego życia. Lecz nadejdzie ten dzień każdy pójdzie swoją ścieżką. Ja... Ja po prostu nie chcę być samotny. Zawsze znaleźć kogoś, kto pomoże, spędzi u boki chwil kilka, nawet w milczeniu. Ale aby nie być samemu... Szalone myśli, goniły mi czasem po głowie, lecz ta zawsze wracała co jakiś czas...

Licznik słów: 278
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
Ekwipunek
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Wrząca Krew
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 196
Rejestracja: 31 sty 2022, 16:51
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 31
Rasa: Wężowy x rajski
Opiekun: Micoru

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Wrząca Krew »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs: 1| A,O,Skr,Pł: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Adrenalina, Czempion
Zachichotała cicho, gdy sarna wyciągnęła listek melisy z jej łapy. To ciekawe, że w ogóle się przełamała. Czy dzika sarna zrobiłaby to samo? Być może, w końcu Prorok musiał jakoś oswoić tą.
– A czemu właściwie jesteś Prorokiem? – Wypowiedziała swoje myśli na głos, co zdarzało jej się często. Pytanie nijak nie nawiązywało do tematu spotkania, ale wydało jej się teraz nieznoszące zwłoki.
Położyła resztę liści na ziemi i stanęła na wszystkich łapach, zastanawiając się przez chwilę.
– Nie umiem wybrać jednego, musiałabym poznać wszystkie ciekawe zwierzęta. Ale chciałabym, żeby dobrze polował i walczył, żeby mógł robić to ze mną. – Odparła po chwili namysłu. Oczywiście wpierw pomyślała o pumie, ale nie była już tak mała, aby myśleć, że to jedyne ciekawe zwierzę na ziemi. Miała nadzieję, że wkrótce spotka jakiegoś drapieżnika na polowaniu.

Licznik słów: 134
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (7.12).

color=#d6a445
Płocha Ćma
Piastun Słońca
wciąż jak ćma boję się dnia
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 555
Rejestracja: 14 lip 2022, 20:21
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 57
Rasa: rajski x wężowy
Opiekun: Wstęga Lawy* i Bezmiar Barw*

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Płocha Ćma »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 4
U: Pł,W,Skr,B,Kż,Śl,A,O,Prs,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Empatia, Znawca roślin, Opiekun
Kalectwa: Brak skrzydeł
Być może powinna była już przyzwyczaić się do tego, że rodzeństwo nad nią skakało i pilnowało jej, ale jednocześnie wciąż potrafiły ją zadziwiać wyrazy ich czułości. Zaskoczyła ją nagła bliskość Aie, jak i delikatny gest ze strony Su. Spojrzała najpierw na jedno, potem na drugie i po chwili uśmiechnęła się blado. Tak jak zawsze, poczuła się przynajmniej odrobinę lepiej ze świadomością, że nie była sama. Nawet jeśli słowa siostry ją zaskoczyły. Zmarszczyła odrobinę nos, nie bardzo będąc w stanie przywołać sobie wspomnianą przez samiczkę sytuację, w końcu była wtedy ledwo wyklutym pisklęciem. Ale może to i lepiej.

Wysłuchała uważnie odpowiedzi Strażnika Gwiazd na jej pytania, kiedy wreszcie się odezwał. Tylko ona i brat zdecydowali się zabrać głos, czego świadomość była jeszcze bardziej stresująca, niż samo odzywanie się przy tak dużej grupie smoków. Skupiła się z całych sił na tym, by przyswoić jak najwięcej informacji. Okazywało się, że zwierzę nie do końca było niewolnikiem więzi; traktowane źle, mogło ją zerwać i odejść. Zastanowiła ją kwestia przemiany intelektualnej. Przechyliła odrobinę łeb, ale nie odezwała się więcej. To wszystko było takie zawiłe dla umysłu kleryczki; najbardziej jednak przebijała się nagła chęć posiadania kogoś tak bliskiego. Miała rodzeństwo, tak, ale bycie z kimś, kto bezpośrednio czuł twoje własne emocje... Ciekawe czy byłaby dobrą opiekunką?

Na ułamek uderzenia serca przeniosła spojrzenie prosto na niebieskie skrzydło drzewnego, kiedy opowiedział o jej stanie. Tak, Baal też się denerwowała. Ale czy oswajała się z tak licznym towarzystwem, gdy ich słuchała? Niekoniecznie.

Kiedy prorok skończył odpowiadać na pytania, przeszedł do określenia ich następnego zdania. Zamrugała i rozejrzała się po zebranych, nie do końca pewna tego, co sama powinna powiedzieć. Dopiero kiedy dopadła do niej wypowiedź drugiego Ziemnego, ożywiła się lekko.
Och, m-mnie też interesują stadne zwierzęta. Jak wilki — bąknęła nieśmiało i momentalnie uciekła spojrzeniem, nie potrafiąc pokonać nagłego napływu wstydu, nawet jeśli nie powiedziała nic głupiego.

Licznik słów: 309
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
boska ulubienica  empatia
darmowe błogosławieństwo na zwiad (18/01)  -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
znawczyni roślin  opiekunka
możliwość szukania wybranych ziół na polowaniu, +1 do zbiorów ziół i pokarmów roślinnych  stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów; kompani mają +1 turę na polowaniu

aath – samica borzoja  asthe – samiec borzoja
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1  S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1  B, A, O, Skr, Śl: 1
kafdoi – samiec antylopy
kompan niemechaniczny
mogirotacyzm: opuszcza głoskę r
wygląd | mowa #876969 | mentalki #c5a36d
Tchnienie Mrozu
Łowca Słońca
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 25 wrz 2022, 0:27
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 32
Rasa: Północny
Opiekun: Dmuchawiec
Mistrz:
Partner:

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Tchnienie Mrozu »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 3| A: 2
U: W,Prs,B,Pł,A,O,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Śl: 2
Atuty: Wierny druh; Empatia; Przyjaciel natury
Towarzysz Tygrysa nie odzywał się. Samiec westchnął głucho i, zniechęcony, usiadł ze spłaszczonymi uszami. Nie widział już sensu w zaczepianiu kolejnych person, wszyscy byli zbyt skupieniu na Strażniku bądź rozproszeni, by zwrócić na niego uwagę. Prawdopodobnie wybrał sobie złe miejsce do pogaduszek i szukania znajomości.
Rozsiadł się wygodnie, owinął ogonem i słuchał wywodów młodo wyglądającego, ale przemawiającego jak starzec smoka. Opowiadał całkiem ciekawe rzeczy, które Tygrys segregował i zapamiętywał. Nigdy nie był typem pilnym i drobiazgowym, ale w przypadku gdy w grę wchodziło dobro Sintel, potrafił się naprawdę postarać.
Dobrze, że choroby nie mogły przerwać więzi, nawet gdyby utracił swą magię. Nigdy nie chorował, zawsze był okazem zdrowia, lecz kraina do której trafił była dziwna, całkiem inna niż jego stary dom. Rządziła się własnymi prawami. Niewykluczone, że kiedyś dopadnie go choróbsko... Ale w takim wypadku nie miał się czym przejmować.
Ja mam już towarzyszkę! – pochwalił się głośno, nie mogąc się powstrzymać. Sintel tu nie było, leniwe kocisko wygrzewał się na jakichś skałach blisko pustyń, ale to nie powstrzymywało go przed chwalenie się jej towarzystwem. Tygrys uwielbiał swą kompankę. – Ale tak czy siak jestem zainteresowany oswajanie żywiołaków najchętniej pod postacią dużych kotów i ptaków. W moich rodzinnych stronach było ich mnóstwo i traktowałem je jak rodzinę. Chciałbym oswoić więcej niż jednego takiego osobnika – przyznał. Przemawiał głównie do Strażnika, gdyż to on pytał. Miał już doświadczenie w zakładaniu więzi i opiece nad podobnymi drapieżnikami, co nie znaczyło, że nie mógł się dowiedzieć niczego nowego. W tym jednym przypadku Tygrys był podekscytowany i żądny wiedzy.

Licznik słów: 256
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Sintel
żywiołak ziemi (lampart)

S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr,MA,MO: 1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej