Łąka Młodych Smoków

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Róg Otchłani
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 166
Rejestracja: 22 cze 2022, 21:25
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Górski

Post autor: Róg Otchłani »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Skr,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Szczęściarz; Nieugięty

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Wkrótce jej łapy zaprowadziły ją do kolejnego charakterystycznego miejsca.. Łąka, ale nie była jaka. Pełna kwiatów i kolorów!
A przynajmniej tak miało być. Soczyście pomarańczowe łapy przemierzały wysoko rosnącą trawę. Sylwetka olbrzymiej samicy była tu dobrze widoczna. Nawet jak na obecne warunki, miło było tu spacerować, spoglądać na kołyszące się na wietrze kwiecie, obserwować to miejsce pełne życia, bo nawet w ciemniejsze dni zwierzątka były tu aktywne. Wsłuchiwała się w szum traw, w bzyczenie owadów. Chłonęła wonie jakie towarzyszyły temu miejscu, bardzo przyjemne, relaksujące.
Wkrótce jej sylwetka znacznie się obniżyła, a samicy już tak dobrze widać nie było pośród trawy wysokiej. Górska adeptka ułożyła się i opuściła łeb na ziemię.
Odetchnęła głębiej i przymknęła ślepia. Przyjemnie będzie tu odpocząć.

Licznik słów: 119
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Pełny brzuch: / pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (–)

Nymus
S:1|W:1|Z:1|M:3|P:2|A:1
B,MA,MO,Skr,Śl:1


Gigantyzm – do sytości potrzeba 5/4 pożywienia (3/4 przez atut)
Trzeci Szlak
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1596
Rejestracja: 05 kwie 2022, 13:13
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,56 m
Księżyce: 80
Rasa: morsko-północny
Opiekun: Gwieździsty Poranek i Córa Róż
Mistrz: Najlepszy Wojownik
Partner: Bealyn

Post autor: Trzeci Szlak »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Skr,MA,MO,MP,Kż,Śl: 1| Prs,Pł: 2| O,A: 3
Atuty: Regeneracja, Boski ulubieniec, Empatia, Tancerz, Magiczny śpiew, Utalentowany
Waleczna nie znajdowała się w okolicy sama – Syn Przygody także wybrał te tereny na spacer i oczywiście, że łąką przykuła jego uwagę. Powalony pień zwracał uwagę, ponieważ zasłaniał widok, samiec nie od razu zorientował się, gdzie znajduje się Słoneczna. Choć za sprawą samej woni zdawał sobie sprawę, iż zapewne nie tylko on przebywa w okolicy.

Kiedy wiec tylko dostrzegł wystające zza pnia skrzydła, natychmiast skierował kroki ku nieznajomej.

– Witaj! Jak mniemam, czujesz się młodo, że wybrałaś to miejsce na odpoczynek! – rzucił na powitanie, nawiązując do nazwy łąki. Smok obrał taką trasę, aby podejść do samicy z przodu, nie miał wszak powodu, żeby się przed nią ukrywać. Na jego pysku gościł szeroki, szczery uśmiech. – Jestem Syn Przygody, wojownik Stada Ziemi! Z kim mam przyjemność? – przedstawił się, pochyliwszy nisko głowę na powitanie. Z wyrazu pyska smoka biła niesłychana pogoda, która mogła być wręcz zaraźliwa.

Licznik słów: 147
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (ostatnie użycie: październik)
Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 18 listopada

Kompani:

Szczęk (amemait)
S: 3|W: 2|Z: 2|M: 1|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|A,O: 2

Wicher (kirin)
S: 1|W: 2|Z: 1|M: 3|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|MA,MO: 2

Kompan niemechaniczny:
Gwiazdor (czarny łabędź)
Róg Otchłani
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 166
Rejestracja: 22 cze 2022, 21:25
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Górski

Post autor: Róg Otchłani »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Skr,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Szczęściarz; Nieugięty
Przy takiej ilości woni umknęła jej ta należąca do Ziemnego samca. Dopiero gdy usłyszała szelest traw zareagowała unosząc łeb wyżej, ale nie podnosząc się. Jeszcze nie odczuła wystarczającego komfortu z wylegiwania się na łące i bardzo ciężko było jej z niego zrezygnować.
Wkrótce zaś wyłonił się ten ktoś kto źródłem tych szelestów był. Samiec o interesującym umaszczeniu łusek, ale jeszcze bardziej intrygującym wyglądzie. Białe kępki futra? Grzebień sugerujący krew smoków morskich? Z kim właściwie miała do czynienia? Na to pytanie wyjątkowo szybko otrzymała odpowiedź, to znak że obcy jej smok miał wyjątkowe dobre maniery. Równie szybko złapała jego dobre intencje i chęć zwykłej pogaduszki.
Witaj. – Uśmiechnęła się lekko, podnosząc się na łapy by zaraz przysiąść. Musiała zrezygnować z komfortu wylegiwania się na korzyść komfortu psychicznego. Dziwnie byłoby nie rozmawiać z kimś jak równy z równym. Byłby to wyraz braku okazania szacunku dla drugiej osoby.
Jednocześnie, teraz zauważalna była jej postura, widocznie większa od Ziemnego smoka.
Jestem Suprema, aspirująca czarodziejka stada Słońca. – Lekko skinęła łbem. – Co by nie powiedzieć, na pewno nie jestem stara. – Zaśmiała się krótko – Nie znam tych terenów dobrze, a skoro tak mówisz – to musi być to jakieś specjalne miejsce. Czyżby było ono często uczęszczane przez pisklęta? – Zapytała go w zainteresowaniu. Każdy kawałek wiedzy o tej ziemi był dla niej cenny, a spotkanie z smokiem innego stada mogła uznać za szczęśliwą okoliczność.

Licznik słów: 233
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Pełny brzuch: / pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (–)

Nymus
S:1|W:1|Z:1|M:3|P:2|A:1
B,MA,MO,Skr,Śl:1


Gigantyzm – do sytości potrzeba 5/4 pożywienia (3/4 przez atut)
Trzeci Szlak
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1596
Rejestracja: 05 kwie 2022, 13:13
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,56 m
Księżyce: 80
Rasa: morsko-północny
Opiekun: Gwieździsty Poranek i Córa Róż
Mistrz: Najlepszy Wojownik
Partner: Bealyn

Post autor: Trzeci Szlak »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Skr,MA,MO,MP,Kż,Śl: 1| Prs,Pł: 2| O,A: 3
Atuty: Regeneracja, Boski ulubieniec, Empatia, Tancerz, Magiczny śpiew, Utalentowany
– Wiele miejsc w okolicy ma swoje nazwy – odpowiedział samiec, pozostając w dobrym humorze. – To nazywa się Łąką Młodych Smoków, pewnie kryje się za tym jakaś historia. Może młode lubiły tutaj kiedyś organizować zabawy? Może jakiś rodzaj magii odmładza każdego, kto tutaj przychodzi? A może właśnie stąd młode smoki się biorą? – wymienił kilka wariantów, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem. – Każde miejsce zasługuje na swoją baśń. Tak jak i każdy smok – dodał, uśmiechając się.

Rozsiadł się też wygodnie, usadowiwszy swój zad na ziemi i owijając ogon wokół ciała. Jego końcówka powoli przechylała się z jednej strony na drugą, raz w lewo, raz w prawo.

– Mówisz, że nie znasz tych terenów dobrze; czy sugerujesz, że nie jesteś stąd? – zapytał, przyglądając się samicy uważnie. – Jeżeli tak, to... zapewne dostrzegasz jakieś różnice między Wolnymi Stadami a życiem, które miałaś wcześniej, prawda?

Licznik słów: 143
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (ostatnie użycie: październik)
Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 18 listopada

Kompani:

Szczęk (amemait)
S: 3|W: 2|Z: 2|M: 1|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|A,O: 2

Wicher (kirin)
S: 1|W: 2|Z: 1|M: 3|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|MA,MO: 2

Kompan niemechaniczny:
Gwiazdor (czarny łabędź)
Róg Otchłani
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 166
Rejestracja: 22 cze 2022, 21:25
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Górski

Post autor: Róg Otchłani »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Skr,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Szczęściarz; Nieugięty
Cicho zachichotała na wymienione przez Syna Przygody przypuszczenia. Czy wiedza o tym jak nazywają się poszczególne skrawki terenów miała znaczenie? Może nie aż tak praktyczne, ale z pewnością była to wiedza którą Suprema ceniła.
Oczywiście, najbardziej prawdopodobnym wariantem był ten pierwszy, aczkolwiek.. głupim byłoby od razu skreślić też pozostałe możliwości.
Z pewnością miały w sobie jakieś ziarno prawdy.
Na pytanie o tereny samica powoli skinęła łbem, potwierdzając tym samym jego przypuszczenia.
Oczywiście. Moje życie przed opuszczeniem rodzimych terenów było być może nie tak odległe jak można by sądzić, ale z pewnością inne. Smoki z miejsca które pochodzę wierzą w tych samych bogów, choć mają znacznie większy do nich szacunek, tak wielki że wręcz miejsca modlitw nie są dostępne nawet stadnym. – Podała przykład.
Samica odwróciła wzrok w bok, lekko przekręcając łeb w zastanowieniu.
Była również prowadzona większa dyscyplina w treningach i szkoleniu. Życie w olbrzymim łańcuchu górskim jest trudne, ale dzięki niemu każdy czuł silną więź z pozostałymi. – Powiedziała po chwili, spoglądając znów na Ziemnego.
Oczywiście mówię to ze swojej obecnej perspektywy. Zapewne w Pladze czy Ziemi jest jeszcze inaczej. – Dodała na wszelki wypadek. Jej mimika pozostawała neutralna przez cały czas gdy opowiadała o różnicach między swym miejscem urodzenia a Wolnych Stadach. Tych różnic było jeszcze więcej, ale nie chciała dłużej zabierać głosu.
Była ciekaw również jego osoby, póki co jednak nie dopytywała.

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Pełny brzuch: / pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (–)

Nymus
S:1|W:1|Z:1|M:3|P:2|A:1
B,MA,MO,Skr,Śl:1


Gigantyzm – do sytości potrzeba 5/4 pożywienia (3/4 przez atut)
Trzeci Szlak
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1596
Rejestracja: 05 kwie 2022, 13:13
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,56 m
Księżyce: 80
Rasa: morsko-północny
Opiekun: Gwieździsty Poranek i Córa Róż
Mistrz: Najlepszy Wojownik
Partner: Bealyn

Post autor: Trzeci Szlak »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Skr,MA,MO,MP,Kż,Śl: 1| Prs,Pł: 2| O,A: 3
Atuty: Regeneracja, Boski ulubieniec, Empatia, Tancerz, Magiczny śpiew, Utalentowany
– Nasi bogowie są znani też w dalekich stronach...? Dobrze to słyszeć! To znaczy, że nie tylko Wolni mogą cieszyć się ich opieką! – odpowiedział smok z uśmiechem, przyglądając się Supremie pogodnie. – Dyscyplina to z kolei ciekawy sposób na podtrzymanie więzi. Taka dyscyplina wydaje się czymś w rodzaju... hmmm, tradycji. Czegoś spajającego grupę. Choć mam nadzieję, że nieposłusznych smoków nie zrzucaliście od razu z gór – dodał, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem. – Takie życie... na pewno jest trudne. Czy właśnie z tego powodu opuściłaś swoich? – zapytał juz nieco poważniej, zaś z jego wzroku biło zaciekawienie.

– Nie wiem, czy Ziemia jest wzorem dyscypliny – kontynuował wątek – ale na pewno jest wśród nas szczególna więź. Wspólnota. Gdzie oddanie idzie w parze z wolnością i swobodą. To właśnie najbardziej cenię w swoim stadzie – podkreślił, zauważając, iż Suprema zapewne nie słyszała jeszcze wiele o innych grupach. – A skoro jesteś tutaj od niedawna, nie mogę nie zapytać: czy czujesz się już swobodnie w Stadzie Słońca? Czy w twoim sercu narodziła się już więź z grupą, czy może jeszcze potrzebujesz na to czasu...?

Licznik słów: 182
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (ostatnie użycie: październik)
Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 18 listopada

Kompani:

Szczęk (amemait)
S: 3|W: 2|Z: 2|M: 1|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|A,O: 2

Wicher (kirin)
S: 1|W: 2|Z: 1|M: 3|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|MA,MO: 2

Kompan niemechaniczny:
Gwiazdor (czarny łabędź)
Róg Otchłani
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 166
Rejestracja: 22 cze 2022, 21:25
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Górski

Post autor: Róg Otchłani »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Skr,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Szczęściarz; Nieugięty
Czy wiedza o istnieniu bogów poza Wolnymi Stadami była aż taka zaskakująca? Suprema wiedziała nie tylko o tym jak żyją Wolne Stada i oczywiście jej własne, ale również te pograniczne miejsca. Świat był rozległy, a pogłoski o innych krainach były zawsze jednym z ciekawszych tematów rozmów. Kiwnęła samcowi więc dwa razy na w odpowiedzi. Skrycie cieszyła się z sposobu w jaki to ujął. Czyżby on również miał do nich duży szacunek? Otworzyła nieznacznie szerzej ślepia, wyraźnie nim zainteresowana.
Och! – Wydała z siebie zaskoczona jego przypuszczeniami. – Nie, to nie do końca tak. Oczywiście, surowe warunki wymagają podjęcia trudnych decyzji, ale to nie znaczy że wśród stada panuje strach przed odrzuceniem. Panuje szacunek i uznanie, słabszym pomagają silniejsi, nie ma miejsca na drwiny – nie są mile widziane. Żyjemy w idei że przetrwać można tylko razem. Myślę że najbardziej odróżniającą nas od innych społeczności rzeczą jest tradycja ścieżki chwały. Dobrowolna próba dzięki której walczy się o uzyskanie miejsca wśród najstarszych i możliwość wkroczenia do świątyni wśród szczytów, jedynego takiego miejsca modłów w naszym stadzie. – Wyjaśniła mu spokojnie. – Teraz więc już pewnie domyślasz się dlaczego tu jestem. Tak, przybyłam tu by pewnego dnia wrócić z trofeami godnymi chwały. Ale nie tylko.. Wieści o świątyni w której przebywają sami bogowie bardzo mnie zafascynowały. Chciałam zobaczyć na własne oczy to miejsce. – Uśmiechnęła się ciepło w jego stronę. Poniekąd spełniła swoje marzenie, ale jeszcze nie odważyła się wykonać swej własnej modlitwy tutaj. Nie teraz, nie w tych czasach.
Na jego podsumowanie jak wyglądało życie w jego stadzie skinęła znów łbem. Najważniejsze było znaleźć swoje miejsce na tym świecie, a skoro dla niego Ziemia była właśnie tym miejscem, to była oczywiście zadowolona z jego szczęścia.
Kolejne zaskakujące pytanie wkrótce ponownie padło. Samica mruknęła w zastanowieniu. Radość i zadowolenie promieniujące na jej pysku znikły.
Swobodnie? Jak najbardziej, ale jeśli chodzi o więź, to jeszcze długa droga przede mną. – Wyjaśniła wstępnie. – Stado Słońca to świeżo połączone dwa stada. Dwie duże grupy które musza przystosować się do nowej rzeczywistości. Potencjał na silne stado jest w Słońcu duży, ale w obecnej chwili integracja mimo wszystko nie jest najlepsza. Czuć ostrożność, a przez to dystans. Nie ma wrogości, ale nie ma też jedności. – Odetchnęła przez nozdrza smętnie. – Czas.. Tak, z czasem to się zmieni. – Przyznała, czując w tym jakąś iskrę nadziei. Starała się w ten sposób również zakryć przed sobą inne zmartwienia związane ze stadem.
Jako ktoś kto obiecał dawać innym nadzieję.. Była beznadziejna dla samej siebie.

Licznik słów: 417
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Pełny brzuch: / pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (–)

Nymus
S:1|W:1|Z:1|M:3|P:2|A:1
B,MA,MO,Skr,Śl:1


Gigantyzm – do sytości potrzeba 5/4 pożywienia (3/4 przez atut)
Trzeci Szlak
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1596
Rejestracja: 05 kwie 2022, 13:13
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,56 m
Księżyce: 80
Rasa: morsko-północny
Opiekun: Gwieździsty Poranek i Córa Róż
Mistrz: Najlepszy Wojownik
Partner: Bealyn

Post autor: Trzeci Szlak »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Skr,MA,MO,MP,Kż,Śl: 1| Prs,Pł: 2| O,A: 3
Atuty: Regeneracja, Boski ulubieniec, Empatia, Tancerz, Magiczny śpiew, Utalentowany
Świst wysłuchiwał uważnie Supremy, zaś na jego pysku malowało się wyraźne zainteresowanie. Zwyczaje panujące w stadzie samicy zdawały się naprawdę ciekawe!

– Jedność w stadzie jest bardzo ważna. Właściwie to... chyba nawet najważniejsza dla przetrwania grupy. Bardzo się cieszę, że panowała ona także w twoich stronach – powiedział pogodnie. – A co do ścieżki chwały... można powiedzieć, że i ja szukam swojej, choć nie dlatego, że stado ode mnie tego wymaga; szukam jej, ponieważ chcę stadu coś dać. Zrobić coś dobrego, coś takiego, co naprawdę dałoby Ziemi wiele. No, może też zyskać trochę sławy – podkreślił, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem. I natychmiast przyszła mu do głowy myśl. – Szukasz konkretnych rodzajów trofeów? Czy wystarczy... coś, co byłoby po prostu dobrym dowodem twoich wyczynów? – zapytał. – Może... Może byłabyś gotowa wybrać się wspólnie, aby takiego trofeum poszukać? – zaoferował. – Bywałem już kilka razy za barierą, przyniosłem stamtąd wiele ciekawych doświadczeń i wciąż chcę zdobywać nowe. Poza tym myślę, że nasze cele mogą okazać się bardzo podobne – podkreślił z uśmiechem.

– A co do stada: wydaje się to zrozumiałe, myślę jednak, że skoro Księżyc i Ogień się połączyły, smoki musiały do siebie pałać choć umiarkowaną sympatią. Domyślam się też, że zaakceptowali twoje motywy. To miłe; zgodzili się ci pomóc z pełną świadomością, że kiedy zdobędziesz trofea godne chwały, możesz odejść. Nie jest to takie oczywiste – zauważył. – Mam nadzieję, że w Stadzie Słońca będziesz się czuła coraz lepiej. Nawet jeśli jeszcze są tam ślady po podziale, z twojego opisu brzmi, jakby mieli dobre podstawy. To dobrze; na nich powinni tworzyć coś, co przetrwa dłużej – podsumował.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (ostatnie użycie: październik)
Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 18 listopada

Kompani:

Szczęk (amemait)
S: 3|W: 2|Z: 2|M: 1|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|A,O: 2

Wicher (kirin)
S: 1|W: 2|Z: 1|M: 3|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|MA,MO: 2

Kompan niemechaniczny:
Gwiazdor (czarny łabędź)
Róg Otchłani
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 166
Rejestracja: 22 cze 2022, 21:25
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Górski

Post autor: Róg Otchłani »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Skr,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Szczęściarz; Nieugięty
A jeśli Syn Przygody był uważny nawet podczas gdy mówił, to z pewnością mógł zauważyć znacznie większe zainteresowanie ze swojej nowo poznanej osobistości, zwłaszcza gdy sam wspomniał o własnej ścieżce chwały! Wyczekiwała grzecznie aż skończy opowiadać, z trudem powstrzymując ukazywanie swoich kłów w uśmiechu. Mięśnie pyska wręcz zaczęły jej doskwierać gdy od tak długiego czasu, mogła z szczerym zachwytem porozmawiać z kimś i otworzyć się w pełni.
Na szczęście Syn dużo gadał – nawet jeśli ciekawie, to pomógł jej w ten sposób trochę się opanować. Swoje ciasteczko odbierze tylko jak będzie cierpliwa.
Ale przybył kolejny wątek.. Oj, oj.. No dobrze, to też wymagało dyskusji, kolejnej maleńkiej poprawy do wypowiedzi Ziemnego.
Zaśmiała się lekko w momencie stwierdzenia iż stado wie o jej planach. Na resztę zaś skinęła łbem.
Zgadzam się. Z tego co przemówili przywódcy obu grup, Księżyc nie miał zasadniczo wtedy wyboru, zostali zaprowadzeni w róg przez Plagę która odebrała im tereny. Byli więc w kiepskiej sytuacji. Przyłączyli się do nas, może przez to, przez niemoc.. Część nie może pogodzić się z tym co się wydarzyło.. – Trochę posmutniała i odwróciła wzrok, ale zaraz ponownie spojrzała swoimi żółtymi ślepiami na samca.
Pozostaje być w dobrej wierze. – Podsumowała również krótko. Nie nawiązała szczególnie do wszystkiego co powiedział, ale zgadzała się z nim we wszystkim.
A wracając do trofeów.. – Wymówiła z większym zainteresowaniem. – Nie, nic konkretnego, ale coś co rzeczywiście można nazwać trofeami. Chyba najmniejszą wartość mają dla mnie rośliny i zioła, ale zaś zdobycze wojenne jak elementy wyposażenia ras dwunogich, nadzwyczajne wyroby rzemieślnicze, kosztowności czy też.. czaszki budzących respekt drapieżników.. To już byłabym skłonna nazwać godnymi trofeami! – Wypowiedziała dumnie, nie była pewna jak te wszystkie graty by przewiozła.. Ale może też jakąś zdobyczą? Chciałaby ujrzeć minę swojego stada gdyby wróciła z wozem wypełnionym kosztownościami, pancerzami i innymi wspaniałymi rzeczami. Raz dwa uzyskała by u wszystkich szacunek.
Ale równie ważne są opowieści, tak by każdy z tych trofeów niósł ze sobą jakąś historię. Jeśli rzeczywiście jesteś skłonny wytrzymać w mojej obecności poza barierą, z przyjemnością przyjmę twoją ofertę. – Odpowiedziała mu w końcu, nie mogąc również troszkę pożartować sobie z własnej osoby. Raczej nie była marudną personą, ale kto tam wie – nikt nie jest idealny i każdy ma swoją wadę. Suprema swojej nie była świadom, ale może Syn Przygody ją dostrzeże?

Licznik słów: 388
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Pełny brzuch: / pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (–)

Nymus
S:1|W:1|Z:1|M:3|P:2|A:1
B,MA,MO,Skr,Śl:1


Gigantyzm – do sytości potrzeba 5/4 pożywienia (3/4 przez atut)
Trzeci Szlak
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1596
Rejestracja: 05 kwie 2022, 13:13
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,56 m
Księżyce: 80
Rasa: morsko-północny
Opiekun: Gwieździsty Poranek i Córa Róż
Mistrz: Najlepszy Wojownik
Partner: Bealyn

Post autor: Trzeci Szlak »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Skr,MA,MO,MP,Kż,Śl: 1| Prs,Pł: 2| O,A: 3
Atuty: Regeneracja, Boski ulubieniec, Empatia, Tancerz, Magiczny śpiew, Utalentowany
– Plaga odebrała tereny Księżycowi...? – powtórzył za samicą, otworzywszy szerzej oczy. I nieco spoważniał. – Dlaczego? Czy ich pretensje do tych ziem były słuszne? Czy może... wynikały jedynie ze chciwości? – zapytał, wyraźnie zdezorientowany. Nikt jeszcze nie opowiadał mu o sytuacji politycznej innych stad, sam żył trochę w bańce Ziemnych, którzy nie mieli obecnie konfliktów. tym bardziej więc interesowały go pęknięcia we wszelkich relacjach. – Bądź co bądź, mam nadzieję, że z czasem się dogadacie i staniecie się jednością. Oby – podkreślił, cicho westchnąwszy.

Potem jednak przeszedł do przyjemniejszych tematów.
– Mam zbroję smoka, który był pod opieką ludzi. I pancerz przeznaczony dla dwunogów. Mogę ci je kiedyś pokazać – powiedział z uśmiechem. – I opowiedzieć ich historię. Właściwie... mogę to zrobić nawet zaraz – dodał z uśmiechem, rozsiadając się wygodniej. – Skoro jesteś chętna, możemy ustalić potem dzień i kierunek wyprawy. A dziiaj chętnie opowiem ci jedną ze swych historii... Interesowałyby cię skarby chronione przez nocnicę? Może historia smoków, którymi opiekują się smoczy łowcy? A może... opowieść o tajemniczych podziemnych malunkach, które istnieją dłużej niż istnieją Wolne Stada? – zapytał, ciekawy odpowiedzi samicy.

Licznik słów: 185
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (ostatnie użycie: październik)
Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 18 listopada

Kompani:

Szczęk (amemait)
S: 3|W: 2|Z: 2|M: 1|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|A,O: 2

Wicher (kirin)
S: 1|W: 2|Z: 1|M: 3|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|MA,MO: 2

Kompan niemechaniczny:
Gwiazdor (czarny łabędź)
Róg Otchłani
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 166
Rejestracja: 22 cze 2022, 21:25
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Górski

Post autor: Róg Otchłani »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Skr,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Szczęściarz; Nieugięty
Poniekąd zaskoczona była jego reakcją. Nie sądziła iż te wieści nie przejdą w taki czy inny sposób do Ziemi. Stada żyjące tak blisko ze sobą na pewno mają pojedyncze smoki które powodują wyciek informacji, ale może.. jednak tak nie jest?
Skoro był widocznie bardzo zainteresowany i wręcz spoważniał, oczywiście była gotów by jak odpowiedzieć na wszystkie możliwe jego pytania w tej kwestii, nawet jeżeli dużo nie wiedziała.
Nigdy nie zostało nam to dokładnie powiedziane, być może dlatego że i sami przywódcy nie mieli pewności. Wschód Słońca określiła te działania jako niespodziewane, Zachód Słońca przyznał że Księżyc był w dłuższym czasie w słabym położeniu, gdzie młode pokolenie dopiero się rozwijało i byli łatwym celem na potencjalny atak. Plaga musiała o tym jakoś się dowiedzieć i to wykorzystali. – Wymówiła spokojnie, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami z informacji jakie posiadała.
Kiwnęła łbem na jego słowa nadziei. Wyjdzie albo nie wyjdzie.. Ale jeśli jest szansa że jednak to stado ustawi się na pion, to oczywiście zamierzała walczyć o to by tak się stało.
Gdy zaś wątek zmienił się..
Historię..? Bardzo chętnie. Opuściła lekko łeb, spoglądając na niego wyraźnie z zaciekawieniem.
Wszystkie propozycje są interesujące, ale przyznam że najbardziej ciekawi mnie ta opowieść o smokach i łowcach. Na naszych ziemiach też mieliśmy z nimi kontakt. Jestem ciekaw waszej historii z ludźmi. – Odpowiedziała. Bardzo chciała odwołać się do wszystkiego co mówi, ale on mówił tak dużo i musiała z czegoś wybrać! Tyle opowieści, tyle zdobyczy, tyle opowieści.. Ah, gdyby tylko nie był Ziemnym.. Chętnie po prostu obejrzała by te wszystkie zdobycze i jednocześnie posłuchała tych opowieści, teraz jednak musiała mu po prostu zaufać. Czuła że był szczery i miał dobre serce, ale co jeśli to wszystko było fałszywe? Nie! Nawet jeśli, bardzo podobało jej się to przypadkowe spotkanie z kimś kto wychowany w innej kulturze, czuje pociąg do przygód pełnych chwały!

Licznik słów: 309
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Pełny brzuch: / pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (–)

Nymus
S:1|W:1|Z:1|M:3|P:2|A:1
B,MA,MO,Skr,Śl:1


Gigantyzm – do sytości potrzeba 5/4 pożywienia (3/4 przez atut)
Trzeci Szlak
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1596
Rejestracja: 05 kwie 2022, 13:13
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,56 m
Księżyce: 80
Rasa: morsko-północny
Opiekun: Gwieździsty Poranek i Córa Róż
Mistrz: Najlepszy Wojownik
Partner: Bealyn

Post autor: Trzeci Szlak »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Skr,MA,MO,MP,Kż,Śl: 1| Prs,Pł: 2| O,A: 3
Atuty: Regeneracja, Boski ulubieniec, Empatia, Tancerz, Magiczny śpiew, Utalentowany
– Rozumiem – odpowiedział Syn na wyjaśnienia Supremy, gdy ta wspomniała o przejęciu ziem. – To chyba w takim razie pytanie do przywódców; brzmi jak wykorzystanie słabości, co byłoby zdecydowanie niegodne, nie chciałbym jednak osądzać Plagi, nie mając pełnego kontekstu. Mam jedynie nadzieje, iż ten spór nie przerodzi się miedzy wami w większy konflikt – podkreślił...

...a potem uśmiechnął się szeroko i rozsiadł się wygodnie. Zdawało się, jakby na ten moment czekał.

– W porządku, opowiem ci w takim razie o naszej wyprawie, na której spotkaliśmy smoki... które współpracują z łowcami smoków – zaczął i przymknął ślepia. Potrzebował kilku chwil, aby poskładać historię w całość.

– Ja i mój ojciec, Pasterz Ziemi, wyruszyliśmy tego dnia na południe. Znaliśmy dobrze kierunek, w którym zmierzaliśmy; chcieliśmy odwiedzić Różę, ludzką samicę, którą bardzo dobrze znamy. Mieszka w samotnej chacie w lesie, a kiedyś, w przeszłości, bywała nawet na terenach Stada Ziemi – zaczął. – Ma ona długie włosy o barwie ognia, które zazwyczaj nosi związane, mieszka zaś ze swoim synem, Diego, o równie płomiennej, choć krótszej fryzurze. Bądź co bądź, gdy spotkaliśmy się, dowiedzieliśmy się, ze niedawno w pobliżu kręcili się łowcy smoków. A nawet... smok do nich należący. Mówił o ludziach, którzy zabili jego brata. Za wskazaniem Róży, udaliśmy się więc dalej na południe, aby tych ludzi znaleźć. nie bez powodu – wyjaśnił, zaś jego głos przybrał teraz poważniejszy ton.

– Od dłuższego czasu martwimy się łowcami, którzy grasują w pobliżu Wolnych Stad, szukamy więc sposobu, aby zawrzeć z nimi pokój. Pokój, który sprawiłby, że żadna ze stron nie mogłaby przelewać cudzej krwi. Nie jest to jednak łatwe, gdyż ludzi dość... niespokojnie reagują na obecność smoków. Dawno temu, gdy raz zdarzyło mi się na nich natknąć, nawet nie próbowali rozmawiać, a uciekli, strzelając we mnie z kuszy. W takich warunkach trudno prowadzić dialog – wytłumaczył. – Bądź co bać, wytropiliśmy tych ludzi, o których wspomniała Róża, a słowa obcego smoka potwierdziły się: został zabity. To była dla nas szansa, bowiem smoki łowców, w przeciwieństwie do smoków Wolnych Stad, zazwyczaj noszą na sobie zbroje. I rzeczywiście, taka właśnie zbroja była w posiadaniu ludzi – toteż odkupiliśmy ją – opowiedział.

– Zbroja była dla nas szansą na rozmowę: spodziewaliśmy się, że kiedy zbliżymy się, będąc w nią ubrani, ludzie nie zaczną strzelać od razu, co stworzy nam okazję. I rzeczywiście, już niedługo przydała nam się – nie spotkaliśmy jednak człowieka, lecz smoka. Smoka, który współpracował z łowcami, a nazywał się Klogg – kontynuował swą historię samiec. – Dzięki temu, że byłem ubrany w zbroję, mógł z nami rozmawiać.

Syn Przygody na moment zawahał się. Ale tylko na moment.

– Podczas rozmowy dowiedzieliśmy się co nieco o łowcach. W szczególności zaś: wydaje nam się, że ich łowy wynikają z pewnego... niezrozumienia naszej kultury. Widzą w nas stworzenia proste, prymitywne; jak drapieżniki, tyle ze większe i silniejsze. Nie da się też ukryć, że mają z nas zarobek – dodał, westchnąwszy. – W pewnym stopniu mają nawet rację: umiejętności rzemieślnicze ludzi daleko przewyższają nasze. Nie potrafimy tworzyć tak wspaniałych konstrukcji jak oni. ale... nie jesteśmy też prymitywnymi drapieżnikami – podkreślił, wzniósłszy ślepia ku górze. – I to właśnie staramy się przekazać ludziom: żeby oni uwierzyli, że możemy się dogadać. Że nie jesteśmy krwawymi bestiami, które rzucają się na każdego obcego. Ta rozmowa... to dopiero początek – podkreślił uśmiechnąwszy się.

– Aby pokazać nasze dobre zamiary, zanieśliśmy ciało jego brata, Kajmana, bogom. I ci... zgodzili się przywrócić go do życia. To być może sygnał, że także oni wierzą w nasze pojednanie – zasugerował, przymknąwszy ślepia. – Bądź co bądź, wykonaliśmy pierwszy krok na dalekiej drodze. Wierzymy, że nie tylko będziemy w stanie zawrzeć pokój z ludźmi, ale także, że czegoś się od nich nauczymy. Do tego jednak jeszcze wciąż daleka droga, być może trwająca dziesiątki, a nawet setki księżyców. Choć... z jakiegoś powodu czuję, ze to może się udać – zaznaczył, uśmiechnąwszy się. A potem otworzył ślepia i spojrzał wesoło na Waleczną.

– Wspomnienie o tym nasunęło mi pytanie: jak w twoich stronach inne rasy podchodziły do smoków...?

Licznik słów: 670
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (ostatnie użycie: październik)
Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 18 listopada

Kompani:

Szczęk (amemait)
S: 3|W: 2|Z: 2|M: 1|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|A,O: 2

Wicher (kirin)
S: 1|W: 2|Z: 1|M: 3|P: 2|A: 1
B,Pł,Skr,Śl: 1|MA,MO: 2

Kompan niemechaniczny:
Gwiazdor (czarny łabędź)
Infamia Nieumarłych
Gracz
Mahvran Chimeryczna
Gracz
Awatar użytkownika

:: Głos :: :: Theme :: :: Galeria ::
Obrazek
Obrazek

THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:

do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
Posty: 10344
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,8 m.
Księżyce: 283
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Łąka Młodych Smoków

Post autor: Infamia Nieumarłych »
A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
  • Nie była łowcą, ale to nie oznaczało, że rezygnowała z łatwego łupu, jeśli miała okazję go chwycić. Jedynym mankamentem potrafiło być, cóż, przeliczenie się. Samotna antylopa okazała się być wystarczająco bystra, by zauważyć czarodziejkę w odpowiednim momencie – i ruszyć do ucieczki. Długiej, która skutecznie doprowadziła nieprzystosowaną do długiego biegu wywernę na skraj wytrzymałości.
    W ferworze pogoni nie zauważyła nawet, że jej łowy doprowadziły ją na bardzo północny skraj Sowiej Równiny – w miejsce, które było już Łąką Młodych Smoków na ziemiach wspólnych. Zapach z granicy Mgieł wciąż był tu jeszcze odczuwalny, toteż zasapana samica niespecjalnie przejęła się obecną sytuacją. Z arsenałem czarnych zębisk wbitych w zwierzęcą szyję położyła się na ziemi, trzymając martwe już zwierzę pod sobą, czekając aż ostatnie nici adrenaliny opuszczą jej ciało, a magia przestanie irytująco pulsować pod jej czaszką, zirytowana brakiem szansy do bezpośredniej interakcji. Użycie magii zdawałoby się oczywiste, proste, ale czasem samicy brakowało emocjonujących pościgów – nawet, jeśli jednocześnie drażniła ją konieczność gonienia czegoś, co chciała zdobyć.
    Rozłożyła się na chłodnej trawie, odrywając głowę od zwierzęcego karku, po czym znów wgryzła się w ciało brązowej antylopy, za przednią nogą, zalewając wnętrze pyska nową porcją krwi, ale przede wszystkim – świeżym mięsem, które spokojnie cięła i szarpała ostrymi zębiskami, racząc się raczej niespiesznym posiłkiem, przytrzymując swój obiad skrzydłem.


    Mörkvarg dotruchtał do niej po kilku chwilach, wodząc po czarodziejce jadowicie zielonym wzrokiem. Rzucił okiem na martwą antylopę, którą pomagał samicy dogonić, chociaż ostatecznie nie przydał jej się aż tak bardzo, jak planował. Wilk prychnął cicho, niezaintereowany mięsem, po czym przysiadł na tyłach jej ogona, decydując się na spokojną obserwację otoczenia. No niech się ten smok nażre w spokoju, to pójdą dalej.

    [mention]Strażnik Gwiazd[/mention]

Licznik słów: 278
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
KOMPANI
DODATKOWE INFORMACJE
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Łąka Młodych Smoków

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Trójnoga wędrowała dalej, narzucając drapieżnikowi spokojne, lecz stałe tempo. Nie zmierzała nigdzie konkretnie, a jedynie zapoznawała się z terenem w pobieżny, senny sposób, przy okazji pchając naprzód swoje ciało. Licząc, że coś mu się przytrafi. Trochę jak chore albo umierające zwierzę, chociaż żadnego z tych zjawisk nie odczuwała. Sądziła, że umrzeć powinna już jakiś czas temu, dlatego jej zdrowie i ograniczona, ale wciąż istniejąca sprawność, tak bardzo ją zaskakiwały. Chciała rozbić tę bańkę. Przekonać się, że nie była wcale tak bezpieczna jak podpowiadały jej zmysły i wszystko było jedynie bardzo długą agonalną wizją. Nie potrafiła za bardzo tego objąć, ani opisać. Nie rozumiała sensu tego zjawiska. Ale właśnie tak się czuła.
Wyczuwając unoszący się w powietrzu zapach krwi i rozrywanego mięsa, odwróciła głowę od brązowo-łuskiego drapieżnika i skierowała ją w stronę źródła woni. W odróżnieniu od normalnej sarny, nie zamierzała wykorzystać zmysłów by oddalić się od zagrożenia. Chciała podejść mu pod samą paszczę. Choć utykała i nie przemieszczała się z pośpiechem, nie towarzyszyło jej działaniu także żadne wahanie.


Iskra nerwowości, jaka przemknęła przez ciało rudego ssaka zmusiła proroka do przytomniejszej oceny otoczenia.
Nie był tak uważny jak zazwyczaj, odkąd jęki i narzekania w głowie, pożerały niemal tyle samo mentalnej energii, co czujność wymagana przy zwyczajnym funkcjonowaniu.
Gniew, czy rzucanie winy na samego siebie było na tym etapie zjawiskiem nudnym i powtarzalnym, ale jedynym na jakie w wolnej chwili znajdywał przyzwolenie. Nie było w tym jednak żadnej wartości. Nie eksplorował żadnych rozwiązań, ani nie uczył się niczego nowego. Jedynie żałował godzinami, iż życie nie układało się pod jego pragnienia, lub że gdy już brał sprawy we własne łapy, jedynie rozrywał trzymające jego rzeczywistość, już i tak rozpadające się korzenie. Miał wrażenie, że teraz jedynie wyczerpywał pozostały mu czas, jak przeciekające naczynie, którego nikt nie użyje kolejny raz.
Nic dziwnego, że poddawszy się najbardziej pierwotnemu doświadczeniu słabości, nie widział w otoczeniu niczego wartego zobaczenia, ani interakcji.
Z drugiej strony, wciąż wędrował, prawda? Skulenie się na najwyżej możliwej gałęzi, ukrytego wewnątrz głuszy, pradawnego drzewa, byłoby najpewniej najwygodniejsze. Mógłby wtedy bez problemu utonąć we własnej, popieprzonej jaźni, jak i uczynić smokom przysługę, na stałe znikając sprzed ich oblicz.
Chyba tylko złośliwa upartość pchała go naprzód. Ani sobie, ani innym nie czynił tym dobra, ale torturowanie całego świata, z sobą włącznie, przychodziło mu całkiem łatwo. Całkiem możliwe, że wiązał się z tym pewien paradoks kary i winy, w którym nie potrafił ostatecznie zdecydować, co byłoby ostateczną, najbardziej obiektywną konsekwencją, na podsumowanie jego żywota.

Duchy w każdym razie zdawały się zgodne. Kazes syczał i bulgotał, krwią opluwając własne łapy, podczas gdy Maestria dyszała i krztusiła się, na wpół żywo szurając szponami o ziemię. Skoro ich nie było, dlaczego prorok miał do tego prawo? Bezsensowne odbieranie sobie życia było jednym, ale zapobieganie krzywdzie? Logiczne. Właściwe. Nawet gdyby znalazł odpowiedzi na rzekomo fundamentalne pytania, nie cofnąłby przecież czasu. Nie potrafiłby też dobrać słów, by te wiedzę przekazać innym. Dążył zatem wyłącznie do zaspokojenia własnej, ssącej niewiedzy. Zabawne, bo nie był to przecież obcy koncept. Nie była to pogoń, w której już nie uczestniczył, której wyniku nie obserwował.
Mahvran była jedną z odpowiedzi. Poszukiwanym rozwiązaniem, które zwyczajnie go nie zadowalało, choć nie potrafił pogodzić się, że nie istniały alternatywy.
Nawet jeśli nie postrzegała się za skrzywdzoną, czy wykorzystaną, nie miało to żadnego znaczenia. Może była dość silna. Może zbyt zepsuta, żeby zauważyć dodatkową rysę pośród wielu innych. Istotny był jedynie fakt, że sądził jakoby z jego starania mogło wyniknąć cokolwiek innego, niż wieczne problemy. Wieczny egoizm, wieczna próba zapełnienia wyrwy, która nie miała dna. Nawet jeśli Mahvran potrafiła znieść albo odepchnąć ciężar, to wciąż on był osobą, która go kreowała.


Widząc iż obrońca zamarzł na swoim miejscu, zamiast ruszyć drugiej sarnie na pomoc, koziołek bezwładnie powiódł wzrokiem za oddalającą się postacią. Choć Trójnoga stawała się dla niego coraz ważniejsza, nie potrafił pokonać własnego lęku, gdy przychodziło do wstąpienia między drapieżniki.
Może i pożywiająca się ssakiem samica była znajomą obrońcy, ale to nie oznaczało, że była stworzeniem przyjaznym. Jeśli bowiem myśli najbliższego smoka spływały jadem, a wywerna, która niegdyś zdawała mu się przyjazna, syciła się teraz mięsem kopytnego krewnego, jaka istniała pewność, że nie wydarzy się nic niestandardowego?
Koszmar. Nie mogła drgnąć. Pisnąć nawet. Patrzyła więc tylko, z wytrzeszczonymi ślepiami i nastawionymi uszami, jak Trójnoga zmierza ku smoczycy.


Ah tak. Gdyby umarła, mógłby uwzględnić ją między dziesiątki innych osób, które zawiódł. Może byłby to dobry znak. W końcu coś definitywnego.

Spróbował otworzyć pysk, ale zawahał się, pozwalając Mahvran na ostateczną decyzję.


Jeśli nic innego nie zdołało jej powstrzymać, Trójnoga zatrzymałaby się tuż przed oblepionym krwią pyskiem wywerny. Jej sarnie ciało było szczupłe i raczej mizerne, a mięśnie pozostawały napięte w wyraźnie niekomfortowy sposób. Czując aż w pysku intensywnie bijące serce, przekrzywiła głowę, jakby do ugryzienia.

Licznik słów: 785
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Infamia Nieumarłych
Gracz
Mahvran Chimeryczna
Gracz
Awatar użytkownika

:: Głos :: :: Theme :: :: Galeria ::
Obrazek
Obrazek

THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:

do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
Posty: 10344
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,8 m.
Księżyce: 283
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Łąka Młodych Smoków

Post autor: Infamia Nieumarłych »
A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
  • Już od dawna nie potrafiła wiązać posiłku z przyjemnością. Pochłanianie mięsa to konieczność; coś, co musi mieć miejsce raz na chociaż kilka księżyców, celem utrzymania wszystkich niezbędnych procesów życiowych. Nie czuła oczywiście obrzydzenia, gdy ciepła krew zalewała jej pysk, a kawałki świeżego mięsa schodziły w dół gardła, natomiast znajomy smak już przestał zachwycać. Gdy była młoda, lubiła nawet eksperymentować trochę z jedzeniem, ale to zmieniło się już jakiś czas temu.
    Utrata pasji do jedzenia mierziła ją. Chciała znów cieszyć się z każdego kęsa, widzieć w martwej zwierzynie coś więcej, niż konieczność podpartą nonszalancją, ale nie potrafiła. Może gdyby stanęła na skraju śmierci głodowej, nagle nauczyłaby się doceniać piękno pożywienia, ale nie była na tyle szalona, by celowo testować tę teorię. Przynajmniej jeszcze nie. Póki co, musiała być w pełni sił, więc eksperymenty musiały zaczekać. Jak długo? Co za różnica. Na tym etapie dziesięć księżyców to mgnienie oka. Może jeden wydech.

    Zapach świeżej krwi był tak bliski i odurzający, że zapach nadchodzącej sarny zupełnie jej umknął. Dopiero po pewnym czasie usłyszała natomiast cichy szelest i stukot małych racic, przebijający się przed odgłosy przegryzanych chrząstek i rozrywanej skóry. Podniosła więc głowę, patrząc na płową sarnę, zmierzającą powoli w jej kierunku.
    To żart?
    Wpatrywała się w zwierzę, nie zlizując mieszanki krwi i ciemnej śliny ściekającej jej z krawędzi pyska, w pełni poświęcona obserwacji sarny. Bliżej, bliżej...
    Pułapka.
    Oczy uciekły jej na prawo, potem na lewo, chociaż głowa pozostawała nieruchomo. Ktoś próbował rozproszyć ją samobójczym zwierzęciem? Nietypowe, ale ciekawe zagranie. Z tym że zbyt mądre dla większości wolnych stad... Za to niekoniecznie dla łowców smoków. Czyżby możliwe, że doszli już tak daleko, wgłąb smoczych ziem? Czy w trakcie jej krótkiej nieobecności zdołali wybić już połowę tutejszej populacji? Z lekkim zaskoczeniem stwierdziła, że ta perspektywa nie napawała jej szokiem, ani strachem, ani goryczą czy chociaż wściekłością. Była tylko neutralność. Znużenie. Akceptacja.
    Jak nisko można upaść.
    Dostrzegła zarys znajomej, smoczej sylwetki, majaczącej na peryferiach jej pola widzenia. Była w stanie stworzyć, a raczej zauważyć powiązanie między obecnością jego, a trójnogiej, samobójczej sarny, która była już w zasięgu wyciągnięcia wywernowego skrzydła. Bliżej. Bliżej. Niemalże pod sam pysk.
    Infamia nie zareagowała od razu, zamiast tego czekając, jakby sprawdzając, czy roślinożerca spłoszy się nagle, nieoczekiwanie, lub może to stojący w oddali samiec postanowi zadziałać w bardziej konkretny sposób.
    Nie i nie. Cóż.
    Spojrzała już konkretniej, niemalże wyzywająco, w stronę proroka, po czym znów skupiła się na trójnogiej, wyciągając ku niej pysk. Jeżeli na tym etapie zwierzę nadal stało w miejscu, spomiędzy popękanych, zalanych krwią warg wyślizgnąłby się rozwidlony, ciemny jęzor, którego złocista końcówka miała bezczelnie przejechać sarnie po poliku, jak gdyby testując jakość przyszłego posiłku, zarazem znacząc ją obrzydliwą mieszanką posoki i czarnej jak noc śliny. Nie próbowała nawiązać żadnego kontaktu z prorokiem samym w sobie, zamiast tego traktując sarnę jako swego rodzaju posłańca, mimo że oczywisty brak pewnego kluczowego, złocistego elementu na samczej szyi pchał ją w stronę tysiąca pytań.


    Nie interweniował. Nie wnikał. Obserwował, wpatrzony beznamiętnie w trójnogie zwierzę, które nie wzbudzało w nim przesadnie ani zainteresowania, ani już na pewno apetytu. Liściasty ogon przejechał cicho po podłożu, muskając brązowe łuski obok, ale koniec końców żywiołak nie podjął żadnych działań, jak gdyby perwersyjny test czarodziejki nijak na niego nie wpływał.
    Chociaż wpływał. Negatywnie. Wywoływał dziwną, chorą zazdrość.

Licznik słów: 540
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
KOMPANI
DODATKOWE INFORMACJE
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Łąka Młodych Smoków

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Czując znaczący jej polik ciepły oddech, a następnie mokrość, pozostawioną oblepionym czarną śliną językiem, sarna niemal zgięła kolana i załamała się tuż przed smokiem. Mimo intensywnego wrażenia bezwładności i ducha wręcz wychodzącego z ciała, utrzymała się jednak na lekko drżących, usztywnionych nogach. Osoba mająca jakiekolwiek pojęcie o zwierzętach, bez problemu dostrzegłaby strach zarówno w jej ślepiach, jak i postawie, choć te oczywiste sygnały, nie poprzedzały żadnego świadomego działania, jakby rzeczywiście oddała się na śmierć.

Rudy koziołek odruchowo wessał powietrze, a przy okazji, jakby w wyniku nerwowej drgawki, uniósł prawą przednią nogę, by pozostawić ją uniesioną, tuż przed piersią. Nie wiedział co z perspektywy smoka oznaczało lizanie, choć na pewno nie było działaniem tak strasznym, jak na przykład odgryzanie głowy. Kto wie, może nawet w pełni zaufałby, że postępowanie smoczycy nie sugerowało nic groźnego, gdyby nie emocje obrońcy, które jeszcze intensywniej rozlały się po ich więzi.
Zebrawszy w sobie dość siły, jak jeszcze dawno dotąd nie czynił, koziołek wydał z siebie dramatyczny ryk, który przybrał postać rozciągniętego w czasie, wysokiego beczenia.


Prorok zacisnął zęby. Jasne, że była złośliwa. Miała prawo przetworzyć ich ostatnie spotkanie, jakkolwiek jej się podobało. Nie musiała przejmować się jego relacją ze zwierzętami, ani tym w jaki sposób specjalnie je uprzedmiotowi, żeby napluć mu w pysk. Dlaczego nie? Co powstrzymywało ją od odrobiny hipokryzji? Przecież nie mogła być w niej gorsza od niego. Zresztą nawet jeśli, nie jemu było oceniać!
Irytujący odgłos wydobywający się z wnętrza sarniej gardzieli, aż zawibrował mu w uszach, ale nie chcąc zrazić ssaka do siebie bardziej, niż przyzwalał na to zdrowy rozsądek, powstrzymał odruch fizycznego zamknięcia mu pyska. Postukał jedynie pazurami przed sobą. Tylko tego brakowało, żeby z przemocy emocjonalnej powrócił do fizycznej.

Kto wie, może dzielił go od niej jeden krok? Może jedna łuska zaledwie, od pozbawienia życia saren, a potem siebie!


Pokręcił łbem. Jego myśli skutecznie uciszyły sarnę, choć nie dlatego że dodały jej otuchy. Być może już dawno popłakałaby się, gdyby potrafiła.
W każdym razie co teraz? Nie potrafił przebić bariery komunikacyjnej, ani w żaden sposób ustosunkować się do działania wywerny. Popieprzone, że widział ją teraz bardziej jak niezdecydowane, rozwydrzone dziecko, niż samicę, którą próbował na siłę zestawić ze sobą poziomem. Musiała go za to nienawidzić.


To wszystko? Czemu w tym wszystkim była winna Trójnoga?


Ah tak...
Kolejne parę kroków postawił trochę wbrew własnej woli, choć nie zbliżył się na tyle, by ich ewentualna rozmowa mogła stać się wygodna. W teorii, bo z praktycznej perspektywy, nie mogła tak czy inaczej.
Obie się boją – rzekł szorstko, przez cholernie ściśnięte gardło, jakby przepchnięcie tego jednego zdania, sprawiło mu ogromny wysiłek. Ciężko stwierdzić czy to krytyka postępowania,Mahvran czy tylko ewentualna instrukcja, czy prośba, ale na tym poprzestał. Chłodne spojrzenie skupił na jej połyskujących ślepiach, jakby liczył że znajdzie w nich coś, co pozwoli mu ją zrozumieć.

Licznik słów: 465
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Infamia Nieumarłych
Gracz
Mahvran Chimeryczna
Gracz
Awatar użytkownika

:: Głos :: :: Theme :: :: Galeria ::
Obrazek
Obrazek

THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:

do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
Posty: 10344
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,8 m.
Księżyce: 283
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Łąka Młodych Smoków

Post autor: Infamia Nieumarłych »
A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
  • Cofnęła powoli głowę, patrząc prosto w wielkie, przerażone oczy roślinożercy. Nie uciekła. Fascynujące. Czy utrata kończyny miała z tym jakiś związek? Zupełnie odwrotny do przewidywanego. Może po prostu sarna wątpiła w swoje szanse na skuteczną ucieczkę, mając tylko trzy nogi? Ale wtedy po co w ogóle podchodziłaby na tyle blisko? Na polecenie Strażnika? Jeśli tak, w jakim celu wysyłałby zwierzę na misję samobójczą?
    Żadne uzasadnienie nie miało większego sensu, ale cały ten aspekt ją zaintrygował. Żałowała, że po prostu wyjęcie mózgu z czaszki nie da jej wglądu w psychikę tajemniczej sarny.
    Głośne beczenie zmusiło ją do leniwego przeniesienia wzroku na bardziej znajomego osobnika, z parą krótkich rogów wystających z głowy. Hm. Jedna sarna była paranoicznie płochliwa – czyli w sumie prezentowała zachowanie naturalne dla prostego roślinożercy – druga zaś ewidentnie miała tendencje do brawurowych występków.
    Spojrzała znów na trójnogie zwierzę, prosto w jego czarne oczy. I nagle, przez chwilę, poczuła się bardzo nieswojo, bo w lśniących, czarnych ślepiach dostrzegła samą siebie, i swoje własne, onyksowe odpowiedniki. Miała wrażenie, że widzi siebie za czasów pisklęcych, przerażoną, ranną, wrzuconą w wir tuzina mordujących się, dorosłych smoków.
    Zamrugała kilkukrotnie, zrywając kontakt wzrokowy z sarną, pozorując nagłą utratę zainteresowania, wgryzając się z nów w niedawno powaloną antylopę, rozcinając i wyrywając kolejny fragment mięsa.
    Nie spieszyła się z odpowiedzią na stwierdzenie Strażnika, jak gdyby nie usłyszała go w ogóle.

    – Zupełnie jak ty. – Odezwała się w końcu, nie patrząc na niego nawet, w pełni skupiona na kontynuowaniu leniwego posiłku.

    Mörkvarg nie odrywał od płowej sarny wzroku, patrząc na nią lodowato, acz z ukrytą głęboko nienawiścią. Zaciskał szczęki, powstrzymując iście zwierzęcą chęć obnażenia kłów i warknięcia na zwierzę, któremu stara czarodziejka śmiała poświęcić uwagę. Nie mógł tego zrobić, bo był zbyt dumny, by pokazać w sposób tak bezpośredni swoją zazdrość, toteż po prostu walczył z przerażonym zwierzęciem w sposób cichy, względnie dyplomatyczny, licząc iż sztyletami samego spojrzenia zmusi ją do ucieczki.

    Owinęła wilczura ogonem, wyczuwając jego odczucia, przysuwając go bliżej siebie.
    – Czy utrata symbolu twojego niewolnictwa wobec bogów akurat teraz jest przypadkowa? – Spytała nonszalancko, nadal na niego nie patrząc, oblizując zamiast tego wargi i biorąc kolejny, spokojny kęs, przytrzymując martwą antylopę palcami skrzydeł, nie poświęcając też uwagi stojącej tuż obok sarnie – o ile ta wciąż pozostawała w tym samym miejscu.

Licznik słów: 378
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
KOMPANI
DODATKOWE INFORMACJE
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Łąka Młodych Smoków

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Wystawiona zarówno na łaskę smoka, jak i towarzyszącego mu, zielonego zwierzęcia, sarna pozostała na swoim miejscu. Być może jeśli nie zabiją ją w żaden klasyczny sposób, serce w końcu samo odmówi jej posłuszeństwa. Paradoksalnie wciąż odnajdywała w tym pewien utrzymujący gruntu komfort, choć nie było to logiczne, ani zdrowe zjawisko.

Cała trójka wpływała na siebie, jak jeszcze nigdy dotąd. Samobójczy roślinożerca, ruda sarna martwiąca się o jego bezpieczeństwo i tonący w chaosie własnych myśli prorok. Idealny nadzorca więzi. Najbardziej odpowiedzialny. Taki, co to miał prawo zgrywać przed młodymi autorytet. Dobre żarty.
Komentarz Mahvran wbił się w niego, niczym haczykowate szpony, a jej zgrywana nonszalancja, jedynie mocniej zakorzeniła go pod łuską.
Wiem, że to dla ciebie zabawne – warknął, nie wykonując niemal żadnego wysiłku, żeby powstrzymać się, choćby dla zachowania pozorów. Następnie podszedł kolejne parę kroków, tym razem w konkretnym celu, bo chcąc dosięgnąć trójnogiej sarny, kołyszącej się przed wywerną, niczym złamana gałąź.
Bez znaczenia zresztą. Masz prawo myśleć co chcesz – dodał, niemalże z nienawiścią, mimo iż w żaden sposób nie uniósł głosu. Choć może to gorzej.
Dziwną metodę znalazł, żeby ją przeprosić. Może dlatego iż po części sądził, że to niemożliwe i jedyne co może dla niej uczynić, to do reszty zrazić do siebie, żeby żadne prośby i sugestie (jego własne, bo po niej niczego się nie spodziewał), nie pozwoliły im na ponowny, prywatny kontakt.
Bolało go to okropnie, jak zresztą każda chwila, w tym wykańczającym stanie, ale nie miał rozwiązań.
Jak gdyby nigdy nic, wyciągnął łapę przed siebie i pociągnął za tylną nogę jasnej sarny, tak że szurając racicami po ziemi, chciał przemieścić ją do siebie. W pierwszej chwili niemal straciła równowagę, bo ewidentnie nie była przedmiotem, który dało się po prostu przesunąć.


Widząc jak obrońca łapie drugą sarnę, poruszył głową nerwowo, przy okazji lekko godząc go w łokieć. Koziolek nie miał na myśli żadnej szkody, licząc jedynie że odrobina dyskomfortu, pozwoli smokowi się opanować.

Sądziła, że się BAŁ. Co za dziecinna interpretacja sytuacji! Czego miał się bać? Jej? Siebie? Braku rozwiązań? Proces godzenia się z tym był bolesny, ale nieunikniony, czy mu się to podobało czy nie!


Czteropalczasta łapa pozostala zakleszczona na tylnej, szczupłej kończynie, ale na chwilę przestała ciągnąć. Z tym także nic nie uczyniła. Ból nie był w prawdzie czymś, czego chciała doświadczyć, ale emocje smoka rozpraszały ją na tyle, że nie zwróciła na niego większej uwagi. Spuściła wzrok, dalej drżąc.

Licznik słów: 398
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Infamia Nieumarłych
Gracz
Mahvran Chimeryczna
Gracz
Awatar użytkownika

:: Głos :: :: Theme :: :: Galeria ::
Obrazek
Obrazek

THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:

do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
Posty: 10344
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,8 m.
Księżyce: 283
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Łąka Młodych Smoków

Post autor: Infamia Nieumarłych »
A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
  • Zabawne? Hm, może trochę. Lubiła pastwić się nad goryczą innych, z tym że w pewien sposób, o dziwo, nadal czuła się z tym źle. Łatwiej jednak było znęcać się nad kimś, niż skupić na własnych problemach, błędach i dużych porażkach. Przynajmniej dla niej.
    – Bez znaczenia, ale jednak zawsze, mniej lub bardziej, chcesz wiedzieć co myślę. – Odpowiedziała ze spokojem, przełykając kolejny kęs soczystego, zakrwawionego mięsa. Posoka ułożyła już ładną kałużę pod ciałem antylopy, częściowo brudząc też obramowane złotem łuski na piersi i szyi czarodziejki. Irytacja Strażnika intrygowała ją, ale nie dziwiła zarazem. Łatwo było uszkodzić delikatny balans w jego wnętrzu. Tutaj nawet nie musiała przechodzić do inicjatywy – coś rozjuszyło go jeszcze zanim się spotkali, zanim wymienili spojrzenia i pierwsze słowa. Coś, co zdecydowanie musiało mieć związek z brakiem obroży na jego ciele. Czyżby przestał być prorokiem? Czy właśnie zderzał się z powrotem do śmiertelności? Jeśli tak, to jak dużo życia mu pozostało? Miała mnóstwo pytań, ale nie chciała zadawać ich wszystkich gorączkowo, by nie zdradzić swojego popieprzonego entuzjazmu.
    I strachu.
    Bała się o niego, czy o perspektywę śmierci kolejnego bliskiego smoka? O niego, czy jak zwykle tylko o siebie, o zostaniu naprawdę samą, ostatecznie i bezwarunkowo?
    Zacisnęła zęby. Fragment żebra antylopy pękł z głuchym trzaskiem.
    Westchnęła cicho, widząc kątem oka jak samiec wyciąga łapę w kierunku unikatowej sarny. Początkowo zignorowała ten gest, sądząc, iż po prostu lekko nakłoni ją do cofnięcia się; w dziwnej naiwności sądziła, że po prostu będzie ostrożny ze zwierzęciem. Jednak sposób, w jaki ją uwięził i nieprzyjemnie pociągnął sprawił, że czarodziejka poruszyła się nagle, wstając i wyciągając w stronę łapy Strażnika palce swojego skrzydła, chcąc owinąć je wokół jego nadgarstka, przytrzymując z wyraźnym naciskiem.

    – Kompan to nie dół do wylewania twojej prymitywnej frustracji, proroku. Warknęła zimno, wbijając w niego spojrzenie. Zmiana z nonszalancji w chłodny gniew była gwałtowna, do tego stopnia iż siedzący kawałek za nią żywiołak szarpnął nerwowo głową. – Jeśli nie potrafisz szanować więzi, nie powinieneś jej zakładać.
    To, że zwierzę musiało być z nim powiązane było już oczywiste, więc nie obawiała się z werbalnym wysunięciem tego wniosku. Była przewrażliwiona na krzywdę zwierząt otoczonych magiczną pętlą. Gdyby tylko potrafiła być równie ciepła wobec smoków, mogłaby być kimś zupełnie innym. Obecnie jednak cechy jej charakteru, preferencje i uczucia były rozrzucone w zupełnie nieadekwatnych punktach, tworząc niespójną układankę, której nie dało się zinterpretować w konkretny sposób.

Licznik słów: 394
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
KOMPANI
DODATKOWE INFORMACJE
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Łąka Młodych Smoków

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Zdenerwowanie nasiliło się, gdy go dotknęła. Miał ochotę zacisnąć na czymś zęby i rozerwać, ale tylko do momentu, aż nie dotarł do niego jej właściwy komentarz.
Oh jak żałośnie udowadniał sobie na każdym kroku jak bardzo się stoczył! To jasne, oczywiste, że sarna nie zasługiwała by dosięgał ją jego gniew, niezależnie od tego jak bardzo nie potrafiła, lub nie chciała się dostosować. W jak histerycznie tragicznym miejscu musiał się znaleźć, żeby to zignorować, a jednocześnie dać się na tym przyłapać innej parze ślepi.
Mimo rzeczy, których jeszcze przed chwilą zarzekał się w swojej głowie, na uderzenie serca samica mogła dostrzec w jego ślepiach lęk, jakby był równie spłoszonym, zdezorientowanym zwierzęciem, co jego sarna. Miał tylko taką drobną pieprzoną przewagę, że gdyby zechciał ją zmiażdżyć, mógłby to uczynić w każdej chwili, więc miał w swoich łapach pewną odpowiedzialność. Żył też dość długo, że raczej oczywistym byłoby oczekiwać od niego jakiejś samokontroli. Jaka szkoda. Porażka na każdym kroku.
Mimo początkowego oporu, w końcu otworzył łapę i tym razem w pośpiechu, jakby z zażenowaniem, wycofał ją do siebie. Wyrywając z uścisku wywerny, jeśli było trzeba. Miał wrażenie, że łagodne źdźbła trawy parzą go w łuski, gdy je na nich odłożył, ale nie był to gorąc większy, niż ten który Mahvran odcisnęła na nim swoim dotykiem.
Nie miał żadnego usprawiedliwienia, więc żadnego nie wymówił, a przynajmniej nie w odruchu, którego nie mógłby spreparować.
Umarłaby bez tego – mruknął ciszej, wbijając szpony w grunt. Kolejny, księżycami hodowany kojarzeń, wytargał z ziemi bez żadnego wysiłku.

Nie rozumiejąc co dokładnie miało miejsce, sarna poprawiła pozycję, spoglądając naprzemiennie na oba smoki. Nawet mimo więzi, brązowego wciąż traktowała dość obco, nawet jeśli zdawała sobie sprawę, że nie próbował jej pożreć. Gdyby potrafiła lepiej bawić się w metafory, zapewne sądziłaby że nie jest prawdziwy, a stanowi część jej samej, odpowiadając za jej z wolna umierający mózg. W jakim innym przypadku rozumiałaby co czuje?


Widząc interwencję wywerny, koziołek odetchnął lekko, choć pozostał u boku obrońcy. Najwyraźniej smoczyva nie okazała się wcale taka zła, nawet jeśli jej posiłek wciąż go przerażał.


Przełknąwszy nerwowo ślinę, prorok wrócił do Mahvran nieco przytomniejszym spojrzeniem.
Mogłaś obyć się bez tej prowokacji smakowej – prychnął, jakby chciał odwrócić temat od siebie. Marna to jednak próba, bo sam poczuł się z tym gorzej.
Bez... – zaczął sucho, lecz urwał prędko, gdy uwagą objął samą sarnę. Przez dłuższy czas zdawała mu się niewidzialnym konceptem, ciałem do interakcji, ale nie jednostką, którą niechcący mógłby zranić. Zupełnie jak Kazes, jeden z drugim, pełniła tylko przedmiotową funkcję i znikała, gdy tylko przychodziło do dostrzeżenia jej za to kim była.
Jak zła musiała być jednostka widząca innych w ten sposób?
Warknął płytko i wycofał się parę kroków, zwieszając wzrok, jak skarcone pisklę.

Licznik słów: 452
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Infamia Nieumarłych
Gracz
Mahvran Chimeryczna
Gracz
Awatar użytkownika

:: Głos :: :: Theme :: :: Galeria ::
Obrazek
Obrazek

THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:

do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
Posty: 10344
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,8 m.
Księżyce: 283
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Łąka Młodych Smoków

Post autor: Infamia Nieumarłych »
A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
  • Nie uwolniła jego łapy od razu, ale odpuściła, gdy szarpnął mocniej. Odstawiła własne palce na ziemię, obserwując go bacznie, nim nie wróciła wzrokiem do wciąż stojącej obok sarny, odważnie trzymającej się na drżących, chudych nogach, z czarno-czerwoną, obrzydliwą plamą wciąż zastygającą na jej poliku.
    – A od kiedy uprzedmiotowienie i poniżenie jest lepszą alternatywą od śmierci? – Spytała retorycznie, buchając ciepłym powietrzem z nozdrzy. Nieuczciwie było go oskarżać pod tym kątem, gdy ona traktowała smoki jak narzędzia, ale nigdy nie przeszkadzało jej to w śpiewaniu w rytm własnej hipokryzji. To, że sama nie stosowała danych zasad nie oznaczało w jej mniemaniu konieczności trzymania języka za zębami.
    Wskazała łapą na zwierzę.

    – Śmierć byłaby dla niej bardziej naturalna. Założyłeś więź w krytycznym momencie, trwale uszkadzając jej psychikę. – Dodała, przywołując odrobinę magii, oczyszczając pysk sarny delikatnym dotknięciem oczyszczającej, lekko chłodnawej wody. Prychnęła cicho pod nosem, gdy Strażnik opisał jej poprzedni występek jako prowokację. Nie, żeby nie miał racji. Raczej nie spodziewała się, że nawiąże on do tego – oczekiwała ucieczki od tematu i zmianę na inny.
    – Prowokacja prowokacją. Bardziej od nawiązywania do czegokolwiek zaintrygował mnie jej brak instynktu samozachowawczego. – Uśmiechnęła się lekko, patrząc na zwieszającego wzrok samca niczym podła macocha. – Upośledzenie zawsze jest ciekawym aspektem. Nie mogę się powstrzymać.

    Podeszła o dwa kroki bliżej, znów skracając dystans, który on zwiększył swoim wycofaniem się. Spojrzała na jego szyję, dziwnie nagą, wybrakowaną, wyciągając ku niej palce. Jeśli samiec nie próbował jej zatrzymać, planowała przejechać nimi po nasadzie jego szyi, tam, gdzie niegdyś była obroża. Nie w sposób czuły czy lubieżny, tylko suchy, kliniczny, niczym uzdrowiciel badający pacjenta.
    – Chcesz mi coś powiedzieć? – Zasugerowała z upozorowaną, teatralną niewinnością, kończąc wędrówkę swoich palców na piersi Strażnika, stukając szponem o łuski i skórę centralnie w miejscu, pod którymi znajdował się mostek.

Licznik słów: 299
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
KOMPANI
DODATKOWE INFORMACJE
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej