A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Sam gest przynajmniej z jego strony, nie był podszyty jakimkolwiek przesłaniem podprogowym. Słuchał jej uważnie, porównywał do zachowania smoka z jakim miał do tej pory styczność. Taki był niemal każdy młodzik, pewny siebie, w swoich mniemaniach niepokonany. Nawet wtedy, gdy wypluwał płuca pod tamtym drzewem, próbował udawać chojraka, którego nic nie ruszy. Tam jednak się nie udało.
– Ale może coś zostanie w tym łbie? – przeniósł wzrok na gwiazdy, stąd jednak nie dostrzegł tych należących do jego rodziców. Chociaż możliwe, że zwyczajnie patrzył w złym kierunku.
– Tym razem trafił na mnie, niewielka szkoda gdyby jednak moi kompani nie podołali. Nie wiesz, czy jeśli spotka na arenie słabszego, młodszego od siebie, niedoświadczonego, czy nie spróbuje kolejny raz zabić. – pomyślał o wnukach, któryś z nich na pewno pójdzie w ślady ojca na areny. Ne darował by sobie, gdyby padło właśnie na któregoś z nich.
Erys mimo ograniczenia więzi, która chyba pierwszy raz została utrzymana w tym stanie tak długo, doskonale odczytywał nastrój w jakim był samiec. Nie rozumiał jednak niektórych z nich, nie spotkał się jeszcze z nimi, w odniesieniu do innego smoka. To było normalne względem niego i Emisa.
– Martwi się o niego?
Tym razem wiadomość mentalna była do Erlyn, cicha, nieśmiała.
Sam trawił jeszcze poprzednie pytanie. Co mogła by zrobić dla niego za rogi? Oj, niemało patrząc na jej pochodzenie. Tylko.. nie był tak zepsuty, by to wykorzystać, te jej pogodne usposobienie i chęć pomocy innym. Nie po tym, co mu powiedziała.
– Nie powinnaś płacić za czyjeś błędy, zwłaszcza gdy nie przyłożyłaś do nich choćby szpona. – na prośbę przymknął na moment ślepia.
– Pomyślę, dobrze? Nie mam do tego dzisiaj łba. – a może zwyczajnie nie potrafił oswoić się z uczuciem, że ktoś próbuje w jakiś sposób zadbać o jego bezpieczeństwo?
Leszy zerkał co rusz na niego, to na nią.
– Może poszła by z tobą, też leczy, pomoże... – zaproponował cicho leszy.
Licznik słów: 319
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn
kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych
samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną
pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka
pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze