A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Regeneracja; Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Jestem tutaj po to, żeby słuchać o trudnych tematach.
Uśmiechnęła się krzywo na tę uwagę. Brzmiało to trochę tak, jakby Świst wręcz się spodziewał po niej jakiejś problematycznej sprawy, ale nie speszyła się tym – miała świadomość, że raczej nie w taki wydźwięk celował. No i to nie tak, że zawsze mówiła o czymś trudnym, prawda?
Na kolejne słowa przekrzywiła lekko łeb, spoglądając na wojownika.
– Coś w tym jest – przyznała zgodnie pod nosem. Łatwiej co prawda by było, gdyby problemy w ogóle nie powstawały – czasami myśl o powrocie do pisklęcych dni wydawała się pod tym kątem atrakcyjna. Tyle że to niczego nie wymazywało. Młody umysł po prostu dostrzegał mniej... a ona sama nawet teraz dostrzegała za mało. Zacisnęła lekko szpony na gałęzi.
W końcu wypuściła powietrze przez nos, powoli.
– Po prostu... – spróbowała zacząć, ale znów urwała. – No, nie po prostu. Zastanawiam się... W którym momencie zaczyna się zdrada? – wyrzuciła z siebie wreszcie, a słowa te wydawały jej się na tyle ciężkie i gęste, jakby mogły spowić całą okolicę niczym gruba warstwa śniegu. Zmarszczyła lekko nos w skupieniu. Słowa. Tak. – Jedna smoczyca odeszła ze stada bez ostrzeżenia i zostawiła... siedem swoich piskląt. Teoretycznie jest to działanie na szkodę stada, tak jak głoszą prawa, ale pisklęta nie zostały bez opieki, bo miały jeszcze ojca... zaś ówczesna przywódczyni była jej matką, co może rzucić pewien cień na fakt, że nie została ogłoszona zdrajczynią.
Syn mógł bez większych problemów połączyć pewne fakty i jeśli nie uzupełnić imiona, to chociaż powiązania rodzinne, które prezentowała. Nie chodziło jej jednak o pełną anonimowość, a pewien... dystans do sytuacji. Jemu łatwiej będzie go zachować; jej własny żołądek co chwila kłuł ją z niepokoju. Że ujawnia takie informacje, że zostanie zbyta, że jak na otwartej łapie ukaże się jej własna naiwność.
– Przywódczyni po pewnym czasie zeszła ze swojej pozycji i wyznaczyła swojego następcę, po czym również odeszła ze stada. To w teorii również można uznać za zdradę, ale czy następca powiedziałby tak o smoku, któremu zawdzięcza dołączenie do stada i nabytą rangę? Poprzedniej smoczycy również nie uważa za zdrajczynię... Jedni uważają, że obie są zdrajczyniami, a inni, że żadna nią nie jest. – Głos Miodu był spokojny, gdy recytowała po kolei te wydarzenia i niuanse – jakby była tylko obserwatorką – aczkolwiek było w nim słychać nuty zrezygnowania, a po jej ciele widać było pewne napięcie. Śledziła wzrokiem powolny ruch słońca po niebie. Czy to nie brzmiało banalnie? Głupio? Wzruszyła barkami. – Prawa stad wydają się jasne, gdy czyta się je wyryte w kamieniu, a jednak wszystko to jest tak naprawdę boleśnie arbitralne.
Spuściła wzrok na taflę jeziora, a później na swoje łapy.
A później spojrzała na Śwista trochę przepraszająco.
– Nie marzniesz? Mnie nie przeszkadza zimno, ale możemy pójść gdzieś indziej... – zaproponowała cicho mimochodem. Dopiero teraz przyszło jej to do łba.
Licznik słów: 473
wygląd ● teczka ● muzyka
nosi na szyi "czerwony szal z wyhaftowanymi słońcami"
●
pechowiec » po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel » +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz » stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca » raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze