A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: A,O,W,B,MP,MA,MO,Pł,Śl,Skr,Kż: 1| L,Prs: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany;
– Eliksiry usprawniające, a przy okazji również runy ataku. W normalnych warunkach stawiałbym raczej na ochronę, lecz... – Potrząsnął łbem na boki, pazurami prawego skrzydła burząc spokój stawu. Chłód wody był kojący i orzeźwiający. – ... wkrótce mogę potrzebować innego wsparcia. – dokończył w zamyśleniu, mrużąc nieco ślepia. Miał do dokończenia sprawy, które nie dawały mu spokoju. Właściwie to na głowie miał tyle, że czuł się niczym zaszczuty kojot, któremu nie pozostawało nic innego jak kłapać zębami na prawo i lewo. Wieczny stres. Wieczne nerwy. Wieczna niepewność. Kroczenie na palcach. Wyczekiwanie noża wbijanego w grzbiet. Przez cały ten wybryk Sekcji Zwłok zrozumiał ideę duchów, a w związku z tym zrozumiał, że miał u nich dług. Dług, o którego spłacenie mogą się upomnieć. Przez wzgląd na pakt z nimi, mógł ściągnąć uwagę bogów, a jednocześnie przez to wszystko gniew Stada Plagi, zaś daleko w tle, w rodzimym domu, chichotały mary, które miał unicestwić. Nów nigdy bowiem nie zazna spokoju, jeśli jej oprawcy będą dychać. Musiał naprawić to, co zostało zniszczone, a przynajmniej wyrwać odpowiedzialny za to chwast. Już wkrótce... już wkrótce. Jeśli skończy martwy próbując, przynajmniej wróci do ukochanej i nie będzie musiał cierpieć tego wszystkiego, co mogło być gorsze, niż śmieć.
Wciągnął głośno powietrze do płuc, wyrwany kolejnymi słowami smoczycy. Cholera. Odleciał.
– Ptactwo... kompletnie inne. Ani jeden ptak stąd nie pokrywa się z tymi w moim domu. Hałaśniki, dzioborożce, flamingi, sekretarze... te to dopiero były interesujące, a zwłaszcza ich sposoby pozbywania się węży. – Westchnął na wspomnienie wszystkich tych miejsc. Od lasów deszczowych, przez sawanny, aż do pustyń. Aż w końcu wpadł na pewien pomysł, w związku z którym spojrzał na smoczycę żywiej.
– Wkrótce wybiorę się tam ponownie, jako że mam kilka rachunków do wyrównania. Potrzebuję eliksirów i run, a do nich oczywiście ziół. Jeśli załatwisz mi potrzebne do tego chwasty, ja w trakcie mojego pobytu tam poświęcę czas na wykonanie spisu wszystkich tych ptaków. Mam znajomego krasnoluda – nie jest może zbyt zręczny, ale poradzi sobie nie tylko z pismem, ale też rysunkami. Co Ty na to? – Nieco ziół za encyklopedię egzotycznego ptactwa. Uważał to za dobry handel.
Licznik słów: 352
Pełny Brzuch: pożywienia do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół
Chytry Przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika
Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

Elidibus – mantykora
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1
FULLBODY | MAPKA | GŁOS