Posąg Naranlei

Średniej wielkości rozmiarów jaskinia, do której wchodziło się skręcając w krótki korytarz po lewej od wejścia do Świątyni. Znajdują się tutaj potomkowie Immanora.
Gwar Traw
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 493
Rejestracja: 07 wrz 2021, 1:03
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Górski
Opiekun: Pogoń Brzasku & Bojowy Okrzyk
Mistrz: Światokrążca

Post autor: Gwar Traw »
A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,L,Skr,A,O,MP,Śl,Kż,W: 1 | Prs,MO,B: 2 | MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Chytry przeciwnik, Zaklinacz, Magiczny Śpiew

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Kolejną w linii była Naranlea. Erja nie był z magią za pan brat, ale starał się ją praktykować by ta zdolność nie wygasła u niego jak nieużywany mięsień. Skłoniwszy się przed piedestałem spróbował wytworzyć z maddary niewielkie światełko. Przypominało trochę owada, świetlika, jednak rozświetlał je nieco większy blask. I mniej naturalnego koloru – błyszczał się barwami tęczy, nienachalnymi. Przypominały trochę blask odbijanego światła przez kilka kamieni szlachetnych na raz.
Dzień dobry... nie potrafię więcej – wyznał nieśmiało, patrząc nierozumnie na swój 'twór'. Świetlik szybko się rozmył, wraz z jego koncentracją.

Erja skłonił się nisko i przystąpił do czyszczenia piedestału, tak jak robił to z pozostałymi.
Maddara jest znacznie trudniejsza niż inni twierdzą – wydukał między ruchami łap o kamień. – O wiele łatwiej złamać czyjąś kość łapą, niż wyobrazić sobie jak coś to robi, czym to coś jest oraz co po sobie pozostawi. I to wszystko w ciągu uderzenia serca! Czarodzieje są utalentowani, ale ty, Pani Naranleo, musisz być niesamowita, skoro to ty dałaś nam maddarę! – Powiedział z uznaniem.

Zrobił kilka kroków do tyłu, obserwując jeszcze trochę pusty piedestał. Był ciekaw czy kiedyś przyjdzie mu się spotkać z którymkolwiek z bogów. Do tej pory słyszał głos, i to jednego z nich. No trudno, nie po to tu przyszedł! Pożegnał się i ruszył dalej.

Licznik słów: 216
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
____
E R J A εἰρήνη ; tłum. pokój[/i] ]
wielbiciel natury, powiernik ciszy, uważne uszy.
– – – – – – – – – – – – – – – –༻❁༺– – – – – – – – – – – – – – – –
__________________________wygląd rodzina theme

boski ulubieniec____________________________
raz na polowanie spotyka duszka, który daje mu 2 kamienie/równoważnik

chytry przeciwnik___________________________
raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika_______.___

zaklinacz____________________._____..________
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną_____________._.___

magiczny śpiew_________________._..._________
raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika____________._.__
_
_
Kalectwo: brak skrzydeł (niemożność lotu) _________________
Bifask – samiec hydry
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Śl,Skr: 1| A,O: 2
______ Hjala – samica hydry
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Śl,Skr: 1| A,O: 2
#609171 #b5cf9d
Obrazek
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6188
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Każdy z pewnością był nieco osłupiały, działo się tak wiele zarówno w świątyni jak i za barierą. Gdy Naranlea zbliżyła się do niej, delikatnie skinęła łbem po jej słowach, wiedziała, że jest to nieuniknione, a sprawa wyjdzie na jaw. Obserwowała uleczenie duszka oraz zapewniła, że przekażą pozdrowienia.
Jeśli tylko nic więcej nie wydarzyło się, cała grupa wróciła do obozu, by tam odpocząć i dojść do siebie.

// Duuuużo później...

Przyjście tutaj budziło sporo wspomnień, zarówno przyjemnych, jak i tych które bardzo chciała by wyprzeć z pamięci. Powoli podeszła do piedestału, był z nią oczywiście Ennorath, nieco nerwowy jak by z nastroju Opiekunki wyczuwał, że coś niedługo się stanie.
Zanim poprosiła syna o przybycie tutaj, po prostu siedziała pogrążona we własnych myślach, śledząc wzrokiem wszelkie rysy powstałe na piedestale.
~ Miałaś rację, że się wyda. Stało się nawet więcej, ale przecież to wiesz.
Musnęła umysł Przejawu delikatną prośba, by przybył do świątyni.
Gdy stanął obok niej, przywitała go delikatnym uśmiechem.
~ Chciała bym oddać Ci kogoś pod opiekę, oczywiście o ile zechcesz. Jest ze mną już ponad osiemdziesiąt księżyców i zapewne gdyby nie twój dziadek, nigdy nie zyskała bym takiego kompana. Sporo dla niego ryzykowałam, był ze mną w trudnych chwilach i chciała bym, by towarzyszył teraz tobie. Miał na ciebie oko, pomagał. ~ zerknęla to na cienie, to na Chabra.
Ennorath przysiadł na jej barku, jak zwykle w postaci łasicy. Wlepił w nią białe ślepka, próbując zrozumieć co się dzieje. Prawą łapą spróbowała delikatnie przejechać po miejscu, gdzie znajdował by się policzek łasicy, oczywiście niczego nie poczuła, w końcu nie było tam ciała.
Czy możesz to dla mnie zrobić?
Tym razem swoje myśli skierowała ku Naranlei, licząc, że ta zgodzi się.

//Chciała bym użyć przysługi Naranlei, na przekazanie Ennorath Przejawowi Anomalii

Licznik słów: 291
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Przejaw Anomalii
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2073
Rejestracja: 13 lip 2021, 12:58
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 83
Rasa: Północna Wywerna
Partner: Wędrowny Świergot*

Post autor: Przejaw Anomalii »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: MA,MO,W,B,L,Pł,Skr,Śl,Prs,MP: 1| L,O: 2| A: 3
Atuty: Pełny Brzuch; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie; Pojemne Płuca
Gdy otrzymał wezwanie, nie będąc zajęty niczym konkretnym, udał się do świątyni, zgodnie z prośbą matki. Niedługo po tym, udając się do wewnątrz, odnalazł ją spojrzeniem tuż przy piedestale Naranlei. Odwzajemnił uśmiech, aby kolejno zostać poinformowanym o planach dotyczących kompana. Analizował chwilę to, co Kwintesencja przesłała mu z użyciem maddary, przy czym zmarszczył lekko pysk. Ennorath był przyjacielem Chaosu, dlaczego chciała mu go oddać? Mówiła co prawda o pomocy i towarzystwie cienia, jednak nie zrywało się więzi, by niańczyć dorosłego już syna...

~
Nie mam nic przeciwko, żeby zaopiekować się Twoim kompanem. Wiem, jak ważnym jest dla Ciebie przyjacielem, a i praktykę z pilnowania mnie już odbył. ~ uśmiechnął się znowuż delikatnie. Nieraz cienista łasica udawała się w ślad za nim, gdy był młodszy. Tylko zastanawiającą kwestią było, dlaczego Fille zechciała tak nagle mu go przekazać. I jak miało to funkcjonować...? ~ Dlaczego tylko chcesz oddać mi Ennoratha? To znaczy... Zupełnie nie rozumiem, dlaczego teraz. I z jakiego konkretnie powodu.

Samiec wyglądał przy tym na nieco zbitego z tropu, z pewnością zmieszanego. Wpatrywał się w ślepia Wojowniczki, jak gdyby tam odnaleźć miał odpowiedź.

Licznik słów: 183
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty

wygląd : : głos : : theme : : osiągnięcia

» Fevara – wrona  » Ennorath – cień
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1  S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
L, Kż: 1| MO, MA: 2  L, Śl, Skr, Kż, MP: 1| MO, MA: 2

[mowa] [mentalne]
[Mod]
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6188
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
~ Nawet nie wiesz jak często za tobą wylatywał. ~ uśmiechnęła się pod nosem, nawet nie musiała zachęcać do tego cienia, zwyczajnie od małego lubił te małą kulkę futra na dwóch łapkach.
~ Smoki nie żyją wiecznie, jedne krócej, drugie jakimś cudem dłużej. Ja żyję już dziewięćdziesiąt pięć księżyców, a nie chce by kiedyś po prostu zniknął przez zniknięcie więzi. Wydaje mi się, że będzie mu z tobą dobrze.~ była to szczera prawda.

Licznik słów: 73
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Naranlea
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 80
Rejestracja: 25 lip 2021, 14:01
Wzrost: 1,7 m
Rasa: powietrzna
Kompani

Post autor: Naranlea »
W momencie gdy Chaos weszła do świątyni i stanęła przed piedestałem Naranlei, elektryzująca aura wypełniła pomieszczenie. Wystarczyło, że smoki mrugnęły, a fioletowołuska bogini pojawiła się przed nimi w oparach migoczącej różowej mgły. Jej prawe skrzydło lekko opadało, a przez bark biegła biała blizna. Jej spojrzenie dostojne chociaż trochę nieobecne. Na wzmiankę o tym co się się stało po wydaniu się prawdy, bogini jedynie skinęła łbem smoczycy, spoglądając na nią melancholijnie.
Gdy Chaos sformułowała swoją prośbę, Naranlea wyciągnęła łapę do przodu. Obecność bogini magii sprawiała, że źródła Księżycowych żywo tętniły energią, a cień zdawał się być w pełni nasycony.
Niech podleci – zwrociła się do dwójki smoków i kompana.

Licznik słów: 109
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6188
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Widząc Boginie na moment pochyliła łeb, w duchu krzywiąc się gdy dostrzegła skrzydło oraz bliznę. To oni się do tego przyczynili, zbyt zaaferowani wydarzeniami na misji, by schować kamień przynoszący pecha do szkatułki. Może mogła jakoś pomóc.
Na jej słowa skierowała wzrok na Ennorath, który nieco zdezorientowany rozglądał się po wszystkich. Przy użyciu więzi, delikatnie nakłoniła go by zbliżył się do Naranlei. Znał ją z jej własnych wspomnień, nie była obca. Cień zbliżył się do wyciągniętej łapy, tym razem wlepiając białe ślepka w Naranlee.

Licznik słów: 84
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Przejaw Anomalii
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2073
Rejestracja: 13 lip 2021, 12:58
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 83
Rasa: Północna Wywerna
Partner: Wędrowny Świergot*

Post autor: Przejaw Anomalii »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: MA,MO,W,B,L,Pł,Skr,Śl,Prs,MP: 1| L,O: 2| A: 3
Atuty: Pełny Brzuch; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie; Pojemne Płuca
Wpatrzył się w pojawiającą się przed nimi Naranleę. Po raz pierwszy miał kontakt z którymkolwiek z bogów, jednak z szacunkiem uchylił rogaty łeb przed jej obliczem na wzór Kwintesencji. Oddychał spokojnie, zerkając ku fioletowej postaci, która zaraz odezwała się do nich. Przenosił więc spojrzenie raz na matkę, raz na sylwetkę bogini, a raz na zagubionego Ennoratha, który nie miał pojęcia, co właśnie miało miejsce. Wojownik westchnął cicho, spoglądając na cień, który pomknął ostrożnie w stronę boskiej smoczycy. W zasadzie cieszył się, że w razie gdyby Fille coś się stało, a jak sama mówiła – nie była już młoda, Ennorath nie zdziczałby czy samemu także odszedł – nie wiedział do końca, co działo się z kompanami tracącymi swoich opiekunów w tej sposób. Tak z kolei będzie bezpieczny, gdy dalej opiekować się nim będzie Przejaw.

Licznik słów: 133
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty

wygląd : : głos : : theme : : osiągnięcia

» Fevara – wrona  » Ennorath – cień
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1  S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
L, Kż: 1| MO, MA: 2  L, Śl, Skr, Kż, MP: 1| MO, MA: 2

[mowa] [mentalne]
[Mod]
Naranlea
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 80
Rejestracja: 25 lip 2021, 14:01
Wzrost: 1,7 m
Rasa: powietrzna
Kompani

Post autor: Naranlea »
Naranlea czekała z wyciągniętą łapą, a delikatna elektryzująca aura otaczała smoki i cienia. Fioletowe palce wygięły się. Opuszkami sięgnęła do cienia, smagając go nimi lekko. Nawet mimo swojej niematerialnej formy, mógł poczuć obecność bogini.
Umysł Chaosu i Ennoratha wypełnił kompletny spokój, a nawet przyjemna senność jaka następuje po smacznym posiłku. Powoli ich więź rozłączała się. Nie było to nagłe przecięcie nici, jak zwykle się dzieje u smoków, ale jakby miękkie rozdzielenie się. Powoli, powoli, coraz dalej od siebie. Ich połączenie słabo.
W tym czasie Przejaw odczuł obcą energię smyrającą jego źródło. Gdy Chaos i Ennorath byli w połowie rozdzielni, powolna nić więzi zaczęła się nawlekać na umysł Przejawu, niczym miękka włóczka.
Gdy Chaos odczuła już brak emocji kompana, Naranlea zadbała o to by nie pochłonęła ją smutna pustka, która czasem następuje po oddzieleniu więzi. Wypełniając ją wspierającą ciepłą energią.
Przejaw za to odczuwał coraz więcej i więcej emocji nowego kompana, który na sam koniec, za prośbą bogini podleciał do niego bliżej.
Bogini milczała jeszcze przez kilkanaście oddechów, spoglądając na was łagodnym spojrzeniem, jak gdyby upewniajac się, że wszystko w porządku. Na sam koniec uśmiechnęła się do was, nie pokazując zębów, jedynie unosząc kąciki pyska i skłoniła łeb na pożegnanie.
Różowa błyszcząca mgiełka uniósła się w pomieszczeniu, gęstniejąc i gęstniejąc, zasłaniając widok bogini. Aż w końcu mgła zniknęła, a wraz z nią boska sylwetka.

Licznik słów: 223
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szarża Rekina
Dawna postać
rekin rzeczny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 02 cze 2020, 22:50
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 75
Rasa: Morska
Opiekun: ?
Mistrz: Sosenka
Partner: Davh!

Post autor: Szarża Rekina »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Skr,Prs,A,O,Śl: 1| Pł,MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Niestabilny; Zaklinacz; Pojemne Płuca; Nieulękły
//inny czas

To był chyba ten czas. Rhys ponownie nie umiała znaleźć drogi, ani do domu, ani gdziekolwiek gdzie mogło być bezpiecznie. Ciężko, szczerze ciężko było się jej poruszać po terenach... Z resztą w kościach czuła, że nie zostało jej dużo życia.
Samica wyglądała jak cień samej siebie. Zrobiła się chudsza, pysk wyraźnie dotknięty przez wiek. Błony, które były kiedyś tak jaskrawe, momentami były podziurawione i wyblakłe, jak ciut oklapnięte. Nie było już takiego błysku w oczach. I wygląda na to że zdawała sobie sprawę z tego, jak wygląda, dlatego jakoś... nie umiała wrócić na tereny księżyca. Nie umiała pokazać się swojemu synowi. Z resztą, nie sądziła żeby był zadowolony. Zostawiła go, jak i córkę. Nie była najlepszą matką.
Jedyną rzeczą jaką sobie przypominała, to była świątynia. Dawno, dawno temu, Rhys pomagała uratować nie jaką iskrę. Widziała odnowę boga na nowo. Uznała... że może zanim odejdzie z krainy, może lepiej byłoby chociaż wyrzucić z siebie ten ciężar, a przynajmniej sprawić by nie był on tak ciężki. Dotarła na miejsce, i usiadła przed platformą, gdzie niegdyś był posąg Naranlei.
Dawno się nie widziałyśmy. – powiedziała pół żartem. Szczerze, widziała ją tylko raz, i zdawała sobie sprawę z tego. – Nie wiem, czy zechcesz mnie słchać czy nie, ale... mam do ciebie prośbę. Szczerze mówiąc, nie chcę pokazywać się mojemu synowi. Nie w ten sposób. Więc... Myślałam czy nie przekażesz mu ode mnie pożegnania. – powiedziała cicho. Przez chwilę spuściła głowę, szukając przy tym myśli
Nie tylko to... Mogłabyś się nim zaopiekować na chwilę? Wiem że bardzo ciebie ceni. Sądzę że jedna nauka z tobą byłaby dla niego o wiele więcej warta, niż to co ja mogłabym zrobić... – dodała. Miała niską samoocenę, jak i samopoczucie. Siedziała tak trochę w ciszy. A potem podniosła się, była gotowa już wyjść.
Mam nadzieję że mnie wysłuchasz. A teraz... – Ławica przerwała i spojrzała się na wyjście. Chyba czas było ruszać w drogę.


//przysługa Naranlei pls

Licznik słów: 324
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Atuty:
Pechowiecpo każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Niestabilna dodatkowa kość do MP, MA i MO,
w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Pojemne Płucaraz na pojedynek/2 tygodnie polowania -2 ST do ataku,
ale +1 ST w następnej turze

Nieulękłasmok ma pierwszy ruch w walce,
a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze



Rhys to nielot, nie ma skrzydeł!

#BA4D79
Ostatni Uśmiech
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 295
Rejestracja: 02 cze 2020, 15:56
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 68
Rasa: północny

Post autor: Ostatni Uśmiech »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Skr,Prs,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Magiczny; Niestabilny; Nieugięty; Pierwotny Odruch; Furia Niebios
Dahv przyszedł z nią chwilę wcześniej, ale nie wchodził dalej. Dawał partnerce prywatnosć. Sam wyglądał jak siedem nieszczęść. Chudy, futro mniejscami wypadało przez co tworzyły się łysawe placki. Usiadł tak jednak oplatając swoje łapy ogonem i czekał na nią. Był strażnikiem. Wiedział, że dla Rhys to wazna sprawa, więc zamierzał nie dopuszczać by ktokolwiek jej przeszkodził. Wypiął lekko swoją pierś, skrzydła z lekkim bólem przyłożył do swoich boków. Przymknął ślepia wsłuchując się w wszechogarniającą ciszę. Na każdego przychodzi czas.

Licznik słów: 79
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
~ Magiczny
~ Niestabilny – dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
~ Nieugięty – mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST
~ Pierwotny odruch – raz na walkę -2 ST do obrony

kalectwo: +1 ST do akcji fizycznych (niedowład lewej łapy)

Naranlea
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 80
Rejestracja: 25 lip 2021, 14:01
Wzrost: 1,7 m
Rasa: powietrzna
Kompani

Post autor: Naranlea »
Chociaż bogini nie pokazała się w smoczym ciele, Księżycowa zobaczyła jej półprzeźroczystą postać zawieszoną w powietrzu, otoczoną magiczną aurą.
Naranlea spojrzała na Szarżę ze smutkiem i pochyliła się nad nią. Bogini nie zgadzała się z wnioskiem, że przekazane pożegnanie było lepsze dla Blasku, ale nie miała zamiaru odwodzić śmiertelniczki od swojego postanowienia.
Dotknęła chudą widmową łapą łuskowatego czoła morskiej. Ta mogła poczuć, jak pokrzepiająca ciepła energia i przyjazna senność wpływa w jej ciało. Szarża otrzymała wsparcie bogini w czasie swojej ostatniej podróży. Nie zostawi jej w cierpieniu.
Zajmę się twoim synem, ale proszę, doceń się, Szarżo – szepnęła cicho i melodyjne. Gdy smoczyca odchodząc przeszła obok partnera, i on mógł poczuć pokrzepiającą energię wlewającą się w jego ciało, ale mniej intensywnie niż Rhys.
Obecność bogini trwała jeszcze kilka oddechów po tym, jak Szarża opuściła świątynię, zanim rozprysła się na dobre.

Licznik słów: 141
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Marszem, późną nocą, gdy przekonał się że nie ma w świątyni żadnych bywalców, przysiadł przed piedestałem Naranlei.
Zmiótł kamienną powierzchnię wielkim, magicznym piórem które zmaterializowało się w przestrzeni, by wykonać kilka zamaszystych ruchów. Niewiele widział, ale tyle wystarczyło żeby umieścić wyobrażony przedmiot tuż nad świętym głazem. Nie pomyślałby o tym gdyby nie Gwar i zapewne do tej pory nie sądził, że prawdziwie ma to jakiekolwiek znaczenie. Ale i tak to zrobił.
Potem siedział w ciszy, patrząc tępo przed siebie.
W środku czuł mętlik. Gniew przepychał się z żalem, a nienawiść z pokorą. Łapy nie drżały, ale napięcie w nich sprawiało że szybko zaczęły boleć.
Odchrząknął głośno, by zacząć powoli cedzić surowe słowa.
Niezależnie od tego jak zdystansowani jesteście, musi wam zależeć przynajmniej na tyle, aby choć czasami spoglądać na swoje smoki.
Naranleo, patronko Księżyca. Stado któremu błogosławisz słabnie, a zamiast wsparcia, na swojej ścieżce znajduje wyłącznie przeszkody.
– wessał powietrze z sykiem i kontynuował nieco surowiej, z większą nerwowością.
Czym było odbicie z którym walczyliśmy na szczycie? Czy mówiło prawdę, gdy groziło, że z jego śmiercią umrze również Kwintesencja?
Dlaczego nikogo przed tym nie przestrzegłaś? W przeszłości stworzyłaś barierę po to żeby ich chronić. Czy choć jedno słowo byłoby zbyt wielkim wysiłkiem? Wszystko musi być krawawym testem, w którym smoki udowadniają swoją wartość?

Zgrzytnął zębami, czując ciepłe łzy spływające mu po policzkach. Nie był zaskoczony. Ślepia osłabione kalectwem zaczynały piec go prędzej niż był w stanie to kontrolować. Poza fizycznym aspektem, bogowie byli zresztą grupą przed którą płacz przychodził mu najłatwiej.
Nie cierpiał ich z głębi serca, a jednocześnie darzył niemożliwym do przeskoczenia szacunkiem, tak jak niegdyś ojca od którego nie mógł być jednocześnie bardziej odległy. Właśnie gniew i nienawiść zmieszane ze świadomością bezsilności i maleńkości przed obliczem nieśmiertelnych istot sprawiały, że łzy same cisnęły się do oczu. Kontakt z bogami był cholernie bolesny, ponieważ nie wiedział co zrobić, aby nie być w ich ślepiach jedynie bezużytecznym pionkiem. A jednocześnie, irracjonalnie pragnął nim być.
Wybacz. Przepraszam – drżącą łapą przetarł pysk.
Chcę tylko wiedzieć czy postąpiliśmy słusznie – dodał łagodniejszym, wręcz przepraszającym tonem, pochylając głowę przed piedestałem. Nawet ze świadomością że to co zabili było jedynie obcym bytem, nie mógł wyrzucić z głowy obrazu Fille.

Licznik słów: 370
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Naranlea
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 80
Rejestracja: 25 lip 2021, 14:01
Wzrost: 1,7 m
Rasa: powietrzna
Kompani

Post autor: Naranlea »
Niewyraźna sylwetka bogini pojawiła się przed Strażnikiem, nie w formie cielesnej, lecz półprzeźroczystej postaci, którą Strażnik nawet w obecnym stanie widział dobrze. Ostrożnie wyciągnęła łapę w stronę jego czoła i o ile pozwolił, na moment dotknęła go, swoimi ciepłymi palcami. Pieczenie i ból ślepi ustało. A choć więcej łez zebrało się w kącikach ślepi, zdawać by się mogło, że widział lepiej. Mgła zeszła, jednak wszystko dalej było rozmazane.
Powstały po tym jak jeden z wojowników w swojej pysze wylał zawartość misy Lustra Katamu. To nie pochodzenie dyktuje jakie czyny podejmą, lecz jakie cechy smoka odbiły. – zaczęła łagodnie.
Kwintesencja wiedziała o swoim odbiciu, jednak zamiast kogoś o tym powiadomić odeszła na tereny nieznane. Inni, choć nie wszyscy, też wiedzieli o swoich kopiach. Jedna z kropli odbiła ciebie, a będąc już własną osobą uznała, że znajdzie własne życie daleko od Wolnych Stad. Większość zbyt niestabilna rozpłynęła się samoistnie. Została trójka.
Milczała przez chwilę, jakby dając prorokowi moment na przetrawienie informacji, po czym znów się odezwała.
Przynieś cztery perły na ołtarz mojego syna. Dokończy dzieła.


// Strażnik Gwiazd: Zaćma częściowo uleczona, zmienia się w:
+1ST do akcji magicznych i fizycznych, +2ST do testów percepcji na wzrok

Licznik słów: 197
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pasterz Kóz
Starszy Czarodziej Ziemi
Astral
Starszy Czarodziej Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10617
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Posąg Naranlei

Post autor: Pasterz Kóz »
A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Iiii znaleźli się pod posągiem, a maddara Astrala aż jakby iskrzyła pod jego skórą. Zawsze tak tutaj było. Jakby było to miejsce o wielkiej mocy samej w sobie, z którego można czerpać i czerpać.
– Jesteśmy. To ona, bogini magii, Naranlea – powiedział do Róży, a następnie sam pokłonił się pod posągiem. – Bogini Naranleo, wybacz mi zawracanie głowy jednakże moja przyjaciółka, zwana Różą, szuka... Hm. Coś jak nasze kryształy od Valanyana. Moc zaklęta w przedmiocie, która nagle się uwolni jak ktoś trzymający przedmiot tego zachce i ta moc się aktywuje i zrobi coś, nie wiem, jakieś BAM czy coś. I żeby wielokrotnego użytku było z możliwością ładowania, tyle że nie przez duszki czy bogów. Iiii wiemy, że kamienie szlachetne mają w sobie jakąś moc – przełknął ślinę i spojrzał kątem oka na Różę.
– Chcesz o coś sama dopytać albo szerzej opisać? Bo ja jestem jeszcze zainteresowany jak działają znaki w runach, czy może konkretny znak pomógłby dać zastosowanie takiemu naładowanemu kamieniowi szlachetnemu, gdy będziemy wiedzieć jak je ładować, o ile w ogóle – zagaił jeszcze. Trochę dużo pytań, ale magia przecież taka jest! Dlatego oboje chcieli wiedzieć jak najwięcej o niej.

Licznik słów: 193
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
Mistrz Gry
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1878
Rejestracja: 06 cze 2020, 12:08

Posąg Naranlei

Post autor: Mistrz Gry »
Starsza ludzka kobieta ukłoniła się przed posągiem bogini, kładąc jedną nogę za drugą i unosząc dłonią jeden z boków spódnicy. Drugą zaś trzymała swój drewniany kostur w kształcie węża. Na jej twarzy zagościł grymas zakłopotania, gdy Pasterz wytłumaczył Naranlei jej prośbę. Na pewno ujęła by to trochę inaczej.

– Myślę, że takie pytania chyba by były lepsze do Valanyan – odpowiedziała uprzejmie kobieta. – Oraz nie jestem pewna, ale Katamu chyba wyraźnie sprecyzował że Valanyan to samica.

Biada jej, jeśli przywódca nawet nie wiedział jak się poprawnie zwracać do swoich bogów, a co dopiero z nimi rozmawiać.

Popatrzyła się na pomnik, zastanawiając się, czy skała nagle ożyje i im odpowie, czy może znowu pojawi się jakieś zwierzątko i zacznie ich pouczać. Ewentualnie jakiś niematerialny głos mógłby się pojawić, albo jakiś dziwny efekt. Albo ostatecznie nic się nie stanie, jak to często było z bogami w krainach jej rasy.

– Naranleo – zwróciła się do litej skały, mimo wszystko próbując z nią porozmawiać. – Magia ludzi jest jak pasożyt, który karmi się energią innych stworzeń, by móc samemu funkcjonować. Nazywam się Rozalia i tak jak inni magowie mojej rasy, żeby używać maddary, muszę korzystać ze smoczej krwi i esencji innych magicznych stworzeń. Szukam jednak sposobu, dzięki któremu człowiek mógłby korzystać z magii podobnie jak smoki, bez potrzeby ranienia innych.

Chciałabym się ciebie spytać, czy jest to możliwe do osiągnięcia. Czy ludzka rasa jest na zawsze skazana, by wykorzystywać innych, czy może istnieje jakiś sposób, w który nasi czarodziejowie mogliby tkać maddarę jak smoki, nie czyniąc im przy tym krzywdy?


// Naranlea

Licznik słów: 260
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ KRUCZKE | | AXARUS | | MIRRI ]
Narrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1142
Rejestracja: 01 cze 2020, 15:00

Posąg Naranlei

Post autor: Narrator »
Rozalia nie uzyskała żadnej odpowiedzi. Nie zawiał nawet żaden wiatr, ani inna forma znanej smokom reakcji, która mogłaby choćby zasugerować, że ktokolwiek ją słuchał. A czy faktycznie została zignorowana, czy Naranlea zdecydowała się nie odpowiadać na te pytania – tego nie sposób stwierdzić.

Licznik słów: 43
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Posąg Naranlei

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Przybywszy do świątyni, prorok nie wahał się długo. Obejrzał się krótko na Rejwach, a następnie zaprowadził go pod pomnik Naranlei. Pokłonił się przed nią krótko, ale z należytym szacunkiem. Choć Infamia sugerowała odwiedzenie Erycala, mimo jego patronatu, drzewny nie ufał mu ani trochę. Żaden lakonicznie odpowiadający, czy zadający ból przy uzdrowieniach bóg nie mógłby im teraz pomóc.
Stawiamy się przed tobą Naranleo, aby rozwiać niepewność dotyczącą jaźni tego śmiertelnika. Byłaś tą, która oferowała mi swoją wiedzę i łaskę, w czasie konfliktu z odbiciami, dlatego proszę abyś i dziś pochyliła się nad sprawą która wzbudziła wśród smoków wielkie poruszenie – nie czuł się wcale tak pewnie, na jakiego brzmiał, ale wyrzucanie z siebie jakichś patetyczno podniosłych formułek zawsze oferowało mu trochę gruntu pod łapami.
Spójrz w jego umysł i powiedz – czy Rejwach był świadom czynów, których dopuścił się na... – nienawidził używania imion boskich jako zwyczajnych członów. Jakim cudem na to przyzwalano?
Kwiecie Uessasa? Jeśli nie, kto lub co było źródłem jego czynu?
Zdaję sobie sprawę, że konflikty między smokami to bardziej nasza rzecz, lecz w konfrontacji ze zjawiskami niezrozumiałymi, bądź po prostu potężniejszymi od nas, nie ma istot innych niż wy, od kórych możnaby zasięgnąć pomocy
– mówił oficjalnie, stojąc dumnie przed pomnikiem. Na ile istotne było tutaj ugłaskanie boskiego ego, a na ile po prostu z odruchu pieprzył więcej, żeby zamaskować swoją nerwowość?
Na ile Rejwach stojący z tyłu wiedział na co się pisze?


/Proszek

Licznik słów: 240
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Naranlea
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 80
Rejestracja: 25 lip 2021, 14:01
Wzrost: 1,7 m
Rasa: powietrzna
Kompani

Posąg Naranlei

Post autor: Naranlea »
Księżycowy blask rozświetlił grotę cudów.
Jego poczynaniami nie kierowały osoby trzecie – rozbrzmiał spokojny głos Naranlei. – Retwarh i Proszek mają równorzędne prawo do nazywania się Rejwachem Pyłu. – Bogini Mocy nie rozwinęła tematu, pozostawiając interpretację w łapach Strażnika Gwiazd.

Jej aura jednak nie zniknęła całkowicie. Unosiła się subtelnie, niczym migot ledwo widoczny dla gołego oka. Czuwała nad prorokiem, w razie gdyby miało dojść do kolejnej tragedii.

Licznik słów: 68
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Huragan Popiołów
Czarodziej Mgieł
Aazghul Niebosiężny
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 715
Rejestracja: 16 wrz 2021, 12:12
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 102
Kanibalizm: 4
Rasa: bagienno-północny
Opiekun: Sekcja Zwłok
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Wielu, ale głównie samotność

Posąg Naranlei

Post autor: Huragan Popiołów »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,O,A,W,Skr,Śl,Prs: 1| B,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny; Nieugięty; Przezorny; Gojenie Ran; Poświęcenie;
//tw: wulgaryzmy, blood

Czuł niepewność tłoczącą się w jego wnętrzu. Jeszcze przed wejściem drżał na całym ciele, a maddarowe macki owijały się rozdzielając wokół jego ciała, jak gdyby próbując go spętać. Proszek był jednak zdesperowany i wszedł do środka, prawie dusząc się od granatowych tworów wokół jego szyi.
Nie przerwał Prorokowi i stał dość daleko od niego. Każdy mięsień miał napięty, jakby planował uciec.
Retwarh... Puść mnie – szepnął cicho, gdy końcówka macki przesunęła się po jego pysku.
Nie. Padła odpowiedź, a macka rozdzieliła się przekształcając w trzy pazury. Te wcięły się w wargę i zaczęły ciągnąć w dół, aż nie przerwały skóry, tocząc krew. Proszek wzdrygnął się, a Retwarh poczuł ulgę w jego strachu. Ciął więc dalej, jadąc pazurami w dół. Gdy szare szpony miały wciąć się w szyję, odezwała się bogini.

Ich spojrzenia powiodły po świątyni, gdy rozjaśnił ją boski blask.
Retwarh zmrużył oczy, po czym zacisnął szyję Proszka. Nie zamierzał pozwolić, by ktokolwiek usłyszał choćby słowo na temat jego pochodzenia. To było święte. To była jego biblia tajemnic, do której nikt nie miał żadnych praw, a każde świadectwo miało być testamentem. To był jedyny wyrok. Źrenice Rejwachu zwęziły się.
Maddara zawirowała, kreując gorące trójkolorowe (granatowy, magenta i złoto) płomienie układające się w okrąg o średnicy połowy ogona. Wirowały szybko, a co chwila leciały z nich niebezpiecznie iskry.
~
Spierdalaj. ~ Odezwał się przy użyciu maddary tylko do bogini, głosem pełnym nienawiści, zanim zdążyła powiedzieć "osoby". ~ Powiesz jeszcze jedno słowo, a zajebię Strażnika, a potem siebie. Nie masz prawa oceniać mnie i naszych wspólnych czynów.
Czymkolwiek miało być to prawo. Bogowie w jego mniemaniu nie powinni zasługiwać na jakikolwiek szacunek. Powinni zostać zmieszani z błotem za wszystko co zrobili. Za fakt, że istnieli, że nie zezwalali na anarchię, że nie mógł...
~
Przez was nie mam szansy na bycie sobą. Jesteście cholernymi samolubami ~ warknął w eter przy użyciu maddary. Tym razem już wszyscy mogli go usłyszeć. Płomienie wzmogły się. ~ Nie mogę używać do woli tego ciała, nie mogę zaciskać łap na wolności. Cholerni bogowie ~ w tym momencie macki wokół szyi Proszka zmieniły się w srebrne, wyjątkowo ostre szpony, które objęły smoka za kark. Z łatwością wcięły się między łuski. Nie zacisnęły się jednak jeszcze. Jednocześnie pozostałe macki zaczęły rozpełzać się po pomieszczeniu, konkretniej w stronę Strażnika i posągu, próbując owinąć się wokół ich obu.
Proszek poczuł jak uciekają z niego wszystkie siły. Jakby Retwarh pożerał jego energię, razem z zabieraniem maddary. Czuł się słaby wobec losu. Zacisnął łapę na kamienistym podłożu. Wziął drżący oddech.
Dlaczego... Dlaczego to r-robisz? – zapytał, pochylając się w stronę ziemi. – Dlaczego... Dlaczego ich niena.. – ciężko było mu mówić z ostrzami wokół gardła, czując jednocześnie jak wypływa z niego świeża posoka. – ...widzisz?
~ Widzisz Proszku, oni są śmieciami ~ jedno z ostrzy przesunęło się wyżej, wcinając w policzek. ~ Oni zawsze wszystkich porzucają. Bawią się ich kosztem, ignorują duszki które są im korzystne, a innym nie pozwalają wkraczać na tereny. Tak jak Astral potraktował ciebie. Nie widzisz w tym zależności? Bo ja widzę korelację i nie podoba mi się ona wcale. ~ Ogień zbliżył się już na tyle, że mógłby na spokojnie wspiąć się na Strażnika i posąg.
Proszek odbił się łapą od podłoża i z impetem stanął na tylnych łapach, podpierając się mocno ogonem.
Zostaw ich! B-błagam! – złapał się za kark, za pazury które nie ruszyły się o milimetr.
~ Tylko jeżeli oni zostawią mnie. Przestaną oceniać, przestaną pragnąć pozbyć się tego co jest im niewygodne! Bo my jesteśmy niewygodni, Rejwachu. Chcę ich wszystkich wyrżnąć w pień, doprowadzić do ich upadku! Za to, że pozwalają takim szujom społecznym nami rządzić! Potem odwracają się od nas i mają nas w zadzie! Czy ktokolwiek kiedykolwiek się do ciebie zwrócił z bogów kiedy miałeś problem?! Nie! ~ Trójkolorowe płomienie uniosły się na mackach na wysokość około czterech szponów. ~ Oni są zbyt dumni...! ~ Przy użyciu maddary w powietrzu rozniósł się dźwięk głębokiego warkotu, na pograniczu z rykiem. ~ Gnidy...! ~ Słowo to rozniosło się po grocie z mocą, gdy Retwarh dodał do tego dźwięku siłę, nadał mu mocne, niewidzialne fale, mające wstrząsnąć miejscem. ~ Dziwi mnie, że Strażnik im służy...!
Łzy pociekły z oczu Rejwachu, mieszając się z krwią na pysku.

Choć grotą zatrzęsło i ogień zaczął się rozprzestrzeniać, zarówno posąg, ani Strażnik nie zostali zaatakowani.
Gdyby poczekali chwilę na rozwój wydarzeń, zarówno Naranlea, jak i Strażnik mogliby zorientować się, że Retwarh bardziej próbował się przed nimi ochronić, niżeli ich zaatakować.
Jakby nigdy nie chciał ich tak naprawdę skrzywdzić.
Oczywiście nigdy by się przed sobą nie przyznał. Nie chciał, żeby ktokolwiek wiedział, że był w środku słaby. W końcu całe życie maddara miała chronić Proszka przed byciem ocenianym przez innych, przed złowieszczymi spojrzeniami, przed okropnymi komentarzami na temat jego problemów, jego matki, jego wyglądu. Wszystko było złe i wszystko było przeciwko niemu.
Retwarh zachowywał się jak edgy nastolatek z nożem w ręce i zamazaną krwią granicą, a Proszek był jak młodszy brat, którego Retwarh zobowiązał się chronić przed wszelkim złem.



// ✰ Strażnik Gwiazd ✰

Licznik słów: 841
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023)
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
Gojenie ran: raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją
Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu

vox Rejwach || theme Rejwach || theme Retwarh || vox Retwarh
color=#1C56AD color=#851755
Memento te pulverem esse.
Naranlea
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 80
Rejestracja: 25 lip 2021, 14:01
Wzrost: 1,7 m
Rasa: powietrzna
Kompani

Posąg Naranlei

Post autor: Naranlea »
Nie zaszczyciła Retwarha żadną odpowiedzią, jednak krótko po jego wygrażaniu się, wyczarowane przez niego ogniki zgasły. Smok nie był w stanie zaczerpnąć maddary ze źródła, w tym także przesyłać wiadomości mentalnych. Na nic zdały się jego krzyki, zaś wszelkie dalsze wyobrażenia w które chciał przelać maddarę pozostały właśnie tym – obrazem w myślach.

// Proszek: niezdolność korzystania z magii (zablokowane źródło) do 24 kwietnia

Licznik słów: 64
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Huragan Popiołów
Czarodziej Mgieł
Aazghul Niebosiężny
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 715
Rejestracja: 16 wrz 2021, 12:12
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 102
Kanibalizm: 4
Rasa: bagienno-północny
Opiekun: Sekcja Zwłok
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Wielu, ale głównie samotność

Posąg Naranlei

Post autor: Huragan Popiołów »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,O,A,W,Skr,Śl,Prs: 1| B,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny; Nieugięty; Przezorny; Gojenie Ran; Poświęcenie;
Retwarh zdążył jedynie krzyknąć, gdy bogini odcięła jego dostęp do świata zewnętrznego.
Gdy obecność "bytu" nagle zgasła, Proszek poczuł, jakby ktoś odebrał mu część jego osoby. Rozejrzał się, gdy wszystko zgasło, a z jego ciała zniknęły ostrza i macki. Opadł na trzy łapy, z trudem łapiąc równowagę.
Poczuł, że jego ciało znowu może oddychać. Lecz dusza nie mogła.
Czuł, jak ciemność obezwładnia go, brak dostępu do źródła odbierała mu zdolność widzenia kolorów, nawet szare kontury zdały mu się straszniejsze niż zwykle. Dreszcz przebiegł po jego plecach, a on sam zaczął się trząść.
Przepraszam, przepraszam, że cię obraziłem. Błagam nie odchodź... – łzy wciąż spływały po jego pysku.
Odpowiedziała mu cisza. Cisza, która objęła jego umysł jak czarna płachta odcinająca go od wszystkiego. Przerażająca, pożerająca jego wszelkie myślenie.
Machał ogonem na boki, w stresie takim jak nigdy.

Błagam.. Błagam, Retwarh, wróć do mnie...! – krzyknął spanikowany. Nogi ugięły się pod nim. Opadł na bok, obijając się o kamienie. Zwinął się w kłębek z ogólnego bólu i strachu.
Zabili go. Zabili. Odebrali mi jedynego, który przy mnie był.
Nie... Nie... Nie chcę być znowu sam... – powiedział cicho, zasłaniając łapą oczy. Płakał, głęboko dotknięty nagłą stratą.

Licznik słów: 197
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023)
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
Gojenie ran: raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją
Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu

vox Rejwach || theme Rejwach || theme Retwarh || vox Retwarh
color=#1C56AD color=#851755
Memento te pulverem esse.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej