OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Mango przyglądała się akcji bardzo uważnie i wyglądało na to, że jej brat wstrzymał się z atakiem w ostatnim momencie, bo Jutrzenka wciąż była cała i zdrowa. Z jednej strony to dobrze, bo słowo dane Pladze zostało zachowane, z drugiej czy nie łatwiej byłoby ją strącić z nieba i mieć to z głowy? Zawsze mogła przytachać ciało i przykrością zawiadomić, że rozkaz przyszedł za późno. Oj jaka to byłaby szkoda.Niestety lub stety los trzymał się strony zdrajczyni. Teraz wystarczyło tylko razem dotrzeć na granicę. Nie zwalniając lotu, Mango uderzała mocno skrzydłami, nie chcąc zgubić wciąż uciekającej przed nim smoczycy. Nie zauważyła żadnej różnicy w zachowaniu Jutrzenki, więc zaczęła się zastanawiać czy ta rzeczywiście otrzymała mentalkę od przywódczyni, iż ma przybyć razem z Łupieżcą i wcale nie muszą się dalej bawić w pogoń.
~Z ostatnich wieści. Jutrzenka jest cała. Bojowy musiał się powstrzymać w ostatniej chwili, więc nie musimy martwić się ranami ~ wiadomość trafiła do umysłu Rapsoda, informując o aktualnej sytuacji. ~Chciałabym jeszcze zapytać czy Jutrzenka wie, że mam ją przyprowadzić na granicę? Bo dalej mam wrażenie, że przede mną ucieka i oczywiście za nią lecę, ale wolałabym przypadkiem nie wpaść na tereny Plagi~ kolejna wiadomość została skierowana zarówno do Rozkwitu jak i do Nawałnicy Cieni. Ah ciężka ta komunikacja ze zdrajcami, ciężka.
W takim układzie nie pozostało jej nic innego niż machanie skrzydłami z pełną mocą i parcie na przód w dalszej niby pogoni. Skupiając się na sile mięśnie, nie starał się wykonywać zbędnym manewrów i uparcie leciał przed siebie.



































