Młode Spotkanie XVII

Szare kamienne wzniesienie otoczone kręgiem monumentalnych, sterczących głazów. To na nim zbierają się Smoki Wolnych Stad, by podejmować najważniejsze decyzje. W tym czasie pomiędzy stadami następuje przynajmniej chwilowy spokój.
Sztorm
Dawna postać
Paladyn Pospólstwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2085
Rejestracja: 14 lut 2019, 0:09
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 92
Rasa: skrajny (morski x górski)
Opiekun: Kaskada Kości
Mistrz: Iluzja Piękna
Partner: Nierozważna wdowa

Post autor: Sztorm »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,L,W,Prs,MP,MA,MO,Śl,O: 1| Pł,Skr,Kż: 2| A: 3
Atuty: Pechowiec, Pamięć przodka, Bestiobójca, Otoczona, Wszechstronna

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Z pomiędzy drzew na skraju skał pokoju wynurzyła się błękitno-łuska smoczyca. Jeśli masywna sylwetka i puszysta grzywa nie wystarczyły smokom, by rozpoznać Sztorm, blask słońca odbijający się w stali jej protez był już nie do przegapienia.
Smoki z co lepszym wzrokiem mogły wypatrzeć mały kształt pisklęcia, siedzącego wprost na czubku jej łba, pomiędzy koroną z rogów. Sztorm obserwowała otoczenie, jednocześnie mówiąc do małej:
To spotkanie to okazja do poznania smoków w Twoim wieku. Przyszłych przyjaciół, sojuszników, partnerów... Możliwe, że wrogów, Aerdie. – zerknęła na górę i podrzuciła łbem, żeby skupić uwagę młodej na swoje słowa – Bądź dobra dla dobrych. Bądź miła dla miłych. Bądź przyjazna dla wszystkich i odważna wobec obcych. Ale nade wszystko, bądź ostrożna. – nie wiedziała, ile z tego zostanie w łebku malutkiego pisklęcia. Dlatego planowała obserwować wszystko z dystansu i w razie potrzeby wkroczyć. Pamiętała własne spotkanie i bynajmniej pisklęta nie były całkiem bezpieczne. Pozostawało liczyć, że Sennah przejmowała się smoczymi dziećmi bardziej niż fałszywe duszki.
Kiedy podeszli blisko, opuściła łeb pozwalając młodej zejść na ziemię. Jeśli to zrobiła, nosem szturchnęła ją delikatnie między skrzydła, zachęcając ją do dołączenia do reszty.
Rzuciła spojrzenie na Chaos. Bogowie, ależ ona dorosła... Posłała jej słaby uśmiech i skinęła łbem na powitanie. Będą musiały porozmawiać w krótce.

Licznik słów: 209
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Łowca z zawodu, Wojownik z zamiłowania, Uzdrowiciel z wyboru, Piastun z przypadku.
...
═══════════════════════════════════════════════
...
❄ ❄ Sztorm Stulecia ❄ ❄ ❄ Orkan Wieków ❄ ❄
...
═══════════════════════════════════════════════
Pechowiec, po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
...
Pamięć przodka, -2 ST do walki z drapieżnikami.
...
Samotny medyk, Samotny medyk: może szukać konkretnych ziół na polowaniu
...
Otoczony, możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
...
Wszechstronny, -1 ST do testów umiejętności opierających się na i
═══════════════════════════════════════════════
Awantura – KK, kelpie

...
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Skr,Kż,Śl,MP: 1| MA,MO: 2

═══════════════════════════════════════════════
❅ Błysk przyszłości ❅
następne użycie – 23.06
...
Kalectwo wrodzone: czupryna jasnych włosów na łbie, przechodząca w grzywę na karku i barkach.
Efekt wpływu trzeciej rasy, smoków wężowych. Związane z tym dodatkowe ryzyko przegrzewania się i

..................................................................zwiększone ryzyko bólów głowy z tytułu udarów słonecznych.
Kalectwo nabyte: widoczny ubytek w masie mięśniowej lewego barku (+1 ST do akcji fizycznych)
Mechaniczne protezy: pełna proteza ogona, zwieńczona szerokim, metalowym grotem; proteza .......
...............................................................................
prawej łapy do łokcia z ruchomymi szponami.
Srebrny Kolec
Dawna postać
Lunar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 422
Rejestracja: 16 lip 2021, 21:04
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Olbrzymi x Powietrzny
Opiekun: Wspomnienie Nocy i Ostoja Zimy*
Mistrz: Kwintesencja Chaosu

Post autor: Srebrny Kolec »
A: S: 5| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 1
U: A,O,MA,MO,MP,W,B,Pł,Prs,Skr,Śl,Kż: 1| L: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Adrenalina
Co jak co, ale nawet jeśli Lunar miał już za sobą niejedną wędrówkę, to w końcu jego łapki pomimo ogromnych pokładów energii po prostu zaczęły boleć, także przybył na grzbiecie cioci Chaos wraz z resztą rówieśników, a wyjście poza granice stada było czymś nowym... tak samo jak ta niezwykła i zarazem tajemnicza wizja. Chociaż najważniejszym jej aspektem były oczywiście obrazki! Przy okazji wydawała się być swoja oraz przyjazna z łagodną energią w sobie, mimo iż mógłby przysiąc, że nie pomyślałby o tym sam. Tajemnica drzewa o różowych płatkach, z czego jeden wyleciał spod jego łap, lecąc w dal. Nie było opcji, aby się tym nie zainteresować. Jednak, nie tylko on tak miał, inni również. Następnie niemalże od razu wyruszyli na miejsce spotkania, a gdy dotarli już na miejsce, zobaczył wiele przeróżnych smoków, z czego zdecydowana większość była mu zupełnie nieznana. Wyjątkami było tutaj jego starsze rodzeństwo: Jirina oraz Svar, czego brat był o wiele bliższy Lunarowi. Szukał przez chwilę również Gwieździstego, którego aktualnie nie dostrzegł w tym tłumie, a zaraz potem Chaos zwróciła jego uwagę na brązowego smoka siedzącego nieopodal, kojarzył go już z ceremonii, zawsze pojawiał się na nich, chociaż w porównaniu do tej ciekawej wiadomości, od Strażnika nie biła żadna energia, a młodemu smokowi wpadła myśl, że wygląda trochę, jakby siedział tutaj za karę. Może tak właśnie było? Nieważne... Ostatnia prośba cioci była nad wyraz prosta. Przecież ona zawsze był grzeczny i słuchał się ciekawych smoków.
Wszystko ci opowiem. Ze szczegółami! – Odpowiedział cioci, po czym zeskoczył z jej grzbietu i podreptał wesoło do Svara, aby się przywitać. Otarł się o jego bok, po czym jeszcze pomachał łapą do siostry. Teraz przyszedł czas po przyglądać się wszystkim smokom po kolei.

Licznik słów: 283
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Aerdie
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 16
Rejestracja: 06 sie 2021, 23:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 4
Rasa: Północny-wiwerna
Opiekun: Sztorm

Post autor: Aerdie »
Pisklak uważnie słuchał smoczycy. Chociaż, może nie do końca uważnie. Rozsadzała ją energia. Była niesamowicie podekscytowana, że pozna inne pisklaki, ale też trochę przestraszona, miała nadzieję, że pozna kogoś miłego. A gdy tylko Sztorm opuściła głowę Aerdie odrazu po tym znalazła się na ziemi i energicznie potrząsając głową chciała zapewnić smoczycę, że będzie uważała.

Mimo delikatnej zachęty do dołączenia do innych smoków Aerdie nie potrzebowała jej, gdy tylko pożegnała się ze Sztorm ruszyła w tamtym kierunku. Drobna wiwerna miała dobre przeczucia co do tego wszystkiego i z radością zmierzała w kierunku jakichś nieznanych jej innych młodych smoków. Nie znała tu zupełnie nikogo, ale jak na razie jej to nie przeszkadzało.

Licznik słów: 110
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
wygląd | #994020 | theme
Pocałunek Śmierci
Dawna postać
Pogromczyni Łosi
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 536
Rejestracja: 08 sie 2021, 22:15
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 56
Rasa: wywernowy x północny
Opiekun: Wysłanniczka i Jelita
Mistrz: Łowcy Księżyca

Post autor: Pocałunek Śmierci »
A: S: 2| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 1
U: A,O,MP,MO,W,B,L,Pł,Prs,Śl: 1| Skr, Kż, MA: 2
Atuty: Ostry Węch; Szczęściarz; Lekkostopy; Uzdolniony
Drzewo? Płatek? Nie miała pojęcia o co chodzi, ale, oczywiście, musiała to sprawdzić. I już-już miała ruszać w "samotną" podróż pod okiem mamy Jelito, gdy zauważyła, że ciocia Fillie gromadzi przy sobie pisklęta. Dobra okazja, z której szkoda nie skorzystać!
I początkowo uparcie dreptała na swoich łapkach. Zagadywała już znanych towarzyszy zabaw, ale i pisklęta, na które jeszcze się nie natknęła. Taka dobra okazja do poznania reszty rówieśników z Wody...!
Ale w końcu jej łapki wypowiedziały protest. Okazało się, że Skały Pokoju są jednak dość daleko i dlatego na miejsce dotarła już na grzbiecie cioci, gdzie wygodnie umościła się obok Lunara.
W końcu dotarli. Jednym uchem wysłuchała przedstawienia Proroka, choć spośród dorosłych smoków większą uwagę przyciągnęła niebieskołuska smoczyca na obrzeżach spotkania. Wyglądała jak wprawiony wojownik. I ta łapa!
A przecież wokół było też tyle innych, ciekawych smoków... Czy nie usłyszała właśnie słów w jakiejś innej mówie? To inne stada mówią innymi językami czy może byli to przybysze z zewnątrz, jak jej mamy?
Tyle pytań!
– Dzięku, ciociu! – najpierw podziękowała Chaos za przyprowadzenie na miejsce, schodząc na ziemię. Od razu przytuliła się do cioci, otulając ją swoimi skrzydłami i zaraz rozejrzała się, szukając kierunku kolejnej wędrówki. Choćby najkrótszej, nie wybiegającego poza obszar Skał...
W pierwszej chwili chciała wziąć przykład ze starszego kolegi i potuptać za Lunarem... Ale zatrzymała się wpół kroku. Ciocia dopiero co powiedziała, że to dobra okazja, by poznać smoki z innych stad, więc trzeba tę okazję wykorzystać! Pytanie tylko, w którą stronę się udać?
Padło na Aerdie. Dlaczego...? Ze względu na wywernowe skrzydła, które zawsze przykuwały jej uwagę? Na powiązanie z tą niebieskoluską, starszą smoczycą? A może po prostu fakt, że samiczka wydawała się chętna do kontaktu, ale jeszcze do nikogo nie zagadała?
Nie sposób stwierdzić. Sęk w tym, że Miqui ruszyła w tym kierunku, uśmiechnęła się pogodnie, jeśli tylko załapała kontakt z rówieśniczką, a skoro tylko podeszła bliżej, przedstawiła się:
– Ceść! Jestem Tennamiqui, moje mamy to Liana i Jelito. – Te imiona niekoniecznie musiały coś powiedzieć, ale pisklę wciąż żyło w przeświadczeniu, że tak właśnie się przedstawia. – Mogę przysiąść? – dodała jeszcze, uznając, że chyba warto spytać, czy aby na pewno będzie mile widziana u boku smoczycy.

Licznik słów: 363
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Aerdie
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 16
Rejestracja: 06 sie 2021, 23:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 4
Rasa: Północny-wiwerna
Opiekun: Sztorm

Post autor: Aerdie »
Aerdie odwróciła się nagle słysząc, że ktoś się do niej zwraca i zauważyła pisklak prawdopodobnie w tym samym wieku co ona i przekręciła lekko głowę z przyjaznym wyrazem pyska.
Jasne! – odpowiedziała na pytanie Tennamiqui.
Ja mam na imię Aerdie – dodała radośnie przesuwając się odrobinę na bok robiąc miejsce dla drugiego pisklaka i rozejrzała się ponownie po wszystkich zebranych. Były tu smoki ze wszystkich stad, ciekawe czy był też ktoś tak samo jak ona, nie będąc z żadnego? Może ktoś stąd zna jej rodziców?
Z którego jesteś stada? zapytała z ciekawością nowej towarzyszk wyrywając się z chwilowego zamyślenia i po czym odrazu, nie czekając na odpowiedź dodała kolejne pytanie.
Znasz tu kogoś?

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
wygląd | #994020 | theme
Arachran
Dawna postać
stary nietoperz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 706
Rejestracja: 07 lip 2021, 7:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 80
Rasa: Wywern

Post autor: Arachran »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,L,Pł,Skr,Prs,A,O,MP,Śl,Kż:1| MO:2| MA:3
Atuty: Pechowiec; Trudny Cel; Twardy jak diament; Zdrów jak ryba; Pierwotny Odruch; Nieulękły
Zaczynało się tutaj robić tłoczno, smoki zlatywały się jak na jakąś ucztę. Nie zdążył za dużo powiedzieć do Naedy. Miał jeszcze okazję otworzyć nieco pysk ze zdziwienia, kiedy dowiedział się tego co wie Nedzia o tej futrzastej łowczyni i Azphelu
– DEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE?????!
Powiedział bardzo głośno tak, że wszystkie smoki mogły go usłyszeć. Zaraz jednak zniżył głowę, jakby chciał ukryć się przed potencjalnymi gapami. Ale jak to tak to, podoba mu się taki czteronożny pierzak? Azphel naprawdę był pełen niespodzianek, pomimo zgrywania takiego a nie innego.
Po chwili przybył Kvai, któremu odpowiedział wzruszeniem łopatkami. Nie miał pojęcia co się tutaj dzieje. Zaraz za nim zjawiła się Kizia, której gest bardzo energicznie odwzajemnił. Ona jak zwykle znała już bardzo dużo smoków....
Zaraz moment, co to za jeden co mówi w ich mowie? Arachran spojrzał na obcego mu, brązowo-rudego smoka ...
– S... süne
Wydukał do niego cicho i niepewnie, bo nie sądził aby ktoś po pierwsze w ogóle chciał uczyć się ich mowy a po drugie – był czworonożny. No cóż, logika w łebku Arachrana jeszcze nie działała zbyt dobrze. On dalej czuł – i może też zachowywał – się jak taki mały, bezbronny pisklak. Rozejrzał się jeszcze raz po smokach i dostrzegł bardzo małego, wywernowego smoka. Z daleka słyszał, że mówiła po nie-ichjemu więc nie mogła być z ich stron. Szkoda bo aż udeżył lekko naroślą na ogonie w ziemię, po czym szturchnął Kvaiego i Naedę by zwrócić ich uwagę. Wskazał ruchem głowy tamtą samiczkę i powiedział
– sewene, vivrän em üme am niestety ne sparuse akarubi. Takani se mist or tanka datai mio al zaka ayakern

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A
A Obrazek
~~~~~~~~
My wciąż musimy dokonywać wyborów.
Zwierzę jedynie działa, jest.
My jesteśmy spętani, one wolne.
Zatem być ze zwierzęciem, to zaznać odrobiny

WOLNOŚCI
~~~~~~~~
A.:Atuty:...
AI Pechowiec – po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
AII Trudny cel – przeciwnik ma +1ST do ataków fizycznych, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – na stałe -1ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Pierwotny odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
AV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
A Zdrów jak ryba – całkowita odporność na choroby
A.:. .:. .:. .:. .:.
AAAKK – Zigu (żywiołak ziemi – kuna)
AAAS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
AAASkr,B: 1 l MO: 1 | MA: 2

A
A
Ścigająca Burzę
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 842
Rejestracja: 03 maja 2021, 11:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Morski
Opiekun: Cynamonowe Zauroczenie
Mistrz: Sekcja Zwłok
Partner: Alga (npc)

Post autor: Ścigająca Burzę »
A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż,MO: 1 | MP,MA,Pł: 2 | Lecz: 3
Atuty: Pechowiec, Empatia, Niezawodny, Furia Niebios
Kaskada była zainteresowana niecodziennym wezwaniem i postanowiła poświęcić swój wolny czas na sprawdzenie tego fenomenu. Widok kwitnącej wiśni w umyśle skojarzył jej się z fioletową smoczycą z Wody, choć była to wina wyłącznie jej imienia nawiązującego do drzewa pojawiającego się w wizji. W rzeczywistości niczego takiego tutaj nie było, tej Wodnej również nie. Kaskada zauważyła morze obcych mord, choć niektóre były znajome, na przykład ta od Aohy czy Jutrzenki. Zdecydowana większość była jej jednak całkowicie obca. Niewiele było tu smoków w Ziemi, w gruncie rzeczy prócz jej starszej siostry nie było tu nikogo. Kaskada postanowiła usiąść w spokojnym miejscu, z którego miała widok na większość zgromadzonych. Nie czuła potrzeby zagadywania do kogokolwiek.

Licznik słów: 112
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'll be reaching out to kepp you safe____(AS WE FALL, AS WE FALL)__
xxxxObrazek
❁ Pechowiec ❁
(po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji)

❁ Empatia ❁
(– 2 ST do perswazji, – 2 ST do nakładania więzi)

❁ Furia Niebios ❁
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

❁ Niezawodna ❁
(brak kary ST za rany i choroby, odporność na rehaby)

❁ Kryształ Zielarza ❁
(+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół)
karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
_____karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
Obrazek
Kamienny Kolec..
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 19 lip 2021, 14:53
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny (Jaskiniowy x Bezskrzydły)
Opiekun: Sekcja zwłok

Post autor: Kamienny Kolec.. »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: B,W,Pł,Prs: 1
Kamyczek wiedziony dziwną i nieznaną mu wcześniej wiadomością. Po długim marszu dotarł na miejsce spotkania. W pierw był zdziwiony, niepewny i przestraszony. Jednak dziecięca ciekawość i ten ładny kolorowy przedmiot zaprowadził go aż tutaj. Kiedy tylko zauważył, jak wiele jest tutaj innych smoków. Zamarł, tego się nie spodziewał. Przemknął chyba niepostrzeżenie, aby zwinąć się w kulkę i udając kamień, obserwować co ma się tutaj zdarzyć.

Licznik słów: 65
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kuszenie Diabła
Czarodziej Mgieł
Frar Pokrętna
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3678
Rejestracja: 07 sie 2018, 19:45
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 303
Rasa: Górska
Partner: Ilun Cichy*

Post autor: Kuszenie Diabła »
A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 3
U: L,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| B,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Mistyk; Magiczny śpiew; Furia Niebios
Cóż, do łepków jej młodych synów dotarła wiadomość o spotkaniu i od samego rana nie dawali jej spokoju, koniecznie chcąc się na nim zjawić. Pamiętała swoje Spotkanie Młodych i raczej wątpiła w to czy Strażnik nadaje się na Piastuna, ale mimo to uległa. Jej pisklęta żyły w Pladze, ale powinny też dowiedzieć się czegoś o świecie zewnętrznym. Ocenić go przy pomocy tego co już sami wiedzieli.
Po drodze zgarnęła także kilka innych piskląt, Larka i Narię, do kampanii zapewne dołączy się także Haezryl i taką zgrają ruszyli w drogę. Nikt z tego towarzystwa nie umiał jeszcze latać, dlatego szli na piechotę, najmłodsze pisklęta kołysały się na jej grzbiecie. Wolała nie zostawiać ich zupełnie samych na terenach wspólnych.
Dotarli na miejsce dość późno, smoczyca odszukała wzrokiem będących już na miejscu Aohę, Abellę oraz Calanthe i machnęła im łapą na powitanie. Zatrzymała się w ich pobliżu, pozwalając zejść małej ferajnie na dół.
– Trzymajcie się razem. Ten brązowy smok to Strażnik Gwiazd, opowie wam dziś o paru rzeczach, ale nie ze wszystkimi musicie się zgadzać. Dobrej zabawy. – Liznęła synów po łebkach, puściła oczko do reszty piskląt i oddaliła się nieco, nie chcąc ingerować w spotkanie, które było w końcu przeznaczone dla najmłodszych.

Licznik słów: 201
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Quite an experience to live in fear, isn't it? That's what it is to be a slave.

Obrazek



Atuty:
Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję.
Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Atka – biały kruk
Kompan fabularny

color=#952c2c
Granica Lustra
Czarodziej Mgieł
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 383
Rejestracja: 16 sie 2021, 20:13
Stado: Mgieł
Płeć: meżczyzna
Księżyce: 57
Rasa: Olbrzymi-Górski
Opiekun: mama Frar i tata Ilun
Partner: Gerna

Post autor: Granica Lustra »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 1| A: 2
U: Pł,L,W,B,Prs,A,O,MP,Skr,Śl: 1| MO,MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry Przeciwnik; Twardy jak Diament; Utalentowany;
Mały plagijczyk nie wiedział dokładnie czemu tak bardzo odlatują od obozu. Chciał poznać otaczający go świat ale chciał też wiedzieć co dokładnie się będzie działo. W końcu jednak dotarli na miejsce. I ku zdziwieniu Isira było tu o wiele więcej smoków niż się spodziewał. I do tego jak wylądowali mógł poczuć że nie pachną oni jak smoki z jego stada. Nie mógł jednak narzekać. Ten cały Strażnik Gwiazd miał mówić ciekawe rzeczy więc młody samczyk z ciekawością zszedł z grzbietu mamy na ziemię. Poczekał też na brata nie mając tak dużo odwagi by samemu do kogoś podejść i zagadać. Nadal jeszcze nie był przekonany do innych smoków które się tu znajdowały. Mógł ufać tylko bratu. Szczególnie że ich mama się oddaliła. Zostali sami, więc musieli się trzymać razem. Isir zbliżył się bliżej brata i trzymał się się nisko z widoczną niepewnością.

Licznik słów: 141
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Życzliwy Kolec
Dawna postać
big soft boi
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 34
Rejestracja: 16 sie 2021, 13:28
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 10
Rasa: Olbrzymi x Północny
Opiekun: Fille, Paqui

Post autor: Życzliwy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 2
U: A,O,MP,MA,MO,W,B,L,Pł,Prs,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Ostry Wzrok
Nie do końca rozumiał co się dzieje i dlaczego zmierzają na Skały Pokoju. Wycieczka poza tereny stada była dla niego czymś całkowicie nowym i zaskakującym, dlatego też rozglądał się z zaciekawieniem, podziwiając widoki. Niestety, lekko się zawiódł gdy doszedł do wniosku, że ziemie wspólne tak naprawdę nie różniły się zbyt mocno od tych, na których do tej pory przebywał.
Jednak najistotniejszym elementem całej wyprawy było właśnie to "spotkanie". Po przybyciu na miejsce ujrzał sporą ilość piskląt, pachnących innymi stadami. To na pewno w porządku żeby przebywać z innymi?
Nie chciał jednak denerwować swojej opiekunki, dlatego bez słowa przysiadł na trawie, w pobliżu swojego rodzeństwa i... czekał. Nie czuł się na tyle pewnie żeby podchodzić do jakichkolwiek innych piskląt ani nie czuł też nawet takiej potrzeby.

Licznik słów: 125
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pocałunek Śmierci
Dawna postać
Pogromczyni Łosi
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 536
Rejestracja: 08 sie 2021, 22:15
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 56
Rasa: wywernowy x północny
Opiekun: Wysłanniczka i Jelita
Mistrz: Łowcy Księżyca

Post autor: Pocałunek Śmierci »
A: S: 2| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 1
U: A,O,MP,MO,W,B,L,Pł,Prs,Śl: 1| Skr, Kż, MA: 2
Atuty: Ostry Węch; Szczęściarz; Lekkostopy; Uzdolniony
Ucieszona faktem, że rzeczywiście trafiła na przyjazną rówieśniczkę, Miqui przysiadła obok wywerny. Właśnie zdążyła wygodnie ułożyć na grzbiecie swoje skrzydła i owinąć ogonem przednie łapy, gdy padły pytania.
– Fale!
Chwila... Nie...? Chodziło chyba o te cztery stada, tak? Rzuciła tamtą odpowiedź odruchowo, dlatego zaraz pokręciła łebkiem i dodała;
– Stado Wody – stwierdziła stanowczo. W sumie, fale to również woda, więc obie te odpowiedzi wydawały się na swój sposób pokrewne... Ale to jednak nie było to samo.
Zaraz uniosła lewe skrzydło, by jego szponami wskazać pisklęta, które jeszcze się nie rozbiegły pod odejściu Kwintesencji.
– Ciocia Fillie psyprowadziła mnie razem z cęścią piskląt Wody. Ale trochę lepiej znam dopiero Chabra i Lunara – wytłumaczyła zgodnie z prawdą i nieznacznie przesunęła skrzydłem, by wskazać Aerdie smoki wspomniane z imienia. Jej samotne wędrówki po obozie ledwie się rozpoczęły, a nie miała rodzeństwa w swoim wieku... Ale to już tylko kwestia czasu, nim pozna więcej rówieśników. Z resztą w trakcie drogi na Skały też zdążyła wyciągnąć parę imion!
Znów wygodnie ułożyła kończynę na grzbiecie i spytała, zerkając na nową koleżankę i z ciekawością przechylając łebek.
– A ty? – Z czasem pewnie się nauczą, że stado lub jego brak można rozpoznać po zapachu... Choć już teraz zastanawiały ją wonie nad Skałami – były całkowicie inne, niż te nad Klifem, a w obu przypadkach wokół było mnóstwo obcych smoków.

Licznik słów: 226
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Aerdie
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 16
Rejestracja: 06 sie 2021, 23:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 4
Rasa: Północny-wiwerna
Opiekun: Sztorm

Post autor: Aerdie »
Z żadnego! – odpowiedziała zgodnie z prawdą.
Ale mimo wszystko na razie z prababcią przebywamy na terenach wody – dodała przekręcając głowę jakby się nad czymś zastanawiając po czym ją nagle olśniło.
Może dzięki temu mogłybyśmy się razem bawić! – powiedziała z entuzjazmem godnym pisklaka w jej wieku, podrywając się do góry i przeskakując o krok w bok aby kolejnym skokiem wrócić na poprzednie miejsce, tym samym zapraszając Miqui do wspólnej zabawy. Nie do końca wiedziała w jakim celu jest to całe spotkanie, ale dla Aerdie była to po prostu dobra okazja do poznania jej rówieśników i miała zamiar skorzystać z niej skorzystać!
Ja nie znam tu prawie nikogo, nie licząc ciebie teraz! A to już dobry początek, nie? – dodała zatrzymując się na krótką chwilę aby następnie podskoczyć jeszcze raz z uśmiechem wypisanym na pyszczku. Definitywnie Aerdie miała za dużo energi.

Licznik słów: 146
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
wygląd | #994020 | theme
Zawzięty Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 106
Rejestracja: 23 kwie 2021, 23:23
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Zawzięty Kolec »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 3
U: B,Pł,L,Skr: 1| A,O: 2
Atuty: Okaz zdrowia;
Czy chciało mu się iść na spotkanie? W pierwszym momencie nie. W drugim też nie. Ostatnie wydarzenia nie napawały go chęcią do życia, a Naria która zapadła w długi sen była chyba finalnym gwoździe w tej trumnie. No ale była jeszcze Żałobna. Piskak w końcu ruszył tyłek w wskazane miejsce cicho przy tym powarkujac. Nie mógł siedzieć w jednym miejscu przez księżyce, a poprzedni Turniej Piskląt był mało powiedzieć że fajny. Gdzieś tam w tyle głowy miał nadzieję że chociaż to mu poprawi nastrój.

Na miejscu udało mu się spotkać resztę tej pociesznej ferajny którą prowadziła Frar, której tylko kiwnął głową na powitanie. Były tu też inne smoki, w tym z innych stąd. I... Ktoś nowy z Plagi? Haz był zapominalski, ale nie pamiętał żeby pojawił się ktoś nowy, a już na pewno nie starszy od niego. A tym bardziej że wyglądała dość ciekawie. Sam miał pióraz ale czym było to coś co miała ona?
Co by jednak nie było to w całym tym tłumie dostrzegł Aohę i Abelle. A tego pierwszego walnął z lekka łapą w bark.
Żyjesz? Ostatnio chodzisz jak trup... A, i to co się wydarzyło na urwisku. Lepiej Ci jak podbiłeś mi oko czy chcesz wyrównać drugie? – Haezryl zaczął się śmiać już w drugiej połowie wypowiedzi. Nie miał urazy do przyjaciela, wręcz przeciwnie. Chciał to jakoś załatwić, nawet głupimi słowami. No ale jednak!
Gdzie się powiedział ten smok który gadał jak najęty? – walnąłby go w bark jeszcze raz. Od tak, albo to była odpłata za oko? A niech Aoha sam zdecyduje przy kolejnym śmiechu Haza.

Licznik słów: 263
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śniący Kolec
Adept Mgieł
Adept Mgieł
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 143
Rejestracja: 24 lip 2021, 23:37
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 25
Rasa: Skrajny
Opiekun: Skały
Mistrz: Infamia Nieumarłych
Partner: Kwiatki

Post autor: Śniący Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 3
U: B,L,Pł,Prs,MO,MP,Kż,Śl,Skr: 1| MA: 2
Atuty: Boski Ulubieniec;
Zza Nawałnicą kicała malutka, oberżynowa kulka futra, którą z łatwością można byłoby pomylić z nietypowej barwy przerośniętym zającem, gdyby nie jej niewielkie skrzydełka, ze spod których grubych warstwy wysypywały się różnorodne kwiaty. Głównie same kwiatostany, od mleczy po stokrotki, parę płatków róż.
Podczas całej podróży ciągle się rozpraszał, podbiegał trochę do przodu albo do tyłu, by zebrać płatki, które by go zainteresowały, natychmiast jednak przyśpieszając kroku, jeśli jego duże uszka dosłyszałyby polecenie czy choćby cień dezaprobaty w głosie starszej smoczycy.
Puchate łapki co rusz zatrzymywały się, wyrywał i chowały pod błoniastą napotkaną roślinność, nie zauważając, jak ta sypie się tuż za nim.
Pewnie nawet gdyby był mniejszy, to odmówiłby podróży na grzbiecie, patrząc po tym, jakże zaobserwowany był swoim zajęciem.
Królikopodobny smok uniósł wiecznie uśmiechnięty łepek, lustrując różowymi oczętami okolicę, najwyraźniej energicznie szukając czegoś w pobliżu. Na chwilę zapatrzył się na środek zgromadzenia, przekręcając lekko łepek na bok.
Poszerzył swój uśmiech na słowa Nawałnicy, kiwnął łebkiem na znak zrozumienia... po czym odłączył się od razu od swojej grupki, widząc dorodnego chabra parę ogonów dalej. Po zerwaniu go stanął lekko na tylnych łapach, oglądając całą okolicę.
Nie było już płatka, który prowadził ich przez całą drogę?
Tupnął tylną nóżką, po czym powrócił do przeczesywania gruntu, szukając najwyraźniej kolejnych interesujących go roślin.
Podszedł w stronę samotnego mlecza, znajdującego się w pobliżu dwóch Ognistych smoków, jednego szarego, futrzanego, o malutkich skrzydłach, drugi natomiast był brązowy, z pomarańczowym warkoczem.
Królik wpierw niuchał pieczołowicie kwiat, po czym podniósł łeb i zaczął węszyć w stronę dwójki, wciąż zachowując dystans ogonu. Musiał być usatysfakcjonowany, ponieważ po chwili stracił uwagę zapachem, który możliwe był mu obcy, po czym zauważył swoje owadopodobne rodzeństwo. Zatrzymał się na nim wzrokiem na krótką chwilę, po czym wrócił do szukania kwiecia, powoli kierując się w stronę innych smoków z Plagi.

Licznik słów: 297
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Przyćmiona Łuska
Dawna postać
sówka.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 24
Rejestracja: 26 maja 2021, 12:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 14
Rasa: Skrajna [północna x drzewna]
Opiekun: Wspomnienie Nocy

Post autor: Przyćmiona Łuska »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 2
U: B,L,Kż,Pł:1
Atuty: Pełny Brzuch
Smoki zbierały się dalej po przylocie Sówki. Młodszy czarno-fioletowy Silna Łuska przykuł jej uwagę i kiwnęła mu delikatnie łbem. Z tego co zdążyła się dowiedzieć, samiec był jej bratem.
Kolejną rzeczą, która zwróciła jej uwagę, było wskazanie jej łapą. Smoczyca uśmiechnęła się wesoło i delikatnie zamachała łapą do Popiołu Poległych i całej reszty tej ognistej jak zauważyła grupki.
Niedługo później pojawiło się wodne przedszkole i sowia smoczyca kiwnęła łbem na przywitanie Kwintesencji Chaosu.
W brązowe ślepia zdecydowanie w pewnym momencie wpadł kolejny smok podobny do zwierzęcia na spotkaniu. Sówka uważnie obserwowała Larka, by zaraz rozejrzeć się uważnie. W miejscu, w którym usiadła, rosło tylko parę kwiatów.

Licznik słów: 106
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+ 2ST do ataku pyskiem

Pełny brzuch: / pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Burzowe Chmury
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 343
Rejestracja: 07 lip 2021, 7:05
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 59
Rasa: Wywerna x Północny

Post autor: Burzowe Chmury »
A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP,MO,L: 2| MA:3
Atuty: Pełny Brzuch, Chytry Przeciwnik, Mistyk
Sen.. wizja.. cokolwiek to było, Kazz nie był do końca przekonany do takiej wyprawy. Miał zupełnie inne plany, chociażby z dokończeniem naprawy wozu, albo zdobyciem trofeów na polowaniach. Bardzo chciał wypełnić swoją grotę wilczymi skórami. Zaczął się wiec rozglądać za swoja siostrą która o tej porze dnia powinna również przesiadywać w jaskini. Może nie powinien być zaskoczony, ale tak właśnie było kiedy odkrył brak jej obecności.
Z tylu głowy cały czas pozostawało mu to tajemnicze zaproszenie. Chwilę później wszystko zaczęło się układać. Jeśli Kizoku nie będzie w tym miejscu, to już nie wiedział co innego mogła robić.
Przybył wiec w ten rejon wyspy, już z oddali dostrzegając swoja hiper aktywną siostrę, ale również pozostałe wywerny. Jego dawna grupa jednak była tylko częścią większego zgromadzenia młodych smoków. Cudownie, już żałował ze tu przybył, ale skoro już tu był, to oczywiście mógł zaczepić Kizoku, a przy okazji zobaczyć o co w tym zebraniu tak na prawdę chodzi.
Mistu kuhan we ne olente – Przemówił do niej obrażony. Po chwili zaś przysiadł i przyjął najbardziej kamienny wyraz pyska, udając ze nic go tu nie obchodzi.

Licznik słów: 183
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Sacrifices must be made.
Obrazek
Osiągnięcia || Teczka postaci || Motyw muzyczny (nowy!) || Motyw walki || Głos postaci
▐ Kalectwa: 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości (Dwie pary skrzydeł – wrodzone)▐
Neci
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 18 lip 2021, 16:40
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 0
Rasa: jaskiniowy / bezskrzydły
Opiekun: Paqui i Chaos

Post autor: Neci »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 3
Gdy dotarłem na grzbiecie Chaos speszyłem się znacznie widząc taką ilość różnorodnych smoków. Powoli i niespostrzeżenie ześlizgnąłem się po futerku na ziemię, szukając rychło miejsca w którym mógłbym nikomu niezauważony obserwować całe zajście.

Smoki. Duże, i jeszcze większe. Mieniące się w przeróżnych kolorach. Mówiły coś do siebie, czasem bełkotały niezrozumiale. Czyniły jakieś gesty, czasem wręcz krzyczały i hałasowały. Zdecydowanie za dużo bodźców, i za dużo światła.

W końcu znalazłem ulgę w kamuflującym mnie cieniu, ale nadal w zasięgu wzroku matki. Czując się bezpiecznie, usiadłem na zadzie znacznie spokojniejszy ze złudzeniem że nikt mnie nie widzi. Tak naprawdę unikałem spojrzenia, chociaż moje mętne ślipia bacznie poszukiwały punktu zaczepienia. Chciałem się na czymś skupić, ale wszyscy wokół mnie rozpraszali. W końcu zacząłem ignorować ten harmider, będąc nadal czujnym. Wypatrywałem.

W gruncie rzeczy, w tym nieznanym mi kompletnie świecie, szukałem obrazów które już znałem.

Zdawało mi się, że widzę smoka. Mało tego, był do mnie podobny, niczym ktoś z mojej rasy. Ciemny, bez skrzydeł, a do tego podobny mi rozmiarami, widocznie rówieśnik. Ale, nie, chyba nie. Koniec końców, to był chyba tylko Kamyszek.

Po niedługiej obserwacji, moją wyraźną uwagę przykuły dwa zielone kamyki. Zupełnie niczym szmaragdy które widziałem pierwsze w życiu, zaraz po wykluciu się w ciemnej torbie. Zmrużyłem swe ślipia i przyjrzałem się im.

Były to zielone jak kamienie oczy bez źrenic nieznanej mi białej smoczycy. Miały wręcz jednolity kolor. Chociaż smoczyca stała chyba obok kogoś ważnego, mrużyłem swe mętne ślipia wpatrując się wyłącznie w jej oczy, zupełnie jak bym chciał tam coś dostrzec.

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
//Wybaczcie za opóźnienie, problemy techniczne z laptopem x')
Reakcje na wasze przybycia. Stres związany z przybywającymi pisklętami był w stanie trzymać na uwięzi tak długo, jak miał przed oczami konkretny cel. Nowe pokolenie mogło się na nim zawieść, ale przynajmniej go zapamiętają, prawda?
Pierwszy gość nie narzucał się swoją obecnością, toteż Strażnik jedynie kiwnął mu łbem, co sarna powtórzyła bez żadnego zrozumienia.

Nie wiedziała, jak potraktują ją młode smoki, więc czuła napięcie wypełniające ją w środku, które podobnie jak obrońcy, odbierało jej sprawność ruchową. Stojąc na nieco zesztywniałych, krzywych nóżkach, przyglądała się, jak naprzeciw niej, w pewnym momencie wychodzi niebieski smok. Wydawał się czymś rozeźlony, jeśli zwrócić uwagę na jego nastroszone futro. Nie potrafiła ocenić, więc wycofała się o jeden krok. Gdy gad dotknął bariery, wyszło na jaw, iż zwyczajnie się bał. Nic dziwnego zresztą, jeśli również nie wiedział co tutaj robi, a zamiast przyjaznego powitania, w nos zdzieliła go niewidzialna ściana. Kiedy postanowił się oddalić, sarna jedynie odprowadziła go wzrokiem.

Fakt, że niektóre smoki poświęcały sarnie aż tyle uwagi, nieco go niepokoił, ale siedział sztywno, nie spiesząc się do zaadresowania sytuacji. Jego uwagę w oczywisty sposób przyciągnęła dwójka młodych z prowizorycznym wózkiem, którego drewniana konstrukcja nieznośnie szurała o kamień. Czy pasażer tego dziwnego rodzaju transportu nie potrafił poruszać się sam?
Miejsce, w którym zatrzymali się młodzi, było niestety pozbawione wysokich skałek, które mogłyby rzucić dostatecznie duży cień, by schronić w nim, chcące odizolować się od otoczenia pisklęta, choć młody Ognisty zdołał i tak dość sprawnie zakamuflować się w otoczeniu. Odwracając uwagę od młodych Plagijczyków, Strażnik rzucił okiem w jego stronę, zmuszając sarnę do uczynienia tego samego.
O ile jednak żabowata aparycja wymagała czujniejszej obserwacji, głos zielonej wywerny wyrwał drzewnego z luźnego namysłu, zalewając go chłodnym zirytowaniem i poczuciem dyskomfortu. Zapomniał już niemal, że część Ognistych posługiwała się językiem, którego nie rozumiał, a nie sądził by bogowie byli na tyle łaskawi, żeby rozwiązywać ten problem za niego. Obecność plagijskiej piastunki też nie była w tym przypadku wielką pomocą, bo z każdym kolejnym gościem ciążyła na nim świadomość podatności na ich ocenę.
Wdech. Wydech. Nic tragicznego się jeszcze nie wydarzyło. Dla obserwatorów pozostał neutralny.
Chwila nieuwagi wystarczyła, by przybycie kolejnych piskląt zlało się w jedno wydarzenie, a ze stresowego otępienia wyrwało go głośne przywitanie Ognistej tłumaczki. Odetchnąłby, gdyby nie świadomość, że monolog, który im za chwilę sprawi, prawdopodobnie przerośnie jej możliwości komunikacyjne. Rzecz jasna nie dlatego, że wątpił w jej zdolności, czy postrzegał za głupią, bo adeptki nie znał. Zwyczajnie z realistycznego punktu widzenia, streszczanie wszystkiego na bieżąco, przy jednoczesnym nabywaniu nowych informacji, wydawało się sporym wyzwaniem.
Przywitał ją skinieniem łba, tak jak część innych smoków zresztą, o ile miała okazję w porę zwrócić na niego uwagę.
To właśnie od jej przybycia smoki poczuły nieco większe przyzwolenie na wymienianie się informacjami, przedstawiając się sobie nawzajem albo ostrożnie opisując otoczenie.


No i zjawił się łaciaty smok.

Strażnik łypnął w stronę Chaosu. Dziwnie się czuł, nie wiedząc co dodać do jej osoby. Zupełnie jakby stali się dla siebie obcy, a on tak "na czysto" widział ją po raz pierwszy. Niedługo po Wodnej, skały odwiedziła również Sztorm z pisklęciem na grzbiecie. Z daleka nie słyszał co dokładnie mówi, rozproszony rozmówkami innych, choć nie zdziwiłaby go perspektywa, że właśnie tłumaczy malcowi jak się zachować.

Na przeszywającą skały reakcję zielonego smoka, sarna aż podskoczyła, strzygąc uszami, jakby próbowała zorientować się, którędy najlepiej uciekać. Spokój obrońcy utrzymał ją na miejscu, chociaż ciągłe, na przemian cichutkie, a potem znów głośne porozumiewanie się smoków, coraz mocniej ją stresowało. Wbrew pozorom, nie była jednak otępiała i choć jej strach jedynie narastał, podobnie było z ciekawością. Trochę to było jak jedzenie starych, śmiesznie pachnących owoców. Z jednej strony efekt był przyjemny i warty powtórzenia, z drugiej nie była to najlepsza praktyka, jeśli chciała utrzymać się przy życiu.

Dostrzegając Nawałnicę, na swój sposób ucieszył się, że na zebraniu przybywa tylu dorosłych, którzy eskortują swoje młode. Poprzednie spotkania rzadko mieściły ich aż tylu, co najpewniej oznaczało, iż młodzi wyślizgiwali się z grot, pod nieświadomość opiekunów. Cokolwiek oznaczało to dla niego samego, przynajmniej miał pewność, że po dwóch zrealizowanych zebraniach, smoki nadal były gotowe świadomie pożyczyć mu swoje pisklęta.

To jakieś zwycięstwo.

Właśnie tak.
Przebijające się przez szczeliny w skale rośliny, były dość rzadkim znaleziskiem na spotkaniu, choć zainteresowany zbieractwem króliczy plagijczyk, prawdopodobnie zdołał znaleźć parę drobnych okazów. Mimo ilości różowych płatków, które poprowadziły młodych w stronę szczytu, zaskakująco tutaj nie ostał się żaden.



Faktyczna część spotkania

Odczekawszy dłuższą chwilę, po zjawieniu się ostatniego smoka, Strażnik odchrząknął cicho do samego siebie. O ile starsi nie posiadający rangi piastuna do tej pory nie oddalili się ze spotkania, mogli poczuć jak jakaś obca siła, delikatnie ich zeń odpycha, sugerując odejście. Moc Sennah byłaby tutaj bardziej gwałtowna, ale skoro miała przerwę od użerania się ze smokami, najwyraźniej Uessas uprzejmie przejął jeden czy dwa z jej obowiązków.
Witajcie – odezwał się w końcu, sięgając swoim donośnym głosem aż do obrzeży zgromadzenia – Postaram się zrozumiale wyjaśnić wam przebieg spotkania, którego staliście się uczestnikami. Nic wam tutaj nie grozi, a wasza aktywność zostanie nagrodzona, jeśli poświęcicie mu należytą ilość zaangażowania – prorok miał niski, poważny głos, który znaczyła surowa chrypka. Mimo jej obecności słowa były artykułowane bardzo wyraźnie, akcentowane tu i tam, aby tylko osiągnąć maksymalną, techniczną poprawność. Sama treść, o ile nie wroga, wypowiadana była niczym instrukcje przywódcy do niedawno rekrutowanych wojowników, a nie nierozgarniętych piskląt.

Może kiedyś się nauczy.

Przenigdy. Albo się przyzwyczają albo nie.
Rozgrzawszy się na tyle, by móc normalnie mówić, zwrócił uwagę na Mięciutką Łuskę
Sądzę iż moje tempo wypowiedzi powinno wystarczyć, żebyś przetłumaczyła współtowarzyszom wszystkie zasady. Niemniej, nie wahaj się zapytać, jeśli za czymś nie nadążysz – Zastanawiał się swoją drogą ile tym smokom zajmie integracja i nauka powszechnego w Wolnych języka. W końcu bariera komunikacyjna, przede wszystkim będzie dotykała ich, a nie otoczenia. Kontynuował w każdym razie, tym razem zwracając się do pozostałych uczestników zebrania
Spotkania mają na celu przybliżyć wam różne życiowe zagadnienia, żeby pomóc wam lepiej funkcjonować w rzeczywistości Wolnych stad. Pochodzicie jednak z różnych społeczności, więc część z was może nie zgadzać się z tym, co inni uznają za oczywiste. Chciałbym dzisiejsze spotkanie przeprowadzić w taki sposób, abyście nauczyli się czegoś od siebie nawzajem, pokonując trudności w stworzonych dla was okolicznościach.
Nazwałbym to zatem wspólną grą
– odchrząknął znów, a następnie podniósł się do stojącej pozycji. Nawet przełamawszy w ten sposób swoją aurę posągowości, wyglądał nadzwyczaj sztywno, ale też prezentacyjnie – Aby ją wygrać, waszym zadaniem będzie stworzyć trzy nowe, fikcyjne stada, określić ich położenie na podanej przeze mnie mapie, a następnie wydanymi komendami nadzorować kierunek ich rozwoju.
Mapa, dla tych którzy o tym nie słyszeli, jest narysowanym na małym formacie i w uproszczeniu, widokiem wybranej połaci terenu, widzianego z perspektywy osoby lecącej wysoko nad ziemią
– wyjaśnił na wszelki wypadek, jako że sam długo nie miał o tym pojęcia.
Gdy podzielicie się na trzy drużyny, wyjaśnię wam role, jakie będziecie pełnić w swoich stadach, więc choć początkowo może wam się to wydać skomplikowane, zapewniam że w miarę przedstawianych warunków będziecie w stanie się we wszystkim odnaleźć. Po kolei jednak.
Dam wam chwilę na określenie składu drużyn oraz pytania, jeśli już jakieś macie. Zaznaczę z góry, że są wśród was smoki w różnym wieku, więc o ile pozwolę wam dobrać się samodzielnie, jeśli jedna z grup będzie miała niedostatecznie dużo młodych, bądź dorosłych uczestników, sam przydzielę ich gdzie indziej.
Pamiętajcie, że aby gra miała sens musicie dostosować się do ustalonych zasad – w innym wypadku, żadnego z was nie będę zatrzymywał przed odejściem
– Tutaj wzrokiem przejechał najpierw po starszych, zopiniowanych już smokach, a następnie po najmłodszych, którzy mogli potrzebować nieco więcej czasu, by zrozumieć o co dokładnie chodzi.
Dobierając się w drużyny, spróbujcie także wymyślić nazwę stada, na którą wszyscy w danej grupie się zgodzicie. Nie będziecie posługiwać się istniejącymi określeniami, ponieważ będą to stada istniejące w innej rzeczywistości, stworzone tylko po to, abyście mogli z bezpiecznego miejsca zaobserwować wyniki waszych decyzji – Pytanie czy rozstrzał wiekowy im tego nie utrudni. Z drugiej strony nigdy nie dało się zorganizować spotkania, które byłoby wygodne dla wszystkich, więc równie dobrze mógł zaryzykować poprowadzenie czegoś, co jego samego w jakiś sposób interesuje.
Sarny w żaden sposób nie przedstawiał, pozwalając by dalej stała u jego boku i zwyczajnie obserwowała, dalej chroniona jego barierą.



Pierwsza tura – dobranie się w trzy drużyny i wymyślenie nazwy stad.
Posty mogą być krótkie, nie ma ograniczeń na ich ilość, ale zwracajcie uwagę na innych.
Wstępnie czas macie do godziny 20 – 05.09, ale czym szybsza organizacja tym lepiej!

Przedłużam do 21 dnia 06.09


Uczestnicy (23)
Ogień
Popiół Poległych
Tuptająca Łuska
Paskuda
Leśny Kolec
Puszysty Kolec
Mięciutka Łuska
Jadeitowy Kolec
Burzowe Chmury


Plaga
Kwiecista Łuska
Grad Skał
Pszczela Łuska
Isir
Haezryl
Lark


Woda
Jirina
Silna Łuska
Lunar
Tennamiqui
Misio
Neci


Ziemia
Sciągająca Burzę
Kamyczek


Samotnik
Aerdie

Licznik słów: 1464
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Egzotyczny Kwiat
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 249
Rejestracja: 14 sie 2021, 10:01
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: morski
Mistrz: Nawałnica Cieni
Partner:

Post autor: Egzotyczny Kwiat »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,L,B,A,O,MP,Kż,Śl,Skr: 1| MA,MO,Pł,Prs: 2
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilna; Mistyk
Kwiecista była zauroczoną tą ilością różnorodnych smoków, z zapartym tchem obserwowała każdego przybywającego i niczym młode pisklę szturchała Aohę pokazując łapą na każdego przybyłego. Jej entuzjazm pewnie nie udzielał się reszcie, ale będąc na morza dnie, niewiele mogła zobaczyć smoków z powierzchni. Oczywiście zwróciła uwagę na sarnę, która wydawała się odrobinę przestraszona.
Biedaczysko. Zabierać takie zwierzątko w takie miejsce? Trzeba nie mieć serca – burknęła i popatrzyła gniewnie na brązowego smoka.
Coś tam paplał o jakiejś grze, na co Kwiecista szurnęła szerokim ogonem po ziemi z zaciekawieniem.
Pochyliła nieco łeb w stronę Aohy by szepnąć mu do ucha. – Co to za typ co zgrywa ważniaka? – mruknęła podejrzliwie. Nie wiedziała jeszcze wielu rzeczy na temat tego typu spotkań, więc wolała poczekać aż kto inny zajmie się przejęciem inicjatywy.

Licznik słów: 130
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
🌸Pełny brzuch🌸

/ pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


🌸Niestabilna🌸

dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

🌸Mistyk🌸
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

Bukiet – jednorożec
Obrazek
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3
B,MA,MO,Skr: 1


||
FULLBODY
Babie Lato
Uzdrowiciel Mgieł
Abella Jadowita
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 289
Rejestracja: 26 maja 2021, 21:03
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Północno-górski
Opiekun: Szarlatanka

Post autor: Babie Lato »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 4| P: 1| A: 4
U: Prs,A,O,MA,MO,B,Pł,L,Kż,Śl,Skr: 1| W,MP: 2
Atuty: Pełny brzuch; Empatia, Obeznany;
Zmrużyła lekko ślepia gdy jej bardzo głośny i irytujący brat zbliżył się do nich niepokojąco blisko. A potem jeszcze szturchnął Aohę prosto w bark.
Miała ochote wyzwać go do walki i w końcu pełnoprawnie poobijać mu tą futrzastą mordę.
Może nareszcie udałoby jej się zdobyć jego oczy dla siebie?
Po chwili jej uwagę zwrócił drugi brat, który przez swoje pierwsze księżyce życia był równie ruchliwy co ona.
Pewnie mu przejdzie.
W końcu teraz się obudził.

Potem brązowy smok zaczął mówić.
Przechyliła lekko łepek słuchając słów Strażnika. Nie przeszkadzał jej jego szorstki ton, był on dla niej kompletnie nie istotny. To co mówił za to... było bardzo ciekawe. Założenie nowego stada? Takiego własnego własnego? Takiego jej? Brzmiało fascynującą i ciekawie. Jakby nowa wiedza otwierała do niej swoje ramiona. Tym razem zamiast sprawdzać jak działają szczury, będzie mogła sprawdzić jak działają stada.
Kolory zawirowały w jej ślepiach.
Abella odwróciła łeb by spojrzeć na Aohe. Co on mówił o ładnym uśmiechaniu się? I nauki Ragana o zdobywaniu przyjaciół. (No dobrze, Ragan nie uczył o zdobywaniu przyjaciół dosłownie, ale tak to zinterpretowała.)
Jesteś w moim stadzie. – stwierdziła, patrząc na Aohe. Haezryl oczywiście nie był i niech się nie zbliża.
Potem przejechała wzrokiem po zgromadzonych. Kto tu się wydawał być najbardziej opłacalnym sojusznikiem?
Na pewno nie ci dziwnie mówiący. Nie ma sesnsu być w stadzie z kimś z którym nie można się porozumieć.
Reszty Plagijczyków też nie brała pod uwagę. Z nimi była w stadzie naprawdę.
Zmrużyła złowrogo ślepia gdy zobaczyła jak różowa samica nachyla się do Aohy. Nie za dużo coś tych osób koło niego?

Pszczela w końcu podniosła się na swoich wszystkich szcześciu łapkach i chwiejnym krokiem podeszła do tego smoka z ładną grzywą, czyli Moraxa. Usiadła przed nim zadzierając głowę.
Chciej być w moim stadzie. – powiedziała. Po czym przekręciła łeb do siedzącego obok Popioła.
Ty też możesz. – stwierdziła ładnie, a jej duże oczy zabłyszczały.

Licznik słów: 318
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek fullbodyObrazek

mutacje: sześć łap + karłowatość II stopnia
(+2 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości)
black
Pełny brzuch:
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Sytość przy 3/4 pożywienia.
black
Empatia:
-2 ST do nakładania więzi i perswazji.

Alsvid & Arvak (konie pociągowe)
• S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1 • B: 1|Kż: 1 •
Theme

And the worms crawl in, the worms crawl out,
They crawl all over your dirty snout.
Your chest caves in, your eyes pop out,
And your brain turns to sauerkraut.

black
Theme
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej