OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Nawet Popiołek stwierdził, że najwyższa pora pójść na spacer. Zabrał ze sobą Groszka aby ktoś mu towarzyszył. Wilk szedł z opuszczonym łbem, za małym smoczkiem. Choć kompan matki miał inne imię, to maluch nie potrafił go wymówić i zupełnie je przekręcił. więc tak sobie razem szli, szli i szli, aż w końcu natrafił maluch na smoka o podobnej budowie ciała, jaką miał jego ojciec. Hymhnął niczym wieśniak z Minecrafta i klapnął na tylko, choć przez jego kolisty kształt nie było widać czy stoi, czy siedzi. Bezceremonialnie usiadł obok samiczki i wyciągnął w jej stronę łapkę, by rozpocząć badanie struktury jej łusek, pogwałcając tym sposobem coć takiego jak przestrzeń osobista.Stara brzoza
- Popiół Poległych
- Dawna postać

- Posty: 456
- Rejestracja: 20 kwie 2021, 22:57
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 29
- Rasa: Północno – Zwyczajny

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Skr,MA,MO,A,O,Pł,Prs,Kż,Śl: 1| Lcz,MP:2
Atuty: Pechowiec, Parzystołuski, Obeznany
Licznik słów: 109
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
❈ Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji ❈ Parzystołuski: -1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy (Zręczność)
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu kolorki
| ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY
Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu kolorki
| ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY

Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
- Więzy Krwi
- Dawna postać

- Posty: 265
- Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:54
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 22
- Rasa: Wywerna – Jaskiniowy (+30% nietoperza)
- Opiekun: Prostota Czerwi

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: Kż,Prs,A,O,Śl,MP,MA,MO,B,L,W: 1| Skr: 2
Atuty: Ostry węch; Empatia; Przyjaciel natury
Jej nozdrza zaczęły chłonąć powietrze, zwłaszcza gdy wyczuła nowy zapach, którego jeszcze nie czuła. Nosił na sobie jakieś drobne podobieństwo do tego jaki na sobie mieli smoki z Plagi. Ale zarazem był inny. Samiczka rozejrzała się za źródłem. Wtedy zauważyła inne pisklę. Inne pisklę! Trzeba powiedzieć że była od początku zafascynowana. W Pladze nie było zbytnio żadnych piskląt w podobnym jej wieku. Nie miała zbytnio przyjaciół do zabawy. Obserwowała z uwagą parą dużych czerwonych oczu. Samczyk, jeżeli dobrze określiła. Nieznajome pisklę jednak od razu ruszyło do niej z łapami. Młoda nie zaatakowała, jednak także nie pozwoliła się dotknąć. W miarę zręcznie wymijała jego łapkę, odsuwając się. – Cio lobisz? – Zapytała. Nie wydawała się rozdrażniona przez jego zachowanie. Jedynie ciekawa. Podpierając się na skrzydłach, przekrzywiła głowę, nadal uważnie patrząc się na puchatego smoka.
Licznik słów: 133
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
=|ATUTY|=
♫~♫~♫
Ostry węch – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Empatia -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
Lagnei – Feniks
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L:1| MA:1| MO:1 |S:1
Ko'mir (niemechaniczny) – Spaleniec niedźwiadek
Dialog – #1C5C49 | Maddara – #8C0000
Kalectwo: Światłowstręt +1st do akcjo przeprowadzanych w ciągu dnia.
♫~♫~♫
Ostry węch – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Empatia -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
Lagnei – Feniks
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L:1| MA:1| MO:1 |S:1
Ko'mir (niemechaniczny) – Spaleniec niedźwiadek
Dialog – #1C5C49 | Maddara – #8C0000
Kalectwo: Światłowstręt +1st do akcjo przeprowadzanych w ciągu dnia.
- Popiół Poległych
- Dawna postać

- Posty: 456
- Rejestracja: 20 kwie 2021, 22:57
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 29
- Rasa: Północno – Zwyczajny

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Skr,MA,MO,A,O,Pł,Prs,Kż,Śl: 1| Lcz,MP:2
Atuty: Pechowiec, Parzystołuski, Obeznany
Młody starał się macnąć jej łuseczki, jednak ta się wywijała niczym żwawa glizda. W końcu zdenerwowany, dał upust swej oposio-smoczej naturze, otworzył pyszczek, by w jego kruchego gardziołka, wydobyło się żałosne "aa". W końcu nie udało mu się pogłaskać młodej Plagijki i z naburmuszoną miną, usiadł na pupie, choć przez jego puszysto-pomponowy kształt, nie było wiadomo czy siedzi, czy stoi.
– Dej poglaskać! – powiedział zdenerwowanym tonem. Fascynowały go łuski, każda miało inną strukturę, połyskiwały na różne kolory w blasku słońca, czy księżyca. Nie były tak nudne jak futro.
– Dej poglaskać! – powiedział zdenerwowanym tonem. Fascynowały go łuski, każda miało inną strukturę, połyskiwały na różne kolory w blasku słońca, czy księżyca. Nie były tak nudne jak futro.
Licznik słów: 89
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
❈ Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji ❈ Parzystołuski: -1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy (Zręczność)
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu kolorki
| ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY
Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu kolorki
| ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY

Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
- Więzy Krwi
- Dawna postać

- Posty: 265
- Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:54
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 22
- Rasa: Wywerna – Jaskiniowy (+30% nietoperza)
- Opiekun: Prostota Czerwi

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: Kż,Prs,A,O,Śl,MP,MA,MO,B,L,W: 1| Skr: 2
Atuty: Ostry węch; Empatia; Przyjaciel natury
Drugi pisklak, którego imienia nie znała, chyba się obraził. Jakoś nie czuła się z tym źle. To on zaczął ją zaczepiać, nie pytając o jej zdanie. A teraz miałby zamiar się NA NIĄ pogniewać?
Zmrużyła oczka, gapiąc się na niego i nadal wymijając, jeżeli próbował ją dotknąć. Spojrzała na jego sylwetkę. Był taki okrągły i puchaty. Ona w sumie też była nadal lekko okrągła, ale nie tak jak on. – Kto ty? – Zapytała, ostrożnie go obserwując. – Dobze. Ale daj poglaskać futlo! – Oznajmiła z pewnością siebie. Miał propozycję umowy. Tym razem jakby wyciągnął łapy, to by się nie odsunęła. Jednak jeżeli spróbowałby kombinować i nie dać się pogłaskać, pewnie poczuje ostre ząbki na zadku. Czy spróbuje? Sama chciała także dotknąć jego futra, bo wyglądało na takie miękkie i puchate. Ale ona nie pchała się z swoimi szponami w jego kierunku...
Zmrużyła oczka, gapiąc się na niego i nadal wymijając, jeżeli próbował ją dotknąć. Spojrzała na jego sylwetkę. Był taki okrągły i puchaty. Ona w sumie też była nadal lekko okrągła, ale nie tak jak on. – Kto ty? – Zapytała, ostrożnie go obserwując. – Dobze. Ale daj poglaskać futlo! – Oznajmiła z pewnością siebie. Miał propozycję umowy. Tym razem jakby wyciągnął łapy, to by się nie odsunęła. Jednak jeżeli spróbowałby kombinować i nie dać się pogłaskać, pewnie poczuje ostre ząbki na zadku. Czy spróbuje? Sama chciała także dotknąć jego futra, bo wyglądało na takie miękkie i puchate. Ale ona nie pchała się z swoimi szponami w jego kierunku...
Licznik słów: 142
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
=|ATUTY|=
♫~♫~♫
Ostry węch – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Empatia -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
Lagnei – Feniks
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L:1| MA:1| MO:1 |S:1
Ko'mir (niemechaniczny) – Spaleniec niedźwiadek
Dialog – #1C5C49 | Maddara – #8C0000
Kalectwo: Światłowstręt +1st do akcjo przeprowadzanych w ciągu dnia.
♫~♫~♫
Ostry węch – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Empatia -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
Lagnei – Feniks
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L:1| MA:1| MO:1 |S:1
Ko'mir (niemechaniczny) – Spaleniec niedźwiadek
Dialog – #1C5C49 | Maddara – #8C0000
Kalectwo: Światłowstręt +1st do akcjo przeprowadzanych w ciągu dnia.
- Popiół Poległych
- Dawna postać

- Posty: 456
- Rejestracja: 20 kwie 2021, 22:57
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 29
- Rasa: Północno – Zwyczajny

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Skr,MA,MO,A,O,Pł,Prs,Kż,Śl: 1| Lcz,MP:2
Atuty: Pechowiec, Parzystołuski, Obeznany
Oposi młodzieniec nadął policzki policzki w iście królewkiej obrazie majestatu. Jak śmiała odmówić mu, pogłaskania jej delikatnych i idealnie proporcjonalnych łuseczek? Jednak zaintrygowała go, wymiana? On ją pogłaszcze w zamian za to, że da siebie dotknąć? Brzmiało uczciwie, równowaga w przyrodzie zostanie zachowana. Napiął pierś tak, że tors stał się bardziej kulisty w porównaniu do reszty ciałka – Dobra! – powiedział z pewnością siebie – Jestem Popiół! – przedstawił się grzecznie Plagijce – A ty?
Licznik słów: 75
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
❈ Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji ❈ Parzystołuski: -1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy (Zręczność)
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu kolorki
| ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY
Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu kolorki
| ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY

Senguis – KK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
- Więzy Krwi
- Dawna postać

- Posty: 265
- Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:54
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 22
- Rasa: Wywerna – Jaskiniowy (+30% nietoperza)
- Opiekun: Prostota Czerwi

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: Kż,Prs,A,O,Śl,MP,MA,MO,B,L,W: 1| Skr: 2
Atuty: Ostry węch; Empatia; Przyjaciel natury
Samiczka ostrożnie zmrużyła oczy, zastanawiając się czy Popiół nie zamierza niczego odwalić. W końcu przysunęła się, dokładnie patrząc na jego futro. W końcu...zaczęła lekko ocierać się głową i szyją. Kwestia że skrzydła nie były jakieś super wygodne do głaskania czegokolwiek. Ciężko było głaskać skrzydłami. Futro Popiołka było niezwykle puszyste, prawie jak puszek. Nieco inne niż futro dorosłych smoków. Mówiąc o tym, jej łuski także nie były jeszcze tak grube i ostre jak dorosłych. W przyszłości się jednak bardziej ukształtują.
Sama nie odsuwała się tym razem, jeżeli próbował jej dotknąć. Powiedziała że da mu to zrobić, jeżeli on sam da się dotknąć. I nie planowała go oszukać. Miał jej łuski w zasięgu, nawet aż za bardzo. Do póki nie próbował robić nic poza samym dotykaniem, było ok. Na chwilę cofnęła głowę, jako że samiec przedstawił się. – Ja Isima. – Odpowiedziała mu, przechylając lekko głowę, jak ciekawy gołąb. – Ty nie z Plagi. Skąd ty? – Zapytała po krótkiej chwili. Chciała wiedzieć czy ma do czynienia z stadem "przyjacielem", czy nie? Czy powinna zrobić wrr wrr, jeżeli okaże się że jest z innego stada niż Ogień? Bo w sumie to nie chciała.
Sama nie odsuwała się tym razem, jeżeli próbował jej dotknąć. Powiedziała że da mu to zrobić, jeżeli on sam da się dotknąć. I nie planowała go oszukać. Miał jej łuski w zasięgu, nawet aż za bardzo. Do póki nie próbował robić nic poza samym dotykaniem, było ok. Na chwilę cofnęła głowę, jako że samiec przedstawił się. – Ja Isima. – Odpowiedziała mu, przechylając lekko głowę, jak ciekawy gołąb. – Ty nie z Plagi. Skąd ty? – Zapytała po krótkiej chwili. Chciała wiedzieć czy ma do czynienia z stadem "przyjacielem", czy nie? Czy powinna zrobić wrr wrr, jeżeli okaże się że jest z innego stada niż Ogień? Bo w sumie to nie chciała.
Licznik słów: 191
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
=|ATUTY|=
♫~♫~♫
Ostry węch – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Empatia -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
Lagnei – Feniks
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L:1| MA:1| MO:1 |S:1
Ko'mir (niemechaniczny) – Spaleniec niedźwiadek
Dialog – #1C5C49 | Maddara – #8C0000
Kalectwo: Światłowstręt +1st do akcjo przeprowadzanych w ciągu dnia.
♫~♫~♫
Ostry węch – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Empatia -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
Lagnei – Feniks
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L:1| MA:1| MO:1 |S:1
Ko'mir (niemechaniczny) – Spaleniec niedźwiadek
Dialog – #1C5C49 | Maddara – #8C0000
Kalectwo: Światłowstręt +1st do akcjo przeprowadzanych w ciągu dnia.
- Łaska Aterala
- Dawna postać
kwiat oleandra
- Posty: 264
- Rejestracja: 20 sty 2021, 9:56
- Stado: Umarli
- Płeć: samica
- Księżyce: 56
- Rasa: bagienny x północny
- Opiekun: Kwintesencja Chaosu, Despotyczny Ferwor
- Mistrz: Żabi Plusk

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,Kż,Prs,MA,MO,A,O,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Ostry Węch; Empatia; Zaklinacz; Wszechstronny
Od pewnego czasu w myślach młodej smoczycy błąkał się pewien smok... Od kiedy naznaczyła Imbira mianowicie. Czerwona sierść i jelenie rogi, a z pod nich spoglądające uważnie złote ślepia. Przyłapała się na tym, że odpływa myślami do spotkania przed wieloma księżycami, kiedy wspólnie z kilkoma innymi pisklętami znaleźli grotę wilków. To znaczy, ona była pisklęciem, a on był już smoczym nastolatkiem.
Dziś wyciągała glony ze swojego wypielęgnowanego wodnego ogrodu, kiedy znów odpłynęła myślami do tej przygody. Imbir przyszedł od niej z boku, czując po więzi jej melancholijny nastrój i trącił ją pyskiem w udo. Obróciła się zaskoczona i prysnęła wodą w oczy wilka. Imbir tylko zaskomlał i położył pysk na jej grzbiecie.
– No dobrze, masz rację. Po prostu się od niego odezwę. – rzuciła kompanowi wesołe spojrzenie, prostując się i otrzepując łapy – To co, spacer? Idziemy na spacer?
Imbir uniósł łeb z uszami na sztorc i nadzieją w ślepiach. Kiedy samiczka ruszyła do wyjścia, podążył wiernie za nią. Chwyciła jeszcze starą, wielokrotnie łataną torbę z trawy i już ich nie było.
Pojawiła się w Zagajniku, mijając po drodze kilka smoków i przyjaźnie kiwając im łbem lub machając z daleka. Z każdym krokiem czuła się coraz bardziej podekscytowana. W końcu spotka się z kimś innym, niż te same twarze w Stadzie! Ciekawe kim ostatecznie został. Sięgnęła po swoją maddarę i zaczęła przypominać sobie szczegóły Rubinowego. Jego wzrok, zapach, wygląd. Jego osobę. W końcu utkała z magii mentalny przekaz, delikatnie "pukając" do jego świadomości.
~ Ummm, cześć. ~ zaczęła kulawo, kiedy poczuła jak otwiera przed nią umysł. Przewróciła oczami nad własną nieporadnością i brnęła dalej ~ Nie wiem, czy mnie pamiętasz, ale razem szukaliśmy kul dla Sennah. Oleandra? Miałam nadzieję, że spotkamy się znowu. Chciałam zobaczyć jak ma się Twój wilk. ~ Trochę lepiej. Poczuła się pewniej i z wesołą nutą zakończyła ~ Jestem cały dzień dziś przy starej brzozie, gdzie widzieliśmy się po raz ostatni. Przyjdziesz? ~
Odsunęła się na wyciągnięcie mentalnej łapy i podrapała za uchem Imbira. Pozostawało czekać.
Dziś wyciągała glony ze swojego wypielęgnowanego wodnego ogrodu, kiedy znów odpłynęła myślami do tej przygody. Imbir przyszedł od niej z boku, czując po więzi jej melancholijny nastrój i trącił ją pyskiem w udo. Obróciła się zaskoczona i prysnęła wodą w oczy wilka. Imbir tylko zaskomlał i położył pysk na jej grzbiecie.
– No dobrze, masz rację. Po prostu się od niego odezwę. – rzuciła kompanowi wesołe spojrzenie, prostując się i otrzepując łapy – To co, spacer? Idziemy na spacer?
Imbir uniósł łeb z uszami na sztorc i nadzieją w ślepiach. Kiedy samiczka ruszyła do wyjścia, podążył wiernie za nią. Chwyciła jeszcze starą, wielokrotnie łataną torbę z trawy i już ich nie było.
Pojawiła się w Zagajniku, mijając po drodze kilka smoków i przyjaźnie kiwając im łbem lub machając z daleka. Z każdym krokiem czuła się coraz bardziej podekscytowana. W końcu spotka się z kimś innym, niż te same twarze w Stadzie! Ciekawe kim ostatecznie został. Sięgnęła po swoją maddarę i zaczęła przypominać sobie szczegóły Rubinowego. Jego wzrok, zapach, wygląd. Jego osobę. W końcu utkała z magii mentalny przekaz, delikatnie "pukając" do jego świadomości.
~ Ummm, cześć. ~ zaczęła kulawo, kiedy poczuła jak otwiera przed nią umysł. Przewróciła oczami nad własną nieporadnością i brnęła dalej ~ Nie wiem, czy mnie pamiętasz, ale razem szukaliśmy kul dla Sennah. Oleandra? Miałam nadzieję, że spotkamy się znowu. Chciałam zobaczyć jak ma się Twój wilk. ~ Trochę lepiej. Poczuła się pewniej i z wesołą nutą zakończyła ~ Jestem cały dzień dziś przy starej brzozie, gdzie widzieliśmy się po raz ostatni. Przyjdziesz? ~
Odsunęła się na wyciągnięcie mentalnej łapy i podrapała za uchem Imbira. Pozostawało czekać.
Licznik słów: 331
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
full size avatar
Ostry Węch : wszystkie testy Percepcji na polowaniu/wyprawie.
oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość .
Empatia : -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
Zaklinacz : stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Wszechstronny: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Zręczności
Imbir
wilk
kopan niemechaniczny
Kawa
żywiołak wody (kormoran)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
L,Pł,MA,MO,Skr: 1
- Milczenie Maków
- Dawna postać
Yarhra Skryty
- Posty: 689
- Rejestracja: 10 sty 2021, 18:34
- Stado: Umarli
- Płeć: samiec
- Księżyce: 45
- Rasa: wężowy
- Opiekun: Frar, Ilun
- Mistrz: Shiron

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| Skr,Śl,Pł: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Bestiobójca, Nieulękły
Przemierzał akurat las Ataiur, szukając dogodnego miejsca do polowania, gdy dotarł do niego mentalny przekaz. Zatrzymał się aż, zaskoczony, a Błyskotka zerknęła na niego, zaniepokojona. Szybko ją uspokoił, zaraz po tym skupiając się na słowach rozbrzmiewających w jego głowie. Oleandra... Tak, pamiętał ją, choć dużo księżyców minęło od szukania kul. Zabawne, że jakiś czas temu spotkał się z Mekhanem, a teraz odezwała się do niego młodsza smoczyca.
...w porządku przyjdę, odpowiedział jej krótko.
Nie wiedział co o tym myśleć, ale głupio było odmówić, gdy Oleandra już na niego czekała. Może to dobra okazja do małej odskoczni od codzienności, pogadać z kimś spoza stada... I to z innego powodu niż przez czyjąś śmierć. Ruszył w kierunku ziem wspólnych, za nim zaś ruszyła Błyskotka, nieco zdziwiona, że jednak nie będą polować i szukać kamieni. Nie narzekała jednak, spacerowanie było jej ulubioną czynnością. Poza tym, najwyraźniej mieli kogoś spotkać. Choć wilczyca nie czuła się wciąż zbyt komfortowo przy obcych smokach, trzymała się boku swojego towarzysza.
Wreszcie dotarli na miejsce. Trochę im to zajęło, bo Yarhra nie miał skrzydeł, plus nie chciał Błyskotce narzucać zbyt szybkiego, bo wiedział, że nie lubiła biegać. Smok szybko skojarzył Oleandrę, choć była dużo większa, niż gdy ją ostatnio widział. Kremowa wilczyca przystanęła na moment, zaskoczona, węsząc. Widać było, że kojarzyła zapach, a gdy łowca jej pomógł sobie przypomnieć, podbiegła bliżej Wodnej i zamachała nieśmiało ogonem. Zatrzymali się kilka kroków od młodszej smoczycy i jej towarzysza, choć Błyskotka zachowywała nieco większy dystans; przyglądała się niepewnie obcemu wilkowi i Oleandrze, ale mimo wszystko zachowywała przyjacielską postawę.
– Um. Cześć Oleandra – zaczął, czując się odrobinę niezręcznie, choć starał się tego nie okazywać. – To Błyskotka. – Wskazał na wilczycę.
Zerknął przy okazji na jej własnego wilka, który był ciemniejszy od Błyskotki i nie tak pulchny jak ona.
...w porządku przyjdę, odpowiedział jej krótko.
Nie wiedział co o tym myśleć, ale głupio było odmówić, gdy Oleandra już na niego czekała. Może to dobra okazja do małej odskoczni od codzienności, pogadać z kimś spoza stada... I to z innego powodu niż przez czyjąś śmierć. Ruszył w kierunku ziem wspólnych, za nim zaś ruszyła Błyskotka, nieco zdziwiona, że jednak nie będą polować i szukać kamieni. Nie narzekała jednak, spacerowanie było jej ulubioną czynnością. Poza tym, najwyraźniej mieli kogoś spotkać. Choć wilczyca nie czuła się wciąż zbyt komfortowo przy obcych smokach, trzymała się boku swojego towarzysza.
Wreszcie dotarli na miejsce. Trochę im to zajęło, bo Yarhra nie miał skrzydeł, plus nie chciał Błyskotce narzucać zbyt szybkiego, bo wiedział, że nie lubiła biegać. Smok szybko skojarzył Oleandrę, choć była dużo większa, niż gdy ją ostatnio widział. Kremowa wilczyca przystanęła na moment, zaskoczona, węsząc. Widać było, że kojarzyła zapach, a gdy łowca jej pomógł sobie przypomnieć, podbiegła bliżej Wodnej i zamachała nieśmiało ogonem. Zatrzymali się kilka kroków od młodszej smoczycy i jej towarzysza, choć Błyskotka zachowywała nieco większy dystans; przyglądała się niepewnie obcemu wilkowi i Oleandrze, ale mimo wszystko zachowywała przyjacielską postawę.
– Um. Cześć Oleandra – zaczął, czując się odrobinę niezręcznie, choć starał się tego nie okazywać. – To Błyskotka. – Wskazał na wilczycę.
Zerknął przy okazji na jej własnego wilka, który był ciemniejszy od Błyskotki i nie tak pulchny jak ona.
Licznik słów: 297
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
wygląd theme adopcje
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
- Łaska Aterala
- Dawna postać
kwiat oleandra
- Posty: 264
- Rejestracja: 20 sty 2021, 9:56
- Stado: Umarli
- Płeć: samica
- Księżyce: 56
- Rasa: bagienny x północny
- Opiekun: Kwintesencja Chaosu, Despotyczny Ferwor
- Mistrz: Żabi Plusk

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,Kż,Prs,MA,MO,A,O,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Ostry Węch; Empatia; Zaklinacz; Wszechstronny
Kiedy dostała odpowiedź, poczuła jak uśmiech mimowolnie wpełza jej na pysk. Imbirowi udzielił się ten nastrój, bowiem wilk zamajtał ogonem zupełnie nie po wilczemu i zastrzygł uszami.
Nie spieszyło jej się. Czekali spokojnie, Olka oparta o brzozę pazurami czesała sierść i układała pióra. Imbir ogryzający jakiś konar, który wcześniej entuzjastycznie aportował. W końcu jednak bystre szafirowe ślepia dostrzegły wychodzącego z pomiędzy drzew samca i jego kompana. Łaska nie pamiętała nawet, czy była to wadera czy basior... Zachichotała tylko, na nieśmiałe merdanie ogona z daleka i sięgnęła łapą do nierozłącznej torby, wyciągając z niej kilka ususzonych kawałków królika.
– Cześć! – odpowiedziała wesoło, natychmiast łamiąc pierwsze lody i szczerząc kiełki – Ślicznie wyrosła ta twoja Błyskotka. – obróciła łeb do wilczycy i delikatnie podsunęła w jej kierunku smakołyk. Cichutkie skomlenie za plecami podpowiedziało jej, że Imbir nie lubił się dzielić – Szsz... Szszsz... Nie bój się słodka, raz Cię trzymałam w ramionach. Pamiętasz?
Położyła po sobie długie uszy i nisko trzymała skrzydła, uśmiechając się bez pokazywania zębów. Miała naturalny dryg do dzikich zwierząt, ale nigdy nie wiadomo jak zareaguje kompan z więzią.
Czekając na reakcję wilka zerknęła kątem oka na Rubinowego.
– Teraz nazywam się Łaska Aterala. Zostałam Uzdrowicielką i nie będzie to kłamstwem, że nasza przygoda miała na to spory wpływ. A to jest Imbir. – ruchem ogona wskazała na wilka, który jak na komendę podniósł się i zamajtał ogonem. Nie podchodził bliżej, by nie przestraszyć Błyskotki, ale zerkał na nią z zainteresowaniem. Podczas gdy wadera była uroczo pulchna i puszysta, Imbir jak każdy szanujący się nastolatek składał się głównie z łokci i kolan. Nie był wychudzony, ale wciąż rósł, wobec czego metabolizm przerabiał pokarm szybciej niż u dorosłych basiorów. Złote oczy patrzyły ufnie na Plagijczyka.
Nie spieszyło jej się. Czekali spokojnie, Olka oparta o brzozę pazurami czesała sierść i układała pióra. Imbir ogryzający jakiś konar, który wcześniej entuzjastycznie aportował. W końcu jednak bystre szafirowe ślepia dostrzegły wychodzącego z pomiędzy drzew samca i jego kompana. Łaska nie pamiętała nawet, czy była to wadera czy basior... Zachichotała tylko, na nieśmiałe merdanie ogona z daleka i sięgnęła łapą do nierozłącznej torby, wyciągając z niej kilka ususzonych kawałków królika.
– Cześć! – odpowiedziała wesoło, natychmiast łamiąc pierwsze lody i szczerząc kiełki – Ślicznie wyrosła ta twoja Błyskotka. – obróciła łeb do wilczycy i delikatnie podsunęła w jej kierunku smakołyk. Cichutkie skomlenie za plecami podpowiedziało jej, że Imbir nie lubił się dzielić – Szsz... Szszsz... Nie bój się słodka, raz Cię trzymałam w ramionach. Pamiętasz?
Położyła po sobie długie uszy i nisko trzymała skrzydła, uśmiechając się bez pokazywania zębów. Miała naturalny dryg do dzikich zwierząt, ale nigdy nie wiadomo jak zareaguje kompan z więzią.
Czekając na reakcję wilka zerknęła kątem oka na Rubinowego.
– Teraz nazywam się Łaska Aterala. Zostałam Uzdrowicielką i nie będzie to kłamstwem, że nasza przygoda miała na to spory wpływ. A to jest Imbir. – ruchem ogona wskazała na wilka, który jak na komendę podniósł się i zamajtał ogonem. Nie podchodził bliżej, by nie przestraszyć Błyskotki, ale zerkał na nią z zainteresowaniem. Podczas gdy wadera była uroczo pulchna i puszysta, Imbir jak każdy szanujący się nastolatek składał się głównie z łokci i kolan. Nie był wychudzony, ale wciąż rósł, wobec czego metabolizm przerabiał pokarm szybciej niż u dorosłych basiorów. Złote oczy patrzyły ufnie na Plagijczyka.
Licznik słów: 286
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
full size avatar
Ostry Węch : wszystkie testy Percepcji na polowaniu/wyprawie.
oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość .
Empatia : -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
Zaklinacz : stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Wszechstronny: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Zręczności
Imbir
wilk
kopan niemechaniczny
Kawa
żywiołak wody (kormoran)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
L,Pł,MA,MO,Skr: 1
- Milczenie Maków
- Dawna postać
Yarhra Skryty
- Posty: 689
- Rejestracja: 10 sty 2021, 18:34
- Stado: Umarli
- Płeć: samiec
- Księżyce: 45
- Rasa: wężowy
- Opiekun: Frar, Ilun
- Mistrz: Shiron

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| Skr,Śl,Pł: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Bestiobójca, Nieulękły
Spojrzał na Błyskotkę, jakby dopiero uwaga Oleandry sprawiła, że zwrócił uwagę na jej wygląd zewnętrzny. W oczach Yarhry owszem, była ładna, ale nie miał wiele porównania, bo i nie widział w swoim życiu zbyt wielu wilków. Poza tym, trochę niesprawiedliwie byłoby oceniać kogoś po wyglądzie zewnętrznym... Choć kompani pochodzili z gatunków mniej inteligentnych od smoków, kontakt z nimi wywierał na nich swoje piętno. Błyskotka robiła się bardziej pojętna od przeciętnego leśnego zwierzęcia i rozumiała więcej.
W czasie gdy łowca pogrążył się w chwilowym zamyśleniu, wilczyca spojrzała na oferowany smakołyk. Wpierw spojrzała niepewnie na drugiego wilka, który zaprotestował, ale gdy smoczyca zaczęła ją kusić i zachowywać się tak niegroźnie, zwyczajnie nie mogła się powstrzymać. Lubiła jeść! Zamerdała ogonem i chwyciła w zęby smakołyk, by następnie cofnąć się kilka kroków w tył i w mgnieniu oka pochłonąć podarunek. Teraz nie mógł być jej odebrany! Błyskotka wywaliła język na wierzch i pomachała ogonem nieco bardziej entuzjastycznie, prawdopodobnie w podzięce za jedzenie.
Yarhra obserwował to wszystko, nic nie mówiąc, przynajmniej dopóki Oleandra się nie odezwała.
– Aterala – powtórzył cicho, bardziej do siebie niż do smoczycy, niepewny co znaczyło to słowo.
Poruszył uchem, gdy przedstawiony został wilk. Imbir. Yarhra przyjrzał mu się nieco uważniej. Był młodszy od Błyskotki, ale zarazem zdrowo wyglądał. Nie był tak... puszysty. Łowca zaczął się zastanawiać czy to źle, że pozwolił Błyskotce nabrać tyle masy, ale zwyczajnie nie potrafił jej odmówić... Poza tym, nie miał nic do zarzucenia jej kondycji. Nie męczyła się zbyt szybko i lubiła być w ruchu, nawet jeśli preferowała wolniejsze tempo. Może za dużo się martwił.
Nagle zdał sobie sprawę z tego, że przedłużające się milczenie z jego strony mogło być trochę niezręczne. Położył uszy po sobie, speszony własnym zachowaniem.
– Ładne imiona – powiedział wreszcie. – Jestem teraz Milczenie Maków. Łowca. Zostałem mianowany... niedługo po tamtym spotkaniu. – Tym, które ewidentnie większości się nie podobało i wywołało wiele negatywnych emocji nawet bez udziału plagijczyków...
Zaraz po otrzymaniu od swojego umysłu krótkiej fali wspomnień przypomniał sobie o smoczycy, której jakiś czas nie widział. Tej, której przypadkiem zrobił pisklaka. Poczuł pod łuskami palący wstyd, że zachował się tak głupio i nie próbował podtrzymać z nią kontaktu... ale ona chyba również nie próbowała się z nim spotkać. Nie dostał żadnej mentalnej wiadomości.
– Ametystowa Łuska. Co u niej – wypalił nagle, wbijając wzrok w podłoże przed swoimi szponami.
W czasie gdy łowca pogrążył się w chwilowym zamyśleniu, wilczyca spojrzała na oferowany smakołyk. Wpierw spojrzała niepewnie na drugiego wilka, który zaprotestował, ale gdy smoczyca zaczęła ją kusić i zachowywać się tak niegroźnie, zwyczajnie nie mogła się powstrzymać. Lubiła jeść! Zamerdała ogonem i chwyciła w zęby smakołyk, by następnie cofnąć się kilka kroków w tył i w mgnieniu oka pochłonąć podarunek. Teraz nie mógł być jej odebrany! Błyskotka wywaliła język na wierzch i pomachała ogonem nieco bardziej entuzjastycznie, prawdopodobnie w podzięce za jedzenie.
Yarhra obserwował to wszystko, nic nie mówiąc, przynajmniej dopóki Oleandra się nie odezwała.
– Aterala – powtórzył cicho, bardziej do siebie niż do smoczycy, niepewny co znaczyło to słowo.
Poruszył uchem, gdy przedstawiony został wilk. Imbir. Yarhra przyjrzał mu się nieco uważniej. Był młodszy od Błyskotki, ale zarazem zdrowo wyglądał. Nie był tak... puszysty. Łowca zaczął się zastanawiać czy to źle, że pozwolił Błyskotce nabrać tyle masy, ale zwyczajnie nie potrafił jej odmówić... Poza tym, nie miał nic do zarzucenia jej kondycji. Nie męczyła się zbyt szybko i lubiła być w ruchu, nawet jeśli preferowała wolniejsze tempo. Może za dużo się martwił.
Nagle zdał sobie sprawę z tego, że przedłużające się milczenie z jego strony mogło być trochę niezręczne. Położył uszy po sobie, speszony własnym zachowaniem.
– Ładne imiona – powiedział wreszcie. – Jestem teraz Milczenie Maków. Łowca. Zostałem mianowany... niedługo po tamtym spotkaniu. – Tym, które ewidentnie większości się nie podobało i wywołało wiele negatywnych emocji nawet bez udziału plagijczyków...
Zaraz po otrzymaniu od swojego umysłu krótkiej fali wspomnień przypomniał sobie o smoczycy, której jakiś czas nie widział. Tej, której przypadkiem zrobił pisklaka. Poczuł pod łuskami palący wstyd, że zachował się tak głupio i nie próbował podtrzymać z nią kontaktu... ale ona chyba również nie próbowała się z nim spotkać. Nie dostał żadnej mentalnej wiadomości.
– Ametystowa Łuska. Co u niej – wypalił nagle, wbijając wzrok w podłoże przed swoimi szponami.
Licznik słów: 390
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
wygląd theme adopcje
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
- Łaska Aterala
- Dawna postać
kwiat oleandra
- Posty: 264
- Rejestracja: 20 sty 2021, 9:56
- Stado: Umarli
- Płeć: samica
- Księżyce: 56
- Rasa: bagienny x północny
- Opiekun: Kwintesencja Chaosu, Despotyczny Ferwor
- Mistrz: Żabi Plusk

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,Kż,Prs,MA,MO,A,O,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Ostry Węch; Empatia; Zaklinacz; Wszechstronny
Medyczka zachichotała, widząc że wilczyca nie tylko miała apetyt, ale wyglądała na zdrową i szczęśliwą. Potwierdzało to nijako jej pozytywne przypuszczenia co do młodego samca. Pokiwała łbem i wyprostowała się, by spojrzeć w ślepia Milczenia.
– Pasuje Ci. – powiedziała, chwilę ważąc na wargach to imię i patrząc z ciekawością na rozmówcę – Milczenie Maków... Charakter i kolor futra. Ładnie. Wiesz, że polne maki to rośliny trujące o niewielkiej toksyczności? Ich ziarna mają wpływ odurzający.
Zmrużyła ślepia i uśmiechnęła się nieśmiało, stawiając uszy nieco na sztorc. Uwielbiała nie tylko zioła, ale generalnie rośliny, a najbardziej te trujące. Podeszła o krok bliżej, z nadzieją że ten fakt o imieniu będzie bardziej interesujący, niż usypiający. Była teraz lewie o wyciągnięcie łapy. Nieśmiało poruszyła ogonem, ale zaraz zamarła, bo zapytał o całkiem kogoś innego.
– Ja... Szczerze mówiąc to nie wiem. – odbąknęła, uciekając wzrokiem do wilków i próbując sobie przypomnieć cokolwiek o Sasance. Nie leczyła jej ostatnio, więc chyba było dobrze? Ze wstydem przypomniała sobie, że minęło ją mianowanie Czarodzejki – Też ma już pełną rangę, ale nie pamiętam imienia... Nie jesteśmy zbyt blisko.
Zacisnęła usta zdając sobie sprawę, że chyba nikt nie był "zbyt blisko" z nikim w Stadzie Wody. Jej właśni rodzice nie sypiali już w jednej grocie, a na ceremoniach można było zliczyć uczestników na jednej łapie. Westchnęła ukradkiem i pożałowała na moment dziecięcych fantazji. Po co go tu wezwała?
– Wyglądasz, jakbyś musiał gdzieś być. Przepraszam, jeśli Cię ściągnęłam od czegoś ważnego. Jeśli musisz iść, to ja rozumiem... – obróciła się w stronę Imbiru, gotowa się zbierać.
W czasie tych dyskusji Imbir wypiął pierś i postanowił nieco wybadać waderę. Wyglądała w jego ślepiach idealnie – krągła, zadbana, puszysta, wesoła i lubiąca suszone mięso. Partia roku. Podniósł więc z ziemi patyk, który wcześniej namiętnie żuł i podszedł paradnym krokiem bliżej Błyskotki, obchodząc nieco łukiem oba smoki.
Kiedy był tak z pół długości ogona od wilczycy, położył patyk na ziemi i warknął przyjaźnie, merdając niepewnie ogonem. Złote ślepia błyskały wesoło, a jedno ucho sterczało pytająco w górze. Chciał ją obwąchać, ale najpierw przyniósł Podarek, żeby mu tamta nie odgryzła łba przy próbach zajścia od ogona.
– Pasuje Ci. – powiedziała, chwilę ważąc na wargach to imię i patrząc z ciekawością na rozmówcę – Milczenie Maków... Charakter i kolor futra. Ładnie. Wiesz, że polne maki to rośliny trujące o niewielkiej toksyczności? Ich ziarna mają wpływ odurzający.
Zmrużyła ślepia i uśmiechnęła się nieśmiało, stawiając uszy nieco na sztorc. Uwielbiała nie tylko zioła, ale generalnie rośliny, a najbardziej te trujące. Podeszła o krok bliżej, z nadzieją że ten fakt o imieniu będzie bardziej interesujący, niż usypiający. Była teraz lewie o wyciągnięcie łapy. Nieśmiało poruszyła ogonem, ale zaraz zamarła, bo zapytał o całkiem kogoś innego.
– Ja... Szczerze mówiąc to nie wiem. – odbąknęła, uciekając wzrokiem do wilków i próbując sobie przypomnieć cokolwiek o Sasance. Nie leczyła jej ostatnio, więc chyba było dobrze? Ze wstydem przypomniała sobie, że minęło ją mianowanie Czarodzejki – Też ma już pełną rangę, ale nie pamiętam imienia... Nie jesteśmy zbyt blisko.
Zacisnęła usta zdając sobie sprawę, że chyba nikt nie był "zbyt blisko" z nikim w Stadzie Wody. Jej właśni rodzice nie sypiali już w jednej grocie, a na ceremoniach można było zliczyć uczestników na jednej łapie. Westchnęła ukradkiem i pożałowała na moment dziecięcych fantazji. Po co go tu wezwała?
– Wyglądasz, jakbyś musiał gdzieś być. Przepraszam, jeśli Cię ściągnęłam od czegoś ważnego. Jeśli musisz iść, to ja rozumiem... – obróciła się w stronę Imbiru, gotowa się zbierać.
W czasie tych dyskusji Imbir wypiął pierś i postanowił nieco wybadać waderę. Wyglądała w jego ślepiach idealnie – krągła, zadbana, puszysta, wesoła i lubiąca suszone mięso. Partia roku. Podniósł więc z ziemi patyk, który wcześniej namiętnie żuł i podszedł paradnym krokiem bliżej Błyskotki, obchodząc nieco łukiem oba smoki.
Kiedy był tak z pół długości ogona od wilczycy, położył patyk na ziemi i warknął przyjaźnie, merdając niepewnie ogonem. Złote ślepia błyskały wesoło, a jedno ucho sterczało pytająco w górze. Chciał ją obwąchać, ale najpierw przyniósł Podarek, żeby mu tamta nie odgryzła łba przy próbach zajścia od ogona.
Licznik słów: 355
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
full size avatar
Ostry Węch : wszystkie testy Percepcji na polowaniu/wyprawie.
oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość .
Empatia : -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
Zaklinacz : stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Wszechstronny: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Zręczności
Imbir
wilk
kopan niemechaniczny
Kawa
żywiołak wody (kormoran)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
L,Pł,MA,MO,Skr: 1
- Milczenie Maków
- Dawna postać
Yarhra Skryty
- Posty: 689
- Rejestracja: 10 sty 2021, 18:34
- Stado: Umarli
- Płeć: samiec
- Księżyce: 45
- Rasa: wężowy
- Opiekun: Frar, Ilun
- Mistrz: Shiron

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| Skr,Śl,Pł: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Bestiobójca, Nieulękły
Poczuł się trochę niezręcznie z komplementem. Nie miał żadnego zdania na temat swojego wyglądu, w swoich własnych oczach wydawał się sobie dość zwyczajny. Były smoki znacznie ładniejsze od niego, jak Khardah. Nim pomyślał jak zareagować, smoczyca wspomniała o makach, co spowodowało, że łowca mimowolnie poruszył uszami. Nie wiedział zbyt wiele na temat tych roślin, poza tym że były ładne i często miały czerwony kolor. To właśnie one zostały wytatuowane na jego bokach. Dlaczego? Nie wiedział. Może któryś z oprawców chciał sprawdzić swoje umiejętności i potrzebował płótna, którego nie musiał pytać o zgodę.
Kiwnął głową, przyjmując informację do wiadomości. Odurzające właściwości... brzmiały ciekawie. Toksyczność trochę mniej. Nie widział do końca jak to się łączyło z jego charakterem, ale podejrzewał, że Łaska Aterala raczej nie miała nic złego na myśli...
Nie był jakoś mocno zawiedziony niewiedzą Oleandry. Może to i lepiej. I tak nie wiedział czy potrafiłby spojrzeć Ametystowej Łusce prosto w pysk albo chociaż kazać jej coś przekazać. Znów poruszył głową, tym razem ledwo zauważalnie. Otworzył pysk, ale nim zdążył się odezwać, smoczyca go uprzedziła. Właściwie "zaskoczyła" było lepszym słowem. Nie rozumiał jej nagłej zmiany zachowania. Czyżby powiedział coś nie tak? Nieświadomie sprawił jej przykrość? Miał nadzieję, że nie. Nie lubił sprawiać innym przykrości.
– Ja... nie muszę – powiedział. – Czy coś się stało – dodał po chwili, ciszej; mimo monotonnego głosu i braku wyrazu pyska można było dostrzec w jego postawie lekką niepewność.
Błyskotka w tym czasie skupiła się na wilku, który zaoferował jej swoją wcześniejszą zabawkę. Nie można ukryć, że lubiła gryźć patyki, choć wysuszone zwierzęce skóry były dużo lepsze. Stała w miejscu, merdając nieco niepewnie ogonem, ale nie wyglądała na przesadnie strachliwą. Po prostu nie wiedziała jak się zachować przy drugim wilku. Podeszła ostrożnie, wąchając powietrze przed sobą, by następnie powoli chwycić kijek w zęby. Była coraz bardziej ciekawa nieznajomego, więc nie zaczęła od razu żuć podarku, zamiast tego również próbując obwąchać samca.
Kiwnął głową, przyjmując informację do wiadomości. Odurzające właściwości... brzmiały ciekawie. Toksyczność trochę mniej. Nie widział do końca jak to się łączyło z jego charakterem, ale podejrzewał, że Łaska Aterala raczej nie miała nic złego na myśli...
Nie był jakoś mocno zawiedziony niewiedzą Oleandry. Może to i lepiej. I tak nie wiedział czy potrafiłby spojrzeć Ametystowej Łusce prosto w pysk albo chociaż kazać jej coś przekazać. Znów poruszył głową, tym razem ledwo zauważalnie. Otworzył pysk, ale nim zdążył się odezwać, smoczyca go uprzedziła. Właściwie "zaskoczyła" było lepszym słowem. Nie rozumiał jej nagłej zmiany zachowania. Czyżby powiedział coś nie tak? Nieświadomie sprawił jej przykrość? Miał nadzieję, że nie. Nie lubił sprawiać innym przykrości.
– Ja... nie muszę – powiedział. – Czy coś się stało – dodał po chwili, ciszej; mimo monotonnego głosu i braku wyrazu pyska można było dostrzec w jego postawie lekką niepewność.
Błyskotka w tym czasie skupiła się na wilku, który zaoferował jej swoją wcześniejszą zabawkę. Nie można ukryć, że lubiła gryźć patyki, choć wysuszone zwierzęce skóry były dużo lepsze. Stała w miejscu, merdając nieco niepewnie ogonem, ale nie wyglądała na przesadnie strachliwą. Po prostu nie wiedziała jak się zachować przy drugim wilku. Podeszła ostrożnie, wąchając powietrze przed sobą, by następnie powoli chwycić kijek w zęby. Była coraz bardziej ciekawa nieznajomego, więc nie zaczęła od razu żuć podarku, zamiast tego również próbując obwąchać samca.
Licznik słów: 316
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
wygląd theme adopcje
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
- Łaska Aterala
- Dawna postać
kwiat oleandra
- Posty: 264
- Rejestracja: 20 sty 2021, 9:56
- Stado: Umarli
- Płeć: samica
- Księżyce: 56
- Rasa: bagienny x północny
- Opiekun: Kwintesencja Chaosu, Despotyczny Ferwor
- Mistrz: Żabi Plusk

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,Kż,Prs,MA,MO,A,O,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Ostry Węch; Empatia; Zaklinacz; Wszechstronny
Łaska zamrugała, mile zaskoczona i rzuciła płochliwy uśmiech Makom. Może jednak nie był zainteresowany koleżanką? Ruchliwe uszy znów uniosły się, nierówno. Przestąpiła z łapy na łapę i machnęła ogonem, zakończonym zielonym pióropuszem.
– Nie, po prostu... – westchnęła głęboko i zamknęła ślepia. Przez więź czuła entuzjazm Imbira i szczerze, nie wiedziała już czy to wilk napędzał jej zainteresowanie, czy jej zainteresowanie nakręcało wilka. Wzięła jeszcze jeden oddech, by uspokoić nerwy i otworzyła oczy – Po prostu chciałam zobaczyć, czy Błyskotka przeżyła nasze przygody. Jak się miewa no i jak miewasz się ty.
Nawet kiedy to mówiła, sama słyszała jak kulawo to brzmi. Nie tak sobie to wyobrażała, zupełnie nie tak. Chciała się z nim zobaczyć, bo tak naprawdę wydawał się taki dorosły, dojrzały, mądry i opiekuńczy podczas ich spotkania. Musiała się przekonać, czy to tylko dziecięca fantazja. A teraz stał przed nią, milczący i nieco niepewny, za to bardzo zdystansowany.
Gdyby była dwunogiem, zaczęłaby wyłamywać teraz palce.
– Dużo myślałam o Tobie od tamtego czasu... – odważyła się w końcu powiedzieć, cicho i nie patrząc na Maki. Patrzyła na dwójkę wilków nieopodal i na nieporadne zaloty Imbira. Kąciki warg uniosły się w odruchowo czułym uśmiechu, na widok zauroczonego basiora – Ciepło. Sprawiłeś na mnie spore wrażenie. Pomyślałam, że może warto byłoby odnowić kontakt i sprawdzić, czy i Ty nie miałbyś ochoty go podtrzymać...?
Dopiero teraz przesunęła wzrok na Maki. Boże, jaka ja jestem ciężka w te tematy. Umiała zazwyczaj czytać ze smoków całkiem skutecznie. "Wrodzona empatia" mówili na to w Stadzie, ale Milczenie, z jego kamiennym wyrazem pyska i pozornym brakiem głębszych emocji, był dla niej zagadką.
Imbir widząc jak Błyskotka próbuje go obwąchać, stanął na sztywnych łapach a uszy postawił na sztorc. Nawet nie odważył się drgnąć, by jej nie zniechęcić. Jedynie ogon merdał zawzięcie, aż podmuch tego wachlowania kładł trawy wokół nich.
Kiedy wadera zaspokoiła swoją ciekawość, on też opuścił łeb i z pełną dżentelmeńską delikatnością na jaką było go stać, zaczął obwąchiwać jej zadek. Gdzie bywała, jak pachniała? Czy czuć było innego samca, czy niosła w brzuchu szczeniaki? Prawie magicznym było ile wilki mogą wydedukować z samego zapachu. On na przykład pachniał na wskroś smokami. Nigdy nie miał stada innego niż Wodni, uratowany przez Łaskę podobnie jak ona przez Maki. Czuć było od niego różnych kompanów, a jeśli się dobrze wywąchać to nutę dużo starszej wilczycy – Teigan, należącej do Axarusa.
– Nie, po prostu... – westchnęła głęboko i zamknęła ślepia. Przez więź czuła entuzjazm Imbira i szczerze, nie wiedziała już czy to wilk napędzał jej zainteresowanie, czy jej zainteresowanie nakręcało wilka. Wzięła jeszcze jeden oddech, by uspokoić nerwy i otworzyła oczy – Po prostu chciałam zobaczyć, czy Błyskotka przeżyła nasze przygody. Jak się miewa no i jak miewasz się ty.
Nawet kiedy to mówiła, sama słyszała jak kulawo to brzmi. Nie tak sobie to wyobrażała, zupełnie nie tak. Chciała się z nim zobaczyć, bo tak naprawdę wydawał się taki dorosły, dojrzały, mądry i opiekuńczy podczas ich spotkania. Musiała się przekonać, czy to tylko dziecięca fantazja. A teraz stał przed nią, milczący i nieco niepewny, za to bardzo zdystansowany.
Gdyby była dwunogiem, zaczęłaby wyłamywać teraz palce.
– Dużo myślałam o Tobie od tamtego czasu... – odważyła się w końcu powiedzieć, cicho i nie patrząc na Maki. Patrzyła na dwójkę wilków nieopodal i na nieporadne zaloty Imbira. Kąciki warg uniosły się w odruchowo czułym uśmiechu, na widok zauroczonego basiora – Ciepło. Sprawiłeś na mnie spore wrażenie. Pomyślałam, że może warto byłoby odnowić kontakt i sprawdzić, czy i Ty nie miałbyś ochoty go podtrzymać...?
Dopiero teraz przesunęła wzrok na Maki. Boże, jaka ja jestem ciężka w te tematy. Umiała zazwyczaj czytać ze smoków całkiem skutecznie. "Wrodzona empatia" mówili na to w Stadzie, ale Milczenie, z jego kamiennym wyrazem pyska i pozornym brakiem głębszych emocji, był dla niej zagadką.
Imbir widząc jak Błyskotka próbuje go obwąchać, stanął na sztywnych łapach a uszy postawił na sztorc. Nawet nie odważył się drgnąć, by jej nie zniechęcić. Jedynie ogon merdał zawzięcie, aż podmuch tego wachlowania kładł trawy wokół nich.
Kiedy wadera zaspokoiła swoją ciekawość, on też opuścił łeb i z pełną dżentelmeńską delikatnością na jaką było go stać, zaczął obwąchiwać jej zadek. Gdzie bywała, jak pachniała? Czy czuć było innego samca, czy niosła w brzuchu szczeniaki? Prawie magicznym było ile wilki mogą wydedukować z samego zapachu. On na przykład pachniał na wskroś smokami. Nigdy nie miał stada innego niż Wodni, uratowany przez Łaskę podobnie jak ona przez Maki. Czuć było od niego różnych kompanów, a jeśli się dobrze wywąchać to nutę dużo starszej wilczycy – Teigan, należącej do Axarusa.
Licznik słów: 394
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
full size avatar
Ostry Węch : wszystkie testy Percepcji na polowaniu/wyprawie.
oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość .
Empatia : -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
Zaklinacz : stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Wszechstronny: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Zręczności
Imbir
wilk
kopan niemechaniczny
Kawa
żywiołak wody (kormoran)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
L,Pł,MA,MO,Skr: 1
- Milczenie Maków
- Dawna postać
Yarhra Skryty
- Posty: 689
- Rejestracja: 10 sty 2021, 18:34
- Stado: Umarli
- Płeć: samiec
- Księżyce: 45
- Rasa: wężowy
- Opiekun: Frar, Ilun
- Mistrz: Shiron

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| Skr,Śl,Pł: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Bestiobójca, Nieulękły
Kiwnął głową, choć wciąż nie wiedział jak zareagować na słowa smoczycy. Wydawała się miła i zainteresowana nie tylko Błyskotką, ale też nim samym. Czy to źle, jeśli on nie potrafił tego odwzajemnić w takim stopniu jak ona? Nie był najlepszy w socjalizowaniu się, nie był nawet średnio przyjemnym towarzystwem i miał tego bolesną świadomość. Nie potrafił tego zmienić.
Westchnął dyskretnie, choć gdy Łaska kontynuowała, drgnął lekko. Zamrugał kilka razy nim otworzył pysk, po czym zamknął go z cichym kłapnięciem. Oczekiwania, presja. Długi ogon zakołysał się niespokojnie, choć pysk łowcy był tak samo pozbawiony wyrazu.
– Ja... w porządku – powiedział cicho; znów się zawahał, ale tylko na moment. – Ale nie jestem w tym najlepszy. W rozmowach. I podtrzymywaniu kontaktu. – Z trudem przeszło mu to przez gardło, ale wolał uprzedzić smoczycę, żeby jej ewentualny zawód nie był aż tak wielki.
Błyskotka za to pachniała Plagą i swoim smoczym towarzyszem, a w jej futro wpleciona była również woń krwi, której łowca nigdy nie potrafił się do końca pozbyć ze skór, na których spali. Z lekkim zawahaniem zbliżyła nos do zadu drugiego wilka, kątem oka go obserwując. Ona, podobnie jak Yarhra, nie wiedziała do końca jak się zachowywać przy innych, szczególnie tych należących do jej gatunku. Po obwąchaniu Imbira odsunęła się nieco, a po chwili zastanowienia zmieniła chwyt na patyku, by trzymać jego koniec w pysku. Ten drugi podsunęła samcowi. Miała nadzieję, że rozumiał, o co jej chodziło.
Westchnął dyskretnie, choć gdy Łaska kontynuowała, drgnął lekko. Zamrugał kilka razy nim otworzył pysk, po czym zamknął go z cichym kłapnięciem. Oczekiwania, presja. Długi ogon zakołysał się niespokojnie, choć pysk łowcy był tak samo pozbawiony wyrazu.
– Ja... w porządku – powiedział cicho; znów się zawahał, ale tylko na moment. – Ale nie jestem w tym najlepszy. W rozmowach. I podtrzymywaniu kontaktu. – Z trudem przeszło mu to przez gardło, ale wolał uprzedzić smoczycę, żeby jej ewentualny zawód nie był aż tak wielki.
Błyskotka za to pachniała Plagą i swoim smoczym towarzyszem, a w jej futro wpleciona była również woń krwi, której łowca nigdy nie potrafił się do końca pozbyć ze skór, na których spali. Z lekkim zawahaniem zbliżyła nos do zadu drugiego wilka, kątem oka go obserwując. Ona, podobnie jak Yarhra, nie wiedziała do końca jak się zachowywać przy innych, szczególnie tych należących do jej gatunku. Po obwąchaniu Imbira odsunęła się nieco, a po chwili zastanowienia zmieniła chwyt na patyku, by trzymać jego koniec w pysku. Ten drugi podsunęła samcowi. Miała nadzieję, że rozumiał, o co jej chodziło.
Licznik słów: 237
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
wygląd theme adopcje
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
- Łaska Aterala
- Dawna postać
kwiat oleandra
- Posty: 264
- Rejestracja: 20 sty 2021, 9:56
- Stado: Umarli
- Płeć: samica
- Księżyce: 56
- Rasa: bagienny x północny
- Opiekun: Kwintesencja Chaosu, Despotyczny Ferwor
- Mistrz: Żabi Plusk

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,Kż,Prs,MA,MO,A,O,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Ostry Węch; Empatia; Zaklinacz; Wszechstronny
Wyczuła w jego tonie wahanie i nieco ją to zabolało, nie ma co ukrywać. Uśmiechnęła się jednak delikatnie, by go nie zniechęcać. Sama nie wiedziała, czego chce od tego biednego samca, ale wiedziała, że chce czegoś. Czegoś innego niż od wszystkich poznanych dotąd Wodników i Ziemistych. Przesunęła spojrzeniem na jego sztywną grzywę, długie ciało i łuski w kolorze kwiatów jej imienia. Przekrzywiła łeb i podeszła o krok bliżej, unosząc łapę i taktownie wskazując na złote tatuaże.
– Stąd Twoje imię prawda? Opowiesz mi o tym? – spokojna i cicha prośba.
Ogon za jej plecami wił się nieznacznie. Ciężko było utrzymać w ryzach bijące serce, kiedy umysł wypełniała ekscytacja kompana. Na razie dawała radę.
Zapach krwi działał jak afrodyzjak, przypominał Imbirowi dawno pogrzebane instynkty. Wilk warknął zadziornie i kłapnął paszczą, widząc jak Błyskotka poprawia chwyt na patyku. Następnie zbliżył się tak, że wadera mogła czuć jego oddech, kiedy pysk opadał niżej w kierunku jej pyska, powolnym, pełnym napięcia ruchem... Aż nagle nie zacisnął się na wolnym końcu patyka! Imbir szarpnął wesoło w swoim kierunku i pociągnął w bok, powarkując jak szczeniak. Zabawa w targanie patykiem!
– Stąd Twoje imię prawda? Opowiesz mi o tym? – spokojna i cicha prośba.
Ogon za jej plecami wił się nieznacznie. Ciężko było utrzymać w ryzach bijące serce, kiedy umysł wypełniała ekscytacja kompana. Na razie dawała radę.
Zapach krwi działał jak afrodyzjak, przypominał Imbirowi dawno pogrzebane instynkty. Wilk warknął zadziornie i kłapnął paszczą, widząc jak Błyskotka poprawia chwyt na patyku. Następnie zbliżył się tak, że wadera mogła czuć jego oddech, kiedy pysk opadał niżej w kierunku jej pyska, powolnym, pełnym napięcia ruchem... Aż nagle nie zacisnął się na wolnym końcu patyka! Imbir szarpnął wesoło w swoim kierunku i pociągnął w bok, powarkując jak szczeniak. Zabawa w targanie patykiem!
Licznik słów: 184
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
full size avatar
Ostry Węch : wszystkie testy Percepcji na polowaniu/wyprawie.
oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość .
Empatia : -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
Zaklinacz : stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Wszechstronny: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Zręczności
Imbir
wilk
kopan niemechaniczny
Kawa
żywiołak wody (kormoran)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
L,Pł,MA,MO,Skr: 1
- Milczenie Maków
- Dawna postać
Yarhra Skryty
- Posty: 689
- Rejestracja: 10 sty 2021, 18:34
- Stado: Umarli
- Płeć: samiec
- Księżyce: 45
- Rasa: wężowy
- Opiekun: Frar, Ilun
- Mistrz: Shiron

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| Skr,Śl,Pł: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Bestiobójca, Nieulękły
W przeciwieństwie do Łaski, Yarhra nie miał problemów z oddzieleniem swoich emocji od tych Błyskotki, tak samo wilczyca. Oboje byli wycofani i nie wiedzieli jak się zachować w stosunku do innych, nawet tych swojego gatunku. Tylko będąc sam na sam ze sobą w trakcie spokojnych spacerów czy polowań czuli się prawdziwie swobodnie. Być może rezonowali ze sobą na tyle, że nie było jak narzucać sobie nawzajem uczuć.
Nawet teraz, gdy Imbir zrozumiał Błyskotkę i zaczął się z nią bawić, dreszcz ekscytacji trwał tylko chwilę, powodując energicznie machnięcie ogonem. Jednak pod determinacją i skupieniem na zabawie zawsze kryła się rezerwa, którą łowca podzielał. Mięśnie obojga nie były nigdy do końca rozluźnione, jakby jakaś ich część zawsze była gotowa do reakcji lub ucieczki.
Yarhra nie pamiętał, by ktokolwiek zapytał go o genezę jego imienia. On sam pamiętał jak przez mgłę czemu podjął taką, a nie inną, decyzję. Spojrzał na tatuaż zdobiący jego bok. Z biegiem czasu stał się nieco bledszy, ale wzór wciąż był wyraźny. Sięgnął wspomnieniami do dnia, w którym zyskał pełną rangę. O czym wtedy myślał, poza składaną przysięgą? Czy była to próba zaakceptowania przeszłości? Czy podziałało? Pomyślał o ćwiczeniach z Jaahem i wyprawą zwiadowczą... i sam nie był pewien. Jego nienawiść do dwunogów rosła. Znamię zaś było nieustannym przypomnieniem o przebytym cierpieniu i bólu, którego doświadczył.
Westchnął ciężko i potrząsnął głową, gdy przez jego kręgosłup przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Nie chciał o tym myśleć. Minęło tyle księżyców, a on wciąż nie potrafił się pogodzić z tym co było. Nie potrafił spojrzeć w przyszłość i zobaczyć siebie za dwadzieścia, trzydzieści księżyców. Jakby jego życie miało dobiec końca szybciej niż życie innych smoków. Jakby był pustoszejącą skorupą, która lada chwila się rozpadnie i odejdzie w zapomnienie. Może zapadnięcie w długi sen, z którego mógłby się już nie obudzić, nie było taką straszną perspektywą.
– Nie myślałem nad nim dużo. Nie ma ono znaczenia. Używam go tylko poza stadem – odparł, wciąż bez wyraźnej tonacji.
Tak samo jak smok nie wydawał niepotrzebnych dźwięków, Błyskotka również w milczeniu ciągnęła za swój koniec kija. Nie szarpała też głową na boki, nieustannie ciągnąc w tył.
Nawet teraz, gdy Imbir zrozumiał Błyskotkę i zaczął się z nią bawić, dreszcz ekscytacji trwał tylko chwilę, powodując energicznie machnięcie ogonem. Jednak pod determinacją i skupieniem na zabawie zawsze kryła się rezerwa, którą łowca podzielał. Mięśnie obojga nie były nigdy do końca rozluźnione, jakby jakaś ich część zawsze była gotowa do reakcji lub ucieczki.
Yarhra nie pamiętał, by ktokolwiek zapytał go o genezę jego imienia. On sam pamiętał jak przez mgłę czemu podjął taką, a nie inną, decyzję. Spojrzał na tatuaż zdobiący jego bok. Z biegiem czasu stał się nieco bledszy, ale wzór wciąż był wyraźny. Sięgnął wspomnieniami do dnia, w którym zyskał pełną rangę. O czym wtedy myślał, poza składaną przysięgą? Czy była to próba zaakceptowania przeszłości? Czy podziałało? Pomyślał o ćwiczeniach z Jaahem i wyprawą zwiadowczą... i sam nie był pewien. Jego nienawiść do dwunogów rosła. Znamię zaś było nieustannym przypomnieniem o przebytym cierpieniu i bólu, którego doświadczył.
Westchnął ciężko i potrząsnął głową, gdy przez jego kręgosłup przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Nie chciał o tym myśleć. Minęło tyle księżyców, a on wciąż nie potrafił się pogodzić z tym co było. Nie potrafił spojrzeć w przyszłość i zobaczyć siebie za dwadzieścia, trzydzieści księżyców. Jakby jego życie miało dobiec końca szybciej niż życie innych smoków. Jakby był pustoszejącą skorupą, która lada chwila się rozpadnie i odejdzie w zapomnienie. Może zapadnięcie w długi sen, z którego mógłby się już nie obudzić, nie było taką straszną perspektywą.
– Nie myślałem nad nim dużo. Nie ma ono znaczenia. Używam go tylko poza stadem – odparł, wciąż bez wyraźnej tonacji.
Tak samo jak smok nie wydawał niepotrzebnych dźwięków, Błyskotka również w milczeniu ciągnęła za swój koniec kija. Nie szarpała też głową na boki, nieustannie ciągnąc w tył.
Licznik słów: 349
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
wygląd theme adopcje
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
- Łaska Aterala
- Dawna postać
kwiat oleandra
- Posty: 264
- Rejestracja: 20 sty 2021, 9:56
- Stado: Umarli
- Płeć: samica
- Księżyce: 56
- Rasa: bagienny x północny
- Opiekun: Kwintesencja Chaosu, Despotyczny Ferwor
- Mistrz: Żabi Plusk

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,Kż,Prs,MA,MO,A,O,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Ostry Węch; Empatia; Zaklinacz; Wszechstronny
Gdyby nie wlepiała w niego spojrzenia, gdyby nie siedziała tak blisko, gdyby nie spędziła ostatnich chwil dosłownie na tym, żeby próbować go rozgryźć, a wreszcie gdyby nie ta cała wrodzona empatia... Pewnie z frustracji wystrzeliłaby w niebo i poleciała do Obozu, psiocząc na dziecinne urojenia.
Ale siedziała, patrzyła, słuchała, myślała i najważniejsze – chciała go zrozumieć.
Dlatego, kiedy tak proste pytanie zajęło mu dobrą chwilę, Łaska po raz pierwszy zobaczyła pęknięcia na tej skorupie obojętności. Milczał dłużej, niż pewnie planował, niż nawet zdawał sobie sprawę. Czy ważył w myślach, czemu nie chce jej powiedzieć? Jego wzrok na chwilę stał się odległy, jakby nie patrzył na tatuaż, ale na coś tysiąc ogonów dalej. Kiedy wrócił, rubinowa grzywa poruszyła się gwałtownie, a z piersi wydało się westchnienie... Rezygnacji?
Co jest ze mną do cholery nie tak?
Otworzył pysk i zaprzeczył, wyrywając ją z prawie hipnotyzującego stanu. Złapała się na tym, że przechyla się powolutku naprzód, przednimi łapami opierając się na czubkach palców. Zbliżyła się do niego poprzednio, teraz zaś nachylała się jak głupiec, w jego stronę, z łbem przez to nieco niżej niż jego. Położyła uszy po sobie, czując jak szyja jej robi się gorąca i wlepiła baranie spojrzenie z dołu, wielkich szafirowych ślepi, nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć.
Kłamał.
Zanim pozwoliła tej myśli ją zranić, w uderzenie serca rozważyła powody. Musiał nie chcieć o tym rozmawiać. Ostatecznie nie znali się tak dobrze, nie wiedziała o nim prawie nic – poza tym, że otoczył opieką obce pisklę i bez wahania uratował cierpiące wilcze szczenię.
Oraz to, że był z Plagi...
– Czy to dlatego, że jestem z Wody? – wypaliła niepewnie, zginając nieco łapy i przykucając bliżej ziemi, jak zmarznięta kotka. Eleganckie wyjście z podejrzanej sytuacji z tym przechylaniem. Brawo Olka. Gratulacje nawet w jej głowie brzmiały wyjątkowo sarkastycznie.
Imbir w tym czasie entuzjastycznie szarpał za patyk. Widząc, jak nastawienie jego towarzyszki się zmienia, zawarczał łobuzersko. Nie mógł pozwolić, żeby się zdystansowała, nie teraz kiedy dzielili patyk! Błyskotka wyglądała na zdeterminowaną, więc poprawił chwyt na gałęzi i teraz zamiast stać po jej drugiej stronie, trzymał go w pysku z boku, bok w bok z wilczycą. Ha-ha! I co zrobi wadera? Kłapnął paszczą i nieznacznie przysuną się pyskiem do jej pyska. Boczkiem, boczkiem...
Ale siedziała, patrzyła, słuchała, myślała i najważniejsze – chciała go zrozumieć.
Dlatego, kiedy tak proste pytanie zajęło mu dobrą chwilę, Łaska po raz pierwszy zobaczyła pęknięcia na tej skorupie obojętności. Milczał dłużej, niż pewnie planował, niż nawet zdawał sobie sprawę. Czy ważył w myślach, czemu nie chce jej powiedzieć? Jego wzrok na chwilę stał się odległy, jakby nie patrzył na tatuaż, ale na coś tysiąc ogonów dalej. Kiedy wrócił, rubinowa grzywa poruszyła się gwałtownie, a z piersi wydało się westchnienie... Rezygnacji?
Co jest ze mną do cholery nie tak?
Otworzył pysk i zaprzeczył, wyrywając ją z prawie hipnotyzującego stanu. Złapała się na tym, że przechyla się powolutku naprzód, przednimi łapami opierając się na czubkach palców. Zbliżyła się do niego poprzednio, teraz zaś nachylała się jak głupiec, w jego stronę, z łbem przez to nieco niżej niż jego. Położyła uszy po sobie, czując jak szyja jej robi się gorąca i wlepiła baranie spojrzenie z dołu, wielkich szafirowych ślepi, nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć.
Kłamał.
Zanim pozwoliła tej myśli ją zranić, w uderzenie serca rozważyła powody. Musiał nie chcieć o tym rozmawiać. Ostatecznie nie znali się tak dobrze, nie wiedziała o nim prawie nic – poza tym, że otoczył opieką obce pisklę i bez wahania uratował cierpiące wilcze szczenię.
Oraz to, że był z Plagi...
– Czy to dlatego, że jestem z Wody? – wypaliła niepewnie, zginając nieco łapy i przykucając bliżej ziemi, jak zmarznięta kotka. Eleganckie wyjście z podejrzanej sytuacji z tym przechylaniem. Brawo Olka. Gratulacje nawet w jej głowie brzmiały wyjątkowo sarkastycznie.
Imbir w tym czasie entuzjastycznie szarpał za patyk. Widząc, jak nastawienie jego towarzyszki się zmienia, zawarczał łobuzersko. Nie mógł pozwolić, żeby się zdystansowała, nie teraz kiedy dzielili patyk! Błyskotka wyglądała na zdeterminowaną, więc poprawił chwyt na gałęzi i teraz zamiast stać po jej drugiej stronie, trzymał go w pysku z boku, bok w bok z wilczycą. Ha-ha! I co zrobi wadera? Kłapnął paszczą i nieznacznie przysuną się pyskiem do jej pyska. Boczkiem, boczkiem...
Licznik słów: 370
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
full size avatar
Ostry Węch : wszystkie testy Percepcji na polowaniu/wyprawie.
oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość .
Empatia : -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
Zaklinacz : stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Wszechstronny: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Zręczności
Imbir
wilk
kopan niemechaniczny
Kawa
żywiołak wody (kormoran)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
L,Pł,MA,MO,Skr: 1
- Milczenie Maków
- Dawna postać
Yarhra Skryty
- Posty: 689
- Rejestracja: 10 sty 2021, 18:34
- Stado: Umarli
- Płeć: samiec
- Księżyce: 45
- Rasa: wężowy
- Opiekun: Frar, Ilun
- Mistrz: Shiron

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| Skr,Śl,Pł: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Bestiobójca, Nieulękły
Nie zareagował na zbliżającą się sylwetkę Oleandry, zbyt pochłonięty własnymi myślami. Nie lubił myśleć o swojej przeszłości, ale gdy raz temat został poruszony, jego umysłowi trudno było przejść na coś innego. Mimo że miał już czterdzieści księżyców na karku, wciąż zbyt mocno wpływało na niego to, co miało miejsce, gdy był jeszcze bardzo młody. Normalnie poszedłby na intensywne polowanie i się zmęczył. Teraz jednak gadał z Łaską Aterala i czuł, że mogłaby go źle zrozumieć, gdyby nagle od niej uciekł. Nie chciał jej przypadkiem urazić.
... I choć naprawdę tego nie chciał, w typowy dla siebie sposób i tak to zrobił. Może nie uraził, ale sprawił, że poczuła się źle. Podejrzewał czemu, ale nie wiedział co do tego miało jej bycie w Wodzie. Jakby nagle zaczęli mówić o czymś zupełnie innym. Jego mózg uparcie próbował połączyć jeden wątek z drugim, ale nie był w stanie. W takich chwilach łowca jeszcze bardziej sobie uświadamiał jak wybrakowanym smokiem był.
– Co – wyrzucił z siebie cicho, kładąc uszy po sobie. – Co do tego ma twoje bycie w Wodzie. – Poruszył niespokojnie ogonem, wyraźnie zbity z tropu.
Błyskotka zaś, wyczuwając nastrój swojego smoczego towarzysza puściła patyk i zwróciła pysk ku niemu, jakby Imbir przestał nagle istnieć. To nie tak, że nagle nie chciała się bawić, ale zwyczajnie jej smok był wyżej na liście priorytetów. W końcu to ona pilnowała, by w ogóle jadł i zajmował się sobą, i próbowała go pocieszyć, gdy czuł się gorzej niż zwykle. Wciąż mało rozumiała otaczający ją świat, ale nie przeszkadzało jej to w opiekowaniu się smokiem, który również się nią opiekował. Można spokojnie powiedzieć na tym etapie, że znali się od małego i razem dorastali. Choć między nimi przepływała nadnaturalna więź, oprócz niej wytworzyła się również swego rodzaju przyjaźń i wzajemne zrozumienie.
Właśnie dlatego Błyskotka wlepiła brązowe oczy w smoczego łowcę i zastygła w bezruchu, obserwując czujnie sytuację i próbując ją na swój sposób zrozumieć.
... I choć naprawdę tego nie chciał, w typowy dla siebie sposób i tak to zrobił. Może nie uraził, ale sprawił, że poczuła się źle. Podejrzewał czemu, ale nie wiedział co do tego miało jej bycie w Wodzie. Jakby nagle zaczęli mówić o czymś zupełnie innym. Jego mózg uparcie próbował połączyć jeden wątek z drugim, ale nie był w stanie. W takich chwilach łowca jeszcze bardziej sobie uświadamiał jak wybrakowanym smokiem był.
– Co – wyrzucił z siebie cicho, kładąc uszy po sobie. – Co do tego ma twoje bycie w Wodzie. – Poruszył niespokojnie ogonem, wyraźnie zbity z tropu.
Błyskotka zaś, wyczuwając nastrój swojego smoczego towarzysza puściła patyk i zwróciła pysk ku niemu, jakby Imbir przestał nagle istnieć. To nie tak, że nagle nie chciała się bawić, ale zwyczajnie jej smok był wyżej na liście priorytetów. W końcu to ona pilnowała, by w ogóle jadł i zajmował się sobą, i próbowała go pocieszyć, gdy czuł się gorzej niż zwykle. Wciąż mało rozumiała otaczający ją świat, ale nie przeszkadzało jej to w opiekowaniu się smokiem, który również się nią opiekował. Można spokojnie powiedzieć na tym etapie, że znali się od małego i razem dorastali. Choć między nimi przepływała nadnaturalna więź, oprócz niej wytworzyła się również swego rodzaju przyjaźń i wzajemne zrozumienie.
Właśnie dlatego Błyskotka wlepiła brązowe oczy w smoczego łowcę i zastygła w bezruchu, obserwując czujnie sytuację i próbując ją na swój sposób zrozumieć.
Licznik słów: 319
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
wygląd theme adopcje
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
- Łaska Aterala
- Dawna postać
kwiat oleandra
- Posty: 264
- Rejestracja: 20 sty 2021, 9:56
- Stado: Umarli
- Płeć: samica
- Księżyce: 56
- Rasa: bagienny x północny
- Opiekun: Kwintesencja Chaosu, Despotyczny Ferwor
- Mistrz: Żabi Plusk

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,Kż,Prs,MA,MO,A,O,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Ostry Węch; Empatia; Zaklinacz; Wszechstronny
Zarówno Łaska jak i Imbir byli zaskoczeni. Gdyby ktoś obserwowałby zajście z boku, zobaczyłby jak zarówno smoczyca, jak i jej kompan przekrzywiają łeb odrobinę do lewego boku, w pytającym wyrazie pysków. Komicznym było, jak zrobili to nieświadomie w idealnej synchronizacji.
Aterala spoglądała na spłoszonego i zbitego z tropu Maczka, sama wyglądając na zasmuconą. Przewróciła ślepiami i zerknęła w bok, na jego ogon.
– Nie jestem całkiem głupia, wiesz? Milczysz długo, a potem zbywasz moje pytanie, sam nawet nie próbując nawiązać rozmowy... – teraz jej ogon zaczął lekko poruszać się w trawie, zwijając się i kreśląc krótkie łuki, jak u sfrustrowamej kotki – Czy to dlatego, że ja nie jestem z Plagi? Dla mnie to bez różnicy, ale wiem też, że Plaga nie lubi się z Wodą. Macie sojusz z Ogniem, a my z Ziemią... Czy to po prostu Ty nieszczególnie lubisz mnie? – nabrała odwagi i spojrzała z dołu na złote ślepia Łowcy.
Bo ja Ciebie lubię. Ugryzła się w język. Nie, tego mu nie powie.
Imbir w tym czasie mocno się zirytował, że jego towarzyszka zabawy tak bezpardonowo porzuciła go z patykiem. Kłapnął i warknął, przeciągając to w ciche jęknięcie. Nieładnie! Szczególnie teraz, gdy znalazł sposób by ją podejść, zbliżyć się pod pozorem zabawy...
Złapał patyk z boku, bliżej jednego końca i nieśmiało trącił ją kilka razy w bok, powarkując zachęcająco.
Aterala spoglądała na spłoszonego i zbitego z tropu Maczka, sama wyglądając na zasmuconą. Przewróciła ślepiami i zerknęła w bok, na jego ogon.
– Nie jestem całkiem głupia, wiesz? Milczysz długo, a potem zbywasz moje pytanie, sam nawet nie próbując nawiązać rozmowy... – teraz jej ogon zaczął lekko poruszać się w trawie, zwijając się i kreśląc krótkie łuki, jak u sfrustrowamej kotki – Czy to dlatego, że ja nie jestem z Plagi? Dla mnie to bez różnicy, ale wiem też, że Plaga nie lubi się z Wodą. Macie sojusz z Ogniem, a my z Ziemią... Czy to po prostu Ty nieszczególnie lubisz mnie? – nabrała odwagi i spojrzała z dołu na złote ślepia Łowcy.
Bo ja Ciebie lubię. Ugryzła się w język. Nie, tego mu nie powie.
Imbir w tym czasie mocno się zirytował, że jego towarzyszka zabawy tak bezpardonowo porzuciła go z patykiem. Kłapnął i warknął, przeciągając to w ciche jęknięcie. Nieładnie! Szczególnie teraz, gdy znalazł sposób by ją podejść, zbliżyć się pod pozorem zabawy...
Złapał patyk z boku, bliżej jednego końca i nieśmiało trącił ją kilka razy w bok, powarkując zachęcająco.
Licznik słów: 222
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
full size avatar
Ostry Węch : wszystkie testy Percepcji na polowaniu/wyprawie.
oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość .
Empatia : -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
Zaklinacz : stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Wszechstronny: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Zręczności
Imbir
wilk
kopan niemechaniczny
Kawa
żywiołak wody (kormoran)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
L,Pł,MA,MO,Skr: 1
- Milczenie Maków
- Dawna postać
Yarhra Skryty
- Posty: 689
- Rejestracja: 10 sty 2021, 18:34
- Stado: Umarli
- Płeć: samiec
- Księżyce: 45
- Rasa: wężowy
- Opiekun: Frar, Ilun
- Mistrz: Shiron

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| Skr,Śl,Pł: 2| MA: 3
Atuty: Ostry słuch; Szczęściarz; Bestiobójca, Nieulękły
Jego ogon również drżał w nieregularnym rytmie, jedyny wskaźnik sugerujący odczuwane przez łowcę emocje. Rozmowa zeszła na tor poza jakimikolwiek schematami, do których był przyzwyczajony. Czuł się prawie jak przy ostatnich rozmowach z rodzicami. W takich momentach miał ochotę rozpłynąć się w nicość, by nie musieć w nich uczestniczyć. Jednak bogowie tych krain najwyraźniej nie spełniali tego typu życzeń. A może to kwestia tego, że się nie modlił?
Szorstka sierść nastroszyła się nieco, a pomiędzy puchatymi brwiami Yarhry pojawiła się drobna zmarszczka. Poczuł ukłucie irytacji. Może kiedyś był uprzedzony do smoków z innych stad; może w jakimś stopniu dalej był. Nie zmieniało to faktu, że nie zamierzał zachowywać się źle w stosunku do innych smoków tylko dlatego, że nie były z Plagi. Zniżył głowę i zawiesił wzrok na prawym uchu Oleandry.
– Lubię cię. I nie obchodzi mnie twoje stado. Po prostu nie chcę o tym mówić. Złe wspomnienia – powiedział typowo monotonnym głosem, choć przy ostatnim zdaniu stał się on nieco zduszony, jakby łowca siłą wypchnął owe dwa słowa z gardła. – A nad imieniem naprawdę nie myślałem dużo. I mówiłem. Że nie jestem dobry w rozmowach. Po prostu jestem dziwny. – Bezbarwna i pozbawiona tonacji wypowiedź została zaakcentowana gwałtowniejszym wydmuchnięciem powietrza przez nos, które w tej sytuacji nie robiło szczególnego wrażenia, może poza pokazaniem, że za jednostajnym głosem kryły się faktyczne emocje, a nie zupełna pustka.
Błyskotka odwróciła wzrok ku Imbirowi, odchylając uszy w tył. Wreszcie z ociąganiem kontynuowała zabawę, chwytając wolny koniec patyka we własne zęby i zaczynając ciągnąć. Była nieco rozkojarzona, ale ostatecznie postanowiła pozostawić swojego smoczego towarzysza samemu sobie. Przynajmniej na razie.
Szorstka sierść nastroszyła się nieco, a pomiędzy puchatymi brwiami Yarhry pojawiła się drobna zmarszczka. Poczuł ukłucie irytacji. Może kiedyś był uprzedzony do smoków z innych stad; może w jakimś stopniu dalej był. Nie zmieniało to faktu, że nie zamierzał zachowywać się źle w stosunku do innych smoków tylko dlatego, że nie były z Plagi. Zniżył głowę i zawiesił wzrok na prawym uchu Oleandry.
– Lubię cię. I nie obchodzi mnie twoje stado. Po prostu nie chcę o tym mówić. Złe wspomnienia – powiedział typowo monotonnym głosem, choć przy ostatnim zdaniu stał się on nieco zduszony, jakby łowca siłą wypchnął owe dwa słowa z gardła. – A nad imieniem naprawdę nie myślałem dużo. I mówiłem. Że nie jestem dobry w rozmowach. Po prostu jestem dziwny. – Bezbarwna i pozbawiona tonacji wypowiedź została zaakcentowana gwałtowniejszym wydmuchnięciem powietrza przez nos, które w tej sytuacji nie robiło szczególnego wrażenia, może poza pokazaniem, że za jednostajnym głosem kryły się faktyczne emocje, a nie zupełna pustka.
Błyskotka odwróciła wzrok ku Imbirowi, odchylając uszy w tył. Wreszcie z ociąganiem kontynuowała zabawę, chwytając wolny koniec patyka we własne zęby i zaczynając ciągnąć. Była nieco rozkojarzona, ale ostatecznie postanowiła pozostawić swojego smoczego towarzysza samemu sobie. Przynajmniej na razie.
Licznik słów: 267
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
wygląd theme adopcje
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
ostry słuch » wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość
szczęściarz » odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie
bestiobójca » tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
mowa » #b28537 maddara » #cd5c5c
xxxxxxxbłyskotka – wilk xxxxx iskierka – żywiołak wodyxxxxx
A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1 xxx A: S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1xxxxx
U: B,A,O,Skr,Śl:1 xxxxxxxxxx U: B,Pł,MA,MO,Skr:1xxxxx
przedmioty fabularne » czerwona wstążka, torba od frar
uprząż thear od shirona, dwie gałązki bzu koralowego
- Łaska Aterala
- Dawna postać
kwiat oleandra
- Posty: 264
- Rejestracja: 20 sty 2021, 9:56
- Stado: Umarli
- Płeć: samica
- Księżyce: 56
- Rasa: bagienny x północny
- Opiekun: Kwintesencja Chaosu, Despotyczny Ferwor
- Mistrz: Żabi Plusk

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,Kż,Prs,MA,MO,A,O,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Ostry Węch; Empatia; Zaklinacz; Wszechstronny
Zniżył łeb, a prawe ucho poczuło się obserwowane. Położyło się wzdłuż karku, kiedy lewe nieświadomie dalej sterczało w górze. Jego słowa sprawiły, że oczy Olki, już i tak wyjątkowo wielkie, otworzyły się jeszcze szerzej. Złe wspomnienia... A ja go ciągnę za język. Poczuła się jak dziecinna idiotka. Jakże typowym dla Łaski było zakładanie, że wszystko kręci się wokół niej. A tu, niespodzianka! W ogóle nie chodziło o nią, tylko o niego.
– Wybacz. – mruknęła i z trudem powstrzymała odruch, by dotknąć jego ramienia łapą. Pokręciła za to łbem nad własną głupotą i dodała – Gdyby wyciąganie pochopnych wniosków na czas było dyscypliną, w Szrankach nie miałabym sobie równych. – wywinęła ślepiami i znów przeniosła na niego zaciekawione spojrzenie.
– Jesteś dziwny. – potwierdziła z wyraźnym rozbawieniem, szczerząc lekko kiełki w zadziornym uśmieszku – Ale to dobrze. Podoba mi się to. – niespodziewanie wyciągnęła naprzód pysk i otarła się nosem o jego podbródek.
Natychmiast jednak wstała z prawie leżącej pozycji, z gracją prostując łapy. Całość była jednym płynnym gestem i gdyby nie celowość muśnięcia, wyglądało to prawie na wypadek. Zerknęła na Łowcę, ciekawa jak zareaguje. Zawstydzi się? Zignoruje? Może będzie zaskoczony? Oby pozytywnie. Rzuciła spojrzeniem na wilki.
– Imbirowi chyba wpadła w oko Błyskotka. – rzuciła konspiracyjnym szeptem, chcąc nieco rozluźnić niespodziewanie napiętą atmosferę.
Jakby na potwierdzenie tych słów Imbir zaczął powarkiwać bardziej radośnie. Wadera wróciła do zabawy patykiem, więc mógł spróbować znowu się do niej zbliżyć! Kłapnął szczęką i zmienił chwyt na patyku, by być bok w bok z nią. Po czym kłapnął znowu, by złapać nieco bliżej. I znowu! Był już w połowie kija. Ogon majtał się za nim, jakby miał zamiar odlecieć.
– Wybacz. – mruknęła i z trudem powstrzymała odruch, by dotknąć jego ramienia łapą. Pokręciła za to łbem nad własną głupotą i dodała – Gdyby wyciąganie pochopnych wniosków na czas było dyscypliną, w Szrankach nie miałabym sobie równych. – wywinęła ślepiami i znów przeniosła na niego zaciekawione spojrzenie.
– Jesteś dziwny. – potwierdziła z wyraźnym rozbawieniem, szczerząc lekko kiełki w zadziornym uśmieszku – Ale to dobrze. Podoba mi się to. – niespodziewanie wyciągnęła naprzód pysk i otarła się nosem o jego podbródek.
Natychmiast jednak wstała z prawie leżącej pozycji, z gracją prostując łapy. Całość była jednym płynnym gestem i gdyby nie celowość muśnięcia, wyglądało to prawie na wypadek. Zerknęła na Łowcę, ciekawa jak zareaguje. Zawstydzi się? Zignoruje? Może będzie zaskoczony? Oby pozytywnie. Rzuciła spojrzeniem na wilki.
– Imbirowi chyba wpadła w oko Błyskotka. – rzuciła konspiracyjnym szeptem, chcąc nieco rozluźnić niespodziewanie napiętą atmosferę.
Jakby na potwierdzenie tych słów Imbir zaczął powarkiwać bardziej radośnie. Wadera wróciła do zabawy patykiem, więc mógł spróbować znowu się do niej zbliżyć! Kłapnął szczęką i zmienił chwyt na patyku, by być bok w bok z nią. Po czym kłapnął znowu, by złapać nieco bliżej. I znowu! Był już w połowie kija. Ogon majtał się za nim, jakby miał zamiar odlecieć.
Licznik słów: 275
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
full size avatar
Ostry Węch : wszystkie testy Percepcji na polowaniu/wyprawie.
oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość .
Empatia : -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
Zaklinacz : stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Wszechstronny: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Zręczności
Imbir
wilk
kopan niemechaniczny
Kawa
żywiołak wody (kormoran)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
L,Pł,MA,MO,Skr: 1
Chcesz dołączyć do gry?
Musisz mieć konto, aby pisać posty.
Rejestracja
Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!













