OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Samica czuła się trochę zagubiona. Tyle obcych pysków, tyle różnych smoków głównie z Wody. Brakowało jej trochę tej pewności jaką dawały jej spotkania sam na sam czy spotkania w towarzystwie noo... rodziny. Choć skoro jest partnerką Paqui... Każdy z tych smoków jest jej rodziną. Dlatego mimo zmieszania uśmiechała się do każdego, kto choć dłużej się jej przyglądał, a ona sama to wyłapała.Przyglądała się występowi ojca szczęśliwa na jego pojawienie się. Zawiesiła spojrzenie na duchu, który kontynuował pieśń i później zajął się rozmową z tą panią "Aderyn". Oh... Z tego co słyszała wywnioskowała, że to partnerki. Jak słodko... I smutno. Odejść bez pożegnania. Ha'ara mocniej wtuliła się w Pasję jakby chcąc dać jej więcej własnego ciepła. Cała rodzinka jej partnerki przedstawiana po kolei. Samiczka starała się zapamiętać jak najwięcej, a na wspomnienie o mamie Jelitku, samiczka uśmiechnęła się do zbliżającego się pyska wyverny.
~ Ja... Emm... Bardzo miło mi was wszystkich poznać choć trochę dużo nowych pyszczków mam do zapamiętania heh...~ Rzuciła dość głośno tak by wszyscy zebrani ją usłyszeli. Łatwo można było zauważyć, że samica jest dość spięta. Nigdy nie była najlepsza w publicznych przemówieniach.
~ Jak Paqusia mnie przedstawiła nazywam się Szarlatańska Obietnica i jestem Plagijką, uzdrowicielką, córką obecnego tutaj Burdiga i Uśmiechu Szydercy. Emm... Dziękuję wam bardzo za zjawienie się choć pewnie to bardziej zasługa Pasji.~ Skończyła jeszcze leciutko przysuwając się do samicy jakby chcąc wepchnąć się w jej bok.
~ Kochanie, mogłaś mi powiedzieć że czeka nas takie przyjęcie. Iii... Nigdy nie słyszałam byś tak mówiła, aż trudno się przyzwyczaić.~ Zachichotała liżąc łowczynię po policzku. Tylko... Co dalej? To chyba nie koniec tej uroczystości.




















