Lustrzany las

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Czas Końca
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 295
Rejestracja: 22 lis 2020, 23:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 15
Rasa: górski x powietrzny
Opiekun: Bandycka Groźba
Mistrz: Bandycka Groźba

Post autor: Czas Końca »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,W,MO,MA,MP,Skr,Śl,Prs: 1| Pł,A,O: 2
Atuty: Pełny brzuch; Adrenalina; Wiecznie młody;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Z Czarciej jednak nie zostały paski pokoereszowanego mięsa, co nieszczególnie zadziwiło Kage. Czerwona wyglądała na taką, która potrafi się bronić i poradzi sobie z rannym przeciwnikiem, nawet jeśli to gryf. Sytuacja wciąż się rozwijała, teraz to Blazenek i Sahida znaleźli się pod ostrzałem, a Kage dalej pozostawała mistrzem nic nie robienia. Była tu kulą u nogi, piątym kołem u wozu i postarała się, żeby wszyscy odczuli ten ciężar. Nie mogła się już doczekać, jak wróci do reszty i opowie siostrze oraz kumplom, jak bardzo zniszczyła innym zabawę.
Zobaczywszy, iż gryfy raczej nie zamierzają się na nią rzucić, przybrała luźniejszą pozycję i po prostu obserwowała. Jej kolczasty ogon bujał się lekko na boki, zaś sama Kage wodził po otoczeniu kpiącym spojrzeniem.
Szybciej, ruszcie ssssię, zaczynam sssię robić glodna – mruknęła z pozorowanym znudzeniem. Trudno powiedzieć, czy ktokolwiek miał szansę, żeby ją usłyszeć w tym szaleństwie kłów, piór i szponów. Samica zdawała sobie jednak nic z tego nie robić.

Licznik słów: 158
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Avatar autorstwa Spaczonego Źródła.

1. Pełny brzuch – pożywienia wymaganego do sytości. Leczona dostaje bonus już od min. ilości ziół

2. Wiecznie młoda – brak kary +2 ST po ukończeniu 100 księżyca. Smok pozostaje płodny.
3. Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Ochrona niewinnych – jednorazowo na polowaniu/wyprawie/misji: wszystkie drapieżniki atakujące smoka natychmiast odpuszczają i odchodzą; odesłanych drapieżników nie można zaatakować.

Arashi – leszy
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
B, MA, MO, Skr: 1
Czarci Pomiot
Wojownik Mgieł
Pomiot Nieprzejednana
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

GŁOS THEME BATTLE
Obrazek

I want to drink you down
mix your body with the spirits and wine
intoxicated by you
I want you whole and unrefined
your spectral tease is killing me
Posty: 1043
Rejestracja: 03 sty 2021, 18:20
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 2m
Księżyce: 218
Rasa: Olbrzymi/górski
Opiekun: Gasnący Gwiazdozbiór, Pajęcza Lilia
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: Gruszki i miód

Post autor: Czarci Pomiot »
A: S: 5| W: 5| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,Pł,L,Prs,MP,MA,MO,Śl,Kż: 1| B,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Zdrów jak ryba; Silny; Adrenalina; Czempion; Furia Niebios; Uzdolniony; Wiecznie Młody
Było blisko, ale udało jej się zbić ten atak. Chociaż tym razem nie zdążyła nawet przejść do ofensywy, bo Ziemista musiała rozjuszyć czymś gryfa na tyle, żeby zwrócił na nią uwagę. Hm, przynajmniej nie trzepały jej już pazury koło mordy. Za to tym razem miała znów kolejną sierotkę do obrony. Powinna tak to zostawić, bo co to za brawurowe akcje? Walczyć nie umie, a bestię będzie rozjuszać? Problem zauważyła dopiero po chwili, gdy gryf już skierował się do Sahidy. Błazenek…
Czarcia wyskoczyła w powietrze jakby jej się zapaliło pod łapami. Wspomogła się kilkoma uderzeniami skrzydeł, licząc, że znajdzie się przy drapieżniku szybciej niż on zrobi z Błazenka szarpany ochłap mięsa. Gdy była tuż obok, rąbnęła tylnymi łapami o ziemię, zyskując grunt, a nadal niewytracony pęd ze skoku wykorzystałaby, by rąbnąć rogatym łbem w bok zwierza, spychając go z obecnej trasy. Zapłaci za to bólem głowy, z pewnością, ale może chociaż uratuje młodego przed pokiereszowaniem mu cielska.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wiecznie młody
brak +2 ST po 110 księżycu,
zachowanie płodności po 110 księżycu

Adrenalina
dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony,
w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Furia niebios
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Zdrów jak ryba
odporność na choroby, leczony
dostaje bonus już od min. ilości ziół

Czempion
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego


‎ ‎
‎ ‎
‎ ‎
‎ ‎
Malar - Demon - Typ 3
S: 1 | W: 2 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1 ‎ ‎ ‎ ‎
B, Skr, Śl: 1 | MA, MO: 2
Nablis - Spaleniec - Typ 2
Wojownik wspaniały ‎ ‎ ‎ ‎
Kompan niemechaniczny


#9f0f0f
Niesforny Kolec
Dawna postać
Uranos
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 46
Rejestracja: 18 sty 2021, 18:27
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 13
Rasa: bagienny x północny
Opiekun: rodzice
Mistrz: Bitewna Hulanka
Partner: Despotyczny Ferwor

Post autor: Niesforny Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: W,MP,MA,MO: 1
Och?
Kruche ciałko ponownie poddało się dziwacznym drganiom. Zmrużył oczy. Lustrował gryfa spokojnie, decydując się ukryć jeszcze chętniej za potężnie zbudowanym chroniącym go ciałem. Smoczyca mogła poczuć podekscytowane bicie serca Rybki, kiedy zbliżył się wtem do jej tylnej łapy, przylegając do niej ciasno, zaskoczony zgrzytem szponów. Akcja działa się jednak szybko. Nie wiedział co robić, lecz wystarczyło jedno spojrzenie na ranne zwierzę, aby wiedzieć, że nie wyniknie z jego szarży nic dobrego. Skulił się w sobie. Przyległ mocno do ziemi. "Ktoś mnie obroni, prawda?"

Licznik słów: 84
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#a7b794
#ff9590
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Sahida prędko zaczęła oddalać się z miejsca zbrodni, lecz trafiony w same ślepia przeciwnik nie zamierzał jej odpuszczać. Gotów był, zaraz po stratowaniu Błazenka dorwać ją, choćby miał wdrapywać się na sam szczyt drzewa, które uznała za swoją kryjówkę. Być może nie wiedział nawet, czemu był aż tak rozjuszony. To nie tak, że coś dałoby mu zabicie jednego smoka, gdy wokół miał tylu sojuszników. Musiał działać w strachu i desperacji, a te nie koniecznie były racjonalne. Plan pogoni nie okazał się jednak tak prosty jak zakładał szczątkami swojej logiki.
Czar Skarabeusza nie był zbyt dobrze sprecyzowany, ale powstał w odpowiednim momencie na tyle skutecznie, by dać gryfowi znać, o swojej obecności. Gdy zwierzę skręciło ku niemu łbem, wciąż rozpędzone poruszając łapami, do akcji wkroczyła Pomiot, która chciała za wszelką cenę uchronić znajdującego się na drodze malca.
Niestety tym razem jej siła okazała się nieadekwatna i choć zdołała zachwiać pozycją przeciwnika, zdzielił ją barkiem w pysk, tak iż straciła równowagę i zaczęła przewracać się na niego całym swoim ciężarem. Byłoby to dobre, gdyby nie fakt, że zaledwie uderzenie serca różnicy w rezultacie i ktoś mógł ponieść tego konsekwencje. Tą osobą okazał się skulony samczyk. Nic dziwnego, że w panice zamarzł w miejscu, ale przez to i pazury gryfa znalazły się bliżej, przejeżdżając płytko po jego barwnym grzbiecie. Wszyscy zebrani poczuli zapach krwi i choć rana była lekka, być może po raz pierwszy podkreśliła powagę sytuacji. Niewielkie ciało samczyka kopnięto, choć ponieważ było to działanie nie celowe, a Czarcia rozpoczęła już swoją obronę, chwilę później gryf zaczął wywracać się na prawy bok, przygnieciony z zewnątrz ciałem bordowej smoczycy. Błazenek miał okazję przez chwilę obserwować przelatujące nad nim brzuchy, a potem – choć poturbowany – znów był bezpieczny. Leżąc na cienkiej warstwie śniegu, tuż za sobą mógł podziwiać, leżące na sobie dwa drapieżniki.
Gryf zaskrzeczał boleśnie, czując na połamanym skrzydle ciężar przeciwnika. Wyglądało na to, że sparaliżowało go to na tyle, że był niezdolny do wykonania kolejnego ruchu. Zamiast tego wierzgał okrutnie tylnymi łapami, przednie, ptasie mając sztywno wyciągnięte przed siebie.
Widząc tę scenę mały gryf spanikował i rozejrzawszy się, ruszył w stronę najbliższego szklanego drzewa, by się na nie wdrapać. Nie chciał ryzykować długiej ucieczki, ponieważ ktoś mógłby wskoczyć mu na grzbiet, a otoczony gałęziami czuł się po prostu bezpieczniej. Nie opuszczając zatem miejsca potyczki, pognał na swoje lewo, gdzie znalazł odpowiednią roślinę i to na niej postanowił się ukryć.

Wylądowawszy, Sahida obiła się trochę o szkliste gałęzie, ale nie zrobiło jej to aż takiej szkody. Ot, w kilku miejscach coś porysowało jej łuskę, grunt jednak że była stabilna. Korona drzewa niegroźnie zatrzęsła się pod jej łapami, mieniąc zdeformowanymi odbiciami oraz blaskiem od padających na nią promieni światła. Musiała minąć chwila, nim młoda zdołała się do tego przyzwyczaić, ale będąc już na miejscu, mogła lepiej przyjrzeć się legowisku i tym co skrywał agresywny gryf. Drzewo wyglądało bardzo dziwnie, gdyż pień od którego odchodziły te wszystkie grube gałęzie, był od góry wyżłobiony w środku. Dziura, którą dostrzegła Ziemista, wydawała się wręcz idealnie wyprofilowana, aby zmieścić w sobie wyłącznie niewielkich rozmiarów pisklę. Czy to możliwe, aby taka roślina istniała sobie tutaj samodzielnie, z przypadku, czy to Sennah, stworzyła ją specjalnie, jak żywą, na potrzeby testu? Czy mogło być tak, że inne rzeczy również były fałszywe?
W każdym razie nachyliwszy się nad dziurą, dostrzegłaby iż na długość smoczego ogona od niej, znajduje się wbita w szkliste drewno – złota kula. Emanowała nie tylko lekkim światłem, ale i ciepłem, które było w stanie dotrzeć aż do pyska Sahidy. Niestety nie dało się do niej dosięgnąć łapą, choć być może wynaleźliby na to jakąś inną metodę.


Błazenek: 1x rana lekka


bardzo czytelna pozycja Czarciej, gryfa i Błazenka

Licznik słów: 610
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Niesforny Kolec
Dawna postać
Uranos
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 46
Rejestracja: 18 sty 2021, 18:27
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 13
Rasa: bagienny x północny
Opiekun: rodzice
Mistrz: Bitewna Hulanka
Partner: Despotyczny Ferwor

Post autor: Niesforny Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: W,MP,MA,MO: 1
Pierwszy raz to poczuł.
Prawdziwe przerażenie.
Skorupa arogancji pękła wraz z rozoranymi łuskami wzdłuż tułowia. Zupełnie jakby gryfie szpony uderzyły nie w ciało, a prosto w duszę. Głęboko w dumę, w sam środek rozpadającego się lustra. Piekące niczym zacięcie papierkiem zadrapanie wywołało nie tyle fizyczny ból, co prawdziwy, niepowstrzymany szok. Jego pysk pierwszy raz w całym dotychczasowym życiu wykrzywił się w paskudnym strachu. Szczęka opadła. Rozszerzone oczy zaszły mgłą. Nigdy jeszcze nie posłuchał się instynktu tak bardzo bezmyślnie. Łapy, drżąc jak osika, gwałtownym szarpnięciem pociągnęły go w tył, z dala od leżących cielsk. Drobiąc, wycofał się dostatecznie, by poczuć się na tyle bezpiecznie, aby przycupnąć ponownie, tym razem nieco z dala od reszty. Nie wiedział nawet czy zęby szczękają same z siebie, czy raczej trzęsące się kończyny pobudzają oparty łeb w ruch. Głębokie, głośne wydechy towarzyszyły niespokojnemu, panicznemu wręcz przeskakiwaniu źrenic od stworzenia do stworzenia. Kapiąca krew nie była istotna. Nawet jej nie widział. Zapach jednak, a i szum w żyłach... to przyprawiało go o olbrzymie mdłości.
Podobno takie sytuacje, kluczowe i emocjonalne, zdarza się widzieć jakby w spowolnieniu. Złote oczy Błazenka jednak widziały jedynie nagłe, rozmyte ruchy, a niedźwiedzie uszy ledwie nadążały wyłapywać szczęki i zgrzyty, skrzeki i świsty. Nim zdołał się spostrzec jednoosobowa gwardia legła przed nim z gruchotem. A potem... potem przewróciło mu się z brzuchu. Zabrakło tchu. Odepchnięto go, niczym worek ziemniaków. Pozbierał się z trudem, posiniaczony i brudny. Mokry od śniegu. Nie zwlekał długo ze swoją ucieczką.
Tam też pozostał, dopóki ktoś się nim nie przejął.

Licznik słów: 251
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#a7b794
#ff9590
Ostoja Zimy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 778
Rejestracja: 13 gru 2020, 22:01
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: północno-powietrzny
Opiekun: Bojowy Okrzyk i Pogoń Brzasku
Partner: Pełnia!

Post autor: Ostoja Zimy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,P,W,Śl,Kż,MP,MA,MO,Prs,O: 1 |L,A,O,Skr: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tancerz
Poczuła jak po jej policzkach spłynęły ciepłe łzy. Zaniemówiła, Błazenek dostał szponami od gryfa a samo zwierze, leżało na boki i wiło się z bólu. A ta przeklęta Plagowa nie robiła nic, pierwszy raz w życiu, w małym serduszku pisklęcia, zrodziło się nieznane do tej pory uczucie, takie które wręcz wypalało jej trzewia. Nie była zła tylko na nią, przeklinała w duchu tę całą Sennah oraz Strażnika. To była wyłącznie ich wina, kto normalny na pisklęta wysyła wściekłęgo, poranionego gryfa i jeszcze lwie pisklę?

~ Kaltarelu, czy rozumiesz o co tu chodzi? Tak bardzo już nic nie rozumiem.... ~Pomyślała do jedynego Bóstwa któremu ufała.

Otarła łapą łzy, muszą się jak najszybciej się stąd wynosić. Jeszcze przed nimi kolejna próba, a Sahida miała serdecznie dość wszystkiego. Próbowała sięgnąć łapą kulę, ale nie sięgała. Rozejrzała się za jakimś patykiem, który mógłby jej pomóc, jednak bezskutecznie.
Skarab! Wyczaruj mi coś... z tymczymś... No jakiś patyk z łapą bo nie sięgam! – Wykrzyczała z gniewem w głosie prawie wciskając się do dziury tak, że było widać jej zad i machający na boki ogon.
Wcześniej zwróciła uwagę, że mały gryf również wspiął się na drzewo, mógłby jej pomóc z tym że... maleństwo było przerażone i zagubione. Czuła wstyd na myśl, że będzie prosić o pomoc stworzenie które właśnie przyprowadziła na ten cały bałagan. Błazenek mógłby tu wejść, ale był ranny. Na Bogów, obije pysk temu przeklętemu Strażnikowi a Plagową zepchnie z najbliższej skarpy.

Licznik słów: 239
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
❅ I Boski ulubieniec
Boski ulubieniec: raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni ( ostatnie użycie 12.04).
❅ II Szczęściarz
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie ( ostatnie użycie x )

❅ III Tancerz
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

Przedmioty fabularne na sobie:
—– Dwie złote bransolety na prawej łapie od Safari;
—– dwie pary kolczyków po dwie na każde ucho od Pełni;
—– Samodzielnie upleciony koszyczek z suchych traw;


TECZKA || GŁOS || MAPA || ROAR


Lotka – sroka
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L,Kż: 1

Obrazek
Światło Głębin
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 584
Rejestracja: 09 gru 2020, 12:00
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Wężowy x Morski
Opiekun: Łupieżca Nektaru
Mistrz: Echo Zbłąkanych

Post autor: Światło Głębin »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Skr,MP,Śl,Kż,A,O: 1| Pł,Prs,MO, MA: 2
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Zaklinacz, Znawca Terenów
Hebanowa nie była jedyną która nie była zadowolona z tej sytuacji. Jaki dokładnie miała sens!? Ale on się aż tak bardzo nad tym nie zastanawiał, jako że nie było czasu. Nie zdążył nawet nic zrobić, nim gryfowi udało się przejechać szponami po ciele Błazenka. No pięknie sobie z tym wszystkim radzili. Ale co właściwie mieli zrobić. Nawet jak część z nich teoretycznie miała jakieś podstawy walki, to czy należało ich wysyłać na drapieżniki!? Zwłaszcza z młodszym pisklęciem u boku!?
Czarcia mimo wszystko dobrze zajęła się gryfem. Stworzenie zniechęciło się całkowicie do ataku, uciekając w krzaki. Przynajmniej ten problem mieli z głowy. Skarabeusz spojrzał w stronę Sahidy, która próbowała dorwać kulę. Jednak jak się okazuje, natrafiła na jakiś problem. Pognał susami za Sahidą, jako że potrzebowała pomocy.
Coś by dosięgnąć kulę! Coś by dosięgnąć kulę! Żuczek przelał maddarę, tworząc stosunkowo gruby w przekroju patyk z drewna, zakończony czymś w rodzaju miseczki, która powinna być dość duża by pomieścić kulę. Miał nadzieję że Sahida da radę nią operować i zakończą te przeklęte zadanie. Przemieścił twór w stronę Sahidy, by mogła go dosięgnąć. Miejmy nadzieję że uda mu się utrzymać twór dostatecznie długo.

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry Wzrok – Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Chytry Przeciwnik – W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
Zaklinacz – stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Znawca terenów – Znawca terenów: znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dużego zioła raz na trzy tygodnie w polowaniu (następne użycie 17.12)

Pisklęce Oczy :: jednorazowego użytku, -2 ST na wybrany test Aparycji
Obrona przed drapieżnikiem – do obrony przed drapieżnikiem (bez areny viliara)

Dialog ~ #d66922 :: Maddara ~ #A4BCD8

Obrazek
Alga ~ Kelpie
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B:1 | A:1| O:1 | Skr:1 | Śl: 1

Kalectwo: Brak Skrzydeł
– Brak zdolności lotu
Ostoja Zimy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 778
Rejestracja: 13 gru 2020, 22:01
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: północno-powietrzny
Opiekun: Bojowy Okrzyk i Pogoń Brzasku
Partner: Pełnia!

Post autor: Ostoja Zimy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,P,W,Śl,Kż,MP,MA,MO,Prs,O: 1 |L,A,O,Skr: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tancerz
Chwyciła szybko w łapki narzędzie które stworzył Łaciatek i zabrała się do wygrzebywania tego dziadostwa. Klnąc pod noskiem obracała kijaszkiem w różne strony tak, by kula wleciała do miseczki. Na chwilę zaprzestała swojej czynności, czy przypadkiem nie była wcześniej niebieska? Potem będą nad tym rozmyślać, teraz mają co innego na głowie. Fakt, że Czarcia leży na wyjącym gryfie i zraniony Błazenek, nie pomagał się skupić Ziemnej nad tak ważnym zadaniem.
Postawiła nagle uszka słysząc charakterystyczny dźwięk, czyżby się udało? Powoli wyjęła kijek a jej oczom ukazała się złota kula w miseczce. Czym prędzej wzięła ją w łapki i przytuliła do futrzanej piersi.
Podeszła na skraj jednej z gałęzi i bezwładnie opadła, rozkładając jedynie skrzydła i poszybowała w stronę rannego pisklęcia – Błazenku! Błazenku! Wszystko będzie dobrze... to... to tylko zadrapanie! – trąciła go pyszczkiem. Czuła się jak g*wno nie mogąc mu jakoś pomóc. Wcisnęła kulę w łapki Skarabeusza, nie chciała trzymać tego ustrojstwa bo w gniewie zaraz by tym rzuciła gdzieś daleko.

Licznik słów: 162
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
❅ I Boski ulubieniec
Boski ulubieniec: raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni ( ostatnie użycie 12.04).
❅ II Szczęściarz
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie ( ostatnie użycie x )

❅ III Tancerz
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

Przedmioty fabularne na sobie:
—– Dwie złote bransolety na prawej łapie od Safari;
—– dwie pary kolczyków po dwie na każde ucho od Pełni;
—– Samodzielnie upleciony koszyczek z suchych traw;


TECZKA || GŁOS || MAPA || ROAR


Lotka – sroka
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L,Kż: 1

Obrazek
Czarci Pomiot
Wojownik Mgieł
Pomiot Nieprzejednana
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

GŁOS THEME BATTLE
Obrazek

I want to drink you down
mix your body with the spirits and wine
intoxicated by you
I want you whole and unrefined
your spectral tease is killing me
Posty: 1043
Rejestracja: 03 sty 2021, 18:20
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 2m
Księżyce: 218
Rasa: Olbrzymi/górski
Opiekun: Gasnący Gwiazdozbiór, Pajęcza Lilia
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: Gruszki i miód

Post autor: Czarci Pomiot »
A: S: 5| W: 5| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,Pł,L,Prs,MP,MA,MO,Śl,Kż: 1| B,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Zdrów jak ryba; Silny; Adrenalina; Czempion; Furia Niebios; Uzdolniony; Wiecznie Młody
Wyszło, cóż, potwornie. Siła uderzenia gryfa na chwilę przyćmiła jej wizję. Nie była w stanie określić poprawnie swojej pozycji. Ani tego czy nadal jest przytomna czy nie. Grunt pod łapami gdzieś zniknął, a adrenalina uniemożliwiała jej skupienie się na jakimkolwiek konkretnym dźwięku. Co się z nią działo? Nie za bardzo wiedziała. Póki nie wyczuła, że wyraźnie się z czymś zderza. Część zmysłów natychmiast do niej wróciła, oczy wyłapały widok puchatego korpusu gryfa. Ostatecznie pełną przytomność umysłu uzyskała dopiero po znalezieniu się na jego skrzydle. Czarcia sapnęła z ulgą, przynajmniej to się udało. Ale coś było wyraźnie nie tak. W powietrzu czuła krew… Błazenek?
Zerwała się na równe łapy i nadal gniotąc pod sobą skrzydło przeciwnika, rozejrzała się po okolicy. Nigdzie nie widziała Wodnego, czy to przez nadal lekko przyćmiony od uderzenia wzrok, czy też po prostu dlatego, że go tam nie było. Coś musiało mu się stać. Pomiot zawiodła, miała go bronić. Młody jej zaufał, chodził a ona zawiodła… Spuściła na chwilę wzrok, gapiąc się w ziemię gdzieś obok. Czuła się podle. Miała koło siebie sprawcę całego zamieszania. Czerwone ślepia Czarciej błysnęły wściekle. Zapłaci jej za to.
Oparła się przednimi łapami o tułów zwierzęcia, resztę ciężaru przenosząc na tylne łapy, by nie mógł się podnieść, chyba, że bardzo chciał wyrwać skrzydło.
Zdychaj… – warknęła cicho, krzywiąc mordę w szaleńczym grymasie. Rozwarła zębatą mordę rycząc bestialsko. W końcu poczuła wyraźne ciepło gardle. Buchnęła strumieniem ognia w kierunku mordy wierzgającego się gryfa. Nie będzie się już z nim bawić w jakiekolwiek półśrodki. Rzecz, której musiała bronić zniknęła. Nie miała nic do stracenia. Brutalne rozwiązania działały najlepiej, a z wypalonymi ślepiami nie będzie w stanie zrobić im większej krzywdy.

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wiecznie młody
brak +2 ST po 110 księżycu,
zachowanie płodności po 110 księżycu

Adrenalina
dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony,
w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Furia niebios
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Zdrów jak ryba
odporność na choroby, leczony
dostaje bonus już od min. ilości ziół

Czempion
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego


‎ ‎
‎ ‎
‎ ‎
‎ ‎
Malar - Demon - Typ 3
S: 1 | W: 2 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1 ‎ ‎ ‎ ‎
B, Skr, Śl: 1 | MA, MO: 2
Nablis - Spaleniec - Typ 2
Wojownik wspaniały ‎ ‎ ‎ ‎
Kompan niemechaniczny


#9f0f0f
Czas Końca
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 295
Rejestracja: 22 lis 2020, 23:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 15
Rasa: górski x powietrzny
Opiekun: Bandycka Groźba
Mistrz: Bandycka Groźba

Post autor: Czas Końca »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,W,MO,MA,MP,Skr,Śl,Prs: 1| Pł,A,O: 2
Atuty: Pełny brzuch; Adrenalina; Wiecznie młody;
Atmosfera zaczęła się zagęszczać, najmłodszy i najbardziej bezbronny członek ich drużyny został ranny. Kage rozpierała dzika satysfakcja, a bitwa z gryfami wrzała. Smoczyca wciąż stała w gotowości, lecz zauważywszy, że nikt się nią nie interesuje w żaden sposób dostrzegła swą szansę; doszła do wniosku, iż niektórzy mogą sobie zadać pytanie, dlaczego gryf zaatakował. Ci bardziej podejrzliwi mogli coś zwęszyć, a kierowani gniewem oraz rozżaleniem nie będą myśleli jasno. Lepiej pakować walizki i wrócić do siostry, z którą będzie mogła porechotać do woli w miejscu, z którego wystartowali. Złota kula i zwycięstwo w otoczeniu smoków potencjalnie jej wrogich i tak jej nie interesowało, a narobiła im już takiego szamba jakiego tylko mogła.
Plagijka wycofała się po cichutku, pomalutku, krok za kroczkiem, aż w końcu straciła tamtych z oczu i znalazła jakieś dogodne miejsce. Rozwinęła skrzydła, odbiła się tylnymi nogami od podłoża i skoczyła w powietrze (o ile nic ani nikt jej w tym nie przeszkodził). Zrobiła to w miejscu, które było nieco mniej zarośnięte i otwarte na niebo, a wydostawszy się z Lustrzanego Lasu skierowała się w stronę Skał Pokoju, czyli tam, gdzie zostawiła Vicrję i Veir.

zt probably

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Avatar autorstwa Spaczonego Źródła.

1. Pełny brzuch – pożywienia wymaganego do sytości. Leczona dostaje bonus już od min. ilości ziół

2. Wiecznie młoda – brak kary +2 ST po ukończeniu 100 księżyca. Smok pozostaje płodny.
3. Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Ochrona niewinnych – jednorazowo na polowaniu/wyprawie/misji: wszystkie drapieżniki atakujące smoka natychmiast odpuszczają i odchodzą; odesłanych drapieżników nie można zaatakować.

Arashi – leszy
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
B, MA, MO, Skr: 1
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Macie ostatnią turę na działanie tutaj, ale możecie określić, że wracacie na Skały (ale nie piszcie tam jeszcze)

Zapewne niewiele osób zaaprobowałoby działanie Rogatej względem swojej drużyny, choć niewątpliwie była skuteczna w obmyślaniu niewielkich ruchów, które miały pogorszyć sytuację spanikowanych piskląt. Kto wie, może nawet oczekując od nich współpracy, Sennah była gotowa, przez wzgląd na innych bogów, zaaprobować także chęć do realizacji wyłącznie własnych planów. W końcu Wolni nie byli zbitką zbliżonych do siebie temperamentów. Najczęściej wręcz przeciwnie.
Gdy Plagijka postanowiła się oddalić, na miejscu z gryfami wciąż zmagała się reszta uczestników. Przygnieciony przez Pomiot gryf wierzgał i warczał do czasu, aż młoda Wodna zionęła mu zabójczym płomieniem prosto w pysk. Swąd spalonego pierza oraz mięsa dotarł do wszystkich zebranych, w tym również młodego drapieżnika, który w przerażeniu przylgnął mocniej do swojej szklanej gałęzi.
Trudno Czart winić, bo nie chciała rezygnować z przewagi, którą zdołała uzyskać podczas obrony Błazenka. Może zawiodła z uchronieniem go od obrażeń, ale to nie czyniło z niej zupełnie bezużytecznej. Surowe doświadczenie zresztą być może zacieśni więź między tą dwójką?
Hebanowa, choć musiała natrudzić się z sięgnięciem do kulki, zdołała jakimś cudem wyszturchać ją z wnętrza pnia, przy pomocy magicznego kija, stworzonego przez Skarabeusza. Uciążliwa to była praca, więc nie mogła w międzyczasie dopomóc pozostałym towarzyszom, choć przynajmniej zajęła się kluczową częścią misji. Wbrew oczekiwaniom, w jej posiadaniu kula była okropnie gorąca, ognista wręcz i choć zdołała utrzymać ją w dłoniach przez parę uderzeń serca, gdy odbiła się, by dołączyć do reszty, poczuła przejmujący ból po wewnętrznej stronie łap. Na tym etapie nie byłaby tu żadnym twardzielem, gdyby postanowiła zignorować oparzenie, bowiem mogła w ten sposób poważnie się zranić. Dla posiadacza magii oczywiście zadanie przestawało być niebezpieczne, więc to utrudnienie zdawało się wręcz niepotrzebne, w całym tym przedsięwzięciu. Chociaż może?
Coś (jeśli nie sumienie, to po prostu Sennah) subtelnie podpowiadało Sahidzie, że to nie jej rolą było nieść złoty przedmiot, zwłaszcza po tym czego doświadczył najmłodszy z nich. Czy jedynym co powinien wynieść z tego doświadczenia to obrażenia? W każdym razie jeśli kulę trzymał Skarabeusz, efekt był bardzo podobny. Nieznośny ból i groźba poparzenia.
W międzyczasie sytuacja młodego gryfa pozostawała nierozwiązana. W takich warunkach definitywnie nie zamierzał schodzić do smoków, więc być może zostawienie go tutaj byłoby i tak najlepszym, co Ziemista mogłaby dla niego zrobić.

Licznik słów: 380
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Ostoja Zimy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 778
Rejestracja: 13 gru 2020, 22:01
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: północno-powietrzny
Opiekun: Bojowy Okrzyk i Pogoń Brzasku
Partner: Pełnia!

Post autor: Ostoja Zimy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,P,W,Śl,Kż,MP,MA,MO,Prs,O: 1 |L,A,O,Skr: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tancerz
Spojrzała na swoje poparzone łapki, ale szybko zanurzyła je w białym puchu. Czuła się źle, psychicznie. Widziała krwawiącego Błazenka, a Czarcia? Widziała jak morduje gryfa. Wtedy czuła jak serce jej się łamie, przeklinała Strażnika, przeklinała Sennah. Trąciła jeszcze raz pyszczkiem młodego samczyka, ugięła łapy i skrzydłem podciągnęła jego kruche ciałko tak, by przeturlał jej się na plecy. Starała się robić to najdelikatniej jak tylko umiała, aby nie wyrządzić mu większej szkody. Widziała jak odchodzi Rogata. Obwiniała ją w równym stopniu co całą tę śmieszną Sennah.
Idziemy – powiedziała cicho, lecz na tyle głośno by wszyscy usłyszeli – Daj mi go zanieść, chociaż tyle mogę zrobić – powiedziała do Czarciej, czując wstyd. Nie chciała aby te stworzenia kogoś zaatakowały, na prawdę miała nadzieję, że przyprowadzenie młodego gryfa będzie dobrym pomysłem.
Nie miała nawet odwagi podejść do przerażonego stworzenia. Może po całym tym zamieszaniu, wróci tu z kimś dorosłym smokiem i coś z nim zrobią. Teraz zostaje skazany na oglądanie spalonych zwłok innego przedstawiciela gatunku. Nie chciała już brać w tym udziału, a gdy spotka Strażnika? Nie była pewna czy będzie w stanie opanować łapy, aby mu nie przyłożyć. Ze zwieszoną głową, kierowała się w stronę miejsca zbiórki.

Licznik słów: 197
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
❅ I Boski ulubieniec
Boski ulubieniec: raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni ( ostatnie użycie 12.04).
❅ II Szczęściarz
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie ( ostatnie użycie x )

❅ III Tancerz
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

Przedmioty fabularne na sobie:
—– Dwie złote bransolety na prawej łapie od Safari;
—– dwie pary kolczyków po dwie na każde ucho od Pełni;
—– Samodzielnie upleciony koszyczek z suchych traw;


TECZKA || GŁOS || MAPA || ROAR


Lotka – sroka
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L,Kż: 1

Obrazek
Światło Głębin
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 584
Rejestracja: 09 gru 2020, 12:00
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Wężowy x Morski
Opiekun: Łupieżca Nektaru
Mistrz: Echo Zbłąkanych

Post autor: Światło Głębin »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Skr,MP,Śl,Kż,A,O: 1| Pł,Prs,MO, MA: 2
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Zaklinacz, Znawca Terenów
Technicznie udało im się wykonać zadanie, prawda. Jednak jakim tak naprawdę kosztem? Najmłodszy uczestnik grupy został ranny. Jedynie pewnie przerazili młodego gryfa i doprowadzili do śmierci starszego. Cała akcja była jednym wielkim bałaganem. I po co? Co Sennah i Strażnik mieli tak naprawdę na celu!? Ale nie wiele mogli już na tą chwilę zrobić. Trzeba było się pogodzić z tym co się stało i wracać.
Sahidzie udało się nareszcie wydobyć kulę z otworu. Także mógł spokojnie zlikwidować twór. Dostrzegł takowo że Sahida miała problemy z utrzymaniem kuli w łapach. Szybko przekonał się dlaczego, gdy dołączyła do nich. Od kuli emanowało silne ciepło. Widocznie nie dało się jej utrzymać w łapach. No świetne, musieli dać im kolejną bezsensowną przeszkodę...Skarabeusz wolałby ogólnie to wszystko skończyć.
Sahida zdecydowała się zająć rannym pisklęciem. Tak więc ktoś musiał wykombinować jak przenieść kulę. Tymczasem Rogata Łuska po prostu zostawiła ich. W sumie i tak nie miało to znaczenia. Samica bardziej przeszkadzała, niż była pomocna.
Skarabeusz zabrał się za to, by przenieść kulę. Nie próbował nawet jej dotknąć. Spróbował przelać maddarę i stworzyć kamienną miseczkę rozmiarów kuli. Tak by móc ją zgarnąć i przenieść z pomocą kamiennego tworu. Po chwili z powrotem wyruszyli w kierunku z którego przyszli. Chyba każdy z uczestników w tej chwili, czuł wyraźny niesmak w stronę Strażnika i bogini.

Licznik słów: 216
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry Wzrok – Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Chytry Przeciwnik – W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
Zaklinacz – stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Znawca terenów – Znawca terenów: znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dużego zioła raz na trzy tygodnie w polowaniu (następne użycie 17.12)

Pisklęce Oczy :: jednorazowego użytku, -2 ST na wybrany test Aparycji
Obrona przed drapieżnikiem – do obrony przed drapieżnikiem (bez areny viliara)

Dialog ~ #d66922 :: Maddara ~ #A4BCD8

Obrazek
Alga ~ Kelpie
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B:1 | A:1| O:1 | Skr:1 | Śl: 1

Kalectwo: Brak Skrzydeł
– Brak zdolności lotu
Niesforny Kolec
Dawna postać
Uranos
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 46
Rejestracja: 18 sty 2021, 18:27
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 13
Rasa: bagienny x północny
Opiekun: rodzice
Mistrz: Bitewna Hulanka
Partner: Despotyczny Ferwor

Post autor: Niesforny Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: W,MP,MA,MO: 1
Hm?
Coś gładko przesunęło się po poliku. Dopiero drętwy ruch palców po przylegających łuskach pozwolił zidentyfikować łezkę. Z jakiegoś powodu udało jej się uciec. Nagłym gestem strząsnął ją z łapy, jak gdyby tym samym decydując się pozbyć całego wspomnienia. Przycupnięty nisko przy ziemi nadal podrygiwał, raz gwałtowniej, raz lżej, całą siłą swojej woli zmuszając się do pozostawienia wzroku na gryfiej jatce. Nawet nie byłby w stanie oderwać oczu. Czuł olbrzymie przyciąganie nie do zignorowania.
Smród dymiącego ciała zmusił go do zacieśnienia swojej pozycji. Cofnął się, dopóki nie poczuł za sobą leśnej przeszkody. Kamień, pień, nawet nie wiedział. Gryzące drobinki popiołu przyniosły ze sobą przytłumiony kaszelek. Nie ufał temu co widział. Brzęczało mu w uszach od dosłownie wszystkiego, od szumu krwi, od rozszalałego ryku, krzyków i płaczów. Zbyt wrażliwe miał uszka na takie akcje.
Kojący głos kocicy wyrwał go z letargu, przedzierając się przez nieznośny, jednostajny szum. Podniósł wzrok. Pierwsze słowa pocieszenia rozmyły się kompletnie, zupełnie jakby nie mógł jeszcze prawidłowo odbierać żadnych bodźców z zewnątrz. Pomimo lekko rozmazującego się obrazu jednak poznawał ciemne łuski. Nie pomylił jej, nawet jej nie znając. Jęzor zastukał o zęby. Otworzył nawet pysk. Wydał z siebie ciche stęknięcie, jakby ciąg dalszy odpowiedzi czmychnął w las zaraz za nim. Dał się trącić, zupełnie jak lalka, bez życia. Lecz jeśli to Sahidzie właśnie padło nieść Rybkę... mogła poczuć pęd serca i wciąż płytkie wdechy, któe utrzymywały się, dopóki skrzypiące kroki i podmuchy wiatru nie wyciszyły obecnej adrenaliny do końca.

Licznik słów: 242
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#a7b794
#ff9590
Czarci Pomiot
Wojownik Mgieł
Pomiot Nieprzejednana
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

GŁOS THEME BATTLE
Obrazek

I want to drink you down
mix your body with the spirits and wine
intoxicated by you
I want you whole and unrefined
your spectral tease is killing me
Posty: 1043
Rejestracja: 03 sty 2021, 18:20
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 2m
Księżyce: 218
Rasa: Olbrzymi/górski
Opiekun: Gasnący Gwiazdozbiór, Pajęcza Lilia
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: Gruszki i miód

Post autor: Czarci Pomiot »
A: S: 5| W: 5| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,Pł,L,Prs,MP,MA,MO,Śl,Kż: 1| B,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Zdrów jak ryba; Silny; Adrenalina; Czempion; Furia Niebios; Uzdolniony; Wiecznie Młody
Swąd tlącego się cielska zakuł ją w nozdrza na tyle, że musiała mrugnąć kilka razy, by pozbyć się lekko załzawionych od tego żrącego zapachu oczu. Przednie łapy strzeliły bok padłej bestii, a z gardła Czarciej wydobył się triumfalny ryk. Wygrała, zarżnęła bestię. Wściekłe czerwone ślepia, nadal zaślepione zwierzęcą agresją zeskanowały teren. Był jeszcze jeden… Gdzie się schował? W ferworze walki straciła kontakt z rzeczywistością. Nie widziała nigdzie kolejnego drapieżnika. Znajdzie go i jeszcze go ubije.
Do rzeczywistości przywołał ją głos Sahidy. Zanieść kogo? Kilkoma susami doskoczyła do Ziemnej, ogarniając wzrokiem jej grzbiet. Błazenek… Leżał tam, przypominając bardziej truchło niż swojego dawnego, żywego siebie. Rana nie wyglądała tak tragicznie, ot, zwykłe zadrapanie. Większa rana musiała zostać zadana jego psychice. Nie wiedziała zupełnie w jaki sposób mu pomóc.
~ Gryf nie zrobi Ci już więcej krzywdy ~ przemówiła w jego umyśle siląc się na jak najbardziej spokojny ton, chociaż pewnie zdradzał ją lekko drgający głos. Co ją uspokajało? Rodzina? Dom? Koniec wiadomości okrasiła wspomnieniem, które wzbudzało w niej uczucie wewnętrznego rozluźnienia. Widokiem na morze z jakiegoś klifu na terenach wody. Fale leniwo napierające na jego podnóże. Zapach lekko słonego powietrza, oczyszczający nozdrza. Krzyki mew i szum morza. W końcu przerwała przesyłanie wspomnienia i wróciła spojrzeniem na Ziemną. Jak śmiała?
Więc nie wyszło, Ziemna, nie wyszło – wysyczała do niej, starając się nie podnosić głosu, by nie wystraszyć Błazenka – Błazenek nie jest czymś, co możesz sobie przyłożyć do rany na sumieniu, bo twój plan skończył się klęską. Gdybyś nie odwróciła uwagi gryfa, chociaż absolutnie nie masz pojęcia o walce, to może młody nie byłby teraz ranny. Ale musiałaś zgrywać bohaterkę. Mam nadzieję, że było warto.
Czarcia odwróciła swój wzrok, nie chcąc zaszczycać ją dłużej spojrzeniem. Chciała opuścić już to całe zbiegowisko, ale nie chciała odstąpić od Błazenka ani na krok. Jej pokłady zaufania do własnych sojuszników właśnie się skończyły, nie zostawi z nimi rannego członka własnego stada. Zamierzała maszerować tuż obok Sahidy, zerkając co jakiś czas na leżące na jej plecach półżywe ciałko.

Licznik słów: 332
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wiecznie młody
brak +2 ST po 110 księżycu,
zachowanie płodności po 110 księżycu

Adrenalina
dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony,
w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Furia niebios
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Zdrów jak ryba
odporność na choroby, leczony
dostaje bonus już od min. ilości ziół

Czempion
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego


‎ ‎
‎ ‎
‎ ‎
‎ ‎
Malar - Demon - Typ 3
S: 1 | W: 2 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1 ‎ ‎ ‎ ‎
B, Skr, Śl: 1 | MA, MO: 2
Nablis - Spaleniec - Typ 2
Wojownik wspaniały ‎ ‎ ‎ ‎
Kompan niemechaniczny


#9f0f0f
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Napięcie w Lustrzanym lesie zdecydowanie wzrosło, gdy młodzi skonfrontowali się z podsumowaniem misji, ale najważniejszy był fakt, że mogli w końcu wrócić na skały, zostawiając brutalne pobojowisko za sobą.
Było to jakieś doświadczenie, prawda?
Skarabeuszowi udało się stworzyć naczynie zdolne przenieść kulę, nawet jeżeli nie takie było początkowe zamierzenie Sennah. Nie tylko to zresztą odbiegło od możliwego, pierwotnego planu. Biedny Błazenek, choć wykazywał chęć zaangażowania zetknął się z surowością losu, która sprowadziła go do roli pokrzywdzonego. Oby boginka miała na to jakieś usprawiedliwienie.

Wędrówka minęła smokom podejrzanie szybko, a co zaskakujące byli w stanie dotrzymać kroku nawet Rogatej, która zdecydowała się odejść znacznie wcześniej. Zapewne drobna magiczna pomoc przyspieszająca wędrówkę nie była wystarczającymi przeprosinami od Sennah, ale prawdopodobnie bardziej od altruizmu, boginka ceniła sobie doprowadzenie do szybszego podsumowania ich misji.


Powrót na Skały Pokoju

// Jeżeli wasze postacie mają jakieś komentarze dotyczące zdarzeń, zakładajcie że przybyliście na skały w podobnym czasie co pozostałe drużyny.

Licznik słów: 154
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Świadomy Fakt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 647
Rejestracja: 17 sie 2020, 23:00
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 79
Rasa: północno-olbrzymi

Post autor: Świadomy Fakt »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,L,A,O,MP,MO,Prs,Kż: 1| B,Skr,MA: 2| Śl: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Pamięć przodka; Bestiobójca; Gojenie ran; Strateg; Znawca terenów; Opiek
Strudzony podróżnik wreszcie dotarł do celu; trudno było nie odnotować jego istnienia, gdy z każdym krokiem zahaczał o korony drzew, samemu mając taką nad swoim pniem. Szedł powoli, posuwistym, rytmicznym tempem wywołując wokół wiele hałasu – nie lubił tego, jak jednak inaczej mógł poruszać się po lesie?

Wiedział, że tutaj może czuć się bezpiecznie. I szukać nowych historii.

Licznik słów: 58
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec (nast. użycie: 22.11): raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni

Pamięć przodka: -2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami

Strateg (nast. użycie: 01.11): raz na pojedynek/bitwe/misje/dwa tygodnie polowania +1 akcja podczas walki przeciwko co najmniej 3 przeciwnikom/polując na co najmniej 4 sztuki zwierzyny

Gojenie ran (nast. użycie: 8.05): raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi jednej rany średniej/ciężkiej, nie można użyć w czasie walki

Znawca terenów (nast. użycie: 17.11): znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dużego zioła raz na trzy tygodnie w polowaniu

Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kompan: Firrel (goblin)karta kompana
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
B,A,O,Skr:1
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie wyglądało na to, by ktoś zamierzał niepokoić drzewca, gdy nawet nie maskując swojej obecności, wędrował na wspólne. Być może Strażnik miał zbyt wiele paranoi w związku z jego bezpieczeństwem, zwłaszcza gdy zgodnie z tym co mówił, potrafił sam się obronić, a inne smoki i tak były bardziej ciekawskie, niż wrogie wobec innych gatunków. Ciekawe jak bardzo w tym aspekcie różnili się od ludzi i czy nieurodziwi dwunodzy wykształcili kastę, która na nich polowała, głównie ze względu na rozpoczęte dziesiątki księżyców temu uprzedzenia. Kto wie, może Glaril miał na ten temat coś do powiedzenia.
Dostrzeżenie enta z góry, wśród szklanych drzew było równie banalne co usłyszenie go gdy szurał nogami, zatem więcej kłopotu prorok miał z samym wylądowaniem. Zakołowawszy jednak parę razy, znalazł w koronach drzew odpowiednią wyrwę, przez którą przedarł się zwinnie, pikując w jej stronę niczym sokół.
Lądowanie było już nieco mniej zgrabne, dlatego pozostało mu liczyć w duchu, iż Glaril nie miał żadnej rozbudowanej opinii na temat lądujących smoków.
Witaj ponownie – zagaił, spoglądając na monumentalną sylwetkę towarzysza i skinął mu łbem. Zastanawiał się przez moment, czy nie powinien przywołać tu Jaaha, bowiem skoro spotkanie odbywało się na wspólnych, nie powinien mieć problemu z dotarciem. Przynajmniej krótką wymianę zdań, chciałby jednak przeprowadzić w cztery oczy, egoistycznie przywłaszczając drzewca dla samego siebie.
Nie chciałbym zaczynać od zalewania cię pytaniami jeśli sobie tego nie życzysz, jednak spotkanie wędrowca takiego jak ty, jest dla mnie dużym przywilejem. Pamiętam jak informowałeś nas, iż nie dążysz do posiadania obiektywnych opinii, lecz bardzo chętnie, poza paroma raportami z twoich przeżyć, dowiedziałbym się jak jednostki twojego pokroju interpretują świat – Mówił prawdopodobnie sztywniej niż sam drzewiec, bo choć Glaril powoli formułował słowa, zdawał się mieć więcej luzu i swobody życiowej. Strażnik miał do niego wyraźnie wiele szacunku, lecz jednocześnie mógł wydawać się sztuczny przez swój rzeczowy i podniosły ton jednocześnie.
A zatem – usiadł przed nim, jak uczeń przed mentorem i nawet wyciągnął z torby pod skrzydłem parę kamiennych tabliczek. A nuż się przydadzą, bo jego pamięć wcale nie była niezawodna. Tragiczna odwrotność wręcz.
O ile... – odchrząknął. No dobrze, był trochę podekscytowany – Nie masz żadnych pytań. Czy mógłbyś opowiedzieć mi więcej o swoim gatunku? Żywisz się przez zapuszczanie korzeni. Jak się rozmnażasz? – Czy to było niepoprawne pytanie? Nie sądził, bo gdyby otrzymał od obcego gatunku podobne pytanie, raczej nie miałby problemu z odpowiedzią. W międzyczasie, skoro nie musiał nasłuchiwać czy nic nie czaiło się w okolicy, bacznie obserwował enta. Zastanawiał się do jakiego rodzaju rośliny było mu wizualnie najbliżej.

Licznik słów: 422
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Świadomy Fakt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 647
Rejestracja: 17 sie 2020, 23:00
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 79
Rasa: północno-olbrzymi

Post autor: Świadomy Fakt »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,L,A,O,MP,MO,Prs,Kż: 1| B,Skr,MA: 2| Śl: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Pamięć przodka; Bestiobójca; Gojenie ran; Strateg; Znawca terenów; Opiek
– Witaj – odpowiedział spokojnie Glaril, uśmiechając się do Strażnika. – Jak jednostki mojego pokroju interpretują świat? To... dziwne pytanie. Nie wiem, czy istnieje na nie prosta odpowiedź – powiedział, nie spuszczając wzroku ze smoka. – Spędziłem dość wiele czasu na podróżach, aby móc odpowiedzieć: każdy interpretuje świat trochę inaczej. Nawet grupy, które z zewnątrz zdają się spójne, wewnątrz różnią się opiniami czy temperamentem. Ja sam... niekoniecznie jestem typowym przykładem enta. Przecież podróżuję – zaśmiał się.

– Dostrzegam jednak, że pewne cechy występują u moich pobratymców częściej niż inne. Jesteśmy niezwykle zależni od natury, dlatego większość entów bardzo ją szanuje. Każdy z nas woli ukorzenić się w żyznej, pełnej pokarmu glebie niż na wypalonym pustkowiu – podkreślił. – Nie należymy też do istot szybkich, zaś nasza natura niejako wymusza ciągłe zatrzymywanie się... i to dosłownie. Z tego też względu enty zazwyczaj mają olbrzymie pokłady cierpliwości. Fakt, że na coś trzeba zaczekać, to dla nas sprawa zupełnie normalna. Żyjemy dość długo, aby i tak poznać w życiu wiele – dodał wesoło. – Mamy też wady, rzecz jasna. Nasz brak ruchliwości sprawia, iż enty zazwyczaj spędzają większość życia samotnie lub w ograniczonym gronie. Czasami z tego powodu gubią się w kontaktach z innymi; u jednych przeradza się to w nieśmiałość, u innych w zaborczość, u jeszcze innych zaś: nawet w agresję, gdyż nie chcą intruzów w swoim świecie. Z tego względu zazwyczaj do enta warto podejść ostrożnie. Raczej nie będzie wobec ciebie negatywnie nastawiony, ale rozmowa to nie jest dlań coś częstego, może się pogubić – podkreślił, nie tracąc dobrego humoru.

– Rozmnażamy się z pomocą naszych owadzich przyjaciół; gdy kwitniemy, ci przenoszą pyłki między nami, czyniąc nasze nasiona żyznymi. Niestety, w przeciwieństwie do większości ras, nie możemy sobie wybierać partnerów – całkowicie zależymy od przypadku. Z tego powodu większość naszych nasion zostaje zapłodnionych przez zwyczajne drzewa, co po wyrośnięciu daje... po prostu nowe drzewo. Co więcej, nie każdy owoc spadnie na ziemię wystarczająco żyzną i słoneczną, zdecydowana większość nasion nigdy nie wyrasta. Z tego względu nowe enty rodzą się bardzo rzadko, każde takie narodziny to wśród moich braci duże wydarzenie. Jak prawdopodobnie się domyślasz: dokładnie z tego powodu jest nas bardzo mało – zakończył i pozwolił Strażnikowi na zabranie głosu, zapewne spodziewając się kolejnych pytań.

Licznik słów: 374
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec (nast. użycie: 22.11): raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni

Pamięć przodka: -2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami

Strateg (nast. użycie: 01.11): raz na pojedynek/bitwe/misje/dwa tygodnie polowania +1 akcja podczas walki przeciwko co najmniej 3 przeciwnikom/polując na co najmniej 4 sztuki zwierzyny

Gojenie ran (nast. użycie: 8.05): raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi jednej rany średniej/ciężkiej, nie można użyć w czasie walki

Znawca terenów (nast. użycie: 17.11): znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dużego zioła raz na trzy tygodnie w polowaniu

Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kompan: Firrel (goblin)karta kompana
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
B,A,O,Skr:1
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
//Minął miesiąc, więc pozwolę sobie wejść

Samica, zgodnie z umową, przybyła samotnie na tereny wspólne. Znaczy, nie do końca samotnie, bo była umówiona z paroma smokami na rozmowę. Agnar jej nie ufał. Smoczyca przyzwyczaiła się już do tego faktu, ale tak jak on prosił o wizytę Frar, tak i Zorza nie zamierzała być tutaj kompletnie sama. Samiec mógł kombinować. Co prawda, nie chciała, aby zamieniło się w to bójkę, którą będzie obserwowała Frar, ale lepiej być bezpiecznym, niż martwym. Za samicą podążali kompani. Znaczy, Łuna krążyła gdzieś po okolicy, poskubując trawę, a kot spał samicy na grzbiecie. Samica zresztą nie trenowała ich do walki, a byli tylko po to, aby jej pomóc na polowaniu. Mieli tylko wyglądać groźnie osłaniać samicę, gdyby jednak Agnar stwierdził, że odgryzienie matce szyi było adekwatne do wygnania ze stada. Co prawda, jeśli tylko ich zaatakuje, to pewnie zemdleją jak muchy od gorąca, ale może da jej to chwilę, aby ocalić własną skórę.
Samica ubolewała, że nie mogła wziąć ze sobą Mory. Bała się tego spotkania, bo i wiedziała, że to może być ich ostatnie spotkanie, jeśli Agnar się uprze. Pocieszał fakt, że się na to zgodził, ale nadal samica martwiła się przebiegiem tego spotkania. Martwienie się chyba jednak było dobrym znakiem, prawda? To oznaczało, że jej zależy, prawda? Miała nadzieję, że jej zależy. Usłyszała mentalkę syna, ale nie zareagowała na to w pierwszej chwili. Nie wiedziała, jak ma na to reagować. Z jednej strony nawet się ucieszyła, ale z drugiej, obawiała się. Obawiała się wychowania tego malucha. Obawiała się, że sobie nie poradzą. Obawiała się wielu rzeczy, również jako uzdrowiciel. Pamiętała jak jej mama przyszła na pomoc z Enkim. Co jeśli będą jej potrzebować? Nie wezwą jej przecież. Już teraz jej nie ufał. Zorza miała ochotę się załamać, ale...musiała się trzymać.
Usadowiła się grzecznie pod jednym z drzew. Wezwała Frar, która została wybrana przez Agnara. Samica starsza wiedziała, na jakie spotkanie idzie, więc powinna się zjawić niedługo. Zorza zresztą, wyjęła kubeczki, miseczki. Przygotowała herbatę, ale tym razem zwykłą, miętową. Nawet jak wystygnie, to będzie smaczny napój. Mogła ją lekko pomrozić i będzie cudowna mrożona herbata. Samica odrzuciła misji. Skupiała się na pierdołach, bo łatwiej jej było uciec od spotkania. Wezwała też swojego syna. Nawet jeśli się kłócili. Nawet jeśli stado stało przeciwko niemu, to nadal była jego matką. Od niej zależał jego los. Od niej zależało, czy wróci i odbuduje swoje relacje. Modliła się przecież do Uessasa. Miała nadzieję, że udzieli jej łaski i poprowadzi tę rozmowę mądrzej. Miała nadzieję, że w końcu się pogodzą.

//Agnar i Nawałnica Cieni

Licznik słów: 424
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Kuszenie Diabła
Czarodziej Mgieł
Frar Pokrętna
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3678
Rejestracja: 07 sie 2018, 19:45
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 303
Rasa: Górska
Partner: Ilun Cichy*

Post autor: Kuszenie Diabła »
A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 3
U: L,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| B,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Mistyk; Magiczny śpiew; Furia Niebios
Frar początkowo nieco zaskoczyła wiadomość Przywódczyni Ognia. Być może dlatego, że w Pladze swoje sprawy rozwiązywali zawsze w swoim ciasnym gronie, ale zdawała sobie sprawę, że nie wszyscy są tak zamknięci jak oni. Potrafiła docenić pokładane w niej zaufanie, dlatego też nie mogła nie przystać na zaproszenie Zorzy, nawet jeśli jej rola w tym spotkaniu miała ograniczać się do obserwacji. Wiedziała jak trudne mogą być relacje rodziców z dziećmi. Czasem zwyczajnie potrzebny był ktoś kto spojrzy na nie obiektywnie. Być może jej słowa sprawią, że spojrzą na to z innej strony.
Wylądowała wśród błyskających szkliście drzew, pokonując pieszo kilka kroków dzielących ją od Ognistej. Skinęła jej lekko łbem, siadając obok, ale nie zaczynając rozmowy pierwsza. Nie zwykła mieszać się nieproszona w sprawy innych stad, dlatego respektowała fakt, że to jej spotkanie i poprowadzi je tak jak uważa. Jej i jej syna, który zapewne też wkrótce się tu zjawi.

Licznik słów: 148
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Quite an experience to live in fear, isn't it? That's what it is to be a slave.

Obrazek



Atuty:
Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję.
Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Atka – biały kruk
Kompan fabularny

color=#952c2c
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej