A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Idąc od Skał Pokoju, a zatem z północnego zachodu na południowy wschód, młodzi nie natknęli się na nic charakterystycznego, ale drobna polanka, którą wskazała im Sennah wydawała się dobrym miejscem do rozeznania, jakby młodym miała sprzyjać sama kompozycja drzew. Mimo jasnego celu, smoki nie miały pewności, jaki kierunek obrać, więc rozpoczęły niespiesznie, z Sahidą i Skarabeuszem na prowadzeniu. Ostatecznie wyglądało na to, że sama została jedynie Plagijka, choć to dawało jej dobry ogląd na pozostałą część drużyny – przynajmniej do momentu aż podążą dalej za śladami i znikną z jej pola widzenia, chowając się za odbijającymi obrazy drzewami.
Sahida podążyła na północ, zatem zdołała z bliska zaobserwować najbardziej wyróżniający się fenomen wystającego z ziemi szkła. Niektóre odłamki przypominały płaskie kły, a inne poszarpane łuski, jak gdyby wszystkie te ozdoby porastały kiedyś jakieś ogromne, magiczne stworzenie, ale zostały zrzucone w wyniku ran albo procesu dorastania. Gdyby ocenić je bardziej krytycznie, zorientowałaby się, że niektóre z nich wyrastały swobodnie, niczym grzyby, a inne zostały wbite w grunt. Jedne odstawały od ziemi zaledwie na parę łusek, inne choć odrobinę rzadsze, potrafiły osiągać wysokość pisklęcej dłoni. Niedaleko w ich pobliżu znajdywały się odbite w śniegu ślady, tworzące wyraźną ścieżkę, choć część tropu była przysypana śniegiem, który przedarł się przez łyse korony, gdy jeszcze padało. Dla Sahidy stało się jasne, że mogło być to stworzenie zbliżone wzrostem do niej, wędrujące z zachodu na wschód, w głąb lasu. Wydawało się podążać za formacją stworzoną z nieregularnie rozsianych szkiełek, choć prowadzących w jednym kierunku, niemalże jak sztucznie utworzona granica.
Ten szczegół był niewidoczny dla pozostałych, choć Czarci i Błazenek zdobyli własną garść poszlak. Znalazłszy się bliżej, Wodna dostrzegła, że rysę musiała wykonać trójpalczasta łapa, choć środkowy palec miał przy tym największy nacisk, stąd tylko jego dzieło dało się dostrzec z daleka. Dopiero zbadawszy sytuację z bliska, samica dostrzegła te mniej widoczne kreski. Podpowiadać to mogło tyle, że uderzenie wykonano z umiarkowaną siłą albo niedbale, bo i sama rysa nie była szczególnie długa. Idąc dalej naprzód, początkowo smoczyca nie dostrzegała nic interesującego, choć trwający chwilę marsz w końcu doprowadził ją do kolejnego, podobnie wyglądającego śladu. Na tym etapie Czarcia i Błazenek nie była już widoczna dla pozostałych.
Młodszy smok skupiony przede wszystkim na swoich łapach oczywiście nie był tak samo rozeznany w otoczeniu jak jego towarzyszka, choć mógł dostrzec powbijane w grunt maleńkie szkiełka wielkości szczurzych zębów, a w powietrzu czuł unoszący się, choć dość słaby zapach futra i piór. Odkrycie Pomiotu znajdywało się niby dalej na zachód, ale bliżej południa niż poprzednie i gdyby tak spojrzeć dalej, następna, lekko naznaczona roślina również zbaczała w tym kierunku. Ślady musiały być bardzo stare, skoro nie było przy nich żadnego śladu zapachowego, poza ogólną mgiełką, którą wyczuł już Błazenek. Czym dalej na południowy zachód, przynajmniej z obecnego punktu, tym silniejsza się zdawała.
Skarabeusz tymczasem profesjonalnie wytężywszy zmysły, podążył w stronę połamanych gałązek. Niektóre z nich leżały na ziemi, ale uważając na kroki, nie nadepnął na żadną z nich, ani na odkryte po drodze, malutkie szkiełka. Będąc bliżej okaleczonego drzewa, mógł z większą precyzją ocenić sytuację, a wtedy dotarło do niego, że gałęzie nie zostały zniszczone równo, a pod pewnym kątem, powodując najwięcej zniszczeń w wyższym obszarze i stopniowo mniej, czym bliżej gołego pnia, zostawiając ranione gałązki głównie po wschodniej stronie rośliny. Nie było na szklanej korze żadnych rys, więc nic nie sugerowało, że ktoś mógłby się na nią wspinać, tak samo jak nie było tutaj żadnego szczególnie intensywnego zapachu. Coś musiało jednak wykonać zniszczenie i to całkiem niedawno, biorąc pod uwagę, że te odłamki drzewa, które spadły na śnieg, nie zostały niczym przysypane.
Zostawiona samopas Rogata doczekała się wolnej przestrzeni, najlepszy ogląd mając jedynie na Skarabeusza i Sahidę, którzy jeszcze niezupełnie poświęcili się nowym śladom.
Pamiętajcie, żeby dokładnie określić swój kierunek i co robicie.
Następny odpis w środę/czwartek wieczorem, zależnie od organizacji
Licznik słów: 632
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]