A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Chcąc nieco wyrównać stan emocjonalny z cielesnym, Strażnik zgarnął zapisane kamienne tabliczki, które zazwyczaj trzymał przy swoim drzewie i razem z nimi, niczym fizyczną formą niekompetencji i wyrzutów sumienia zanurzył się w błocie. Niewielka sonda w postaci rubinowej ważki określiła głębokość, żeby przez przypadek się nie utopił, a gdy już spełniła swoje zadanie, przysiadła na wystającym nad breję, nosie swojego twórcy. Przyglądał się jej, udając w myślach, że była czymś więcej niż wytworem jego magii. Symbolem czegoś wartościowego. Może... pasji.
Ważka poruszyła skrzydełkami powoli, kiwając się na cienkich, dokładnie odtworzonych nóżkach. Ona i koniki polne były jedynymi owadami, którym twórca przyglądał się na tyle, by potrafić przywołać z pamięci przynajmniej częściowo realistyczny obraz. Z jednolicie brudno brązowego i zielonego tła, wyróżniała się jedynie jej śliczna barwa i niebieskie ślepia smoka, który ją obserwował. Hop. Hop. Zamiast odlecieć, zeskoczyła w błoto, by tam się zdematerializować.
Westchnął, tworząc w bajorze parę gęstych bąbelków, a potem nozdrzami ostrożnie wessał powietrze. Spędzi tu chwilę czasu, udając że nic nie czuje, a potem wróci do pisania, żeby przez moment pobawić się w niezależną od stad produktywność.
A co ze smokiem, za którym tęsknił?
Sarna wtrąciła się nieśmiało. Rzecz jasna nie było jej obok. Rzadko kiedy była. Mimo to ostatnimi czasy zatęskniła za odnowieniem więzi z obrońcą. On z nią najwyraźniej również, ponieważ czuła, że specjalnie hamował nerwy, gdy przypominała o swojej niematerialnej obecności.
Nie tęsknił. Miał wyrzuty sumienia, za to że odprawił go jak obcego, gdy Szary zdradził się ze źródłem swoich nerwów. Wiedział, że byłby niezdolny aby go pocieszyć, w czym ostatnie wydarzenia jedynie go utwierdziły, ale to nie znaczy, że zasługiwał na bycie zignorowanym. Mógłby powiedzieć, że teraz są kwita po tym jak odszedł w pół rozmowy, ale nie był idiotą, który szukałby tego rodzaju usprawiedliwień. Jedynie takim, który izolował się od bliskich, a potem zastanawiał, dlaczego ich nie miał.
Ale to przecież nie tak, że nie miał powodu, by się izolować. Ileż razy można było się zawieść?
Liczył, że nie było na to żadnego limitu. Inaczej robienie czegokolwiek, nie miałoby sensu.
~ Wspomniałeś, że ktoś ci umarł ~ tknął Szarego mentalnie ~ Wybacz za mój brak zainteresowania w chwili, gdy o tym wspomniałeś ~ Tu wstaw uzasadnienie, którego nie wypowiedział ~ Czy chciałbyś o tym porozmawiać? ~ Przekaz nie był szczególnie przygnębiony, bo Strażnik zadbał o to, aby odpowiednio wykastrować go z emocji. Fakt faktem, brzmiał przez to trochę inaczej niż zazwyczaj.
Licznik słów: 400
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]