Kwarce Zręczności i Mocy

[Zgubna Słodycz]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Smoczyca znów skierowała swoje kroki do świątyni. Tym razem jeszcze nie udała się do Kammanora, ale prosto do warsztatu. Zatrzymała się przed kwarcem mocy i sięgnęła do torby. Wyjęła sześć kamieni szlachetnych i ułożyła je przed kwarcem mocy. Wypowiedziała w umyśle ciche życzenie i wyprostowała się, czekając cierpliwie na spełnienie jej prośby. Wiedziała, że musiała zainwestować w siebie, jeśli ma dobrze leczyć smoków w stadzie i właśnie podejmowała swoje pierwsze kroki w tym kierunku. Oby było warto, prawda?

//6 kamieni: koral, onyks, 2x rubin, malachit, opal

[Opiekun]

Na zmianę powołania nigdy nie jest za późno. Świeżo przerangowana uzdrowicielka przybyła, chcąc wzmocnić swój magiczny potencjał, a kwarc chętnie jej tej pomocy udzielił. Oczywiście, najpierw zabrał magicznie przyniesione mu kamienie szlachetne – ach, ciekawe, doprawdy, co się z nimi dzieje. Czy po prostu ładują kwarce, czy może są potem rozrzucane z powrotem po terenach wolnych stad...
Tak czy inaczej, Zgubna Słodycz poczuła lekkie wibracje pod czaszką, a potem zimny dreszcz przebiegł przez jej ciało. Nie było to może wybitnie przyjemne, ale zdecydowanie mogła odczuć jak jej magia uaktywnia się, przez chwilę tańczy w jej ciele, a potem znów się wycisza – co najważniejsze, silniejsza niż jeszcze kilka chwil temu.

ZGUBNA SŁODYCZ
– Koral, onyks, 2x rubin, malachit, opal

+ Moc II

[Ślepa Sprawiedliwość]

Kleryczka niepewnie podeszła do kwarcu zręczności, sprawdzając uważnie czy to na pewno ten konkretny. Coś jej babcia mówiła, że potrzeba dać mu dary i wtedy nauczy tego czego chciała. Zrzuciła więc z grzbietu wór na ziemię i łapiąc go od spodu, pociągnęła wysypując całą zawartość przed kwarcem. Gdy już uformowała się z tego spora kupka różnych rodzajów mięsa i owoców, położyła jeszcze na szczycie dwa zielone kawałki malachitu i jeden agat.
– Panie Kwarcu, ja bym chciała, żeby mi się łapki nie plątały przy leczeniu. Żebym mogła być jak Tata Basior i Babcia Honi, i Babcia Perła, i jeszcze Prababcia Feeria i jej tata - Nieprawidłowy Element – powiedziała życzenie do kwarcu, nie mając pojęcia co ma teraz zrobić. Dotknąć go?

// 4/4 mięsa, 8/4 owoców, agat, 2x malachit -> Zręczność 2

[Opiekun]

Nie, obyło się na szczęście bez dotykania. Kwarc dobrze wiedział, co ma zrobić, jeszcze zanim Mirri powiedziała to na głos – ale to że się odezwała też było mile widziane. Przynajmniej nie będzie żadnych wątpliwości. A i prośba była bardzo ładna! Kwarc zamigotał lekko, jakby aprobując i uśmiechając się wesoło, po czym przystąpił do pracy. Wpierw zabrał dla siebie trzy kamienie szlachetne i pokaźny stos pożywienia różnego rodzaju, a następnie zrobił to, co do niego należało. W głosie Trójkątnej Łuski rozbrzmiał czyjś głos, samiczce raczej nieznany, prowadzący ją przez naukę, tłumaczący różne zagadnienia. W tym samym czasie przez ciało Mirri przebiegł lekki, przyjemny dreszcz. Coś zdecydowanie zmieniło się w jej ciele.

TRÓJKĄTNA ŁUSKA
– 2x Malachit, agat
– 4/4 mięsa
– 8/4 owoców

+ Zręczność II

[Szara Rzeczywistość]

Już raz tutaj był. Tym razem jednak pojawił się tutaj nie jako nieznajomy, a pełnoprawny uzdrowiciel, który nadal szlifował swoje umiejętności i też zręczność. Jego łapy wraz z umiejętnościami zaczynały nieco się gubić, stąd też decyzja o przeznaczeniu kamieni na usprawnienie swojego refleksu i dokładnemu działaniu.
Samiec z torby wyciągnął kolejno wszystkie kamienie, a następnie położył je przy kwarcu. Zamysł był jeden, potrzebował więcej zręczności, ale kwarc o tym wiedział. Nie na darmo w końcu było to miejsce tak zbliżone bogów...

//rubin, diament, perła, 2x cytryn, 2x tygrysie oko → Zręczność III//

[Opiekun]

Tym razem do warsztatu przyszedł klient z gatunku tych milczących. Cóż, bywało i tak, może z drugiej strony to lepsze od tego, co wydarzyło się w sąsiednich kwarcach kilka dni wcześniej. Brrr.
Odkładając jednak nieprzyjemne wspomnienia związane z Axarusem na inną okazję, kwarc dający smokom większą gibkość ruchów zrobił swoje. Wpierw, rzecz jasna, Jaahvfadh musiał pożegnać się ze swoimi kamieniami szlachetnymi, ale w zamian odczuł zdecydowaną zmianę w swoim ciele. Faktyczne różnice odczuje jednak dopiero, gdy faktycznie zacznie... Cóż, działać.

SZARA RZECZYWISTOŚĆ
– Rubin, diament, perła, 2x cytryn, 2x tygrysie oko

+ Zręczność III

[Ślepa Sprawiedliwość]

Trójkątna Łuska po raz kolejny przybyła do warsztatu. Tym razem podeszła do kwarcu mocy, zastanawiając się czy zadziała podobnie jak ten, do którego przyszła ostatnio. Nie miała niestety żadnego jedzonka dla kamyka, ale za to przyniosła ze sobą trochę więcej błyskotek, które wysypała przed kwarcem.
– Panie Kwarcu. Coś mi się ostatnio popsuło z maddarą i czasem wydaje mi się jakbym jej w pełni kontrolowała. Przyniosłam kwarcowi takie ładne kamyczki, bo bym chciała, żeby mi kwarc pokazał, jak mogłabym to naprawić. – Po wypowiedzeniu życzenia odczekała cierpliwie, aż kwarc jej pomoże. Jeśli jej pomoże...

// tygrysie oko, jaspis, szafir, cytryn, 2x ametyst → Moc 2

[Opiekun]

Nie sposób nie spełnić tak ładnie sformułowanej prośby, prawda? Kwarc zaiste mógł i zamierzał pomóc – zalśnił lekko na powitanie i jakoby pocieszenie, po czym magiczny obłok błękitnej mgiełki wchłonął przyniesione przez Mirri kamienie szlachetne. Rozłąka może i była bolesna, ale liczyło się to, co samica dostała w zamian. Poczuła, jak jej magia zaczyna drżeć i ożywia się na kilka dłuższych chwil, podczas gdy głos rozbrzmiewający w głowie adeptki Ziemi mówił jej, w jaki sposób lepiej kontrolować wybryki tej niebezpiecznej energii, tak by czerpać z niej jak największe korzyści.

TRÓJKĄTNA ŁUSKA
– Tygrysie oko, jaspis, szafir, cytryn, 2x ametyst

+ Moc II

[Ostoja Zimy]

Mała nie skończyła swej podróży na samym kwarcu siły i wytrzymałości, już z pół pustym workiem, przyszła do kwarcu zręczności i mocy, choć ją interesowało to drugie. Usiadła przy kamieniu jak poprzednio i z uśmiechem na pyszczku powtórzyła to co poprzednio – Panie Kwarcu....– zaczęła – czy Sahidu wolno się nauczyć mocy? – oparła się przednimi łapkami o biały kamień – potrzebuję tego, by być dobrą wojowniczką – poprosiła uprzejmie i usiadła, zabierając łapki. Rozłożyła swój dobytek przez Kwarcem.

Moc II za – 3x szafir, 2x topaz, turkus

[Kakofonia Szeptów]

Samiec zjawił się w świątyni lecz nie dlatego, że chciał pozbyć się tego bólu w skrzydle, który nie pozwalał mu latać. Miał przy sobie trochę kamieni, które powinny pomóc w... zniwelowaniu kolejnych takich wypadków. Stojąc przed kwarcem Nahl uśmiechnął się delikatnie a trzymające błyskotki maddarowe szpony upuściły je delikatnie.
~ Maddarowego potencjału nigdy za wiele. Proszę was o ciut więcej.~ Powiedział i zwyczajnie... Usiadł czekając.

//perła, opal, 2x rubin, 2x nefryt, malachit, topaz- za Moc IV

[Opiekun]

Tego dnia kwarc Mocy był bardzo zadowolony; bo i kto by nie był, mając nie jednego, ale aż dwóch klientów? I oboje przynieśli śliczne stosy kamieni szlachetnych. Nic, tylko cieszyć oczy.
Magiczne obłoki wchłonęły zapłatę od obu smoków, a potem one dostały to, po co tu przyszły – kwarce przecież zawsze dotrzymywały umowy, bez wyjątku i bez zwłoki. Zarówno Sahida jak i Kakofonia Szeptów usłyszeli w swojej głowie głos byłego uzdrowiciela stada Ognia, tłumaczącego jak lepiej i skuteczniej panować nad swoim źródłem magicznym, by tworzyć piękniejsze iluzje i twory... Lub bardziej zabójcze ataki.

SAHIDA
– 3x Szafir, 2x topaz, turkus

+ Moc II


KAKOFONIA SZEPTÓW
– Perła, opal, 2x rubin, 2x nefryt, malachit, topaz

+ Moc IV

[Milczenie Maków]

Choć wiedział o kwarcach od dawna, dopiero teraz miał okazję z nich skorzystać. Oznaczało to, oczywiście, pieszą podróż aż do ziem wspólnych, gdzie znajdowała się świątynia. Postanowił wykorzystać tę okazję również do obejrzenia posągów bogów. Gdy nasycił oczy widokami, odnalazł swój cel – kwarc Mocy. Usiadł przed nim i wyjął z worka kamienie, które wziął ze sobą, układając je w równym rządku. Westchnął cicho, patrząc na czerwony rubin, który dostał od przywódcy. Trochę trudno mu było się z nim rozstać, gdyż był bardzo ładny. Był jednak przyzwyczajony do ciągłych poświęceń. Za poradą Frar skupił się na mocy. Jeśli chciał sobie radzić w polowaniach ze swoim nieproporcjonalnie długim ciałem, potrzebował pomocy maddary, a żeby mogła mu skutecznie służyć, musiał stać się silniejszy i lepszy w używaniu jej.

rubin, onyks, cytryn, opal, 2x ametyst → moc II

[Opiekun]

Kolejny milczący klient. No ale dobrze, podszedł do tego kwarcu, który go interesował, więc wiadomo było czego chciał. A to, jak bardzo... Hmm, "podkręcić" magiczny potencjał samca to już Warsztat wiedział. Nie potrzebował żadnych wyjaśnień.
Kamienie szlachetne zostały magicznie zabrane i po prostu zniknęły, rozpływając się jakoby we mgle, zaś samiec poczuł jak magia w jego ciele zaczyna buzować i szamotać się, zyskiwać na sile. Trwało to jeszcze kilka chwil, zanim wszystko wróciło do normy i się uspokoiło. Efekt będzie zdecydowanie odczuwalny, gdy młodzik spróbuje użyć swojego źródła.

RUBINOWY KOLEC
– Rubin, onyks, cytryn, opal, 2x ametyst

+ Moc II

[Tęgi Kolec]

Nie było wytłumaczenia skąd wiedziałem jak to działa i jak tu w ogóle dotarłem. Pff, nie chciałbym wiedzieć, zepsułoby mi to niespodziankę. Przyszedłem przed kwarc i zrobiłem swoje. Reszta wychodzi spoza moje rozumowanie, więc mnie nie obchodzi. Proste.

//4/4 owoców i 4/4 mięsa, nefryt, rubin, granat, topaz za Zręczność II

[Bluszczyk Kurdybanek]

Awokado błądził przez jakiś czas po okolicy, aż wreszcie udało mu się znaleźć to, co smoki nazywały warsztatem. Kwarc na moc to ten po lewej, po prawej czy... Uch, nie pamiętał. Jak tak dalej pójdzie, to pewnie przypadkiem kupi sobie szkolenie z leczenia czy ładniejszy wygląd. To nie to, że nie chciałby być piękniejszy – po prostu nie było go stać na więcej niż jedno błogosławieństwo, a i tak część kamieni będzie musiał odpracować.
Składam wam hołd, o siły wyższe, i proszę o cząstkę waszej mocy – pomyślał, kładąc kamienie przed właściwym (?) kwarcem. Potem ukłonił się nisko i zamknął ślepia.

// koral, diament, granat, nefryt, 2x topaz za Moc II

[Opiekun]

Dwa milczące smoki Ziemi. Cóż, jeden z nich w pełni milczący, drugi co prawda ułożył prośbę w myślach... Ale czy dotarła ona do kwarców? Czy miały one wgląd w smocze umysły? Byłoby to dosyć spore naruszenie prywatności, ale z drugiej strony, nie byłoby w żaden sposób szkodliwe. Kwarce nie wykorzystają nijak tej wiedzy.
Teoretycznie.
Musiały jednak jakoś wiedzieć, czego chciały smoki, bo od obu odebrano skarby, a w zamian oferowano im cząstki kwarcowej wiedzy i mocy. I tak oto Tęgi Kolec poczuł, jak jego ciało jest nieco bardziej gibkie, zaś Awokado mógł przysiąc, że magia w jego ciele buzowała intensywniej.

TĘGI KOLEC
– 4/4 mięsa
– 4/4 owoców
– nefryt, rubin, granat, topaz

+ Zręczność II


AWOKADO
– Koral, diament, granat, nefryt, 2x topaz

+ Moc II

[Szara Rzeczywistość]

Swoje nauki odbył już dawno, ale ciało miało pewne ograniczenia, które wiele księżyców nawet nie jest w stanie wyćwiczyć. Może gdyby nie robił nic poza faktycznym ćwiczeniem refleksu? Był jednak uzdrowicielem, miał swoje obowiązki, a te wymagały poświęcanie się wyprawom a nie samodoskonaleniu się... Dlatego postanowił po raz kolejny przyjść i oddać zdobyte kamienie, aby kwarc po raz kolejny zabrał znaleziska, a w zamian dał to czego wymagał. Szybkość, precyzja ruchów, refleks właśnie...
Czas zakończyć swój fizyczny rozwój, osiągnąć pewien pułap, którego przekroczenie będzie już rozwojem w stronę 'nadsmoków'. Jaah właśnie to czynił, aby w pewien sposób stać się zdolnym do rozwinięcia się z przeciętnego smoka w stronę nadsmoka. To duży krok w przód na linie rozpiętej nad wodą.
Smok położył kamienie przed kwarcem i się cofnął. Uważnie się w nie wpatrywał, aż nie znikną, wiedział że tylko to będzie przekonywującym dowodem na potwierdzenie zwiększenia swoich 'zdolności'.

/onyks, 2x malachit, 2x szmaragd, topaz, jaspis, koral za Zręczność IV/

[Opiekun]

Kolejny milczek, ale tym razem nie z Ziemi. Nie, akurat tutaj trudno było o większe przeciwieństwo; samiec był bowiem członkiem Plagi, którym do Ziemnych było bardzo daleko. Ale historia stale pisała różne scenariusze, sojusze powstają i zostają wyrzucone w błoto... Kto wie, może za kolejne sto, dwieście księżyców te dwa stada znów będą stać ramię w ramię, tak jak to było dawno temu.
Nie czas jednak na dywagacje o przyszłości – liczyło się tu i teraz. A no w tym 'tu i teraz' Szary mógł pożegnać się ze stosem kamieni szlachetnych, ale w zamian obdarowano go czymś o znacznie większej wartości. Było to krótkie, szybkie, ledwo wyczuwalne, ale jeżeli smok spróbuje się na przykład przebiec, poczuje różnicę.

SZARA RZECZYWISTOŚĆ
– Onyks, 2x malachit, 2x szmaragd, topaz, jaspis, koral

+ Zręczność IV

[Światło Głębin]

Skarabeusz długo zastanawiał się czy powinien to zrobić. Jeżeli zamierza być czarodziejem, większa siła jego magicznych zdolności będzie z pewnością przydatnym atutem. Jednak problemem pozostawało że nadal łączyło się z pozbyciem się praktycznie wszystkiego z jego kolekcji kamieni. To był znaczny problem.
Skarabeusz odnalazł prawidłowy kwarc, stojąc i zastanawiając się przez chwilę co w związku z tym zrobić. Ale...raz się żyje! Z pewnością uda mu się znaleźć więcej w przyszłości i będzie jeszcze spał na kamieniach szlachetnych! Położył resztę swojego dobytku przed kwarcem.
~ Chcę się sprawdzić jako Czarodziej. ~ Spróbował wysłać przekaz w stronę kwarcu, intensywnie wpatrując się w jego powierzchnię. Oby wynagrodzenie było warte tego poświęcenia.

/szmaragd, 2x topaz, turkus, 2x tygrysie oko – na Moc II
onyks, opal, nefryt, 2x rubin, 2x szafir – na Moc III/

[Jaśniejąca Konstelacja]

Pojawiła się, i nie była tu sama. Speszyła się nieco obecnością innego pisklaka, ale trudno. I tak nie zamierzała się odzywać, była w zbyt paskudnym i załamanym nastroju. Położyła przed kwarcem swoją zapłatę. Znowu nie uzbierała niczego sama, nawet w zakupach musieli jej pomagać. Cichutko westchnęła. Chciałaby, aby ta zła passa która się za nią ciągnie się skończyła, ale coś czuła, że to dopiero początek.


// ametyst, 4x perła, onyks za Moc 2.

[Opiekun]

Ah, kolejna dwójka odwiedzających. Samiec z Ziemi i samica z Wody, oboje pragnący lepiej panować nad drzemiąca w ich ciałach magią. Tak, to była ciężka sztuka do opanowania, ale nic nie było niemożliwe – wystarczyło mieć zapał, cierpliwość, dużo ćwiczyć...
Albo przyjść do kwarców, wydać fortunę i dostać to wszystko w kilka minut. Tsa. Tak też można.
Skarabeusz i Ametystowa byli skazani na patrzenie, jak ich skarby znikają, by już nigdy więcej nie zaszczycić ich swoją obecnością. Za to zmiana w ich ciałach nadeszła niemalże natychmiastowo. Magia w obu młodych smokach wręcz zabuzowała, odbiła się od żeber, mięśni, niczym ptak więziony w klatce. Trwało to kilka dłuższych chwil, ale w końcu wszystko się znów uspokoiło.

SKARABEUSZ
– Szmaragd, 2x topaz, turkus, 2x tygrysie oko, onyks, opal, nefryt, 2x rubin, 2x szafir

+ Moc II, III


AMETYSTOWA ŁUSKA
– Ametyst, 4x perła, onyks

+ Moc II