Gorąca zatoczka

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Samiec nie mógł pozostać dłużej neutralny na jej działania. Kiedy tak wtulała się w niego ten powoli, na ile mu pozwoliła spróbował się obrócić do niej przodem. Musiała się lekko przy tym podnieść, ale się tylko się udało, samiec zbliżył się do niej ostrożnie, spoglądając na nią uważnie. Jego pierś zetknęła się z jej, a ten oparł się mocniej na tylnych łapach. Delikatnie objął jej szyję swoją, zachęcając ją do przytulenia się do jego otwartej piersi. Jeśli tylko przytuliła się do niego, tym razem podniósł nieco łapy, opierając się na zadnich nogach i ogonie. Miał ją delikatnie objąć, kładąc łapy na jej żebrach i przytulając ją do siebie. Oczywiście, jeśli na to wszystko się zgodziła, bo jeśli zdecydowała się nie pozwolić mi się przytulić lub nawet ruszyć, to zamierzał nadal trwać w tej pozycji i okazjonalnie odwzajemniać lizanie ją po szyi lub poliku, jeśli dosięgnie. W nowej pozycji jednak mógł sobie pozwolić na większe manewry w jej kierunku. Ona zresztą też zyskałaby nieco większy dostęp do ciepłej piersi samca. Jeśli też tylko znajdą się wystarczająco blisko wyższego brzegu, to będą mogli się oprzeć o skałę.
Ty to jesteś pieszczoch... – Sapnął cichutko do smoczycy, próbując jakoś delikatnie zagaić rozmowę.

Licznik słów: 200
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Mogłoby się wydawać, że lubiła dominację. To przyklejanie się do grzbietu, mogło być rozczytane jako pewna forma kontroli. Brzmiałoby to nawet sensownie, gdyby nie to, że ona niczego nie kontrolowała. Nawet swojego ciała, które zmieniało się w pojemnik z wirującym w środku tornadem bodźców.
Było jej bardzo dobrze. Ciepło. Miękko. Przytulnie jak nigdy w życiu. Grzbiet samczyka nadawał się idealnie jako legowisko. W dodatku te czułe liźnięcia! Przebiegł jej ciało dreszcz, kiedy samiec zaczął się spod niej wysuwać, ocierając się ogonem o jej ogon, więc uniosła zad, bo nie była przygotowana na taki ruch z jego strony. Właściwie, jak można być przygotowanym na cokolwiek, będąc z nim tak blisko?
Samiczka patrzyła na niego zdziwiona. Jej serce zadrżało, jakby się czegoś wystraszyła i owszem, bała się, że samczyk odchodzi. A tymczasem on tylko się obracał. To było spore przedsięwzięcie, ale Mora nie zamierzała oponować. Zgodziłaby się na wszystko, żeby tylko jej tu teraz nie zostawiał, bo byłoby jej bardzo przykro. Na całe szczęście, Shiron miał tylko ochotę zmienić pozycję na taką, która pozwalała mu na więcej swobody. Przylgnęła go niego piersią i odchyliła głowę w bok, wymijając jego szyję swoją, aby owinąć je i otrzeć się policzkiem o jego ciemną grzywę. Uwiesiła się na nim obejmując przednimi łapami, a tylnymi odepchnęła się do tyłu pociągając samca ze sobą, na płyciznę, gdzie mogla oprzeć się grzbietem o dno, pozostając do połowy zanurzona we wodzie, z brzuchem i łapami na powierzchni. Skrzydła rozstawiła luźno, aby dryfowały łagodnie kołysząc się na srebrzystej fali. Smoczyca uniosła swoją białą pierś w rozmarzonym westchnięciu. Popatrzyła na niego z dołu, zsuwając łapy na jego żebra po bokach. Patrzyła z nieodgadnioną miną, jak jej palce toną w gęstym futrze samczyka. Musiała uważać, żeby nie podrażnić mu skóry pazurami, ale to nie było trudne dla zręcznej łowczyni. Samiczka uśmiechnęła się na jego komentarz, ale dalej patrzyła na swoje łapy, które buszowały przy jego ciele.
– Jeszcze niedawno sama o tym nie wiedziałam. Tak, jestem pieszczochem. To przyjemne uczucie. Nie przeszkadza to tobie? – zapytała kreśląc pazurem jednej z łap prostą linię do mostka.

Licznik słów: 343
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca
Smoczyca zgodziła się na cały manewr i wylądowali jeden na drugim. Shiron uśmiechnął się łagodnie do ognistej samiczki i dmuchnął ciepłym powietrzem z nozdrzy na jej futerko na piersi. Stał nad nią, przytulając ją do siebie, ale pilnując, aby nie naciskać za mocno. Dobrze, że podłoże wybrała pod odpowiednim kątem, to nie musiał jej dusić swoją masą.
Nie... Po prostu nigdy nikt się do mnie tak nie przytulał. – Jego łapa delikatnie pogładziła jej bok. Samiec przybliżył pysk do jej i delikatnie go polizał jęzorem po boku. Po tym małym całusie delikatnie wtulił pyszczek w bok jej szyi i na chwilę zamarł. Jedna z przedni łap delikatnie gładziła jej bok, czasami ramię. Czasami ją przytulał tą łapą mocniej, a czasami po prostu odstawiał na piach. Zadnie nogi zaś trzymały jego ciężar, żeby się na niej nie położył, ani nie ocierał niestosownie. Mimo, że znali się trochę, nie chciał, aby relacja zeszła na zły tor. Sam nie wiedział jak się ma z tym czuć. Z jednej strony chciał ją tulić, ściskać i lizać i ciało czasami wyrażało tę potrzebę bardziej dosadnie, ale z drugiej strony pełno w nim było lęków, które studziły potencjalny zapał.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Było jej wygonie. Jej połyskujące w słabym świetle odbijającym się od tafli wody, oczy, patrzyły na Shirona ufnie. Młoda samiczka, przybłęda zza granic, nie zaznała jeszcze nigdy, takiego uczucia spokoju i bezpieczeństwa. Widać to było w jej oczach i każdym odruchu. Choćby w oddechu. Który był spokojny i lekki jak tchnienie wiatru spod motylich skrzydełek.
Patrzyła na niego z dołu, podziwiając tak naprawdę swoje szczęście. Chciałaby, żeby trwało wiecznie, ale kiedyś coś mogło się popsuć.
Ale nie dzisiaj. Jego dotyk, kołyszący wodę przy boku. Spoczywające na jej mokrym futrze miękkie poduszeczki palców pobudzały każdy nerw, który w odpowiedzi spinał łagodne linie mięśni wzdłuż żeber. Samiczka nie wiedziała, że miała łaskotki i trochę się sama sobie dziwiła, czując je pierwszy raz. Trochę się pod nim powierciła, jakby uciekając od jego łapy. Uniosła swoje przednie łapy i dotknęła jego talii, zagłębiając w jego futrze swoje palce, unikając jednak podrażnienia skóry pazurami. Był ciepły. Cieplejszy od wody w której leżała. Intrygujące i odkrywcze. O ile nie uciekł, nie opuszczała łap.
A potem doświadczyła czegoś co wywróciło jej świat do góry nogami. Pocałunek. Pierwszy, tak prawdziwy, oddany z uczuciem. Jednak na tyle skromnym, że wywołał u niej nawet przyjemny niedosyt. Smoczyca zmrużyła swoje powieki, pod którymi ukryło się błaganie o więcej i jednocześnie o to by dał jej czas na delektowanie się ciepłem, które rozeszło się z jej piersi do wszystkich koniuszków ciała. Jej ogon, niemal automatycznie znalazł się przy jego ogonie i bardzo powoli owinął się wokół niego niczym leniwy wąż.
Otworzyła szerzej oczy, by mu się przyjrzeć.
– To miłe, że jestem pierwsza – odparła cichym głosem. Melodyjnie zamruczała przyciągając jego tył ciała, żeby się na niej położył. Spokój w jej oczach wyrażał jasno, że nie musi się wstydzić, ani niczego obawiać.
– Nie bój się mnie. Wiem, jak ciało samców reaguje na taką bliskość. Nie przeszkadza mi to, a jeśli tobie to też nie przeszkadza, to mogę cię czuć na zewnątrz. To też miłe – oświadczyła melodyjnym pomrukiem z wyrozumiałym uśmiechem. Mora, wbrew temu co niektórzy o niej myśleli, pragnęła czegoś innego niż kopulacji. Jej ciało dojrzewało i dopiero rozkwitało i chciała, żeby jej "pierwszy raz" nie był zwieńczeniem jej pierwszej randki. Nie wstydziła się swojego ciała. Mogła się obnażyć przed Shironem i chciała, żeby nie lękał się jej reakcji na jego pobudzenie. To mógł być długi proces. Na początku wcale nie musiało się udać, ale liczyła, że dzisiaj zrobią pierwszy krok w stronę bezgranicznego zaufania swoim młodym ciałom.

Licznik słów: 408
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca
Dla Mory wszelkie czułości miały wymiar bardzo intymny, podczas, gdy Shiron nie przykuwał do nich zbyt wielkiego wagi. Zapewne każdy, kto znalazłby go teraz z Morą, uznałby, że na pewno są parą kochanków, ale dla smoka wcale nie było to tak jednoznaczne. Mora była dziwna. Inna. Chociaż nie, to też nie było dobre określenie. Każda smoczyca, którą spotykał w swoim życiu była inna. Od Ydry, przez Mirmir, czy na Jusze kończąc. Każda z nich miała swoje zasady, poglądy i podejście do samca. Mora też miała przecież inne plany, niż smoczyce z Plagi. To, że żadna się do niego nie tuliła, nie musiało oznaczać, że to było źle, prawda?
Shiron spojrzał na Morę nieco zafrapowany, gdy wytknęła mu przyziemne sprawy. Nie wiedział co ma powiedzieć, ale sapnął ciężko nadal trzymając biodra w górze, nawet, jeśli spróbowałaby go do siebie przytulić.
To skomplikowane... – Można byłoby żartować z niepłonącego konara, ale prawda była taka, że samiec się trochę jej bał. Bał się też swoich reakcji i pragnień, więc chociaż w środku by i chciał, to tak naprawdę jego umysł i ciało nie były w stanie pójść w tą strnę. – Znaczy...nie zrozum mnie źle.. – Ugryzł się w język, gdy zaczął się znowu tłumaczyć. Do pieruna. Jeszcze pomyśli, że mu się nie podoba i co. I nici z nowej koleżanki do przytulania. Samiec stał dalej na wyprostowanych łapach i spoglądał na nią wyrwany z całej atmosfery. Zwiesił jedynie łeb i przymknął ślepia, aby musnąć jej mostek nozdrzami. Będzie zła? Może.

Licznik słów: 249
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Odczuwając opór, który stawiał, gdy próbowała go do siebie przyciągnąć, niemal natychmiast zaprzestała tego ruchu. Pogładziła go łapami wzdłuż talii. Jakby chciała go przeprosić i uspokoić jednocześnie. Ona też się bała. Nie chciała go do siebie zrazić. Ani, żeby pomyślał sobie o niej jak o tej, co chciała go wykorzystać w niecny sposób. Ostatnie na co miała ochotę, to ryzykować jego utraty.
Niestety zaryzykowała już raz i pożałowała. W duchu ucieszyła się, że samczyk tak dobrze się kontrolował i jasno postawił granice, które ona, niestety, dopiero budowała. Z wolna rozluźniła swój ogon odwijając go od ogona Shirona i zatopiła go z powrotem we wodzie.
Przyjrzała się mu uważnie. Kiedy spuszczał wzrok na jej pierś. Wyglądał jej teraz na zasmuconego i chyba wiedziała dlaczego. Opuściła przednie łapy i przysunęła je bliżej do jego szyi. Wolno objęła go za nią i uniosła głowę zbliżając pysk do jego ucha. Otarła się policzkiem o jego policzek mrucząc gardłowo kocią nutą. Lekko zwilżyła językiem jego włoski przy uchu, a potem przemówiła cichym głosem:
– Rozumiem. Wszystko dobrze – zapewniła. Samczyk poczuł jak rozluźnia swój uchwyt, więc mógł się spodziewać, że cofnie głowę. I tak też się stało. Łowczyni opuściła smukłą głowę, a następnie z wolna obróciła się pod nim na brzuch. Musiała to zrobić bardzo ostrożnie, żeby go nie przewrócić. Wygramoliła się spod niego i o ile nie odskoczył, wczołgała się na brzeg i tam wyprostowała na łapach. Jeśli ustąpił wcześniej, to po prostu wstała i wyszła na stojąco. Jej ciało parowało i ociekało wodą, Ze skrzydeł spływały strużki wody, dopóki ostrożnie nie złożyła ich do boków. Smoczyca spojrzała z brzegu na Shirona zastanawiając się co mądrego mogłaby mu powiedzieć w tej sytuacji.
– To niestosowne – powiedziała, cytując pewnego smoka. Uśmiechnęła się gorzko do Shirona. Usiadła kładąc ogon przy nodze. Uniosła łapę i wygładziła nią zmierzwione futro na piersi. – Nie gniewaj się. Za bardzo się rozpędziłam – dodała cicho patrząc na swoje białe futro, które brzydko posklejało się od wody.

Licznik słów: 327
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca
Shiron uśmiechnął się łagodnie na czułości ze strony koleżanki. Mora była cudowna i uwielbiał się z nią przytulać, ale może rzeczywiście to zaszło za daleko. Powinien bardziej się kontrolować. Shiron otworzył leniwie ślepia, gdy smoczyca odsunęła się od niego. Zaraz się odsunął, aby mogła na spokojnie odejść. Sam chwilę został w wodzie, obserwując jej kroki.
Przechylił nieco łeb i wyszedł za nią na brzeg. łagodnie rozłożył własne skrzydła, które wcale nie były pokryte piórami, a zwykłą błoną. Napiął je delikatnie, aby woda zeszła z nich i ponownie je złożył.
Naprawdę tak uważasz? – Zapytał, podchodząc do niej. Nie zbliżył się jednak za bardzo, bo nie chciał jej przestraszyć. Kiedy usiadł spoglądał na nią z neutralnym pyskiem. Był nieco zmęczony tymi nieporozumieniami. Męczyła go własna nieporadność. – Nie jestem zły, Moro. To też moja wina. – Dokończył cicho i musnął ją łagodnie nozdrzami w ramię. Smoczyca chciała wyschnąć, więc nie chciał jej w tym przeszkadzać kolejnym mizdrzeniem się. Może już czas się rozejść? Mała przerwa? Muszą przemyśleć przecież parę spraw, prawda?

Licznik słów: 171
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Miała mały mętlik w głowie. Jedyne co uważała za słuszne, to to, żeby trochę przystopować ze swoimi egoistycznymi zachciankami. Shiorn był dla niej bardzo ważnym przełomem w życiu. Był tak młody jak ona i też miał wiele wątpliwości. I tak jak ona, bał się ją stracić. Dlatego basta!
Uniosła głowę wyżej i obróciła ją do tyłu wykręcając długą szyję.
– Nie chcę, żebyś myślał o mnie źle. Dobrze, że mi pokazujesz gdzie są granice. Jestem szczęśliwa, mając takiego wyrozumiałego właściciela – uśmiechnęła się do niego promiennie, aż nagle zdała sobie sprawę z przejęzyczenia. – znaczy "przyjaciela". Miałam na myśli przyjaciela. Co ja gadam? – parsknęła śmiechem. Zrobiło się jej głupio. Wstała i obróciła się do niego przodem. Ogon podążył za nią niczym zwiewna wstęga i opadł na ziemię. Rozkołysała jego końcówkę i patrząc plagijczykowi w oczy. Przysunęła głowę do jego głowy wolno zbliżając się do niego policzkiem, aby wreszcie potrzeć nim o jego policzek. Zamruczała gardłowo i przyjemnie, aż zawibrowało powietrze wokół jej gardła. Uśmiechnęła się cofając głowę.
– Mam świeżą nowinę. To dlatego tak się wystroiłam na tą okazję. Pewnie jeszcze nie wiesz, ale zostałam pełnoprawnym łowcą i noszę już nowe, dorosłe imię – pochwaliła się przyglądając się reakcji samczyka. – Diamentowe Serce. Podoba ci się? – dodała ciekawa, czy samczykowi przypadnie do gustu to imię. Oczywiście on znał jej pierwsze i stadne imiona.
– Oczywiście ty możesz zwracać się do mniej jak dawniej, czy "Moro". – zamachała ogonem powoli i popatrzyła mu w jego piękne oczy, które były bliźniaczo podobne do jej. Zupełnie jakby patrzyła w jakieś lustrzane odbicie. Nie widziała jeszcze nikogo z takimi oczami – oprócz siebie, właśnie w odbiciu w wodzie.

Licznik słów: 276
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca
Samiec obserwował koleżankę, która się do niego znów tuliła. Opowiedziała mu nieco o imieniu, więc mogli zmienić nieco temat. Samiec uśmiechnął się łagodnie.
Śliczne masz imię. Lepsze od mojego, zdecydowanie. – Uśmiechnął się i musnął znów jej policzek własnym. Język wysunął się łagodnie, aby ją pogładzić. Przymknął łagodnie ślepia i wydał z siebie głęboki, rozluźniony pomruk. – Moro, nie będę Cię oceniać. Wiesz, wiele smoków, które znam ma parterów w innych stadach. Niektórzy nawet więcej, niż jednego, przynajmniej z tego co słyszałem. Jeśli odpowiada Ci takie życie, to nic mi do tego. Wiesz, jestem trochę chyba młodszy, bo dla mnie to wszystko jest trochę nowe... – Rozgadał się i otworzył leniwie ślepia. Finalnie nie wiedział, czy Mora by go dopuściła do siebie, ale wizja, że mogłyby z tego wyjść pisklaki też nie była najlepsza.

Licznik słów: 135
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Przymknęła oko pod którym została pogładzona językiem samczyka. Poza przyjemnym pomrukiem, jaki z siebie wydała, wibracją wpasowując się w jego własny, bardzo przyjemnie też było usłyszeć jego pochwałę, ale trochę się zdziwiła, że porównał jej imię do swojego.
Otworzyła wolno swe ślepię, a wynurzająca się spod powieki czarna źrenica, popatrzyła na pysk samczyka, gdy mówił dalej. Jego wypowiedź była trochę zagmatwana i podejrzewała, że Źródło sam dobrze nie wiedział co chce powiedzieć. Dopóki trafnie nie podsumował tego wszystkiego jednym oczywistym stwierdzeniem, które równie dobrze mogło by być i jej.
Smoczyca uniosła wyżej głowę i odsunęła ją od głowy Shirona. Spod jej łagodnego spojrzenia rozlewała się czysta wrażliwość i zrozumienie.
– Po pierwsze, nie porównuj swojego imienia do mojego. Twoje jest jedyne w swoim rodzaju i mi się podoba. A nawet gdyby imię się nie podobało, to podobasz mi się ty. Przede wszystkim ty. Liczysz dla mnie więcej niż twoje imię. Zapamiętaj to sobie – uśmiechnęła się do niego pokrzepiająco. A potem kontynuowała poważniejąc:– A czy nie byłoby ci smutno, gdybym znalazła sobie jakiegoś partnera? – zapytała patrząc na niego bardzo ciekawa, czy nie straciłaby wtedy przyjaciela.

Licznik słów: 186
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca
Smoczyca prawdziwie chciała go złapać w jakąś dziwną pułapkę. Kolejne pytania robiły się coraz bardziej śliskie i dotykały jego samego. Samiec dłuższą chwilę wpatrywał się w nią szukając odpowiedzi w jej ślepiach. Czy byłby zazdrosny? To było pytanie, na które nie znał odpowiedzi. Nie znał odpowiedzi, jakby się zachował w takiej chwili. Zresztą, nawet, jeśli znałby odpowiedź, to czy to znaczy, że podzieliłby się nią ze smoczycą? Nie wiedział.
Ty też mi się podobasz... – Odpowiedział krótko, zdawkowo. Uśmiechnął się łagodnie. Wpierw się przymilała, a potem poszczypywała. Może i miała swoje plany, a może chciała się podroczyć. Samiec łagodnie poruszył skrzydłami i spojrzał na nią bystrzejszym wzrokiem. – Jeśli byś go wybrała, to czemu miałbym?

Licznik słów: 116
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Mora patrzyła w jego lustrzane odbicie własnych ślepi w jego. Ufała mu i nie chciała żeby zrozumiał ją opacznie. Jak każda samiczka – zapewne – chciałaby mieć zaplanowaną przyszłość i wiedzieć co ją czeka. Ale nie potrafiła zobaczyć więcej niż to co widziała w jego oczach. A widziała w nich niepewność i zdziwienie. A może jedno i drugie było jej odczuciem? Zadawała precyzyjne pytania, chcąc móc upewnić się, że nic jej go nie zabierze.
– Nie wybrałabym, gdybym miała stracić ciebie – rzekła wprost, a potem wstała. Nie odpowiedziała mu na jego pytanie. Pewnie specjalnie. Albo uznała, że znał odpowiedź? Cokolwiek ją kierowało, teraz musiała już wracać do siebie.
– Gdybym mogła przesiedziałabym z tobą całą noc, ale muszę niestety wracać i przespać się trochę jeszcze przed świtem. Zaczynam polować wczesnym rankiem – powiedziała i wstała z siadu. Przeciągnęła się wyginając zgrabne ciało niczym kotka. Okrążyła samczyka ocierając się o jego pierś bokiem. Jej długi ogon pogładził go pod brodą i na końcu połaskotał po nosie jednym z piór na koniuszki. Łowczyni uśmiechnęła się czule do samczyka.
– Do następnego spotkania, Źródło – pożegnała go i ruszyła w drogę przez las. Nie minęło pięć uderzeń serca i zniknęła mu z oczu rozmywając się na tle drzew.

// zt

Licznik słów: 208
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Jemiołuszka.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 39
Rejestracja: 04 maja 2020, 21:27
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 17
Rasa: skrajny
Opiekun: Nikt nie dał rady, ale może ktoś chce?
Partner: A jest ktoś godny?

Post autor: Jemiołuszka. »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 3
Jego potyczka z jakimś tam Echo zakończyła się cóż... wygraną młodszego, mimo przewagi liczebnej. To jak zachowywał się pomarańczowy było żałosne i albo naprawdę miał coś nie tak z głową, albo miał gorszy czas... bardzo gorszy, na tyle, że Jemioł nie potrafił sobie wyobrazić co takiego musiało się stać, żeby on zachował się w ten sposób. Póki co musiał zmyć błoto, które na szczęście nie śmierdziało aż tak paskudnie jak tamten smok.
Znalazł w końcu gorące źródełko do którego bez problemu mógł wejść i się wykąpać. Przysiadł przy jeziorku zrywając kępkę trawy. Trochę słońca i ten chwast myślał, że urośnie. Jeszcze czego... Trawą starł błoto którego nie udało mu się wytrzepać. Sykną cicho kiedy przez przypadek uraził się ścierając błoto. Bolące miejsce. Siniak będzie na pewno...
Miał zamiar się zanurzyć w gorącym źródle jednak znowu usłyszał czyjeś kroki. Postawił swoje długie uszy nasłuchując czujnie.

Licznik słów: 144
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Wylądowała niedaleko gorącego jeziorka, ostrożnie opadając na ziemię, by nie urazić zranionej łapki. Ostatnio lot był jedyną formą jej przemieszczania się, ponieważ każdy krok sprawiał niewyobrażalny ból. Leczenie niewiele pomogło, organizm sam się musiał zregenerować. Złożyła skrzydła i dopiero teraz zauważyła drugiego smoka. Nie widziała go wcześniej, chociaż wyraźnie pachniał Ziemią. I błotem. Miał na sobie dużo błota. I wyglądał na bardzo nieszczęśliwego z tego powodu. Uśmiechnęła się delikatnie i skinęła młodemu samczykowi łebkiem w geście powitania. Nim zacznie rozmowę, musiała zrobić coś z tym cholernym bólem, który wyjątkowo dzisiaj dawał jej się we znaki. Wyraźnie utykając na prawą tylną łapę, weszła powoli do wody i odetchnęła z ulgą, gdy jej ciepło otuliło paskudne szramy na udzie. Zanurzyła się aż po samą szyję, uważając jednak by nie pomoczyć włosów. Przymknęła ślepia i stała tak chwilę, chłonąc przyjemne ciepło. Dopiero po jakimś czasie zerknęła ponownie na Ziemnego, zainteresowana jego historią.
– Z kim tak dzielnie walczyłeś? – Posłała mu delikatny uśmiech, zawieszając na młodziku spojrzenie błękitnych ślepi.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Jemiołuszka.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 39
Rejestracja: 04 maja 2020, 21:27
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 17
Rasa: skrajny
Opiekun: Nikt nie dał rady, ale może ktoś chce?
Partner: A jest ktoś godny?

Post autor: Jemiołuszka. »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 3
Samotność nie była mu pisana dzisiejszego dnia bo zaraz przyszła kolejna samica. Znowu w odcieniach pomarańczy. Ten kolor również nie dawał mu spokoju. Jednak nie zamierzał być źle nastawiony. Wyczuł znajomą mu woń, która świadczyła o tym, że byli z jednego stada. Dla niego nie było dziwne to, że się nie znali. Właściwie to mało smoków znał. Dziś dotarło do niego, że za dużo to on nie stracił. Zlustrował spojrzeniem samicę. Nie dość że podeszła do niego to jeszcze zanurzyła się w źródełku do którego on planował wejść. Skrzywił się niezadowolony, ale nic nie powiedział.
– Dzielna walka... ahhh brzmi tak szlachetnie. Jednak nie była to walka. Przemoc została wymierzona prosto we mnie, przez pewnego panicza, który ma poważny problem z samym sobą i musiał podnieść na mnie swoją maddarową łapę, żeby pokazać kto jest górą. No cóż... miałem rację, zdenerwował się więc gbur musiał użyć siły. Typowe lecz jakże prymitywne... – Parsknął śmiechem i pokręcił pyskiem na boki. Później zamoczył łapę w wodzie i dalej się mył uważnie.
– Zabawne, że był podobnego ubarwienia co ty... – Powiedział zaraz zerkając znowu na samicę zaraz rozglądając się za innym źródełkiem.

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Zastygła w bezruchu, słuchając słów Ziemnego. Podobne ubarwienie, maddarowa łapa, problemy ze sobą... Ten opis brzmiał znajomo. Zakołysała gniewnie ogonem pod wodą. Czyli Świetlik dręczył nie tylko ją i jej córkę, ale również innych Ziemnych. To bardzo, bardzo źle.
– Widzę, że poznałeś Echo Zbłąkanych. Ostatnio miałam z nim dwa bardzo... nieprzyjemne incydenty. – Odparła ze smutkiem w głosie. Podeszła bliżej młodzika i usiadła niedaleko niego, tam gdzie woda jest płytsza, tak by ciecz obmywała zranioną łapkę. Spojrzała na samczyka z troskę, lustrując go uważnym spojrzeniem.
– Skrzywdził Cię? Masz jakąś ranę, którą powinien obejrzeć Uzdrowiciel? – Zapytała, gotowa wysłać mentalną wiadomość do swojego taty. Miała nadzieję, że obecność Basiora nie będzie jednak konieczna. Świetlik zachowywał się paskudnie, nadal jednak wierzyła, że nie zrobiłby specjalnie krzywdy drugiemu Ziemnemu.
– I och, nie musisz stąd uciekać. Mam na imię Cynamonowe Zauroczenie, ale możesz mi mówić Goździk. I nie jestem w żaden sposób spokrewnieni z Echem – dzięki bogom – mimo, że nasze łuski mają podobne barwy. – Przekrzywiła łebek i uśmiechnęła się delikatnie do poszkodowanego samca.
– A Ty? Jak masz na imię?

Licznik słów: 182
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Jemiołuszka.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 39
Rejestracja: 04 maja 2020, 21:27
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 17
Rasa: skrajny
Opiekun: Nikt nie dał rady, ale może ktoś chce?
Partner: A jest ktoś godny?

Post autor: Jemiołuszka. »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 3
Jak się okazało, Echo robił problemy nie tylko jemu. Dręczył również innych, a do tego właśnie smoki ze swojego stada. Zadziorny uśmieszek wkradł się na śliczny pyszczek samca, kiedy ten pomyślał o zgodnym wygnaniu pomarańczy ze stada z drugiej strony... może być jeszcze ciekawiej. Pokiwał lekko pyszczkiem na słowa samicy.
– Cóż... nie mogę powiedzieć, że mnie to dziwi... ten niezrównoważony pomarańczowy samiec może stanowić zagrożenie dla innych... co jeśli jego stan się pogorszy? Jeśli to jakaś choroba... – Rzucił jakże troskliwym, słodkim i przejętym głosem z maślanymi oczkami.
Obserwował czujnie samicę, która zaraz do niego podpłynęła bliżej. Nie zamierzał jej od razu ufać, ale też nie był wrednym gburem od samego początku. Dopiero jak zaobserwuje, że komuś się należy, albo jak ma na to ochotę. Z resztą bywało różnie. Pokręciło pyskiem na boki na jej pytanie. Nic złamanego nie miał. Zranić też się nie zranił.
– Nic, a nic poza ogromniastym siniakiem... chyba, że uzdrowiciel sobie z tym poradzi to bardzo chętnie skorzystam, bo wolałbym nie mieć go niż mieć. Bardzo boli. Mam nadzieję, że nic mi nie uszkodził, bo jeśli tak... ok marny jego los. –

Ponownie skinął lekko pyszczkiem, a parę kosmyków jasno różowej grzywki opadły mu na ślepia, więc czym prędzej je poprawił. – Nawet jeśli... rodziny się nie wybiera, prawda? Choć zawsze lepiej nie mieć wariata w rodzinie, niż mieć. – Uśmiechnął się uprzejmie.
– Ah tak... gdzie moje maniery... nazywam się Jemiołuszka i tak... nie jestem jeszcze adeptem choć zastanawiam się jakie imię mógłbym sobie nadać kiedy już nim zostanę. –

Licznik słów: 257
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Westchnęła cicho. Jemiołuszka miał rację.
– Jest chory. – Potwierdziła. Zastanawiała się czy jest jeszcze jakaś szansa żeby go wyleczyć. – Z tego co zrozumiałam, nie panuje nad własną magią. Wtedy może krzywdzić nie tylko innych, ale również siebie. Jego mistrz, Kwiecisty Rapsod, miał mu pomóc to kontrolować. Ale nie wiem czy to jest w ogóle możliwe. Wiesz, kiedyś nie był taki. Przyjaźniliśmy się jako pisklęta i był całkiem sympatyczny. – Uśmiechnęła się smutno na wspomnienie dawnego Świetlika. Niesamowite, że aż tak się zmienił. Ale nie czas na rozpamiętywanie przeszłości, gdy poznała tak interesującego samczyka!
– Miło mi Cię poznać, Jemiołuszko. – Uśmiechnęła się wesoło, spoglądając na Ziemnego z uwagą. Był bardzo drobny i niewielki, ale wyglądał na starszego niż sugerował jego wzrost. Podobnie jak Goździk, która też nie mogła pochwalić się imponującą budową ciała, a mimo, że miała prawie 30 księżyców, wzrostem przypominała piętnastoksiężycową Adeptkę. Samyczyk wyglądał jednak na znacznie młodszego od niej. A skoro Jemiołuszka nie otrzymał jeszcze rangi Adepta, to znaczy, że nie miał żadnych umiejętności, które pozwoliłyby mu się obronić. Zastanawiała się czy Świetlikowi nie było przypadkiem wstyd atakować kogoś o tak kruchej budowie ciała, kto nie mógł odpowiedzieć tym samym, bo zwyczajnie... Nie potrafił.
– Siniak zejdzie sam, ale jeśli chcesz mogę Cię zaprowadzić do groty Uzdrowiciela. A jeśli nie.. To możemy sobie chwilkę porozmawiać, nie spieszy mi się – Wskazała na ranę na udzie. He he gdy już raz tu przyszła to zamierzała porządnie się wygrzać.
– A na kogo chcesz się szkolić Jemiołuszko? Wiesz w ogóle jakie rangi mamy w stadzie? Wiesz cokolwiek o innych stadach? – Zmrużyła ślepia, poważniejąc. Jeśli nie, to czas zająć się edukacja młodego Ziemniaczka!

Licznik słów: 276
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Jemiołuszka.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 39
Rejestracja: 04 maja 2020, 21:27
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 17
Rasa: skrajny
Opiekun: Nikt nie dał rady, ale może ktoś chce?
Partner: A jest ktoś godny?

Post autor: Jemiołuszka. »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 3
Nie był mocno zdziwiony na wiadomość, że pomarańcza którego spotkał naprawdę miał poważne problemy i był prawdziwie chory. Taka diagnoza cóż... idealnie na przyszłego uzdrowiciela. Jednak użeranie się z wariatami? Oh nie nie... to chyba nie na jego nerwy. Zachwalał się w myślach, a kiedy samica skończyła mówić postanowił się wtrącić.
– Czyli jak dobrze rozumiem... Echo jest chory i stwarza realne zagrożenia dla siebie, ale co gorsza dla innych, a mimo to ciągle jest w stadzie i dostaje jedzenie, schronienie mimo, że sam stwarza niebezpieczne otoczenie do rozwoju młodych adeptów czy co gorsze... bezbronnych piskląt. Nie myśleliście nigdy aby zrobić z nim porządek? Lub przycisnąć Kwiecistego do naprawienia podopiecznego? – Powiedział spokojnym, ciekawskim tonem głosu co by przypadkiem nie zabrzmieć niemiło. Tak czy siak samica nie była zapewne odpowiednim odbiorcą takich słów, więc zapewne po prostu nie drążył tematu grzecznie ogrzewając się w przyjemnym cieple.

Pokiwał z wdzięcznością pyszczkiem na wspomnienie o Uzdeowicielu, mówiąc przy tym, że z wielką ochotą skorzysta z jego usług, ale póki co, powygrzewa się w gorącym źródle.
– Cóż... jeszcze nie do końca wiem na kogo bym chciał się szkolić... wiem o tym, że jest Piastun, Uzdrowiciel i Łowca, ale to wszystko? Co to stąd... hmm sporo słyszałem o Pladze. Jednak bardzo lubię dowiadywać się nowych rzeczy więc z ogromną ochotą posłucham co ciekawego można się jeszcze dowiedzieć. – Od zawsze był ciekawski jednak stado było czymś co go mało interesowało, dopiero od pewnego czasu poczuł zaciekawienie tym tematem bo póki co miał sporą wiedzę na temat głupot.

Licznik słów: 254
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Skrzywiła się nieznacznie, gdy odezwał się Jemiołuszka. Bardzo nie chciała postrzegać Świetlika jako zagrożenia, miał swoje chore żarty, ale nie zranił nikogo. Jeszcze. Nie ufała mu jednak, dlatego postanowiła chronić przed nim córkę. Nie uzgodnili jeszcze z partnerem co zrobić w sprawie Świetlika po ostatniej sytuacji w grocie, a już pojawił się kolejny smok, na którym Echo wyładowywał swoje frustracje.
– Wszystko zaczęło się niedawno. Nikt nie wie do czego tak naprawdę jest zdolny Świetlik, czy rzeczywiście mógłby poważnie skrzywdzić drugiego Ziemnego. Kwiecisty Rapsod oprócz bycia mistrzem Świetlika, jest również Zastępcą w naszym Stadzie. Możliwe, że nie wie jeszcze o tym, że jego podopieczny ponownie traci nad sobą kontrolę. Powinieneś z nim porozmawiać, Jemiołuszko, opowiedzieć o tym co zaszło. Jestem pewna, że chętnie Cię wysłucha i wtedy pewnie podejmie decyzję co dalej. – Wstała i chwiejnie podeszła do młodzika, okrywając go delikatnie skrzydłem. Wyglądał jakby potrzebował przytulenia, a może Goździk chciała mu po prostu w ten sposób pokazać, że jest częścią Stada, więc nigdy nie zostanie sam z żadnym problemem. Po chwili zabrała skrzydło i posłała mu delikatny uśmiech.
– Dobrze żebyś przed rozmową z najważniejszymi smokami w naszym Stadzie wiedział coś więcej. – Dodała już bardziej rzeczowym tonem i na chwilę zamilkła by zebrać myśli. Wygląda na to, że Jemiołuszka miał poważne braki w swojej edukacji. Ciekawił ją ten smoczek. Czy wolał trzymać się na uboczu? Nawet jeśli, to dobrze żeby miał chociaż jakieś pojęcie o otaczającym świecie.
– Mówiłeś na początku, że zastanawiasz się nad imieniem. Masz wprawdzie swobodę w wybieraniu imienia, ale musi być ono dopasowane do odpowiedniej rangi. Na razie w hierarchii Stada masz najniższą rangę – nadal jest postrzegany jako pisklę. Pisklęta mają jednoczłonowe imiona. Nieco wyżej jest Adept, czyli smok, który kształci się by osiągnąć dorosłą rangę. Imiona Adeptów są dwuczłonowe, przy czym drugim członem imienia zawsze jest Łuska dla samicy oraz Kolec dla samca. Ty mi wyglądasz na Pstrokatego Kolca – Mrugnęła do niego i uśmiechnęła się łagodnie. Ciekawe jakie imię rzeczywiście wybierze sobie Jemioł, gdy pozna już podstawy. – Na równi z rangą Adepta jest ranga Kleryka. Kleryk to smok, który kształci się by zostać w przyszłości Uzdrowicielem i zamiast na polowania, chodzi na wyprawy, na których zbiera zioła potrzebne do leczenia. Poza tym niczym nie różni się od rangi Adepta. Dorosłe smoki wybierają jedną z pięciu rang. Oprócz Łowców, Uzdrowicieli i Piastunów są również Wojownicy i Czarodzieje. Dla tych rang wybiera się imię dwuczłonowe, takie jak moje, lub jednoczłonowe, które jest połączniem dwóch słów, na przykład nasz dawny Przywódca, który nosi teraz miano Światokrążcy. – Zamilkła na chwilę by złapać oddech i przyjrzeć się Jemiołuszce. Może będzie chciał zadać jakieś pytanie.
– Każdy w Stadzie ma swoje zadanie. Łowcy, czyli smoki takie jak ja, zapewniają smokom i ich kompanom pożywienie, spędzając czasem całe księżyce na polowaniach, poza obozem. Wojownicy i Czarodzieje odbywają ciężkie i często niebezpieczne treningi, ponieważ ich zadaniem jest obrona Stada oraz jego członków. Wojownicy specjalizują się w walkach fizycznych, natomiast Czarodzieje walczą z użyciem maddary. W razie potrzeby, możesz ich wezwać, na pewno nie zostawią Cię samego, gdyby groziło Ci niebezpieczeństwo. Piastuni to smoki, które dbają o rozwój najmłodszych członków Stada, skupiając się na ich edukacji i odpowiednim wychowaniu. – Swoją drogą ciekawe, gdzie był Lot Rusałki, gdy trzeba było szkolić Jemiołuszkę. Ale może młody samiec sam stronił od nauk. – Uzdrowiciele leczą chore i ranne smoki używając ziół i maddary. Od ich szybkiej i sprawnej interwencji często zależy życie innych smoków. Uzdrowicielami w Ziemi są Basior Lancetowaty oraz Wątpliwości Ważek. Kleryczką jest Trójkątna Łuska. W razie potrzeby, to do nich zgłaszaj się po pomoc. Najstarsze smoki otrzymują rangę Starszego. To smoki, które całym swoim życiem przyczyniły się do rozwoju Stada, a teraz zasłużyły sobie na chwilę wytchnienia i odpoczynku. Jemiołuszko, możemy na kolejną ceremonię przyjść razem, wtedy przedstawię Ci po kolei każdego smoka w Ziemi, co Ty na to? – Zapytała, zerkając na młodzika spod przymrużonych ślepi. Mogłaby pokazać mu smoki za pomocą maddary, ale bała się, że kogoś pominie. A lepiej zobaczyć członków Stada na żywo. Pokaże mu natomiast Przywódcę i Zastępcę.
– Nieco wyżej w hierarchii jest Zastępca, czyli u nas Kwiecisty Rapsod. Pomaga Przywódcy, Koronie Ziemi, w podejmowaniu decyzji i przejmuje jego obowiązki w razie rezygnacji lub śmierci. Przywódca jest zaś najważniejszym smokiem w Stadzie, przeprowadza ceremonie, dba o wszystkich członków Stada, reprezentuje nas poza granicami Stada. To na nim ciąży największa odpowiedzialność za poprawne funkcjonowanie naszej społeczności. Nasi Przywódcy wybierają imiona, w których zawarte jest słowo "Ziemia". Jest to tradycja, ale również symbol tego, że Przywódca to Stado, a Stado to on. – Gdy wymieniała imiona Rapsoda i Korony, w umyśle młodzika pojawiały się sylwetki obydwu smoków – złotołuskiego Kwiecistego i brązowołuskiego Zefira.
– Istnieją również rangi poza obrębem Stada. Po terenach wspólnych krążą samotnicy – smoki, które nie należą do żadnego ze Stad. Mamy również Proroka – osobę wybraną przez inne smoki jako łącznik naszego świata z bogami. Obecny Prorok, Strażnik Gwiazd, działa pod patronatem Sennah – bogini lata. Należał kiedyś do Stada Ziemi, był naszym Przywódcą. Było to jednak wiele księżyców temu, jeszcze przed moim wykluciem. – Przerwała na chwilę i zaczekała aż Jemiołuszka coś powie. Chciała mu opowiedzieć też o innych Stadach i bogach, ale może młodzik będzie chciał się jakoś odnieść do tej części nauki.

Licznik słów: 876
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Jemiołuszka.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 39
Rejestracja: 04 maja 2020, 21:27
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 17
Rasa: skrajny
Opiekun: Nikt nie dał rady, ale może ktoś chce?
Partner: A jest ktoś godny?

Post autor: Jemiołuszka. »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 3
Przyglądał się swoim niewzruszonym, pewnym siebie spojrzeniem samicy, która najwyraźniej była związana emocjonalnie z tamtym samcem, a jednak była rozdarta pomiędzy tym co każe jej rozum, a emocje. Dlatego jedynie potwierdziło się to, że ten temat w tym towarzystwie nie wniósł niczego poza potwierdzeniem, że samiec jest niebezpieczny.
– A więc Zastępca w naszym stadzie jest tak kompetentny, że nie wie nawet o swoim podopiecznym, który zaczyna zagrażać innym, co zapewne... wypadałoby wiedzieć, czyż nie? Czyli nikt jeszcze mu nawet o tym nie powiedział... ale w porządku nie mam nic przeciwko temu, aby przedstawić owy problem. Lepiej zadziałać teraz, niż kiedy zrani kogoś i będzie za późno. – Przyznał z zewnątrz wyglądając na naprawdę zmartwionego, troskliwego, myślącego o dobru stada, ale w rzeczywistości całkiem go to bawiło i traktował to jedynie jako dobrą zabawę. Jednak kto wie? Może naprawdę będzie ciekawie, był też ciekawy jak wygląda interwencja w ich stadzie i jak porządnie działają. Co zrobią przywódcy z wiadomością, że ktoś stanowi zagrożenie dla reszty. Zostanie wygnany? Pozbawiony wolności? Swojej maddary? Zostanie odebrana mu ranga którą posiada? Odetną mu łapę? A może machną łapą, a później wzruszą ramieniem na połamane piskle znalezione w krzakach. Cokolwiek by to nie było... był ciekawy, zupełnie jakby oglądał seans. Cóż... Echo mu jakiś proponował, więc może nieświadomie dotrzyma słowa?
Słuchał ją uważnie i tego co prawi lekko się krzywiąc na proponowane mu imię. Pokręcił pyskiem na boki od razu dając znać, że nie jest ono w jego guście i nijak do niego nie pasuje.
– Pstrokaty Kolec brzmi... śmiesznie, ale nie będę miał Ci tego za złe. W końcu bardzo słabo mnie jeszcze znasz, a ja jestem bardzo wyrozumiały. Zdecydowanie jestem bardziej śliczny niż śmieszny, bardziej dumny szlachetny. – Streścił jej nie do końca rozumiejąc skąd wpadła na pomysł aby mógł mu pasować Pstrokaty. Skoro sama nazywa się Cynamonowe Zauroczenie to mógł się jedynie domyślić, że sama jest raczej smokiem, który lubi zabawę, żarty i inne takie.
Parsknął kpiącym śmiechem na wzmiankę o piastunach. No tak, powinni byli szkolić młodzież, ale o nim wszyscy zapomnieli. Chociaż nie czuł żeby miał jakieś ogromne braki w wiedzy. Cynamonowa samica w miarę jasno tłumaczyła zadania różnych rang w stadzie a on potrafił sobie resztę dopowiedzieć i to że... nic do niego nie pasowało. Miał jednak parę pytań.
– Czy to kiedy smok zasługuje na odpoczynek zależy od jego dokonań czy może wieku? Czy łowcy mają złożyć do skarbca minimalną ilość jedzenia w ciągu określonego czasu czy jednak wszystko jest mocno chaotyczne? Ktoś czuwa nad tym jak wszyscy pełnią swoje obowiązki? Bo Piastuna chyba nikt nie pilnuje, a stado na tym cierpi. Ja to kiedyś planowałem być przywódcą. Teraz jednak myślę, że najlepszy byłby ze mnie samotnik. Z drugiej strony kto wie? Może jednak jakąś ranga mnie zainteresuje. Na penwo wolałbym chodzić na wyprawy niżeli na polowania... Całą chęć gonienia za zdobyczą przejął mój brat. Właśnie jaka jest szansa na to, że pozostanę jakimś bóstwem? Czym się oni konkretnie zajmują? Opowiesz mi o tym trochę więcej? –

Licznik słów: 499
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej