OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Może odpoczynek pomógłby zebrać Koronie myśli? Przemyśleć co sam mówi i lepiej dobrać słowa. Cóż... Malachit spróbuje sprostować jego myślenie choć trochę.~ Mylisz pojęcia przyjacielu. Zastępca to ktoś kto powinien się szkolić do obrania przywództwa gdy ciebie w pewnym momencie zabraknie. Nie pomocnik czy smok na posyłki. I masz rację powinien być kimś z kim idzie się dogadać, ale nie kimś kto ślepo powiela twoje zdanie. Mam nadzieję, że wybierzesz mądrze. W innym wypadku szkoda stada... któremukolwiek przewodzisz.~ Głos samca pozostawał niezmiennie spokojny, a on sam jedynie westchnął szurając ogonem po leśnej ściółce. No i proszę... Już trochę uwalony. No cóż białe futro miało swoje znaczące minusy.
~ Rozumiem cię... Chyba. W każdym razie nie powinieneś obarczać się tym całym tylko po prostu poznać powody i motywy. Może zaważył o tym konflikt wewnątrz twojego stada? Może gotuje się kolejny i teraz będziesz miał szansę go zażegnać? Nie pozostawiaj spraw nierozwiązanych.~ Wciąż czuł się dziwnie dając rady z pewnością komuś wiele starszemu. Choć może zwyczajnie dzielił się przemyśleniami? Nie musiały to koniecznie być rady a zwykłe monologi adepta?
~ Kara dla tego, który dopuścił się zdrady czy tego, który do niej doprowadził?~ Pytanie bardzo retoryczne. Często te dwie role mocno się pokrywały, ale nie zawsze. W Ogniu dawno temu doszło do takiej sytuacji, lecz wtedy... To nie było zdradą.
~ Sam nie jestem ojcem i jeszcze wiele czasu nim będę miał szansę nim zostać więc nie będę póki co podważał twojego zdania. Rób jak uważasz za słuszne byleby nie stałą się temu pisklęciu? Krzywda.~ Westchnął. Sam nie do końca wiedział jaka jest rola ojca bo sam nigdy go nie miał. Czy wychowanek jego rozmówcy też się tak czuje? Kto wie... Nahl wstał otrzepując skrzydła z liści. Powoli mógł szykować się do odejścia ale... może jeszcze porozmawiają.
// chcesz jeszcze bułczyć czy możemy powoli kończyć? :3