A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie wiedział, co miałby zrobić z jej podziękowaniem, więc po prostu skinął łbem. Potrafił rozpoznać satysfakcję. Chyba. Dzieci kłamały nieco słabiej, więc nie sądził by miała powód, aby go teraz oszukiwać.
Gdy wspomniała o jakiejś Stonce, nie powiedział nic, tak jak zazwyczaj chcąc doczekać aż skończy, by dopiero później otworzyć pysk. Tym razem okazało się na to za późno, bowiem jakaś potrzeba wdarła się do pamięci samiczki, tak iż musiała natychmiast się wycofać. Nie przywykł do bycia zapraszanym, bo albo jego obecność była wymagana z technicznych względów albo nie potrafił dostosować się do towarzystwa wielu, pragnących interakcji osób naraz. Nie był też na tyle ciekaw Mirri, aby wtrącać się w jej życie i bez potrzeby jej je utrudniać.
– Żegnaj – odparł sucho, gdy zaczęła się wycofywać, próbując śmiechem zasłonić całkiem prawdopodobne, palące ją zażenowanie. Nie zareagował na jej wywrotkę, żeby jej nie peszyć, choć ostatecznie nie wiedział, czy to dobra strategia.
Gdy młody smok zniknął z pola widzenia obrońcy, poczuła, jak błyskawicznie zmienia się jego nastrój, jak wypełnia go napięcie i nerwy, których źródła i sensu najpewniej sam nie potrafił pojąć.
Nie zasłużył na tę emocję. Nie pasowała do niczego, nie potrafił jej ukorzenić, użyć, dopasować do czegokolwiek. Znalazła się zatem w przestrzeni jego myśli, przez chwilę napełniając go komfortem, a potem straciła moc i runęła gdzieś, w niebyt, zostawiając po sobie kolejną, bolesną dziurę.
//temat wolny
Dodano: 2020-12-30, 07:37[/i] ]
Jeść! Pobiegła pod drzewko, gdzie pokarm spodziewała się zastać i proszę! Na kopczyku leżały sobie mandarynki! Po tym co ostatnio wydarzyło się na polowaniu, miała wrażenie, że obrońca niczym się z nią nie podzieli, ale najwyraźniej wcale nie miał jej za złe, że nie usłyszała tego rysia na czas.
Podskoczyła do mandarynek i prędko zanurzyła w nich swój nos, żeby je spałaszować. Dawno nie jadła nic słodkiego, więc ledwie znajdywała czas na oddech, między kęsami. Skąd on to wytrzasnął, świeże, w środku takiej pory?
Jak już się pożywiła, po prostu ruszyła dalej, kontynuując swój ulubiony obchód wokół terenów.
Dodano: 2021-02-07, 19:19[/i] ]
Szkolenie się w profesji, która z jego łapy raczej nikomu w Wolnych się nie przyda, mogło wyglądać na głupie, ale po ostatnich paru wydarzeniach, Strażnik nie miał wątpliwości, że zamierza uczynić to tak czy inaczej. Podczas gdy sarna wędrowała sobie gdzieś na terenach Ziemi, on leżał wyciągnięty na wytrzymałej gałęzi, wysoko nad grubą, błyszczącą przy wschodzącym słońcu warstwą śniegu. Nie było widać żadnych śladów prowadzących do drzewa, gdyż dawno go nie odwiedzał, a obecnie wylądował już bezpośrednio na nim. Wiedział, które gałęzie są dostatecznie silne, żeby ich nie złamać i wyrobił sobie już odpowiedni styl.
Skrobiąc coś we wcześniej przygotowanej, kamiennej tabliczce chciał odezwać się do dawno poznanego plagijczyka, żeby zdradził mu tajniki uzdrowicielstwa, ale zanim zdołał sformułować wiadomość, złapał się na tym, że nie ma pojęcia jak odmienić jego imię. Buchnął kwasem z pyska.
Szara Rzeczywistości? Szara Rzeczywistościo? Szara Rzeczywistoś...ć? A może po prostu "Szary"? Ale to było takie nieoficjalne. Znał niby jego pisklęce, ale skoro tego nie lubili, przynajmniej według Pogromu, nie chciał nadużywać swojej wiedzy proroczej, żeby się z kimś droczyć. Nawet odmieniać wyrazów nie potrafił, bogooowieeeeee.
~ Witaj ~ Odczekał moment ~ Z góry zakładam, że nie nieracjonalnym byłoby mi odmówić, ale zwracam się właśnie do ciebie, ze względu na naszą ostatnią rozmowę. Czy zechciałbyś udzielić mi swojej fachowej wiedzy w zakresie uzdrawiania? W proroctwo wstąpiłem jako wojownik, a przysięgałem Sennah, by poza naukami nie wdawać się w potyczki, zatem chciałbym, aby moje umiejętności stały się nieco użyteczniejsze ~ Byłoby głupio gdyby Strażnik przerwał Szaremu w trakcie czegoś ważnego, ale cedził słowa powoli, nie natarczywie, chcąc dać samcowi do zrozumienia, że nie stawia mu żadnych wymagań. Miał do dyspozycji paru innych uzdrowicieli, gdyby się uprzeć, ale nie bez powodu wybrał właśnie plagijczyka.
Licznik słów: 620
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]