A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Granice były tam, gdzie same ją sobie stawiamy? Czy to nie pora, aby młoda łowczyni wreszcie sama zaczęła decydować o swoich losach i wyjść wreszcie spod tej obronnej tarczy, starannie wytyczone przez opiekuńcze oczy. Wschodnia już od jakiegoś czasu starała się choć na chwilę, odważyć, wyjść poza granice, ale coś ją ciągle powstrzymywało. Strach? Nie, to nie strach. Nie była strachliwa. Już nie. Jedyna granica, jaką sobie postawiła, to obawa. Obawa, że znajdzie się coś lub ktoś, co sprawi, że powrót będzie za trudny żeby wrócić. Czyżby nie ufała samej sobie? Cóż więc to było? Młoda, barwna samiczka, starała się na moment zmienić w straszną egoistkę.
Wyszła pewnej nocy poza bezpieczny obręb, wytyczony przez chore obawy. Odważnie, a jednak skrycie, by nikt ją nie śledził. Bo któż by mógł? Trzask? Nie był łowcą. Już teraz nie był w stanie nadążyć za jej umiejętnościami. Kto jeszcze? Mistrz? Sztorm Stulecia? Drwiła z niej, krytykowała i nigdy otwarcie nie pochwaliła. Choć Wschodząca czuła, że to tylko gra pozorów, Sztorm Stulecia zdecydowanie liczyła na jej potknięcia, aby tylko móc je jej wypomnieć. To było nawet dla niej wygodne. Mogła się potykać specjalnie, kiedy jej wygodnie. Nastąpić na gałązkę, która pęknie alarmując swoją Mistrzynię, żeby uzyskać kolejną reprymendę. Mora pokochała ją. Jej surowość i grę chłodnej trenerki. Adepka doskonale rozumiała jej postawę i doceniała ją. Po cichu liczyła, że ta zimna atmosfera nigdy nie zelżeje. To było takie ciepłe i budujące.
Noc, kiedy wykroczyła poza granice stada, było jak... inicjacja. Tylko taka bez publiczności. Nie jak w jej koszmarnych snach. To było piękne, niepowtarzalne, jakby przyjemne. Nie umiała tego nazwać, ale na pewno już na zawsze to zapamięta.
Objawiła się Shironowi jako... właściwie coś co mógłby nazwać jako miraż. Nawet całkiem liczna obstawa, nie była w stanie zarejestrować przybycia fioletowej samiczki, która zachowywała swoją obecność w tajemnicy, do czasu, kiedy tak naprawdę zechciała się ujawnić. Pojawiła się obok samca, tuż przy brzegu parujących wód. Spowita w białą mgiełkę, otaczającą jej smukłą sylwetkę. Ostre zarysy pyszczka, niesamowicie przypominające nowo-zrodzoną boginię, skierowane były wprost na leżącego samczyka. Mora patrzyła na niego przezornie, a jednak złudnie, pewnie. Jakby była Panią tych lasów. Panią Nocy. Łowczynią, która właśnie ważyła losy swojej zdobyczy. Zrobiła bezgłośny krok w jego stronę, potem drugi, trzeci. Już była niecały ogon odległości od niego. Nagle się zatrzymała, doglądając reakcji jego kompanów.
Nagle, Spaczone Źródło mógł dostrzec jej całkiem rzeczywistą obawę i ryzyko. Jakby na włosku zawisło ich spotkanie. Jeden nierozważny ruch. Warknięcie, albo choćby uniesienie warg, mogło spłoszyć tego całkiem materialnego duszka.
Licznik słów: 417
~ Odznaczenia ~
~ Atuty ~
spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
~ Kompani ~
Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1
~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz
~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul