A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Ach, że też taka niewygodna się okazała owa jaskinia. Nigdzie było przysiąść wygodnie, a dźwięk hulał i odbijał się po ścianach jak mu się tylko podobało – ledwo żem co słyszał, a co dopiero widział. Przynajmniej jednak póki co nikt mnie nie zauważył, więc narzekać za bardzo nie mogłem. Tak też przyczaiłem się przy wejściu, zachowując ciszę i ostrożność, jak to najlepszemu zwiadowcy wypada. Łapy mi już lekko podrygiwały od napięcia i niewygodnej pozycji, ale nie skupiałem się na oburzeniach swojego ciała, tylko na tym, co działo się w grocie.
A działy się ciekawe rzeczy! Źródłem światła okazały się dziwaczne iluzje, krążące wokół białołuskiej postaci. Krążył wokół niego także drugi samiec, daleki wyglądem od nie najlepszych jakością tworów maddary. Ten większy smok o zauważalnie połyskujących, ale gdzieniegdzie nieco już zmatowiałych z wiekiem miedzianych łuskach przemówił, a ja nastawiłem uszy, usiłując wyłapać, co mówił. Jego monotonne krążenie, wywołujące już u mnie nieznaczny odruch... zwrotny, zupełnie nie sprzyjało dokładnemu zrozumieniu jego mowy, dodatkowo tłumionej echem. Być może była to wina niekorzystnego miejsca, jakie obrałem sobie do szpiegowania, ale innej miejscówki za bardzo nie było. Wyłapałem jedynie urywki zdań, ale i to wystarczało mi do wysunięcia własnych wniosków. Przyozdabianych wyobraźnią, oczywiście.
– ...ną. Jest to rzecz o wiele ważniejsza bo pozwala na utworzenie miejsca na kolejny atak. – o wiele ważniejsza rzecz? Mówi o jakiejś broni? – Jest to... – no?! No co to za broń?! – – arrgh! Musiał się akurat odwrócić! – ...każdy ruch musi bezbłędnie odpowiadać każdemu atakowi . Przez te wszystkie księżyce które przewalczyłem na arenie ta nie raz uratowała moje życie. – to doświadczony wojownik... A ta broń go ratowała! Cóż za potężne narzędzie!
Wytężyłem wzrok, usiłując wypatrzeć broń, o której mówił miedzianołuski, jednak nic z tego. Iluzje przesłaniały mi widok, a i półmrok, panujący w grocie nie ułatwiał zadania. Co zaskakujące, miałem złe przeczucia na temat tej historii, ale żadnych przeczuć na temat budzących grozę ataków, które zaplanowała ta dwójka. Tłumaczyłem to sobie jednak tym, że za mało jeszcze przywiązałem się do Wolnych Stad, aby odczuwać wobec nich jakieś prorocze przeczucia.
Tymczasem starszy smok mówił dalej, a ja usiłowałem skupić się na jego słowach.
– Chcę byś tym razem skupił się i bardzo uważnie jakie ci przekaże. – przekazuje mu broń?! – Wiem że chcesz wszystko robić po swojemu, ale jak będziesz bardzo szybko twoja krew będzie barwić... – czy... on mu grozi? Myślałem, że są wspólnikami, ale najwyraźniej... ktoś tu jest przymusowo.
Z każdym kolejnym słowem, jakie słyszałem, groza rosła w mojej duszy, a serce zwalniało w trwodze. Z tego co zrozumiałem, coś się szykuje. I skończy się krwawo.
Nie był to jednak koniec przemówienia.
– Zacznijmy więc od . Jeśli atakuje cię frontalnie. Biegnie z rogami wycelowanymi w twoją pierś. Dodajmy że twój przeciwnik większy od ciebie. Jak obronisz się przed takim atakiem? – czyżby zapowiadał swój atak? Brzmiało, jakby opisywał własną szarżę na białołuskiego. Szkolił go? Bardzo możliwe. Zapewne chciał przygotować poplecznika do nadchodzącej jatki. Bo przecież planowali jakąś jatkę, prawda?
Moje rozmyślania zostały przerwane odpowiedzią białołuskiego. Wsłuchałem się i nie zdziwiłem, gdy oziębły ton jego głosu wyraźnie wskazywał na to, że nie pałał do starszego samca sympatią – to by potwierdzało moją teorię o tym, że miedzianołuski ściągnął tu młodszego wbrew jego woli oraz mu groził.
– ...paprać się słabej jakości magią. Przecież nie jesteś magikiem, więc władanie tą mocą. Boisz się, że ktoś usłyszy twój , czy co? – po tych słowach mnie zmroziło. Zobaczył mnie? Ale jak? Skąd wie o mojej obecności?!
Trzeba się wycofać, szybko. Nie wiadomo co mi zrobią, a zwłaszcza ten brązowy, jeżeli mnie złapie. Przecież groził wyraźnie znajomemu smokowi, więc co zrobi ze mną, obcym szpiegiem?!
Cofnąłem tylną łapę, przygotowując się do odwrotu. Czekałem tylko, aż białołuski oznajmi, że ktoś ich podsłuchuje. Nie odchodziłem jednak, z jednej strony pragnąc zachować ostrożność i ciszę, a z drugiej zatrzymywany przez nieopanowaną ciekawość. Ku mojemu zaskoczeniu jednak ani chwilę, ani kilka chwil później nie rozbrzmiał krzyk "ZABIĆ ŚWIADKA" lub coś równie krwiożerczego. Gdy więc ciekawość przezwyciężyła strach, postawiłem tylną łapę na miejsce, a jednak nie rozluźniałem mięśni, gotowy w każdej chwili odwrócić się i pognać do wyjścia. Na wszelki wypadek.
– Jeśli na mnie szarżuje to chyba bardzo pomysłem byłoby odskoczyć, albo odturlać się , przy odrobinie szczęścia może się wywalić. – z tych słów wywnioskowałem dwie rzeczy: po pierwsze białołuskiego słychać było nieco wyraźniej dzięki temu, że się nie kręcił, choć współczułem mu, że przez te groźby musiał niemal wcisnąć się w ścianę; po drugie albo mnie nie zauważył, albo nie zamierzał na razie wydawać, przy czym bardziej prawdopodobną wersją wydawała mi się ta pierwsza, gdyż nie widziałem powodu, aby pragnął mojej obecności.
Jednak w tej chwili moje ostatnie podejrzenie legło w gruzach, gdy nasze spojrzenia się spotkały. Smok zmierzył mnie pustym spojrzeniem i odwrócił wzrok, jakbym nie był wart jego uwagi, podczas gdy ja oblewałem się zimnym potem, co jest skrajnie dziwne i nienaturalne dla gadów.
Nie wycofałem się jednak, bowiem zrozumiałam, dlaczego białołuski mnie nie wydał – z pewnością chciał, abym rozpowiedział to, co tu się wydarzyło i wezwał pomoc. Ach... Liczył na mnie! Nie mogłem go zawieść, nie, gdy jego życie było zagrożone! No i nie tylko jego, w końcu mówili o jakieś straszliwej broni i atakach!
Kiwnąłem więc pyskiem, choć tego nie widział, i zostałem, próbując wyłapać tyle, ile tylko dam radę. Uratuję cię, białołuski nieznajomy!
Licznik słów: 891
ciiiiiiii
» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji