Mały Wodospad

Wzniesiona wysoko nad terenami, jest jednym z lepszych i jednocześnie niebezpiecznych miejsc widokowych, głównie przez wzgląd na liczne przepaście, w których giną nie tylko wodospady.
Horyzont Świata
Dawna postać
zakochany w słońcu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1966
Rejestracja: 11 cze 2019, 1:28
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 104
Rasa: skrajny
Opiekun: Feria
Mistrz: samouk
Partner: Światłość Wspomnień

Post autor: Horyzont Świata »
A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: Prs,MA,MO,MP,Skr,Kż,Śl,W,B,Pł,L: 1 | A,O: 3
Atuty: Ostry wzrok, Trudny cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Utalentowany

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Trudno było opisać ekscytację, jaką poczuł Tweed po takiej wiadomości. Urzara powiedziała mu, że Zorza chciałaby zostać wojowniczką. Niemal od razu zapowiedział, że pokaże jej podstawy i to dzisiaj był ten dzień. Sam był też w szoku, że Zorza tak szybko urosła! A jeszcze niedawno omal się nie popłakali , kiedy jako mały liliput wyskoczyła z jajka. Gdzie się podział tamten czas? Niestety mocno żałował, że nie mógł dzień w dzień przychodzić i ogladać jej oraz Arzaru, jak odpoczywają w legowisku Urzary i rosną. Ale już niedługo wszstko się zmieni, a przynajmniej płomieniście w to wierzył. Przyszedł tutaj więc ze swoją córeczką, wybierając miejsce nie bez powodu. Pobliski szum małego wodospau powinien umilić im tą naukę.
Zatrzymał się parę ogonów od skalistego wybrzesza wody, stojąc na zielonej trawie należącej do małej polanki. Pogoda była piękna, ciepło i bezchmurnie a kiedy poczują pragnienie, będą mogli je ugasić wodą ze strumyka
– Zorzaaa...CZy mama opowiadała ci coś więcej o wojownikach? CZy tylko wspomniała o tym, że bronią stada?
Zaczął od prostego pytania, które mogło być wstępem do ich nauki. Na razie usiadł sobie wygodnie na zadzie, jeszcze nie czas na część praktyczną.

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Turdny cel – +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

. .:. .:. .:.
x
AKK – Se'ze (żywiołak powietrza)
AS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
ASkr,L: 1 l MA,MO: 2
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Zorza szła koło taty, korzystając ze wspólnych chwil. Dawno go nie widziała, praktycznie ostatni raz na nauce pływania, więc miała teraz okazję to nadrobić. Smoczyca uśmiechnęła się do taty, który wydawał się być bardzo podekscytowany sytuacją. Smoczyca przechyliła delikatnie łeb na bok i wzięła głębszy oddech, gdy tata zadał pytanie.
Mówiła o roli w stadzie oraz pokazała mi iluzję wojowników Ognia, żebym znała smoki ze stada. – Opowiedziała i usiadła na ziemi. Poprawiła skrzydła i owinęła ogon wokół łap.

Licznik słów: 80
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Horyzont Świata
Dawna postać
zakochany w słońcu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1966
Rejestracja: 11 cze 2019, 1:28
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 104
Rasa: skrajny
Opiekun: Feria
Mistrz: samouk
Partner: Światłość Wspomnień

Post autor: Horyzont Świata »
A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: Prs,MA,MO,MP,Skr,Kż,Śl,W,B,Pł,L: 1 | A,O: 3
Atuty: Ostry wzrok, Trudny cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Utalentowany
Końcówka ogona, ta biała część, drgała mu niespokojnie, odbijając się od gruntu. Fikuśny kołnierz czasami wokół szyji czasami stawał mu na sztorc, jednak poza tym starał się jakoś opanować te emocje. Zerknął w bok, kiedy usłyszał odpowiedź Zorzy. Więc musi jeszcze trochę jej poopowiadać... chyba już jest na tyle duże, że zrozumie to wszystko. Ahh! Dlaczego wciąż miał w głowie tą małą Zorzę?
– Dobrze to na poCZątek... co by tu...
Zamyślił się na chwilę, pocierając łapą podbródek. Dawno już nie uCZył podstaw, ostatnio to było ze czterdzieści księżyców temu. Wtedy składanie zdań szło mu bardzo źle
– No więc tak, wojowników można podzielić na dwa rodzaje. Pierwsi z nich swoje ataki opierają głównie na sile własnych mięśni. Tacy mają silne zionięcia, potrafią bez trudu łamać kości CZy powyrywać drapieżnikom mięśnie z ciała, zaś oborna bazuje na zbijaniu ataku rywala z toru lotu na przykład łapą. Mówię na nich siłowcy. Drudzy to wojownicy, którzy polegają na swojej szybkości i precyzji. To oni potrafią ciąć, szarpać, idealnie odskakiwać przed atakami. Wiedzą gdzie przejechać pazurami albo kolcami, żeby rozciąć idealnie daną CZęść ciała lub uszkodzić nimi wrażliwe elementy ciała. Mówię na nich zręCZnościowcy. Rozumiesz?
Mlasnął jęzorem w przerwie, żeby Zorza wszystko sobie przyswoiła i ewentualnie odpowiedzieć na jej pytanie o ile jakieś miała.
– Przeważnie smoki nie walCZą na śmierć i życie, jednak musisz znać wrażliwe części ciała smoka, które przy zranieniu mogą pozostawić go nawet z kalectwem. Masz moze jakiś pomysł o jakich miejscach na ciele mówię?
No nie może być tak, że on jej wygłosi monotonną teorię, ona kiwnie głową i przejdą do ćwiczeń. Chciał ją zachęcić do czynnego udziału w tej nauce, żeby się nie zanudziła i sama też pomyślała.

Licznik słów: 281
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Turdny cel – +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

. .:. .:. .:.
x
AKK – Se'ze (żywiołak powietrza)
AS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
ASkr,L: 1 l MA,MO: 2
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Smoczyca obserwowała z rozbawieniem zadumanie taty. Zabawne było to zakłopotanie i zastanowienie na pyszczku taty. Z drugiej jednak strony było to trochę smutne, bo dla taty wszystkie jej postępy były obce. Miała nadzieję, że niedługo do nich dołączy, albo chociaż będą mieli trochę więcej czasu na siebie. W końcu Zorza, im starsza, tym więcej czasu mogła poświęcić z ojcem.
Kiedy tata opowiadał o wojownikach, ta zastanowiła się nad jego słowami. Spojrzała na własne łapy i zaraz znów podniosła wzrok. Skinęła głową na jego pytanie. Na razie było jasne. Nieco ciekawsze było drugie pytanie, chociaż przywołało niezbyt przyjemne wspomnienia.
Szyja. – Walnęła prosto z mostu i wzięła głębszy wdech. Machnęła niespokojnie ogonem i uspokoiła się zaraz. – Brzuch też raczej. Nasady skrzydeł? Wszelkie pachwiny raczej są delikatne. – Dodała, żeby uzupełnić odpowiedź. Myślała jeszcze dłuższą chwilę, ale inne miejsce odrzuciła. Teoretycznie pysk, ale to było raczej ryzykowne.

Licznik słów: 147
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Horyzont Świata
Dawna postać
zakochany w słońcu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1966
Rejestracja: 11 cze 2019, 1:28
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 104
Rasa: skrajny
Opiekun: Feria
Mistrz: samouk
Partner: Światłość Wspomnień

Post autor: Horyzont Świata »
A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: Prs,MA,MO,MP,Skr,Kż,Śl,W,B,Pł,L: 1 | A,O: 3
Atuty: Ostry wzrok, Trudny cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Utalentowany
Widział, że Zorza bardzo uważnie słucha i szybko łapie. Trzeba wpoić jej dobre zasady pojedynku, dopóki jej umysł jest świeży i on może coś jeszcze zdziałać. Widział już samozwańczych, niehonorowych wojowników i brzydził się nimi
– Oczy również, są bardzo delikatne
Dopowiedział do jej zdania, uśmiechając się na to jak szybko wystrzeliła ze swoją odpowiedzią. To bardzo dobrze, teraz jednak Tweed zrobił bardziej poważną minę i powiedział
– Jeśli nie chcesz zabić smoka, unikaj celowania właśnie w takie miejsca. Większość wojowników nie walCZy na śmierć i życie w zwykłych pojdynkach. Musisz jednak uważać bo są i tacy, których to nie obchodzi. To są smoki, które uważają, że "nie idąc na całego, okazuje się brak szacunku do całej wojaCZki". Prawda jednak jest taka, że to oni nie okazują szacunku do życia, jekie zostało smoki dane. Dla wojownika ważny jest honor i szacunek do swoich rywali, nie daj sobie wmówić niCZego innego, to bardzo ważne wartości
I tutaj znowu krótka przerwa, żeby Zorza sobie przeanalizowała i przyswoiła co właśnie jej przekazał. Potem Tweed wstał, rozciągając na boki skrzydła
– Pamiętaj też, że nikt nie narzuca ci CZy masz być siłowcem czy zręCZnościowcem. To ty wybierasz gdzie CZujesz się lepiej i które swoje atuty chcesz rozwinąć, jesteś jeszcze młoda, ciągle rośniesz, więc wszystko przed tobą
Wtedy odwrócił się do niej bokiem, lekko ugiął przednie łapy w stawach, ale naprawdę delikatnie. Pazury wbił w ziemię dla stabilizacji i wziął wdech. Głęboki, aż mu się boki rozszerzyły, po czym otworzył paszczę i zionął bardzo silnym i długim strumieniem ognia prosto przed siebie, daleko poza zasięg Zorzy by jej nie zranić. Zianie miał bardzo dobrze opanowane
– ZaCZniemy od tego, żebyś poznała czym zioniesz. Masz w sobie trochę z morskiego smoka, więc nie zdziw się jeżeli okaże się, że nie posiadasz smoCZego oddechu ale to w cale nie zrobi z ciebie gorszej
Gestem łapy zachęcił aby się przybliżyła
– ZobaCZ, najpierw przyjmij taką postawę jak ja. Delikatnie ugięte łapy, skrzydła do ciała, ogon równo. Pazury wbij nieco w ziemię, to pozwala się ustabilizować podczas ziania. Następnie spróbuj poczuć specjalnie gruCZoły jakie masz w gardle, jeśli ich tam nie ma to mogą być gdzieś między zębami. Weź porządny wdech, ale taki żebyś poCZułe swoje płuca. A kiedy go wypuścisz, postaraj się ścisnąć gruCZoły. Pamiętaj o otwartej paszCZy i myśl gdzie celujesz. Może w górę jak ja....
Poinstruował ją jak najdokładniej, cofając się krok w bok aby nie narazić się na ewentualnie poparzenia. Kto wie, może jej zionięcie będzie od razu bardzo silne? Równie dobrze może być to też licha wiązka ognia, jednak wolał i tak uważać.

Licznik słów: 429
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Turdny cel – +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

. .:. .:. .:.
x
AKK – Se'ze (żywiołak powietrza)
AS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
ASkr,L: 1 l MA,MO: 2
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Zorza przechyliła łeb słysząc wspomnienie głowy. Musiała na to zwrócić uwagę przy nauce, bo nie potrafiła sobie wyobrazić ruchu, który nie skończyłby się ugryzieniem. To jednak temat na później, więc smoczyca skupiła się na pierwszym ćwiczeniu.
Tata pięknie je zademonstrował. Młoda przyglądała się płomieniowi zaskoczona, ale i zauroczona płomieniem. Nigdy jeszcze nie ziała, więc była to dla niej ekscytująca chwila. Próbowała odgonić od siebie myśl, że może nie być w stanie pluć ogniem, ale wszystko było przed nią. Oblizała pysk szukając gruczołów, o których wspominał tata. Coś niby było, ale tak naprawdę nie była pewna, że to było to.
Podniosła zad, rozstawiła łapy na szerokość barków i miednicy, a następnie wcisnęła szpony w ziemię. Poprawiła skrzydła i ogon i skierowała pysk w niebo, jak ojciec. Otworzyła pysk i wzięła głęboki oddech. Kiedy poczuła, że jest gotowa, zaczęła wypuszczać powietrze, jednocześnie naciskając na gruczoły.
Płomień jaki z siebie wydobyła był maleńki, ale nawet taka mała ilość ciepła sprawiła, że smoczyca podskoczyła. Oblizała pysk i ponowiła próbę, mocniej naciskając na gruczoły. Tym razem jednak otworzyła paszczę szerzej i wyżej uniosła głowę.
Zorza znów wzięła głębszy wdech i wypluła z siebie nieco większy, bardziej znaczący płomień. Oblizała zaraz pysk i gruczoły, a następnie spojrzała niepewnie na tatę.

Licznik słów: 204
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Horyzont Świata
Dawna postać
zakochany w słońcu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1966
Rejestracja: 11 cze 2019, 1:28
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 104
Rasa: skrajny
Opiekun: Feria
Mistrz: samouk
Partner: Światłość Wspomnień

Post autor: Horyzont Świata »
A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: Prs,MA,MO,MP,Skr,Kż,Śl,W,B,Pł,L: 1 | A,O: 3
Atuty: Ostry wzrok, Trudny cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Utalentowany
Tweed uważnie obserwował Zorzę i bardzo się ucieszył na widok małego, a potem większego, płomienia. Kiedy ta spojrzała na niego pytająco, kiwnął tylko zadowolony głową, że poszło jej bardzo dobrze. Teraz mogą przejść do typowych fizycznych ćwiczeń. Z racji, że takowy atak – zionięcie – wykonała, to teraz czas na obronę. I tutaj na scenę wkracza Se'ze, która pojawiła się nagle obok Zorzy
– Se'ze będzie cię teraz atakować, spróbuje po prostu cię staranować. Żywiołaki są niematerialne, nie mają takiego ciała jak my, coś jak dym, dlatego jej przejdzie przez ciebie. Twoim zadaniem jest wykonanie uniku, żeby tak się nie stało
Z obawy wolał poprosić żywiołaczkę o pomoc w nauce córki, żeby on jej przez przypadek nie skrzywdził. Jeszcze by go Urzara rozszarpała albo odurzyła ziołami na parę księżyców
– Stań wygodnie ale pewnie, skrzydła do ciała, ogon pomaga utrzymać ci równowagę. Nie odsłaniał szyji, oCZy cały czas na przeicnwiku, stąpaj pewnie. Pamiętaj – albo oskakujesz, albo próbujesz swoją siłą ją zatrzymać, tak jakby miała namacalne ciałko
Powiedział jeszcze i usiadł a Se'ze ruszyła do natarcia. Wolałaby potraktować młodego smoka błyskawicą, jednak Tweed bardzo intensywnie się temu sprzeciwiał, więc odpuściła. Oddaliła się na pół ogona, policzyła do trzech i ruszyła. Pędem jak jakiś kozioł, żeby ją "staranować".

Licznik słów: 207
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Turdny cel – +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

. .:. .:. .:.
x
AKK – Se'ze (żywiołak powietrza)
AS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
ASkr,L: 1 l MA,MO: 2
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Smoczyca skinęła mimowolnie głową. Skoro poszło jej dobrze, to chyba tak się to robi, tylko po prostu trzeba ćwiczyć, jak zresztą zawsze. Zorza poprawiła nieco ustawienie, ale tata zaczął tłumaczyć dalej. Czas było zrobić coś innego.
Zorza spojrzała uważnie na Se'ze. Mała lekcja o żywiołakach, to zawsze cenne doświadczenie. Kiedy tata wyjaśnił, smoczyca przybrała odpowiednią pozycję. Rozstawiła delikatniej łapy, ugięła minimalnie stawy i poprawiła skrzydła, aby ładnie przylegały do ciała. Odsłanianie szyi było małą zagadką, ale postanowiła po prostu trzymać głowę blisko ciała, zamiast ją wyciągać.
Kiedy Se'ze zaczęła się odsuwać, Zorza machnęła mocniej ogonem. Serce zabiło jej mocniej, a kiedy żywiołak ruszył, smoczyca poczuła pierwszy, tak silny zastrzyk adrenaliny. Oblizała pysk, ugięła nogi i skoczyła gwałtownie w powietrze, zaraz uderzając mocno skrzydłami. Zorza próbowała po prostu wskoczyć wystarczająco wysoko w powietrze, żeby uniknąć żywiołaczki. Specjalnie podwinęła szybko ogon. Po wzbiciu się w powietrze próbowała zaraz wylądować w pobliżu.
Nie wiem czy to dobry pomysł. – Skomentowała swój krok i spojrzała na tatę ciekawa jego opinii.

Licznik słów: 167
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Horyzont Świata
Dawna postać
zakochany w słońcu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1966
Rejestracja: 11 cze 2019, 1:28
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 104
Rasa: skrajny
Opiekun: Feria
Mistrz: samouk
Partner: Światłość Wspomnień

Post autor: Horyzont Świata »
A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: Prs,MA,MO,MP,Skr,Kż,Śl,W,B,Pł,L: 1 | A,O: 3
Atuty: Ostry wzrok, Trudny cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Utalentowany
Tweed patrzył na skomplikowany wyskok Zorzy, co zaraz zamierzał jej powiedzieć. Se'ze za to przefrunęła pod nią, kiedy ta robiła jakiegoś fikołka (według jej opini). Żywiołaczka szybko wróciła do siedzenia na jednym z kamieni w wodzie myśląc, że już nie będzie potrzebna. Tweed za to wywrócił tylko oczami na jej rekację, po czym zwrócił się do córki
– Nie było źle jak na pierwszy raz, jednak taki wyskok zabiera za dużo CZasu i energii. Najlepszym odskokiem w sytuacji, kiedy wiadomo jak ktoś cię zaatakuje, jest odskoCZenie w lewo albo w prawo. Ruch jest szybszy i mniej energii na niego zmarnujesz
A może on źle myśli? Ale miał okazję obserować techniki zręcznościowców, sam nawet zaczynał się w tym ćwiczyći. Samiec wstał i znowu wydał polecenie
– A teraz zaatakuj mnie. Wybierz miejsce, styl ataku oraz CZym zaatakujesz. CZekam na ciebie
Dodał na koniec nieco wyzywająco, stając w bojwej pozycji. Nawet nie za bardzo zamierzał się bronić, chciał zobaczyć co potrafi Zorza.

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Turdny cel – +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

. .:. .:. .:.
x
AKK – Se'ze (żywiołak powietrza)
AS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
ASkr,L: 1 l MA,MO: 2
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Smoczyca pokiwała głową. No tak, to było męczące. Młoda jednak po prostu jeszcze nie doświadczyła męczącej walki, więc realizowała swoje pomysły, jak głupie by one nie były. Smoczyca spojrzała na swoje łapy i zrobiła mały uskok w bok, próbując przećwiczyć taki ruch chociaż troszeczkę. Spojrzała zaraz na tatę, który ustawił się naprzeciwko. Ale? Atakować? Smoczyca spojrzała na niego niepewnie. Nie chciała mu robić krzywdy, więc chwilę rozważała swoje opcje.
Oj. – Sapnęła, po czym podeszła i przyjęła postawę ojca. Podniosła zaraz prawą łapę i zamachnęła się na ojcowski bark. Miała zamachnąć się poziomo, żeby ruszyć trochę staw i może trochę piersi. Nie chciała go skrzywdzić, bardziej chodziło o pokazanie pomysłu. Bała się tylko, że jednak coś zrobi, co było widać po pyszczku smoczycy.

Licznik słów: 124
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Horyzont Świata
Dawna postać
zakochany w słońcu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1966
Rejestracja: 11 cze 2019, 1:28
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 104
Rasa: skrajny
Opiekun: Feria
Mistrz: samouk
Partner: Światłość Wspomnień

Post autor: Horyzont Świata »
A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: Prs,MA,MO,MP,Skr,Kż,Śl,W,B,Pł,L: 1 | A,O: 3
Atuty: Ostry wzrok, Trudny cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Utalentowany
Tweed oczywiście był gotowy i trochę rozbawiła go reakcja Zorzy, chociaż była ona jak najbardziej naturalna. Ale musiała zzrozumieć, że tera zbył jej partnerem treningowym oraz ojcem. A kto wie, może jak tylko ona dorośnie, to spotkają się w prawdziwej walce? W samym jej ataku brakowało oczywiście tej pewności i widać było też niedoświadczenie, jednak nie chciał jej tego wypominać. Na pewno sama to wiedziała. Za to mogła zobaczyć, jak on pewnym, ale nie za mocnym, ruchem łapy odbija jej własną na bok
– Bardzo dobry pomysł. Okej to teraz znowu obronisz się przed Se'ze i jak tylko to zrobisz, od razu mnie zaatakuj. Nie zwalniaj tempa
Powiedział jej i tym razem Se'ze nie dawała chwili wytchnienia jego córce. Pojawiła się za placemi, policzyła do dwóch i zaatakowała. Swoimi wietrznymi włosami, chciała smagnąć ją niczym biczem (oczywiście bezboleśnie) prosto w kark albo szyję. Narobiła jednka tyle chałasu aby Zorza miała okazję ją usłyszeć i zrozumieć z której strony nadchodzi atak.

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Turdny cel – +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

. .:. .:. .:.
x
AKK – Se'ze (żywiołak powietrza)
AS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
ASkr,L: 1 l MA,MO: 2
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Zorza parsknęła śmiechem, gdy ojciec odbił jej łapę. No tak, czego mogła się spodziewać. Smoczyca postawiła łapę na ziemi i wysłuchała uważnie ojca. Zaraz usłyszała świst powietrza za sobą. Smoczyca próbowała odskoczyć w przeciwną stronę, ale schyliła przy tym głowę nie chcąc dostać powietrzem po łuskach.
Kiedy tylko wylądowała na łapach, bez względu na to, czy dostała, czy nie, to obróciła się, ale tak, aby smagnąć ogonem po boku ojca. Złożyła wcześniej płetwę grzbietową ogona. Otworzyła też paszczę i wypuściła z pyska odrobinę ognia, który chciała skierować w stronę głowy. Wykrzesała z siebie drobny płomyczek, bo nie chciała, aby dotarł do ojca. Ot, tylko zaprezentować swój pomysł. Zorza najwyraźniej polubiła swój płomień. Nowe cacko to zabawy, zupełnie tak, jak i skrzydła, kiedy tylko mama pokazała jak się lata.
Po ataku, który mógł się udać lub nie, znów stanęła koło taty i spojrzała na niego zaciekawiona reakcją.
Muszę jeszcze poćwiczyć. – Skomentowała niepewnie, ale widać było, że jej się nawet podoba. Nie mogła się doczekać walki na poważnie, ale dzisiejsza lekcja podsyciła jej apetyt.

Licznik słów: 174
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Horyzont Świata
Dawna postać
zakochany w słońcu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1966
Rejestracja: 11 cze 2019, 1:28
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 104
Rasa: skrajny
Opiekun: Feria
Mistrz: samouk
Partner: Światłość Wspomnień

Post autor: Horyzont Świata »
A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: Prs,MA,MO,MP,Skr,Kż,Śl,W,B,Pł,L: 1 | A,O: 3
Atuty: Ostry wzrok, Trudny cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Utalentowany
Se'ze miała zerowe doświadczenie w takim machaniu, dlatego bazowała raczej na tym co pokazywał jej w swojej wyobraźni sam Tweed. Zorza bez większego poroblrmu uniknęła jej niby ataku, a po tym Se'ze całkowicie odmówiła dalszej współpracy. Tweed nie miał w zwyczaju jej zmuszać, także nie zatrzymywał jej gdy ta czmychnęła gdzieś w nieznane. Zaśmiał się tylko cicho a potem szybko uskoczył w bok przed ogniem Zorzy
– Tak, poćwiCZymy jeszCZe trochę i odprowadzę cię do granicy twojego stada. I nie zwalniaj, obronisz się przede mną i od razu zaatakujesz
Powiedział na jej słowa, po czym zamierzał ją zaatakować. No może nie tyle co zaatakować, co właściwie z wyczuciem klepnąć prawą łapą w jej szczękę. Poczułaby uderzenie i nieznaczący ból, gdyby nie dała rady odskoczyć.

Licznik słów: 124
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Turdny cel – +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

. .:. .:. .:.
x
AKK – Se'ze (żywiołak powietrza)
AS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
ASkr,L: 1 l MA,MO: 2
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Zorza rzuciła spojrzeniem za Se'ze, która nagle odleciała w bok. Coś zrobiła nie tak? Źle zaatakowała? Smoczyca wzięła głębszy wdech i wypuściła szybko powietrze, wydając z siebie, charakterystyczny świst. Przeniosła zaraz spojrzenie na ojca, który sprawnie odskoczył od jej płomienia. To dobrze, że nic mu nie zrobiła. Nie chciała go krzywdzić, szczególnie, że mama miała już wystarczająco dużo roboty przy leczeniu innych smoków z jej stada. Ojciec był ostatnią osobą, która powinna być teraz ranna.
Smoczyca skinęła głową na jego słowa. Spięła mięśnie i zniżyła delikatnie łeb. Ugięła tym samym lekko nogi, aby mieć lepszą kontrolę nad łapami. Bacznie obserwowała ruchy ojca, licząc, że zdoła jej się uniknąć potencjalnego ciosu. Teraz nie miała do czynienia z powietrznymi mackami Se'ze, a prawdziwymi szponami i kłami. Mogła się spodziewać po ojcu wszystkiego, ale liczyła tylko, że nie będzie bolało za mocno.
Kiedy ojciec podniósł prawą łapę, smoczyca mocniej ugięła łapy, chociaż był to ruch bardziej automatyczny, niż świadomy. Kiedy tylko dostrzegła, że cios idzie wysoko, bo do jej pyszczka, zaraz odskoczyła w swoją prawą stronę. Obróciła się przy tym minimalnie tak, aby jak najdalej odsunąć głowę. Od razu postanowiła przejść do ataku.
Wzięła głęboki wdech ruszyła. Zorza napięła mięśnie na lewym skrzydle i próbowała uderzyć ojca stawem skrzydła, ale delikatnie, ot, żeby go bardziej nim zająć, niż żeby zrobić krzywdę. Samo skrzydło zaraz odsunęła i przytuliła do ciała, jeśli oczywiście mogła. Podczas wyprowadzania ciosu przeniosła ciężar na tylne łapy i znów obróciła się przodem do taty. Wraz z obrotem całego tułowia, uniosła prawą łapę i ruszyła nią na ojcowski pysk. Gotowa była, jeśli ojciec się nie obronił, cofnąć łapy. Po wyprowadzonym ciosie, położyła łapy na podłożu i sapnęła ciężko spoglądając na tatę. Przygotowała się do ponownego ciosu ojca, ale smoczyca wolała ich unikać, niż je blokować. Wiedziała, że nie jest tak silna jak on.

Licznik słów: 302
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Horyzont Świata
Dawna postać
zakochany w słońcu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1966
Rejestracja: 11 cze 2019, 1:28
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 104
Rasa: skrajny
Opiekun: Feria
Mistrz: samouk
Partner: Światłość Wspomnień

Post autor: Horyzont Świata »
A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: Prs,MA,MO,MP,Skr,Kż,Śl,W,B,Pł,L: 1 | A,O: 3
Atuty: Ostry wzrok, Trudny cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Utalentowany
Zorza chyba powoli się zmęczyła a nie chciał dopuścić do przemęczenia, była świeżynką w walkach a podstawy pojmowała bardzo dobrze. Uchyliła się bez problemu przed jego klepnięciem, więc teraz on przygotował się do obrony. Rozproszenie jego uwagi prawie się udało, za użyciem skrzydła, jednak zauważył jak mięśnie jej się spinają mocniej w innej części ciała. A więc to kombinowała! Tweed nawet nie drgnął, dopiero w chwili jak ta zaatakowała łapą, zbił ją ponownie z toru lotu. Często żałował, że nie ćwiczył swojego ciała w szybkich atakach i zwinnych unikach. Przeszłości jednak nie zmieni, może za to dopilnować aby Zorza wyszkoliła się na dobrą wojowniczkę. Zatrzymali się na chwilę
– Dobrze panujesz nad równowagą jak na pierwsze razy. I w ogóle świetny pomysł na rozproszenie mnie skrzydłem, jeszCZe dużo przed tobą ale widzę w tobie tą iskrę wojowniCZki. OdpoCZnij Zorza, na dzisiaj wystarCZy
Powiedział do niej i skierował swoje kroki do wody, żeby ugasić pragnienie.

//raport z Ataku i Obrony 1 ;może teraz zaliczą (¬_¬ );

Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Turdny cel – +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
AIII Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
AIV Nieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

. .:. .:. .:.
x
AKK – Se'ze (żywiołak powietrza)
AS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1
ASkr,L: 1 l MA,MO: 2
Chwila Prawdy
Dawna postać
Kari z pierogami
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 170
Rejestracja: 02 cze 2020, 23:06
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Opiekun: Urzara & Tweed
Mistrz: Przebłysk Wspomnień
Partner: :

Post autor: Chwila Prawdy »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 1| A: 1
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MA,MO,Skr,Kż,Śl,Lcz,M: 1
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz
Podgryzał mamie kostki, dręczył i wreszcie się udało. Zgodziła się na pierwszą wędrówkę, która zapuszczała się aż na tereny wspólne.
Może nie umówili się na takie zasady, jakie obrał sobie Kwari, ale jednak się zgodziła. Nie określiła się dokładnie, a przynajmniej młody tego nie uwzględnił, więc poszedł na własną łapę szukając przygód. Poznając nowe tereny wzbogacał się też w pewne doświadczenia więc mamo, na dobrze mu to wyjdzie!
Większość drogi przebiegł robiąc tylko parominutowe postoje. Co za tym idzie, był już delikatnie mówiąc zmęczony.
Zauważył w oddali Mały Wodospad, do którego od razu podszedł stawiając pewnie kroki. Ciekawym faktem było to, że Kwari w ogóle nie bał się wędrować na te tereny. Pewnie gdyby Przebłysk się nie zgodziła i tak by poszedł. Czuł, że łapy ciągną go same, przed siebie. Nie patrzą wstecz, a pchają tylko i wyłącznie naprzód.
Przysiadł na jednej ze skałek i obserwował płynącą wodę. Ta nie miała żadnych zmartwień. Naprawdę, żadnych. Z resztą, jakie i młodzian mógłby mieć zadania? Obecnie tylko nauka, która i tak nie była dla tej wiecznie naładowanej kuli energii wyczerpująca. Nawet przyjemna. Zależy oczywiście co!
Wracając, jego wzrok zagłębił się w wodzie, która zlatywała w dół. I tak ciągle, do znudzenia..

– Mogłem wyjść trochę wcześniej – mruknął sam do siebie patrząc na ściemniające się powoli niebo. Po dniu obfitym w naukę miał chęci wybrania się na przyjemny spacerek, a nie nocną wyprawę z wliczoną walką o życie w ciemnościach.
Spojrzał w górę, powinien wracać, ale jednak coś go tutaj trzymało. Może ciekawość i chęć spotkania kogoś z innego stada? A może czysta, młodzieńcza głupota? Pewnie po równo tego i tego.

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
‍ ‍‍ ObrazekObrazek–––––––––––– –––––––––––Obrazek––––––––––––––––––––––––Obrazek◈ ATUTY ◈Ostry Wzrok
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku .
Szczęściarz
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie szczęściarza 18 / 11.
|Dialog #ab893a|Narracja #3d3d3d|Głos | Teczka Postaci | Rodzina
Desing by Tweed
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Dzień się już kończył, a ja nie zdołałem znaleźć żadnego fajnego rozmówcy, dlatego też z ponurą miną szybowałem niewysoko, kierując się w stronę kryjówki. Głowę zaprzątały mi różne myśli, ale jak zwykle, krążyły po umyśle chaotycznie niczym huragan, więc nie skupiałem się na żadnym pojedynczym wątku. Po całym dniu spacerowania już nieco bolały mnie nogi i tylko z tego powodu obrałem powietrzną drogę, szybko i tak jednak musiałem wylądować, gdyż męczyło mnie pragnienie. Nie po drodze, ale całkiem niedaleko znajdował się mały wodospad, tak też skierowałem się właśnie w tamtą stronę, pragnąć nawilżyć suche gardło.
Ku mojemu zaskoczeniu, ktoś przy wodopoju się już znajdował. Wpatrywał się smętnie w taflę wody, a we mnie w tym czasie zaczęła narastać ekscytacja. Nareszcie towarzysz do rozmowy! Wylądowałem parę skrzydeł od nieznajomego i zbliżyłem się wesołym truchtem. Zanim ten zdążył coś powiedzieć, szczerze szczęśliwym głosem zacząłem się witać, znów nie będąc w stanie pohamować gadatliwości.
– Bardzo dobry wieczór! Czegóż wypatrujesz w wieczornie ognistej tafli wody, jeżeli wolno spytać? Jam jest Delavir, ogromnie mi miło. A jak wołają na ciebie, karmelowołuski? – zdecydowanie dawałem za mało czasu na odpowiedź, ale cały dzień milczenia chyba się na mnie odbił i teraz chciało mi się wygadać jakbym znów cały księżyc milczał. Ten stan chyba nachodzi mnie falami – raz potrafię się uspokoić, a kiedy indziej zupełnie nie umiem się pohamować. Może to zależy od osoby, z którą rozmawiam? A może zwyczajnie od nastroju? Zapewne wszystkiego po trochu, ale nie na tym się teraz skupiłem, a na rozmowie z pisklęciem. – Och, czekaj, spójrz no! Ty również masz białą kropę! Znak rodowy, taki sam jak u mnie, Zorzy, Zirki i... i wielu innych! Chyba że to nie znak? Nie, nie, przypominasz mi trochę Przebłysk. Jesteś bratem Zorzy, nieprawdaż? Tym bardziej się cieszę z naszego spotkania! Właśnie wracałem do swojego tymczasowego domu, ale jeśli nie masz nic przeciwko, chętnie tu z tobą zostanę i opowiem kilka fajnych historii. Uwielbiam opowiadać! Chciałbyś może posłuchać o czymś konkretnym? Mam wiele historii z polowań, z mojego poprzedniego domu, sporo wiem o przyrodzie, dużo też wiem o magii! No i znam całe mnóstwo żarcików. Choćby ten – strzela łowca lodowym kolcem na wspólnym polowaniu, ale nie trafia: – Do licha, spudłowałem już dziesiąty raz! Chyba palnę sobie w łeb! – krzyczy zdenerwowany. A drugi łowca na to: – A trafisz? – wreszcie umilkłem, chichocząc ze swojego żartu. Dałem też w końcu nieznajomemu chwilę, aby odpowiedział na potok pytań, które zadałem.

Licznik słów: 408
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Chwila Prawdy
Dawna postać
Kari z pierogami
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 170
Rejestracja: 02 cze 2020, 23:06
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Opiekun: Urzara & Tweed
Mistrz: Przebłysk Wspomnień
Partner: :

Post autor: Chwila Prawdy »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 1| A: 1
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MA,MO,Skr,Kż,Śl,Lcz,M: 1
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz
Kwari nie liczył, że jednak uda mu się kogoś spotkać na pierwszym wypadzie za tereny stada. Zwłaszcza patrząc na to, że przez taki kawał drogi nie trafił na dosłownie nikogo poza pojedynczymi robaczkami, które szukały najwyraźniej odpowiedniej kryjówki na noc. Każdemu przyglądał się z takim samym zachwytem, a zwłaszcza motylom, które od najmniejszego wprawiały go w niemy zachwyt.
Nad wodospadem było to samo. Cisza i spokój. Może pojedyncze robactwo wychodzące aby pozbyć się pragnienia. Chciał się już zbierać z powrotem, w końcu wracać w nocy, samotnie? Nie widziało mu się to. Za nic w świecie.
Coś jednak chciało aby pierwsza podróż na tereny wspólne została mu głęboko w pamięci. Smok o ametystowej łusce pojawił się tuż obok. Młodzian z ognia odskoczył gwałtownie biorąc sobie uwagi o byciu ostrożnym wśród obcych do serca. Nie znał tego samca więc wolał najpierw zachować jako-tako dystans.
Na pierwsze pytanie jak i przedstawienie się fioletowołuskiego, Kwarek skinął tylko łbem w geście powitania.

– Witaj! Wołają na mnie po prostu Kwari – przedstawił się bo raczej tak wypadało, racja?
Podniósł się z pozycji leżącej do siedzącej i owinął ogon wokół przednich łap prostując błonę, która go zakańczała.
Po kolejnych słowach, które jak burza wyleciały z pyska Delavira młody mógł wywnioskować, że okropnie jest on wygadany. To bardzo dobrze! Młodzian też uwielbiał mówić, rozmawiać, nawiązywać kontakt, ale jednak trzymać ten stosowny dystans jeśli kogoś nie znał na tyle, aby móc się przed nim otworzyć.
Zwrócił jednak uwagę na białą kropkę, o której samiec przypomniał. Fakt! Posiadał prawie identyczną jak Kwari, a ta myśl zmusiła ognistego do wykrzywienia pyska w pytającym geście.
Czyli Delavir poznał już Zorzę? I mamę? To fajnie! Myśl bez odpowiedzi została na razie tylko we łbie młodzika.

– Znasz moją siostrę? To fajnie! Zorza, Rozkwitająca Łuska, tak, to moja siostra – wyszczerzył się pogodnie – Przebłysk? Przebłysk Wspomnień? Moja mama! I Tweed, Inny Świat! Chociaż taty nie znam tak dobrze jak siostry czy mamy. Dopiero niedawno się z nim spotkałem. Oczywiście mam też duużo rodzeństwa, tylko niektórzy z nich nie mają takich fajnych kropek. A szkoda, moim zdaniem dodają uroku! – odparł szczerze, ale chyba aż za szczerze i za dużo. Zganił się w myślach, miał nie rozpowiadać za dużo o sobie obcym. Mama nie byłaby zadowolona.
Cichy chichot wyrwał się Skwarkowi z pyska na kawał, który opowiedział mu Delavir.

– A co chciałbyś najbardziej mi opowiedzieć? Chętnie posłucham! Uwielbiam historie. Pamiętam jak byłem mały i mama Urzara opowiadała mi trochę o Wolnych Stadach. Bardzo miło mi się jej słuchało! A miłe było połączone z pozytywnym bo i też dużo się nauczyłem – odparł po chwili przerywając ciszę, która rzadko kiedy padać pewnie będzie podczas tej rozmowy. Najwidoczniej dobrali się idealnie bo i Kwari, i Delavir nie potrafili zamknąć prawdopodobnie paszczy.
– Właśnie, mama Przebłysk mówiła mi też o innych stadach. Z jakiego jesteś? Chyba, że nie jesteś? Nie pachniesz jak Ogniki, a innych zapachów.. nie znam za bardzo – przypomniał sobie przy wspominaniu o nauce, że przecież są inne stada. Fajnie byłoby się dowiedzieć z jakiego stada jest smok, z którym ma przyjemność rozmawiać – Już pewnie wiesz skoro poznałeś moją siostrę, że ja pochodzę ze stada o ognistych serduszkach! – zaśmiał się cicho. Kwari raczej należał do wesołego typu rozmówcy, który nie ma w repertuarze grobowej ciszy i wymieniania zakłopotanego spojrzenia. Zwłaszcza, jeśli rozmówca też miał taki zapał do przekazywania informacji.
– Potrafisz czarować? To bardzo fajnie! Mama pokazywała mi kiedyś kilka sztuczek związanych z maddarą – zakończył dając odsapnąć swojemu gardzielcowi. W końcu nie chciał go przemęczać, racja? No racja! Co to za rozmowa by była, jeśli młodzianowi wysiadłoby gardło. Żadna zapewne.

Licznik słów: 601
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
‍ ‍‍ ObrazekObrazek–––––––––––– –––––––––––Obrazek––––––––––––––––––––––––Obrazek◈ ATUTY ◈Ostry Wzrok
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku .
Szczęściarz
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie szczęściarza 18 / 11.
|Dialog #ab893a|Narracja #3d3d3d|Głos | Teczka Postaci | Rodzina
Desing by Tweed
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Ach, więc dane mi było pod koniec irytująco cichego dnia napotkać świetnego rozmówcę! Dobra pogawędka wynagrodzi mi wszelkie niedogodności losu, tak też z wesołym uśmiechem przysiadłem obok Kwariego i doczekałem się, aż "minie jego kolej na gadanie". Wydawał się równie podekscytowany, co ja, co ogromnie mnie cieszyło. Na pytania odpowiadałem po kolei:
– Och, naprawdę? Dużo rodzeństwa musi oznaczać dużo zabawy! Ja, niestety, jestem jedynakiem, ale brak rodzeństwa wynagradza mi ogrom znajomych! Chętnie gadam ze wszystkimi, którzy zechcą mnie wysłuchać, więc zdążyłem już trochę towarzystwa poznać! – zachichotałem. Być może taka nieostrożność z mojej strony była głupia i nieodpowiedzialna, ale nie miałem nic przed światem do ukrycia, ani zresztą nic tak wielkiego do stracenia, aby nie zdradzać nieznajomym różnych szczegółów. Cieszyło mnie opowiadanie historii, więc dlaczego miałbym coś przed kimkolwiek ukrywać? Nikt nie nauczył mnie uważania na obcych, a nie miałem zbytnio kontaktu z kimś oprócz nieznajomych, więc zupełnie nie stanowiło dla mnie różnicy z kim rozmawiam.
Na szczęście żart rozśmieszył karmelowołuskiego, więc nie było żadnej niezręcznej ciszy. Zresztą nawet gdyby była, szybko zatuszowałbym ją w rozmowę na inny temat i ta sytuacja wyleciałaby mi z głowy – zawsze tak robiłem, doskonale się sprawdzało!
– Tak, tak, nietrudno rozpoznać ciepły zapach Ognika! Wiesz, mój ojciec niegdyś należał do Stada Ognia, ale musiał odejść – ja wyklułem się daleko za granicą i dopiero osiem księżyców temu tu przybyłem! Jeszcze nie należę do żadnego ze Stad, ponieważ chcę je najpierw bliżej poznać, a dopiero później próbować do któregoś dołączyć. Ale wiesz, jako że z Ognia poznałem tyle fajnych osób – ciebie, twoją rodzinę i dwóch Puszków – chyba na razie tam mnie ciągnie najbardziej! Ale jeszcze nie poznałem bliżej ani Wody, ani Plagi. Choć wiesz, do tych ostatnich i tak wolałbym się nie zbliżać. Słyszałem, że za spokojne jedzenie w zacisznym kącie lasu od razu porywają! – dodałem pod koniec pół-szeptem, aby nadać plotce powagi. Szybko jednak przeskoczyłem do kolejnego tematu. – A o to dobrze bardzo, że lubisz opowieści! Wiesz, tak naprawdę chciałbym opowiedzieć wszystko, ale mam tego tyle, że kilku dni na to nie starczy! – zachichotałem i w końcu zdecydowałem się wybrać jakiś temat. – A tak w sumie, co byś powiedział na to, żebym opowiedział ci nieco o miejscu, z którego przybyłem? Jest tyle różnic pomiędzy nim, a Wolnymi Stadami, że trudno uwierzyć, dopóki nie zobaczysz na własne oczy! Albo gdyby temat dziwaczej przyrody i surowych tradycji mojego klanu ci nie pasował, mógłbym opowiedzieć ci o mojej z ojcem podróży na te tereny! – tak, nawet się decydując na określony kierunek opowieści nadal nie umiałem wybrać czegoś konkretnego. No bo jak? Zazwyczaj to sytuacja narzuca mi wspomnienia, którymi chcę się podzielić. Teraz jednak nie mówiliśmy o niczym dokładnym, toteż żadna ciekawa historia nie przychodziła mi do głowy.
Na wspomnienie o magii ożywiłem się nieco. Choć nie umiałem jeszcze zbyt dobrze swojej maddary opanować, bardzo lubiłem z niej korzystać, a jeszcze bardziej obserwować tkanie innych. Podobno miałem ogromny potencjał, ale chyba nie ciągnęło mnie do rozwijania go, jak to było z moim ojcem.
– Ano, potrafię! I też mogę pokazać ci jakieś ciekawe sztuczki. Na przykład... o, widziałeś może kiedyś tygrysa? Albo antylopę? O, o, a małpę? Te ostatnie to paskudy jedne, uwierz... W każdym razie mógłbym je wyczarować! – nawijałem wesoło, nawet nie zauważając, jak słońce powoli, ale nieuchronnie zbliża się do horyzontu. Cóż, nawet jeśli zdąży się ściemnić – a w czasie takiej fajnej rozmowy były na to spore szanse – z chęcią odprowadzę Kwariego do granicy, gdyby wyraził na to zgodę! Teraz jednak skupiłem się na temacie tkania maddary.

Licznik słów: 593
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Chwila Prawdy
Dawna postać
Kari z pierogami
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 170
Rejestracja: 02 cze 2020, 23:06
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Opiekun: Urzara & Tweed
Mistrz: Przebłysk Wspomnień
Partner: :

Post autor: Chwila Prawdy »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 1| A: 1
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MA,MO,Skr,Kż,Śl,Lcz,M: 1
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz
Nie mam pojęcia czy tak dużo zabawy, ale zmęczenia na pewno! Skomentował w myślach i przerzucił swój wzrok na parę sekund. Skierował go tym razem na wodospadzik. Słuchał Delavira, bo słuchał, ale od razu zastanawiał się nad sensem jego słów. A było nad czym!
Zaraz gdy Delavir skończył pierwszą część, młodzian wrócił na niego ciepłym spojrzeniem i podjął się do stworzenia własnej odpowiedzi.

– Szczerze, ogrom rodzeństwa nie jest jakiś super fajny. Wolałbym porozmawiać i pochodzić z kimś innym! Nimi trzeba się.. zajmować. A ja niezbyt mam łapę do piskląt. Boję się, że zrobię im krzywdę czy coś. Nie mam też zbyt wielu znajomych! Raczej nie często wychodziłem z jaskini mamy aby kogoś poznać! Przeważnie aby się czegoś pouczyć z Zorzą albo właśnie mamą. Czasem też z ciocią Błękit! Jest łowcą i to bardzoo dobrym bo zawsze wszyscy chodzą u niej sobie zjeść! Przynajmniej mama gdy jest głodna, Zorza i mój brat, Arazru, z którym dopiero ostatnio miałem okazję się spotkać! Ciągle jest zajęty – zakończył krótką przemowę. Najwidoczniej zaczął się otwierać przed nowo-poznanym samcem. Jednak, czy to dobry pomysł? Nie przejmował się tym już jakoś specjalnie.
Rozsiadł się więc wygodnie i znowu, zaczął wsłuchiwać się w słowa Delavira. Mówił ciekawie, przynajmniej dla młodziaka, który niektóre z jego słów komentował nagłą zmianą mimiki. Nie śmiał mu przerywać! Kultura tego wymaga, a z resztą mówił zbyt szybko aby dało mu się w zdanie wciąć.
Wreszcie nastała i jego kolej! Czy ta znajomość będzie wyjątkowo rozgadana? Mam nadzieję!

– Nie wiem co robi Plaga, nie znam ich.. dlatego nie będę nic o nich mówić, bo nawet nie mam co! Ale w Ognikach jest suuper! Przynajmniej dla mnie! Wody też nie znam, tylko z opowieści mamy! Ale to w sumie niewiele, bardzo niewiele. Jak byś chciał do nas dołączyć to mi powiedz wcześniej! Chętnie cię powitam! – dodał entuzjastycznie i wyszczerzył szereg białych ząbków – Byłoby miło! Chętnie posłucham o tych innych terenach! I o podróży, którą tutaj odbyłeś! Zawsze chciałem podróżować i zwiedzać, to jest takie suuper. Nie mogę jeszcze niestety zbyt daleko chodzić, za mały jestem. Przynajmniej mama Przebłysk tak twierdzi! Ledwo pozwoliła mi tutaj się wybrać. Podgryzałem jej łapy przez księżyc! Jak nie więcej! – zaśmiał się, a jego wzrok z powrotem wylądował na Delavirze. Jaka ulga, że znalazł kogoś przyjaznego na tych terenach wspólnych, a nie jakieś stwory, które będą polować na jego skrzydła i łuski!
– O o o! A co to ten tygrys albo ta antylopa? O! Albo ta małpa? Czemu takie paskudy z nich, hm? – zapytał, ale z pysku nie schodził mu zaciekawiony, a zarazem szczęśliwy wyraz – Byłoby miło gdybyś mi je pokazał! Zwłaszcza, że lubię patrzeć na takie.. ciekawe rzeczy. Nie słyszałem o nich nigdy! – dodał i przekrzywił jeszcze bardziej łeb. Miał nadzieję, że dzisiejszy wieczór spędzi wyjątkowo miło! Jak na razie wszystko na to zwiastowało.

Licznik słów: 474
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
‍ ‍‍ ObrazekObrazek–––––––––––– –––––––––––Obrazek––––––––––––––––––––––––Obrazek◈ ATUTY ◈Ostry Wzrok
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku .
Szczęściarz
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Następne użycie szczęściarza 18 / 11.
|Dialog #ab893a|Narracja #3d3d3d|Głos | Teczka Postaci | Rodzina
Desing by Tweed
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Słuchając o rodzinie młodzika kiwałem od czasu do czasu głową, aż przeszliśmy do kolejnego tematu. Tu uśmiechnąłem się promiennie i miło się zaskoczyłem – nie spodziewałem się, że ktoś chciałby mnie gdziekolwiek powitać, dlatego ta drobna obietnica Kwariego ogromnie mnie ucieszyła.
– Och, z pewnością cię zawiadomię, dziękuję! – zdążyłem rzucić, zanim karmelowołuski kontynuował mówić.
Na wieść o podgryzaniu łap również krótko się zaśmiałem. Nie spodziewałem się, że Przebłysk jest taka surowa co do wypuszczania dzieci. A może nie chodziło o surowość, ale o troskę? Nie wiedziałem, ponieważ ojciec zawsze pozwalał mi się szwendać tam, gdzie zechcę, co nie zawsze kończyło się dobrze.
– Wiesz, na tutejszych terenach nie jest aż tak niebezpiecznie, jak w dżungli, gdzie mieszkałem, ale nadal czają się spore niebezpieczeństwa, więc może to nawet lepiej, że Urzara tak cię pilnuje! Mój ojciec rzadko zwracał uwagę na to, gdzie się wybierałem. Dlatego też szybko nauczyłem się, że w niektóre miejsca najlepiej nie zapuszczać samemu – nauka ta nie była najprzyjemniejsza... No ale skoro nie możesz równie swobodnie zwiedzać tereny, chętnie opowiem ci swoje przygody! – ogłosiłem wesoło i zacząłem od przedstawienia swojego poprzedniego domu.
– Jak już wspomniałem, wyklułem się bardzo, bardzo daleko stąd. Cała droga z lasów deszczowych do Wolnych Stad zajęła mi całe pięć księżyców, a to jeszcze była dość ekspresowa wyprawa – rzadko kiedy z ojcem się zatrzymywaliśmy i przez większość podróży biegliśmy lub lecieliśmy. Ale najpierw o lesie deszczowym. Wiesz, dlaczego jest nazywany deszczowym? Bo niemal codziennie tam pada! Co prawda są to takie irytujące ulewy – bardzo krótkie i intensywne, po których wszystko robi się wilgotne i nieprzyjemne. A jednak gdyby nie te deszcze, cały las by nie mógł istnieć – przyroda tam jest całkiem odmienna od tej! Wszystkie drzewa są co najmniej trzy razy wyższe od tutejszych, a ich korony spowijają las w wiecznym cieniu – prawie zupełnie nie przepuszczają promieni słońca. Przez ten brak słońca na dole rośliny są niskie i dziwaczne, ponieważ próbują przeżyć bez tak bardzo potrzebnego im słońca! Niektóre przystosowują się do życia na gałęziach ogromnych drzew, gdzie jest większa szansa na pożywienie się ciepłem Złotej Twarzy, za to inne rosną przy korzeniach i bywają drapieżne! Zazwyczaj takie rośliny wydzielają przepyszny zapach, który wabi do nich naiwne ofiary. Gdy niewielkie zwierzątka lub owady osiądą na ich płatkach, trafiają w pułapkę, bowiem płatki te pokryte są lepką wydzieliną, która chwyta nieszczęsne stworzonka i nie daje im uciec w porę! Tym czasem roślinka zwija powoli swoje płatki i trawi w sokach przyklejone ofiary – w taki sposób się żywi! Na szczęście niezależnie od wielkości drapieżnych kwiatów, nie są one w stanie zeżreć nawet małego smoka, ale mogą zaszkodzić nieuważnym pisklakom. Raz przydarzyło się to mojemu koledze z klanu – wyruszył samotnie w las i beztrosko włożył łapę do takiego kwiatka. Przykleił się, a powolny drapieżnik zaczął trawić jego łapę żywcem! Mały krzyczał i wołał na pomoc, ale był za daleko od obozu – szczęście, że nie usłyszał go też żaden drapieżnik! W końcu rodzice zaczęli się martwić, że tak długo go nie ma i wyruszyli na poszukiwania. Wyzwolili Jaruhę z rośliny, ale miał całą poparzoną jej sokami łapę i musiał zostać na kilka dni u Lekarki. A to dopiero rośliny! W dżungli nawet kwiatków i żabek należy się obawiać. Spotkasz taką piękną kolorową żabcię, pełną fikuśnych plamek, złapiesz, zjesz, a ona się okazuje trująca! Owady różne, muchy i komary przenoszą paskudne choróbska, a wredne małpy podkradają jedzenie i atakują pisklaki całymi stadami! Każdy musi sobie jakoś poradzić w takim dzikim świecie, ale naprawdę groźnie robi się po zachodzie słońca – ze swoich mrocznych kryjówek wyłażą wielkie drapieżniki. Tygrysy, pumy i lamparty to prawdziwe postrachy dżungli. Wielkie kociska, doskonale wspinające się na drzewa, posiadające niezrównany wzrok i węch to takie ogromne maszyny do zabijania! Dopóki mój ojciec nie przybył do dżungli, mój klan nękał ogromny tygrys, codziennie kradnąc jedzenie lub porywając pisklaka. Gdy ojciec się o tym dowiedział, postanowił pomóc i utworzył wielką barierę z maddary wokół obozu. Dzikie leśne smoki nie potrafiły się nią posługiwać i nie były tak silne i przeszkolone w walce, jak mój ojciec, dlatego nic nie mogły poradzić na ataki tygrysa – ich umiejętności i możliwości organizmu przeznaczone były do polowań, a nie otwartej walki. Gdy wielkie kocisko ponownie postanowiło nawiedzić smocze stado, natrafiło na elektryczne pole i zostało śmiertelnie porażone prądem. Ojciec zdjął barierę i oddał cielsko tygrysa w łapy dzikich smoków, a one zaczęły traktować go jak co najmniej półboga. Zabicie tygrysa było dla nich najwspanialszym wyczynem, a noszenie jego skóry przypadało jedynie najdoskonalszym wojownikom i najpotężniejszym samcom stada. Ojciec jednak nie nosił skóry, co skrajnie dziwiło dzikie smoki – nie chciał sławy, a jedynie bezpiecznego schronienia. Dlatego też pozwolili mu zostać – mało tego, ze skóry tego tygrysa i innych najlepszych skór zrobili ojcu namiot tak dobry, że lepszy miał jedynie przywódca. W podziękowaniu też Wódz oddał swoją córkę ojcu na partnerkę, choć ten wcale jej nie chciał. Musiał jednak odbyć z nią ceremonię wiążącą, ponieważ taka odmowa byłaby ogromną dla stada zniewagą. Tak, to była moja matka, ale i ona nie chciała się wiązać z tatą, dlatego po oddaniu mu jajka ze mną w środku starała się nie pokazywać nam na oczy. Oficjalnie była partnerką ojca, ale wiedzieliśmy, że wcale nie była wierna – miała jakiegoś tam swojego ukochanego. Jednak jako że nikt nie robił z tego problemu i nie wywlekał sprawy na wierzch, tak już pozostało. Hm, ja teraz się nad tym zastanawiam, to całkiem możliwe, że miałem jakieś tam rodzeństwo, o którym nie miałem pojęcia... Cóż, nigdy go już nie spotkam. – westchnąłem, ale szybko wróciłem do tematu dżungli, nie będąc w nastroju opowiadać smutnych hitorii. – Ale! Żebyś nie pomyślał, że tak w tych dżunglach źle i okropnie, jest tam też wiele cudownych rzeczy! Żyją tam niesamowicie piękne motyle, jakich nie można zobaczyć nigdzie indziej, korony drzew zamieszkują kolorowe i przyjazne papugi, czasem można natrafić na niesamowicie pyszne owoce, takie jak chociażby marakuja! Czasem o zachodzie słońca wspinałem się na najwyższe drzewo w okolicy i patrzyłem za horyzont, gdzie widać było pustynię piasków, a za nią błysk wody oceanu! To miejsce jest naprawdę niesamowite – tak zwyczajnie się tego wytłumaczyć nie da, trzeba zobaczyć na własne oczy. – uśmiechnąłem się i zrobiłem sobie przerwę od gadania po tym przydługim monologu. Znowu w czasie opowieści przesadnie gestykulowałem, aby nadać charakteru swoim słowom, więc zmęczyłem nie tylko szczękę, ale i przednie łapy, co chwila coś pokazujące lub zwyczajnie machające w rytm słów.
Na pytania o zwierzakach uśmiechnąłem się i nabrałem oddechu do kolejnej przemowy, ale tym razem postarałem się, aby nie była taka długa.
– Och, o tygrysie już zdążyłem opowiedzieć – takie to wielkie, pomarańczowe kocisko, całe w czarne pasy. Trudno pomylić go z kimś innym przez jaskrawe ubarwienie. Takie to są groźne bestie, że nawet kamuflażu nie potrzebują, dlatego tak się wyróżniają! Choć te czarne pasy dość dobrze udają cienie w długolistnych zaroślach dżungli, jeżeli się nie jest spostrzegawczym. – przymknąłem powieki i wyobraziłem sobie zmniejszoną figurę tygrysa. Jako że był już wieczór, sprawiłem, aby maddarowy twór świecił się lekko ognistym pomarańczem, więc gdy otworzyłem oczy, wokół Kwariego biegał po powietrzu mały tygrys, zostawiając za sobą wstęgi ognistego światła. Był rozmiarem podobny do małego leśnego kota, ale pysk miał dość groźny. W pewnym momencie zatrzymał się na poziomie oczu karmelowołuskiego, spojrzał w jego stronę i rozwarł paszczę pełną kłów, próbując wydać z siebie ryk. Jednak żaden dźwięk nie rozbrzmiał, a parę uderzeń serca po prezentacji wielkich zębisk twór rozpłynął się w błyszczące iskry, zanikające w powietrzu.
– Antylopa to taka pustynna sarna. Jest nieco bardziej pomarańczowa, a jej rogi są długie i szpiczaste – lepiej jej nie złościć, bo zamiast ucieczki, może zaszarżować i przebić swoimi ostrymi rogami na wylot! Ale zwykle woli nie wdawać się w konflikty – jak ja! – jest też pełna gracji – również jak ja! – wtrąciłem ze śmiechem. Po tym ponownie skupiłem się, zbierając maddarę. Oddech później przed Kwarim uformowało się smukłe zwierzę, majestatycznie przemieszczające się po powietrzu długimi susami. To również była zmniejszona wersja, która świeciła się ciemno-beżowym światłem, zostawiając za sobą ślad w podobnym kolorze. Tym razem figura podbiegła do wody i zrobiła po niej kilka kręgów, nie dotykając tafli. Następnie zatrzymała się przed pisklakiem i stanęła na tylnych kopytach, zarzucając głowę z czarnymi rogami do tyłu i wymachując parę razy przednimi kończynami. Gdy wszystkie jej kopyta dotknęły "ziemi" – dalej lewitowała, więc po prostu ponownie opuściła się ciałem do tej samej pozycji – również rozpłynęła się w widowiskowy wybuch iskierek.
– A małpa... Cóż, małpy są zbyt wredne, bym chciał jakąś wyczarować. Zresztą uwierz – nic nie tracisz, nie widząc jej. Paskudne stworzenie zarówno z wyglądu, jak i charakterem. Zamiast tego pokażę ci papugę arę – jedną z największych i najbardziej kolorowych, jakie można spotkać w dżungli! – uśmiechnąłem się i skumulowałem manę, tworząc kolejną figurę. Jaskrawo czerwony ptak o kolorowym w pewnych miejscach upierzeniu emanował czerwono-żółtym światłem, czasem przybierającym odcienie pozostałych kolorów tęczy. Ptaka postanowiłem stworzyć w naturalnych dla niego rozmiarach, ponieważ i tak nie był zbyt duży. Ptaszyna zamachnęła się magicznymi skrzydłami oddech po tym, jak w pełni uformowała się przed Kwarim. Wzbiła się widowiskowo ponad nasze głowy i zaczęła krążyć w powietrzu, od czasu do czasu wykonując drobne sztuczki – na przykład "beczkę" lub "pętlę". W końcu zniżyła lot i zatrzymała się po lewej od karmelowołuskiego, wyraźnie czekając, aż coś zrobi. Jako podpowiedź wymruczałem:
– Wystaw łapę przed siebie. – gdy i jeżeli to zrobił, magiczny ptak wyciągnął swoje szpony, usiadł na wystawionym nadgarstku i złożył skrzydła, strosząc pióra. Chcąc dodać nieco realizmu, dopracowałem łapy stworzenia, aby ich ucisk na łapie pisklaka wydawał się prawdziwy, a także utworzyłem lekki powiew wiatru przy lądowaniu, by ptak zdawał się naprawdę machać skrzydłami przy pysku malucha. Ciemne, błyszczące oko po prawej stronie głowy ptaka, którą odwrócony był do pyska karmelowołuskiego mierzyło go sztucznie inteligentnym spojrzeniem. W końcu po paru dłuższych chwilach wpatrywania się ptak bezdźwięcznie skrzeknął i rozwarł zamaszyście skrzydła, po czym jednym ich zamachem oderwał się od łapy pisklaka. Skutkowało to jego przeobrażeniem się w fontannę głównie czerwonych iskier, opadających na ziemię i znikających powoli. W tym czasie niespostrzeżenie podrzuciłem na trawę po lewej stronie pisklaka czerwone piórko prawdziwej papugi z dżungli. Zachowałem je sobie kiedyś na pamiątkę po dżungli, ale w tej chwili uznałem, że miło byłoby zrobić małemu taki prezent. Gdyby nie dostrzegł czerwonego pióra, zwróciłbym mu uwagę krótkim:
– Zobacz, co ci zostawił! – i uśmiechnąłem się, gdy mały dostrzegł niewielki prezent. Ja nigdy nie zapomnę swojego poprzedniego domu, więc ta pamiątka przyda się bardziej komuś, kto marzy o podróżach.

Licznik słów: 1755
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej