Kwarce Zręczności i Mocy

[Klepiąca Łuska]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Przeżuła zielsko w gębie, rozglądając się po kamieniach. Była tu już, racja, lecz nie za pomocą hojności Stada, którego nawet nie zdążyła poznać oko w oko. Cykuta, o dziwo, wyciszyła się bezgranicznie. Poczucie, że jej ciało się rozpływa, a płatki na grzbiecie więdną i wiją się po wietrze wzmocniło się z głębokim wdechem, gdy postawiła przed kwarc stosik kamieni szlachetnych. I czekała, lekko wymęczona własnym marazmem, na cud, którym – z litości, bądź z własnej zachcianki – później odwdzięczy się uroczej przywódczyni.

//– 2x szmaragd, 2x onyks, 2x granat, 1x diament, 1x cytryn za Moc IV

[Opiekun]

Kto raz zakosztował potęgi Kwarców, ten zwykle wracał po więcej. Tak było i tym razem. Cykuta usadowiła się wygodnie i oczekiwała. Przywitał ją znajomy błysk światła i uczucie maddary rozbudzającej się w żyłach. Magia zabulgotała pod skórą, przetoczyła się po mięśniach i wnętrznościach niby spiętrzona fala. Kapała wręcz z ciała smoczycy, skwiercząc na łuskach. Cykuta czuła, jak jej źródło pulsuje wraz z sercem, powiększając się i stając się łatwiejszym do zaczerpnięcia zeń. Cichy, samczy głos rozbrzmiewał w jej uszach. Czuła, jak moc rośnie i rośnie...
A potem wszystko się skończyło. Światło zgasło, głos ucichł, w uszach zostało jej tylko mocniejsze łomotanie pulsu i dźwięk własnego oddechu. Maddara się uspokoiła, wycofując do źródła... Które jednak się nie zmniejszyło. Kolejna udana wizyta, hm?

//– 2x szmaragd, 2x onyks, 2x granat, diament, cytryn
Raport z Mocy IV.

[Zaśpiew Zorzy]

Przed Kwarcem Mocy pojawiła się pierzasta wywerna, po raz pierwszy odwiedzając Świątynię Wolnych Stad. Wieści o podobnych cudach rozchodziły się szybko, nie trzeba przeżyć pięćdziesięciu księżyców wśród tutejszych. Z szacunkiem mijała posągi bogów, pochyliwszy lekko łeb, aż dotarła do Kwarców. Wybrała ten który ją interesował i złożyła przed nim sześć kamieni: rubin, dwa korale, jaspis, granat i malachit.

// Moc II.

[Opiekun]

Ha! Czyżby wkrótce ziemia Wolnych Stad miała zasłynąć jako kraina obdarzona niezwykłymi boskimi przedmiotami? Może pojawią się pielgrzymi, chętni do odwiedzania Świątyni i towarzyszącego jej Warsztatu?
Na razie pojawiła się jedna. Kwarce jeszcze jej nie znały. Który wybierze?
Ach, Moc. Oczywiście! Najbardziej magiczny Kwarc. Smoczyca mogła zobaczyć, jak w krysztale budzi się światło i rośnie. Jego blask stawał się oślepiający, a jednak nie mogła odwrócić wzroku...
Świat wokół znikł. Czuła tylko maddarę pulsującą w jej źródle i buzującą pod skórę, wypełniającą każdą część jej istnienia. Była tak łatwo dostępna i uległa jak nigdy. Quaran czuła się tak, jakby każdy czar i zaklęcie miało się powieść bez najmniejszego problemu. Słyszała także cichy, samczy głos w uchu. Opowiadał jej o mocy i manipulowaniu ją w taki sposób, by osiągnąć jak najlepszy efekt.
Światło zgasło, a smoczyca znów siedziała przed Kwarcem. Jej kamienie zniknęły, maddara wróciła do źródła. Zostało za to uczucie niedosytu i lekkie pulsowanie w skroniach. I jak? Było tak cudownie, jak opowiadali?

//– 2x koral, rubin, jaspis, granat i malachit
Raport z Mocy II.

[Żałobna Pieśń]

Ha'ara... nie czuła się komfortowo w okolicy świątyni, lecz... powiedziano jej, że tutaj może stać się lepsza i, że również tutaj zapłaci za jakąś tam ochronę przy okazji wycieczki z Thear i tamtym miłym uzdrowicielem. W każdym razie nieufność do tego miejsca aż wyciekała jej przez położone przez siebie uszy. Północna nerwowo rozglądała się po okolicy, a gdy znalazła się wewnątrz świątyni tylko rzucała krzywe spojrzenia stojącym wewnątrz posągom. Nie jesteś tu po pomoc od bogów tylko po wiedzę starszych od siebie... Pamiętaj– powtarzała sobie niemal jak mantrę. Gdy wreszcie dotarła do kwarcu mocy jak mniemała wysypała z torby zawieszonej na skrzydle kamienie trzy łapiąc maddarą. Słyszała o cenie i nie zamierzała dać ani błyskotki więcej. I tak czekała patrząc się na kwarc. Korzystając z chwili podeszła do drugiego z kwarców. Uśmiechnęła się krzywo do samej siebie wysypując z torby podarek od braciszka. Trochę tych kamieni było, ale... warto tracić błyskotki jeśli w zamian jest się silniejszym

// Moc III za: koral, opal, 2x agat, 2x akwamaryn, granat
// Zręczność III za: opal, jaspis, 3x ametyst, topaz, granat (kamyczki te wiszą w powiadomieniach plagi o tu i czekają na wpisanie)

[Opiekun]

//Warsztat znajduje się na polance obok Świątyni c:

Młoda Plagijka nie była zbyt pozytywnie nastawiona do wizyty w Warsztacie. Problem leżał jednak nie w Kwarcach, a w niej samej. Kryształy chyba to wyczuły, bo przywitały ją przyjemnym migotaniem. Była w końcu nowa, nie poznała jeszcze potęgi i mocy tego miejsca. Miała prawo mieć wątpliwości.
Pierwszy zaświecił się Kwarc Mocy. Iskierka białego światła rosła w krysztale, przyciągając wzrok Nęcącej Łuski. Blask robił się oślepiający, wręcz bolesny, ale nie dało się oderwać spojrzenia. Błysk... I świat znikł.
Za to maddara w żyłach smoczycy obudziła się z przyjemnym pomrukiem. Jej źródło wydawało się rozszerzać, moc zaczęła roznosić się po całym ściele i dosłownie rwać się do wyrwania spod skóry. Jednocześnie dał się słyszeć głos – starszego, opanowanego samca, który zaczął opowiadać Kleryczce o naturze mocy. Jego słowa były angażujące, a wyjaśnienia klarowne.
Wtem światło zgasło – Nęcąca Łuska znów widziała przed sobą Kwarc, tym razem gasnący. Maddara powróciła do źródła, jednak była łatwiejsza do sięgnięcia i opanowania. Wychodzi na to, że Kwarc zadziałał.
Kwarc Zręczności dał Kleryczce chwilę czasu na odsapnięcie. A potem procedura się powtórzyła – biel, oślepiający błysk. Tym razem jednak Nęcąca Łuska czuła się tak, jakby posadzono ją przed pacjentem i kazano ręcznie zszywać jego rany za pomocą drobnej, ostrej igły i cieniutkiej jak pajęczyna nici. Musiała być bardzo ostrożna i dokładna, a materiał z jakim próbowała nie był zbyt wdzięczny. Wymagało to dużo skupienia. Do jej uszu trafiał też głos – rzeczowy i spokojny, należący do nadal żyjącej Uzdrowicielki Ognia. Lepszej nauczycielki Nęcąca Łuska chyba nie mogła znaleźć!
Jednak i ta nauka skończyła się za szybko. Blask zgasł, wracając do Kwarcu. Nęcąca Łuska czuła zmęczenie w łapach i ból głowy. Po tak intensywnym treningu zdecydowanie pora już na odpoczynek.

// – koral, 2x opal, 2x agat, 2x akwamaryn, 2x granat , jaspis, 3x ametyst, topaz
Raport z Mocy i Zręczności III.

[Wola Przeznaczenia]

Wabiąca słyszała o tym miejscu, można tu było za opłatą trochę polepszyć swoje umiejętności. Nie była co do tego pewna ale czemu miałaby nie spróbować? Mruknęła cicho, idąc na polanę koło świątyni by znaleźć kwarc który by jej odpowiadał. Taaak, znalazła go, odpowiadał za zręczność co jej naprawdę pasowało. Podeszła do niego, wyciągając z podwędzonej od taty torby, swoje kamienie szlachetne i układając je przed kwarcem. Po tym postanowiła poczekać, może się nie rozczaruje i coś się stanie? Byłoby ciekawe!

//Zręczność na 4 -diament, opal, 4x szmaragd, turkus, agat

[Żałobna Pieśń]

Dziwnym trafem kawałek za Nesalą wylądowała jej młodsza siostra z torbą wypełnioną błyskotkami. Północna złożyła wielkie pierzaste skrzydła z uśmiechem dostrzegając tą czerwoną łysą łasiczkę przed sobą. Podbiegła do niej z uśmiechem na pyszczku, a gdy znalazła się obok to sprzedała jej kuksańca zdrową łapą.
Gdy skończyła już przywitania z siostrą stanęła przed jednym z kwarców wysypując zawartość torby. Może tym razem im starczy?

// Zręczność IV- 2x koral, malachit, 2x cytryn, 2x perła, turkus

[Twój Stary]

Pomruk ze znanym przekleństwem na literę na którą zaczyna się kobold zaszczycił obie siostry. Coś stuknęło, coś opadło a gdy któraś z nich odwróciła łebek.. Zobaczyła Ziemistego, Tłustego basiora który zbierał kamienie z posadzki.
– Biesy brały te kamienie.. – mruknął, patrząc czy coś się nie uszkodziło. Humor powrócił mu jednak, gdy zobaczył tam inne smoki. Zapach.. Czy to aby nie jest Plaga? Spuścizna nosiła tę samą woń!
– Dobry, Loszki Zarazków! Jak się dzisiaj mamy? – przywitał się z uśmiechem a potem ułożył kamienie, które dostał od Cioci Honi w ramach stypendium przy kwarcu Mocy i.. Czekał.

//2x onyks, 2x cytryn, nefryt, rubin za Moc II

[Opiekun]

Cóż za tłum! Dwie siostry z Plagi i jeden Ziemny. Kwarce zaświeciły na powitanie, rade z odwiedzin.

Pierwszy zaświecił się Kwarc Zręczności. Białe światło rosło w jego wnętrzu, bo ostatecznie wylać się z niego i oślepić obie smoczyce. Usłyszały one ciepły głos starszej smoczycy, który zaczął im opowiadać o sposobach na rozwinięcie swojej zręczności. Zaczęły od prostego plecenia wianka na rozgrzewkę. Potem przyszła pora na skakanie z wąskich słupków na coraz mniejsze platformy. Wabiąca Łuska musiała unikać wyskakujących z ziemi pnączy, które chciały złapać ją za łapy. Nęcąca Łuska musiała zaszyć ręcznie elfią skórę, używając do tego kawałka elastycznego mięśnia i kawałka metalu. Musiała być delikatna i ostrożna. Obie siostry nie mogły sobie pozwolić na błędy.

Z kolei Tłusty Kolec, zanim został oślepiony, mógł zobaczyć jak obie smoczyce zamierają, wpatrzone w pustkę. Huh. Nie wyglądało to zbyt zachęcająco, ale...
Sam stracił świat z przed oczu. Maddara w jego źródle obudziła się z rykiem, mknąc po ciele i skrząc się na łuskach. Była nagle tak łatwa do złapania... A w tle głos starszego samca instruował go, jak lepiej tkać czary i sięgać do swojego źródła.

Wszystkie trzy smoki skończyły swój trening nagle. Przed oczami miały mroczki, przyniesione przez nie bogactwa zniknęły. Każde z nich czuło się zmęczone, ale zdecydowanie widziało w sobie różnicę.

//Wabiąca Łuska: – diament, opal, 4x szmaragd, turkus, agat. Raport ze Zręczności IV.

Nęcąca Łuska: – 2x koral, malachit, 2x cytryn, 2x perła, turkus. Raport ze Zręczności IV.

Tłusty Kolec: – 2x onyks, 2x cytryn, nefryt, rubin Raport z Mocy II.

[Pasterz Kóz]

Przybył też i Astralny, który słyszał pogłoski o tym miejscu. Chciał stać się najlepszym wojownikiem, dlatego nie interesowała go cena jaką musiał zapłacić. Ciągnął za sobą trzy tury, a pod skrzydłami trzymał parę kamieni szlachetnych, tworząc dla nich coś w stylu worków. Nie było łatwo mu się z tym wszystkim tutaj zabrać, ale jaki miał wybór? Podszedł do jednego z Kwarców odpowiadającego za Zręczność, położył przed nim całe to mięso (nie zepsute należy dodać!) oraz wysypał kamienie, a następnie ułożył w mały stosik. Dobrze, że Lepka Ziemia pożyczyła mu tego trochę ze skarbca, inaczej nie stać by go było. Tak to tylko miał dług, ale na pewno kwestią czasu było, aby go spłacić. Usiadł wygodnie na ziemi, oplótł swoje łapy ogonem, wbił wzrok w Kwarc Zręczności i po prostu cierpliwe czekał aż stanie się... coś. Sam nie wiedział co.

//Zręczność IV – 12/4 mięsa, koral, 2x szafiry, rubin, perła

[Opiekun]

Kolejny młody smok zawitał do Warsztatu. Kwarce były gotowe by go oszołomić!
Kiedy adept grzecznie ułożył swoją zapłatę i cierpliwie usiadł – bardzo dobrze, że nie wpadło mu do łba macanie Kwarcu, jak niektórym! – kryształ się przebudził. W jego wnętrzu rozbłysło jasne światełko, które przyciągnęło wzrok samca. Rosło ono w siłę, stając się jaśniejszym i jaśniejszym, aż wreszcie go oślepiło.
W uszach rozbrzmiał mu głos starszej smoczycy. Przywitała go i zaczęła opowiadać o sposobach na ulepszenie swojego ciała. Przed Astralnym Kolec pojawił się labirynt – musiał go przebiec. Wąskie korytarze, ostre zakręty, niespodziewane przeszkody wyskakujące z podłoża i ścian... Nie było to łatwe. Czuł rosnące zmęczenie, w krew szumiała mu we łbie. Jego refleksy zwalniały. Wywrócił się ze dwa razy, ale udało mu się podnieść i biec dalej. Już był blisko wyjścia...
I znów siedział przed Kwarcem. Bez zadrapania, za to z obolałym ciałem i zmęczeniem. Jego zapłata zniknęła. I jak, było warto?

// – 2x szafiry, koral, rubin, perła, 12/4 mięsa
Raport ze Zręczności IV.

[Światokrążca]

Cóż Światokrążca już dawno się znudził byciem po prostu wojownikiem, dlatego od jakiegoś czasu... coś planował. Potajemnie ćwiczył się w magii i wzmacniał swoje źródło, ale miał wrażenie, że będzie potrzebował boskiej pomocy by faktycznie odblokować swoje zdolności. Stanął więc przed kwarcem Mocy i z szelmowskim uśmiechem rzucił pod niego mieszek pełny kamieni szlachetnych.

// wszystkie kamienie z KP, czyli: tygrysie oko, bursztyn, nefryt, turkus, topaz, akwamaryn, ametyst

[Opiekun]

No, ten to nie miał zbyt wielkich manier. Uśmiech i rzut ofiarą? Niezbyt grzeczne. Ale niech mu będzie. A jeśli Kwarc błysnął mocniej, niż było to potrzebne... Cóż, on też miewał ochotę się zabawić.
Maddara przebudziła się w ciele Światokrążcy z rykiem. Jego źródło zaczęło bulgotać od mocy, która zaczęła krążyć po żyłach i kościach. Spokojny, być może znany Ziemnemu głos, tłumaczył w tym momencie jak poradzić sobie z opanowywaniem tej potęgi i ujarzmieniem jej do swoich celów. Nie było to łatwe zdania – bardziej przyprawiające o ból łba.
Nie trwało to długo. Kwarc zgasł, maddara wróciła do źródła. Jednak teraz Ziemisty bardziej rozumiał tę moc i łatwiej było mu do niej sięgnąć.

// – tygrysie oko, bursztyn, nefryt, turkus, topaz, akwamaryn, ametyst
Raport z Mocy III.

[Twój Stary]

Przyszedł tutaj, znów.. I znów zamierzał doszkolić się w używaniu swojej mocy. Czy raczej chciał bardziej zgłębić działanie swojej maddary. Nowomianowany Basior przyszedł tutaj z ładunkiem kamieni, które grzecznie wyją z sakwy przed kwarcem mocy a potem czekał aż coś zacznie się dziać. Wiedział że nie trzeba mówić wiele, gdy już się do dobrego kwarcu przyjdzie.

// Jaspis, akwamaryn, 2x cytryn, 2x perła, diament za Moc III

[Opiekun]

To dobrze, że świeżomianowane smoki nie traciły zapału do ulepszania się. Nowy Uzdrowiciel Ziemi wiedział już, czego się spodziewać po wizycie w Warsztacie. Uderzenie serca po tym, jak złożył swoją ofiarę, ślepia zalało mu znajome światło.
Proces był znajomy – moc zaczęła krążyć w jego żyłach, upajając mocą. Tym razem głos instruował go, jak efektywniej używać maddary podczas leczenia. Basior Lancetowaty musiał raz po raz sięgać swoją mocą wgłąb ciał pacjentów, ucząc się lepszej kontroli i wyczucia. Głos – wspomnienie? – Światłości Erycala był do tego doskonałym nauczycielem.
Kwarc zgasł, maddara wycofała się do źródła. Przez Ziemnym czekało jeszcze trochę samodoskonalenia, ale był coraz lepszy.

// – 2x cytryn, 2x perła, diament, jaspis, akwamaryn
Raport z Mocy III.

[Pasja Uczuć]

Pasja nieco nieśmiało zbliżyła się w opisywane przez krewnych miejsce. Była już niegdyś w Świątyni, ale jeszcze nigdy w tym konkretnym miejscu. Zobaczyła Kwarc Mocy, którego poszukiwała. Stawiała wolno kolejne, malutkie kroki, zbliżając się ku niemu, po czym skłoniła się delikatnie. Jak już zdecydowała się przyjść tutaj z kamieniami szlachetnymi, mogła przynajmniej spytać jeszcze kogoś, jak to właściwie działa. Złożyła przyniesione kosztowności przed Kwarcem i... przysiadła, patrząc, co się stanie.

// – 2x topaz, perła, szmaragd, agat, malachit, turkus za Moc III

[Opiekun]

Młoda Łowczyni szła łapa w łapę śladami jednej ze swoich matek. I ona, mimo bycia Łowczynią, po raz pierwszy udała się do Warsztatu by polepszyć swoje zdolności w manipulowaniu maddarą
Kiedy Pasja Uczuć złożyła ofiarę przed Kwarcem, oślepił ją biały blask. Uszy od razu wypełnił szum krwi, a pod skórą obudziło się... Coś. Energia tak znajoma i silna, jak nigdy. Była na wyciągnięcie łapy, bez tkania cienkiego połączenia do źródła. Krążyła po żyłach Wodnej, buzując i napełniając ją siłą. Mogłaby w tej chwili rzucić każdy czar. Każde zaklęcie...
Uczucie pojawiło się tak szybko, jak zniknęło. Przeżycie niezwykle pasowało do imienia Łowczyni. Maddara znów się wycofała, uczucie mrowienia w ciele znikło. Czuła jednak wyraźną różnicę – od teraz łatwiej jej będzie sięgać do źródła i pobierać z niego więcej energii na poszczególne czary.

// – 2x topaz, perła, szmaragd, agat, malachit, turkus
Raport z Mocy III.

[Torvihraak]

Popatrzcie to państwo, do świątyni przybyła znów Torvihraak. Wiedziała już jak to działa, więc wybrała odpowiedni kwarc i położyła wybrane kamienie, aby zapłacić za poczucie się trochę młodszym i silniejszym. Wolne Stada. Tyle ciekawych innowacji dla smoków.

//2x nefryt, 2x turkus, rubin, diament za Moc II

[Pamięć Barw]

Weszła do warsztatu i na wejściu rozejrzała się po wnętrzu zwiedzając. Jednak nie tylko na zwiedzanie tu przyszła, lecz słysząc to tu to tam o tym miejscu i jego Kwarcach pomyślała ażeby je wypróbować na sobie. I jak widać nie tylko jej przywidziało się tu przyjść. Uśmiechem przywitała samotniczke podchodząc niedaleko z prawej strony po czym sama wyjęła to co zabrała ze sobą i zaczekała na efekty.

// malachit, bursztyn, różowy opal, opal, koral, szafir, onyks, turkus za Zręczność lV

[Opiekun]

//Warsztat to polana obok Świątyni, na zewnątrz.

Ziemna i honorowa Ziemna! Obie pełne zapału by się uczyć i polepszać swoje umiejętności. Kwarce poczekały aż smoczyce złożą swoje podarki i się usadowią. Dopiero wtedy błysnęły oślepiającym, białym światłem.
Torvihraak poczuła, jak nic zaczyna pulsować jej w żyłach. Dostęp do źródła nagle stał się prostszy.
Pogodna Myśl za to została rzucona w wir treningu. Musiała balansować na zwalonych pniach drzew, przeskakiwać przez wyrwy w skałach, wywijać w powietrzu koziołki by uniknąć wielkich kul gradu. Co jakiś czas słyszała wskazówki od niewidzialnego głosu, który pomagał jej w trudniejszych momentach. Kwarc zafundował jej wymagający, ale też dający satysfakcję trening. Nie często karmiono go różowymi opalami od bogini Lata.
W końcu oba Kwarce zgasły. Obie smoczyce czuły zmęczenie i przemożną chęć do drzemki. Nie dało się jednak zaprzeczyć, że czuły w sobie różnice.

//Torvihraak: – 2x nefryt, 2x turkus, rubin, diament. Raport z Mocy II.
Pogodna Myśl: – malachit, bursztyn, różowy opal, opal, koral, szafir, onyks, turkus. Raport że Zręczności IV.