OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Trochę poczekała, ale nie mogła winić boga za spóźnienie. Miał też swoje sprawy. Ogrzała się dzięki ogniu z pyska, rozpalając przed sobą ognisko. Zrobiła to ostrożnie, by nie spalić zarośli dookoła siebie. Thahar jednak przyszedł i sprawiał całkowicie odmienne wrażenie niż Viliar czy Kaltarel. Rozsiewał wokół siebie taką przyjemną aurę. Przechyliła głowę.– Wyklułam się w lecie, a górskie geny tylko po części mi rekompensują mrozy, więc rozumiem – pokiwała głową. – To będzie nasza mała tajemnica. – Dodała konspiracyjnym szeptem.
Przeszedł od razu do konkretów, to się chwali.
– Eurith. Jestem córką Freyi, Dzikiej Gwiazdy. Była prorokiem i zanim... odeszła, dużo mi o tobie opowiadała. Bardzo cię szanowała, chyba byłeś jej ulubieńcem. – Na moment zawitał na jej pysku ulotny uśmiech. – W każdym razie, chciałam cię o coś zapytać. Moje stado, Plaga która kiedyś była Cieniem, jako pierwsza przywróciła jednego z was, bogów, Wolnym Stadom. Jako, że był to Viliar to pewnie domyślasz się jak ciężkim kawałkiem kości do zgryzienia była jego iskra. Nabiegałyśmy się za nią. Nie raz spojrzałyśmy śmierci w ślepia. Niestety, odmówiono nam zaszczytów z tego tytułu. Viliar nie wydawał się zainteresowany, ani nawet odrobinkę wdzięczny za to wszystko. – Westchnęła. Pan niesłusznej wojny, czego się spodziewali?
Obróciła pysk w kierunku boga łowów by spojrzeć mu śmiało w ślepia.
– Zanim to się jednak stało, Kaltarel wybrał na proroka Świadka Puszczy, byłego przywódcę Ziemi. Sennah zrodziła się później, ale już wcześniej Świadek miał być tytułowany przez stada prorokiem. Niestety, ze względu na to co robił za swojego śmiertelnego życia, nie zaskarbił sobie przychylności Plagi, głównie mojego ojca który nam przewodzi. Kheldar go nie zaakceptował jako proroka, nie chce go widzieć na naszych terenach i mogę to zrozumieć. Nie było mnie wtedy jeszcze na świecie, ale najwidoczniej ta zadra sięga głęboko... – urwała na moment. – Od tamtego czasu ani Kaltarel, ani później Viliar nie chcieli nas tytułować. Plaga jest pełna utalentowanych, młodych smoków, niektórzy zebrali tyle osiągnięć, że ciężko je zliczyć. Zastanawiałam się więc czy można coś z tym zrobić? Rozumiem rolę proroka, sama do Świadka nic nie mam osobiście, lecz muszę szanować wolę przywódcy. Chciałabym jakoś pomóc. Tak samo zrobię wszystko, by odnaleźć pozostałe iskry. Ha, nawet wiem gdzie ich szukać! Tylko nie mogę zrobić tego sama, a stado zniechęcone ostatnimi wydarzeniami może niespecjalnie chcieć wyruszać za barierę, i ryzykować życiem, skoro później przymyka się na to oko, na te starania. – Uśmiechnęła się kwaśno. – Mam nadzieję, że to rozumiesz, Thaharze...


























