A: S: 3| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 1|MO,MP: 2|MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Nieparzystołuski, Nieugięty, Utalentowany, Wybraniec Bogów
//Trochę rozpisałam xd
Duch starał się nie okazywać swojego dyskomfortu, ale nie było to łatwe zadania. To nie dlatego, że smoczyca była jakoś szczególnie straszna, tylko dlatego, że nie wiedział, co się po niej spodziewać. Otwarta wrogość od razu pokazałaby mu, że powinien mieć się na baczności, lecz Kuszenie pozostawała na neutralnym gruncie, przez co nie miał pewności, jak właściwie zareagować. Zwłaszcza, że nie miał jeszcze okazji rozmawiać z kimś z Plagi, więc całe to stado wydawało mu się zagadką, której nie potrafił rozwiązać.
Teraz skoro już upewniła się, że rzeczywiście jest zdrajcą, mogłaby go zaatakować, lecz zamiast tego zadała mu pytanie. "Czemu to zrobiłeś?" Dawno nie opowiadał o wydarzeniach z Urwiska i szczerze to nie oczekiwał, iż ktoś z Plagi go o to zapyta. Domyślał się, że tam każdy znał tę historię z pyska kolczastego przywódcy.
Zastrzygł uszami, obserwując jak ta przysiada, po czym także powoli spoczął na ziemi. Poruszył skrzydłami, rozluźniając nieco mięśnie nim zebrał się do odpowiedzi.
-Nie mieliśmy zamiaru zniszczyć Cienia czy doprowadzić do jego upadku, a jedynie go zmienić. Dołączyłem do stada w wieku pisklęcym z zza bariery i odkąd pamiętam przywódcy zmienili się na co drugiej ceremonii. Z tego co się dowiedziałem zapoczątkowała to Eliana poprzez zabicie którejś z byłych przywódczyń, ale to stało się przed moim przybyciem do wolnych stad i za dużo o tym nie wiedziałem – mówił poważnym tonem i lekko skrzywił się na myśl o smoczycy, która go uratowała. Nie wiedział czy nadal czuć wdzięczność za uratowanie życia czy niechęć za rozwinięcie dla nich tego całego bałaganu. -W pewnym momencie do władzy doszedł mój starszy brat Tejfe i choć każdy wiedział, że nie nadaje się na przywódcę to nikt nie zgłosił się na jego zastępstwo, nikt nie chciał wziąć na siebie tego obowiązku. Tejfe zwołał zebranie, na którym obiecał wprowadzić zmiany. Podchodziłem do tego sceptycznie, bo poprzednicy mówili to samo, a stado pozostawało takie samo. Pragnę zaznaczyć, że nie wiedzieliśmy kim jest Kheldar, a przynajmniej ja go nie znałem, tak samo jak większa część obecnego wtedy stada. – kontynuował, mówiąc dalej. Nie miał pojęcia, jak długiej odpowiedzi oczekiwała smoczyca, ale skoro już zaczął to nie będzie się powstrzymywał.
-Tejfe był idealistą, marzycielem. Myślał o połączeniu wszystkich stad, zjednoczeniu, otwarciu granic. Było to zebranie, gdzie mieliśmy przedyskutować dalsze decyzje i nawet jeśli stanęliśmy po jego stronie to nie znaczy, że zgadzaliśmy się ze wszystkim, co ten mówił. Nim jednak zdążyłem zabrać głos przybył obcy dla mnie smok i na powitanie zdzielił swojego syna w pysk, co niespecjalnie mnie ruszyło i nazwał nas wszystkich zdrajcami. Chyba mi nie powiesz, że miało to nas zachęcić do wsparcia starego przywódcy? Mah jako pisklę coś bełkotała o wielkim założycielu Cienia, ale mówiła tak niewyraźnie, że nic nie zrozumiałem. Dyskusja kręciła się w kółko, aż Tejfe nie zginął w pojedynku – Duch pokręcił głową, oh i cóż to był za pojedynek. Jego brat, co prawda potrafił używać magii, ale nie pomyślał o tym, żeby się bronić. Czy szaleństwo już wtedy tliło się w jego umyślę?
-Kiedy następny wyzwany padł martwy, zapanował chaos ataków i obron. Tejfe powrócił do życia jako wariat i wezwał przywódczynie Ognia, co tylko pogorszyło sprawę. Kheldar kazał odejść tym, co nie chcieli zostać, co też zrobiliśmy. – zamilkł, zbierając ostateczne myśli. Jego wypowiedź okazała się znacznie dłuższa niż planował, ale zwykle jak zaczynał opowiadać to nie chciał przerywać w połowie.
-Zapytałaś mnie, czemu to zrobiłem. Ja powiem, że byłem wierny mojemu przywódcy, którym w tamtej chwili był Tejfe. Wiem, że jego marzenie było absurdalne i nierealne, ale i tak zdecydowałem się stanąć u jego boku, bo myślałem, iż uda mi się jeszcze zmienić jego zdanie. Teraz już wiem, że to nie możliwe, ale na to i tak byłoby za późno – westchnął cicho, przekrzywiając łeb. -Dlaczego mnie o to pytasz? Czy wasz przywódca nie kazał wam wybić zdrajców przy pierwszej okazji? –
Licznik słów: 640
❛ boski ulubieniec ❜
Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę
większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego
❛ nieparzystołuski ❜
-1 ST do wiodącego Atrybutu i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
+1 ST do wiodącego Atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
❛ nieugięty ❜
Mdlejąc, smok może zaatakować przeciwnika, który ma +4 ST do akcji.
❛ wybraniec bogów ❜
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na dwa tygodnie w misji/polowaniu.
