A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Spełnienie dostarczone w momencie przyjęcia nowego imienia, czy gdy Sennah zaledwie wydostała się z jaja, było prawdopodobnie najbardziej pozytywną odsłoną tego, co był w stanie odczuć. Oczywiście liczył, że się myli, skoro miał przed sobą jeszcze tyle zajęć, a przede wszystkim współpracy z dorastającą boginką, niemal bez wysiłku łagodzącą jego samopoczucie, ale nigdy nie należał do optymistów. Niektóre doświadczenia bywały zwyczajnie tak intensywne, zwłaszcza w publice, gdzie starał się spoglądać na każdą reakcję, że nawet radość nie była w stanie złagodzić pewnych obaw. Nie powinien oczekiwać, że ktokolwiek mu pogratuluje, jeśli nie nawiązał wielu dobrych relacji, a jednak pozytywny odzew na objawienie się Sennah przypomniał mu, że obcy potrafili bezinteresownie okazać satysfakcję i wdzięczność, tyle że nie do niego. Westchnął do siebie.
Poczuł więcej swobody gdy samiczka postanowiła wycofać się i przysiąść na jego grzbiecie, jakby zazdrosny o to, że może należeć do kogoś innego. No może nie należeć, bo to zbyt zaborcze określenie, gdy miało się pod opieką niemal wszechmocną istotę, lecz mimo wszystko wolał, by była bardziej jego, niż ich.
Wyprostowany, siedział sobie, niczym przestrzeń wybiegowa dla bohaterki zdarzenia i kątem ślepia obserwował smoki, które machały łapą, kłaniały się, skandowały, czy oglądały z zaciekawieniem podarowany im symbol. W przypływie przygnębienia, uspokajało go także przypominanie sobie doświadczeń, które mu przekazali, jakby w ten dyskretny sposób łączył się z nimi, choć w większości nawet nie wymienili się spojrzeniami. Z rozmyślań wyrwało go skrzydło Sennah, które kilkakrotnie zdzieliło go po pysku, wymuszając instynktowne przymknięcie oka najbardziej narażonego na wydłubanie. Mimo to nie skrzywił się, ani nie wzdrygnął na tyle, że smoczyca mogłaby bardziej stracić równowagę. Nie chciał, żeby podobna rzecz się powtórzyła, więc nawet jeśli samiczka zdołała zabezpieczyć swoją pozycję ogonem, ostrożnie uniósł jedną łapę, tak żeby miała więcej przestrzeni, na jego zrogowaciałym, bardziej poziomo ustawionym barku. Zupełnie jakby miał na ramieniu jaszczurkę i zachęcał ją do dalszego eksplorowania swojej powierzchni. Uśmiechnął się na to w duchu, bo mięśnie pyska wymagały nieco silniejszego bodźca i skręcił do niej łbem, żeby trącić ją... albo nie. Nie, nie. Nie była pisklęciem, była bogiem.
Spojrzał znów na smoki i akurat wtedy zauważył krzywiącego się młodego gada
– Z pewnością cieszy się na obecność każdego z was, dlatego nie powinniście się wahać by podejść bliżej, ale wyłączając z tego kontakt mentalny, na który może nie być jeszcze gotowa– Nie wiedział czy właśnie tego spróbował samczyk, ale biorąc pod uwagę, że wyłącznie on zareagował negatywnie, był to najbardziej logiczny wniosek.
Jak długo powinni tu siedzieć, nim znajdzie jej (albo sobie?) nowe, bardziej postronne legowisko? Czy to smoki znudzą się nią, czy ona nimi? Wiedział na pewno, że swój limit towarzystwa wyczerpał, ale wolał nie narzucać tempa nie mając ku temu żadnej wyraźnej sugestii.
Licznik słów: 447
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]