A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
//Bardzo duży skrót, dla ogółu eventu nie ma nic istotnego. Mogę nieco pomieszać chronologię wydarzeń pod swoją wygodę, nic poważnego.
Działo się wiele, nawet przy samej Aank. Adira rejestrowała coś innego, Fio zainteresował się feniksem, więc została z tym wszystkim sama. Przytłoczona odsunęła się nieco od zbiegowiska, bardziej na tyły, kiwając Aank łbem kiedy ta jej odpowiedziała. Zaczepi więc ją później, teraz niech zajmuje się pikslakami. Właściwie, skąd jedno z nich jest w Pladze? Czyżby oddała go temu samcowi co przez chwilę koło niej był? Zachowywali się jak znajomi lub ktoś więcej, więc to możliwe. Musiała jednak uważać na inne smoki, ich ruchy i zachowania, aby w porę się odsunąć.
Na przykład na taką Raktę... więc nie zdechła gdzieś poza barierą? Jaka szkoda. Do tego jest w Pladze? Od jak dawna z nimi jest? Czemu nikt nic nie powiedział? Fern chciał to jakoś zataić? Nie widziała innego wyjaśnienia. Pewnie jeszcze puścił ją wolno. Narobiła rabanu i sobie odchodzi? Jak Plaga ją znudzi, to pewnie postąpi tam tak samo, wiedziała to. Chociaż nie zainteresowała się jakoś Perłą. Skoro ona ją zostawiła, to odpowie tym samym. Trochę jednak szkoda, bo łamie swoją przysięgę. Słowa nic nie znaczą, to czyny są ważne, jak sama powtarzała. Czyli chce tym coś udowodnić? Bo w to, że Rakta jej odpuściła tak permanentnie nigdy nie uwierzy – plagijka jest na to zbyt dziecinna i głupia. Nie poświęciła jej też zbyt wiele uwagi w znaczeniu kontaktu wzrokowego. Jedno, zdziwione spojrzenie, którego pewnie nawet ta ignoranta nie zaobserwowała. Pewnie jej samej również, skoro nawet na nią nie spojrzała.
Jej umysł od tej wywłoki odwrócił Bóg Zimy, który w końcu się odezwał. Więc to Lato to był jakiś Bóg? I to jeszcze jej ulubionej pory? Jak miło, że chce go przywrócić, szkoda tylko że wcześniej w ogóle go zabił. Dziwne tylko, że potrzebował do tego smoków... właściwie do zadziwiająco wielu rzeczy mniej przyziemne istoty potrzebują tych mniej niezwykłych. Dziwne, wręcz trochę wymuszone... a może chcą im zapewnić rozrywkę? Zawsze to jakieś wyjaśnienie, ale nie wszystkiego. No nic, nie ruszyła się zbytnio, skoro mimo wszystko stała wśród swoich.
Damnare! Morskie oblężenie! Zamach! Zaplanowany atak! Wzbił się w powietrze, przenosząc się wyżej, na róg. Tam nie czuł takiego przytłoczenia. Żałował swojego przywiązania... najchętniej uciekłby i stąd, ale że na miejscu zjawiła się ta diabolus, woli mieć Dominę na ok...
Spojrzał się na jakiegoś niebieskiego feniksa, który gdzieś tu sobie latał. Co on odwala? Po co tak lata? Popisuje się jakoś czy co? A może... czy to provocatio? Trzeba było tak od razu! Natychmiast zaczął baczniej obserwować jego ruchy, próbując coś z nich wyłapać, ale... nie zachwyciły go ani trochę. Phi, marne i żałosne, niewarte jego uwagi. Co to w ogóle było?!
Kiedy skończył tamten, Fio sam zaczął. Jego spokojny płomyczek stopniowo przybierał na sile, lśniąc coraz mocniej, niemal świecąc się na biało z domieszką złota. Blask nie był drażniący, ale mógł przykuć uwagę pobliskich smoków, na co też po części liczył. Teraz wzbił się do lotu i zaczął kołować nad ptakiem. Ogień leniwie ciągnął się za ciałem, niczym biała, długa wstęga. Im bardziej zacieśniał krąg, tym bardziej całość przypominała obręcz niźli feniksa. Celowo miał rozpostarte skrzydła, aby koło było na całej jego długości, wręcz idealne, bez takich wyrostków po bokach. Po osiągnięciu zamierzonego efektu perfekcyjnego pierścienia, ogień zaczął wracać do swej złotej barwy, zaczynając od bardzo jasnego odcienia, schodząc do ciemniejszych barw. Kiedy skończył swą zabawę kolorami, wylądował dumnie na rogu Aurum, a wstążki ciągnące się jeszcze chwilę za nim, stopniowo znikały. Feniks ponownie wyglądał normalnie, z typowym falującym ogniem na grzbiecie. Separacja od swojej rasy na tak długi czas, tym bardziej że zaczynał z nią jak był młody, wyzuły z niego wszelkie instynkty i zachowania feniksów, więc nie zdziwi się, jak zwyczajnie nie zrozumie typowych dla tej rasy zwyczajów. Spoglądał się na rywala z niejaką dumą i wyższością. Twoja kolej, chociaż i tak pewnie mi nie dorównasz.
Licznik słów: 646
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.
Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.
Karta Kompana – Feniks Fio
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1
Karta Kompana – Sokolica Adira
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|
-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)