Sitowie

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Sztorm
Dawna postać
Paladyn Pospólstwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2085
Rejestracja: 14 lut 2019, 0:09
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 92
Rasa: skrajny (morski x górski)
Opiekun: Kaskada Kości
Mistrz: Iluzja Piękna
Partner: Nierozważna wdowa

Post autor: Sztorm »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,L,W,Prs,MP,MA,MO,Śl,O: 1| Pł,Skr,Kż: 2| A: 3
Atuty: Pechowiec, Pamięć przodka, Bestiobójca, Otoczona, Wszechstronna

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zauważyła drgnięcie pyska, jednak zbyt zapalczywa była w swoim własnym żalu i bólu, żeby móc cokolwiek z tym zrobić. Kiedy pchnął w jej stronę mieszek, uniosła w górę brwi, z niedowierzaniem. Odwrócił się do niej zadem i zaczął odchodzić, zostawiając ją z garścią szlachetnych kamieni. Jakby płacił jej, żeby raz na zawsze dała mu spokój. Nie była głupia, domyślała się, że w środku są korale, drogocenna zapłata za jej wolność od kalectwa. Poczuła jak ogień gniewu pali ją od środka, zwęglając na popiół resztki nadziei, że ten smok kiedykolwiek jeszcze będzie jej ojcem.
Chciała krzyczeć za nim. Wyzywać go, powiedzieć, że zawiódł ją ostatni raz, kiedy już myślała, że nikt nie złamie jej zdruzgotanego w drzazgi serca... Nie była jednak w stanie skupić mentalnej myśli. Maddara, kapryśna pani, wymaga wielkiej koncentracji i opanowania.
Odwrócił się i odchodził, otworzyła więc paszczę by zaryczeć, usłyszeć niski grzmot własnego głosu rzucającego wyzwanie, odbijającego się echem po Wspólnych Terenach. Zamiast tego wydała z siebie cichy wizg i ból prawie rozerwał jej krtań. Chwyciła się rozpaczliwie łapą za gardło i rzuciła ostatnie, nienawistne spojrzenie w plecy Daru. Po czym wbiegła do wody i zanurkowała głęboko, by w jej chłodnych objęciach znaleźć ukojenie swojego gniewu i bólu.
Na brzegu została Awantura i Lothric. Kompan Stulecia był odpowiedzialny za pieczę nad ich zapasami. Kelpie rozumiała co zaszło tylko w ogóle – wiedziała jednak, że te klejnoty w woreczku od Uzdrowiciela były ważne. Rzuciła spojrzenie z pode łba na ognistego barana i zarżała ostrzegawczo. Następnie magią wyciągnęła z podobnego woreczka u szyi, wysuszonej i zaprawionej zajęczej skóry, pięć innych kamieni. W stronę żywiołaka popłynęły dwa tygrysie oka, dwa rubiny i diament. Osiadły na trawie u jego kopyt w równym półkolu, a klacz poruszyła kopytem w ziemi kilka razy, jakby dając do zrozumienia, że jeśli ten stary ognisty kozioł czegoś spróbuje, to ona mu pokaże co to znaczy nieuczciwa wymiana – będzie to wymiana ciosów i ataków magicznych. Następnie ostrożnie wzięła w pysk pożegnalny dar ojca dla córki. Z pod zmrużonych ślepi, zezując na Lothrica, pokłusowała do Jeziora i skoczyła za swoją towarzyszką.

Licznik słów: 344
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Łowca z zawodu, Wojownik z zamiłowania, Uzdrowiciel z wyboru, Piastun z przypadku.
...
═══════════════════════════════════════════════
...
❄ ❄ Sztorm Stulecia ❄ ❄ ❄ Orkan Wieków ❄ ❄
...
═══════════════════════════════════════════════
Pechowiec, po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
...
Pamięć przodka, -2 ST do walki z drapieżnikami.
...
Samotny medyk, Samotny medyk: może szukać konkretnych ziół na polowaniu
...
Otoczony, możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
...
Wszechstronny, -1 ST do testów umiejętności opierających się na i
═══════════════════════════════════════════════
Awantura – KK, kelpie

...
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Skr,Kż,Śl,MP: 1| MA,MO: 2

═══════════════════════════════════════════════
❅ Błysk przyszłości ❅
następne użycie – 23.06
...
Kalectwo wrodzone: czupryna jasnych włosów na łbie, przechodząca w grzywę na karku i barkach.
Efekt wpływu trzeciej rasy, smoków wężowych. Związane z tym dodatkowe ryzyko przegrzewania się i

..................................................................zwiększone ryzyko bólów głowy z tytułu udarów słonecznych.
Kalectwo nabyte: widoczny ubytek w masie mięśniowej lewego barku (+1 ST do akcji fizycznych)
Mechaniczne protezy: pełna proteza ogona, zwieńczona szerokim, metalowym grotem; proteza .......
...............................................................................
prawej łapy do łokcia z ruchomymi szponami.
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Lothric zaczekał oczywiście i przyglądał się co też wyprawiają smoki. Czemu... czemu były tak uparte? Sądził iż on miał z tym problem jako żywioł ognia, ale to co miało tu miejsce. Westchnął na swój kozi sposób wypuszczając dużo dymu z nozdrzy. Wtedy też zadziałała Awantura. Zgarnęła woreczek z koralami i zaczęła grzebać w swojej sakiewce. Wymiana? To w sumie sprawiedliwe. Kozioł uśmiechnął się i zabeczał niespodziewanie do wodnej kreatury.
Miał już swoje lata jak na towarzysza i to co zobaczył bardzo go ujęło. Zwykły gest. Ugiął przednie kończyny i skłonił się przed Awanturą ukazując jej tym samym szacunek. To, że chciałby i tak z nią powalczyć to co innego...
Za pomocą magii uniósł wszystkie kamyki z ziemi i przytulił je do swojego ramienia. W taki sposób ruszył dopiero spokojnie za swoim towarzyszem.

/zt

Licznik słów: 133
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Zakiełkował mu w głowie pomysł cholernie złowieszczy. Bo był wredny ale i troskliwy... Bo skoro sam był zakochany po te swoje długaśne uszy, to czemu miałby odmawiać innym takiego stanu? Przybył późnym południem, obierając sobie za cel ładny, ozdobiony sitowiem brzeg Zimnego Jeziora. Berlinka przybyła tu z nim.. I oboje byli obładowani.
Chochlik postawił kilka toreb na gruncie. Dobrze że chciało mu się to wszystko pleść bo inaczej nie przeniósłby tego wszystkiego sam. A to nie były byle jakie rzeczy! – Słodkawy trunek podebrany z groty Kheldara (Bo czy on się połapie, skoro Burek utoczył małą część jedynie do wysokiego naczyńka? Beczka tego była do cholery, narżnie się jeszcze takich dziesięciu jak on!), skóra tura którą "wyprał" w naparze z bzu i goździków aby pachniała ładnie, jakieś ładnie wydrążone owoce.. Ale po kolei. Skóra została ładnie rozłożona tuż przy brzegu. Burdig upewnił się że zachodząca Złota Twarz będzie dobrze widoczna z tego miejsca. Rozstawił małe miseczki i wysokie naczyńko z trunkiem, większa miska posłużyła za przetrzymanie owoców.. Wokół rozstawił kilka małych palików, które zamierzał później podpalić za pomocą maddary. W równej odległości.. Budowały nastrój.
Popatrzył na swoje dzieło z zadowoleniem i zaraz zabrał się za przystrojenie.. Hipogryfa.
– No Berlinko, będziesz dzisiaj prowadzącym. Daj z siebie wszystko! – rzucił do kompanki, starannie wmasowując w nią glinę, rozrobioną z wodą. Potrzymał ją tak chwilę by zaraz zmyć. Trochę się natrudził, jednak dało to swój efekt – Podebrany muł, błoto-glinka sprawiły że pod wpływem słonej wody Berlinka zmieniła tymczasowo kolor.. Na czerwony. Gdzieniegdzie przebijał rudy ale nie było to problemem. Powplątywał w nią trochę kwiecia a na szyi zawisła jej.. Pojedyncza jemioła. Perrfekcyjnie! Teraz on sam!
Przypominając sobie wszystkie zasady kamuflażu. Natarł ciało błotem i mułem z jeziorka, okrył się skorupą z tej mieszanki, wchodząc głęboko w sitowie, kiedy upewnił się że jego zapach jest ukryty a Berlinka utwierdziła go w przekonaniu że nie odznacza się w wysokiej trzcinie. Pozostało jedynie..
Umysł Wojowniczki Ognia oraz Uzdrowicielki Ziemi musnął delikatny przekaz. Nie zdradzał nic, oprócz tego że coś tu na obie czeka.. Coś bardzo ważnego. I był to bardzo.. Natrętny przekaz.

Licznik słów: 348
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna
Odebrała przekaz, niekoniecznie wiedząc, jak go odczytać. Któż to wzywał? Jakie miał rany, że nie potrafił sprecyzować? Honi zmartwiła się nieco, ale jej duch nie pod.upadł, ani nie opadły jej uczy – Uzdrowicielka czujnie pilnując się, aby nie tracić czasu, zebrała sobie komplet najczęściej używanych ziół, kilka misek i przełożywszy tylko łebek przez skórzaną obręcz paska torby – wyruszyła! Jak dobrze, że smoki rzadko się tak naprawdę wykrwawiają.
Hipogryca zaś, odczekawszy całkiem sporawy kawałek czasu od wezwania, dojrzeć mogła w końcu postać bagiennej. Wysoką, ale drobną, trochę niezgrabną, choć gdy biegła jej postawa wychudzonej sarny się niemal traciła, zmieniając w miodową smużkę; no i pyszczek miała skupiony i uśmiechnięty lekko, a już nagle, całkowicie, pełnie, szczerze i bardzo przyjaźnie, gdy tylko i ona zobaczyła zwierzę. Uszy kiwnęły jej się ciekawsko w przód i dopiero gdy zbliżyła do Berlinki jeszcze bardziej, widać można było jakiś taki... błysk zdziwienia w fiolecie ślepia. Przykucnęła jakiś ogon od hipogryfa, przekrzywiła łeb na bok, zmarszczyła łuki brwiowe – i uśmiech pękł aż pokazując lekko jej ząbki, rozczulił ją strasznie widok tak starannie ubranej kompanki. Tylko czyjej?
Piękny odcień, kochanie! Nie bój się, proszę, zaraz zaradzimy wszystkiemu. – pochwaliła hipogryficę i wstała, aby podejść bliżej – glina, ładne, ale i mądre – pewnie zwierzę napadły pchły czy inne zewnętrzne pasożyty i jej właściciel chciał jej pomóc sam – ach, gdzie to był, żeby i samemu otrzymać pochwały? Wezwał i zniknął a Dziewanna bardzo zmartwiła się, że mógł zawstydzić się swoimi próbami i zniknąć aby uniknąć rugania ze strony medyka, ale za co? Miała wielką nadzieję, że się myliła. Bo najpewniej pomyliła się i w innej sprawie. Z której strony nie oglądałaby samiczki, ta była czysta i zadbana. Wonna nastawiła uszu jeszcze bardziej, zastanawiając się jawnie i odsunęła trochę od Berlinki, aby rozejrzeć w poszukiwaniu właściciela, co by rozwiał jej wątpliwości. I dopiero wtedy dopuściła do siebie świat i myśli inne niz te skupione na swojej wiecznej służbie, dojrzała piękny wieniec na piersi kompanki i jej jakiekolwiek sugestie mową ciała o co tu chodzi, zobaczyła płomyczki ocieplające atmosferę nad jeziorem, ziemię wyłożoną futrem, owoce!!!... I Honi stanęła na równiutkich łapach, blisko siebie, raz – jakoś instynktownie podekscytowana, że o to dostała zaproszenie na coś , jeszcze nie do końca mogła wyczytać co, dwa – rozczulona myślą, że coraz częściej wzywana jest i na zwykłe spotkania, nie tylko wkładanie z powrotem flaków w pomiędzy czyjeś jamy ciał, i trzy – wciąż bardzo, bardzo, zdziwiena, czego jedynym objawem był jej delikatny i niepewny uśmiech oraz te jej wielkie oczy, wlepione w hipogryficę, jakby ta była wyrocznią świata i była w stanie powiedzieć jej o każdym szczególe istnienia. Kim jest, co tu robi, dokąd zmierzamy wszyscy? A powiedz, hipogryfie, jak dokładnie działa oko? Narzuciło się zaraz Dziewannie, ale nie chciała męczyć zwierzęcia, bo zaraz znalazłaby i więcej pytań na większą liczbę tematów.

Licznik słów: 473
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »
A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Naprawdę? Ktoś wzywał ją teraz? Była zmęczona po treningu z Valeiry. Zimno zagnało ją do groty, gdzie zawinela się w dwie skóry, myśląc tylko o drzemce. I wtedy przyszedł sygnał.
Prychnela gniewnie. Nie była mistrzynią magii, nie umiała określić od kogo przyszło wołanie. Czyżby jakiś Ognisty potrzebował jej pomocy? Na Wspólnych? Tam przecież nie było nic groźnego... Oprócz innych smoków.
Niechętnie zwlokla się z leża. Valeiry musiała ja popychac i poganiac. Przynajmniej dopóki Morien nie rozbudzila się i nie pomyslala o przekazie. Ktoś czekał. Urzara, Aank? Musiała się pospieszyć.

Woda wzmagala swędzenie łusek, ale była najszybszą drogą. Nie będzie musiała przekraczać pustyni i dopłynie od razu na centrum Terenów. Poplynela od jeziora Głębokiego do Zimnego, docierając na miejsce właściwie wczesnym wieczorem. Było już ciemno. Światło gwiazd i wschodzącego księżyca zeslizgiwaly się z jej seledynowych lusek wraz z wodą.
Wylazla na brzeg, przedzierajac się przez Sitowie. Była czujna i starala się zachowywać jak najciszej. Po drodze dopadła ja myśl, że to może nie żaden Ognik – może to duch jak ostatnio, lub gorzej... bozek lub bóg. Albo zwykła zasadzka. Brak głosu w wiadomości był podejrzany, a ona, jak głupia, zerwala się do niej bez zawiadomienia nikogo... Na szczęście miała Valeiry – kelpie nadal była w wodzie, patrolujac niewielki obszar przy plaży.

Wyjrzala zza wysokich trzcin. Na plaży stała dlugolapa smoczyca. Bezskrzydla, wygladala na zajęta... gryfem? Morien nie była pewna, jak nazywała się ta dziwna bestia.
Wyszła z ukrycia na ugietych łapach. Samica pachniało ziołami i ta specyficzna mieszanka cechujaca Ziemnych. Grabież lekko się spiela. Czyżby jakiś odwet za jej wypadek z dlugowąsym czarodziejem?
Jestem. Ty mnie wzywalas? – zapytała Ziemna. Akcent wyraźnie naznaczal jej słowa. W watlym świetle trudno jej było dowiedzieć się czegoś więcej o samicy, ale nie chciała korzystać z magii. Nie chciała się rozpraszac.
Kątem oka zauważyła skórę, rząd pienkow i owoce. To niezbyt pasowało do pułapki...

Licznik słów: 310
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Berlinka bez większego skrępowania dawała się badać, kiedy tak uzdrowicielka próbowała dociec co jej jest. Chociaż sama w sobie nie pomyślałaby o tym, że są podejrzenia tego iż mogła mieć pchły. Jeszcze by się obraziła, przeca był z niej taki okaz czystości! Wyglądało na to jednak, że sama Ziemna dała sobie spokój.
Burdig tymczasem wbił ślepia w mocarną sylwetkę Morien, która pojawiła się niedaleko i aż bezgłośnie mlasnął jęzorem. No przecież jak tutaj ich ze sobą nie swatać? Kawał seksownej baby i smukła, słodka jak najsłodsza śliweczka uzdrowicielka. Piękne dopasowanie. Hipogryfica była przygotowana do przedstawienia nie tylko wyglądem ale i ruchami. Burdig ćwiczył z nią od dłuższego czasu to w jaki sposób ma się zachować by.. Udawać zaklęcie. Nie maddarowe, coś nieznanego dla większości smoków. Teatralnie więc rozdziawiła dzióbek z którego wydobył się obcy, konkretniej samiczy głos.
– To.. To ja was wezwałam.. – zaczęła niepewnie, delikatnie przyklejając łeb do szyi i przyglądając się to jednej smoczycy to drugiej.
– P.. Przepraszam. Zabłądziłam na te.. Smocze tereny i trochę się boje. Ale takie było moje zadanie bym.. Mogła odzyskać co utraciłam.. S-Stąd to zamieszanie.. Ciesze.. Się jednak że odpowiedziałyście! – zamknęła dziób, prostując się i podchodząc do dywanu, pachnącego goździkami.
– Przygotowałam małą strawę, w podzięce. Proszę, częstujcie się i... Chętnie opowiem wam w czym problem. – spojrzenie hipogryficy było wręcz błagalne. A Burek siedział zakamuflowany w sitowiu, jako narrator wydarzeń. Ha! Przecież musi podkładać głos pod zaczarowanego hipogryfa, jak dobrze że jego głowa mieściła kilka różnych głosów z rodzinnych stron.. Oby poszły za jej delikatnymi prośbami, dajesz, dajesz Berlinka!

Licznik słów: 260
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna
Pyszczek się jej rozjaśnił na widok Ognistej. Przyjemny i znajomy widok, tylko ską-– to z tej wojny, prawda? Walczyła z Trzęsieniem. Nie było Dziewannie dane leczyć Żera, już go raz zawiodła, fakt, nie dziwne, że ufał jedynie Darowi, a szkoda.
Już chciała odezwać się, że nie, ale rozbrzmiał głos z... otwartego dzioba hipogryficy. Przyjazny uśmiech zniknął na rzecz zdziwienia, uszy Uzdrowicielki śmiało kiwnęły się w samiusieńki przód, a i sama ona czujnie lustrowała to... zjawisko, jakby nie było. Zagubiona! Poszukiwaczka! Piękny rozbiła obóz, to bagienna musiała przyznać. Już zagotowała się w niej chęć działania, a bez Ziemistych na których polega bo których poleceń słuchać musiała działać sama i nawet – jakoś ta myśl nie zdała się straszna! Zerknęła szybko na smoczą współtowarzyszkę w sprawie jakby nie wiedząc, czy chce przeprosić, że wtrąci się pierwsza, czy spytać, czy może, czy w ogóle sprawdzając, czy ta jeszcze tam stoi i czy na pysku nie maluje się jej niechęć. A jednym zerknięciem koniec końców niewiele Dziewanna dojrzała. Ach!
Nie przepraszaj i nie bój się, kochanie, nie spotka cię żadna krzywda z naszych łap – uśmiechnęła się przyjaźnie do glinianej podróżniczki, po czym błyskawicznie odwróciła łeb do morskiej, szukając poparcia swoich słów – prawda, miła? – nie pamiętała imienia Ognistej, nie pamiętała, czy w ogóle miała prawo pamiętać, ale! Może przydarzy się bardziej naturalna okazja na pytanie. Zwróciła łeb z powrotem w stronę gryfa.
Jestem Uzdrowicielką, możesz mówisz mi Honi, a moja przyjaciółka tutaj jest znakomitą Wojowniczką – jak widzisz, komplet przydatnych umiejętności, czego więc ci trzeba? – i usiadła, wpatrzona w gryfa, łapą na czuja jedynie sięgając po któryś z dostępnych owoców, co by gospodyni nie zrobić przykrości, skoro przygotowała poczęstunek.

Licznik słów: 280
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »
A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Zjawy i duchy, obłaskawianie nimf, bogowie starzy i nowi. Życie na terenach Wolnych Stad ostatnio obfitowało w niezwykłe zdarzenia. Morien jednak na to nie narzekała – przynajmniej nie publicznie. Co Valeiry się nasłuchała, to jej...
Nie wiedziała, że te stwory mówią. Wydawało się jej, że stworzenie jest trochę pdoobne do Brzasku, kompanki Poszeptu. Nie licząc kopytnego zadu. Czy towarzyszka Piastuna też umiała mówić, czy trafił się im kolejny magiczny stwór?
Nieznacznie się rozluźniła. Ryzyko pułapki się zmniejszało. Ale kto wie, czego chciała ta... Cóż, Morien nie wiedziała, jak nazwać stworzenie. Rudawa była... Może Ruda. Swoją drogą, co za znajomo wyglądający kolczyk...
Hmm? – zamruczała nisko, strzelając pomarańczowymi ślepiami na Uzdrowicielkę. – Mhm... Prawda. – Potwierdziła, uważniej wpatrując się w Ziemną. Miała miły głos. Nie miała nic przeciwko temu, by taki głos tak miło się do niej zwracał.
Grabieżca. – Przedstawiła się za Honi, jednak coś tknęło ją, że może Rudej Zakolczykowanej to nie uspokoi. – Morien aep Barra – dodała. Hm. A więc tak objawiały się księżyce tu – czuła, że Wolne miano było dlań coraz wygodniejsze i "własne".
Po raz kolejny strzeliła oczami na mniejszą samicę. Przyjaciółka. Morien błysnęła kłami. Honi miała dużą swobodę. Mogłaby się założyć, że była z niej dobra gawędziarka.
Schlebiasz mi, miła – zaśmiała się cicho, bardziej do Uzdrowicielki, niż do Rudej. I przysiadła, przypatrując się owocom. Nie była to ryba, ale skoro dawali? Niegrzecznie byłoby odmówić. Co się ma zmarnować. – Mhm. Słuchamy, strapiona duszko.
Nadziała połówkę nektarynki na pazur i podrzuciła. Jasne, drobne zęby błysnęły w świetle księżyca. Słodki, lepki sok prysnął, kiedy potężne szczęki zacisnęły się na delikatnej tkance. Morien oblizała pysk wąskim językiem. Całkiem, całkiem.
Nadziała drugą połówkę na pazur, jednak zawahała się przed podrzuceniem jej. Zamiast tego wyciągnęła łapę do Uzdrowicielki. W półcieniu padającym na jej pysk, widać było jak pytająco unosi łuk brwiowy.
Może i Honi skusi się na coś słodkiego?

Licznik słów: 315
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
W duchu rozczulił się przeokropnie na reakcje Honi.. Chociaż z drugiej strony czego mógł się spodziewać? Była niesamowicie radosna jak i dobra, może to dlatego tak dobrze szło mu dogadywanie się z jej synem? Do tego idealnie, według planu podłapała iż lepiej będzie współpracować z Morien... Która wręcz ociekała seksapilem aż Piastun musiał zmrużyć ślepia by nie powaliła go ta dawka kipiącego od samicy testosteronu i dominacji ale przeplatanego zgrabnie z wyczuwalnym pomrukiem romantyzmu. Ojże! Ile on by dał by Kheldar mu kiedyś sprezentował taką randkę! Świece, owoce, zachodząca Złota Twarz! Raczej się nie doczeka... Ale pomarzyć można, prawda?
No dobra, Ruda Pało. Skup się.
Nie myślimy o mięśniach, kuśce Szydercy, zadzie Morien czy ulubionym zapachu olejku do futra, tylko o tym jak pociągnąć te dwie panie do siebie aby coś z tego wyszło. Dobrze że Berlinka pozostawała niewzruszona na tyradę tych bezsensownych myśli. Twarda sztuka z tego kompana!
Rozluźniona przysiadła przed nimi, niby blisko jednak w takiej odległości aby przypadkiem nikt nie był jakimś cudem zdolny wyczuć maddary Piastuna który siedział dzielnie w sitowiu.
– Nie tylko wasza rasa ma czarodziejki, wiecie? Na imię mi Gidrub, pochodzę z dalekich krain.. Górskich. Słyszałam o tym miejscu.. Wolnych stadach.. Byłam ciekawa was, waszych zwyczajów jak i również podejścia do życia.. – dzióbek Berlinki zamknął się teatralnie a ona poruszyła łbem, garbiąc się jakby w lekkim zmieszaniu. – Trafiłam na.. Dwunogi. Dziwne, nieopierzone to to i mniejsze od nas. Posługiwali się czymś innym niż znana mi moc magiczna.. Nie byli przyjaźni, to też wywiązała się walka.. I jedna z nich, brzydka i zgarbiona rzuciła na mnie jakiś dziwny czar, który zamienił mnie w.. To coś! Dzięki pozostałości mojej własnej mocy mogę z wami rozmawiać! Koszmar... – wylała z siebie, grzebiąc pazurami w ziemi. Niegodziwości! Ależ ten Chochlik lał wodę!
– O-Oczekiwałam wyjaśnień. Walczył-am o nie.. Ugięła się. Powiedziała mi iż muszę znaleźć dwie smoczyce, które pomogą mi odprawić rytuał przyzwania jakiejś dziwnej, futrzastej gadziny. Tylko ona potrafi zdjąć ten urok. – śledziła ślepiami obie, przeskakując raz to na jedną raz to na drugą, mimo iż hipogryfy rozwiniętej mimiki nie posiadały, mogły wyczuć nutę tej nerwowości jak gdyby magicznie zaczarowana istota martwiła się czy jej uwierzą. Dobrzee! Gramy dalej, whoop, whoop!!
– Tu są smocze tereny, dotarłam gdzie chciałam i postanowiłam poprosić kogoś o pomoc.. Przyszłyście więc.. Chciałabym lepiej poznać swe potencjalne wybawicielki. Uzdrowicielka i Wojowniczka, zrozumiałe na logikę czym się zajmujecie.. Ale jakie jesteście same w sobie? Stronicie od innych czy może lubicie ich towarzystwo? Macie jakiś przyjaciół, rodzinę? Jesteście tutaj.. Szczęśliwe? – ślepia hipogryficy pojaśniały, zdradzając iskierki zainteresowania. Chochlik natomiast ciekaw był, czy jego teatralne przedstawienie da efekty jakich pragnie czy będzie musiał improwizować bardziej.

Licznik słów: 444
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna
Aep Barra! Wojowniczka tak wprawiona w swoje musiała dostać w końcu jakiś tytuł, więc ciekawe, czy to nagroda, czy pamiątka po rodzinie? Honi będzie musiała się koniecznie dopytać, gdy tylko zażegnają problemy gryficy.
Mrugnęła wesoło i zastrzygła uszami na śmiech Fali, lubiła schlebiać innym.
Samej na podany owoc najpierw także uniosła łuki brwiowe, i dopiero potem się uśmiechnęła, rozumiejąc o co chodzi. Wyciągnęła swoją łapę i oparła delikatnie spody palców o grzbiet dłoni Morien, a tak trzymając już owoc w pewien sposób i samej, poczuła się pewniej i zbliżyła śmiało, chytając nektarynkę pomiędzy kły. Tu już na żadne subtelności miejsca nie było, owoc ugiął się pod smoczymi zębami i nawet sok, który prysnął, został niemal od razu zgarnięty z pyszczka językiem. Uzdrowicielka skłoniła łbem na podziękowanie za taki kąsek, choć odbiegła wzrokiem po chwili, chowając uśmiech grający za niemy chichot, jednak wkradła się nieśmiałość. Łapa wróciła na ziemię, srebrna bransoletka zaklekotała cichutko.
Potem trzeba było wrócić do rozmowy! Odsunęła nieznacznie łeb do tyłu na początkowe pytania rudej. Czy lubi towarzystwo? Czy ma przyjaciół? Uzdrowicielka mimo najszczerszych chęci zajęcia się wreszcie sobą i przewartościowania świata jeszcze... do tego nie doszła, niestety, to i teraz tak na głos mówić swoje niekonkretne troski dwóm jakby nie było, wciąż trochę obcym rozmówczyniom, nie godziło się z Honi. Na szczęście pytanie pojawiło się także o rodzinę.
Mam rodzinę! Niezbyt liczną, bo jedynie syna, ale – – i niczym najdumniejsza z matek tylko wietrząc okazję wyciąga albumy rodzinne, tak i Dziewanna teraz wyczarowała malutką podobiznę Ravielo w powietrzu pomiędzy sobą, Morien a Gidrub. Łaciaty, pyzaty, bagienny samczyk, nie większy od szpona, polował na żuczka, a ruch ten był zapętlony. – Znosi takie cuda do groty niczym najsprawniejszy z Wojowników czy Łowców! A wiecie, kochani – spojrzała i na Ognistą, i po chwili znów na gryficę – Że chce zostać kiedyś Piastunem? Tyle talentów! – wręcz wyśpiewała, pełna najszczerszego rodzaju dumy jaka potrafi płynąć tylko z potomstwa. Spojrzała tylko na Morien, wyczekując jej odpowiedzi na pytanie Gib, patrząc trochę z troską, a samej chwytając kolejną nektarynę... która okazała się częścią pięknej szaszłyko-girlandy, zdolna bestia z tej gryfki. Miodowa zerwała jeden owoc, resztę wisiora dźwigając w powietrze, jakby w podziękowaniu za tamtą połóweczkę podarować Ognistej najładniejszą z przekąsek.

Licznik słów: 371
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Słodycz Życia
Dawna postać
Kieszonkowy Ognik
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 318
Rejestracja: 14 mar 2019, 8:27
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Północny
Opiekun: Serce Płomieni
Mistrz: Brak
Partner: Światłość Erycala

Post autor: Słodycz Życia »
A: S: 5| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,L,M,W,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO:1|A,O:2
Atuty: Kruszyna, Chytry przeciwnik, Tancerz,
Samica wylądowała w sitowiu, nie mogąc już dalej lecieć. Nie była pewna czy ktoś z jej stada ma coś do jedzenia więc wolała zawędrować na tereny wspólne. Po wydaniu z siebie głośnego westchnięcia, uniosła łeb ku górze. Nabrała w pluca tyle powietrza ile była w stanie po czym ryknęła wzywając do siebie łowcę mającego ochotę i chwilę by podzielić się pożywieniem. Miała nadzieję że ten ktoś zjawi się tu dosyć szybko.

Licznik słów: 71
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ kruszyna – -1/4 mięsa wymaganego do sytości.
PRZEZ TEN ATUT MOJA POSTAĆ MIERZY 125 CM


→ chytry przeciwnik- +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy

→ tancerz –
+1 sukces do obrony fizycznej raz na walkę.
Despotyczny Ferwor
Dawna postać
Ruhm der Revolution!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2030
Rejestracja: 24 sie 2019, 15:18
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 73
Rasa: bagienny
Opiekun: Axarus... A przynajmniej próbował,
Mistrz: Wszyscy, tylko nikt ze stada wody xd

Post autor: Despotyczny Ferwor »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,Śl: 1| Kż: 2| Skr,A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Znawca terenów; Utalentowany;
I tym ktosiem okazał się nie kto inny, jak... Mułek. Mimo przerażających wydarzeń i żałoby, to wciąż musiał wykonywać swoją pracę, która choć na moment odrywała go od jego wspomnień. Gdy bagienny zjawił się na miejscu, od razu podszedł dość blisko samicy nosząc ze sobą dość duży, piękny kosz. Z którego wyjął upieczone i dobrze doprawione mięso, które podał następnie Słodyczy.
– Proszę. – Rzekł lekko przybity, po czym doszedł kawałek, aby ta mogła w spokoju zjeść.

Licznik słów: 77
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♣ Grupa I. Ostry Wzrok ♣
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
♣ Grupa II. Szczęściarz ♣
sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie(31.03)
♣ Grupa III. przyjaciel natury ♣
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
♣ grupa IV. znawca terenów ♣
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na 3 tygodnie w polowaniu/wyprawie. (07.04) następne użycie.
♥ Bonus z loterii: ♥
-1 ST we Wtorki!
Obrazek Despotyczna miłość łaknie aprobaty nawet od świata, który skazuje na zagładę.
Słodycz Życia
Dawna postać
Kieszonkowy Ognik
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 318
Rejestracja: 14 mar 2019, 8:27
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Północny
Opiekun: Serce Płomieni
Mistrz: Brak
Partner: Światłość Erycala

Post autor: Słodycz Życia »
A: S: 5| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,L,M,W,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO:1|A,O:2
Atuty: Kruszyna, Chytry przeciwnik, Tancerz,
Kiwnęła łowcy na przywitanie łbem, ciekawsko obwąchując mięso które jej przyniósł. Dlaczego tak dziwnie pachniało? Kiedy wzięła gryza odkryła że jest też odrobinę twardsze. Ale nie mogła zaprzeczyć iż było smaczne. Zjadła więc porcję która wystarczała jej by napełnić żołądek do syta. Ten przed chwilą kurczący się boleśnie organ, kiedy tylko pochłonęła posiłek, uspokoił się pozwalając smoczycy na chwilę odpoczynku. Sen w który zapadła raczej mało miał do tego który zażywa się żeby naprawdę odpocząć. Po krótkim odpoczynku podziękowała cicho łowcy i odleciała. Czas zobaczyć co działo się podczas jej snu.

///ZT

Licznik słów: 92
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ kruszyna – -1/4 mięsa wymaganego do sytości.
PRZEZ TEN ATUT MOJA POSTAĆ MIERZY 125 CM


→ chytry przeciwnik- +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy

→ tancerz –
+1 sukces do obrony fizycznej raz na walkę.
Wyzwolony Rozrabiaka
Dawna postać
Zielono mi
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1458
Rejestracja: 14 maja 2019, 22:56
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 80
Rasa: Drzewny/Wężowy
Opiekun: Strażnik Gwiazd
Partner: Lisia Mistyfikacja

Post autor: Wyzwolony Rozrabiaka »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,W,Pł,M,A,O,Kż,MP,MA,MO: 1 | Śl,Skr: 2
Atuty: Zwinny, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Wybraniec bogów
Łowca przechadzał się akurat po okolicy, kiedy złapał go ogromny głód. Nie zwlekając wyciągnął z torby mięsa i zadowolony zaczął go jeść. Było to mięso królika, które kiedyś ususzył. Smakowało zimowym powietrzem i pachniało śniegiem, tak to jest jak się suszy jedzenie w zimie. Plus jest taki, że żadne robaki się do niego nie dostaną, bo takowe nie funkcjonują w zimie. Zefir dojadł resztę posiłku i oblizał pysk, od razu lepiej. Ruszył potem dalej, nie zatrzymując się w tym miejscu na długo, woda go stresowała.

//tylko karmienie

Licznik słów: 87
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek"Sometimes it's best to stop and appreciate the little things."~James "Smoke" Porter»Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji
smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST Następne użycie (20.05)
»Poszukiwacz Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (21.10)
Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
»Wybraniec bogów Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/misji/bitwy/dla uzdrowicieli raz na tydzień w dowolnie wybranym miejscu. Następne użycie (19.05) Narracja #7a4c25Dialogi #609170Mentalna #ab2c44
Lisia Mistyfikacja
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 19 wrz 2019, 8:08
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: skrajny

Post autor: Lisia Mistyfikacja »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,MA,MO,Śl: 1
Atuty: Pełny brzuch; Szczęściarz; Twardy jak diament;
Jej nierozsądne pomysły musiały się w końcu skończyć nieszczęśliwym wypadkiem. Pech chciał, że był to wypadek, którego obawiała się zdecydowanie najbardziej. Nienawidziła wody i piekielnie się jej bała. Sama kąpiel w płytkiej wodzie była nieco przerażająca, a co dopiero wizja głębokiego jeziora. Chciała się zmierzyć z własnym lękiem i pokazać wodzie kto jest górą? Oczywiście, że chciała. Nawet ona była górą, niestety, dopóki do niej nie wpadła, ale zacznijmy od początku.
Wiosna nadchodziła nieśmiałymi krokami, więc spacer był niezwykle przyjemny przy tak dogodnej pogodzie. Słońce świeciło, częstując wszystkich swoim uprzejmym ciepłem, które idealnie współgrało z orzeźwiającym wiatrem. Przymknęła zadowolona ślepia, rozkoszując się niewinnym spacerem. Odgłosy natury również były kojące, choć śpiew ptaków, był raczej śpiewem godowym, a przyjemny zapach rozkwitających powoli kwiatów, był… również nieprzeznaczony dla niej, ale jednak czerpała z tego przyjemność. Wiosna to zdecydowanie czas miłości, aż było przyjemnie samej Filigranowej, mimo że nie był to jej czas. Nie potrafiła się nie cieszyć z tak przyjemnego czasu miłości i radości. Kto by pomyślał, że w tak przyjemny dzień będzie bliska śmierci?
Dotarła do brzegu jeziora. Spojrzała na wodę w zamyśleniu. Czy to pora roku sprawiła u niej to poczucie, że wszystko jest możliwe? Że poradzi sobie nawet z odwiecznym wrogiem? Podeszła niepewnie do jeziora przedzierając się przez trzciny, aby zmierzyć się z wodą twarzą w twarz. Powiedzieć jej co o niej myśli!
Nie przygotowała się jednak na to, że grunt pod łapami nagle jej zniknie, że straci oparcie. Była zupełnie bezradna w walce z naturą. Próbowała się ratować, ale jej chaotyczne machanie łapami sprawiło, że zamiast podpłynąć do brzegu, oddalała się od niego. Była w takim szoku, że nawet z pomocy roślinności nie umiała skorzystać, ani z własnej maddary. Nie umiała nikogo poinformować. Czy był w ogóle sens kogokolwiek wzywać? Nikt nawet nie zdążyłby przybiec, ale samiczka nie zrobiła nic, bo zwyczajnie myślała tylko o tym, aby wypłynąć na brzeg. Woda ją złapała, obejmowała swoimi mokrymi mackami, nie pozwalając uciec. Zachłysnęła się wodą, próbując złapać, choć odrobinę powietrza. Poruszała wszystkimi łapami, starając się wydostać z pułapki, w jaką padła. Zamieniło się to w walkę o powietrze. Opadała na dno, jakby woda w ogóle nie reagowała na, to co robi Nivis. To bardzo ją irytowało, jak i to, że zaraz zginie i nawet nie pożegna się z bliskimi.

Licznik słów: 379
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek

«Kruszyna»
Już od małego byłeś drobnej budowy, ale dopiero gdy wyrosłeś widać efekty. Okazuje się, że Twój organizm potrzebuje mniej jedzenia niż przeciętny smok.
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.

«Szczęściarz»
Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna. Jeśli w walce, polowaniu lub na misji nie powiedzie Ci się, możesz oszukać przeznaczenie i zmylić los. Sukces w poczynaniach jest wtedy marginalny, może jednak odwrócić Twoje szanse.
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Ostatnie użycie: 21.04.2020
Gra Pozorów
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 28 paź 2019, 12:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Wonna Dziewanna

Post autor: Gra Pozorów »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: W,B,M,Pł,A,O,MA,MO,Śl,Kż,Skr: 1 | MP,Lecz: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Po ceremonii Iphi udał się na spacer. Cercella jak zwykle siedziała na jego grzbiecie, drzemiąc w ciszy. Samiec nie był w najlepszym nastroju, zwłaszcza jak usłyszał postanowienia Lepkiej na ceremonii. Zamiast ukarać Oko, nagrodziła go uczniem. Dała komuś tak nieodpowiedzialnemu jak on opiekę nad młodszym smokiem. Miał ochotę pluć i kląć pod nosem. Twardo stąpał po ziemi, idąc wzdłuż jednego z brzegów Zimnego Jeziora.
W pewnym momencie coś zaalarmowało Cercellę, która była bardziej spostrzegawcza niż on sam. Fretka ocknęła się i wdrapała na łeb uzdrowiciela, robiąc z niego wieżę obserwacyjną. Wspięła się na tylne łapy, rozglądała. Znalazła. Choć nie musiała go nawet informować, pluski towarzyszące topieniu się smoka usłyszałby nawet głuchy. Iphi przystanął na moment. Ktoś się topił, to na pewno. Nie jego sprawa, nie? Jak ktoś był na tyle głupi by się wpakować do wody nie potrafiąc się w niej poruszać to prze-... zaraz, on zna to rude futro. Wytężył wzrok, a potem nastąpiła prędka, zimna kalkulacja.
Tsk – mruknął pod nosem.
Kompanka zeskoczyła z jego pleców. Potrafiła pływać, ale swoimi rozmiarami tylko by mu przeszkadzała. Samiec wziął rozbieg i wskoczył do wody susem na miarę pumy, nadrabiając tym samym odległość od brzegu. Podpłynął bliżej topiącej się Wodnej (ironia...) i zanurkował widząc, jak ta się miota w szoku. Zbliżył się do dna i odbił od niego łapami, aby wpaść plecami na brzuch adeptki. Wziął ją w ten sposób na plecy. Chwycił jedną z przednich łap do pyska, w miarę delikatnie i bez pozostawiania na niej śladów ugryzień, aby przytrzymać samicę. Wynurzył się, żeby oboje mogli zaczerpnąć oddechu. W miarę szybko zabrał ją na płyciznę. Nie miał w ogóle krzepy, ale na szczęście wypór wody mu pomagał z jej ciężarem. Na płyciźnie znalazł oparcie w łapach i udało mu się wykrzesać odrobinę siły by zabrać ją na brzeg. Położył się i wysunął spod ciała Lisicy.
Czyś ty upadła na gło- – znowu urwał, gdy zobaczył w jakim była stanie. Nie gadała, przestała w pewnym momencie się nawet ruszać. – Szlag – warknął pod nosem.
Pochylił się nad nią i nasłuchiwał oddechu. Był, ale jakby go nie było. Prawdopodobnie nałykała się za dużo wody. Samiec oparł łapę o jej pierś, bez naciskania na nią. Wpuścił maddarę do jej organizmu bez pozwolenia, nieprzytomna mu go i tak nie da. Zaczął szukać w płucach nadmiaru wody, którego się prędko pozbył. Jeśli to nie wystarczyło, zrobił to co musiał – pocałował ją. Tak jakby. Złączył ich wargi i rozszerzył jej własne swoimi, by wpuścić do środka odrobinę tlenu. Wdychał go w jej pysk, do momentu gdy ta się ocknęła. No już, wstawaj, głupi lisie.
Cercella podeszła odrobinę bliżej, zaciekawiona.

Licznik słów: 437
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Now I’m livin’ in ecstasy, without this bullsh*t to shackle me
I have reined in my demons, but they are far from tame

Obrazek
.
⌠ szczęściarz ⌡
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/etapie leczenia. (dost.)
.
Cercella (kk)
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:1| A:1
B,Pł,Kż,A,O:1

.
#724b5c
.
Lisia Mistyfikacja
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 19 wrz 2019, 8:08
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: skrajny

Post autor: Lisia Mistyfikacja »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,MA,MO,Śl: 1
Atuty: Pełny brzuch; Szczęściarz; Twardy jak diament;
Była już naprawdę wykończona tą walką. Czuła, że zbliża się ku własnemu końcowi. Jednak wcale nie górowała nad wodą. Nie była gotowa na śmierć, a jednak w obecnej chwili wydawała się niezwykle kojąca, niczym odpoczynek. Nic dziwnego, w końcu woda jest niezwykle zdradzieckim żywiołem! A Filigranowa nałykała się jej na tyle, że na pewno była pod jej wpływem. Woda wmawiała jej dziwne, rzeczy. Pewnie nawet zmęczenie było jedynie iluzją należącą do gry tej zabójczej cieczy. Jednak jej mięśnie już pulsowały z wysiłku, a serce ciągle mocno biło przez napływ adrenaliny. Czuła je tak wyraźnie, aż bolało. W końcu dostrzegła dziwne kolorowe plamki. Jakby znajome. Może to znowu woda tworzyła kolejne iluzje? Mieniła jej w oczach zwariowanymi kolorami. Zastanawiała się, skąd je kojarzy, to było ostatnie, co udało jej się zapamiętać. Odpłynęła, woda wykończyła jej organizm, na tyle, że zemdlała. Ledwo oddychała, przez płyn, który wypełniał jej płuca. Zapewne, gdyby umarła, byłaby to bezbolesna śmierć, prawie jak w śnie, ale jednak jaka żałosna. Ktoś jednak nie dał jej tak łatwo odejść i uparcie walczył, aby wróciła do świata żywych, choć nawet dobrze nie zdążyła odejść.
Nagły skurcz zmusił ją, do wykrztuszenia z siebie resztki wody na ziemię poprzez kaszel. Odzyskała świadomość z dziwnym uczuciem, że jeszcze chwilę temu ktoś majstrował przy jej pysku, jednak to zignorowała. Otworzyła ślepia, patrząc na Iphiego, który stał pod słońce, przez to zupełnie go nie rozpoznała w pierwszej chwili. Zmrużyła oczy, wpatrując się w niego. A może już umarła? Kim był ten anioł, który przywitał ją w nowym życiu? Do uszu w końcu dotarł do niej śpiew ptaków i szum liści na wietrze. Rozejrzała się po okolicy. Zdecydowanie było to to samo miejsce. Żyła. Jak dobrze było żyć. Usiadła powoli cała przemoczona, przez co nie wyglądała najkorzystniej, ale nie było to dla niej w ogóle ważne. Otrzepała się z nadmiaru wody, aby po chwili znowu przyjrzeć się smokowi, który... uratował jej życie. Jak na ironie losu był to ten sam pisklak, z którym ostatnio się sprzeczała. Jak bardzo błahe były rzeczy, o które się kłócili w obecnej chwili. Teraz to widziała. Jednak zdecydowanie wydoroślał. Nawet udało mu się nieco podrosnąć, dzięki czemu był w bardziej przybliżonym do niej wzroście, co zapewne dużym pocieszeniem nie było, gdyż też należała to tych mniejszych smoków.
Wpatrywała się na niego. Powinna podziękować, a jednak nie potrafiła znaleźć odpowiednich słów. Wszystkie wydawały się tak bardzo niewystarczająco. Nie byli też w na tyle dobrych relacjach, aby go wytuliła z wdzięczności i zaczęła paplać, jak się cieszy, że tu jest, że ją uratował. Wtedy by było prościej. Tylko co zrobić, kiedy życie uratuje ci ktoś nieznajomy albo jeszcze gorzej, ktoś, kogo uważasz za rywala?
– Ja... nawet nie wiem jak ci dziękować... – Przyznała niezwykle szczerze jak na rozmowę z nim. Jej serce na nowo zaczęło łomotać w klatce piersiowej, tym razem przez zmieszanie i nerwy, jakie jej towarzyszyły. Nie miała nawet żadnego upominku, aby mu podarować w ramach wdzięczności, ona nawet nie wiedziała, jak się nazywał. Z drugiej strony był uzdrowiciele. Każdego nieszczęśnika by uratował. Pech chciał, że trafiła się właśnie ona.
– Ale przyznaję, że jesteś nawet odważny jak na pisklaka. – Rzuciła z niepewnym uśmiechem. Oczywiście chciała delikatnie się z nim podroczyć, przypominając mu o ich ostatnim spotkaniu. Nie miała pewności, jak to odbierze, ani czy czasem nie próbował o tym zapomnieć, więc było to stąpanie po cienkim lodzie, a jednak najpierw mówiła, a później myślała. Ugryzła się w język, zanim powiedziała jakąś kolejną głupią rzecz.

Licznik słów: 576
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek

«Kruszyna»
Już od małego byłeś drobnej budowy, ale dopiero gdy wyrosłeś widać efekty. Okazuje się, że Twój organizm potrzebuje mniej jedzenia niż przeciętny smok.
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.

«Szczęściarz»
Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna. Jeśli w walce, polowaniu lub na misji nie powiedzie Ci się, możesz oszukać przeznaczenie i zmylić los. Sukces w poczynaniach jest wtedy marginalny, może jednak odwrócić Twoje szanse.
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Ostatnie użycie: 21.04.2020
Gra Pozorów
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 28 paź 2019, 12:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Wonna Dziewanna

Post autor: Gra Pozorów »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: W,B,M,Pł,A,O,MA,MO,Śl,Kż,Skr: 1 | MP,Lecz: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Odsunął się o kilka kroków kiedy smoczyca zaczynała kaszleć. Czyli oddychała, kamień z serca. Jeszcze by miał denatkę na głowie, a Lepka na pewno by mu przypisała to jako kolejną zbrodnię której nawet nie popełnił. Zauważył jak mokre futro jej ciążyło, a pewnie nie izolowało ciepła tak dobrze jak łuski. Podniósł łapę i wysuszył ją dzięki maddarze. Nivis ogarnęło chwilowe uczucie gorąca. Po chwili była już wysuszona, jakby wcale nie topiła się minuty temu. Samiec zwęził nozdrza w przecinki.
Ciesz się, że rude futro widać pod wodą. Inaczej bym się nie zatrzymał – odparł ponuro, trudno było też stwierdzić czy to jakiś rodzaj niemiłego żartu.
Nie uratowałby każdego, skądże znowu. Nie była Ziemistą, a tylko ich odrapane pyski miał w obowiązku ratować. Nie przysięgał przed Erycalem czy kimś takim istotnym, sam władał swoim sumieniem. Przekrzywił pysk na jej słowa. Przywdział kwaśny uśmieszek. Pisklaka, mhm?
Gra Pozorów. – Powiedział, szybko wyjaśniając o co chodzi bo jeszcze by to wzięła jako nawiązanie do sytuacji. Chociaż, może w pewnym sensie tak było? – To moje imię.
Sama znała raczej tutejsze tradycje, więc wiedziała, że żadnym pisklakiem nie był. Zerknął na Cercellę, która podeszła bliżej dużego futerkowca jakim była Nivis. Nie widziała takiego smoka. To duży gronostaj, tak? Z rogami? Próbowała powęszyć ostrożnie przy jej łapie.
Uzdrowiciel usiadł. Sam siebie nie ogrzewał ani nie wysuszał, nie czuł potrzeby. Był bardziej morskim smokiem, tylko przez krew ojca poskąpiono mu skrzeli. Woda ściekała po jego pysku, barkach i błonach, niejako lśnił w promieniach porannego słońca.
Więc co sprawiło, że chciałaś się utopić? – zapytał bez cienia złośliwości. Z góry uznał, że nagle zmieniła zdanie przy próbie samobójczej.

Licznik słów: 274
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Now I’m livin’ in ecstasy, without this bullsh*t to shackle me
I have reined in my demons, but they are far from tame

Obrazek
.
⌠ szczęściarz ⌡
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/etapie leczenia. (dost.)
.
Cercella (kk)
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:1| A:1
B,Pł,Kż,A,O:1

.
#724b5c
.
Lisia Mistyfikacja
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 19 wrz 2019, 8:08
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: skrajny

Post autor: Lisia Mistyfikacja »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,MA,MO,Śl: 1
Atuty: Pełny brzuch; Szczęściarz; Twardy jak diament;
Przyjemne ciepło po chwili ogarnęło ciałko samicy. Była to zasługa Iphiego, bo sama nie zdążyła wykonać tego zabiegu, zresztą możliwe, że była na to zbyt wykończona. Kolejny powód, aby podziękować, wręcz zaczęła być podejrzliwa względem jego nadopiekuńczości. A może to na początku źle go oceniła? Może wcale nie był taki zły? Zwyczajnie zaczęli znajomość w nieodpowiedni sposób. To na pewno.
Na jego słowa uśmiechnęła się delikatnie, co mogła powiedzieć? Miał trochę racji w kwestii koloru. Jeśli chodziło o kamuflaż, zapewne jej futro nie było najlepszym rozwiązanie, ale kiedy się topi, to jest większa szansa, że zostanie zauważona. Zapewne też nie każdy by zauważył albo nie każdy zechciałby pomóc, a jednak uważała, że była to jakaś dobra strona jej kolorystyki. Nie pomyślałaby w ten sposób, gdyby nie ta sytuacja. A jednak nawet z najgorszych sytuacji można wyciągnąć coś pozytywnego, a jej wystarczyła tylko ta drobna rzecz. Jego ton był niezbyt przyjazny. Nie tylko jego wygląd się zmienił. Może w jego życiu także przydarzyło się coś przykrego? Była zbyt wścibska, aby nie zapytać, ale jeszcze nie teraz, nie kiedy odzyskuje siły. Może to drażliwy temat i pomimo wcześniejszego ratunku postanowi ją utopić? A może jego ton to kwestia ich nieprzyjaznych relacji? Nie zamierzała tego zmieniać na siłę, ale na pewno była gotowa nawet dać mu drugą szansę, dlatego to od niego zależało czy chce z niej skorzystać. Mógł nie chcieć. Zauważyła, że różnie smoki cenią sobie znajomość. Dla niektórych przyjaźń była bezwartościowa, a dla niektórych, w tym dla niej, była czymś bardzo ważnym.
Jej oszalałe serce poczuło nieprzyjemne ukłucie, wywołujące ucisk w krtani. Nawet on zdążył zostać pełnoprawnym uzdrowicielem. Czy tylko ona stała w miejscu? Spojrzała gdzieś w bok, starając się nie patrzyć na samca. Czyżby wygrał całą wojnę? Jeśli jeszcze mu zależało, to zapewne można było mu przyznać zwycięstwo.
– Rozumiem, w takim razie gratuluje osiągnięcia dorosłej rangi. Nie wiem, czy pamiętasz, jak się przedstawiałam, ale za dużo się nie zmieniło. Nadal jestem Filigranową Łuską. – Normalnego smoka by zapewne to nie zabolało, a może jednak? Nią kierowało ciągle dziecinne droczenie się i niezdrowa chęć bycia lepszą od innych. Szczerze myślała, że jej to już przeszło, że jest jej dobrze w obecnym stanie, ale nie dążyła za gryzieniem języka.
– Nie chciałam się utopić... tylko kamień mi wpadł do wody i próbowałam go wyjąć... Potem coś złapało mnie za łapę i próbowało wciągnąć na dno! – Rzuciła, na nowo wpatrując się w ciągle mokrego samca. Może teraz ona powinna go wysuszyć? Może tak robią smoki w Ziemi? W każdym razie jego mina nie wskazywała na to, aby uwierzył w potwora w jeziorze. A może tylko jej się wydawało? Westchnęła cicho z miną skruszonego, nieco naburmuszonego pisklaka.
– Dobra, nie umiem pływać. Przyznaje się... pewnie dlatego nie dostałam dorosłej rangi... i nie tylko! Długo mnie nie było swoją drogą, bo zostałam porwana... Porwana przez okropne maszkary! Gdybyś je widział, to byś się przestraszył. Dopiero wracam do stada, bo mi samej udało się uratować, bez niczyjej pomocy. – Może to przekona Iphiego? Nie potrafiła dopuścić do siebie wiadomości, że przegrała. Jej niezdrowa wizja tego, że nie wszystko stracone, nie pozwalała jej się poddać i przyznać mu, że jest lepszy. A on dobrze wiedział, że jest.
– Wysuszyć cie? – Dodała szybko zmieniając temat. W końcu nikt nie zauważy kłamstwa jeśli będzie się mu kazało myśleć o czymś innym!

Licznik słów: 555
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek

«Kruszyna»
Już od małego byłeś drobnej budowy, ale dopiero gdy wyrosłeś widać efekty. Okazuje się, że Twój organizm potrzebuje mniej jedzenia niż przeciętny smok.
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.

«Szczęściarz»
Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna. Jeśli w walce, polowaniu lub na misji nie powiedzie Ci się, możesz oszukać przeznaczenie i zmylić los. Sukces w poczynaniach jest wtedy marginalny, może jednak odwrócić Twoje szanse.
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Ostatnie użycie: 21.04.2020
Gra Pozorów
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 28 paź 2019, 12:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Wonna Dziewanna

Post autor: Gra Pozorów »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 1
U: W,B,M,Pł,A,O,MA,MO,Śl,Kż,Skr: 1 | MP,Lecz: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Na pewno dziecięce czasy miał daleko za sobą, nawet do nich nie wracał myślami. Życie go zmusiło do spoważnienia, ale nie narzekał. Wręcz wolał siebie takim, niż jakim był wcześniej. Nie był już tak podatny na zranienia. W końcu... nikt go nie skrzywdzi dopóki sam na to nie pozwoli. Słowa mają taką wartość jaką im sam nadasz i na ile im pozwolisz. Tego nauczyła go Atina przed śmiercią. Zamierzał to zapamiętać.
Nie musiał czytać w jej myślach by wiedzieć o czym teraz rozważa. Za bardzo się odsłoniła przed nim te kilka księżyców temu. I choć nie był najlepszy w pocieszaniu, podniósł łapę i potrząsnął nią by woda ściekła na pyszczek zbyt ciekawskiej kompanki. Od razu zwiała za uzdrowiciela, w ciszy.
Nie przejmuj się, ostatecznie niewiele to znaczy w oczach smoków. Adept, kleryk, uzdrowiciel, czarodziej... nie zmienia się to jak cię postrzegają – zapewnił. – Czegoś ci konkretnego brakuje do udowodnienia przywódcy swojej... khm, swojego doświadczenia? – zapytał, bo nie chciał używać słowo "wartość". Nie tak ją widział.
Obejrzał się z lekkim niesmakiem na wodę. Kamień. Jej. Wpadł. Mhm. Wiedział o co chodzi. Po prostu nie chciała mu mówić prawdy, a on nie zamierzał naciskać. To w końcu jej sprawy, mu nic do tego. Kiwnął głową, choć w ani słowo nie uwierzył.
Jak chcesz sprzedać stadu tę bajkę, wymyśl coś wiarygodniejszego. – Rzucił niedbale, nie ciągnąc ją jednak za język.
Podniósł się z ziemi i pokręcił pyskiem na jej propozycję. Po cóż miałaby go teraz suszyć? Pomijając fakt, że sam mógłby to zrobić.
Nie ma potrzeby, i tak zaraz znowu zmokniemy – uśmiechnął się półgębkiem i wskazał jezioro. – Właź. Tylko do kostek, a nie po brzuch, bo drugi raz cię dźwigać nie będę. – Mruknął, choć raczej nie mówił na poważnie. Nie stałby jak brzoza obserwując jej śmierć.
Sam wszedł do wody po kostki, nie głębiej. Na razie nie widział powodu. I chciał też sprawdzić, na ile smoczyca się boi pływania, a na ile to kwestia braku zdolności. Jakoś wątpił by nikt nie chciał w stadzie jej tego nauczyć, przecież pisklaki się tego uczą. Chodziło o coś innego.

Licznik słów: 351
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Now I’m livin’ in ecstasy, without this bullsh*t to shackle me
I have reined in my demons, but they are far from tame

Obrazek
.
⌠ szczęściarz ⌡
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/etapie leczenia. (dost.)
.
Cercella (kk)
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:1| A:1
B,Pł,Kż,A,O:1

.
#724b5c
.
Lisia Mistyfikacja
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 19 wrz 2019, 8:08
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: skrajny

Post autor: Lisia Mistyfikacja »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,MA,MO,Śl: 1
Atuty: Pełny brzuch; Szczęściarz; Twardy jak diament;
Wpatrywała się w niego szczerze zaskoczona słowami samca. To było zupełnie sprzne z tym co mówił ostatnim razem, kiedy go spotkała. A może tylko ona to tak odebrała? Zdecydownie miał racje, a przynajmniej Filigranowa się z nim zgadzała. Zmienił się, na lepsze, bo wydawał się jakiś taki milszy. Choć nadal mógłby być bardziej radosny. Cóż nikt nie jest idealny, podobno.
– Jak się domyślasz, brakuje mi umiejętności pływania... zresztą kamuflażu też, moje dwie ogromne słabości... – Przyznała. Zresztą młodszy smok zbyt łatwo ją przejrzał. Była aż tak przewidywalna? To na pewno fatalna wiadomość dla niej, bo miała szczerą i ogromną nadzieje, że chociaż tworzenie tego typu bajek jej wychodzi, że może chociaż wmówić innym, że jest bardziej zdolna. Jednak nawet w kłamaniu kulała. Coś w środeczku kazało jednak się nie smucić i ciągle myśleć pozytywnie. To coraz bardziej przypominało robienie dobrej miny do złej gry.
Wiadomość, a raczej rozkaz wejścia do wody nie wywołał u samicy entuzjazmu. Ani trochę. Nawet chciała powstrzymać samego Iphiego przed wejściem do jeziora, ale się zatrzymała. Spojrzała z przerażeniem na wodę. To jezioro chwilę temu próbowało ją zabić. Zdradziecki żywioł, nie potrafiła widzieć tego inaczej. Ona początkowo nawet nie chciała wejść do wody, a grunt nagle zniknął jej spod łap. Jakim cudem teraz miało być bezpiecznie? Przełknęła ślinę. Filuterny nie zniknął pod wodą. Może jednak w tamtym miejscy było bezpiecznie? Jej strach jednak paraliżował ciało na tyle, że nie potrafiła wejść nawet do tej płytkiej wody. Mimo, że chciała spróbować to nie potrafiła się przemóc. Spojrzała na samca z błaganiem o litość, ale w końcu westchnęła cicho i podeszła nieco bliżej. Pacnęła niepewnie wodą, zaraz klepiąc mocno dno, aby się upewnić, że jest twarde i bezpieczne. Robiła tak na każdym kroku, z każdą łapą rozpraszając muł na dnie, ale w końcu wszystkie jej łapy były zanurzone i choć nie tonęła to trzęsła się ze strachu z przerażeniem patrząc na wodę jak na najbardziej przerażającą istotę. Zamknęła więc oczy i odetchnęła starając się uspokoić.
– Myślisz że mogę już wyjść? –

Licznik słów: 335
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek

«Kruszyna»
Już od małego byłeś drobnej budowy, ale dopiero gdy wyrosłeś widać efekty. Okazuje się, że Twój organizm potrzebuje mniej jedzenia niż przeciętny smok.
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.

«Szczęściarz»
Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna. Jeśli w walce, polowaniu lub na misji nie powiedzie Ci się, możesz oszukać przeznaczenie i zmylić los. Sukces w poczynaniach jest wtedy marginalny, może jednak odwrócić Twoje szanse.
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Ostatnie użycie: 21.04.2020
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej