Cichy Wąwóz

Niegdyś miejsce to nosiło miano Białej Puszczy, poświęconej Bogom oraz spokojowi, jednak z czasem natura zajęła wydeptane ścieżki i rozrosła się do ciemnych gęstwin, przez które smocze spojrzenie przedziera się z trudem.
Moderator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 17726
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:11

Post autor: Moderator »
W samym sercu Dzikiej Puszczy znajduje się głęboki wąwóz o stromych zboczach. Jest to bardzo spokojne miejsce, nazywane z tego powodu wręcz cichym. Dno wąwozu jest wyścielone miękkim mchem, znajduje się w nim sporo starych, martwych drzew, które runęły podczas wichur, burz i nawałnic, pokonane przez wicher oraz niestabilne podłoże. Zbocza czasami osypują się i tworzą rumowiska.

Licznik słów: 57
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dyktatorska Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 99
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:37
Płeć: Samica
Księżyce: 20
Rasa: Drzewny
Opiekun: brak
Mistrz: brak
Partner: hahaha

Post autor: Dyktatorska Łuska »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 4 | P: 2 | A: 1
U: S,P,O,W,M: 1 | B,L,A,MO,MA,MP,Skr,Śl: 3
Zapadał już zmrok, gdy Dyktatorska Łuska postanowiła wybrać się na kolejny trening. Księżyc, skryty za granatowymi chmurami nie dawał wiele światła, ale samicy to nie przeszkadzało. Przywykła do takiego stanu rzeczy. Spojrzała w niebo szukając jakiejś gwiazdki, jednak, jak widać chmury nie pozwoliły przebić się malutkim, srebrzystym punkcikom. Westchnęła ciężko. Panujący wszędzie spokój był dla niej kojący. Złość, która nie ustępowała cały dzień teraz znalazła ujście, dzięki czemu samica poczuła się lepiej. Cień, który spowijał tereny Wolnych Stad sprawił, że poczuła się pewniej. Pozwoliła sobie nawet na delikatny, szczery uśmiech. Pokazywanie uczuć komukolwiek byłoby z jej strony głupotą, dlatego też szybko uśmiech znikł tak samo szybko jak się pojawił. Rozkoszując się mroźnym powietrzem, ciszą i spokojem stała przez moment w bezruchu. Miała potrenować atak. Nigdy nie czuła się dobrze w fizycznej walce, w ogóle w jakiejkolwiek walce. Tak, to prawda, jest żadna władzy, chełpliwa, nieprzyjemna i wredna, alienuje się od innych smoków, ale robienie komukolwiek krzywdy…. jakoś ją do tego nie ciągnie. Mimo to umiejętności te posiadać musi, jeśli chce cokolwiek w życiu osiągnąć.
Tak więc opanowana, jak nigdy, stanęła naprzeciw starego, spróchniałego drzewa. Gdyby nie to, że jej wzrok jest przystosowany do ciemności, zapewne dostrzegałaby tylko kształt grubego, wysokiego pnia i przypominających macki, odchodzących od niego gałęzi. Mogła jednak zobaczyć znacznie więcej. Kora drzewa była wilgotna, w niektórych miejscach odpadła od drzewa, a tuż pod koroną znajdowała się niewielka dziupla.
Samica wzięła głęboki oddech i przepuściła pierwszy atak na biedne drzewo. Pierwsze co przyszło jej do głowy, to zionąć ogniem. Wzięła głęboki wdech, aż poczuła jak w płucach zbiera jej się nieprzyjemny posmak siarki. Wypuściła głośno powietrze, a wokół zapanowała jasność. Niebieskawo czerwone płomienie oświetliły okolicę. Języki ognia pognały w kierunku drzewa, rozlały się po grubym pniu. Lizały wilgotne drzewo podpalając je. Samica zamknęła pysk, ale ogień zdołał się utrzymać i przez chwilę błądził po najniższych partiach korony, niszcząc pomniejsze gałęzi, aż w końcu wypalił się pozostawiając czarne, osmolone zgliszcza drzewa. Wypaliła niezłą dziurę.
Doskoczyła do pnia i wyskakując w górę wykonała solidny zamach ogonem. Celowała w najbardziej spalone miejsca. Malutkie haczyki znajdujące się na ogonie w walce ze smokiem zapewne mogłyby wbić się głęboko w skórę raniąc boleśnie. Jeśli chodzi jednak o drzewo, odłamały się od niego niewielkie części kory, Dyktatorska wbiła się w pień dość głęboko, a wyszarpując ogon wyrwała jeszcze więcej spróchniałego drewna pozostawiając sporej wielkości dziurę. Drzewo zakołysało się niebezpiecznie.
Samica opadła lekko na ziemię. Oddech nieco jej się przyspieszył, chłodny wiatr owiewał ją, gdy szykowała się do kolejnego ataku. Wyskoczyła w górę, zrobiła dwa szybkie, mocne ruchy skrzydłami i zamknęła je pozwalając, by grawitacja pociągnęła ją w dół. Ustawiła ciało w taki sposób, że spadając wycelowała tylnymi łapami w korę nad zrobioną poprzednio dziurę. Uderzyła całym ciężarem ciała. Odepchnęła się mocno tylnymi łapami od drzewa powodując, że to zachwiało się, po czym nie wytrzymało i zniszczone poprzednimi ciosami runęło na ziemię. Huk upadającego drzewa zniknął, zagłuszony przez śnieg. Samica opadła na ziemię wraz z kłodą i patrzyła teraz jak biały puch wzbił się w powietrze pod wpływem uderzenia. Płatki wirowały chwilę unoszone wiatrem, po czym opadły łagodnie na zniszczoną kłodę, jakby chciały ją otulić.
Następny atak jaki przeprowadziła samica nie był zbyt skomplikowane. Gdyby walczyła ze smokiem spróbowałaby jakiegoś uniku. Może odskoczyłaby w prawo, po czym zmieniła szybko kierunek i doskoczyła do lewej strony, jednak walcząc z martwą materią jakoś nie siliła się na takie manewry. Zamiast tego jednym susem doskoczyła do pozostałości drzewa wystających nad ziemią. Pozostał spory kawałek pnia sięgający samicy, gdzieś do połowy. Zamachnęła się łapą i przejechała ostrymi pazurami po mokrym drewnie. Poczuła jak pazury wbijają się w korę. Przejechała pazurami w dół zdrapując próchno, które zostało jej za pazurami. Wyszarpnęła łapę i szybkim ruchem wykonała ten sam manewr drugą. Na ciele smoka, czyli na drzewie pozostały długie głębokie szramy. Smokowi zapewne by się to nie spodobało. Bolesne rany zapewne pozostawiłyby po sobie blizny. Mimo to atak nie wydaje się być śmiertelnym.
Samicy brakło pomysłów. Nigdy nie była dobra w te klocki. Wymyślanie magicznych ataków, owszem, ale fizycznych! To dopiero wyzwanie. Przez moment stała w bezruchu. Wszędzie panowała cisza i spokój tylko jej przyspieszony oddech zakłócał ogólny nastrój. Spojrzała na kłodę leżącą w śnieżnej zaspie. Gałęzie korony połamały się na drobne patyczki. Obraz nie był zbyt piękny, wręcz odwrotnie. Samicy nie spodobało się wcale to, czego dokonała, ale musiała jeszcze poćwiczyć, dalej nie czuje się dobra w tej sferze.
Doskoczyła do martwego drzewa leżącego w zaspie odepchnęła się mocno łapami i będąc w powietrzu ustawiła się tak, by z całej siły opaść na kłodę. Chciała zmiażdżyć biedne pozostałości drzewa, dlatego postarała się, by siła z jaką uderzy była naprawdę duża. Zamachnęła się dwa razy w powietrzu skrzydłami, by zwiększyć wysokość z jaką opadała w dół i gdy w końcu jej łapy napotkały mokrą korę, ta nie miała szans. Dyktatorska usłyszała jak pod jej łapami drewno pęka i poczuła, że nie stoi na kłodzie, a w zimnej, śniegowej breji. Jak widać atak się powiódł. Tylko ta wiadomość jakoś nie usatysfakcjonowała samicy.
Ostatni atak, jaki przeprowadziła na drzewo był banalny. W jednej chwili stała w zgliszczach drewna, a w drugiej już była przy pozostałościach wystających z ziemi. Wyskoczyła do góry i w powietrzu wygięła się tak, by wykonać obrót. Zgrabny piruet wykonała na takiej wysokości, że jej ogon wbił się w drewno jak w masło. Haczyki w jej ogonie siały spustoszenie. Duże kawałki kory odrywały się od drzewa niczym płaty skóry od kości. Opadały na śnieg i znikały w zmarzniętej, brudnej breji.
I w ten sposób samica zakończyła swój niechlubny wyczyn. Spojrzała w niebo, westchnęła ciężko i powędrowała w ciemność.

Licznik słów: 928
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
KP

Przedmioty posiadane:
ametyst
akwamaryn

Atuty
Inteligentny Jednorazowo +1 do Inteligencji.
Niezdarny wojownik Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 446
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny leciał wysoko nad gęstą puszczą, gdy wreszcie natrafił na miejsce idealne do tego co zamierzał zrobić. Złożył skrzydła do połowy i zapikował w dół nurkując wgłąb wąwozu. Dalej już musiał nieźle się nagimnastykować, żeby lecieć z tą prędkością robiąc szybkie zwroty i obroty aby nie wypaść z ciasnych zakrętów. Uwielbiał takie slalomy i szybkie loty. Ale nie po to tutaj przybył...
Nagle rozłożył skrzydła w pionie i zahamował wzbijając w powietrze tumany lekkiego śniegu.
Gdy opadł na łapy, odczekał najpierw nim śnieg opadł na ziemię i mógł się dobrze przyjrzeć miejscu w którym przebywał. Było to niezbędne, żeby wezwać do siebie pewną smoczycę. Esencja Maddary otrzymała już wezwanie Pustynnego Kolca, który teraz cierpliwie na nią czekał.

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Faktycznie, dostałam jakiś czas temu wezwanie od młodego kleryka Ziemi, który, jak wiedziałam, już dawno mógłby uzyskać pełną rangę. Czemu tak się nie stało? Nie wiedziałam i nie zamierzałam wnikać w cudze sprawy. Byłam przygaszona po rozmowie z Nieposkromionymi Wodami Oceanu, ale jednocześnie sytuacja stała się klarowna, a w mym umyśle rodził się plan, jeszcze nie jasny, jeszcze mętny, ale zapewne za jakiś czas zrozumiem, co sama zechcę zrobić. Na razie o tym nie myślałam, nie chcąc zawracać sobie tym głowy i zadawać sobie jeszcze więcej bólu, niż to było potrzebne. Leciałam wysoko nad drzewami Dzikiej Puszczy, wypatrując czarnymi ślepiami Cichego Wąwozu. Zniżyłam lot i czekała mnie ciężka praca, aby lawirować pomiędzy konarami drzew i na żaden nie wlecieć. W końcu wyhamowałam i opadłam z gracją na ziemię, mając rozłożone jeszcze przez chwilę potęzne, pierzaste skrzydła. Strzepnęłam nimi i ułożyłam je po bokach, a nastepnie rozejrzałam się za Klerykiem. Dostrzegłam jego jasną sylwetkę kilka ogonów od siebie, dlatego ruszyłam ku niemu, przedzierając się umiejętnie przez śnieg i strosząc futro, aby zatrzymać nieco ciepła w swym ciele. Stanęłam u jego boku i wygięłam długą, pasiastą szyję, uśmiechając się nieznacznie.
Witaj, Pustynny Kolcu. Wzywałeś mnie – odezwałam się cichym, przygaszonym głosem, a przynajmniej wypranym z wszelkiej emocji. Nie miałam już ochoty do dalszego życia i jedynie świadomość, że mogę jeszcze komuś przekazać swą wiedzę, by ta nie przepadła wraz ze mną, trzymała mnie wśród żywych.

Licznik słów: 234
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 446
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny obserwował ze skupieniem lot i lądowanie Esencji. Smoczycy musiało być ciepło w tym futrze – pomyślał. Kiedy podeszła do niego i była już na wyciągnięcie łapy. Zrobił krok ku niej i z przyjaznym uśmiechem przywitał się z nią po swojemu, czyli potarł się policzkiem o jej szyję. Wcale nie stronił od kontaktu fizycznego z innymi smokami. Takie gesty wnosiły miłą atmosferę w spotkaniach.
Witaj, Esencjo. Miło, że przyleciałaś. Chciałem cię zapytać o naukę leczenia. Co prawda umiem już dużo, ale wciąż nie czuję się pewnie i nie widzę siebie jako uzdrowiciela... Stąd moja prośba do ciebie
Przed błękitną samicą pojawił się czerwony jak kropla krwi – rubin, krystalicznie czysty diament i podobny do barwy jej futra – akwamaryn. Pustynny popatrzył na Esencję prosząco.
Chcę wiedzieć wszystko o leczeniu, to co ty wiesz i umiesz...
Rzekł szczerze. Dość miał wegetatywnych nauk. Czas wziąć się ostro do pracy.

Licznik słów: 149
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Uśmiechnęłam się nieznacznie, patrząc na młodego kleryka. Wysłuchałam jego słów, owijając przednie łapy długim, pasiastym ogonem. Zastrzygłam pręgowanym uchem i skinęłam wolno głową. Gdy pojawiły się przede mną dwa kamienie, spojrzałam na nie zaskoczona, ale nie zamierzałam wybrzydzać, na pewno mi się przydadzą, dlatego też odesłałam je do swej groty.
Dobrze, ale co powiesz na to, abyśmy tą naukę połączyli z Magią Precyzyjną? Nie będzie tak monotonnie, a do tego będzie nam szło sprawniej? Te kamienie w takim razie byłyby za leczenie i magię precyzyjną, tak powiedzmy do piątego kręgu wtajemniczenia – odezwałam się po chwili, mrużąc lekko powieki.

Licznik słów: 100
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 446
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny nie miał w tej kwestii wiele do powiedzenia, bo nie wiedział o fachu uzdrowicielstwa tak wiele jak starsza smoczyca.
Zgoda. To możemy zacząć od razu – uśmiechnął się do Esencji.
To, że Maddara, mistrzyni uzdrowicielstwa zgodziła się mu pomóc i go nauczać.

Licznik słów: 44
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Uśmiechnęłam się nieznacznie, odpowiadając na uśmiech młodego samczyka. Poruszyłam lekko ramionami skrzydeł, zastanawiając się, od czego powinnam zacząć. W końcu skinęłam krótko głową i spojrzałam w jego oczy, oczy Białej Ćmy, mówiąc:
Powiedz mi zatem na sam początek, co wiesz już o leczeniu i magii precyzyjnej – poprosiłam spokojnym, cichym głosem, przekrzywiając delikatnie łeb na lewo, a jasne rogi odbiły promienie Złotej Twarzy.

Licznik słów: 64
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 446
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Leczyć można sposobem tradycyjnym, czyli ziołami lub za pomocą właśnie magii precyzyjnej. Można łączyć te dwie metody, aby uskutecznić leczenie. Lecząc ziołami trzeba pamiętać, aby w przypadku niektórych ziół, takich jak na przykład dziurawiec pospolity, nie przesadzić z ich ilością lub stężeniem. Magią precyzyjną można naprawiać uszkodzone kości, łączyć je na nowo i uzupełniać ubytki. Przyspieszyć odrost łusek lub futra... – odetchnął cicho.
Popatrzył na Maddarę. Teraz czas na podstawy.
Przy leczeniu smoka, trafionego na przykład kamiennym kolcem. Trzeba użyć najpierw babki lancetowatej, a potem napar z chmielu, żeby zasnął i nie przeszkadzał w leczeniu. Wstępnie należałoby uwarzyć gęsty napar z jemioły. Trzy czwarte naparu nałożyć na ranę, a resztę dać ostrożnie do wypicia nieprzytomnemu smokowi. Potem wpuścić swoją maddare w ciało smoka i usunąć wszelkie brudy, martwe tkanki i skrzepy z jego ciała. Następnie należałoby zacząć łączyć naczynia krwionośne, mięśnie i ścięgna. Uzupełnić ubytki jeśli trzeba i połączyć je odpowiednio. Wszystkie połączone elementy powinny mieć takie same właściwości i spełniać te same funkcje co ich pierwowzory. Nie można pominąć unerwienia. Nerwy też trzeba połączyć. Na końcu dopiero pokryć to wszystko skórą i łuską lub futrem.
Uśmiechnął się do Uzdrowicielki. Nie wiedział, czy coś pominął, ale o leczeniu można by było mówić przez długie księżyce. A co dopiero jeśli dyskutują o metodach i sposobach dwaj uzdrowiciele? Niech Immanor ma ich w swej opiece!
Magia precyzyjna to magia, którą można coś stworzyć i wykorzystać w sposób wymagający od nas precyzji. Dbałość o szczegóły i pomyślność takich czarów to przede wszystkim jej zadanie. Uzdrowicielom jest ona najbardziej potrzebna, bo oprócz wiedzy o tym co mają zrobić i jak... potrzebują szczególnie sprawnej magii, aby ich zabiegi były dokładne i bez pominiętych szczegółów...

Licznik słów: 282
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Zastrzygłam długim uchem, nachylając się lekko w stronę samca, mimowolnie słuchając go z uwagą. Cóż, nie mogłam pozwolić mu na błędy, ponieważ później może to zaważyć na życiu lub zdrowiu jego pacjentów. Skinęłam leciutko głową, mrużąc srebrne powieki.
Tak, masz rację. Wszystko zależy od stopnia zagrożenia. Usypiać możemy już od średniego stopnia zagrożenia życia, ale można też zamiast tego przygotować coś uspokajającego. Może wywar z melisy, czy mięty, lub podać gałązki lawendy do żucia – opowiedziałam.
Zamruczałam cicho, wpijając szpony w śnieg i skupiłam się na Maddarze. Przed samce pojawiła się drobna samica, porośnięta jednolitym, lawendowym, gęstym futrem. Skrzydła były o kilka tonów ciemniejsze, ozdobione gęstymi piórami. Miała długą, fioletową grzywę i łagodne, niebieskie ślepia. Na szyi smoczycy znajdowała się dosyć głęboka rana, jakby jakiś drapieżnik odgryzł fragment mięśni, tuż przy obojczyku. Krwawiło dosyć obficie.
Powiedz mi, jaki jest sotpień zagrożenia dla zdrowia, jakich ziół byś użył, a następnie ulecz tą ranę – odezwałam się, a przed samce pojawiły się wszystkie rodzaje ziół, z których mógł skorzystać.

Licznik słów: 169
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 446
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny uśmiechnął się szeroko do Esencji. Takiej wiedzy potrzebował. Ale przede wszystkim praktyki pod okiem doświadczonego uzdrowiciela. W przypadku Esencji – lepiej trafić nie mógł.
Podszedł do tworu magicznego. Aż nie mógł uwierzyć, że Esencja była w stanie utworzyć... smoka. Ale starał się skupić na zadaniu.
Po pierwsze... To mi wygląda na ranę średnią. Wszystkie narządy są nienaruszone, kości całe i główne arterie są nienaruszone – powiedział i spojrzał na Uzdrowicielkę. – Tak więc leczenie zacząłbym od podania środka uspokajającego. Na przykład napar z melisy wystudzony i gotowy do wypicia. Potem poleciłbym jej się położyć na lewy bok, żebym miał lepszy dostęp do jej prawej strony szyi. Następnie podałbym… – przyjrzał się tworowi Esencji. Tak, to samica, na pewno. – ... jej, wywar z topoli czarnej, przyrządzony z ugotowanej kory. To powinno powstrzymać ewentualne zakażenie i wyeliminować gorączkę wywołaną szokiem po zranieniu.
Powiedział i zamyślił się. Patrzył kolejno na wszystkie zioła, jakie przedstawiła mu Maddara. Wskazał łapą na jemiołę.
Tak jak mówiłem wcześniej. Sporządziłbym gęsty wywar z jemioły i trzy czwarte nałożyłbym na szyję, a resztę podałbym smoczycy do wypicia.
Popatrzył niepewnie na Esencję. Chyba teraz pora na test z maddarą, zatem wstał i podszedł do rannej samicy.
Uniósł łapę i położył ją na zdrowym barku smoczycy. Skupił się w duchu i przywołał do siebie maddarę, którą wlał w ciało smoczych. Zaczął od razu od usuwania bakterii i zarazków, które nie zostały zlikwidowane przez topolę. Potem usunął skrzepniętą krew, martwą tkankę. Gdy już rana była oczyszczona, maddarą nakazał naczyniom krwionośnym połączyć się na nowo. Ubytki uzupełnił tworząc nowe naczynia krwionośne. Tak samo drożne, wytrzymałe na wysokie ciśnienie krwi i elastyczne jak te z którymi je połączył. Potem przeszedł do łączenia mięśni i ścięgien. Połączenia powinny być równe i silne jak przedtem. Ubytki mięśni i ścięgien uzupełnił nowymi, silnymi, odpornymi na zerwanie, mogącymi się skurczać i rozkurczać. Potem zajął się zerwanymi i wybrakowanymi połączeniami nerwowymi. Ich było bardzo wiele, dlatego zajęło mu to dużo czasu, ale w końcu gdy się z tym wszystkim uporał, wyobraził sobie, jak pokrywa to wszystko dobrze ukrwioną skórą, która na brzegach łączyła się ze starą w sposób równomierny i estetyczny. Tak, że po ranie nawet nie było blizny. Maddara miała uczynić ją dobrze unerwioną i elastyczną jak poprzednio.
Pozostała ostatnia część, czyli odrost futra. Tutaj nie powinno być już kłopotów. O ile maddara go dobrze słuchała i nie zapomniał o żadnym szczególe, kolejny impuls powinien być tylko formalnością. A impuls miał przyspieszyć odrost futra. Miało być delikatne, zdrowe, długie i o takiej samej barwie jak reszta wokół.
Kiedy skończył, pozostało mu już tylko przelać w swoje wyobrażenie maddarę i zaczekać na efekty jednocześnie kontrolując każdą zmianę w ciele rannej.
Spojrzał niepewnie na Esencję. Znowu to samo… Znowu nie wierzył w swoje siły, ale to może mu przejdzie.

Licznik słów: 463
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Nie mogłam się nie uśmiechać, mając za towarzysza tą szczesliwą istotę, którą był ów młody samiec. Był takim... promieniem Złotej Twarzy. Mało było takich smoków. Zastrzygłam uchem, słuchając jego słów i skrzywiłam się odrobinkę przy ostatnim ziole, jaką była jemioła.
Nie, nie, nie. Trzy części dajesz do wypicia, a pozostałą jedną część nakładasz na ranę – porpawiłam go cichym, kojącym głosem. Cóż, zdarzało się nawet najlepszym, dlatego na pewno nie byłam zła za ten drobny błąd, ale po to się uczyliśmy i utrwalaliśmy sobie wiedzę o ziołach i ich zastosowaniu, aby w przyszłości tych błędów się wystrzegać.
Skupiłam się na swym tworze, czując, jakie zmiany zachodzą w realnej iluzji. Musiałam przyznać, że samiec radził sobie bardzo dobrze, o niczym nie zapominał. Kiedy iluzuryczna samica wstała cała i zdrowa, uśmiechnęłam się i skinełam ku niemu z aprobatą.
Bardzo dobrze, właśnie o taki efekt mi chodziło – pochwaliłam.,
Samiczka zniknęła, a na jej miejscu pojawił się średniej wielkości samiec, górski, z mnóstwem kolców wyrastających z jego ciała o głębokiej barwie granatu i pasami szarości na grzbiecie i łapach. Właśnie przednia prawa łapa była ranna, wygięta była w nienaturalną stronę, a kość piszczelowa przebiła skórę. Mocno krwawiła, chyba została uszkodzona jedna z głównych żył. W środku było mnóstwo odłamków.
No to ponownie, stopień zagrożenia, zioła, które tym razem przygotuj i podaj, a nastepnie leczenie właściwe – poleciłam i skinęłam mu lekko głową.

Licznik słów: 232
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 446
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny opuścił łeb w geście przeprosin za swój błąd. No tak… nerwy trochę go poniosły. Ciągle bał się, że coś zrobi źle, a to powodowało stres i niepewność. Pocieszyła go pochwałą za udaną operację z maddarą.
Kiedy wyczarowana samiczka wstała zdrowa miał ochotę coś do niej powiedzieć, ale otrząsnął się z tego zamysłu, bowiem przypomniał sobie, że była tylko tworem maddary Esencji. Na Immanora! Ależ ona była realistyczna.
Popatrzył z zakłopotaniem na Esencję, lecz oto pojawił się kolejny twór. Tym razem to samiec, ale najeżony jak jeż! Niech go…
No tak… Na początku ogoliłbym go z tych z tych kolców… – zaśmiał się i spojrzał na „ochotnika”. Miał nadzieję, że nie będzie mu za złe tego żartu. – A tak na poważnie, to ta rana jest groźna. Kość uszkodziła ważną arterię i smokowi grozi wykrwawienie… Zakwalifikowałbym to jako ranę ciężką…
Nim dokończył zdanie podszedł szybko do ziół jakie miał obok. Dla bezpieczeństwa zdecydował, że użyje chmielu dla uśpienia rannego. Wyobraził sobie jedną kamienną miseczkę ze wrzącą wodą. Wcielił w życie swój czar, a gdy miska utworzyła się przed nim, wsypał do wrzątku cztery szyszki chmielu. Odczekał chwilę aż woda nasiąkła właściwościami kwiatu chmielu. Kiedy wywar był już gotowy, ostudził wodę za pomocą maddary i podał rannemu samcowi do wypicia. W oczekiwaniu, aż smok zaśnie, już zaczął tworzyć kolejną kamienną misę z wrzątkiem, do której wrzucił kilka listków. Gdy napar zaczął wrzeć i gęstnieć Pustynny podszedł do samca i obrócił go na lewy bok, aby miał lepszy dostęp do prawej łapy. Przywołał do siebie misę z naparem z jemioły. Szybko go ostudził i podzielił na dwie części. Trzy czwarte ostrożnie wlał smokowi do gardła uważając, żeby się nie zakrztusił. Pozostałą, jedną czwartą cześć nałożył na ranę. Następnie podał śpiącemu do przełknięcia trzy jagody jałowca. Ostrożnie. Uważał, żeby trafiły do przełyku. Potem odwołał dwie kamienne miski i utworzył, ostatnią, nową, z czystą, wrzącą wodą, do której wrzucił korę topoli czarnej. Odczekał chwilę, aż wywar będzie gotowy. Ostudził wodę i podał lek do wypicia smokowi, tak jak poprzednio, uważając, żeby się nie udławił. Topola powinna wypłukać z organizmu samca zakażenie i zabezpieczyć go przed gorączką.
Kiedy już leczenie ziołami miał za sobą. Odesłał w nicość kamienną misę i oparł łapę na szyi rannego nieznajomego. Skupił się na swojej maddarze i zadaniu jakie miał dla niej.
Najpierw chciał usunąć wszystkie resztki kostne, które odłączyły się od piszczeli i utkwiły gdzieś w mięśniach. Potem przyszła pora na bakterie, nieczystości, zakrzepy i martwe tkanki. Wszystko to usunął z chorej łapy. Następnie z pomocą maddary wystająca kość miała powrócić na swoje poprzednie miejsce i złączyć z resztą, prawidłowo ułożoną w łapie. Ubytki kostne uzupełnił nową kością, a nadając jej właściwości kierował się tymi samymi, co reszta kości, która była nietknięta. Pamiętał, żeby połączenie było silne, twarde i tworzyło jednolitą mocną kość. Resztą powinna zająć się krążące już w żyłach lecznicze właściwości jałowca.
A skoro już pomyślał o żyłach. Od razu zajął się mocno uszkodzoną żyłę. Ustawił ją na początek na swoje miejsce i połączył ze sobą. Nie widział, żeby miała ubytki, więc skupił się na jej dobrym połączeniu dbając o drożność, elastyczność i wytrzymałość. Na ściankach żyły nie powinno być żadnych zgrubień i nierówności. Potem zajął się odbudową przerwanej sieci mniejszych naczyń krwionośnych i nerwów. Mięśnie połączył ze sobą na nowo. Niewielkie ubytki uzupełnił nową tkanką o odpowiednich właściwościach. Mięsień miał być mocny, silny i bez żadnych nierówności, aby poruszanie kończyną nie było w żaden sposób ograniczone bardziej niż przez złamaniem. Potem połączył przerwaną skórę pamiętając o tym, żeby nie pozostawić na niej śladu uszkodzenia. Skóra miała być elastyczna, odpowiednio gruba i czuła na dotyk. Ostatnią rzeczą, jaką miał uczynić, to pobudzić do szybszej produkcji łuski odpowiednie mieszki ukryte pod skórą. Nie było wiele tych łusek, ale nie miał serca zostawić samca z taką „golizną” na łapie.
Kiedy uznał, że to wszystko co mógł uczynić, przelał swoją instrukcję w maddarę, która już krążyła w ciele górskiego smoka.
Jakże by był szczęśliwy, gdyby i ten wstał całkowicie zdrowy! Jego niecierpliwe oczekiwanie powiązane z napięciem mu towarzyszącym miało swe odbicie w ruchach jego ogona, który wił się ze zdenerwowania jakby szukał przeszkody wokół której mógłby się owinąć.

Licznik słów: 689
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Zamruczałam cicho widząc, że samiec zniża łeb, zakłopotany własną pomyłką. Mrugnęłam do niego porozumiewawczo. Nie powinien się tak zamartwiać. Błędy zdarzały się każdemu, a on radził sobie naprawdę dobrze. Drobny błąd w nauce nie przekreślał go jako Uzdrowiciela, po to ćwiczyliśmy, na Erycala. Słysząc wzmiankę o ogoleniu kolców, zaśmiałam się rozbawiona, zaś twór samca warknął nisko, podwijając górną gadzią wargę, ukazują ostre rzędy zębisk. Nie, jemu zdecydowanie nie podobało się to, że ktoś chciał tykać jego ukochane kolce!
Skinęłam leciutko rogatym łbem, słysząc dalszego jego słowa i obserwowałam w milczeniu, jak przygotowuje napary, wywary i okłady. Następnie skupiona na swym tworze nadzorowałam procesy, jakie zaczęły w niej zachodzić. Usuwanie odłamków i niezdezynfekowanej krwi i uśmiechnęłam się z zadowoleniem. Dalsze procesy gojenia również przebiegały bez zakłóceń i już po tym, jak Pustynny odjął łapę od ciała górskiego samca, ten zatrzepotał niebieskimi powiekami i łypnął na Kleryka żółtym ślepiem z cichym pomrukiem. Dźwignął się ciężko z ziemi, potrząsając kolczastym łbem z cichym klekotem. Był nieco ogłupiały po naparze z chmielu, który był bardzo mocny, następnie skinął głową Pustynnego i rozpłynął się w powietrzu, migocząc lekko.
Jego miejsce zajęła skrajna samiczka. Miała długie łapy, przystosowane do gorącego pisku, ale także gładkie ciało porośnięte drobną łuską o barwie szczerego złota. Do tego można było dostrzec niezwykle długi, chwytny ogon i niezbyt duże, błoniaste skrzydła. Spojrzała na nas zaskoczonym zielonym wzrokiem, ale zaraz skrzywiła się lekko, gdy poruszyła ogonem. Tuż u jego nasady, przy zadzie, znajdowała się spora rana, a dokładniej ogorzelina, jakby ktoś zionął ogniem, a może kwasem, w jej zad. Plama sięgała do połowy pleców i ogona, nachodziła na umięśnione uda. Szpony smoczycy wpijały się w śnieg. Brakowało w zadnie sporego fragmentu mięśnia, po prostu był zwęglony, ukazywał aż kości kręgosłupa i prawą część kości miedniczej. Dookoła powstały bąble z płynem surowiczym.
Znasz już kolejność pracy, a więc do dzieła – rzuciłam z uśmiechem.

Licznik słów: 312
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 446
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny był bardzo szczęśliwy widząc jak samiec podnosi się z ziemi i porusza łapą nie krzywiąc się z bólu. Maddara go słuchała i nareszcie odzyskał pewność siebie. Skinął głową magicznemu tworowi i nie zdążył nic powiedzieć, gdy jego miejsce zajęła następna pacjentka.
Z początku zastanawiał się co jej jest, bo na pierwszy rzut oka nic w niej nie dostrzegł. Kiedy zaś nieznajoma się skrzywiła, on zrobił to samo. Obszedł ją dookoła, a kiedy był już przy jej zadzie uderzył go w nozdrza zapach spalonego mięsa. Może mu nie przeszkadzał, ale w połączeniu z widokiem strasznej rany i świecących na biało kości, był tym wstrząśnięty.
Popatrzył na cierpiącą samicę i od razu zabrał się do pracy.
~ Rana ciężka. Samicy grozi gorączka spowodowana szokiem pourazowym i zakażenie. Ponadto może stracić władanie w ogonie jeśli martwica pójdzie dalej.
Rzekł do Esencji telepatycznie. Od razu sięgnął po chmiel zwyczajny. Wyczarował z pomocą maddary kamienną misę ze wrzątkiem i wrzucił do niego kilka (nie więcej niż cztery) szyszki chmielu. Nie bawił się w środki przeciwbólowe, ani uspokajające. Smoczycę należało od razu uśpić i działać! Gdy wywar był gotowy, ostudził go maddarą i podał samicy do wypicia. Gdy zasypiała był przy niej, aby dodać jej otuchy. To głupie, bo wiedział, że to tylko wytwór maddary, ale takie miał odruchy. Nie każdy był tak silny psychicznie i każda forma dająca choremu czy rannemu uczucie bezpieczeństwa, wpływała dobrze na organizm, który często walczy i odrzuca leki jeśli jest silnie zestresowany.
Gdy smoczyca zasnęła odetchnął głośno i spojrzał na zioła. Postanowił od razu wykorzystać macierzankę. Wziął największe z najsoczystszymi liśćmi tej rośliny gałązki i zmiażdżył je w łapach, aż wypłynął z nich sok. Uważnie ułożył je na miejscach owrzodzonych z poparzeniami. To powinno pomóc na skórę, którą jeszcze da się odratować magicznie.
Pustynny przywołał z pomocą maddary kamienną misę ze wrzącą wodą i wrzucił do niej korę z topoli czarnej. Delikatnie podniósł głowę samicy i ostudzony, gotowy wywar wlał jej powoli do gardła. Robił to ostrożnie, żeby się nie zachłysnęła. Potem powoli położył łeb nieznajomej i odwołał misę w nicość.
Na końcu swojego leczenia zastosował opatrunki ze zmiażdżonych liści babki lancetowatej. Układał je ostrożnie na zwęglone części uda i pleców, a także na zadzie. Starał się to czynić dokładnie, a jednocześnie nie ociągał się. Czas był na wagę złota.
Wszystkie zioła już powinny działać, więc czas je wspomóc swoją magią. Biały samczyk podniósł prawą łapę i położył ją na szyi samiczki. Następnie skupił się i powrócił do źródła swej maddary, którą wpuścił w ciało smoczycy.
Najpierw nakazał jej przede wszystkim usunąć całą martwą, zwęgloną tkankę i zanieczyszczenia. Jeśli znalazłyby się tam resztki po kwasie – też by je usunął. Krew, ta zakrzepła, też powinna być wydalona z ciała rannej. Dopiero teraz zająłby się mozolnym, ale wdzięcznym zajęciem jakim było odtwarzanie mięśni i ścięgien. Na początek skupił się na kręgosłupie i odsłoniętej części miednicy. Pokrył je odpowiednimi tkankami, a później mocnymi i elastycznymi mięśniami, które mogły się skurczać i rozkurczać. Nie zapomniał o uszkodzeniach na boku ogona i na zadzie. Tamte ubytki również odtworzył odpowiednimi warstwami mięśni splatając je w odpowiedni sposób i łącząc ze zdrowymi pozostałościami. Mięśnie i ścięgna miały być równe, odpowiednio grube i długie. Na połączeniach nie zostawił żadnych nierówności czy zgrubień. To niedopuszczalne! Gdy to skończył, wziął się za odtwarzanie i łączenie układu krwionośnego. Stworzył sieć małych i większych naczyń krwionośnych, którą połączył z istniejącymi już żyłami i co mniejszymi naczynkami. Połączenie miało być drożne i elastyczne, a jednocześnie wytrzymałe na zmiany ciśnienia krwi. Następnie zabrał się za skomplikowane odtwarzanie układu nerwowego. Dbał o to, żeby każdy mięsień był połączony ze wspólną siecią nerwów, które ostatecznie zmierzały ku kręgosłupowi, a tam łączyły się z głównym rdzeniem kręgowym. Nie bawił się w eksperymenty. Wszystko co odtwarzał miało być takie jak wcześniej.
Kiedy to było już skończone Pustynny kolejnym impulsem maddary odtworzył skórę, która miała być odpowiednio gruba i elastyczna. Dobrze ukrwiona i unerwiona. Połączenie ze starą skórą miało być niewidoczne i nie pozostawić po sobie żadnych blizn. Na końcu wziął się za odrost maleńkich, złotych łusek.
Wysłał swoje wyobrażenie do maddary w ciele samiczki, a gdy skończył, cofnął się do tyłu wpatrując się w zad samicy. Bynajmniej trochę go to krępowało w tej sytuacji, ale musiał to ukryć. Co w tym dziwnego? Był młody i jeszcze nie do końca panował nad swoimi odruchami. Ale najważniejsze dla niego było w tej chwili to, żeby leczenie się powiodło. Dopiero teraz na chwilę oderwał na chwilę wzrok od niej i spojrzał na Esencję. Czy i tym razem wszystko zrobił dobrze?

Licznik słów: 751
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Drgnęłam ledwo zauważalnie, czując dotyk obcego umysłu w swoim własnym. Rzadko korzystałam z tej formy komunikacji i nie byłam przyzwyczajona, gdy i ktoś mi za pomocą Maddary wciskał swe myśli. Ale się nie odezwałam tylko pozwoliłam samcowi działać w ciszy i spokoju, aby go nie dekoncentrować. Obserwowałam tworzenie naparu z chmielu i topoli, a także przyrządzenie opatrunku z macierzanki i tasznika, mimowolnie lekko pochylając się do przodu. Byłam przyzwyczajona, że to ja wykonywałam te czynności i dziwnie się czułam, gdy robił to ktoś inny. Zamruczałam cicho, czując, że samiec przeszedł do Maddary. Analizowałam każdy impuls, który wnikał w moją iluzję, a kiedy wszystko zostało zrobione tak, jak należy, smoczyca westchnęła głęboko, jakby odczuwając nawet przez sen ulgę po zniknięciu obrażeń, a nastepnie poruszyła się, końcówka jej ogona zadrżała, uderzając o śnieg, a potem wstała i przeciągnęła się z uśmiechem zadowolenia, by następnie zniknąć.
Radzisz sobie naprawdę wyśmienicie, dlatego sądzę, że zaliczyliśmy właśnie czwarty stopień wtajemniczenia – uśmiechnęłam się lekko do samca.
Wyczarowałam przed nim czarkę z letnią wodą i nieco mięsa, aby odbudował zapas energii.
Napij się i zjedz, musisz być zmęczony, gdy będziesz gotowy do dalszego szkolenia, daj mi znać – przemówiłam ciepłym głosem.
/Lecz, MP IV

Licznik słów: 200
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 446
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Kleryk spojrzał z wdzięcznością na Esencję w ogóle nie czując zmieszania samicy pod wpływem ich telepatycznego kontaktu. Dla niego było to zupełnie naturalnego, jak mówienie językiem. Co prawda często zdarzało mu się bez pozwolenia czytać w myślach otaczających go smoków – tych mniej ostrożnych, którzy nie zabezpieczali ich odpowiednimi barierami – ale starał się pamiętać, aby tego nie robić bez przyzwolenia tej drugiej strony. Raz mu się za to oberwało, ale to nie wpłynęło znacząco na jego zachowanie. Wciąż nie widział przeszkód w śledzeniu czyiś myśli. Z Maddarą może przez przypadek postępował podobnie. Nie tylko skupiał się na tym co widzi, ale także jaką aurę roztacza wokół siebie przez zwykłe odczucia i emocje. Może dzięki temu ten mały, śnieżnobiały samczyk tak łatwo zyskiwał sobie sympatię. Przez empatię.
Esencja też okazała się wyrozumiałym smokiem. Samica dobrze wpływała na młodszego uzdrowiciela i rozumiała jego potrzeby. Chociaż Pustynny jawnie tego nie przyznawał, kiedy pojawiła się przed nim ciepła woda i mięso, odruchem naturalnym w tej sytuacji było oblizanie warg i żywsze machanie ogona. Zupełnie jak u pisklęcia!
Młody samczyk podziękował Esencji szerokim uśmiechem i szybko pochłonął mięsko popijając na końcu wodą. Przysiadł na zadnich łapach i przednią łapą wytarł pysk. Tak bardziej z przyzwyczajenia, niż z konieczności.
Widziałem twój entuzjazm, kiedy przygotowywałem lecznicze wywary. To dziwne tak bezczynnie obserwować jak ktoś wykonuje twoją pracę, co nie? – zaśmiał się krótko. – Mieć mistrzynię za nauczycielkę, to prawdziwy zaszczyt – rzekł z pokorą w głosie. – Chyba możemy kontynuować…
Tutaj wkradło się zwątpienie. Bowiem wiedział jak męczące jest tworzenie tych wszystkich iluzji i pilnowanie jego ruchów.

Licznik słów: 263
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Cóż, zajrzenie do mojego umysłu nie było możliwe, a tym bardziej czytanie z niego bez pozwolenia. Opanowałam do perfekcji Magię Precyzyjną, a chociaż pozwalałam na rozmowy telepatyczne, osobnik nie mógł zrobić nic, poza przekazaniem do mojego umysłu informacji. Uśmiechnęłam się, widząc, jak młody Kleryk dobiera się do wody i mięsa, wiedziałam, że użytkowanie Energii, zwłaszcza w tak młodym wieku, było niezwykle wyczerpujące. Słysząc jego słowa poczułam przyjemne ciepło na sercu. Mało kto okazywał mi swój szacunek, prócz właśnie smoków, które uczyłam tej trudnej sztuki Uzdrawiania. Zauważyłam, że Uzdrowiciele są bardziej spostrzegawczy, może dlatego, że rozumieli los, jaki przyszedł nam w udziale.
Bardzo długo byłam jedynym Uzdrowicielem Wolnych Stad, a chociaż jest to coś, czego nigdy nie chciałam robić, to przywykłam do tych czynności i faktycznie czuję się nieswojo, kiedy obserwuję swych uczniów. Ale to dobrze, że Stada będą miały wyszkolonych Medyków, mam nadzieję, że już nie dojdzie do sytuacji, gdy Wolne pozostaną bez opieki Uzdrowicieli. Dziękuję ci jednak za docenienie mnie – przemówiłam.
Przed samce pojawiły się dwie kamienne tablice, zapisane zawiłymi runami.
Przeczytaj to uważnie, masz tu spis chorób, sposób ich leczenia, gdy to już zrobisz, opowiedz mi o chorobach i o tym, jak je leczymy – poprosiłam.

Licznik słów: 201
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 446
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny spojrzał na runy. Na szczęście Ćma przed odejściem nauczył go czytać, bo inaczej mógłby się skompromitować. Przebiegł wzrokiem po ciemnych kształtach powoli składając je w logiczne zdania. Co prawda słyszał już o niektórych chorobach i sposobach ich leczenia, ale większość, których opis miał teraz przed oczyma były dla niego nowością. Trochę potrwało zanim przeczytał wszystkie runy i Maddara musiała uzbroić się w cierpliwość. Kiedy skończył, podniósł wzrok na Uzdrowicielkę i uśmiechnął się do niej ciepło.
Zacznę może od Czarnego kaszlu, który objawia się silnym kaszlem, ogólnym osłabieniem i gorączką. Czasem chory może też tracić apetyt. Nie leczony czarny kaszel może przerodzić się w zapalenie płuc. To już bardziej niebezpieczne stadium tej choroby. Smok może poczuć nawet krew w ślinie. Towarzyszyć mu będą dość silne bóle klatki piersiowej. Najniebezpieszym i ostatnim stadium jest Czarcia Grypa. Smok może być skrajnie wyczerpany, mieć trudności z zasypianiem. Czarcia Grypa może doprowadzić do śmierci chorego – popatrzył pod łapy zbierając informacje na temat leczenia, które przed chwilą przyswoił, a kiedy sobie przypomniał, podniósł wzrok na Esencję. – Czarny kaszel, zapalenie płuc i Czarcią Grypę, leczymy poprzez napar z lubczyka i zmieszane z wodą sproszkowane nasiona lulka czarnego. Można też podać choremu napar z mięty, który powinien przynieść ulgę jeśli smok ma problemy z oddychaniem. Jeśli się nie ma mięty, można ją zastąpić naparem z rumianku. Do zbicia gorączki użyłbym topoli czarnej.
Zamilkł na chwilę analizując to co powiedział i zastanawiając się nad tym czy czegoś nie pominął.
To chyba wszystko na temat Czarnego kaszlu. Następną chorobą spotykaną u smoków jest zapalenie gardła. Objawia się bólem gardła i podobnie jak w zapaleniu płuc, krwią w ślinie. Ponadto smok może mieć chrypkę i ogólne trudności w mówieniu i zianiu. Nie leczone zapalenie gardła kończy się zazwyczaj zapaleniem gruczołów, co powoduje trudności z przełykaniem, ból, a nawet kłopoty z trawieniem. Ogólnie nieciekawa sytuacja… – wzdrygnął się, gdy wyobraził sobie jakie to musiało być nieprzyjemne. – Leczenie zacząłbym od podaniu choremu naparu z lubczyka, żeby usunąć infekcje, a potem napar ze sproszkowanych skorupek orzechów włoskich. Na dolegliwości z trawieniem podałbym też napar z mięty – uśmiechnął się do Esencji. Chyba dobrze rozumował.
Grzybica łusek i futra. Objawia się swędzeniem, potem łuski i futro odpadają od podrażnionej skóry. Nie leczona grzybica prowadzi do powstania bolących bąbli i łuszczeniu się skóry. Na początku, kiedy jeszcze infekcja nie byłaby tak rozprzestrzeniona na ciele, wykonałbym okłady z lawendy, a gdyby infekcja zaszłaby dalej, kolejnym etapem leczenia jaki bym zastosował, byłoby podanie mu naparu z melisy.
Oblizał pysk i kontynuował:
Smoki chorują też na zapalenie rogówki oka. To niebezpieczna choroba, bo przeradzająca się w jaskrę. Objawia się pieczeniem i bólem oczu, smok traci możliwość szybkiego przystosowywania się do zmiany światła. Na końcu puchną powieki, co może utrudniać polowanie lub walkę. Leczymy to okładami z płatków ostróżeczki polnej. Pomóc może też przygotowany kompres z żywokostu. Można także ostrożnie zakraplać oczy starannie zagotowanym i ostudzonym naparem z żywokostu.
Ból głowy może być przyczyną powstania dolegliwości zwaną migreną. Nie jest to szczególnie groźna choroba, lecz niewątpliwie uciążliwa i nieprzyjemna. Jeśli objawia się bólami głowy, utratą koncentracji, niemożnością prowadzenia rozmów telepatycznych, a nawet utratą przytomności.

Spojrzał na Esencję. Miał nadzieję, że nie będzie miał nigdy do czynienia z tak cierpiącym smokiem.
Właściwie ciężko znaleźć przyczynę bólu głowy i migreny. Może to być jakaś infekcja, albo po prostu przez zdenerwowanie smoka. Można mu podać napar z szyszek chmielu, żeby zmniejszyć ciśnienie krwi i uspokoić takiego smoka. Na ból głowy podałbym mu do wypicia napar z nawłoci pospolitej.
Westchnął. To nie wszystko co przeczytał i zapamiętał. Było tego naprawdę sporo.
Jeszcze jest nerwica. Na to chyba ja choruję… – zaśmiał się. – Objawy to strachliwość, koszmary, omamy, wahania nastrojów… ogólnie: paranoja.
Pustynny nie mógł przestać się śmiać. Wszystkie te objawy pasowały do jego zachowań.
Może powinienem się leczyć. Tak… Przydałaby mi się melisa i lawenda.
Odchrząknął poważniejąc. Zadziwiające ile się można o sobie dowiedzieć w najmniej spodziewanych sytuacjach.
Kolejna choroba o której się dowiedziałem to zapalenie mięśnia. Boli, sztywnieje, może wystąpić opuchlizna. Powinno się to leczyć naparem z dziurawca, a na ból wypić napój z tasznika. Zapaleniom ulegają też nerwy. Tutaj ból jest zdecydowanie silniejszy i promieniuje znacznie dalej. Leczyć można w ten sam sposób co zapalenie mięśnia.
Ostatnią chorobą jest ropień. To właściwie powikłanie po jakiejś jątrzącej się ranie. Żółta wydzielina, opuchlizna, ból, podrażnienie skóry i nieprzyjemny zapach. Leczyć to należy okładami z nawłoci. Soczyste, zmiażdżone liście należy położyć na ranie, a wywar z nich dać do wypicia choremu.

Odetchnął cicho i pomlaskał. Od tego gadania aż zaschło mu w gardle. Kiedy skończył mówić popatrzył uważnie na Maddarę. Czy o czymś zapomniał? Czegoś nie doczytał, albo przeinaczył znaczenie run?

Licznik słów: 779
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Kiedy samiec zabrał się za czytanie, umościłam się wygodniej na swym miejscu, odgarniając łapami śnieg i owijając się szczelniej ogonem. Byłam cierpliwa, nie pospieszałam go, pozwoliłam mu się skupić na czytaniu, a kiedy zaczął mówić, zastrzygłam uszyma, wsłuchując się w jego słowa. Zaśmiałam się, kiedy stwierdził, że sam choruje.
Przed samcem zaś po chwili pojawiła się drobna, fioletowo łuska samiczka z ozdobnymi srebrzystymi zawijasami po bokach szyi. Nie miała przednich łap, tylko zadnie, podpierała się o ziemię skrzydłami. A więc wywerna. Uniosła smukły łeb okraszony dwoma, długimi, wygiętymi do tyłu rogami i spojrzała czerwonymi oczyma na samca. Poruszyła nerwowo ogonem, wzburzając śnieg. Odchrząknęła, krzywiąc się lekko, a gdy spróbowała coś powiedzieć, można było dostrzec, jak i usłyszeć, że głos ma zmieniony głęboką chrypką, a w ślinie pojawiły się krwiste bąbelki. Gdyby Pustynny zajrzał do gardła, dostrzegłby opuchliznę w głębi, umiejscowioną głównie przy gruczołach.
– Rozpoznaj, co to za choroba, powiedz, jakich ziół byś użył, przyrządź je i ulecz tą chorobę. Do dzieła – zachęciłam samca skinieniem łba, ciekawa jak sobie poradzi.

Licznik słów: 171
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej