Wzgórze

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Cieszyło ją zaangażowanie Riavelo! Doskonały mały pomocnik Uzdrowiciela. Lustrzanym zwyczajem na trzepot błon nieznajomego mimowolnie odpowiedziała trzepotem swoich a dalej słuchała nadal z tym swoim ciekawskim, ale przyjemnie przyjaznym pyszczkiem. Czyli dolega? Żwawo postanowiła skrócić już skróconą odległość całkowicie, podać napar nie żałując miodu, wniknąć maddarą i naprawić co tylko naprawienia potrzebuje... A jednak, tylko opuściwszy uszy, sięgnęła łapą ku barkowi samca, już łykając powietrze i chcąc go szczerze pocieszyć i rozpocząć leczenie, a... łapą się omsknęła, nawet nie, po prostu – nie zatrzymała na migoczącym barku. Uszy podskoczyły w zdziwieniu, w końcu takie cuda jeszcze się jej ndie przytrafiały i znów zawisły niepewnie, czy opaść – bo żal ogarnął Dziewannę.
Kochanie, jak tylko mogę ci pomóc? Mam czas, o to się nigdy, przenigdy nie martw! Tylko... wiedzy mi brakuje, bo jeśli nie ziołami – to czym? Odciągnę ten proces, o- – i głos jej się załamał, nie pozwalając powiedzieć "obiecuję", wszakże nie wiedziała, czy obietnicę spełni. – czywiście, sposób musi jakiś istnieć. Poradzimysobie, śpiewająco, jasne? – jasny to uśmiech bić znów zaczął od bagiennej, szczery i aż palący się do działania.

Licznik słów: 183
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Dorodny Odyniec
Dawna postać
P Y Z A !!!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 596
Rejestracja: 12 paź 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 107
Rasa: Bagienny
Opiekun: Honi?
Mistrz: Dig?
Partner: Basior i Agat besties

Post autor: Dorodny Odyniec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: Pł,L,W,M,A,O,Skr,Śl,MP: 1| MO: 2| B, MA: 3
Atuty: Wrodzony Talent, Niestabilny, Mistyk, Utalentowany, Przezorny
Samczyk niezwykle wnikliwie wgapiał się nieznajomego swoimi dużymi, pisklęcymi kobaltowymi oczyma. Zwężył nieco ślepia, a w jego umysł zaczął działać na najwyższych obrotach. Nie potrafił jednak dojść do tego, co było też w morskim takiego dziwnego. Znajomego?
Umieram, umieram – powtórzył wesoło jak gdyby nigdy nic, widząc nieprzerwany uśmiech rozmówcy. Nie zdążył jednak zrobić nic więcej, bo już po chwili musiał mocniej złapać się szyi Honi, coby nie zlecieć przypadkiem. Parsknął, potrząsnął łbem z lekkim zdziwieniem. Przez moment słyszał śmieszą przerwę w głosie mateczki. Dlaczegóż tak? Wyciągnął swój jęzor i szybkim liźnięciem w szyję zakomunikował, że nadal jest na górze. I że niezbyt rozumie.
Śpiejo-co! – rzekł równie pewnie oraz pozytywnie co przedtem, strzygąc uszami. Wtem jednak zamarł, wstrzymawszy oddech. Już chyba wiedział, co było takie podobne w Samcu. Miał nawet te śmieszne błonki między palcami! Nie było szans na pomyłkę.
Tatata? – zgadywał ochoczo, pobudzony, przekrzywiając łepetynę znad barku uzdrowcielki. I patrzył wyczekująco, z nieco rozjaśnionym wyrazem pyszczka.

Licznik słów: 162
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.Obrazek
Obrazek..Obrazek
ᴡʀᴏᴅᴢᴏɴʏ ᴛᴀʟᴇɴᴛ
ɴɪᴇsᴛᴀʙɪʟɴʏ
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
ᴍɪsᴛʏᴋ
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
ᴘʀᴢᴇᴢᴏʀɴʏ
+2 ST do kontrataków przeciwników.
ᴜᴛᴀʟᴇɴᴛᴏᴡᴀɴʏ

Kalectwa: Brak skrzydeł, niemożność Lotu; brak języka oraz deformacja pyska (+1 ST do testów Percepcji, niezdolność mówienia); +1 ST do akcji fizycznych (niedowład lewej przedniej łapy), +1st do ziania
#eac49e ᴅɪᴀʟᴏɢ | #af6842 ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ
ʀᴇғᴋᴀ

Samiec
Dawna postać
Nikt
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 876
Rejestracja: 14 lip 2016, 0:31
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 52
Rasa: Morski

Post autor: Samiec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| W,A,O,MP,MO,MA,Kż,Pł: 2| M,B,S,L: 3
Atuty: Inteligentny,Chytry Przeciwnik
Chciała mu pomóc, co za wspaniała dusza! Przygarbił się niepewnie gdy wyciągnęła do niego łapę i westchnął z żalem, gdy zorientowała się co mu dolega. Koral nie był typem, który dobrze radził sobie ze stresującymi okolicznościami, a już szczególnie gdy bał się o swoje życie, więc łagodność nieznajomej Undarii wzruszała go i przygnębiła jednocześnie.
Ah– łzy zakręciły mu się w ślepiach, kiedy niepewnie kiwnął łbem. Wiedział, że aby odzyskać formę potrzebny mu będzie konkretny rytuał, ale bał się, że przywiązana do materialnych dobrodziejstw Undaria nie będzie zdolna mu pomóc. Gdy już miał otworzyć pysk, żeby wyjawić co należy zrobić, do rozmowy wtrącił się uroczy bąbel, który wyraźnie próbował nadążyć za sytuacją.
Koral uśmiechnął się do niego smutno i raz jeszcze zafalował bocznymi grzebieniami, lecz gdy pojął, że to może przesada rzucił starszej kompance przepraszające spojrzenie –
To taki rytuał, którego nauczyłem się od moich morskich krewnych. Chciałem skontaktować się z kimś po tamtej stronie, ale...– złapał się za pysk –Ale byłem głupi, tak się teraz boję. Legenda z moich stron głosi, że kamienie szlachetne mają w sobie moc, która łączy jeden świat z drugim. Z-znając odpowiednie słowa, można spróbować ją wyciągnąć i wtedy nawiązać k-krótkotrwały kontakt ze zzzmarłym– pociągnął nosem i zdjąwszy łapę z pyska spojrzał na nią, jak znika, a potem znów się pojawia –Zabrakło mi kamieni. Zabrakło mi, ale pomyślałem że to bez znaczenia a teraz... Co teraz? M-muszę zdobyć jeszcze cztery, że-żeby ustabilizować swój stan, a mam tak niewiele czasu– Zadrżał cały, czując jak pożera go strach przed śmiercią.

No a Samiec dobrze się bawił, bo jakiś dzieciak nazwał go ojcem.

Licznik słów: 263
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
×Obrazek
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna
I nawet "umieram" tak żartobliwym głosikiem pisklęcia brzmiało jak piosenka, to Dziewanna i radowała się, i chciała płakać na raz, lecz przede wszystkim – działać, działać, działać.
Ach! – zawtórowała – Miły, mam tylko jeden, ametyst, a mój syn – pisklę, domyślasz się, wcale! – aż pisnęła z przejęcia, zerkając na swoje wesołe dziecko, a potem znów na ducha – Nie bój się, absolutnie nie bój – staram się zrozumieć, kamienie, tak? Rytuał? Trzeba... trzeba je ułożyć jakoś specjalnie? Mogą być jakiekolwiek? Co to za słowa? Mogę znaleźć, więcej, rzecz to jasna, ale nie sposób zrobić tego tak o już – ile czasu masz, miły? – mówiła, klejąc zdania w pośpiechu, samej jakby i zaczynając czuć nieubłagany upływ chwili, przestępowała z jednej łapy na drugą, zerkając na niknące rozmówcy, a głos jej gubił przyjęty podbarierowy rytm, wpadając w akcent prawdziwie nieobeznanego ze słowem równinnego samotnika z bogowie jedni wiedzą skąd – Czy znasz te słowa, czy też ich szukasz? Czy możesz się nimi ze mną, z nami, podzielić? Bo spójrz, jeśli nie zdążymy, można zrobić o tak, słuchaj uważnie, pomyślałam – znajdę ich więcej, to nawet, jak znikniesz, wezwę ciebie, a potem z reszty ty wezwiesz swoich? Brzmi dobrze? Spójrz, może wyjść, myślę, że może, co o tym sądzisz? – a jednak, mimo przejęcia, wciąż brzmiała łagodnie i przyjemnie, jakby w niemocy działania starała się choć słowem ukoić to smutne stworzenie.

Licznik słów: 232
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Dorodny Odyniec
Dawna postać
P Y Z A !!!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 596
Rejestracja: 12 paź 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 107
Rasa: Bagienny
Opiekun: Honi?
Mistrz: Dig?
Partner: Basior i Agat besties

Post autor: Dorodny Odyniec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: Pł,L,W,M,A,O,Skr,Śl,MP: 1| MO: 2| B, MA: 3
Atuty: Wrodzony Talent, Niestabilny, Mistyk, Utalentowany, Przezorny
Ach – również westchnął, zerkając to na jedno, to na drugie. Czyżby miał rację? Jasne, że miał. Nikt nie powiedział nie. Wyszczerzył się szerzej sam do siebie. Przez chwilę jeszcze przysłuchiwał się rozmowie, nie potrafiąc jednak niczego z niej wyciągnąć i gupiąc się już kompletnie w sylabach, zamilkł i rozłożył się wygodniej na grzbiecie Dziewanny. Przez chwilę nawet korciło go, żeby jednak zdecydować się samodzielnie zejść z grzbietu i wejść w jakieś fajne interakcje z morskim, jak no nie wiem, przytulasy czy coś. Szybko jednak stwierdził, że kluskowate kończynki za bardzo mu ciążą. Wolał więc pozostać tu, bezpiecznie, na górze. Przynajmniej miał dobry widok wraz z ciepłem bijącym od matki. Nie musiał się przysłuchiwać. Wystarczyły ich przyjemne tony. Aaaach, jak miło. Leżał więc tak, wpatrzony w nieboskłon.

Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.Obrazek
Obrazek..Obrazek
ᴡʀᴏᴅᴢᴏɴʏ ᴛᴀʟᴇɴᴛ
ɴɪᴇsᴛᴀʙɪʟɴʏ
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
ᴍɪsᴛʏᴋ
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
ᴘʀᴢᴇᴢᴏʀɴʏ
+2 ST do kontrataków przeciwników.
ᴜᴛᴀʟᴇɴᴛᴏᴡᴀɴʏ

Kalectwa: Brak skrzydeł, niemożność Lotu; brak języka oraz deformacja pyska (+1 ST do testów Percepcji, niezdolność mówienia); +1 ST do akcji fizycznych (niedowład lewej przedniej łapy), +1st do ziania
#eac49e ᴅɪᴀʟᴏɢ | #af6842 ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ
ʀᴇғᴋᴀ

Samiec
Dawna postać
Nikt
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 876
Rejestracja: 14 lip 2016, 0:31
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 52
Rasa: Morski

Post autor: Samiec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| W,A,O,MP,MO,MA,Kż,Pł: 2| M,B,S,L: 3
Atuty: Inteligentny,Chytry Przeciwnik
Wessał powietrze dramatycznie, gdy Undaria wspomniała o niedoborze kamyków. Teraz przepadło, zginie już na pewno! W prawdzie kontynuowała najprędzej jak potrafiła, żeby go pocieszyć, ale łzy i tak zaczęły licznie spływać mu po pysku. Dlaczego miałby uwierzyć, że zupełna nieznajoma zdoła poświęcić swój czas dla smoka, który zaraz zniknie? Przecież nie upomni się jej, nie poprosi, nie skarci, nie odwoła do jej sumienia. Co za koszmar, zielony nie potrafił opanować emocji, które ni z tego ni z owego rzuciły go w stan kompletnej histerii. Spojrzał prosto w jej ciemne ślepia, a następnie zaczął szeptać pod nosem coś niezrozumiałego.
A mam wybór?– spytał żałośnie, ale bez wyrzutu –Póki mnie widać, część energii z mojego ciała wciąż znajduje się w tym wymiarze, ale jeśli zniknę zupełnie, a czuję że wydarzy się to niedługo, po-potrzeba mi będzie sześciu kamieni, nie czterech– zakończywszy zdanie wstał gwałtownie i okręcił się wokół osi, z łbem pochylonym na wysokości barków. Czy miał prawo obkładać Undarię takim ciężarem? Czy jego życie było dla niej cokolwiek warte, skoro dopiero go poznała? –Przepraszam, przepraszam– zatrzymał się i znów zadarł łeb, żeby wymienić z nią spojrzenie –Tamtych kamieni już nie ma, zapadły się w tamtym wymiarze, gdy niepoprawnie podszedłem do rytuału– Łącząc krępą sylwetkę Korala z jego zaślimaczoną aparycją, bardziej przypominał upośledzone pisklę, niż drapieżnika. Mimo to, spróbował uspokoić oddech, żeby nie przekręcić słów potrzebnych do przywołania. Tutaj zaciął się na moment.

No nie miał ich przygotowanych tak na zawołanie, ale ileż to było wymyślić sobie jakiś nowy język

To jest... jak... jakbyś dla mnie... jakbyś dla mnie zebrała tych sześć kamieni. Wiem, że tyle wymagam, bogowie przepraszam. To znaczy jeśli już z-zniknę i nie będę... uh. Powinnaś zakopać je o tutaj– wskazał drżącą łapą przestrzeń między nimi –Obojętnie jakie, ważne żeby zakopać sześć kamieni razem z którąś odmianą bzu, albo... albo paroma kośćmi piszczelowymi i ususzonymi ścięgnami. Potem trzeba... trzeba powiedzieć coś takiego "H-ha...– odchrząknął, wyraźnie zdenerwowany –Przepraszam, jeszcze raz. "Hakreo ret, imo sune..."– urwał znowu, zaciskając zęby –"katrem um, ino sune, rewo". I to powtórzyć pięć razy, a potem zostawić kamienie na noc, ponieważ duchy, które tu przyjdą dla żywego mogłyby być niebezpieczne

Udawanie idiotów było jednym z ulubionych zajęć Samca, więc wyrobił to do takiego mistrzostwa, że nawet skręcając się w środku ze śmiechu, ani razu nie skrzywił się w sposób, którego nie zaplanował.

Po raz pierwszy Koral otworzył ślepia nieco szerzej. Złote kryształki przecięte cieniutką jak włos źrenicą wertowały Undarię błagalnie, w oczekiwaniu na decyzję –
Nie mam nikogo innego, kto mógłby to dla mnie zrobić

Licznik słów: 418
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
×Obrazek
Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Wzgórze..
Mimo niezbyt dobrej pogody, miało ono swój urok. Burdig stwierdził że to dobry czas by.. Poprawić Aank trochę humor. Nie widział się z nią długi, długi czas a Vultor wydawało się że rósł z dnia na dzień. Chyba geny dobrze działały bo samczyk zdradzał już bardzo ładną postawę. On sam doczekał się z Aank aż dwójki dzieci, jednak.. Hera gdzieś zaginął. Było to niezmiernie dziwne, ponieważ nie ruszał się w ogóle poza grotę ale z drugiej strony – Kiedy Burek chciał zmusić go do treningu ten robił wszystko by tego nie robić. Czort wie, może wylazł i go coś zjadło? Oczywiście że się przejmował ale po kilku księżycach pogodził się z tym faktem. Też nie był on już taki super mały – Ojciec przekazał mu wiedzę a skoro z niej nie skorzystał.. Jego sprawa. Z Hezrą sytuacja była.. Trochę inna. Nah, lepiej będzie przemilczeć a na ewentualne pytania odpowiedzieć że nic się nie wykluło. I tak wydawało mu się że sam Vultor będzie dobrym powodem do poprawienia jej humoru. A o to walczył Piastun, któremu na samą myśl o delikatnej, puchatej łowczyni serce drżało ze smutku. Przejmował się – Taki już był.
Wylądował delikatnie z młodym na plecach, bowiem porwał go z legowiska jak jeszcze spał.. Delikatnie ułożył go w swoim futrze i okrył skrzydłem od zimna a do Perspektywy wysłał krótki przekaz.
~ Czarne Wzgórza. Spotkajmy się tu kochana – Chcę Ci coś pokazać.. Tobie i Zewowi.

Licznik słów: 239
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Pożeracz Serc
Dawna postać
Vultor Drapieżny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 218
Rejestracja: 09 paź 2019, 20:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 26
Rasa: Skrajny
Opiekun: zjedzony
Mistrz: on też
Partner: on jeszcze nie

Post autor: Pożeracz Serc »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,L,A,O,Śl,MO,MA,MP,M,Kż: 1 | Skr: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka;
Zasnął w jaskini, a obudził się pod burkowym skrzydłem. Ciekawe. Czując bryzę chłodnego powietrza przepływającą przez motyle skrzydła momentalnie sie przebudził, podnosząc rogatą główkę w błyskawicznym tempie i rozglądając sie zdezorientowanie na boki. Chrząknął pod nosem niezadowolony że jego sen został przerwany, ale w sumie to stawał sie już coraz większy i spał już mniej niż jeszcze jakiś czas temu. Przeciągnął się zatem, przymykając lekko ślepia, i wygramolił się spod skrzydła Burdiga, rzucając mu przenikliwie spojrzenie. Ćwierknął jedynie jakby chciał zapytać czemu i po co tu są.

Licznik słów: 87
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 2| A: 1

Life's not fair – is it, my little friend? While some are born to feast – others spend their lives in the dark... begging for scraps. The way I see it, you and I are exactly the same, we both want to find a way out

Atut I: Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.

Atut II: Pamięć Przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.


Obrazek



Fullbody | Ryki | Głos
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Minęło nieco już czasu od burzliwego, pełnego niespodziewanej namiętności spotkania dwóch północnych smoków, których poznanie okazało się zaowocować nie tylko w wyładowanie hormonalnej frustracji, ale także w zbudowanie pewnej wzajemnej troski i... Potomstwo.
A choć Aank z oczywistych powodów wiedziała, że mają razem jaja – przez niedoświadczenie zwielokrotnione przebytą chorobą oraz niepowodzeniem w budowaniu rodziny ze swoim bardziej stałym partnerem – zupełnie nie spodziewała się, że może mieć jakieś młode.
Dlatego więc kiedy usłyszała wiadomość... Cóż, zaczęła się nieco ślinić na myśl, co takiego chce jej pokazać Burdig i czy jest jeszcze cokolwiek, czego samiczka mogłaby nie zauważyć.
Nie spodziewała się też, że Plagowiec jest tak odważny i wygłodniały, by zaprosić do czułości także jej partnera.
Trącając łapą piekące uszy skupiła się na własnej maddarze, by posłać Fernowi wiadomość.
* Fernie, pamiętasz Plagowego Piastuna, któremu powierzyłam jedno z naszych jaj? Chce się z nami zobaczyć. Przybądź na Czarne Wzgórze, będziemy tam na Ciebie czekać. *
Łapa ześlizgnęła się z ucha i pacnęła wnętrzem dłoni o czoło.
Ah Aank. Głupi napaleńcu. Teraz już oczywiste, czym Burek chce się z Tobą podzielić. Pomyślała, nerwowo przestępując z łapy na łapę, gdy miała już rozkładać skrzydła do lotu.
Biedaczek nie musiał mnie wzywać, żeby tłumaczyć się z rozbitego jaja... Pewnie po prostu jestem bezpłodna. – Myślała dalej, ciesząc się, gdy mgła otuliła jej skrzydła, pozwalając ochłodzić się po bolesnej myśli.

Kiedy więc Presja wylądowała naprzeciw Burka, wydawała się taka jak przy ich pierwszym spotkaniu – przenikliwie przygnębiona, o mokrych czarnych ślepiach, które błyszczały jakby tylko na powierzchni, gdy prześlizgiwała się wzrokiem po sylwetce jednego z tych smoków, które sobie w życiu najbardziej ulubiła. Spokojnym krokiem podeszła do niego, pochylając lekko biały pyszczek i przebierając źdźbła trawy czarnymi ramionami. Otarła się lekko nosem o jego nos, uśmiechając się łagodnie i zaczynając wibrującym, słodkim głosem.
– Oj Burku, nawet nie wiesz, jak dobrze Cię widzieć. Mam nadzieję, że nie zaraziłam Cię jedynie ponurą melodią serca, gdy moje jajo... – Jej wargi zaczęły kształtować słowo "obumarło", dokładnie w tej samej chwili, w której niemal płaczące oczy ześlizgnęły się do brązowo-czerwonej kulki u stóp złotofutrego. – AAAAAAAAAAAAHH!
Wszystkie mięśnie Aank spięły się. Wyglądała jak opos, który właśnie dostrzegł drapieżnika i uważa, że nieruchomy staje się niewidzialny. Ona jednak nie bała się – zwyczajnie widok pisklęcia był ostatnim, czego się spodziewała.
Pisklęcia, które zdawało się być idealnym wizualnym koktajlem jej i Zewu.
Pisklęciu które miało futro, wiele rogów i nie miało przednich łap.
Oczy zaszły jej łzami i przypadła na raz do ziemi, wpatrując się w maleństwo z bliska, od dołu, ślepiami tak ogromnymi, że same powinny należeć do podrostka.
– Jejku, jejuśku. Nie wierzę. Przecież to maleństwo jest moje! Czuję to każdym włoskiem na moim ciele. – Mówiła drżącym głosem, pełnym szczęścia tak wielkiego, że zdawało się zupełnie do tej osoby nie pasować. – Spojrzała z dołu na Burdiga.
– Jesteś niesamowity. Nie wiem jak to zrobiłeś. – Powiedziała jedynie ściśniętym głosem, nie chcąc przy pisklęciu dokańczać zdania, które siłą rzeczy i tak ugrzęzło jej w gardle.
Wyprostowała szyję i nosem trąciła jeden z małych rogów Vultora, zraszając go ciepłym, czułym strumieniem powierza. Nie miała zielonego podejścia jak podchodzi się do dzieci, wręcz – bała się ich. Z drugiej zaś strony miała ochotę wylizać maleństwo, schować je do torby i porwać do siebie. Jak żyć!

Licznik słów: 547
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Zew Płomieni
Dawna postać
Bitter Paradise
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1192
Rejestracja: 17 lut 2019, 18:17
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wziął i umarł
Mistrz: Sosnowe Zacisze
Partner: Legal now

Post autor: Zew Płomieni »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Pł,B,L,M,Skr,Kż,Śl,A,O:1|MP,MO:2|MA:3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany
Ku wielkiemu zaskoczeniu Zew nie spał gdy jego umysł musnęły słowa Presji. Nie wychodził jednak z jaskini, ostatnio jakoś ogólnie robił to rzadziej spędzając więcej czasu z drzewkiem, które odżyło po śmierci Rek i samym kurhanem smoka, którego nie miał prawda pamiętać.
Fern teraz bał się spać. Spał coraz więcej, coraz dłużej. Obawiał się, że w końcu zaśnie tak jak zasnęła Rek lub tak jak podobno zasnął Szyderca. Nie chciał tego. Obudzić się w innym świecie jakby nie będąc wrażliwym na upływ czasu. Gdy wyszedł z własnej groty do wspólnej nawy zaczął nasłuchiwać w poszukiwaniu innych smoków. Odpowiedziała mu cisza i wciąż unoszący się zapach owoców z Groty Ciszy. Dlaczego wciąż o niej myślał?
Skrzydła wyverny przecięły mgłę kierując smukłego czerwonego samca w stronę terenów wspólnych. Przez łeb przechodziły mu słowa oposicy. Jedno z naszych jaj... Chciał wtedy zaprotestować, zabronić jej, lecz... czuł, że nie dadzą rady jako rodzice co dobitnie wskazało mu martwe jajo, które ostatnio zakopał w Dzikim Lasku. Może następnym razem się uda?
Gdy zjawił się na miejscu Aank już była na ziemi w zasadzie na niej leżąc. Dlaczego? Dowie się podchodząc prawda?
~ Witajcie.~ Przywitał się krótko zbliżając się na tyle by usiąść obok Aank. I już miał zapytać się dlaczego tu są dostrzegł coś co najwidoczniej zajęło również uwagę łowczyni. Jego reakcja... Cóż, była nieco podobna do jej.
Tak więc miast jednego teraz do przy ziemi znajdowały się dwa smoki obserwujące pisklę, które wyglądało jak idealny miks wcześniej wspomnianej dwójki. Przekrzywił łeb na bok w ciekawskim geście i zaciągnął się zapachem samczyka.
~ To nasze tak?~ Zapytał jakby chcąc się upewnić. Szczerze jeśli miało dojść do porwania to teraz była większa szansa na sukces.

Licznik słów: 279
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
All the noise is killing me
How am I supposed to sleep?
When a voice is screaming in my head
Every day's a tragedy
I don't wanna be this way
I hope it's quiet when I'm dead
Atuty:
~ Boski ulubieniec ~ Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". Ponadto, na modlitwy smoka w Świątyni bogowie zawsze odpowiadają. Zużyty
~ Szczęściarz ~ W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie. Następne użycie: 06.12
~ Twardy jak diament ~ -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość
~ brak~ ...
~ brak ~ ...

Alok KK
||S:1|Z:1|M:1|W:1|P:1|A:1| ||A,O,Kż,L: 1||


Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 3/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: runa ataku pazura// -
Dialogi: #e32626 Motyw muzyczny
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Szkoda, że ten przeklęty piastun zmusił ją do przerwania spotkania towarzystkiego. Pierwszego od dawna, które sprawiało jej jako-taką przyjemność. Czuła się jednak w obowiązku sprawdzić co robi ten od początku podejrzany, futrzasty lebiega. Początkowo myślała aby go obserwować z ukrycia, ale z drugiej strony nie była już pisklakiem, aby się kryć po krzakach. No i ta mgła, od początku jej utrudniała cokolwiek, widziała go jak przez palce. Bardzo grube palce. Jeszcze się okaże, że to tylko ktoś podobny do niego, to byłoby dopiero coś...
Obniżyła lot, aż wylądowała nieopodal Burdiga. Teraz już była pewna tożsamości smoka. Na jego rozmówców nie zwróciła na ten moment uwagi. Złożyła skrzydła do boków, a następnie pośpiesznym truchtem podbiegła do piastuna. Po drodze mogła niedelikatnie pchnąć barkiem klejącą się do Vultora łowczynię, zupełnie jej nie zauważyła. Przepchnęła piastuna kilka kroków do tyłu, nie czyniąc mu jednak żadnej krzywdy. Wręcz się do niego przytuliła niczym zmartwiona kochanica, a Ogniści mogli widzieć tylko jej czerwone plecy i skrzydła.
Och, Burdig, kochany... tu jesteś! Tak się martwiliśmy! – Odetchnęła z ulgą, a udawanie zatroskanego tonu przyszło samicy zdecydowanie za łatwo. Wewnątrz poczuła zgniliznę i obrzydzenie do samej siebie. Fuj!
Dzięki osłonie skrzydeł przed oczyma ciekawskich, mogła mocno nadepnąć na przednią prawą łapę piastuna. Krwi nie było, ale siniak zdecydowanie może od tego się zrobić. Wciskała swoją podeszwę łapy w jego kończynę, lekko nią kręcąc, jakby chciała go wwiercić w ziemię. I to podczas swojego małego, ckliwego teatrzyku. Posłała mu przy tym mordercze spojrzenie. Nie musiała się posługiwać maddarą, ani nawet słowami, aby piastun zrozumiał przekaz. Głupi nie był (ku niezadowoleniu Eurith). Po kilku uderzeniach serca – bo cała farsa trwała naprawdę bardzo krótko – odkleiła się od niego i odwróciła przodem do Ognistych, stając przy lewym boku plagijczyka.
Och, twoi znajomi? – zerknęła kątem oka na Burdiga, a później z uwagą zaczęła przyglądać się dwójce nieznanych jej smoków. I małego czegoś, co mogło być niedorobionym kompanem, ewentualnie bardzo brzydkim pisklakiem. Chociaż, czy takim brzydkim? Lubiła pióra...

Licznik słów: 330
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Pożeracz Serc
Dawna postać
Vultor Drapieżny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 218
Rejestracja: 09 paź 2019, 20:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 26
Rasa: Skrajny
Opiekun: zjedzony
Mistrz: on też
Partner: on jeszcze nie

Post autor: Pożeracz Serc »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,L,A,O,Śl,MO,MA,MP,M,Kż: 1 | Skr: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka;
Młody przez chwilę stał w miejscu, dość tępo patrząc się gdzieś w dal, jakby zastygł w czasie i nie mógł sie ruszyć. W końcu jak miał zareagować po spotkaniu z.. no właśnie, kim. Właściwie to nie miał pojęcia, jednakże po chwili otrząsnął się z "transu" i wbił jaskrawe oczy z niebezpiecznie małymi źrenicami w ślepia dwójki smoków. Czuł do nich dziwny pociąg, jakby poznawał ich zapach, wygląd i głos, lecz nie miał pojęcia dlaczego, nigdy ich przecież nie spotkał. Zaciekawiony oparł o ich pyski swoje skrzydła przybliżając sie trochę.

Licznik słów: 89
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 2| A: 1

Life's not fair – is it, my little friend? While some are born to feast – others spend their lives in the dark... begging for scraps. The way I see it, you and I are exactly the same, we both want to find a way out

Atut I: Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.

Atut II: Pamięć Przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.


Obrazek



Fullbody | Ryki | Głos
Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Czekał, obserwując Vultora jak zaciekawiony bada świat. Nie wiedział w sumie ile zejdzie Aank na dotarciu, czy przyprowadzi Zew czy nie.. Jednak pojawiła się a serce Piastuna zadygotało. Teraz dopiero zastanowił się nad tym czy aby to jest.. Odpowiednie pokazywać młodemu matkę w takim stanie? Ostatnio kiedy ją widział, było z nią źle. Kiedy jednak podeszła bliżej, był jakiś taki.. Spokojniejszy. Tak, poprawiło się a jej słowa.. Ooh.
Burdig uśmiechnął się szeroko i ciepło, odwzajemniając jej czuły gest. O matulu już nie mógł doczekać się jej reakcji! Co prawda na nazwanie go Burkiem nieco się skrzywił i aż dziwne że również przyszło jej do głowy tak go nazywać.. To co nastąpiło potem jednak, całkowicie ukoiło jego obawy i nerwy. Obserwował jak samica pada na grunt, jak szczebiocze w euforii tego iż udało jej się – jednak – Począć nowe życie! Zrezygnowanie samicy ustąpiło miejsca szczęściu. A to.. To go uradowało, podniosło samemu na duchu i ciężki głaz ześlizgnął się z jego serca. Nie potrafił się nie uśmiechać, widząc jej reakcje. I nawet nie musiał niczego mówić.
Szczególnie gdy do całej sytuacji dołączył Zew. Piastun zlustrował go uważnie, zapamiętując jego wygląd. Nie spiął się, posłał mu serdeczny uśmiech i kiwnął łbem. Cóż, nie pasowało mu jednak wiecznie nic nie mówić, prawda?
– Witaj Zewie, nazywam się Burdig, ale to już zapewne wiesz.. Vultor, tak. To pisklę waszej krwi.. Cóż Aank. Sam bałem się że młodzik się nie wykluje.. Mimo wszystko musiał mieć niesamowitą wolę przetrwania, bowiem ledwo przyniosłem go do legowiska a za jakieś dziesięć uderzeń serca się wykluł. I sam wyszedł z jajka! Jest bardzo grzecznym pisklakiem, chyba jednym z najgrzeczniejszych jakie mam. – skomentował krótko sytuacje, nakreślając jako-tako krótką póki co historię Vultora. Z rozbawieniem przyglądał się jak mały opiera się skrzydełkami na pyskach zafascynowanych rodziców..
Whoopsie! Tornado!
Najpierw zmarszczył brwi, kiedy zauważył lądującą nieopodal Wojowniczkę. Oczywiście że ją poznał, jednak sama jej obecność go mocno zdziwiła. Pędziła do niego niczym rozpędzona koza, Burek więc natychmiast się podniósł i przekrzywił ze zdziwieniem łeb. Nawet otworzył pysk by coś powiedzieć...
"Przytuliła go". I zaczęła wręcz abstrakcyjnie o.. Zamartwianiu się? Burek pomrugał szybko ślepiami, czując jak z impetem (Nie dużym jednak też nie słabym) wgniata jego łapsko w ziemię i posyła mu spojrzenie, jakoby zarżnął jej rodzinę kawałkiem zepsutego śledzia. Z sytuacji nie rozumiał kompletnie nic..
Jednak nie zapominajmy że to jednak dalej był Chochlik. Ta część członu nie była tak kompletnie bez znaczenia.
Patrząc małej bestyjce w ślepia, Piastun uniósł kąciki pyska w serdecznym uśmiechu, lekko unosząc brwi a smoczyca nim się obróciła, poczuła delikatnie liźnięcie w bok swojego pyska. Jakby Eu była Su a Burdig właśnie kończył opowiadać jej jakąś bajkę na dobranoc.
– Oh Eurisiu ale czemu się martwicie? Jestem przecież dorosły, mogę chyba wychodzić na tereny wspólne! – rzekł z rozbawieniem, zbliżając się do niej i delikatnie opierając na jej barku. Na jej pytanie lekko skinął łbem.
– Mhm, dokładnie. Chcesz z nami tutaj porozmawiać? – zagaił, patrząc na jej reakcje. Dalej nie rozumiał po co i jakim cudem ona tutaj przyleciała. Naiwny Burek oczywiście nie rozważał nawet takiej sytuacji w której rodzice próbowaliby zabrać sobie Vultora. Chociaż czy taki naiwny? Na dobrą sprawę nikt z tu obecnych nie wiedział co komu siedzi we łbie.

Licznik słów: 538
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Zew Płomieni
Dawna postać
Bitter Paradise
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1192
Rejestracja: 17 lut 2019, 18:17
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wziął i umarł
Mistrz: Sosnowe Zacisze
Partner: Legal now

Post autor: Zew Płomieni »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Pł,B,L,M,Skr,Kż,Śl,A,O:1|MP,MO:2|MA:3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany
Zew przyglądał się pisklęciu z każdego możliwego kąta i dostrzegając każdy najmniejszy szczegół w jego budowie. Wyglądał tak jak zawsze wyobrażał sobie swoje młode. Wyvernowe, futrzaste kulki. Był wspaniały...
Niestety wychowa go Plaga, a nie rodzice choć... Burdig nie wyglądał na kogoś kto mógłby skrzywdzić pisklę, a sam Vultor nie wyglądał jakby ktoś go zaniedbał. Uśmiechnął się słysząc powitanie i niespiesznie przeniósł wzrok na piastuna.
~ Dziękuję za zajmowanie się naszym synem.~ Powiedział krótko szybciutko wracając wzrokiem do małego Vultora. Fern był całkowicie zauroczony pisklęciem. Zwłaszcza gdy zdecydował się oprzeć na ich nosach. Przywódca wyglądał jakby właśnie miał się rozpłynąć. I całą przyjemną sytuację zdawała się popsuć druga samica, która pojawiła się ni stąd ni zowąd. Zew podniósł łeb by przywitać się z rosłą samicą. Nie miał o niej zdania... Na razie.
~ Witaj, nieznajoma. Zwą mnie Zew Płomieni, jestem przywódcą Ognia. Burdiga już znam, więc pozostaje pytanie kim jesteś plagijko?~ Zapytał przekrzywiając łeb. Piastun Plagi jako tako odpowiedział na jego pytanie, lecz samiec i wolał usłyszeć konkret. Zakołysał delikatnie ogonem siadając w bardziej cywilizowanej pozycji.
~ Jeśli nie przeszkadza jej atmosfera rodzinnego spotkania i mi jej obecność nie zawadzi.~ Uśmiechnął się blado do samicy. Jego dwubarwne ślepia nie mogły oderwać się od syna.

Licznik słów: 204
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
All the noise is killing me
How am I supposed to sleep?
When a voice is screaming in my head
Every day's a tragedy
I don't wanna be this way
I hope it's quiet when I'm dead
Atuty:
~ Boski ulubieniec ~ Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". Ponadto, na modlitwy smoka w Świątyni bogowie zawsze odpowiadają. Zużyty
~ Szczęściarz ~ W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie. Następne użycie: 06.12
~ Twardy jak diament ~ -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość
~ brak~ ...
~ brak ~ ...

Alok KK
||S:1|Z:1|M:1|W:1|P:1|A:1| ||A,O,Kż,L: 1||


Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 3/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: runa ataku pazura// -
Dialogi: #e32626 Motyw muzyczny
Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Miała już całe osiem księżyców i ile to znaczyło dla smoka? Na pewno tyle, że w końcu mogła przybrać imię adepta i zaczynała uczyć się pod okiem "mistrza". Tak, tak, w końcu czuła się nieco ważniejsza chociaż z drugiej strony bycie "ważniejszą" nigdy nie było dla niej aż tak ważne. Uśmiechnęła się pod nosem wychodząc poza terytorium Wody. Znała pewnego smoka który mógłby jej powiedzieć słowo bądź dwa na temat polowania i chciała z tego skorzystać. Pogromca pum. Ciekawe czy jeszcze ją pamiętał? Oczywiście, że minęło kilka księżyców kiedy spała, Fale już jej powiedziały, że wpadła w "śpiączkę" i dlatego wyglądała tak marnie. Marnie w sensie wysokości bowiem powinna mieć już 13 księżyców nie 8... ale może poprzez ten sen los dał jej więcej czasu? Stanęła na wzgórzu i ryknęła co przypominało nieco miauknięcie młodego kotołaka. Trudno! Tupnęła łapką która niemal od razu zanurzyła się głęboko w śniegu.
– Czy mógłbyś dać mi parę lekcyje z kamufkażu i śledzenia, proszã.

wyszczerzyła ząbki w uśmiechu kiedy Godny zjawiłby się na wzgórzu.

Licznik słów: 170
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
No niestety, ale Szuwarek musiała poczekać na samca, gdyż jako dorosły smok może i ostatnio zmniejszył swoje wyprawy na polowania, jednak były też inne sprawy. Szczególnie teraz kiedy ojciec po prostu zaginął. Cóż mógł powiedzieć... znał to uczucie, w trzewiach nawet łowca czuł, że chciałby być silniejszy, żeby móc dorównać, albo nawet przewyższać umiejętnościami innych. To jednak były marzenia, które nie wykraczały poza tą sferę. A ojciec sięgnął po coś czego sam do końca nie rozumiał. Był zwyczajnie nierozważny, ale co miał do stracenia jeśli w jego mniemaniu nie została już żadna osoba, która warta była jego uwagi?
No mniejsza, spotkanie z małą Szu było odprężające, a nauka kogoś już dawno była dość zapomnianą przyjemnością, której nie oddawał się od... pięciu księżyców? Może przesadzał.
Niemniej przyleciał i wylądował dość zgrabnie.
Zmienił się, stał się znacznie większy, osiągnął już limit długości swojego ciała, mięśnie rysowały się na przychudym ciele w który świadczył o dużej zwinności samczyka. Co poza tym? No blizna niegdyś tylko zaróżowiona była teraz sina, a na barkach przednich łap widniały jasne okręgi przypominające nieco złoty pysk. Chciał czy nie, widok praktycznie niezmienionej samiczki był pocieszający. Widział w niej swoją przeszłość, kiedy jego życie było jeszcze pewnym rodzajem mieszanki nauki i zabawy.
Dobrze widzieć Cie w zdrowiu. Niewiele się zmieniłaś od naszego spotkania...
Stwierdził utrzymując na pysku uśmiech. Teraz patrzył na nią dopiero z góry! No ale co poradzić, w końcu i samiczka w końcu wyrośnie. W sumie to w rodzinie miał takie śpiączki więc doskonale wiedział co za przypadłość dopadła małą. W duchu było mu przykro z tego powodu, ale dzięki temu mała wydłużyła sobie nieco dzieciństwo.
Dobrze widzieć Cie w zdrowiu. Niewiele się zmieniłaś od naszego spotkania, ale mniejsza o to. A więc od czego pragniesz zacząć? Kamuflażu?

Licznik słów: 291
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Czekanie jeszcze nie zaczynało jej drażnić bowiem zajęła się zwyczajnie sobą. Śnieg był ciekawym tworzywem bo przylepiał się do łap i nie chciał za bardzo odpadać. Wystarczyło ruszyć łapką, a zabawna drobna grudka przylepiała do siebie resztę śniegu przez co grudka stawała się większa. Szuwarek zaczęła więc zbierać grudki w nieco większe górki... okazało się, że w śniegu można było kopać jak w piachu i tworzyć z niego coś na wzór jaskini! Godny po wylądowaniu zobaczył więc jedynie lśniący czerwono-pomarańczowy, przykryty turkusowymi piórami zadek samiczki. Ogon majtał się na boki, a śnieg wysypywał z norki którą już wykopała w sporej zaspie, również zebranej w jedno miejsce przez siebie. Usłyszała jego głos i wycofała się niezgrabnie cała pokryta puchem.

– Witej Godny!
zakrzyknęła uśmiechając się od ucha do ucha i otrzepała się nagle. Pozbywanie się śniegu z głowy sprawiło, że łapy jej się rozjechały i niemal znów nie upadła dolną szczęką w puch.

– Mamy mówiły, że spałach ja długo. Zmynczynie czy coś w tym stylu, ale ja na to macham łapą, bo kto by się tam przejmowoł.
rzuciła ciepłym głosikiem i siadła wygodnie przed samcem. Nie usiedziała jednak w miejscu długo bo słysząc pytanie dotyczące nauki wyprostowała się na równych łapach. Pióropusz nastroszył się wokół jej pyszczka i pokiwała szybko główką.

– Kamulaż tak!

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Oh, żeby to on pamiętał tak beztroskie życie... Niestety dorósł i niedługo wręcz będzie mógł mieć własne pisklęta. Kij, że raczej nie było z kim. Co poza tym? Ano oczywiście sprawa śpiączki. Co jak co, ale Godny wiedział o niej doskonale. Długi sen zabrał mu brata i ojca na kilka księżyców, a teraz... jeden uciekł za granicę, a drugi połknął iskrę boga przez co najwyraźniej oszalał. Ah, co za życie.
Niemniej tutaj mógł na chwilę zapomnieć o zmartwieniach. Mówiła nieco dziwnie jak na jego gust, ale w sumie czy mu to przeszkadzało? Skądże. Gdzieś w duchu nawet go bawiły te przekręcone słówka...
No ale przejdźmy do interesu.
Dobrze, to po co w ogóle się kryjemy, co powinniśmy ukryć oprócz swoich kolorów ciała i jakie są inne sposoby na ukrywanie się.
Przerwał na chwilę i spojrzał w dziurę, którą samiczka wykopała. No proszę... sama sobie zadała zadanie.
A na początek to zakryj tą dziurę w taki sposób jakbyś miała złapać zająca w nią. Musisz coś zrobić, żeby dziura się nie zasypała, ale i tak musisz też ją ukryć.
I Godny przysiadł na zadzie z uśmiechem. Tak, zdecydowanie nauki lubił. Mógł się poobijać i tylko przyglądać jak młodziki starają się sprostać jego wygórowanym wymaganiom odnośnie poleceń.

Licznik słów: 204
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Przyjaciel zaczął dość bezpośrednio, ale to w sumie dobrze... przecież zależało jej na uczeniu się czegoś "dorosłego". Jeśli będzie potrafiła się zakraść do zwierzyny tudzież przeciwnika to Fale jak i ona będą bezpieczeniejsze. Skinęła więc swoją małą jeszcze główką i przysiadła w śniegu.
– Poza kolorowymi łuskami powinniśmy też skryć swój zapach na pewno. Czasem właśnie czuje, że ktoś śmierdzi bardzo. A jak śmierdzi i wiater mocniej zawieje to nas czuć. Może... może jakby się wytarzać w ôbtoczyniu to by się pachniało jako ono, prawda? I jak wiater wieje to by zapach ôbtoczynia poszedł do ofiary albo innego smoka zmiast nas.
dumała na głos obserwują uważnie pysk Godnego. Nie była pewna czy dobrze mówi, ale coś jej mówiło iż brzmiało to chyba logicznie. Zastanowiła się jeszcze przez chwilę marszcząc młode brewki.
– Trza być też cicho! Bo jak smok jest głośno to go słychać dobrze, a jak chce się podkraść to wtedy nie dobrze jak nas słychać więc jŏ bym jeszcze cicho była. Tylko jak ten wōń zabić... może się wytarzać? Jakbym się tarzała we śniegu to by chyba wōń przestała być tako silna, nie?
uśmiechnęła się niepewnie.
Dalsze zadanie było nieco nardziej skomplikowane. Złapać króla w dziurę? Toż to nie głupie zwierzęta były! Zastanowiła się mocno obserwując swoje dzieło. W końcu wpadła na coś. Co jeśliby zakryć dziurę chociaż trochę giętkimi patykami? Poszła ich poszukać.... nie było jej nieco, ale w końcu wróciła trzymając w pyszczku patyki opadłe z drzew. Wyłożyła nimi wyrwę w ziemi którą zrobiła i przekręciła główkę w bok. No miała dziurę i patyki... ale chyba jeszcze trzeba ją zakryć, nie? Wzięła nieco śniegu w łapki i zaczęła nim przysypywać konstrukcję, śnieg jednak wpadał pomiędzy gałęziami do środka. Zmarszczyła nos i prychnęła. To nie działało tak jakby tego chciała.
– Godny... śniyg mi się przesypuje. Ja ni wiem jak go ułożyć...
rzuciła nieco bezradnie.

Licznik słów: 308
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Godny siedział niczym posąg i jedyne co tak na prawdę robił to czasami mrugnął, albo delikatnie obrócił łeb. To była jednak nauka, więc jako nauczyciel był zmuszony do mówienia i poprawiania błędów. Miał też lekki problem z rozszyfrowaniem tych niektórych słów, dlatego też cisza nieco bardziej się przedłużała.
Wzrok, słuch i węch. Unikamy wszystkich tych trzech zmysłów zwierzyny, tak dla podsumowania. Faktycznie pokrycie się... błotem jest dobre w każdej chwili, gdyż niweluje Twój zapach. Śnieg natomiast to nic innego jak woda. Jeśli ogrzejesz ją, ta zacznie się topić i nie tylko zmyje błoto, ale również woda zmiesza się z Twoim zapachem i będzie śmierdziała mocniej Tobą, dlatego ze śniegiem uważaj. Istnieje też możliwość kamuflowania się maddarą, o ile ją już poznałaś. W kamuflażu też o słuch warto zadbać, gdyż obrzucenie się suchymi liśćmi ma sens, ale te potrafią hałasować i trzeba mieć się na baczności.
Przerwał i potem patrzył tylko jak samiczka sobie radzi z zakrywaniem dziury. Początkowo było wszystko ok, teraz jednak przyszła jeszcze kolej na kolejne uwagi.
Musisz albo jeszcze bardziej zagęścić patyki, albo jeśli jesteś w lesie to narzucić na badyle liście i dopiero wtedy przykrywać to małą warstwą śniegu. Tutaj raczej liści zbyt wiele nie ma, ale jest jeszcze trawa. Długie łodygi też mogą skutecznie połatać dziury w konstrukcji twojej pułapki. Popraw to, a następnie pokaż mi jakbyś sama siebie umorusała gdybym był zwierzyną, a ty byś chciała na mnie zapolować.
Zamilkł i znów zaczął przypominać posąg, albo skałę, która biernie miała się przyglądać temu co się dzieje dookoła niego.

Licznik słów: 256
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Zaskoczył ją opowieścią o śniegu, na prawdę myślała że jeśli zakryje się wystarczająco dobrze białym puchem to zniknie. Nie wiedziała jeszcze na czym polegał świat więc to odkrycie okazało się niemal wiekopomne! Pokiwała szybko główką tak, że pióra zaszeleściły jak u stroszącego się kurczaka. Zapamięta sobie, że biały śnieg nie był dobry. Zerknęła natomiast na swoją marnie zakrytą dziurę i zmarszczyła pyszczek.
– Dobrŏ, zakryje dziurę, a potem się umazam.

rzuciła i zaczęła się rozglądać za trawą. Faktycznie tu i ówdzie jeszcze wystawała chociaż nie za wiele. Siadła przed jedną kępką, zabrała wcześniej niektóre patyki i zaczęła kombinować. Jeśli ponabija dłuższe kłosy wątłej trawy i przeplącze je... o właśnie tak, to będzie mogła powiązać to z drugą gałązką. Tylko, żeby nie było to za mocne bo zwierzaki jej do dziury nie wpadną! Z wystawionym na wierzch granatowym jęzorem kombinowała w umownym pocie czoła. Przewijała trawę przez gałęzie które wcześniej znalazła i tak oto powoli powstała istna klapa. Nie była jednak zbyt wytrzymała więc zwierzę wielkości królika na pewno po winno wpaść do środka. Złapała klapę w zęby i wróciła do swojej dziury. Ułożyła konstrukcję na otworze i za pomocą ogona zmiotła okoliczny śnieg na trawę i gałązki. Rozmiotła całość tak by nie było widać jakieś grudy po bokach. Cofnęła się i przekręciła głowę na bok.
– Czy to wygląda jak godna pułapka na zwiyrza?

wyszczerzyła ząbki w kierunku Godnego po czym podskoczyła ku górze jakby ją kot dziabnął w zadek.
-Teraz jŏ!

Opadła na śnieg i przeturlała się chichocząc głośno. Dobrze, już dobrze... wiedziała, że śnieg nie był dobry, ale po majstrowaniu z klapą trochę się znudziła. Machnęła ogonkiem i grudka śniegu poleciała i w pysk nauczyciela. Śmiejąc się puściła mu oczko i zaczęła rozglądać się za jakąś łatą bez bieli. Musiała jakoś się zakryć... tylko jak? Zieleń piór i złotoczerwony kolor łusek nie był najłatwiejszy do kamuflowania. Westchnęła głośno po czym krzyknęła
– Oj!

i wskoczyła w największą łatę błota jaką udało jej się znaleźć. Tarzanie się sprawiło, że wokół samiczki na śniegu powstały fantazyjne kręgi, pręgi, cętki i łaty z błota. Sama młoda również w mniejszym lub większym stopniu zyskała brązowy kolor. Wyskoczyła w górę i wylądowała na ugiętych łapach machając na boki długim ogonem niczym oddzielnym bytem. Wyprostowała się nadal patrząc na Godnego.
– Trawę tyż?

mówiąc to złapała za pęk wątłej trawy, wyrwała i przejechała sobie nią po pysku. Wyszczerzyła ząbki zadowolona z błotno trawiastego przebrania jakie sobie sprawiła. Trawka była wśród piórek, a błoto pomiędzy odstającymi łuskami. Zapach nawet udało jej się jakoś schować, wygląd chyba też. Była gotowa! Jak na wojnę!

Licznik słów: 427
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej