OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Tak, nie była to łatwa decyzja. Tym bardziej, że młode pisklę jak Rakta wyjątkowo nie lubiło podejmować decyzji. Przemyślanych decyzji. Te, podejmowane w jednej chwili, pod wpływem impulsu były czymś znacznie łatwiejszym i bardziej zabawnym. Rakta z jednej strony była niezadowolona, że ktoś kazał – nie prosił – o przemyślenie czegoś takiego. Z drugiej jednak strony czuła się dowartościowana. Być może Mahvran chciała nią rozrywać. może chciała ja wykorzystać. Może kłamała i jedynie słodziła swoimi słowami, aby przeciągnąć ją na stronę Cienia... Ale czy miało to znaczenie? była pierwsza, która naprawdę dostrzegła Raktę. Uznała, że warto jest mieć ją po swojej stronie. Tego nie zrobili ogniści. Być może młoda miała do nich większy żal, niż przyznawała sama przed sobą. Była jednak ognistą. Z temperamentu, z krwi. To głos Ognia pchał ją na przód, gdy jako dwuksiężycowe pisklę trafiła na tereny Ognia. To krew jej przodków sprawiała, że miała siłę, by przetrwać tą podróż.–Zapamiętam... I przemyślę. A ty przemyśl dołączenie do Ognia. Możemy go razem naprawić – powiedziała do Mahvran. Tak, ona nie bawiła się w manipulacje. Mówiła prosto to, co myślała. W końcu jeśli Cień nie był zbyt liczny, to mógł zniknąć w każdej chwili, a wtedy Mahvran będzie potrzebowała nowego domu. Rakta przyjmie ją z otwartymi skrzydłami. Znacznie lepiej, niż sama została przyjęta do Ognia. I razem naprawią Ogień od środka. A potem naprawia jeszcze Wodę. O istnieniu Ziemi wciąż nie miała pojęcia.
– Nic nie powiem. I tak nikt nie zapyta – wzruszyła lekko skrzydłami. Czuła, że taka rozmowa i tak nie zostałaby dobrze przyjęta przez ognistych. nie wiedziała dlaczego, bo w końcu żadna z nich nie zrobiła nic złego. Jedynie rozmawiały, prawda? Rakta miała prawo do myślenia i wciąż czuła się ognistą.
Tak jak Mahvran mówiła, że czuła więź z Cieniem, Rakta uważała się za Ogień. Nawet jeśli obecni ogniści nie byli tym Ogniem, który ona miała na myśli, to wciąż jeszcze jest dla nich nadzieja. Nadzieja na to, że z wystygłych popiołów znów wystrzelą gorące płomienie. Zanim podejmie jakakolwiek decyzje chciała przekonać się, czy gdy podrośnie i stanie się silniejsza, Ogień w końcu ją zauważy. W końcu ją doceni. Chciała sprawić, aby pożałowali, że nie zrobili tego wcześniej. A jeśli wciąż nie będą jej chcieli miło wiedzieć, że istnieje ktoś, kto pragnął mieć ją przy sobie. Nawet jeśli Mahvran kłamała, aby ją do siebie przekonać, Rakta mogła przymknąć na to oko.



















