A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 4| A: 2
U: Pł,M,W,Kż,L,O:1|A,Śl,B:2|Skr:3
Atuty: Ostry Wzrok, Adrenalina, Poszukiwacz, Znawca Terenów
Dmuchnęła delikatnie ciepłym powietrzem, żeby nie przeszkadzać dziecku w jedzeniu, a żeby jakoś jednak zmierzwić mu jasną czuprynę.
– Wiem, Orca. Pojawiłeś się i moje obawy zaczęły się tracić – jesteś wyjątkowo silny i inteligentny. Jeszcze parę księżyców treningów i nikt nie będzie się w stanie z tobą zrównać. Nawet ja sama! Odzyskasz chwałę Ognia i wysoko pozostawisz poprzeczkę swoim następcom. To po prostu fakt! – mówiła miękko i czule, ale na jej pysku widniał bardzo zdeterminowany i trochę drapieżnie dziki uśmiech. Samica pękała z dumy. Już ona była ponadprzeciętną osobą – nie dziwne więc, że jej syn przerósł oczekiwania. I przerośnie jej poziom. Taka już kolej rzeczy – każde następne pokolenie musi być lepsze, inaczej wszyscy popadaliby ze stagnacji.
– Jeśli mam być szczera, to uważam, że to przesąd. – ziewnęła – zapewne spotkasz na swojej drodze paru fanatyków wiary, ale nie przejmuj się nadto tym, o czym mówią. W obozie Ognia poprzedni Ogniści zbudowali na gzymsie posąg boga, którego obrali sobie na patrona – Kamanora właśnie. Może, jeśli w ogóle istnieje, to właśnie za ten prezent dał nam siłę? Wątpię. Jedynym prawdziwym bogiem jest Kaltarel. – odwróciła się tak, aby światło ogniska dobrze padało na jej bark – i znamię. A raczej, piętno – Pan Zimy. Byłam świadkiem jego wzniesienia, wiesz? O to moja pamiątka. Ze zwykłego starucha, który uczył smoki za kamienie szlachetne, na prawdziwą nadistotę. Pochłonął moc bariery – tarczy z maddary, która kiedyś "chroniła" Wolne Stada przed resztą świata. Przed obcymi inteligentnymi i zabójczymi rasami, przed smokami równin. Przed smokami z obcych ugrupowań, które miały złe zamiary. Podobno. Podobno też pierwsze smoki stworzyły ją z pomocą jeszcze innego boga. Jak jednak widzisz – dzisiejsze nieba są czyste. Mógłbyś iść i iść przed siebie i nic by cię nie mogło zatrzymać. Oprócz, oczywiście, czegokolwiek co czyha w otwartym świecie. Słyszałam opowieści o dwunogich zwierzętach, które używają broni – zaostrzonych grotów i strzał. – nieprzyjemna przeszłość nauk z Kołysanką. Ale w obecnych czasach i jej wiedza może się przydać. – Ale to historia dopiero do odkrycia. Do których, jeśli cię ciekawią, liczę, że dojdziesz dopiero znając choć podstawy walki i obrony. – uniosła jeden łuk brwiowy. W końcu była matką, jeśli nie będzie chuchać i dmuchać nad bezpieczeństwem młodego, zemrze na miejscu.
– A jeśli to kwestia wiary cię interesuje, nie zaszkodzi odwiedzić świątynie – posągi są bezużyteczne, ale przy odrobinie szczęścia spotkasz Kaltarela we własnej osobie. Powiedz, nie ciekawiło cię nigdy, jakby samemu zostać bogiem? O to osoba, która wreszcie może udzielić odpowiednich odpowiedzi. – uśmiechnęła się chytrze.
I wtem, z krzaków kawałek dalej, coś dobyło głosu. Szelest i cichy pisk. Pewnie jakieś drobne i mało znaczące zwierzątko, ale... Można by to wykorzystać.
– Słyszałeś? Może to upiór? – zmrużyła oczy i zwróciła się do syna. – chodź, pójdziemy to sprawdzić razem. Ale musisz zachować się bardzo, bardzo cicho. Powtarzaj moje ruchy. – samica wstała i nie odchodząc jeszcze od ogniska, żeby młode mogło dokładnie zobaczyć, co matka robi, przybrała odpowiednią pozycję: ugięła wszystkie cztery łapy, sprężyście, schylając się do ziemi obniżyła łeb zrównując go z poziomem barków i ogona, poprawiła dosadnie skrzydła, aby obejmowały luźno obłą postać Pacyfikacji i nie przeszkadzały w żadnych ruchach, ani żeby nie wlokły się lub dostawały od sylwetki – to klasyczny sposób, który działa zawsze i z którego korzysta każdy, kto nie posługuje się zbyt dobrze lub wcale magią. Gdy tylko opanujesz arkana, wyczucie ciała zastąpić będziesz mógł różnymi zaklęciami. Barierą zatrzymującą twój zapach ale przepuszczającą zapach tropionego zwierzęcia, powłoką na łapy lub podłoże pochłaniającą całkowicie dźwięk... Sposobów jest tyle, ile czarodziei. Zapytaj kiedyś taty. Go też uczyłam, jak się skradać, ale wraz z wachlarzem swoich imponujących czarów z pewnością wypracował już coś, co odpowiada mu w pełni. – uśmiechnęła się – póki co – uważaj na to, co znajduje się pod twoimi łapami. Jak je stawiasz. I żeby ogon lub skrzydła o nic nie zahaczyły. – wytłumaczyła żywo, ale szeptem i ruszyła w stronę, z której dobiegł wcześniej dźwięk. Stawiała bardzo powoli łapy, miękko, pomiędzy suchymi gałązkami czy liśćmi, nawet szabel trawy nie wprawiając w przesadny ruch. Poziom jej cielska nie zmieniał się, sunęło ono sprawnie w powietrzu, jedynie to, jak mocno zgięte są jej łapy zmieniało się zależnie od kroku i amortyzowało całą potrzebę ruchu. Oddychała bez pośpiechu, rzucając spojrzeniem w stronę syna w resztkach światła i przystawała wtedy, aby mógł – już bez słów – zrozumieć, że musi pilnować własnego oddechu. Aż wstyd zdradzić się czymś takim, nawet, jeśli "upiora", zapewne polnej myszy, już raczej w krzakach i tak nie ma. Chodzi o praktykę, następnym razem krzak wciąż może być zamieszkiwany.
Nie robiła nic pospiesznie, akcentowała specjalnie każdy swój krok i ruch, aby mógł zostać zauważonym i wspomóc pisklę, jeśli nie będzie pewne, jak zrobić coś dalej.
Gdy tylko przebyli polankę, przystanęła dosłownie o pisklęce pół skoku od gąszczu. Na ile tylko Łowczy wzrok poprowadzić był ją w stanie przez ciemność, na tyle wyprzyglądała się dyskretnie krzakom. Żadnych cierni czy ostrych głazów w zasięgu wzroku, bezpiecznie, by...
– Na trzy skaczemy. – wyszeptała, gdy tylko pisklę pokona odległość. Zgięła mocniej przednie łapy, zaburzając poziom ciała, ale szykując się do skoku – Raz. Dwa. Trzy —–
Licznik słów: 858

| galeria | obecny theme |
→ ostry wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku kamienie szlachetne]
→ adrenalina – dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne , w przypadku niepowodzenia akcji = rana ciężka
→ poszukiwacz – +1 sukces do Percepcji (szukanie czegoś, bez Śl) raz na tydzień.
następne użycie: 12.12
→ znawca terenów – znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu.
następne użycie: 19.12
//notka do fabuł: proszę nie używać imienia "Wronka" w słowach postaci, Pacyfikacja nigdy się nikomu nie przedstawiała tym imieniem bo sama nigdy go nie poznała – matka zabrała jej imię ze sobą do grobu :p pierwszym więc imieniem Wronki było adepckie – Łapczywa. z góry dziękuję!