A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
–Tradycja Wolnych Stad, według mnie piękna. A właśnie, – podniósł prawą pobliźnioną łapę nad wodę i dotknął piersi. ... na której również widniała wielka blizna, dużo świeższa niż ta na nadgarstku – Żer Zwierząt. –
Sam się zaoferował to teraz sam musiał odgrzebać tą starą historie, która wciąż wzbudzała w nim gniew. Nie taki jak kiedyś, ale cichy, wewnętrzny gniew, irytacje i żal, że nie da się tego odkręcić. Przynajmniej Kaskada wniosła świeże poglądy więc teraźniejsza Woda nie jest aż tak, irytująca.
– Mhm. To co usłyszysz przekazała mi matka z dodatkiem mojej własnej interpretacji. Ale najpierw, krótka lekcja historii, kilka, kilkanaście? pokoleń temu były cztery stada, Woda, Ogień, Ziemia i Cień. Ogień i Cień pokonały Wodę na wojnie co doprowadziło do jej upadku. Ziemia przygarnęła pozostałe smoki Wody oraz tereny, które im zostały. Aby uhonorować pamięć poległego stada przemianowali się na Życie. Marzenie Ziemi nie chciał by Wodę spotkał ten sam los co stado Wiatru, pochłonięte przez Ogień i kompletnie zapomniane. – wojownik zapauzował i przeciągnął się, wzburzając wodę. – Czas na opowieść o tańcu dwóch zdrajców. Obaj pragnęli władzy i obaj mieli w zadzie Życie. Słowo Prawdy miał opinię kłamcy i manipulatora, co... moim zdaniem jest żałosne. Gdyby faktycznie był dobrym manipulatorem nikt by o nim tak nie mówił, nie za życia. Był za to zapatrzonym w siebie, rządnym władzy i zbyt dumnym idiotom. Wszyyystkim ogłaszał swoją wizje zjednoczenia Wolnych Stad, pod jego rządami oczywiście. Jak to się kończyło? Agresja, zawsze agresją, zawsze większym podziałem. Bo smoki się boją, że ktoś im wbije szpony w plecy. Jakby już tego nie mogli zrobić. Kompletnie irracjonalny strach wyrosły na pożywce z uprzedzeń. – pokręcił głową – Wyglądasz na spokojnego smoka, i pewnie taki spokój lubisz. Wiesz gdzie go znajdziesz? Tylko jako samotnik. Między smokami zawsze dochodzi do starć, mniejszych lub większych. W stadzie zawsze się coś wydarzy. A teraz sobie wyobraź, że zamiast czterech stad jest jedno. Wszystkie te smoki z różnymi temperamentem i opiniami w jednym miejscu bez możliwości wykopania niechcianych osobników do innego stada. Wiesz czym to się skończy? Podziałem. – przechylił łeb.
– Jakimś cudem Słowo Prawdy został wybrany na przywódce większością głosów stada. Drugim kandydatem był Ciche Wody, chociaż wtedy się tak nie nazywał, parszywy dwulicowy zdrajca. Chciał zostać przywódcą stada ale jak tylko władza wymknęła mu się z łap, ogłosił odrodzenie Wody. Wykorzystał poglądy Słowa o „zjednoczeniu” Wolnych jako pretekst by ogłosić go złym przywódcą i doprowadzić do rozłamu stada, malował się na bohatera, który uratuje smoki Życia przed złowieszczym planem Słowa, zagarnął połowę terenów i ponad połowę smoków Życia. Ciekawe, skoro na Słowo zagłosowała większość, to znaczy, że ktoś kto na niego głosował odszedł wraz z Cichym – Żer wyszczerzył złowrogo kły a w głosie rozbrzmiał cynizm– Wiesz co jest w tym wszystkim ironiczne? Cichy nie miał ani kropli krwi prawdziwej Wody w swoich żyłach. Wykorzystał pamięć o starym stadzie jako hasełko propagandowe. Kto został w Życiu? Dwóch prawdziwych Wodnych, Bezchmurne Niebo i Iskra Nadziei, zostali bo to co zrobił Cichy nie było odrodzeniem ich dawnego stada, a fanaberią. Po co walczyć o swoje stado, skoro można je pozostawić na skraju śmierci? – warknął. – A co się stało z Słowem? Nie udało mu się pokonać Wody, bo jedyne co potrafił to kłapać jęzorem i zniechęcać do siebie smoki. Więc po porażce tchórz uciekł do Cienia, ha! Próbował nawet oddać tereny Życia Cieniowi, z marnym skutkiem oczywiście. Co potem się z nim stało? Wyrzucili go z Cienia i zdechł jako samotnik, zdrajca i tchórz, który nie osiągnął niczego. – westchnął – Od tej pory Słowo Prawdy stał się przestrogą dla następnych pokoleń. Próbując jednoczyć stada, dzielisz je bardziej. –
Licznik słów: 605