A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,L,P,W,MO,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Słuch
– Dziękuję! – odpowiedział Maestro z radością na uwagę Apokaliptycznej, szczerząc do niej szeroko pysk. Dla niego "szurnięty" było komplementem! Nie wybaczyłby sobie, gdyby został typowym, szarym, bezpłciowym smokiem, takim jak wszystkie inne – lubił się wyróżniać i nie miał prawa obrazić się na kogoś tylko dlatego, iż na to wyróżnianie się zwrócił uwagę. Nawet jeśli ten ktoś uważał zupełnie inaczej.
Zawiódł się trochę na smoczycy, ta bowiem nie przedstawiła wielu wniosków, a zamiast tego zadała kolejne pytanie. Ech, on się śladów zwierząt uczył sam – tak było zdecydowanie ciekawiej! Postąpiłby jednak wielce niemile, gdyby nie spełnił prośby uczennicy, dlatego zatrzymał się w miejscu, znalazł względnie płaski teren pokryty świeżym śniegiem i tam tez podszedł... zabierając się do rysowania.
– Więc tak wyglądają tropy sarny – zaczął, kreśląc pazurem na śniegu drobny kształt, który przypominał dwa zęby z dwiema kropkami za nimi. Był w tym kreśleniu całkiem dobry – może nie aż tak dobry, jak w śpiewaniu, niemniej rysunek powinien wystarczyć Apokaliptycznej, aby domyśliła się, czego się spodziewać. – A tak tropy dzika – narysował następny kształt, tym razem nieco szerszy i z kropkami "wyrzuconymi" na zewnątrz. – Warto też wiedzieć, jakie ślady zostawia niedźwiedź. Bo niedźwiedź może być czasem niebezpieczny. Chyba że zaśpiewasz mu wystarczająco ładną piosenkę, to wtedy nie – podkreślił, tym razem malując łapę o pięciu palcach. – O, i jeszcze królik! – dodał, tym razem malując kształt podłużny. I mógłby pewnie tak rysować dalej, ale chyba wymienił wszystkie najważniejsze zwierzęta, prawda? No, chętnie narysowałby jeszcze tropy jednorożca, tego jednak, niestety, nigdy w życiu nie spotkał. A szkoda.
– Reszty się nauczysz eksperymentalnie, ja bym nie potrafił zapamiętać więcej niż czterech naraz – podkreślił, wyszczerzywszy kły. – Ważniejszy jest tak naprawdę układ śladów, bo po nim można się domyślić, co zwierzę robi. Kiedy znajdują się daleko od siebie, to znaczy, że biegnie – i wtedy trzeba przeanalizować, czy na przykład nie ucieka. Bo inaczej będziesz miała niespodziankę – śledzisz sarnę, a za plecami znajdziesz niedźwiedzia! – zaznaczył, choć uśmiech smoka zdecydowanie nie podkreślał grozy podobnej sytuacji. – Ślady blisko siebie oznaczają, że zwierzę... nie biegnie – kontynuował, wysuwając ten jakże błyskotliwy wniosek. – Wtedy ty też nie powinnaś biec, bo może się okazać, że zwierzę nie odeszło daleko, a na przykład schowało się za skałą – i je przestraszysz. Jeżeli z kolei śladów jest dużo, to znaczy, że jest więcej zwierząt. Tylko tutaj nie zawsze jest to oczywiste – jest oczywiste, kiedy ślady biegną obok siebie, ale czasami zwierzęta idą gęsiego i zadeptują swoje ślady nawzajem. Zwłaszcza w śniegu, bo powierzchnia jest niestabilna i mogą specjalnie wchodzić w stare tropy, żeby się nie zapaść i nie przewrócić. Jeśli wiec widzisz koślawe i nienaturalnie duże tropy, to mogą być tropy wielu spacerowiczów – podkreślił... po czym skierował swój pysk w dal.
– O tropach to chyba wszystko, co najważniejsze, chyba że masz jeszcze pytania – zakończył, zaś jego ślepia wyraźnie coś wypatrzyły. – Ach, no i nasze ptaszki są już chyba blisko. Idziemy dalej?
Licznik słów: 496