Zagajnik

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zmarszczył brwi słysząc słowa mistrza i zerknął na własne łapy. Czyżby to co poczuł podczas lekcji maddary to było to o czym mówił czarny smok? Można było wpłynąć swoją magią na wnętrze drugiego smoka przełamując tą dziwną warstwę energii która spowijała każdego? Zacisnął łapę i uśmiechnął się lekko do siebie. Ta wiadomość to coś zupełnie innego niż dotąd usłyszał. Ciekawe czy jego siostra przyszła czarodziejka zdawała sobie z tego sprawę.
Spojrzał uważnie w ślepia uzdrowiciela, nie znalazł w nich kłamstwa czy bajek które miały go przestraszyć. Wzrok Płomienia niemal dosłownie wypalał duszę czy cokolwiek co siedziało w ciele smoka.
-Będę więc ćwiczył mistrzu dopóki moje łapy będą potrafiły mieszać zioła bez patrzenia.
powiedział poważnym młodym głosikiem.
Pokiwał głową zapamiętując ten dość istotny fakt. Orzechy można było zrywać, ale zwykłe owoce już nie.
-Przysięga uzdrowicielska?
przekręcił głowę na bok zaintrygowany cóż to takiego było. Słyszał jedynie przysięgi innych smoków i prawie wszystkie brzmiały tak samo... nudno. Oddanie stadu, oddanie życia, oddanie wszystkiego. Ciekaw był czy te smoki faktycznie mogłyby stanąć nad młodzikiem innego stada i go zabić bo tak kazał przywódca. Westchnął lekko czując, że temat robi się jak dla niego zbyt skomplikowany.
-Mamy być pomocą dla wszystkich, tak?
zapytał jeszcze.
Zaskoczony spojrzał później na złoty miód który przysłał samiec prosto ze swojego leża. Cóż to?! Yisheng po zachęcie ze strony Płomienia wziął nieco na szpon i wsunął go do pyska. Na bogów cóż za zabawny smak. Zupełnie inny niż mięso! Nie znając smaku owoców uznał, że miód zaiste był wyborny. Przyjrzał się również ulowi i pokiwał głową.
Zapamięta by dodawać go do nawłoci i niczego innego.
Na słowa mistrza o swej babci malec uśmiechnął się szczerze. Nie powinien wyśmiewać przywódcy, ale może po melisie babcia by go w końcu polubiła.
Obejrzał dokładnie wszystkie kolejne zioła które pokazał mu Płomień. Każde z nich obwąchał i wziął do łapy. Zaskoczyło go też, że tylko Ogień miał te zabawne grzyby. Przecież każdy mógł niechcący zostać otruty! Ziemia i inne stada też powinny mieć to "zioło".
-Widzę, że smoki czasem nie lubią innych to znaczy smoków z innych stad. I tak myślę... czy ja mogę leczyć wszystkich nawet tych których nie lubi babcia? Może dać mi za to karę?
zapytał trochę pod nosem.

Licznik słów: 369
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
– Tak, mały. Przysięga uzdrowicielska. Całe swoje życie służymy Erycalowi, który wymaga by nieść pomoc i ukojenie tam, gdzie to jest możliwe. Uzdrowiciel nie jest zwykłą rangą w stadzie. To misja która nieraz przyniesie ci smutek i cierpienie, więcej niż raz zakwestionuje twoją lojalność stadu. Chwile szczęścia będą nieliczne, nie licz też na nagrodę za swoje wysiłki. Widok zdrowego i silnego stada jest nagrodą samą w sobie, a inne smoki zwracają uwagę na Uzdrowicieli dopiero gdy ich zabraknie. Dobrą pracę uzdrowiciela poznasz po tym, że jej nie widać na pierwszy rzut oka – powiedział spoglądając samczykowi głęboko w ślepia. Ile to już księżyców minęło gdy słyszał podobne słowa od swojej mentorki i myślał że to tylko kazanie które miało mu przypomnieć kim przede wszystkim będzie. Nie minęło dużo czasu gdy przekonał się o prawdziwości jej słów. Wysłuchał w skupieniu kolejnych pytań i nieco zmarkotniał.
– Tak, jesteśmy pomocą dla wszystkich. Erycal nie patrzył na przynależność czy rasę i tak wyszkolił pierwotnych uzdrowicieli. Ty zaś mój mały, jesteś winien posłuszeństwo swojej przywódczyni, która ma prawo ukarać cię jeśli sprzeciwisz się jej woli – powiedział przypominając sobie całe dorosłe życie kłótni z drugą uzdrowicielką, Morową Zarazą.
– Gdy jednak będziesz miał pod łapami rannego którego twoja przywódczyni nie chce widzieć żywego... – zrobił chwilę przerwy, a przed oczami stanął mu obraz szaleństwa na Szczerbatej Skale, której nigdy nie zapomni.
– ...musisz podjąć decyzję. I żyć z jej konsekwencjami do końca swoich dni.

Licznik słów: 240
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Przysiadł sobie wygodniej choć przy tak długim ciele jak jego nie było to zbyt łatwe. Przednie łapy trzymał prawie prosto podczas gdy na jednej zadniej się opierał, a druga leżała swobodnie na ciele. Trochę jakby wydrze kazać usiąść prosto... niemożliwe! Siedział więc po swojemu z lekko otwartym pyskiem i smętnie wiszącymi po bokach wąsami. Wsłuchiwał się w starszego smoka jak zaczarowany. Pierwszy raz ktoś tak poważnie z nim rozmawiał.
-Będę pomagał każdemu mistrzu, nawet tym których babcia nie lubi. Mówisz, że mogą kwesto...kewsnonwać...
zacisnął zęby i wykrztusił w końcu nieco zawstydzony
-kwestionować moją lojalność... W takim razie jak będę duży i jak w końcu babcia powie, że mogę być uzdrowicielem i jak będę składał przysięgę stadu. To powiem, że składam ją przed Erycalem mistrzu. Dzięki tobie i dzięki Wyciszonej moje łapki mogą zmienić coś... mógłby ocalić przyjaciela...
zamarł patrząc teraz na swoje łapy. Mając wiedzę i umiejętności nie biegłby po mięso zostawiając lisa na mrozie. Nie wróciłby zbyt późno widząc jaki kruki dobrały się do jego ciała. Byłby tam przy nim i spróbowałby go ocalić. Wszystko to opowiedział też Płomieniowi. Nawet jego matka nie wiedziała, że gdy Yisheng był mały wyszedł z groty i zobaczył dzikiego lisa. Zwierz szedł w oddaleniu wśród śniegu i nagle upadł. Pisklę podbiegło do niego, a widząc że się nie rusza postanowiło ogrzać go własnym ciałem. Dopiero później pomyślał, że lis mógłby potrzebować mięsa, kiedy jednak wrócił zobaczył chmarę kruków nad truchłem stworzenia. Odgonił je, ale zdążyły już wygryźć mu oczy, nos, częściowo brzuch. Och płakał wtedy mocno, a teraz gdy poznał nazwy ziół i fakt, że mógłby spróbować mu pomóc... Zacisnął mocno zęby.
Kolejne słowa Płomienia tylko uświadczyły go w przekonaniu, że babcia była złym smokiem. Zawsze patrzyła na niego zimnym wzrokiem i nie chciała siedzieć w świątyni...

Licznik słów: 294
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Rytuał wykonywania patroli kończył się u Quaza odpoczynkiem w towarzystwie drzew i dziś dzień, nie miał stanowić wyjątku w tej kwestii. Choć smoki gromadziły się tutaj zapewne dla wolnej przestrzeni, aby porozmawiać i powyciągać się na słońcu, ziemisty samiec odnalazł największą, najbardziej wytrzymałą roślinę i zamiast ułożyć się u jej pnia, wspiął się po nim powoli, żeby oprzeć cielsko na najgrubszych gałęziach. Nie było to najstarsze drzewo ze zgrai która sobie tutaj rosła, lecz wciąż należało do grupy zdobiącej ziemie pod barierą od wielu dziesiątek księżyców. To dość niezręczne, że wciąż największą sympatią darzył rośliny, ale gdy przypominał sobie relacje z poprzedniego stada, być może na to zasłużył.
Gdy leżał sobie wśród maskujących go liści, jednym co świadczyło o jego obecności był zwieszony luźno ogon, którego żółto niebiesko końcówka ozdobiona dwoma kolcami, wiła się czasem po pniu.

Licznik słów: 137
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Szpetny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 60
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:26
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Górski

Post autor: Szpetny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pl,MP,Skr,Sl: 1| A,O: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Chytry Przeciwnik
Noceri spacerował sobie lasem spokojnym krokiem, pozornie niezmartwiony życiem i beztroski niczym pisklak na pierwszej przechadzce. To jednakże były tylko pozory. Nie-Samotnik święcie wierzył w usypianie czujności przeciwnika poprzez wyglądanie na beztroskiego. W rzeczywistości jego ślepia cały czas przeczesewały okolice, a nos węszył w poszukiwaniu za zapachami.
W taki oto sposób trafił na Szyszkowego.
Znieruchomiał w pewnym momencie, nie do końca wierząc własnym oczom. Oto na najniższych gałęziach pobliskiego drzewa siedział jakiś smok. Jego ubarwienie swietnie go maskowało, ale o jego obecności ostrzegł go zapach. Więc Noceri się zatrzymał, nie chcąc podejść zbyt blisko, by obcego nie wystraszyć. Kto wie jak by zareagował.
Odchrzaknął tylko chcąc zwrócić na siebie jego uwagę. Zobaczymy jak to spotkanie pójdzie. Oby wszyscy je przeżyli...

Licznik słów: 120
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szukam nauczyciela – Skr, Śl na 2, MA, MO, Kż na 1.

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Zabranie Juglana do Szklanego Zagajnika było jej marzeniem od dwóch księżycy. Athair wciąż odpoczywał, toteż Rek kazała mu nie kłopotać się fizycznie. Obserwował ją poprzez jej umysł i lizał rany. Czasem dosłownie. Nie martwił się, bo wiedział co takiego ma zdarzyć w kryształowym lesie. W czasie drogi, gdy kroczyli pomiędzy szkłem drzew, Melodia zatrzymała się. Z pomocą jednego z wilgotnych listków zademonstrowała dźwięki, które wydaje szkło. Opowiedziała, że było to inspiracją dla jej imienia. Biorąc kilka listków o różnych rozmiarach, przesuwając palcem po zroszonych wczorajszą ulewą krawędziach, wydobywała kolejne tony układające się w nieistniejący w niczyjej głowie zapis nutowy. Już wcześniej zapowiedziała, że dziś spotkają się z babcią, która nauczy samczyka skradać się, toteż zebrali i wyszli z kręgu drzew kryształowych w Zagajnik młodych drzewek. Tam usiadła na niewielkiej polance, przewidując, że Melodia stanie się “celem” podczas nauki.
Wieczorna Aura, twoja babcia, jest łowczynią od wielu, wielu księżycy. Zna różne sztuczki jakie znać mogą tylko łowcy. A teraz może ćwiczenie na rozgrzewkę? Niedługo przybędzie, ale nie wiem z jakiej strony. Jeśli zauważysz ją przede mną, a wzrok mam tak dobry jak doświadczeni łowcy, to babcia z pewnością będzie pod wrażeniem. – Powiedziała na zachętę i aby zająć samczyka czymś konstruktywnym. Usiadła na ziemi dając synowi możliwość zjechania po jej piórkach na grzbiecie na ziemię. Sama czasem zerkała tu i tam, by stworzyć u młodego poczucie rywalizacji.

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Tembr Ognia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 821
Rejestracja: 28 cze 2018, 14:39
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 36
Rasa: Wywernowy
Opiekun: Pieśń Płomieni
Mistrz: Wirtuoz Szeptów*
Partner: Dotyk Cienia

Post autor: Tembr Ognia »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,Kż,O,MP,MO,MA,M:1 | A,Skr,Śl:2
Atuty: Ostry słuch, Adrenalina, Poszukiwacz
Tym razem szedł o własnych siłach, nie obarczał mamy swoim rosnącym z każdym księżycem ciężarem. Nie spieszył się, nawet jeżeli jeden jego krok to kilka kroków Rek. Rozglądał się z zachwytem po zagajniku, bo był naprawdę urodziwy. Przystanął gdy mama tłumaczyła, że to właśnie to szklane coś. Sięgnął własnym lewym palcem do miejsca które dotykała Rek. O rety! Ależ się rozochocił.
Kicnął jednak dalej, gdy i piastunka ruszyła. A więc mieli spotkać babcię? Pamiętał ją, z nauki o wiedzy! Usiadł, gdy i ona to zrobiła. Zadarł pyszczek. Miał więc obserwować? Albo słuchać? Sam nie był pewien o co dokładnie chodzi. Ekscytował się na wieść poznania babci, nawet tego nie ukrywał. Patrzał na zachód. Słuchał odgłosów nadchodzących zza pleców, zaś węchem chciałby objąć pozostałe dwa rejony. Może taka sprytna sztuczka zadziała?
I czekali. W milczeniu.

Licznik słów: 134
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zdobycz)

Adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona),
w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.


Poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (bez Śl) raz na tydzień.

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
may the corpses we burn light our way.
.
#af6354

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Wieczorna Aura
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 703
Rejestracja: 29 sty 2017, 15:15
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 102
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zmierzch Gwiazd[*]
Mistrz: Zmierzch Gwiazd[*]
Partner: Wirtuoz Szeptów[*]

Post autor: Wieczorna Aura »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Kruszyna, Pamięć Przodka, Tropiciel, Znawca Terenów, Opiekun
Wreszcie nadszedł ten dzień, kiedy Aura miała poznać własnego wnuka i ponownie spotkać córkę. Mimo wielu księżyców na karku, mogła śmiało powiedzieć że ekscytowała się trochę jak młodzik przy pierwszym polowaniu. Wyruszyła z groty żwawym krokiem, a przy jej boku biegł Toboe, który także chciał poznać małego członka rodziny. Nie przepadał za innymi dorosłymi smokami, ale pisklaki trafiały w jego upodobania, bo były energiczne i chętne do zabaw. Zwykle zachowywał powagę, lecz nadal miał w sobie szczenięcą nutkę, którą czasem pokazywał światu. Wieczorna zdecydowała się przejść, gdyż dobrze wiedziała dokąd zmierza. Szklisty Zagajnik był jej ulubionym miejscem z całych terenów wspólnych, dlatego wolała po drodze podziwiać widoki na dole niż w górze. Przechadzka po lasach sprawiła, że powróciła do swojego spokojnego stanu i gdy wreszcie dostrzegła Szklaną była całkowicie opanowana, ale nie sztywna czy poważna. Na jej pysku widniał pogodny uśmiech, a kroki poniosły ją w stronę córki. Tak się złożyło, iż zjawiła się tuż za jej plecami, więc jeśli się nie odwróciła to zobaczyła ją dopiero obok siebie. Jak zawsze poruszała się praktycznie bezszelestnie, więc jest szansa iż nie została od razu wykryta. Toboe biegł jej śladem, ale nie zachowywał tyle ostrożności, co ona i bezceremonialnie wyskoczył z zarośli, wyprzedzając jego zdaniem powolną smoczyce. Tego ciężko było nie usłyszeć. Aura otarła się delikatnie pyskiem o policzek Melodii na powitanie, po czym zwróciła wzrok na wnuka, do którego zdążył już podbiec wilk. Kompan na razie tylko stał naprzeciwko malucha, przyglądając mu się ciekawie. Bransoletka na jego prawej przedniej łapie zabrzęczała parę razy, gdy się poruszł -Witaj. Jestem Wieczorna Aura, twoja babcia, choć to mamusia pewnie już ci powiedziała. Ten tutaj- tu wskazała pazurem wilka -to mój kompan. Ma na imię Toboe i bardzo chciał cię poznać, więc przyszedł ze mną. Będzie nam pomagał przy nauce skradania- mówiła łagodnym głosem i jednocześnie obejrzała dokładnie wnuka. Cechą która rzucała się w oczy był fakt, że wyglądał jak czysty wywernowy, co kłóciło się z rasą matki. Może po prostu odziedziczył cały wygląd po ojcu?

Licznik słów: 331
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Life and death and love and birth,
And peace and war on the planet Earth.
Is there anything that's worth more
Than peace and love on the planet Earth~

Atuty:
Kruszyna
-1/4 mięsa wymaganego do sytości.
Pamięć Przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
Tropiciel– Następne użycie: 16.10
+1 sukces do Śl raz na tydzień.
Znawca terenów– Następne użycie: 6.01.19
znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
Opiekun
-2 ST dla kompana.

Toboe
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A,O,Skr: 1
kk


#66CCCC #339900

Choroba: zapalenie płuc (smok nie może ziać ani mówić)
Tembr Ognia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 821
Rejestracja: 28 cze 2018, 14:39
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 36
Rasa: Wywernowy
Opiekun: Pieśń Płomieni
Mistrz: Wirtuoz Szeptów*
Partner: Dotyk Cienia

Post autor: Tembr Ognia »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,Kż,O,MP,MO,MA,M:1 | A,Skr,Śl:2
Atuty: Ostry słuch, Adrenalina, Poszukiwacz
Trochę zaczął się nudzić. Jak na młodzika przystało, wiele rzeczy go ciekawiło, ale bardzo szybko tracił nimi zainteresowanie. Przymrużał ślepia gdy słońce przebijało się przez korony drzew prosto na jego pyszczek. Potem jednak usłyszał kroki. I to nie jednej istoty. Chyba. Rozglądał się, ale nie miał zbyt dobrego zmysłu słuchu. Przynajmniej na razie. Zgłupiał troszkę, bo gdy spojrzał za siebie, pojawił się przed nim wielki, mokry nos. I dyszący pysk.
O matko!
Zamrugał i zamarł w bezruchu. Nie widział dotąd takiego stworzenia. Pachniało podobnie jak ciocia Ferida, która miała sierść. I której kompan też ją miał. Może dlatego to tak skojarzył. Odchylił głowę do tyłu gdy uznał, że kompan jest jednak za blisko. Zerknął na zielonołuską smoczycę. Pewnie nie przywykła do widoku tak.. zamkniętych w sobie piskląt. Juglan był spokojny, dobrze wychowany. Nie miotał się jak osa przy kwiatku. Mówił tylko gdy była potrzeba.
Jesteś owcą jak dziadek? – zapytał zaciekawiony, bo mama chyba coś o tym wspominała. Przyglądał się jej swoimi turkusowymi oczami. Nie wyglądała staro. Była równie piękna co jego mama, tylko mniej 'licha'. Nie uważał tego za wadę Melodii, ale wyróżniała się z tłumu dzięki temu. – Jeśtem Juglan! Dzień dobry, babciu! – wyszczerzył się wesoło.
Wspomnienie nauki jakoś mu umknęło. Może dlatego, że nie wiedział czym jest to skradanie. Ośmielił się nieco i uniósł lewe skrzydło, aby jego palcem tyknąć nos Toboe. Boop.

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zdobycz)

Adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona),
w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.


Poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (bez Śl) raz na tydzień.

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
may the corpses we burn light our way.
.
#af6354

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Wieczorna Aura
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 703
Rejestracja: 29 sty 2017, 15:15
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 102
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zmierzch Gwiazd[*]
Mistrz: Zmierzch Gwiazd[*]
Partner: Wirtuoz Szeptów[*]

Post autor: Wieczorna Aura »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Kruszyna, Pamięć Przodka, Tropiciel, Znawca Terenów, Opiekun
Po przywitaniu z córką podeszła trochę bliżej wnuka, bo w końcu to jego miała uczyć. Przysiadła przed nim w odpowiednim odstępie i przyglądała się jego reakcji na obecność wilka. Nie wystraszył się, co było dobre, ale też nie był jakoś specjalnie podekscytowany. Zachowywał równowagę jak dorosły smok, lecz nie zaskoczył tym Aury. Ona sama też przeważnie była opanowanym pisklakiem.
-Miło mi cię poznać Juglan i tak, jestem łowcą. Nauczę cię dzisiaj skradania, czyli chodzenia bardzo cicho, tak żeby nikt cię nie usłyszał- wytłumaczyła spokojnym głosem. Toboe nadal stał przed maluchem i zadowolony machał ogonem, kiedy ten nagle tyknął czubek jego nosa. Kompan odruchowo liznął skrzydełko, aby zaraz odsunąć się lekko i kichnął. Aura przyglądała się temu z uśmiechem, gdyż nie często jej towarzysz tak miło do kogoś podchodził jak to pisklaków.
-No dobrze, więc zacznijmy od podstaw. Żeby podejść do kogoś, tak aby cię nie usłyszał musisz bardzo uważać gdzie stawiasz łapki. Jeśli nadepniesz na jakąś gałązkę lub suchy listek to ten za hałasuje i wtedy będzie wiadomo, w którym miejscu się kryjesz. Musisz uważać też na to co robi twój ogon. Najlepiej trzymać go nad ziemią i podczas wymijania drzew poruszać nim tak, by żadnego nie dotknąć. Głowę i ciało trzymasz bliżej ziemi, wtedy stajesz się mniej widoczny. Kiedy przeszkód jest za dużo to je omijaj lub spróbuj usunąć je z drogi. Każdy ruch wykonuj powoli i ostrożnie. Zawsze zwracaj uwagę na wiatr, bo to on może cię najłatwiej zdradzić. Pamiętaj, że musi wiać w twój pyszczek, a nigdy w grzbiet.– powiedziała wstępną teorię i przerwała na moment, aby dać Juglanowi możliwość przyswojenia takiej ilości wiedzy. Już dawno nie uczyła tak młodego smoka, więc nie wiedziała czy zrozumiale wszystko wyjaśniła. -Podczas skradania przycisz też oddech, ale nie tłum go, bo możesz poczuć się przez to słabo. Oddychaj tak jak zwykle tylko ciszej.– dodała jeszcze, po czym skinęła łbem na Toboe.
Wilk od razu zorientował się o co chodzi i odbiegł kawałek między drzewa. Na drodze było widać sporo gałązek i liści, więc maluch będzie musiał je wyminąć lub wymyślić co innego mógłby zrobić. Wiatru na razie nie było -Jeśli wszystko zrozumiałaś to spróbuj podkraść się do Toboe, tak by ten cię nie usłyszał. Musisz się przy tym mocno postarać, bo wilki mają dobry słuch.– powiedziała do niego zachęcająco -Jak już do niego dotrzesz to klepnij go w grzbiet lub, jak będziesz chciał, to skocz na niego, jak na prawdziwym polowaniu. Tylko bez pazurów- dokończyła lekko rozbawionym tonem i skinęła łbem na znak, że może zacząć.

Licznik słów: 416
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Life and death and love and birth,
And peace and war on the planet Earth.
Is there anything that's worth more
Than peace and love on the planet Earth~

Atuty:
Kruszyna
-1/4 mięsa wymaganego do sytości.
Pamięć Przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
Tropiciel– Następne użycie: 16.10
+1 sukces do Śl raz na tydzień.
Znawca terenów– Następne użycie: 6.01.19
znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
Opiekun
-2 ST dla kompana.

Toboe
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A,O,Skr: 1
kk


#66CCCC #339900

Choroba: zapalenie płuc (smok nie może ziać ani mówić)
Tembr Ognia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 821
Rejestracja: 28 cze 2018, 14:39
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 36
Rasa: Wywernowy
Opiekun: Pieśń Płomieni
Mistrz: Wirtuoz Szeptów*
Partner: Dotyk Cienia

Post autor: Tembr Ognia »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,Kż,O,MP,MO,MA,M:1 | A,Skr,Śl:2
Atuty: Ostry słuch, Adrenalina, Poszukiwacz
Skradanie? Tak by nikt nie słyszał? Och! To na pewno była ważna dla niego zdolność. Pogłaskał po brodzie Toboe, a potem pozwolił sobie na odwrócenie się do niego bokiem by lepiej widzieć babcię, gdy opowiadała mu teorię. Tak jak mama dotychczas. Tak jak lubił.
Kiwał główką co jakiś czas by dać do zrozumienia Aurze, że wszystko rozumie. Dopiero pod koniec miał jedno pytanie. Uniósł skrzydło i czekał aż pozwoli mu przemówić, wszak nie wypadało jej przerywać lub odzywać się bez pytania.
A jak wieje w bok, to dobrze? – zapytał z zaciekawieniem wymalowanym na pyszczku.
Zerknął do boku kiedy wilk się ruszył. Oddalił się troszkę, a potem młodzik usłyszał swoje pierwsze zadanie. To już? O rety! Ależ się ekscytował. Ino w środku, bowiem z zewnątrz Juglan przypominał sowę. Mądrą, cichą, niewzruszoną. Mimo to nie stronił od pogodnego, serdecznego uśmiechu w kierunku babci. Polubił ją, była z pewnością dobrym łowcą.
Skinął głową i przystąpił do zadania. Wpierw przybrał odpowiednią postawę. Pochylił się lekko nad ziemią aby szyja i głowa były bliżej jej. Łapy rozstawił, ogon uniósł nad podłoże. Nie był do końca pewien co ma zrobić ze skrzydłami, ale poddał się instynktowi. I nie kładł ich na ziemi jak gdy zwykle chodził. Kosztowało go to trochę energii i balansowania resztą ciała. Chodził ze skrzydłami lekko uniesionymi, przykurczonymi do boków. Łapy ostrożnie kładł, gdy przemieszczał się do przodu. Zauważywszy listki na swojej drodze musiał wyciągać nieco krok, aby je wyminąć. Jednocześnie uważając na równowagę żeby się nie wywrócić. Gałązki, te co większe i mniej szeleszczące, powoli odkładał na boki palcem. Nie chciał narobić niepotrzebnego hałasu. Stopniowo zmniejszał dystans dzielący go z Toboe, aż uznał, że jest wystarczająco blisko. Podkurczył tylne łapy, a następnie się z nich wybił. Chciał wylądować na grzbiecie wilka, obejmując go od przodu skrzydłami. O ile da radę się na nich zaczepić, oczywiście bezboleśnie dla kompana.

Licznik słów: 308
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zdobycz)

Adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona),
w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.


Poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (bez Śl) raz na tydzień.

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
may the corpses we burn light our way.
.
#af6354

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Wieczorna Aura
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 703
Rejestracja: 29 sty 2017, 15:15
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 102
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zmierzch Gwiazd[*]
Mistrz: Zmierzch Gwiazd[*]
Partner: Wirtuoz Szeptów[*]

Post autor: Wieczorna Aura »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Kruszyna, Pamięć Przodka, Tropiciel, Znawca Terenów, Opiekun
Widać było, że Juglan dokładnie słucha tego co Aura do niego mówiła. Wiele pisklaków nudziła teoria i najchętniej przeszłaby z miejsca do ćwiczeń. Gdy skończyła mówić, zadał jeszcze pytanie nim ruszył w ślad za Toboe. -Jeśli wieje w bok to też nie jest źle, więc można się w miarę bezpiecznie skradać- odpowiedziała, po czym przyglądała się jak maluch zabiera się za wykonanie zadania.
Wpierw przybrał dobrą pozycje, która różniła się od jej własnej, lecz to przez to że Juglan był smokiem wywernowym. Nie wychwyciła w tym przypadku żadnych błędów. Poruszał się ostrożnie i choć nie miał jeszcze dużego doświadczenia to prawie nie było go słychać. Idąc za jej radą, odsuwał niektóre przeszkody, a inne sprawnie wymijał. Wieczorna przekrzywiła lekko głowę na bok, tak jak miała w zwyczaju, gdy się na czymś wyjątkowo skupiała. Toboe nadal siedział w tym samym miejscu, a jego ogon poruszał się na boki, szurając po ziemi. Podobała mu się ta zabawa, więc starał się brać ją na poważnie. Jego uszy poruszały się w najróżniejsze strony, próbując wyłapać jakikolwiek podejrzany dźwięk z za siebie. Kiedy młodzik przystąpił do skoku, znieruchomiał bo instynktownie wyczuł, że coś zaraz na niego wpadnie. Zamiast jednak zrobić unik, pozwolił na siebie wskoczyć. Padli razem na ziemie, gdyż mimo wszystko Juglan był już całkiem duży. Wilk leżał plackiem, a na nim wczepiony w futro znajdował się pisklak. Kompanowi nie przeszkadzał ciężar i ponownie zaczął machać ogonem z zadowolenia, że ma się z kim trochę pobawić.
Aura zaśmiała się cicho do siebie i podeszła do nich, chcąc przedstawić kolejne ćwiczenie.
-Brawo. Doskonale sobie poradziłeś jak na pierwszy raz.– pochwaliła ucznia, bo rzeczywiście bardzo dobrze sobie poradził. -Dam ci jednak jeszcze jedną radę. Uważnie obserwuj swój cel, bo dzięki temu będziesz wiedział czy zostałeś wykryty. Toboe chwilę przed twoim skokiem przestał się ruszać, gdyż coś go zaalarmowało. Jeśli podczas skradania zobaczysz, że robi to zwierzę, do którego podchodzisz, przestań się ruszać i czekaj. Po jakimś czasie zwierzak się ponownie rozluźni i będziesz mógł iść dalej- powiedziała spokojnym głosem i rozejrzała się po otoczeniu. Szukała miejsca odpowiedniego do kolejnego zadania, ale nie dostrzegła niczego co mogłoby ją zadowolić. Cóż w takim wypadku sama coś stworzy.
-Teraz stworzę dla ciebie coś innego. Zamiast do Toboe podkradniesz się do czegoś mniejszego, ale i czujniejszego.– w tym momencie zmieniła trochę krajobraz i tam gdzie nie było drzew wyczarowała niewielki spadek, a na jego końcu znajdował się szary zając, skubiący otaczającą go wysoką trawę. Droga w dół w całości składała się z kamieni, luźnych i tych bardziej stabilnych. – Poruszając się na kamienistym gruncie uważaj na pazury, aby nie stukały o podłoże. Sprawdzaj też dokładnie, gdzie stawiasz łapy, bo jest spora szansa, że grunt nie będzie taki twardy na jaki wygląda- dodała jeszcze szeptem i kiwnęła głową na start.
Gdy maluch zszedł z wilka ten otrzepał się i ponownie odbiegł kawałek dalej. Wskoczył na obalony pień drzewa, a łeb skierował w przeciwnym kierunku do ćwiczącego pisklaka. Po drodze od zająca do kompana było kilka większych krzewów, które trzeba będzie wyminąć slalomem. ~Gdy złapiesz zająca, spróbuj po raz kolejny zaskoczyć Toboe. Powinieneś go zobaczyć jak już zejdziesz z kamiennej ścieżki~. Wysłała do niego łagodną mentalną wiadomość, nie chcąc go wybić w rytmu głosem.

Licznik słów: 532
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Life and death and love and birth,
And peace and war on the planet Earth.
Is there anything that's worth more
Than peace and love on the planet Earth~

Atuty:
Kruszyna
-1/4 mięsa wymaganego do sytości.
Pamięć Przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
Tropiciel– Następne użycie: 16.10
+1 sukces do Śl raz na tydzień.
Znawca terenów– Następne użycie: 6.01.19
znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
Opiekun
-2 ST dla kompana.

Toboe
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A,O,Skr: 1
kk


#66CCCC #339900

Choroba: zapalenie płuc (smok nie może ziać ani mówić)
Tembr Ognia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 821
Rejestracja: 28 cze 2018, 14:39
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 36
Rasa: Wywernowy
Opiekun: Pieśń Płomieni
Mistrz: Wirtuoz Szeptów*
Partner: Dotyk Cienia

Post autor: Tembr Ognia »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,Kż,O,MP,MO,MA,M:1 | A,Skr,Śl:2
Atuty: Ostry słuch, Adrenalina, Poszukiwacz
Sam bardziej traktował to jako zabawę. A że przy tym się jeszcze uczył – tym lepiej! Wyszczerzył ostre ząbki do wilka kiedy siedział na jego grzbiecie. Podświadomie połaskotał go palcem za uchem, ale ostatecznie zszedł – mimo wszystko znał umiar, na tyle na ile mógł w swoim wieku.
Wskazówki rzecz jasna wysłuchał i pokiwał na nią głową. To mądre. Nie był pewien co robić gdy zacznie mieć wątpliwości podczas skradania, ale babcia mu to właśnie wytłumaczyła. Później nastąpiła zmiana krajobrazu. Juglan nie przywyknął do iluzji otoczenia. Mama robiła mu twory do ćwiczeń, na przykład dla potrzeb biegania, ale to.. to było coś innego! Zamrugał w zaskoczeniu i rozdziawił na sekundę paszczę. Wszyscy łowcy tak potrafią?!
Wysłuchał swoich zadań, a potem zabrał się do roboty. Przybrał ponownie odpowiednią pozycję – łapki nieco rozstawił, ugiął je w kolanach. Pochylił się, trzymając szyję i głowę bliżej ziemi, ogon zaś uniósł. Skrzydła trzymał przy bokach, ale lekko uniesione. Nie chciał ich używać by nie dodawać sobie niepotrzebnie wysiłku. Powoli zbliżał się do spadku na dole którego siedział zając. Ostrożnie wymijał drobne kamyki i starał się ich nie szturchać łapami tak, aby nie zaalarmowały potencjalnej ofiary. Gdy dotarł do obniżenia terenu, wzrokiem poszukiwał najlepszej możliwej ścieżki. Znalazł ją, w postaci większych, mocno wbitych w ziemię kamieni. Kładł na nich łapy i to w taki sposób żeby pazury o skalną powierzchnię nie szurały. Schodził powoli w dół, bardziej przypominając drapieżnego ptaka niż smoka. Skrzydła lekko uniósł by pomogły mu zatrzymać równowagę. Oddychał bardzo cicho, chciał być jak najmniej słyszalny. Unikał wszelkich listków które mógł zwiać tu wiatr. A jeżeli o wietrze mowa, jego też pilnował – o ile się w ogóle miał pojawić. Na samym końcu trasy była wysoka trawa w której siedział zwierzak. Na szczęście Juglan widział jego wystające uszy, więc mógł od razu przystąpić do ataku. Przycupnął na ugiętych łapach, wymierzył skok. Odbił się zwinnie od ziemi i chciał wylądować łapami na zającu, przyszpilając go do podłoża w jak najcichszy sposób.
Zadarł pysk, badał wiatr. Jeżeli wszystko szło dobrze, pisklę miało jeszcze jedno zadanie. Toboe. Czuł, że tam był, ale zasłaniały go gęste krzewy. Je najwidoczniej też musiał wyminąć. Znowuż przybrał odpowiednią postawę, taką jak wcześniej. Następnie zaczął powolutku skradać się w kierunku krzaków. Wymijał je slalomem, raz jeden miał z lewej, raz drugi z prawej. Przy okazji dbał o to, aby jego łapy nie zahaczyły o nic na ziemi, zaś ogon i skrzydła nie poruszyły roślin gdy samczyk zmieniał nieco kierunek. Będąc przy ostatnim z krzaków zauważył wilka. Zatrzymał się na moment, zamarł w bezruchu. Badał jego reakcje. Czy zerka za siebie, czy stawia uszy na sztorc, czy węszy. Dopiero gdy Toboe go nie zaalarmował swoim zachowaniem, Juglan ruszył dalej. Powoli kroczył, ostrożnie stawiał łapy. Nie chciał w nic wdepnąć. Znalazłszy się odpowiednio blisko kompana, znowu spróbował go zaatakować. Odbiłby się od ziemi i planował wylądować tuż za nim, obejmując go od przodu długimi, szerokimi skrzydłami. Zupełnie jakby go przytulał, a nie próbował zabić. Wszak ćwiczył tutaj skradanie, nie mordowanie..

Licznik słów: 497
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zdobycz)

Adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona),
w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.


Poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (bez Śl) raz na tydzień.

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
may the corpses we burn light our way.
.
#af6354

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Wieczorna Aura
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 703
Rejestracja: 29 sty 2017, 15:15
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 102
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zmierzch Gwiazd[*]
Mistrz: Zmierzch Gwiazd[*]
Partner: Wirtuoz Szeptów[*]

Post autor: Wieczorna Aura »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Kruszyna, Pamięć Przodka, Tropiciel, Znawca Terenów, Opiekun
Uśmiechnęła się rozbawiona, gdy dostrzegła reakcje wnuka na zmianę otocznia. Domyśliła się, że jeszcze nie widział takich czarów, lecz nie zasypał jej gradem pytań jak to zrobiła. Normalnie ciekawskie pisklaki chcą wiedzieć wszystko i wszystkiego próbować. Juglan natomiast w ciszy wysłuchał jej rady i od razu przystąpił do zadań. Różnił się od dzieci, które spotkała w Ziemi, ale Aurze to się wyjątkowo spodobało. Dzięki temu przypomniała sobie własne nauki, podczas których także starała się zachować porównywalny spokój.
Teraz przyglądała się wyczynom ucznia, oceniając przy tym jak mu idzie. Nie miała mu praktycznie nic do zarzucenia. Jedyne czego mu brakowało to trochę doświadczenia i nim się obejrzy będzie chodził bezszelestnie niczym dziki ryś. Każdy ruch wykonywał powoli i ostrożnie, żeby nie zaalarmować zająca. Udało mu się przyszpilić zwierzątko, które zaczęło wierzgać na wszystkie strony, chcąc się wyzwolić z niechcianego uścisku. Wreszcie udało mu się wyrwać i pognał w trawy, znikając równie szybko jak się pojawił. Pierwsze zadanie wykonane. Przyszedł czas na kolejną próbę zaskoczenia wilka.
Wilk spokojnie wypoczywał na pniu, a jego ogon bujał się leniwie na boki. Wyglądał na całkowicie rozluźnionego i możliwe, że nawet zapadł w lekki sen. Nie wiedział kiedy maluch zacznie się do niego podkradać, więc zamiast cały czas czuwać po prostu cierpliwe czekał. Łeb ułożył na przednich łapach, a oczy przymknął. Jedynie uszy pozostały czujne i od czasu do czasu poruszały się nieznacznie, wyłapując dźwięki otoczenia. W pewnym momencie wydało mu się, że słyszy jakiś szelest. Podniósł głowę i zerknął ledwo widocznie za siebie. Wtedy Juglan znieruchomiał, a wilk ponownie odwrócił się w przód. Uderzenia serca po tym tuż przed nosem wylądował mu pisklak i przytulił go swymi przednimi łapkami. Oszołomiony Toboe przez chwilę nie wiedział co się wydarzyło, ale szybko pojął, iż został zaskoczony. Ogon zamachał w powietrzu, a kompan polizał młodzika w nagrodę za dobrze wykonaną pracę.
Aura podeszła do nich z uśmiechem na pysku, a teren wrócił do poprzedniego stanu.
-No widzisz i teraz go naprawdę zaskoczyłeś. Na pewno nie spodziewał się, że nagle pojawisz mu się tuż przed pyskiem. Świetnie się spisałeś- szczerze pochwaliła Juglana, gdyż rzeczywiście dobrze sobie poradził. -Teraz może przejdziemy do kolejnej umiejętności, którą musi posiadać każdy łowca i każdy smok, który będzie chciał w przyszłości polować. Mówiła o śledzeniu, czyli szukaniu zwierząt po różnych śladach- wyjaśniła wstępnie i po chwilę przerwy ciągnęła dalej. -Jeśli chcesz się do kogoś podkraść to najpierw musisz go znaleźć, a to też trzeba umieć. Ważne są pozostawione ślady, dlatego trzeba uważnie się rozglądać. Odciski łap, zgubione futro na niższych gałęziach, podgryziona czy starta kora, udeptana trawa i wiele innych. To wszystko może doprowadzić nas do szukanego stworzenia. Najlepiej jednak mieć zapach, jeśli wyczujesz odpowiedni zapach to nawet bez reszty tropów możesz znaleźć swój cel. Węch i wzrok są ważne, ale i słuch może okazać się potrzebny. Dobrze wsłuchując się w otocznie, może będziesz w stanie zlokalizować źródło dźwięku.– spojrzała uważnie na wnuka, sprawdzając czy pojął te podstawy i pomyślała, że pewnie tak. Już zdążyła się przekonać, że jest wyjątkowo pojętnym uczniem.
Toboe po raz kolejny uciekł z uścisku malucha i ruszył w las, lecz tym razem odszedł tak, żeby go nie było widać. Po drodze zahaczył ogonem o parę gałęzi i krzewów, gdzie zostały nikłe kawałki futra. Przeskoczył powalony pień, o których umyślnie zaczepił pazurem, żeby zostawić ślad. Nie wahał się przed stąpaniem po suchych liściach i kępach traw. Ostatecznie umknął do znalezionej pustej nory, gdzie nie było widać go z zewnątrz.
-To ćwiczenie będzie przypominać zabawę w chowanego. Musisz pójść tropem Toboe, który zostawił ci parę pomocniczych tropów. Schował się gdzieś i na pewno nie będzie tym razem siedział widoczny. Uda ci się go znaleźć?– zapytała zaczepnie, przechylając głowę na bok. Leciutki wiatr wiał w ich stronę, niosąc delikatną woń wilczego futra.

Licznik słów: 620
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Life and death and love and birth,
And peace and war on the planet Earth.
Is there anything that's worth more
Than peace and love on the planet Earth~

Atuty:
Kruszyna
-1/4 mięsa wymaganego do sytości.
Pamięć Przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
Tropiciel– Następne użycie: 16.10
+1 sukces do Śl raz na tydzień.
Znawca terenów– Następne użycie: 6.01.19
znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
Opiekun
-2 ST dla kompana.

Toboe
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A,O,Skr: 1
kk


#66CCCC #339900

Choroba: zapalenie płuc (smok nie może ziać ani mówić)
Tembr Ognia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 821
Rejestracja: 28 cze 2018, 14:39
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 36
Rasa: Wywernowy
Opiekun: Pieśń Płomieni
Mistrz: Wirtuoz Szeptów*
Partner: Dotyk Cienia

Post autor: Tembr Ognia »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,Kż,O,MP,MO,MA,M:1 | A,Skr,Śl:2
Atuty: Ostry słuch, Adrenalina, Poszukiwacz
Wyszczerzył się wesoło gdy usłyszał, że poszło mu bezbłędnie. Na pewno nie będzie miał większych problemów w praktyce, na prawdziwych łowach. Lecz jak się okazało, to nie koniec nauki. Było coś jeszcze. Tropienie. Czy tez śledzenie. Malec z fascynacją słuchał babci, kiwał co jakiś czas głową. Ponownie nic nie mówił, bo nie miał ani pytań, ani nic konkretnego do dodania...
Gdy wilk czmychnął do lasu, wywernowy zamrugał zaskoczony. To już? Eh, może nie będzie tak źle. Podniósł się i poszedł powoli w kierunku w którym widział znikającą przed chwilą sylwetkę wilka. Czyli do zaledwie pierwszego drzewa, poruszał się zwinnie i szybko – jak na drapieżnika przystało. Juglan rozglądał się czujnie za oznakami o których mówiła łowczyni. Futro, ślady, dźwięki, zapach. Gdy tak badał pobliską roślinność, w końcu natrafił na włosie psowatego zaplątane w gałęzie. Hm. Tak, to na pewno było to. Dalej miał w pamięci ten specyficzny zapach wilczego futra. Jak dobrze, że się przytulał do niego kilkakrotnie przez ostatnie ćwiczenia. Powęszył przy niej tak czy siak, aby jeszcze lepiej zakodować jego woń.
Ruszył dalej. Powoli stąpał po ziemi, starał się nie haczyć ogonem ani krawędziami skrzydeł o ziemię. Sprawdzał ją pod kątem odcisków łap, ale póki co niczego się nie dopatrzył. Zatrzymał go wielki pień. Nie chciał za specjalnie go przeskakiwać, może powinien go obe- zaraz! Wziął wdech. I drugi. Ten zapach. Czy to? Rozejrzał się, lecz nic nie zauważył. Przynajmniej nie na ziemi, ani na gałęziach, tak jak wcześniej. Miał już zawołać babcię, poddać się bo wpadł na ślepy zaułek, a tu proszę! Kątem turkusowego ślepia spostrzegł ślady pazurów na pniu. Ech, no tak! Ostatnio też tak skakał. Przybliżył do znaleziska pysk, by lepiej je obejrzeć. Wtedy już nie miał wątpliwości, Toboe to zostawił.
Obszedł pień by niepotrzebnie nie robić hałasu swoim mało zgrabnym skokiem, a potem zauważył stertę liści. Nienaturalnie porozrzucanych i podeptanych. O tym też mówiła babcia! Nachylił się i przyjrzał im uważniej. Jak tak skupił wzrok, to faktycznie mógł dostrzec ślady opuszek łap na niektórych listkach. Był na dobrej drodze! Szedł tak po śladach, aż się one zupełnie rozmyły. Tak przynajmniej mu się wydawało. Kręcił się w kółko, szukał.
Westchnął. Znów miał wołać babcię, ale przypomniał sobie o jej lekcji. Słuch! Wytężył go więc, a z urodzenia miał ten zmysł na bardzo wysokim poziomie. Zamarł w bezruchu, czekał na najmniejszy dźwięk i.. och! Czy to dyszenie? Na pewno. Toboe schładzał się w ten sposób, a Złota Twarz naprawdę dawała w kość. To wystarczyło Juglanowi aby naprowadzić się na odpowiedni kierunek. W ten sposób znalazł norę, do której zajrzał. Tam też spodziewał się dostrzec kompana Aury...

Licznik słów: 430
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zdobycz)

Adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona),
w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.


Poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (bez Śl) raz na tydzień.

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
may the corpses we burn light our way.
.
#af6354

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___Droga z areny na skraj terenów Cienia nie była, na szczęście dla lekko poobijanego, chudego ciała samicy – zbyt długa. Odzyskiwała powoli przytomność, a zrzucenie jej z grzbietu uzdrowiciela wybudziło ja ostatecznie. Potrząsnęła łbem i wstała, z gracja nowonarodzonego źrebaka. Potrzebowała kilku chwil, by odzyskać siły, ale nie chciała leżeć na ziemi. Zwłaszcza, że jej zaufanie do smoków wolnych stad było wyjątkowo kruche, a uzdrowiciele potrafili być często bardziej niebezpieczni od wojowników.
___Rozejrzała się po okolicy, rozpoznając pewne kształty. Szklisty Zagajnik, praktycznie tuż obok brzegu Tyralu. Na horyzoncie majaczyła zaś mleczna mgła, tak charakterystyczna dla Lasu Ataiur i terenów Cienia w kontekście ogólnym. Wyginając szyję w lewo widać było natomiast majaczącą żółć piasków Pustyni Celeri. Zagajnik był praktycznie miejscem zetknięcia się Ziemi i Cienia.
___– Troszczysz się o mój stan fizyczny, uzdrowicielu, czy chcesz ustalić wartość mojego długu, który, nota bene, nie powinien istnieć, bo wyleczyłeś mnie z własnej, nieprzymuszonej woli a nie na mocy zawarcia jakiejś umowy? – Zapytała nieco rozleniwionym głosem, wciąż próbując odzyskać pełnię sił i wahając się nieznacznie na własnych łapach, szukając oparcia w miarę stabilnym ułożeniu długich skrzydeł. Lekko obolałych po szuraniu nimi po podłożu przez całą drogę.

Licznik słów: 193
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Nie szedł za szybko bo szczerze mówiąc do wielkich siłaczy nie należał i nawet leciutkie ciało Delirium mogło sprawić mu problemy. Jakby tego było mało długi grzbiet uginający się pod zdecydowanie zbyt wielkimi skrzydłami samicy oraz śliska miejscami nawierzchnia tylko dodawały podróży ciekawszych smaczków. Raz o mało co nie przewrócił się o jej ogon, na co Lothric prawie udławił się ze śmiechu. Tylko dzięki temu został delikatnie odesłany do legowiska... Intrygująca czarodziejka, czuł falującą wokół niej ciemną maddarę tym razem raczej uśpioną dzięki nieprzytomności samicy. Do tego jej pysk niemal przeczył wszystkim medycznym badaniom jakich jak dotąd dokonał. Braki łuski, widoczna naga kość...
Obserwował ją jeszcze przez dłuższą chwilę gdy dochodziła do siebie. Wcale nie musiał tego robić, mógł zostawić przywódczynię Cienia na Arenie. Nie należał jednak do typowych samców czy tam uzdrowicieli... a już z całą pewnością nie przytargał jej tutaj bo się o nią martwił, nie przesadzajmy.
-Faktycznie, mogłem przybyć i obserwować jak powoli się wykrwawiasz, a następnie zabrać twoje truchło do testów.
uśmiechnął się lekko pod wąsiskami.
-Uważam jednak, że świat niezwykle by ucierpiał jeśli by ciebie w nim zabrakło.
ton z rozbawionego zmienił się na dość poważny, a jego złote ślepia starały się prześwidrować przez ciemne spojrzenie Arkanów.
Przypominała mu pewną inną samicę... dziką, która nie rozumiała do końca tego jak działały wolne stada. Ba, groziła mu już nawet śmiercią i to więcej razy niż zdążył naliczyć. Może Dar był po prostu głupcem? Chociaż bardziej wolał stwierdzenie, że lubił badać niezbadane. Spójrzcie tylko, mroczny umysł wydawał się być opętany chociaż gadał do rzeczy.
-Pierwszy dług spłaciłaś ucząc mnie magii, tym razem wolałbym informację.
dodał siadając sobie wygodnie przed nią.

Licznik słów: 273
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Kryształowy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 31 maja 2017, 22:53
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 25
Rasa: Górski

Post autor: Kryształowy Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pl,O,A,Skr,Sl,Kz: 1
Atuty: Kruszyna; Szczesciarz
Przystaną przy drzewie, mniejszym od reszty, acz o grubych korzeniach, po czym zaczął odgrzebywać początkowo śnieg, potem ziemię. Po kilku chwilach poczuł, jak przebija się do kieszonki w ziemi, ukrytej pod jedną z gałęzi. Sięgnął do niej, by wyciągnąć jej jedyną zawartość; zmrożoną, skórzaną torbę. Trzymał ją tutaj, niechętny do ciągłego taszczenia jej ze sobą, oraz jako swoiste zabezpieczenie dla jedynie wartościowej własności, jaką posiadał. Mowa tu o żarełku! Zdążył już zapomnieć skąd wytrzasną te owocki , ale człowieku, jakże potrzebował tej zdobyczy. Były zupełnie zmrożone, co czyniło je idealnie świeże!.. Według Dagny.
Pierwszy owocek wrzucił sobie do pyska, bez ceremonialnie połykając. Szybko jednak pożałował swej decyzji, gdy poczuł, jak zimno paraliżuje mu mozg. Stęknął, prychną niezadowolony, acz jakby olśniony. Nigdy by nie pomyślał, że smoczy żołądek łączy się bezpośrednio z głową. W końcu to dla tego czuł takie zmrożenie, nie?
Spróbował prędko rozgryźć owoce, kły jednak buntowały się na samą myśl zatopieniu się w czymś tak zimnym. Potrzymał więc trochę w pysku, pozwalając, by ciepła ślina i język natopiły owoc, aż w końcu mógł miażdżyć go bez dyskomfortu. Z następną porcją zrobił tak samo i z zadowoleniem stwierdził, iż jest pełnym. Nie kwapił się by posprzątać resztki po swoich wykopkach, a jedynie zawiesił torbę wzdłuż szyi, po czym opuścił to przyśnieżone miejsce, które przez pewną nazywał domem.

Licznik słów: 218
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
✧✦ kruszyna – -1/4 mięsa wymaganego do sytości. ✦✧
✧✦ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.✦✧


Avek by Szyszke

Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »
A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
   Była akurat w okolicach rzeki Sammar, kiedy to się stało. Piła ogrzaną uprzednio wodę, odpoczywając po locie. Szykowała się na zbieranie ziół po tych paru dniach w jaskini i chciała się rozruszać. Wtem, na ziemię coś spadło. Z początku spanikowana odskoczyła od wody, jednak kiedy nic nie następowało dalej, a nawet smoki zaczęły zmierzać w tamtym kierunku, sama postanowiła to sprawdzić.
  Zwróciła się w stronę Zagajnika – miejsca zderzenia – i niespiesznie ruszyła. Adira wystartowała, na wysokości skanując okolicę. Fio też odleciał, ale był cały czas w okolicy. Sama wkroczyła w gęstwinę niewielkiego lasu.
  Podczas samej wędrówki nie czuła jakiegoś strachu, niepokoju czy czegoś podobnego. Równie dobrze ów obiekt mógł być jakimś groźnym stworzeniem, czyż nie? Poczucie bezpieczeństwa zapewniała jej obecność Fio i Adiry. Obaj kompani zawsze są przy niej, badają okolice i wyszukują wszelkie zagrożenia, a w dodatku Feniks zawsze ją obroni. Jak czuć przy nich jakikolwiek strach? Dodatkowo okolica wyglądała na spokojną i dość ładną, więc upadek nie wyrządził szkód wokół niej.
  Jednak... coś ją trapiło, prześladowało: Co to jest? No, wiadome, że jeszcze się tego nie dowie, ale to pytanie, a dokładniej możliwość znalezienia odpowiedzi na nie, zmusiło ją do podjęcia wędrówki. Może nie jest to dla niej typowe, ale widok migracji smoków w jedno miejsce tylko wzbudził dodatkową ciekawość, no i może zapewnić możlwią ochronę, jeżeli okaże się to czymś groźnym.
  Już teraz próbowała przewidzieć co tam zastanie. Nowe stworzenie? Masywnego smoka, który spadł tam z wielkim impetem? Jakąś magiczną, nieznaną wcześniej rzecz? To tylko spekulacje, jeszcze niepotwierdzone, ale przewidywała głównie któryś z tych wariantów. Jeżeli to nowe stworzenie, to jak będzie nastawione? Jak będzie wyglądać? Zachowania? Zrozumieją je? Jeżeli masywny smok, to jakim cudem był w stanie przetrwać upadek z tak dużej wysokości przy niewyobrażalnej prędkości? Może nowy gatunek, większy od olbrzymiego? Jeżeli to nowy, magiczny przedmiot, to jakie ma właściwości i czemu tutaj spadł? Odpowiedź na to kryje się z jednej strony tak blisko, lecz z drugiej też i tak daleko...
  Teoretycznie mogła posłać kompanów, ale... po co? To tylko wzmoże apetyt, namnażając przy okazji zbędne pytania. Jeżeli ciekawość będzie zbyt duża, zmusi się też do sprintu, którego wolała teraz nie podejmować – zmęczenie dalej jej doskwierało. Damnare, czemuż ta droga jej się tak dłużyła...?

Licznik słów: 372
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Hexaris
Dawna postać
Herold Nieszczęść
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 64
Rejestracja: 30 lis 2018, 16:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 11
Rasa: Skrajny
Opiekun: Remedium Lodu

Post autor: Hexaris »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 2
U: Pł,B,L,W,Skr,Kż,A,O: 1
Jakiś odświętny duch panował na niebie zamiast tego wielkiego kawałka pół-magicznego kamienia. Niczym marionetkarz, ten duch ciągnął nowe postaci na plan, szarpał linkami w rytm uznania publiczności i coś smoczycy się wydawało, że tam, w kraterze, każdy mówił czyimś głosem. Bo tak naprawdę z jej perspektywy – potracili rozumy. Szybko ufali gnomowi, ot tak. Bo był naukowcem i powiedział od razu, że nie ma złych zamiarów. Ale złotołuska czuła, że każdy z zebranych widzi po raz pierwszy gnoma. Wszystko jakby było zaplanowane przez wyższą moc, tego ducha, może Przedwiecznego, specjalnie uderzając ją meteorytem i rozbudzając zmarkotniałe zainteresowanie smoków. Deszcz małych kamyczków zwiastował coś nowego, oczekując specjalnie wytyczonych osobników, w tym Kobalta, który w takich sytuacjach czuł się jak ryba w wodzie. No i dobrze, myślała sobie młódka, przynajmniej mogła się zająć własnymi sprawami. Uzdrowiciel Wody będzie gadał jak za trzech, szybko analizował, odpowiadał, dążył do ustanowionych celów, po czym ukaże potencjalne zakończenie tego wydarzenia, zaś Hexaris mogła zająć się nasłuchiwaniem czeczotek w osamotnionych lasach. Bo jeżeli ten kamulec nie zawalił świata, nie zrobił wielkiego kanionu, który wciągał każdą latającą istotę, to wtedy nie należało to do jej problemów. Nic, oprócz małego kawałka ziemi, nie zostało naruszone. Mimo to prędzej czy później natura zajmie się wgłębieniem i znów wszystko tam powróci do pierworodnego stanu – nic się nie stało, więc przebywanie tam było stratą czasu. A na kamieniu, ani na humanoidalnym naukowcu, nie wykaże swej złości za poranienie cennych plecków, nie ukara nikogo. Ani na nich nie nakrzyczy, będąc zagłuszona przez tłum ciekawskich umysłów, głupszych czy mądrzejszych. To nie miejsce dla niej, pod ręką ducha-artysty kierującego ruchem jęzora dziesiątek istot. Już zauważała, że pomimo miłości do rozmów, wolała spędzać czas na osobności lub z bliskimi dla niej osobami. Było to... komplikujące. Nawet ten kamień, ten jedyny w swoim rodzaju kamień, nie rekompensował dla niej zmarnowanego czasu wokół tych smoczych wywłok rodzaju morskiego i północnego! Wśród takich marionetek to ona tańczyć nie będzie!
  Hexaris wydęła wargi, ślina podeszła do gardła i już miała splunąć w bok, gdyby jej oczyska nie wyodrębniłyby złotego konturu na horyzoncie. Spływająca linka śliny zwisała z młodej wargi, kiedy nieznajoma złotołuska istota szła z anormalną pewnością siebie. I jakiś dziwny majestat ją objął wokół szyi, że aż z wrażenia wciągnęła strugę plwociny wgłąb ust. Miała już poprawić krzywe łuski na grzbiecie, uśmiechnąć się do dalekiego smoka, jednak zrozumiawszy dokąd najprawdopodobniej się wybiera – odpuściła. Kolejna marionetka gnana przez ciekawość, co? Majestat uciekł w jednej sekundzie, obrzydzenie zalało pierś; nagle wywerna zrównała to wszystko z ziemią i po prostu splunęła przeto wciągniętą wydzieliną.
  Wstała na tylne łapy, a nozdrza rozwidliły się pod naciskiem odległych zapachów. Zjadała je łapczywie, delektowała się, by tylko rozpoznać delikwenta. Przymrużone oczy lustrowały jej aparycję i po chwili już wiedziała kogo ma przed sobą. Szczególnie zawirował w jej nosie nieprzyjemny odór lulka czarnego wydzielany przez jego kwiaty i liście, którego wszędzie rozpozna, gdyż był chyba najbardziej znanym zielem uzdrowicieli... oprócz macierzanki, oczywiście. W myślach od razu mogła sobie wyobrazić gabaryty rośliny, fakt, że zapylany jest tylko przez trzmiele i że preferuje gleby lekkie i rozpuszczalne. Życie w jednej grocie z medykiem miało jednak swoje plusy – radosny grymas na twarzy młodej był tego przykładem. Raptem rozłożyła skrzydła, odchyliła łeb z chrzęstem kosteczek, wsiąkając w siebie jak najwięcej tego zapachu. Typowy posmak popiołu osiadł na jej języku, którym nagle smagnęła powietrze; łatwe przypomnienie o niedalekim (geograficznie) stadzie Ognia.
  — Nic tu po tobie! — ryknęła, po czym szorstki ozór jej oblizał pysk. Cisza Zagajnika została przerwana właśnie przez nią, a jakaś niewyobrażalna duma objęła wykrzywione serce młodej. Była wszystkim przez małą chwilę, wyjściem i wejściem, przewodnikiem nieuniknionych wydarzeń oraz kluczem decyzji. Łuski na grzbiecie stanęły jej dęba, a ta wyprostowawszy się, kontynuowała na jednym wdechu: — Już chmara przed tobą przyszła, Uzdrowicielko Ognia! Twe starania będą niedocenione a próby odrzucone! Nic tam po tobie! Mówi ci to Hexaris, córka Szlachetnego Nurtu i Graghess, potomek Vedrrusta i Tivhis, łącznik dwóch potężnych rodów, wnuczka Wzburzonych Wód oraz Krwawej Krucjaty, prawnuczka Cichego Potoku!

Licznik słów: 664
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »
A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
  Nie spodziewała się nikogo spotkać na swojej drodze, a już na pewno nie kogoś, kto stamtąd wracał, a tym bardziej z takim nastawieniem. Wiedziała, że inni przybyli tutaj przed nią – sama to w końcu widziała. W dodatku nawet by się nie starała, bo i tak nic by nie powiedziała. Wie też, że jest niepotrzebna.Słowa samicy były więc niezbyt potrzebne, chociaż...
  Damnare! Pierwszy raz zdecydowała się pójść na jakieś wielkie wydarzenie i już ją odrzucają, w przedbiegach, przed dojściem na początek. Ominął ją ten gigant, poprzednie zebranie młodych i wszelkie inne wiodące na Skały Pokoju. W dodatku Tembrowi grozi niebezpieczeństwo, prorocy umierają... miło by było samemu być przy czymś podobnym, niż dostawać tylko informacje od innych. No, teoretycznie był Napad na Wodę, w którym brała udział, ale niczego szczególnego się tam nie dowiedziała poza tym, że Wolne Stada nie są już bezpieczne i następne księżyce tylko to potwierdziły.
  Ale wracając do młodej. Nazywała się Hexaris i ma bogaty rodowód, z którego kojarzy tak naprawdę tylko Szlachetnego Nurta, Przywódcę Wody. Reszta imion była dla niej obca, a część nawet zupełnie nie pasująca do smoków z Wolnych Stad. Poza tym, skąd wiedziała, kim jest? Ktoś jej mówił czy sama się domyśliła jej pozycji i Stada? Chociaż z drugiej strony wyraźnie to czuć... I czemu stamtąd poszła? Uważała, że nic tam po niej, ktoś ją pogonił bo jest pisklęciem, czy może powód jest jeszcze inny i Uzdrowicielka na niego nie wpadnie?
   – Nie zmierzam tam, aby próbować jakoś pomóc lub zdziałać cokolwiek. I tak wiem, że nic nie zdziałam. – Wzruszyła barkami, mówiąc to nader spokojnie. – Chcę wiedzieć, co się tam wydarzyło. Nic poza tym, przyzwyczaiłam się do stania z boku. Nie jestem zbyt rozmowna przy tłumach... – westchnęła cicho. – Co się tam tak właściwie dzieje? Wiem, że coś spadło, ale nie wiem co... – dodała po chwili z ciekawością. Skoro nie warto tam iść, to może raport Hexaris jej wystarczy w zupełności?
  Wtem Adira coś dostrzegła i przekazała to Bieli.
   – Jesteś ranna... – zaczęła niemal od razu po zadaniu pytania, jakby w jakimś transie. – Mogę pomóc, jeśli chcesz. Fio za chwilę poleci po potrzebne zioła.

Licznik słów: 359
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej