OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Słoneczny zaśmiał się cicho. W myślach, bo rzecz jasna nie mógł wydobyć z siebie głosu. Jego gardło ledwie nadawało się do picia wody i przełykania miękkiego jedzenia. Zdążył się do tego przyzwyczaić, ale to nigdy nie będzie komfortowa sytuacja.~ Dla dobra tej krainy przyjmę na siebie każde tortury ~ przekazał telepatycznie pomarańczowej, usiłując utrzymać śmiertelnie poważną minę. ~ Nawet te z nauki śledzenia. Nawet te! ~ Pokiwał głową.
...bogowie, jak mu się nie chciało tego robić. Tak bardzo. Tak mocno. Mógłby robić teraz milion przyjemniejszych rzeczy niż uczyć się śledzenia, ale nie chciał sprawić przykrości Nagietkowej. Zmobilizuje się. W końcu ktoś musi uratować ten świat, czyż nie?
~ Śledzenie służy do tego, by znaleźć zwierzynę na polowaniu... albo jakiegoś zagubionego smoka, obojętnie. Wszyscy zostawiają po sobie rozmaite ślady, za którymi możemy podążyć. W czasie tropienia musimy być bardzo dokładni, a także poruszać się cicho i powoli, żeby nie zdradzić swojej obecności. Może nie tak bardzo, jak przy skradaniu, ale i tak trzeba uważać. Myślę, że najlepiej byłoby tropić we dwójkę, żeby zmniejszyć szanse zgubienia śladów. Na przykład z kompanem. Co jeszcze?... Hm. Nie powinniśmy śledzić w czasie deszczu czy śnieżycy. Odciski kopyt na pewno dobrze widać na wilgotnej ziemi, ale nie takiej, która jest stale zalewana wodą.
No, nie poszło mu tak źle. Wiedzy miał już całkiem sporo, bo przecież przeżył wielki kawał czasu. (Bez umiejętności śledzenia. Imponujące czy zasmucające?)

















